Skocz do zawartości
Forum

Październikóweczki i Październikowczyki 2011


bogdanka2

Rekomendowane odpowiedzi

luza74
Witam mamcie.
Wpadłam na chwilke poczytac co sie dzieje u was.
la luna buziaczki i zdrowka dla basi , drugi miesiac jej stukną.
CosmoEvka wszystkiego dobrego i błogosławienstwa Bozego dla Piotrusia.

Czekam dzis na dzielnicowego bo mamy problem z gówniarzami na osiedlu. Syn nie przyznał mi sie ze go zaczepiają ,córka tez siedziała cicho bo brat jej zabronił.Mieszkamy tutaj dopiero od maja wiec gnojki czepiaja sie ,,nowego". Dowiedziałam sie przypadkowo- szłam z synem i zaczeli go zaczepiac i wyzywac w mojej obecnosci.Ale sie wkurzyłam..Wypytałam go o co chodzi no i dowiedziałam sie ,że juz został raz pobity przez nich.No cóz, w grupie siła.Jestem wsciekła. Nie daruje tego.JKonsekwencje beda wyciagniete.Treaz młodzi nie boja sie nikogo i niczego- a to zle.

Popieram Cię nie daj się,mojego syna spotykało to samo i wiem z doświadczenia,że problem sam się nie rozwiąże:glass:

http://www.suwaczki.com/tickers/o1488u695sbx826y.png
http://s2.pierwszezabki.pl/044/044080980.png?1320

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6ru1d1exax3bi.png

Odnośnik do komentarza

sorrki ale zapomniałam się przywitać ale to co napisała luza przypomniało mi moją sytuację i skutecznie podniosło mi ciśnienie no normalnie wk......ją mnie takie cwaniaki podwórkowe co to szkoły nie skończyły ,nie pracują nic sobą nie reprezentują a jak są w bandzie to uważają się za panów podwórka:o_no:
no to witam i życzę miłego dnia

http://www.suwaczki.com/tickers/o1488u695sbx826y.png
http://s2.pierwszezabki.pl/044/044080980.png?1320

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6ru1d1exax3bi.png

Odnośnik do komentarza

U nas taz snieznie.
Luza, to są konsekwencje bezstresowego wychowania. Gówniarze myślą, że wszystko im wolno. Odbywałam 11 lat temu praktyki w podstawówce w Krakowie. Masakra, gówniarze 10-letnie uważali się za niewiadomo kogo, wyzywali mnie od "ruskich" itd. Nawet wezwałam rodziców do szkoły w obecności dyrektora, bo już przesadzali. Usłyszałam jedynie, że to są tylko dzieci (!!), i jeżeli powstają takie sytuacje, to jest wina naczyciela, nie słodkich dzieciaczków. Tylko że dla tych dzieciaczków nie byłam nauczycielem, tylko studentką na praktykach i w d.. pie mieli koje uwagi. Fakt, że w szkole jeszcze do niedawna takie właśnie było podejście. Z tego, co wiem, teraz się zmieniło. Inni praktykanci z mojego roku też mieli przeboje z uczniami w gimnazju i liceum, innego typu, ale się nasłuchałam różnych rzeczy. I zawsze pozycja szkoły była - zawsze wina nauczyciela, nie dzieci.
A ja dzisiaj przeżyłam szok, zostawiłam małego w łóżeczku na brzuszku, wyszłam a chwilę do kuchni, słyszę krzyk. Wbiegłam do pokoju, mały się przewrócił na plecy i lezał przy szczebelkach, bokiem głowy uderzył sie o drewniane szczebelki i płakał strasznie :( Nie zakładałam ochraniaczy, bo i tak się nie ruszał bardzo, i żeby go lepiej widać było :( Strasznie się boję, żeby nic tam mu się nie uszkodziło. Tak strasznie potem płakał. Założyłam już ochraniacze, ale boję się małego na chwilę samego zostawić. Normalnie czuję się jak wyrodna matka.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

