Skocz do zawartości
Forum

Październikóweczki i Październikowczyki 2011


bogdanka2

Rekomendowane odpowiedzi

luza74
tzw. oziębłość płciowa może nas wiele kosztować, bo tracący cierpliwość partner może „spróbować swoich sił” gdzie indziej...

moze jednak nie szukaj tej trucizny...

Heheheh - na szczęście w tym aspekcie mam zabezpieczenie:

Po pierwsze - pracuje wyłącznie z facetami, a jeśli u nich "zacząłby szukać szczęścia" to raczej znaczyłoby że da mi spokój raz na zawsze... Chociaż pp od któregoś dostałby po mordzie także luuuz

Po drugie - to ja trzymam kasę:D:D:D

Po trzecie - jesteśmy w kontakci co 15 min;)

Po czwarte - kto by go chciał?? Cięzarna żona z dwójką dzieci i długi po uszy:D:D:D

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczynki miło Was poczytać ,mój też miał plany ale się pokłóciliśmy i po problemie. A zbierało mu się przez ostatnie dni i wczoraj wieczorem przesadził i.......sam grzecznie poszedł spać na sofę ,to się wyspałam bo jutro muszę wstać o 7mej i przez następne dni też.Metoda skuteczna ale nie polecam jeśli ktoś nie lubi cichych dni i obrażonego faceta w domu

http://www.suwaczki.com/tickers/o1488u695sbx826y.png
http://s2.pierwszezabki.pl/044/044080980.png?1320

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6ru1d1exax3bi.png

Odnośnik do komentarza

la luna
Witam dziewczynki miło Was poczytać ,mój też miał plany ale się pokłóciliśmy i po problemie. A zbierało mu się przez ostatnie dni i wczoraj wieczorem przesadził i.......sam grzecznie poszedł spać na sofę ,to się wyspałam bo jutro muszę wstać o 7mej i przez następne dni też.Metoda skuteczna ale nie polecam jeśli ktoś nie lubi cichych dni i obrażonego faceta w domu

To ja daję nadzieję, daję nadzieję, daję nadzieję i czekam aż w tym oczekiwaniu na spełnienie padnie ze zmęczenia:D:D:D Zawsze potem mogę skwitować brak aktu że to przecież on zasnął nie ja....

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Nadrabiając zaległości w czytaniu Was . Popłakałam się i jak zwykle oplułam monitor.
Dzięki za te chwile . Jesteście cudowne . Buziaki

:Aniołek: 1997.03
:Aniołek: 1998.01
:Aniołek: 1998.06
Kingusia www.pomoz.eu
http://suwaczki.maluchy.pl/li-45554.png

...Otwórzmy serca na słabszy świat, tak wiele łez ukrytych tam, zmień kreskę smutku w podkówkę szczęścia symbol, Ty i Ja...

Jakub
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlkqi19cxftgt8.png

Odnośnik do komentarza

megi79
U mnie stałym punktem jest śniadanko przy " Pytaniu na śniadaniu", następnie drugi posiłek przy "Ostrym dyżurze" o godz. 13. Na szczęście jeszcze daleko mi do Anny Marii Wesołowskiej :36_1_21:
Fakt, wyboru za bardzo nie ma w tej naszej letniej telewizji.

Wieczorem to jeszcze przeboleję 150 emisję filmu z Van Damem, ale w ciągu dnia jest poprostu MASKARA!!!! Potem się dziwić że głupieję, siedzę przed kompem pół dnia i wypisuję farmazony na forum, ale cóż innego pozostaje patrząc na "grę" statystów z "życiowych" programów!!! Zwoje w mózgu rozprostowują się z leniwym mlaśnięciem...:/

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

marzenka13
Nadrabiając zaległości w czytaniu Was . Popłakałam się i jak zwykle oplułam monitor.
Dzięki za te chwile . Jesteście cudowne . Buziaki

W sumie z tym pluciem na monitor to nie przelewki - elektronika bądź co bądź nie lubi wilgoci... Proponuję poowijać monitory reklamówkami z Tesco:D Kto jest za?? Estetyka rynsztokowa, ale szanujmy nasze monitorki!!

