Skocz do zawartości
Forum

Kwietniaki - kwiecień 2012


delfina5

Rekomendowane odpowiedzi

hej dziewczyny!
Ja tez jakos ta ciaza nie potrafie sie cieszyc :( Tzn. ciesze sie, ale strach ciagle siedzi we mnie i jest ogromny.
Ja pierwsza ciaze ze straconych donosilam do 13 tc. Usg w 6 tc, 8 tc i 10 tc - wszystko ok! Dzidzius rosl pieknie, serducho pieknie biło, male machalo lapkami i w ogole bajka. Na genetyczne w 13tc jechalam spokojna. A tu szok! Serduszko nie bije, skierowanie do szpitala na zabieg. Szok koszmarny, w ogole nie wiedzialam co sie dzieje. Trzymalam sie za brzuch i zastanawialam czy jechac "pozbyc" sie mojego malenstwa. No, ale rano pojechalam. Na szczescie to szpital gdzie nie bylo poloznictwa tylko sama ginekologia, wiec zadnych trudnych widokow. No i cudne pielegniarki, bylam otoczona swietna opieka. Lezalam z samymi babciami na czyszczenie macic i nawet sie nasmialam przy nich, inaczej sie nie dalo. Maz i moi rodzice byli ze mna jak mnie wiezli na zabieg. Dopiero tam sie rozkleilam na dobre, a pigula do mnie: i co tak ryczysz? I drze sie na mnie, ze czegos tam nie wypelnilam w ankiecie anestozjologicznej. 15 min uspienia i nie bylo mojego ludka :( to byl okropny czas. Cale szczescie, ze mialam Michała i mialam dla kogo sie usmiechac. Maz tez w 100% sie sprawdzil
Ale ja nie mialam pretensji, ze inni nie wiedza co powedziec i czasem tylko dobijaja. Skad moga wiedziec jak pomoc? Sami sa w niezrecznej sytuacji i nie wiedza jak sie zachowac.

Kolejna ciaza - 7 tc poleciala sama :( Ból o wiele mniejszy! Raczej zlosc okropna. Nie widzialam serducha, wiec tak nie bolalo. Ale zlosc wielka.

Kolejny cykl i jest Alicja. I mam nadzieje, ze tak juz zostanie.

Sorki za taki wywod, ale czasme latwiej jest jak sie czlowiek wygada. Tym bardziej, ze zbliza sie dzien kiedy stracilam mojego aniolka :(

Odnośnik do komentarza

Ml0da wiesz, jak pisalas o swoich relacjac hw domu to jakbym czytala o sobie :) JA tez mglam wszedzie chodzic, zero zakazow. Jedyne to musialam powiedziec o ktorej bede i tego sie trzymac. Nie mialam przeciwko czemu sie buntowac i wstyd mi bylo zawiesc zaufanie rodzicow. I dzieki temu tez nie pilam, nie palilam i mialam swoj wlasny kodeks :) I tego sie trzymam do dzisiaj.

Ror ale wczoraj poszaleliscie! Super zakupy!

Odnośnik do komentarza

rorita
tak mam przy badaniu moczu miała któraś z Was coś takiego?

komantarz-wynik badania testem paskowym

zweryfikowany badaniem mikroskopowym
osadu moczu

ocena mikroskopowa
nabłonki pł. nieliczne w.p.w.
leukocyty 3-5 w.p.w.
eryt.świeże 1-3 w.p.w.
krysz.szcz.wapń dość liczne w.p.w.
moczany bezpos. liczne w.p.w.
bakterie liczne w.p.w.
pasma śluzu nieliczne w.p.w.