kevadra miejmy nadzieję ze nic mu się nie stało, nie martw się
luza ja bym tez szczeniakom nie popusciła
ja dzis usiłuję prasowac obrusy na swieta i cokolwiek sprzatac, przynajmniej troszkę, na ile mi Ola pozwala.
wieczorem wypad na poczte - zamowilismy w ksiegarni internetowej prezenty pod choinke i okazuje sie ze paczka przyszła uszkodzona, dostałam awizo, musze obejrzec czy jest sens ja odbierac... bo jak nie to jeszcze wypad do empiku mnie czeka, ale mam upatrzone co dla kogo, tylko dla dzieci prezenty gotowe :)

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

Kevadra - zazdroszczę że maleństwo samo się przekręciło z brzuszka na plecy. Nasz jeszcze nie potrafi. Co do uderzenia w główkę to na pewno wszystko jest już dobrze.
Byliśmy dziś u pani rehabilitantki i strasznie wymęczyła naszego Wiktorka. Dodała nam jeszcze jedno ćwiczenie. Widać postępy, mały stał się bardzo ruchliwy więc jestem dobrej myśli.
Ubraliśmy dziś choinkę i zrobiło się :mikolaj::mikolaj::mikolaj:świątecznie w domu. W piątek lecimy do Ostrołęki na święta do rodziny.

Odnośnik do komentarza

Laluna życzę zdrowia dla Basi.
Wczoraj byłam na rehabilitacji z Wiktorkiem. Dodała nam kolejne ćwiczenie. Ćwiczyłam dzisiaj z nim i biedaczek tak płakał, a po ostatnim ćwiczeniu zasnął jak przestałam go uciskać, tak się zmęczył. Ćwiczę z nim na dywanie i pieluszce i ten widok jak zasnął w sekundę po wszystkim na podłodze, aż mnie doprowadził do płaczu. Stres przy szczepieniu to pikuś przy codziennym uciskaniu i odpowiednim ćwiczeniu z nim. Czuję, że może mnie przez to wszystko zacząć nie lubić. Jak to piszę to mam już łzy w oczach. Wiem że to wszystko dla jego dobra i zaciskam zęby za każdym razem. Dzisiaj byliśmy u okulisty i na szczęscie dno oka też jest ok, ale przy tym ile znowu się nacierpiał, bo babka musiała mu otworzyć dobrze oczy ,a on w tym czasie płakał. Do tej pory jedno oko ma lekko czerwone. Dodatkowo znowu kolejny masaż 4 x dziennie od kącika oka w dół, a i jeszcze ma rzęsę zagiętą, która nie chce się odgiąć. Na szczęście mu to na razie nie przeszkadza. Straszny dzisiaj dzień dla mnie. Jestem jakaś przygnębiona tym wszystkim. Czy zawsze musi mi się coś zdarzyć. W ciąży cukrzyca i dodatkowo zastrzyki na inną przypadłość. Poród - mały 4 pkt. Teraz ćwiczenia, które są dla mnie emocjonalnie ciężkie. Ale się dzisiaj wyżaliłam...
Poniżej moje 5,53 kg szczescia