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Ale miałam przygodę w domu. Mieszkam w wieżowcu na 10 pietrze. Idę sobie do łazienki a tu słyszę dobiegający trzepot skrzydeł z naszej sypialni, ja patrzę:Niespodzianka: i oczom nie wierzę, a na parapecie trzepocze się jaskółka. Znieruchomiałam, ona w szoku, ja w szoku i co tu zrobić . Wzięłam ręcznik i zbliżam się do niej, a ona zaczęła fruwać mi po pokoju i zatrzymała się na podłodze, aż krzyknęłam głośno, a ona się zesrała :leeee:.
Dobrze że się uspokoiła na podłodze i się nie ruszała, pewnie udawała nie żywą, szybkim ruchem zarzuciłam na nią ręcznik i bez problemu udało mi się ją wypuścić przez okno.
Dziwne bo wleciała mi przez okno uchylne.:36_1_21:

Odnośnik do komentarza

Jestem po wizycie.. Poprawy nie ma, jak to powiedział szyjka ledwo trzyma i ,że jest taka byle jaka... Zrobił posiew, za tydzień odbiór wyników, jak wyniki będą dobre to mam sobie z Poznania zamówić pessar i dostałam skierowanie do szpitala, albo mają mi go założyć w szpitalu albo jeśli tyle wytrzymam to drugiego założy mi w gabinecie, dlatego 2-go bo dziś jest ostatni dzień i idzie na urlop... Do szpitala i tak mi radzi iść zrobić sobie zastrzyk na wszelki wielki na wykształcenie płucek, w razie jakby jednak nie udało się utrzymać ciąży Przepisał jeszcze fenoterol na te moje nieszczęsne skurcze i póki co ten tydzień leżeć ,aż będę miała wyniki z posiewu... Tylko nie powiedział mi co wtedy jeśli wyjdzie mi coś nie tak, wiem tylko tyle ,że wtedy pessara nie będą mogli założyć, a co dale? nie mam pojęcia... Jestem załamana..

Odnośnik do komentarza

megi79
Ale miałam przygodę w domu. Mieszkam w wieżowcu na 10 pietrze. Idę sobie do łazienki a tu słyszę dobiegający trzepot skrzydeł z naszej sypialni, ja patrzę:Niespodzianka: i oczom nie wierzę, a na parapecie trzepocze się jaskółka. Znieruchomiałam, ona w szoku, ja w szoku i co tu zrobić . Wzięłam ręcznik i zbliżam się do niej, a ona zaczęła fruwać mi po pokoju i zatrzymała się na podłodze, aż krzyknęłam głośno, a ona się zesrała :leeee:.
Dobrze że się uspokoiła na podłodze i się nie ruszała, pewnie udawała nie żywą, szybkim ruchem zarzuciłam na nią ręcznik i bez problemu udało mi się ją wypuścić przez okno.
Dziwne bo wleciała mi przez okno uchylne.:36_1_21:

Nie zazdroszczę - obcowanie z naturą w bloku to nic przyjemnego. Mi kiedyś też przez uchylone okno wpadł na 8 piętrze nietoperz. Ale większe jaja były z szerszeniem. Szczep mały, ja ciężarna, a tu szerszeń. Wzięłam malucha, wpuściłam do pokoju męża uzbrojonego w mopa i zamknęłam za nim drzwi. Pomachał Luby mopem ale bardziej szerszenia wkurzył (a może rozbawił??) i czmychnął zatrzaskując za sobą drzwi. Siedzimy myślimy jak się cholerstwa pozbyć, no to Luby wykombinował że dobije go butem. Znów wszedł do pokoju, ja zamknęłam drzwi, słyszę "klap, klap, klap" i wypada Luby, bez buta, zatrzaskując szybko drzwi. Jak walnął tekst "Sk....el wziął mi buta za zakładnika" zaczęłam się martwić o to jak tam u mnie z trzymaniem moczu bo dostałam ataku hihawy. Walka z owadem trwała dobre 20 min w ciągu których Mój Bohater raz po raz wpadał i wypadał z pokoju trzaskając drzwiami a ja froterowałam cielskiem podłogę zwijając się ze śmiechu. Ostatecznie trzepnął paskudę ręcznikiem, ta się ręcznika złapała a on przytomnie wywalił ręcznik przez balkon. Z nietoperzem było prościej - wystarczyło go przegonić w str otwartych drzwi balkonowych i sam sobie poradził z wydostaniem.

