Skocz do zawartości
Forum

Dzieci z astmą i cukrzycą


Rekomendowane odpowiedzi

Występ udany,Mati czuł się nawet dobrze tylko po głosie jak mówił wierszyk słychać było chrype.
Hania dalej kaszle robię jej z mukosolwanu inhalacje jak jej nie przejdzie do końca tyg to idę prywatnie do mojego alergologa i mam nadzieję że to nie astma bo mąż mnie ukatrupi.;)
On bał się zdecydować na trzecie dziecko właśnie ze względu na te choroby.

Odnośnik do komentarza

Przepraszam ale wczoraj nie byłam wstanie pisac....
Ja tez zawsze chciałam miec troje dzieci ale niestety w naszej sytuacji to jest wykluczone i nie chodzi o nasza wygode ale raczej zeby nie skazywac kolejnego dzieciatka na cierpienie....
Mi znowu sie wszystko zawaliło...wczoraj sie dowiedzielismy ze nasz Szymonek ma tez padaczke....wszystko sie wali....tlumacze sobie ze to znowu ta kolejna kloda ale pewnie zanim ja przeskocze to zajmnie mi to troche czasu......znowu dostałam kopa od losu...nie mam juz sil nawet plakac tak jakby oczy byly juz suche...jak patrze na synka to az mi sie gardło sciska...dzisiaj kolejne rozmowy z lekarzami....nie wiem co bedzie dalej...
U Wikusi tez nie zadobrze...mielismy kolejne przeswietlenie i dzisiaj znowu do pulmonologa idziemy...przedwczoraj nam wymiotowała a pod wieczor to nawet z krwia...
nasze zycie i to co dzieje sie z maluchami jest jakies nieprawdopodobne az sama nieraz mam wrazenie ze to nie dzieje sie naprawde...

Wiez nie dziwie sie ze boisz sie o Hanie i mam wielka nadzieje ze chociaz Ja to wszystko ominie...a mezowie to mam wrazenie ze jednak sa za slabi na to wszystko pomimo tej "skorupy"...

Odnośnik do komentarza

Nie wiem co mam ci napisać,jedyne co mogę to wspierać cię i otuchy do dawać,może ci jakiś kawał napisać,żadnego nie znam ale mogę jakiś poszukać:15_8_217:

U mnie Mati ma się trochę lepiej dalej kaszle ale nie jest taki duszący ten kaszel,Hania mam wrażenie że bez zmian w poniedziałek jak się nic nie zmieni to idę prywatnie do lekarza.

Odnośnik do komentarza

O jakiś znalazłam;)

Małgosia poznała Jasia.
Po kilku spotkaniach Małgosia postanawia zaprosić Jasia w niedziele na obiad.
Jasiu zgodził się, ale był drobny szczegół.
Pochodził z biednej rodziny i nie wiedział za bardzo jak się ubrać.
Po chwili zastanowienia przypomniał sobie, że ma w szopie starego Junaka, więc po połączeniu ze starymi dżinsami i skórzaną kurtką będzie git.
Poszedł więc do szopy, ogarnął całe siano którym pojazd był przykryty i zamarł.
Junak był cały zardzewiały.
Na to Jasiu wpadł na genialny pomysł.
- Wysmaruje go wazeliną.
Tak więc zrobił i Junak świecił się jak po wypolerowaniu.
W niedziele pojechał do Małgosi gdzie czekała na niego przed wejściem i mówi:
- Tylko pamiętaj Jasiu! Po zjedzeniu obiadu nie wolno ci się odezwać. Kto odezwie się pierwszy myje wszystkie gary, taka jest u nas tradycja.
- No dobra, niech będzie. Chyba ich porypało że ja gość będę gary mył.
Weszli więc do domu, zasiedli do stołu, zjedli obiad i cisza.
Ojciec sobie myśli.
- Co ja będę się odzywał. Robiłem całą nockę, a teraz miałbym te gary myć? Nigdy w życiu, siedzę cicho!
Matka myśli.
- No chyba ich porąbało jeśli myślą że się odezwę! Cały dzień obiad gotowałam, a teraz miałabym jeszcze zmywać, no i jeszcze ta patelnia oj jaka urypana. Nic z tego siedzę cicho.
Małgosia sobie myśli.
-Żeby tylko Jasiu się nie odezwał.
Jasiu myśli.
- Porąbani. Przyszedłem w gości i myślą że gary będę mył.
Minęła godzina i jeszcze nikt się nie odezwał.
Jasio się wkurzył, położył Małgosię na stół i zerżnął.
Ojciec sobie myśli.
- A co mnie to ***** obchodzi. Pewnie dyma ją codziennie. Ja tych garów nie dotknę.
Matka myśli.
- A w dupie to mam. Jak pomyśle o tej patelni to mi się słabo robi. Siedzę cicho.
Mijają dwie godziny.
Jasio się wkurwił, wziął matkę, położył na stół i zerżnął.
Ojciec myśli.
- No ***** mać przegiął, ale mam to w dupie. Całą noc harowałem i teraz nie będę garów mył.
Małgosia myśli.
- Żeby tylko Jasiu się nie odezwał.
Mijają trzy godziny i dalej cisza.
Zaczęło padać, Jasio podbiega do okna patrzy, a tam całą wazelinę zmyło mu z Junaka. Myśli sobie:
- No cholera, odezwę się.
- Macie może wazelinę?
Na to wystraszony ojciec.
- Dobra, dobra to ja już ***** te gary umyję.
:36_1_21:

Odnośnik do komentarza

Oj kochana kawał super:36_1_67: pomimo tego wszystkiego strasznie sie usmiałam:36_1_67: DZIEKUJE!!!!!!

U nas niestety nie jest lepiej z niczym:( strasznie przezywam Szymka niepotrafie tego wszystkiego zrozumiec....
Niestety po wizycie u pulmonologa tez załamka....Wikusia ma zapalenie pluc i dostała antybiotyk domiesniowo 2 razy dziennie:( jestem pod stalym kontaktem z naszymi lekarzami w szpitalu bo jakby cos sie pogorszyło to odrazu mamy jechac na oddział-taki był warunek aby mogla byc w domku...we wtorek mam sie dowiedziec termin hospitalizacji w szczecinie....

Bardzo Ci dziekuje za ten kawał az mezowi przeczytałam:)chociaz przez chwile sie smiałam:):):)
Szkoda mi Hani i tego ze nic sie nie polepsza...wiem jak to jest...a jak Ty sie czujesz?lepiej juz?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o mnie to choroba do mnie szybko przychodzi i szybko odchodzi,wiesz ja też mam astme leki zawiesiłam na czas ciaży i karmienia duszności nie mam ale co chwile choruję najgorsze że te przeziębienia łapią mnie na dwa trzy dni i puszcza i tak przynajmniej 1 na miesiąc.

Cieszę się że się troche pośmiałaś,to dobrze robi chociaż na chwilę.:)

Odnośnik do komentarza

Wsumie to dobrze ze teraz nie musisz brac lekow:)
astma niby nie jest dziedziczna ale predyspozycjia tak,my tez mamy w rodzinie astmatykow ale oni biora leki i normalnie funkcjonuja,choroba nie przeszkadza im w niczym ale niestety u moich dzieciaczkow jest za duzo chorob naraz i niestety ciagle wychodza nowe:( leki ktore byc moze pomogly by w astmie to nie moga brac ze wzgledu np.na cukrzyce i tak w kolko:(:(:( a teraz jeszcze ta padaczka:(((( nie potrafie jeszcze sie z tym pgodzic....

a jak Hania? mam nadzieje ze masz dobre wiadomosci....
a astme masz od urodzenia?

Odnośnik do komentarza

Fakt,faktem że u twoich dzieci to za dużo jest i będzie wydłużony czas aby doprowadzić do stanu dobrego ale ten czas na pewno będzie bądzcie dobrej myśli :-).

Mi astme przez przypadek wykryli jakieś ok 3 lat temu.Jak ur. Mateusza zaraz po porodzie miałam operacje a potem po pół roku kontrola i wszystkie badania,zrobili mi również rtg płuc i tam wyszło że mam rozedme.Byłam u nas u pulmonologa i ona zrobiła mi tk to potwierdziło że to rozedma chciała mnie skierować na operacje ja się nie zgodziłam tak więc ona tak jak by przestała mnie leczyć stwierdziła że jest ok kontrola raz w roku.Będąc z dziećmi u alergologa raz byłam przeziębiona i brzydko kaszlałam i on sie tym zainteresował tak sam od siebie pokazałam mu wszystkie papiery bo zawsze przy sobie noszę i spirometrię on stwierdził że jest zła i z niej wynika że mam astmę.