Odnośnik do komentarza

megi79
Laluna życzę zdrowia dla Basi.
Wczoraj byłam na rehabilitacji z Wiktorkiem. Dodała nam kolejne ćwiczenie. Ćwiczyłam dzisiaj z nim i biedaczek tak płakał, a po ostatnim ćwiczeniu zasnął jak przestałam go uciskać, tak się zmęczył. Ćwiczę z nim na dywanie i pieluszce i ten widok jak zasnął w sekundę po wszystkim na podłodze, aż mnie doprowadził do płaczu. Stres przy szczepieniu to pikuś przy codziennym uciskaniu i odpowiednim ćwiczeniu z nim. Czuję, że może mnie przez to wszystko zacząć nie lubić. Jak to piszę to mam już łzy w oczach. Wiem że to wszystko dla jego dobra i zaciskam zęby za każdym razem. Dzisiaj byliśmy u okulisty i na szczęscie dno oka też jest ok, ale przy tym ile znowu się nacierpiał, bo babka musiała mu otworzyć dobrze oczy ,a on w tym czasie płakał. Do tej pory jedno oko ma lekko czerwone. Dodatkowo znowu kolejny masaż 4 x dziennie od kącika oka w dół, a i jeszcze ma rzęsę zagiętą, która nie chce się odgiąć. Na szczęście mu to na razie nie przeszkadza. Straszny dzisiaj dzień dla mnie. Jestem jakaś przygnębiona tym wszystkim. Czy zawsze musi mi się coś zdarzyć. W ciąży cukrzyca i dodatkowo zastrzyki na inną przypadłość. Poród - mały 4 pkt. Teraz ćwiczenia, które są dla mnie emocjonalnie ciężkie. Ale się dzisiaj wyżaliłam...

Megi rozumiem Cię bardzo dobrze, ale to wszystko dla dobra Wiktorka!!!!
Widzisz, u mnie ciąża bez problemów, a co potem się stało...Igorek mógł umrzeć przez tą cholerną bakterię, a ku...wszystko to wina lekarza co nie zlecił mi badania na posiew. i teraz też ciągle po lekarzach latamy, wciąż kontrole nas czekają itp

a właśnie dziewczyny wy wszystkie miałyscie to badanie w 37 tyg?
bo jak czytam w necie to włąsciwie to badanie to podstawa, a wielu lekarzy wogóle o tym nie mysli i nie wysyła kobiet.
dlaczego to lekceważą niektórzy, tak jak mój gin, ku..kasę co miesiąc brał i sie wyluzował
:(

http://www.suwaczki.com/tickers/860iupjyxdv8hgj0.png[/url

http://www.suwaczki.com/tickers/ganndqk3k16yl155.png

Odnośnik do komentarza

poziomka
megi79
Laluna życzę zdrowia dla Basi.
ocjonalnie ciężkie. Ale się dzisiaj wyżaliłam...

Megi rozumiem Cię bardzo dobrze, ale to wszystko dla dobra Wiktorka!!!!
Widzisz, u mnie ciąża bez problemów, a co potem się stało...Igorek mógł umrzeć przez tą cholerną bakterię, a ku...wszystko to wina lekarza co nie zlecił mi badania na posiew. i teraz też ciągle po lekarzach latamy, wciąż kontrole nas czekają itp

a właśnie dziewczyny wy wszystkie miałyscie to badanie w 37 tyg?
bo jak czytam w necie to włąsciwie to badanie to podstawa, a wielu lekarzy wogóle o tym nie mysli i nie wysyła kobiet.
dlaczego to lekceważą niektórzy, tak jak mój gin, ku..kasę co miesiąc brał i sie wyluzował
:(


Przez całą ciąże praktycznie miałam grzyba. Mój gin zrobił mi posiew i wyszło ok, bo nie bylo tej groznej bakterii tylko grzybicze. Zalecił mi brać nystatyne juz do rozwiazania i jak zrobili mi posiew przy przyjeciu w szpitalu to wyszedł bardzo dobrze, żadnych bakterii nie wyhodowano. Teraz juz nie mam na szczęście z tym problemu.
w szpitalu podczas porodu powinni dać ci antybiotyk który eliminuje zakażenie dziecka. Nie wiem czemu ci tego nie podali, bo to sie leczy okołoporodowo.

Odnośnik do komentarza

megi79
poziomka
megi79
Laluna życzę zdrowia dla Basi.
ocjonalnie ciężkie. Ale się dzisiaj wyżaliłam...