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

malutka2326
Jestem po wizycie.. Poprawy nie ma, jak to powiedział szyjka ledwo trzyma i ,że jest taka byle jaka... Zrobił posiew, za tydzień odbiór wyników, jak wyniki będą dobre to mam sobie z Poznania zamówić pessar i dostałam skierowanie do szpitala, albo mają mi go założyć w szpitalu albo jeśli tyle wytrzymam to drugiego założy mi w gabinecie, dlatego 2-go bo dziś jest ostatni dzień i idzie na urlop... Do szpitala i tak mi radzi iść zrobić sobie zastrzyk na wszelki wielki na wykształcenie płucek, w razie jakby jednak nie udało się utrzymać ciąży Przepisał jeszcze fenoterol na te moje nieszczęsne skurcze i póki co ten tydzień leżeć ,aż będę miała wyniki z posiewu... Tylko nie powiedział mi co wtedy jeśli wyjdzie mi coś nie tak, wiem tylko tyle ,że wtedy pessara nie będą mogli założyć, a co dale? nie mam pojęcia... Jestem załamana..

Nie fajne wieści:( Współczuję... No to teraz malutka na płask i leżeć cierpliwie...

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

malutka2326
Jestem po wizycie.. Poprawy nie ma, jak to powiedział szyjka ledwo trzyma i ,że jest taka byle jaka... Zrobił posiew, za tydzień odbiór wyników, jak wyniki będą dobre to mam sobie z Poznania zamówić pessar i dostałam skierowanie do szpitala, albo mają mi go założyć w szpitalu albo jeśli tyle wytrzymam to drugiego założy mi w gabinecie, dlatego 2-go bo dziś jest ostatni dzień i idzie na urlop... Do szpitala i tak mi radzi iść zrobić sobie zastrzyk na wszelki wielki na wykształcenie płucek, w razie jakby jednak nie udało się utrzymać ciąży Przepisał jeszcze fenoterol na te moje nieszczęsne skurcze i póki co ten tydzień leżeć ,aż będę miała wyniki z posiewu... Tylko nie powiedział mi co wtedy jeśli wyjdzie mi coś nie tak, wiem tylko tyle ,że wtedy pessara nie będą mogli założyć, a co dale? nie mam pojęcia... Jestem załamana..

Trzymam za ciebie i maleństwo kciuki, odpoczywaj kochana. Mimo wszystko bądź dobrej myśli, w dzisiejszych czasach medycyna potrafi wiele.

Odnośnik do komentarza

malutka2326
Jestem po wizycie.. Poprawy nie ma, jak to powiedział szyjka ledwo trzyma i ,że jest taka byle jaka... Zrobił posiew, za tydzień odbiór wyników, jak wyniki będą dobre to mam sobie z Poznania zamówić pessar i dostałam skierowanie do szpitala, albo mają mi go założyć w szpitalu albo jeśli tyle wytrzymam to drugiego założy mi w gabinecie, dlatego 2-go bo dziś jest ostatni dzień i idzie na urlop... Do szpitala i tak mi radzi iść zrobić sobie zastrzyk na wszelki wielki na wykształcenie płucek, w razie jakby jednak nie udało się utrzymać ciąży Przepisał jeszcze fenoterol na te moje nieszczęsne skurcze i póki co ten tydzień leżeć ,aż będę miała wyniki z posiewu... Tylko nie powiedział mi co wtedy jeśli wyjdzie mi coś nie tak, wiem tylko tyle ,że wtedy pessara nie będą mogli założyć, a co dale? nie mam pojęcia... Jestem załamana..

Trzymaj się malutka

http://www.suwaczki.com/tickers/o1488u695sbx826y.png
http://s2.pierwszezabki.pl/044/044080980.png?1320

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6ru1d1exax3bi.png

Odnośnik do komentarza

malutka2326
Jestem po wizycie.. Poprawy nie ma, jak to powiedział szyjka ledwo trzyma i ,że jest taka byle jaka... Zrobił posiew, za tydzień odbiór wyników, jak wyniki będą dobre to mam sobie z Poznania zamówić pessar i dostałam skierowanie do szpitala, albo mają mi go założyć w szpitalu albo jeśli tyle wytrzymam to drugiego założy mi w gabinecie, dlatego 2-go bo dziś jest ostatni dzień i idzie na urlop... Do szpitala i tak mi radzi iść zrobić sobie zastrzyk na wszelki wielki na wykształcenie płucek, w razie jakby jednak nie udało się utrzymać ciąży Przepisał jeszcze fenoterol na te moje nieszczęsne skurcze i póki co ten tydzień leżeć ,aż będę miała wyniki z posiewu... Tylko nie powiedział mi co wtedy jeśli wyjdzie mi coś nie tak, wiem tylko tyle ,że wtedy pessara nie będą mogli założyć, a co dale? nie mam pojęcia... Jestem załamana..