Odnośnik do komentarza

Ja niestety nie mam czasu na lenia:( juz chyba nie pamietam kiedy tak beztrosko lezałam:( jedyny czas ktory mam wolny to kilka minut przy kompie kiedy pisze do ciebie:)
rano nim "opozadze" dzieci (inhalacjie,insulina,mierzenie cukru we krwi i badanie moczu,podanie wszystkich lekow,sniadanie itd) to juz ponad godzina w poludnie i wieczorem to samo tylko wieczorem dluzej bo kompiel:) w tygodniu to codziennie wizyty u lekarzy :)oj kochana barwne mam to zycie :36_3_14:
u nas tez pogoda deszczowa ale nie pada... Ale by moglo bo warzywa i kwiatki na dzialce uschną i maz musi jezdzic podlewac:)
ja to prasuje tylko to co musze bo bardzo tego nie lubie:)

A DR HAUSA TO CHYBA ZACZNE SZUKAC TYLKO CIEKAWE CZY W KOCHANEJ POLSCE ZNAJDE TAKIEGO DZIWAKA:)ALE GO LUBIE:)

Odnośnik do komentarza

Ja prasuję wszystko tak jakoś się nauczyłam.
Hausa też lubię oglądać i kości oglądamy razem z mężem.
Hania miała dziś pierwszą wywrotkę spadła z łóżka nic jej się nie stało na szczęście mam niskie łużko,wiercipiętka chciała z podłogi pudeło z chusteczkami.
Ja całe sprzątanie robię wieczorem jak mąż przyjdze z pracy i zajmuje się H bo ona za bardzo mi nie pozwala jak tylko zniknę z widoku to zaraz płaczę,mimo że pójdę do kuchni i z pokoju mnie widać to i tak płacze.

Odnośnik do komentarza

Ja prasuje wszystkie rzeczy dzieci a swoje tylko to co musze:)
Moja mała to zalezy kiedy jak ma dobry chumorek to fajnie sie bawi sama albo z Szymkiem i wtedy spokojnie moge wszystko zrobic ale jak wstanie lewa noga to sama wiez jak jest:):) Ja niestety kosci nie ogladam jakos nigdy nie miałam okazji:(

Dobrze ze malutkiej nic sie nie stało ale kochana zawsze musi byc ten pierwszy raz:15_8_217:
Moja mala na dzisiejszym zastrzyku to juz wogule nie plakala az pielegniarka była zdziwiona:) mowi ze bardzo zadko sie zdaza zeby takie male dzieci tak spokojnie to przyjmowały:) jestem dumna:) tylko strasznie cukier jej skacze:(
A jak Hania dalej tak kaszle? a Matiemu przeszło juz zupełnie?

Odnośnik do komentarza

Kobieta - to anioł na ziemi.
Ma w sobie siłę przetrwania.
Piękna twarz w słońcu się mieni.
szczęśliwy, co wart jej oddania.
Życie nie zawsze ma wspaniałe,
los kręte ścieżki przed nią stawia.
W życiu do celu dąży wytrwale,
nie jednej radości sobie odmawia.
Nie żąda dla siebie zbyt wiele,
jej wiara w ludzi jest prawdziwa.
Pragnie od życia tak niewiele:
chce być kochana i szczęśliwa

to tak na pocieszenie :-)

Odnośnik do komentarza

Wczoraj napisałam Ci podziekowania i wiadomosc ale widze ze jednak nie zapisaly sie bo komp mi sie zawiesił:(
Tak ogulnie to pisałam ze bardzo sie kochana spłakałam jak czytałam twoj wiersz ale tak w pozytywnym znaczeniu-bardzo Ci dziekuje:)Uświadomiłas mi ze przez ta ciagla walke o dzieciaczki wogule zatraciłam i zapomniałam o sobie chyba dlatego ze boje sie kiedykolwiek ta walke przegrac:( wiez dbam o siebie: fryzjer,ubrania itd ale chyba to robie nie dla siebie ale po to aby jakos wygladac dla ludzi...tak tylko mysle....piekny wiersz...

i znowu sie rozpisuje:)
Tak sobie mysle ze skoro leki Hanie podrazniaja to sprubuj zrobic jej inhalacjie z samej soli fizjologicznej i wtedy zobaczysz-nie zaszkodzi ale moze pomuc-tak z wlasnego doswiadczenia:)
Super ze Matiemu lepiej chociaz jedna dobra wiadomosc:)
A jak dzisiaj u Was?Jak Hania?