Wracając do twoich wyników,to wyciągłam swoje i mam podobnie,napiszę co ja wiem i mi lekarz powiedział,Dla ciężarnej najważniejsze jest przede wszystkim czy w moczu jest odczyn kwaśny czy zasadowy jeśli kwaśny to dobry,białko nieobecne to dobrze,glukoza nieobecna to dobrze,leukocyty norma to mniej niż 8 czyli się mieścisz,erytrocyty ci wyszły bo masz szczawian wapnia a to jest powiązane,ja miałam jeszcze pasna śluzu i nabłonki liczne a bakterie nieliczne a ty masz na odwrót więc być może jakaś infekcja.
Nie wiem kiedy masz do lekarza ale żeby pozbyć się szczawiany musisz pić dużo wody aby to wysiurać a przed wizytą powtórz jeszcze raz badanie .
Jeśli chodzi o erytrocyty to też się mieścisz bo norma to mniej niż 3 ja mając problemy z nerkami miałam 10-12 i do tego jeszcze dochodzą erytrocyty wyług.25-35.
Wydaje mi się że są twoje wyniki ok.

Odnośnik do komentarza

magda_79
hej dziewczyny!
Ja tez jakos ta ciaza nie potrafie sie cieszyc :( Tzn. ciesze sie, ale strach ciagle siedzi we mnie i jest ogromny.
Ja pierwsza ciaze ze straconych donosilam do 13 tc. Usg w 6 tc, 8 tc i 10 tc - wszystko ok! Dzidzius rosl pieknie, serducho pieknie biło, male machalo lapkami i w ogole bajka. Na genetyczne w 13tc jechalam spokojna. A tu szok! Serduszko nie bije, skierowanie do szpitala na zabieg. Szok koszmarny, w ogole nie wiedzialam co sie dzieje. Trzymalam sie za brzuch i zastanawialam czy jechac "pozbyc" sie mojego malenstwa. No, ale rano pojechalam. Na szczescie to szpital gdzie nie bylo poloznictwa tylko sama ginekologia, wiec zadnych trudnych widokow. No i cudne pielegniarki, bylam otoczona swietna opieka. Lezalam z samymi babciami na czyszczenie macic i nawet sie nasmialam przy nich, inaczej sie nie dalo. Maz i moi rodzice byli ze mna jak mnie wiezli na zabieg. Dopiero tam sie rozkleilam na dobre, a pigula do mnie: i co tak ryczysz? I drze sie na mnie, ze czegos tam nie wypelnilam w ankiecie anestozjologicznej. 15 min uspienia i nie bylo mojego ludka :( to byl okropny czas. Cale szczescie, ze mialam Michała i mialam dla kogo sie usmiechac. Maz tez w 100% sie sprawdzil
Ale ja nie mialam pretensji, ze inni nie wiedza co powedziec i czasem tylko dobijaja. Skad moga wiedziec jak pomoc? Sami sa w niezrecznej sytuacji i nie wiedza jak sie zachowac.

Kolejna ciaza - 7 tc poleciala sama :( Ból o wiele mniejszy! Raczej zlosc okropna. Nie widzialam serducha, wiec tak nie bolalo. Ale zlosc wielka.

Kolejny cykl i jest Alicja. I mam nadzieje, ze tak juz zostanie.

Sorki za taki wywod, ale czasme latwiej jest jak sie czlowiek wygada. Tym bardziej, ze zbliza sie dzien kiedy stracilam mojego aniolka :(

Magdziu tulę mocno i wspolczuje z calego serca.... tyle przeszlas kochana :(
Ale 2012 bedzie Waszym szczesliwym rokiem na pewno!!!!

http://s4.suwaczek.com/201204121762.png
http://slubowisko.pl/suwaczek/2010-06-12/nasz-slub-odbyl-sie.png
http://s2.pierwszezabki.pl/049/0492279c0.png?937

Odnośnik do komentarza

magda_79
Ml0da wiesz, jak pisalas o swoich relacjac hw domu to jakbym czytala o sobie :) JA tez mglam wszedzie chodzic, zero zakazow. Jedyne to musialam powiedziec o ktorej bede i tego sie trzymac. Nie mialam przeciwko czemu sie buntowac i wstyd mi bylo zawiesc zaufanie rodzicow. I dzieki temu tez nie pilam, nie palilam i mialam swoj wlasny kodeks :) I tego sie trzymam do dzisiaj.