No to cholerka zaczeło sie..Ja dzisiaj plamie krwia i do tego dochodzi ten ból podbrzusza.Dzwoniłam do mojego lekarza,kazał lazec do wieczora.Jak objawy sie nasila to mam zgłosic sie do szpitala,a jak nie to jutro rano bezposrednio na dyzur do niego.A było tak fajnie.,teraz co rusz któras z nas ma problem z ciaza.Nic to,malutkajestem myslami z toba i trzymam kciuki!!!MYSL POZYTYWNIE.ale już!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/1usai09k8utphike.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5se6ydnnb1ynf4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/82dokqi1uttyc63j.png

Odnośnik do komentarza

malutka2326
Jestem po wizycie.. Poprawy nie ma, jak to powiedział szyjka ledwo trzyma i ,że jest taka byle jaka... Zrobił posiew, za tydzień odbiór wyników, jak wyniki będą dobre to mam sobie z Poznania zamówić pessar i dostałam skierowanie do szpitala, albo mają mi go założyć w szpitalu albo jeśli tyle wytrzymam to drugiego założy mi w gabinecie, dlatego 2-go bo dziś jest ostatni dzień i idzie na urlop... Do szpitala i tak mi radzi iść zrobić sobie zastrzyk na wszelki wielki na wykształcenie płucek, w razie jakby jednak nie udało się utrzymać ciąży Przepisał jeszcze fenoterol na te moje nieszczęsne skurcze i póki co ten tydzień leżeć ,aż będę miała wyniki z posiewu... Tylko nie powiedział mi co wtedy jeśli wyjdzie mi coś nie tak, wiem tylko tyle ,że wtedy pessara nie będą mogli założyć, a co dale? nie mam pojęcia... Jestem załamana..

Malutka Trzymaj się , jesteśmy z Tobą . :Kiss of love:
Luza głowa do góry będzie dobrze Koza wie co robi. Leż sobie .
Dziewczynki trzymamy sie razem i będzie dobrze . Mnie troszkę pobolewa dół brzucha.
Musimy dotrwać do końca .
:mylove:
Buziaczki Kochane . :36_3_15:

:Aniołek: 1997.03
:Aniołek: 1998.01
:Aniołek: 1998.06
Kingusia www.pomoz.eu
http://suwaczki.maluchy.pl/li-45554.png

...Otwórzmy serca na słabszy świat, tak wiele łez ukrytych tam, zmień kreskę smutku w podkówkę szczęścia symbol, Ty i Ja...