U nas bez zmian.Wiki dalej ma antybiotyk domiesniowo-lepiej raczej nie jest zobaczymy dzisiejsza noc...
Szymek oprocz innych lekow bierze te na padaczke i jakos nie zauwazylismy aby juz działaly-jutro idziemy do neurologa wiec zobaczymy...strasznie sie boje tego leku bo czytałam ze ma sporo skutkow ubocznych ale chyba jak kazdy lek...

Ja to chyba powinnam ksiazki pisac:)

Odnośnik do komentarza

A Mati dziś upadł i lekko obdarł nogę a wrzeszczał jak by mu noga miała odpaść ale najlepsze było jak miał się iść kompać nie chciał bo mu plaster spadnie jeszcze Szymon mu powiedział że myjąc się woda dostanie mu się do rany a ten zamiast się myć to płakał i mówił "ja chcę żyć,ja chcę żyć"normalnie szok.

Odnośnik do komentarza

Z soli nie lubię robić bo nastoi(nasiedzi) sie człowiek a ta sól prawie wcale nie wyinhalowana a jak dam jakiś lek to chwila moment.Hania kaszle Rano ładnie w południe prawie wcale a od popołudnia taki dziwny choćby krtaniowy poczekam jeszcze dwa dni jak się nic nie zmieni to pójdę.

A wiersz z internetu znaleziony ja nie mam głowy do poezji,a od czasu ci coś skopiuję aby ci było miło.

Odnośnik do komentarza

OJ BIEDNY MATI...PEWNIE BARDZO SMIESZNIE TO WYGLADAŁO JAK TAK KRZYCZAŁ:36_1_67:

A moze Hania ma cos z krtania i jak sie wymeczy do poludnia to pozniej kaszle?tak sobie tylko mysle...
A u nas jak zwykle: u Wiki z plucami lepiej,musimy isc do laryngologa zeby sprawdzic trzeci migdał i wlasnie krtan.
Neurolog u szymcia zwiekszył dawki leku na padaczke i za tydzien kontrol.
A tak pozatym juz jutro jedziemy do szczecina sobie "polezeć" na oddziale.jade tam z nadzieja ale tez ze strachem bo jeszcze nigdy nie lezałam w szpitalu z dwujka naraz...nie wiem ile tam bedziemy wiec jak tylko wrocimy to odrazu do ciebie napisze:)

TRZYMAM MOCNO KCIUKI ZA HANIE ZEBY BYLO LEPIEJ:)
I OCZYWISCIE BARDZO CI DZIEKUJE ZA CHEC POCIESZENIA TAKIE GESTY JAK TWOJE NAPRAWDE POMAGAJA:) DZIEKUJE:)

Odnośnik do komentarza

Jejku my same zapisałyśmy już 7 stron.
Co u ciebie jak dzieciaczki jest chociaż troszkę lepiej?
Hania dalej kaszle nie ma ani lepiej ani gorzej,chciała bym aby to nie była alergia tylko osłabiony organizm na zęby.

Odnośnik do komentarza

Witam:) My po tygodniu lezenia wrocilismy do domku, jestem strasznie zmaczona tym wszystkim.porobili badania i dalej czekamy.wikusi wykryli ze ten niby niewinny szmer nad sercem okazał sie bardziej patologiczny i za dwa tygodnie znowu badania,podadto okazało sie ze oboje maja cos z nerkami wiec czekaja nas kolejne badania i kontrole:(

szymka strasznie ten pobyt wymeczył teraz dopiero widac po nim choroby...

Kochana a jak u was? wiez jesli to alergia u Hani to i tak lepiej niz ta astma....

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy lepiej u nas alergia momentalnie łączy się z astmą.
No tak jak mówią idziesz do szpitala chory a wychodzisz chorszy ;-)
No zapowiada się ci długa walka ale musisz być pozytywnie nastawiona i uśmiechnięta to ten czas i szybciej i milej zleci.
A u mnie jakoś powoli nie najgorzej Hania i Mati dalej kaszlą ale nie ma tragrdi,Hania już prubuje jak tu się przemieścić i tak za nie długo może będzie raczkować albo pełzać bo jak narazie przewala się na brzuch i dyskutuje.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...