Ror ale wczoraj poszaleliscie! Super zakupy!

dokladnie, do dzisiaj mimo ze mam 28 lat to zawsze jak wychodze z domu to mowie o ktorej wroce, nawet teraz jak mieszkam u tesciow to nawet szwagrowi mowie... i tez mialam swoj wlasny kregoslup moralny...

Termin om i usg 11.11.2015

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidgu1rp57j5hst.png

Odnośnik do komentarza

ml0da19
magda_79
Ml0da wiesz, jak pisalas o swoich relacjac hw domu to jakbym czytala o sobie :) JA tez mglam wszedzie chodzic, zero zakazow. Jedyne to musialam powiedziec o ktorej bede i tego sie trzymac. Nie mialam przeciwko czemu sie buntowac i wstyd mi bylo zawiesc zaufanie rodzicow. I dzieki temu tez nie pilam, nie palilam i mialam swoj wlasny kodeks :) I tego sie trzymam do dzisiaj.

Ror ale wczoraj poszaleliscie! Super zakupy!

dokladnie, do dzisiaj mimo ze mam 28 lat to zawsze jak wychodze z domu to mowie o ktorej wroce, nawet teraz jak mieszkam u tesciow to nawet szwagrowi mowie... i tez mialam swoj wlasny kregoslup moralny...

hehe. Czasem to wkurza mojgo meza. Jak gdzies wychodzi to go pytam o ktorej wroci :)
I nie kze mu przeciez przychodzic o wymyslonej przeze mnie godzinie tylko niech sam powie, ale potem juz musi sie tego trzymac. Takie przyzwyczajenie :)

Odnośnik do komentarza

rorita
mika my z Alanem długo się staraliśmy ,bo prawie rok i już nadzieję traciłam ... ale się udało.. ciąża na podtrzymaniu od 3 m-ca ,bo mały naciskał na szyjkę i pchał się na świat, badania każde prywatnie i wszystkie z możliwych, wszystko było ok.. urodził się niby z 10pkt ,ale dobry miech w dwóch szpitalach przeleżał :( teraz tfu, tfu ok z nim tylko oczka operować trzeba, ale to dla jego dobra na przyszłość... druga ciąża to od razu strzał w dziesiątkę ,nasza radość i za moment wielki smutek :( i NIKT nie wie co ja czułam, nawet mąż... cągle słyszałam - to był tylko 6tc (dla mnie aż 6) ,młoda jesteś jeszcze nie jedno urodzisz ( po takim czymś chciałam od razu w łeb walić) , lekarz - ma pani jedno już dziecko trzeba się nim cieszyć (tragedia dla mnie słowa ) ,albo to że "to przecież jeszcze nie było dziecko".. nosz k...wa nóż w kieszeni Ci się otwiera. Nikt za diabła nie powiedział czegoś po czym byłoby mi lżej ,mogli w ogóle się pozamykać :( pamiętam ,że pierwszy dzień jak już szpital zaliczyłam wyyyyyłam długo i bez końca, gadać z nikim mi się nie chciało, przyjaciółka dzwoniła to słowa wydusić nie mogłam tylko szloch jeden umiałam wydobyć i ona współczuła, płakała ze mną bo sama ma dwójkę maluchów ... potem jeden dzień był leżenia, dbania że mooooże się coś uda ,ale jak już zobaczyłam te kawały na bieliźnie to wiedziałam ,że moja iskierka zgasła o tej 6 rano i jakaś część mnie razem z nią :( potem był tylko ból brzucha i znowu szpital ,a tam jakiś dziad jeszcze mnie opieprzył ,że chyba z nudów w niedziele przyjechałam ,bo miałam być w pn na powtórce bety ... i znowu w pn i tam jak na złość na poczekalni kilka kobiet w ciąży na ktg czekało i tylko słyszałam rytm prawidłowego bicia małego serduszka i znowu nie mogłam się pohamować i tylko wyć umiałam ,a każda patrzyła się jak na debila ... ginka zbadała, oceniła że wszystko ładnie samo się oczyściła i dała zielone światło ... odczekałam 2-3 dni i znowu męża przycisnęłam ,że JUŻ no i kolejne kreseczki niemal od razu :love: ehhhh się wygadałam :whistle:

Roritko dzielna z ciebie kobieta:) duze buziaki
Ja dwa lata temu moja psiapsiółka straciła męża i słyszałam słowa innych to aż mi sie coś działo, no i reagowałam dosyć chamsko, potem jak rozmawiałyśmy to mi pow. gdzieś po roku, ze własnie to co ja robiłam dawało jej nadzieje, bo pozwalałam jej ryczeć, bo sie na nią darłam jak chciała gdzieś odlecieć, bo sie darłam jak nie chciała ryczeć-i krzyczeć ech ech jej też ludzie potrafili pow. ze młoda jest to jeszcze sobie faceta znajdzie, a ze ma dzieci i dla nich na nogi ma wstac i sie nie mazać, znów z durgiej strony jak nie chodziła na czarno to też wonty mieli, ludzie potrafią zaszczuć człowieka ech ech

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnio4pe4904wit.png

Odnośnik do komentarza

Zdecydowaliśmy, że pójdziemy do rodziców i ich znajomych ale ciut później i najpierw zrobimy sobie mini imprezkę słuchając naszych ulubionych kawałków i dostanę kieliszek
czerwonego wina :smile_jump::smile_jump::smile_jump:
Teściowa wręcz mi kazała, mówiła, że ona (matka 3 zdrowych dzieci) piła co jakiś czas kieliszek bo lekarze wtedy zalecali i ja też choć ten raz mam dziś właśnie :36_1_1:
A co tam, posłucham jej :36_7_8::36_7_8::36_7_8::36_7_8:

Czekam aż meżyk wróci z mąką (bo wczoraj użył całych zapasów do pizzy) i robię ciasto zebrę - szybkie i pyszne :36_1_1:

Jedyny problem z dziś... spaliśmy do 11 :36_2_39: i chyba od tego na maxa boli mnie głowa i zatoki :36_19_1: Mam nadzieje że przejdzie bo się wkurzę :hmm:

http://s4.suwaczek.com/201204121762.png
http://slubowisko.pl/suwaczek/2010-06-12/nasz-slub-odbyl-sie.png
http://s2.pierwszezabki.pl/049/0492279c0.png?937

Odnośnik do komentarza

A ja wam moje kochane siostrzyczki kwietnióweczki, życzę dużo dużo Miłości miłości i jeszcze raz miłości
Bo miłości nigdy nie za dużo, każda z nas kocha inaczej i innej miłości
potrzebuje, dla tego życzę wam aby ten rok przyniósł wam właśnie tej
miłości, której tak potrzebujemy i za którą czasami w nocy tęsknimy:

A dla naszych dzieciaków, bo nadal rosły zdrowe-mądre i piękne w brzuszkach
potem by przyszły szybko i mało boleśnie na świat i były naszymi gwiazdkami z nieba:angel1:

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnio4pe4904wit.png

Odnośnik do komentarza

Kochane dziewczyny,

Widze,ze kazda ma swoje plany na Sylwestra, czy to dom, czy impreza u znajomych:) Fajnie.
My zgodzilismy opiekowac sie siostrzencami meza, podczas, gdy ich rodzice ida na bal. Tak wiec odmlodze sie dzis i poswietuje z 2 latkiem, dwowa czterolatkami, dwiema dwunastolatkami i trzynastolatkiem:) Do tego jeszcze 94letnia ciocia meza, takze towarzystwo zroznicowane:)
W Nowym Roku zycze Wam/nam samych radosci! Zebyscie cieszyly sie zdrowymi, wspanialymi dziecmi a Wasi mezowie wspierali Was w rodzicielstwie. Duzo zdrowka oraz malo stresow. Stabilizacji finansowej oraz zeby nasza forumowa przyjazn przetrwala takze po kwietniu 2012:)
Udanego Sylwestra!
Moc calusów.