Megi rozumiem Cię bardzo dobrze, ale to wszystko dla dobra Wiktorka!!!!
Widzisz, u mnie ciąża bez problemów, a co potem się stało...Igorek mógł umrzeć przez tą cholerną bakterię, a ku...wszystko to wina lekarza co nie zlecił mi badania na posiew. i teraz też ciągle po lekarzach latamy, wciąż kontrole nas czekają itp

a właśnie dziewczyny wy wszystkie miałyscie to badanie w 37 tyg?
bo jak czytam w necie to włąsciwie to badanie to podstawa, a wielu lekarzy wogóle o tym nie mysli i nie wysyła kobiet.
dlaczego to lekceważą niektórzy, tak jak mój gin, ku..kasę co miesiąc brał i sie wyluzował
:(


Przez całą ciąże praktycznie miałam grzyba. Mój gin zrobił mi posiew i wyszło ok, bo nie bylo tej groznej bakterii tylko grzybicze. Zalecił mi brać nystatyne juz do rozwiazania i jak zrobili mi posiew przy przyjeciu w szpitalu to wyszedł bardzo dobrze, żadnych bakterii nie wyhodowano. Teraz juz nie mam na szczęście z tym problemu.
w szpitalu podczas porodu powinni dać ci antybiotyk który eliminuje zakażenie dziecka. Nie wiem czemu ci tego nie podali, bo to sie leczy okołoporodowo.

przy przyjęciu na porodówkę miałam zrobiony wymaz z pochwy, tak zawsze jest robione, żeby uniknąc oskarżeń że ktoś został zarażony czymś w szpitalu..

juz na porodówce pytali czy w ciąży miałam robiony wymaz z pochwy no i mówiłam że nie, no bo nie miałam..

po 2 dniach po porodzie były już wyniki i okazało sie że miałam paciorkowca i od tego całe to zakażenie małego..więc gdybym miała w ciąży to badanie to tuz przed porodem podali by mi ten antybiotyk wszystko byłoby ok....i nie spotkałoby nas to wszystko...
no ale cóż
trzeba by "podziękować" panu niekompetentnemu ginekologowi.....

http://www.suwaczki.com/tickers/860iupjyxdv8hgj0.png[/url

http://www.suwaczki.com/tickers/ganndqk3k16yl155.png

Odnośnik do komentarza

poziomka
megi79
poziomka

Megi rozumiem Cię bardzo dobrze, ale to wszystko dla dobra Wiktorka!!!!
Widzisz, u mnie ciąża bez problemów, a co potem się stało...Igorek mógł umrzeć przez tą cholerną bakterię, a ku...wszystko to wina lekarza co nie zlecił mi badania na posiew. i teraz też ciągle po lekarzach latamy, wciąż kontrole nas czekają itp

a właśnie dziewczyny wy wszystkie miałyscie to badanie w 37 tyg?
bo jak czytam w necie to włąsciwie to badanie to podstawa, a wielu lekarzy wogóle o tym nie mysli i nie wysyła kobiet.
dlaczego to lekceważą niektórzy, tak jak mój gin, ku..kasę co miesiąc brał i sie wyluzował
:(


Przez całą ciąże praktycznie miałam grzyba. Mój gin zrobił mi posiew i wyszło ok, bo nie bylo tej groznej bakterii tylko grzybicze. Zalecił mi brać nystatyne juz do rozwiazania i jak zrobili mi posiew przy przyjeciu w szpitalu to wyszedł bardzo dobrze, żadnych bakterii nie wyhodowano. Teraz juz nie mam na szczęście z tym problemu.
w szpitalu podczas porodu powinni dać ci antybiotyk który eliminuje zakażenie dziecka. Nie wiem czemu ci tego nie podali, bo to sie leczy okołoporodowo.

przy przyjęciu na porodówkę miałam zrobiony wymaz z pochwy, tak zawsze jest robione, żeby uniknąc oskarżeń że ktoś został zarażony czymś w szpitalu..

juz na porodówce pytali czy w ciąży miałam robiony wymaz z pochwy no i mówiłam że nie, no bo nie miałam..