Jakub
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlkqi19cxftgt8.png

Odnośnik do komentarza

Cześć kochane, weszłam w koncu trochę Was poczytać, posmiałam się z Waszych seksownych perypetii, a tu na koniec takie niepokojące wieści.
malutka doskonale Cię rozumiem, bo to samo przeżywałam w zeszłym tygodniu, szkoda tylko że Twój lekarz nie pobrał Ci wymazu na poprzedniej wizycie, ale teraz nie ma co gdybać. Ale powiedz on Cię od razu wysłał do tego szpitala, czy dopiero jak będziesz miała wynik?? Bo ja jak pojechałam do szpitala, to od razu w poniedziałek zrobili mi wymaz, w piątek był wynik i wczoraj zrobili mi zabieg. Także oczekiwanie w szpitalu na wynik wymazu i założenie szwu też ok. tygodnia. Ja na początku byłam załamana że muszę leżeć w szpitalu, bo twierdziłam że ja przecież mogę w domu, bo nie będę wstawać, nie mam dzieci itd, ale z perspektywy czasu wiem, że w domu nie wyleżałabym tyle co tutaj. Dlatego może pomysł z tym szpitalem nie jest najgorszy. Ale jeżeli chcesz zostac w domu do przyszłego tygodnia to leż, leż i jeszcze raz leż, wstawaj jak najrzadziej a na pewno będzie dobrze, a jak dostaniesz wynik jedź od razu do szpitala i niech Ci zakładają to ustrojstwo. Tutaj w szpitalu było kilka dziewczyn, które od razu przyjeżdżały na założenie pessara i bardzo sprawnie im to szło, po ok 2 godzinkach od przyjazdu zakładali im ten krążek podobno przez minutę było nieprzyjemnie, i na drugi dzień wychodziły do domku. Także nie było to aż tak straszne, a mój prof mówił, że w takich przypadkach learze działają jakby mieli przepis na ciasto, wymaz szew lub pessar, leki i odpoczynek i zazwyczaj takie ciąże są wręcz przenoszone. W przypadku gdyby Ci wyhodowali jakiegoś paciorkowca to podleczą Cię antybiotykiem i potem założą krążek. /moja koleżanka tak miała, musiała niestety później plackiem leżeć w domku, ale miesiąc temu urodziła w terminie zdrową córcię. Wokół mnie wśród znajomych i rodziny naprawde jest sporo osób, które przechodziły przez to samo i naprawdę zawsze wszystko kończyło sie dobrze. Ale się rozpisałam, ale po prostu wiem jaki to jest stres i chciałabym Cię jakoś wesprzeć. Ja się przyznam, że na Twoim miejscu nie czekałabym do 2 tylko od razu z wynikiem maszerowała do szpitala, albo nawet teraz, bo tam naprawdę Cię przypilnują i będziesz leżeć. Trzymam za Ciebie i Gabrysia? mocno kciuki i ściskam Was mocno.
Luza super, że myślisz pozytywnie, jak tylko Ci nie przejdzie od razu pędź do szpitala, tam zawsze będzie bezpieczniej dla Ciebie i maleństwa. Również mocno trzymam kciuki, żeby wszystko u Was było dobrze.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwrjjg6zz9nl6n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09f71xu2h3ybd3.png

Odnośnik do komentarza

No poza tym pozdrawiam wszystkie pażdziernikowe brzuchatki i mam nadzieję, że już nikt nie będzie miał problemów i humorki będą Wam dopisywały.
A ja jak już pisałam wyżej miałam wczoraj zabieg. Mówię Wam jaka jestem szczęśliwa że już jestem po. Wprawdzie nie było aż tak tragicznie, ale stresik był. Zabrali mnie wczoraj z sali ok 10, wcześniej głodząc przez kilkanaście godzin :ehhhhhh:, i zawieźli na salę operacyjną. Tam położyli na jakimś ustrojstwie, nie wiedziałam że z takim brzuszkiem można aż tak wysoko zadrzeć nogi, ale oni byli innego zdania. Potem przyszedł anestezjolog, który cały czas dowcipkował :), podłączyli mi elektrodki, jakieś czujniki, kroplówę i zaczęli coś podawać. Pytam się, czy już teraz odlecę po tym to się zaczęli smiać i mówią, każda chce latać, a skrzydełek nie mają. No ale w końcu przyszła Pani ze strzykawą :36_2_54: jeszcze przez chwilę wydawało mi się że ogarniam co się dzieje, a potem nawet nie wiem kiedy odpłynęłam...... Obudziłam się już na sali, oczywiście cała zaryczana, nie wiem dlaczego, ale tak reaguję na narkozę, szlocham jak szalona i nie mogę się uspokoić. Moja wsółlokatorka opowiadała, że płakałam i chyba z 50 razy pytałam czy mam brzuch i czy na pewno wszystko ok. Na szczęście dosyc szybko doszłam do siebie, dali mi w końcu coś zjeść, oczywiście pod warunkiem, że się przpadkiem nie rozpłaczę :D:D Martwiłam się trochę o moje malenstwo jak ona to przeżyła, ale wygląda, że wszystko ok. Wieczorem jak co dzień badali tętno małej i mówię Wam jak jej strasznie szybko serduszko biło, oczywiście mój mężu skwitował słysząc to: no mała i to by było na tyle przygody z narkotykami. Wczoraj byłam trochę zakręcona już do wieczora, nie pozwalali mi wstawać, ale dzisiaj jest już dobrze. A jutro wychodzimy :smile_jump:

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwrjjg6zz9nl6n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09f71xu2h3ybd3.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...