Odnośnik do komentarza

Hejka :-) Ja właśnie piekę murzynka (no chyba Nikoś ma cały czas na niego ochotę ha,ha), później robię karkówkę w rękawie, mój wróci z pracy i pora pożegnać stary Rok :-) Ja skuszę się na małego drinka z tequilą, a co tam :-) (domyślam się ile będzie tam tej tequili, ale cóż, byle dziecię zdrowe było).
DLA WSZYSTKICH OBECNYCH I PRZYSZŁYCH MAMUŚ ORAZ ICH BLISKICH ŻYCZĘ POWODZENIA W NOWYM ROKU, DUŻO MIŁOŚCI I ZDRÓWKA (BEZBOLESNYCH PORODÓW) I MAŁO PŁACZĄCYCH ZDROWYCH DZIECIACZKÓW:zwyrazami_milosci:

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry kochane!
My już po nietypowych małych zakupach ubraniowych w Sylwestra, ale z samego rana, więc poszło szybko i sprawnie. :D
Teraz mój mężuś kończy szorowanie okien (no skoro go tak naszło, to nie będę gąbki na siłę z ręki wyrywać :D ), ja kończę pichcenie smakołyków, robimy się na bóstwa i ruszamy do znajomych.

A na wszystkie dni Nowego Roku
Życzę Wam wiary w sercu i światła w mroku.
Niech się życie z górki toczy,
Niech Wam wiatr nie wieje w oczy!
Udanej zabawy dzisiejszego wieczora,
spełnienia marzeń, oczywiście spokojnego doczekania do kwietniowych terminowych rozwiązań :11_9_16:

http://www.suwaczki.com/tickers/zpbnvcqgefcfuwb8.png

Odnośnik do komentarza

justazg
witam kochane!!!!
Elcia ja to bym postawiła na swoim! jeśli chcesz znać moje zdanie to tamta droższa bardziej mi się podobała, a skoro przyszłemu ta się nie podoba, to chyba wiec co może zrobić. hmmm pozwól mu się łaskawie zaciągnąć do sklepu :-)
a co do spowiedzi to my mieliśmy ślub pół roku temu i z uwagi na wspólne mieszkanie była tylko jedna spowiedz! Powiedz księdzu wprost że mieszkacie razem i czy macie dwie spowiedzi czy jedną....
Fens mój brat ma 15 lat i już wyciąga jak co roku kasę na fajerwerki, uwielbia to! Dla mnie to stara pieniędzy, ale ten raz w roku nie widzę w tym nic złego jak ktoś lubi, a są tacy. A z ciekawostek dodam że tu w Irlandii to nie ma żadnych hucznych zabaw ani na sali ani na niebie !!!

Dziewczyny a Wy będziecie chodzić do szkoły rodzenia???Ja się zapisałam ale na luty.... ja już jak w domu patrzę na ciuszki takie malutkie to nie mogę się doczekać!!! Wiem że poród będzie bolał, ale chyba im bliżej tym bardziej chcesz już się pozbyć dziecka z brzucha!!! Mi w sumie było super, czuć to kopanie czy fikołki, ale teraz mała po świętach jakoś urosła i aż się boję co będzie za miesiąc!!! Naprawdę po tych świętach to czuję że jestem większa i cięższa, ale nie że ja przytyłam tylko brzuch mi urósł, a mała już ma mniej miejsca!!! już chyba fikołków nie robi!!! teraz dopiero 18 stycznia idę na USG to spytam się ile waży!! Ale jak mi się tylko urodzi ponad 4 kg to Helga będzie jak nic!!!!Straszę ją bo innego wyjścia nie ma....
Nie wiem ile dam radę jeszcze popracować, po świętach byłam wypoczęta, a teraz w pracy nie ma ruchu a ja znowu zmęczona.... Ciężko mi strasznie, już wiem czemu to się nazywa w ciąży ten okres, bo naprawdę ciąży......trochę narzekam, ale najbardziej to jestem zła bo wiem że jeszcze 3 miesiące do końca a ja już jak wieloryb, a wcale tak tego po mnie nie widać :(