po 2 dniach po porodzie były już wyniki i okazało sie że miałam paciorkowca i od tego całe to zakażenie małego..więc gdybym miała w ciąży to badanie to tuz przed porodem podali by mi ten antybiotyk wszystko byłoby ok....i nie spotkałoby nas to wszystko...
no ale cóż
trzeba by "podziękować" panu niekompetentnemu ginekologowi.....

zauwazyłam ze trzeba byc lekarzem samym dla siebie. Straszne jest to ze to my wszystko musimy wiedziec. Niektórzy lekarze nie powinni leczyc.

Odnośnik do komentarza

Witam

Dawno mnie nie było ale nie mam sił na nic... Jakoś morale mi opadło mimo że święta za pasem... Zresztą, nie bez powodu... O ciężkiej sytuacji finansowej wspominałam, a więc kalkulacja to u nas rzecz święta. Tak więc wg kalkulacji całość drugiej transzy becikowego przewidziane zostało na prezenty, żarełko itd - reszta wpływów ma spłynąć lekko przed i po Nowym Roku (jakieś śmieszne kwoty nie przekaraczające 300 PLN i w konfrontacji z potrzebami to kropla w morzu ale zawsze coś)... A TU DUPA - MIASTO KRAKÓW NIE MA PIENIĘDZY w tym roku... Zostałam na lodzie jak ta lala bo to co mieliśmy pooddawaliśmy i przejedliśmy zamiast rozgospodarować inaczej. Dla chłopaków po pożyczeniu od teściów na życie w tym tygodniu pod choinkę mamy po parze skarpeto-kapci... Wyć mi się chce... Na szczęście są na tyle mali że jak wpadną wpływy w okolicy NR to zwalimy na zamotanego Mikołaja, niemniej poprostu nie chce mi się nic.... Od paru dni egzystuję w jakimś maraźmie...

Nic to...

lunka - Basia jak już mówiłam prześliczna. Zdrówka dla małej!!
luza - jakiś czas temu spiorunowałam spojrzeniem jakąś dziwczynkę na placu zabaw za nieprzyjazny tekst do Szczepa (na szczęście jej matka nie rzuciła się na mnie z pazurami) i zaczęłam się zastanawiać jak to będzie jak w wieku młodzieńczym będą się jakieś łebki czepiały Mojego Syncia... Współczuję, ale mam nadzieję że interwencja u dzielnicowego przyniesie jakiś efekt.

Ja Wam powiem że takie debilątka osiedlowe to nawet nie jest efekt bezstresowego wychowania. Bardziej zawliłabym winę na wieczne "nie teraz" "nie mam czasu" "zajmij się sobą" rodziców.

poziomka - ja ze względu na "jakiekolwiek zaangażowanie" zmieniłam gina w końcówce ciąży. Co prawda paciorkowca nie miałam ale szlag mnie trafiał że nie mogłam się doprosić o badanie...

Ewka - gratuluję oddiablenia:) Z info z UM pieniądze za becikowe jeszcze tym z sierpnia nie są wypłacone i w tym roku raczej wypłacone nie będą:/

kevadra - nie żeby wiedzy nadużywać, ale bez obaw, Pawełkowi nic nie będzie. Podejrzewam że sam się przestraszył że się przekręcił stąd rozpacz:oczko:

Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie!!