mam własnie zamiar dzwonic po nowym roku i sie dowiadywac o szkole rodzenia koszt itp. i zaczac po slubie narazie i tak nie bede miala czasu.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-59606.png

http://s4.suwaczek.com/20120121300123.png

Odnośnik do komentarza

W tym nowym nadchodzącym 2012 roku życzę Sobie i Wam każdej z osobna wiele powodów do radości, trafnych wyborow życiowych, mnóstwo miłości ale takiej serdecznej i szczerej, aby otaczali Was sami dobrzy ludzie, na których mozna liczyc w kazdej sytuacji... Dużo zdrowia, mniej życia w biegu, wiecej spokoju ducha, oraz szcęśliwych rozwiązań!!! szampańskiej zabawy sylwestrowej dziewczęta!!

ja właśnie wzięłam kąpiel, zaraz robię się na cacy i bede poczynać ostatnie przygotowania do przyjęcia gości ;) ale wszystko na spokojnie... 3majcie się ciepło, buziaki :36_1_21:

Odnośnik do komentarza

rorita
mika my z Alanem długo się staraliśmy ,bo prawie rok i już nadzieję traciłam ... ale się udało.. ciąża na podtrzymaniu od 3 m-ca ,bo mały naciskał na szyjkę i pchał się na świat, badania każde prywatnie i wszystkie z możliwych, wszystko było ok.. urodził się niby z 10pkt ,ale dobry miech w dwóch szpitalach przeleżał :( teraz tfu, tfu ok z nim tylko oczka operować trzeba, ale to dla jego dobra na przyszłość... druga ciąża to od razu strzał w dziesiątkę ,nasza radość i za moment wielki smutek :( i NIKT nie wie co ja czułam, nawet mąż... cągle słyszałam - to był tylko 6tc (dla mnie aż 6) ,młoda jesteś jeszcze nie jedno urodzisz ( po takim czymś chciałam od razu w łeb walić) , lekarz - ma pani jedno już dziecko trzeba się nim cieszyć (tragedia dla mnie słowa ) ,albo to że "to przecież jeszcze nie było dziecko".. nosz k...wa nóż w kieszeni Ci się otwiera. Nikt za diabła nie powiedział czegoś po czym byłoby mi lżej ,mogli w ogóle się pozamykać :( pamiętam ,że pierwszy dzień jak już szpital zaliczyłam wyyyyyłam długo i bez końca, gadać z nikim mi się nie chciało, przyjaciółka dzwoniła to słowa wydusić nie mogłam tylko szloch jeden umiałam wydobyć i ona współczuła, płakała ze mną bo sama ma dwójkę maluchów ... potem jeden dzień był leżenia, dbania że mooooże się coś uda ,ale jak już zobaczyłam te kawały na bieliźnie to wiedziałam ,że moja iskierka zgasła o tej 6 rano i jakaś część mnie razem z nią :( potem był tylko ból brzucha i znowu szpital ,a tam jakiś dziad jeszcze mnie opieprzył ,że chyba z nudów w niedziele przyjechałam ,bo miałam być w pn na powtórce bety ... i znowu w pn i tam jak na złość na poczekalni kilka kobiet w ciąży na ktg czekało i tylko słyszałam rytm prawidłowego bicia małego serduszka i znowu nie mogłam się pohamować i tylko wyć umiałam ,a każda patrzyła się jak na debila ... ginka zbadała, oceniła że wszystko ładnie samo się oczyściła i dała zielone światło ... odczekałam 2-3 dni i znowu męża przycisnęłam ,że JUŻ no i kolejne kreseczki niemal od razu :love: ehhhh się wygadałam :whistle:

ja tez wiem co to znaczy starcic szkraba, jak mialam 19 lat porobilam w 5 tygodniu ;/
na dodatek zmarla jeszcze w tym czasie moja babcia. nie chce przypominac sobie co wtedy czulam
przez 3 lata na widok malego dziecka same lzy mi sie do oczu pchaly a potem zrobilam sie pracocholikiem byleby nie myslec.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-59606.png

http://s4.suwaczek.com/20120121300123.png

Odnośnik do komentarza

Nadia_2012
Witam Was Kochane serdecznie ten ostatni raz w roku!
chciałam życzyć Wam wszystkiego najpiękniejszego, przede wszystkim aby nasze Maleństwa szczęśliwie przyszły na ten świat, abyśmy umiały cieszyć się tym Szczęściem już zawsze(...)
wszystkiego naj naj naj Kochane! :smile_move::smile_move::smile_move:

p.s.
nie pijcie dziś za dużo :) :) :)

Dziekuje i ty tez za duzo nie pij :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-59606.png

http://s4.suwaczek.com/20120121300123.png

Odnośnik do komentarza

magda_79
hej dziewczyny!
Ja tez jakos ta ciaza nie potrafie sie cieszyc :( Tzn. ciesze sie, ale strach ciagle siedzi we mnie i jest ogromny.
Ja pierwsza ciaze ze straconych donosilam do 13 tc. Usg w 6 tc, 8 tc i 10 tc - wszystko ok! Dzidzius rosl pieknie, serducho pieknie biło, male machalo lapkami i w ogole bajka. Na genetyczne w 13tc jechalam spokojna. A tu szok! Serduszko nie bije, skierowanie do szpitala na zabieg. Szok koszmarny, w ogole nie wiedzialam co sie dzieje. Trzymalam sie za brzuch i zastanawialam czy jechac "pozbyc" sie mojego malenstwa. No, ale rano pojechalam. Na szczescie to szpital gdzie nie bylo poloznictwa tylko sama ginekologia, wiec zadnych trudnych widokow. No i cudne pielegniarki, bylam otoczona swietna opieka. Lezalam z samymi babciami na czyszczenie macic i nawet sie nasmialam przy nich, inaczej sie nie dalo. Maz i moi rodzice byli ze mna jak mnie wiezli na zabieg. Dopiero tam sie rozkleilam na dobre, a pigula do mnie: i co tak ryczysz? I drze sie na mnie, ze czegos tam nie wypelnilam w ankiecie anestozjologicznej. 15 min uspienia i nie bylo mojego ludka :( to byl okropny czas. Cale szczescie, ze mialam Michała i mialam dla kogo sie usmiechac. Maz tez w 100% sie sprawdzil
Ale ja nie mialam pretensji, ze inni nie wiedza co powedziec i czasem tylko dobijaja. Skad moga wiedziec jak pomoc? Sami sa w niezrecznej sytuacji i nie wiedza jak sie zachowac.

Kolejna ciaza - 7 tc poleciala sama :( Ból o wiele mniejszy! Raczej zlosc okropna. Nie widzialam serducha, wiec tak nie bolalo. Ale zlosc wielka.

Kolejny cykl i jest Alicja. I mam nadzieje, ze tak juz zostanie.

Sorki za taki wywod, ale czasme latwiej jest jak sie czlowiek wygada. Tym bardziej, ze zbliza sie dzien kiedy stracilam mojego aniolka :(

tyle juz biedactwo wycierpiałaś ze jestem pewna że 2012 nagrodzi Cie śliczna córcia

http://suwaczki.maluchy.pl/li-59606.png

http://s4.suwaczek.com/20120121300123.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...