My jutro jedziemy do teściów a więc gdybym nie miała już jutro okazji to Wesołych Świąt Kochane:):):) Ale jeśli okazja będzie to złożę jeszcze raz:oczko:

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Witam w ten pierwszy dzień zimy, od jutra dzień coraż dłuższy:smile_jump:

Luna Basia cudna, widzę, że też z niej taka pyzunia ::): Dużo zdrówka, oby jej jak najszybciej przeszło.
Luza jak spotkanie z dzielnicowym, czy jest szansa, że jakoś pomogą?
Kevadra u mnie ostatnio Nastka też kopyrtneła się z brzuszka na plecki, leżała na macie, w nic się nie uderzyłą, ale minę miała niezbyt ciekawą, wyglądała właśnie na dosyć przestraszoną, więc mam nadzieję, że tak jak pisze Bogdanka, nic się poważnego nie stało, tylko Pawełek się najadł strachu.
Megi wcale się nie dziwię, że te ćwiczenia wykańczają Cię emocjonalnie, ciężko się słucha płaczu swojego maleństwa. W końcu musiało Ci się kiedyś zebrać, a dzisiaj jeszcze tak ponuro u nas. Dobrze, że popłakałaś może to Ci pomoże na jakiś czas ::):
Mój chrześniak, jak był malutki też przez pół roku był rehabilitowany. Pamiętam, że kiedyś bratowa robiła z nim te ćwiczenia przy mnie, jak on biedny strasznie płakał :( mi było tego cięzko słuchać i płakać mi się chciało, a przecież tylko patrzyłam. Na pocieszenie mogę Ci powiedieć, że dzięki tej rehabilitacji, bardzo mocny z niego chłopczyk, chudy jak patyk, a mimo to bardzo silny, podobno to właśnie zasługa tych ćwiczeń. W każdym razie dużo sił Ci życzę.
Bogdanka bardzo mi przykro, że tak u Ciebie wyszło, tym bardziej, że po twoich postach widać, że jesteś tak bardzo pozytywną osobą, optymistycznie nastawioną do życia, a musisz się borykać z tyloma problemami. Widać, że z Ciebie twarda babka i podziwiam, że tak dobrze sobie radzisz. Z okazji zbliżających się Świąt i Nowego roku specjalne życzena dla Ciebie, żeby wszelkie kłopoty omijały Cię szerokim łukiem ::):
No i oczywiście Twoja "trójca" cudna :D

My też jutro wyjeżdżamy juz na Święta, a w domu pewnie zagonią mnie do lepienia uszek :D:D dlatego na wszelki wypadek, gdybym już nie zajrzała Wesołych Świąt kochane forumki ::):
Pozdrawiam i kolorowych snów życzę :)

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwrjjg6zz9nl6n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09f71xu2h3ybd3.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, macie rację. Z obserwacji wynika, że z główką Pawełka wszystko dobrze i ten ryk był chyba od przerażenia bardziej, niż bółu. Ufff......
Bogdanka, ale cała trójka super się integruje! Oby tak dalej! Super sprawa mieć tak zgrane rodzeństwo. Trzymam też kciuki, by wszystko w Nowym Roku się ułożyło. Pamiętaj, to tylko tymczasowa sytuacja, każdy chyba przez to przechodził :( Będzie dobrze a nawet lepiej, niż dobrze, na pewno :)
Megi, szkoda Wiktorusia, że tak się męczy, ale rzeczywiście, to robisz dla niego. Musi przez to przejść, a to i tak jego tylko wzmocni nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Mój ryczy przy każdym przemywaniu noska solą, jakby jakaś krzywda mu się działa, no ale co zrobisz-trzeba. Ja chyba pisałam, że ja też byłam rehabilitowana w niemowlęctwie. Po urodzeniu miałam nadmierne napięcie mięśni, dłonie miałam zaciśnięte cały czas, i nogi mi się nie ruszały. Mama robili ze mną ćwiczenia już od trzeciego dnia życia, mówiła, że było mnie słychać na wszystkich korytarzach. A po dwóch miesiącach następna rehabilitacja- miałam tak wykrzywione nogi, że lekarze mamę straszyli, że nie będę mogła normalnie chodzić, i żeby choć trochę te nogi mi naprawić, zalecili ćwiczenia. Trzy osoby mnie musiało przy tym trzymać, bo tak się darłam i wyrywałam. Ale teraz nogi mam ładne i proste hehe :36_22_3:, zero jakiegokolwiek wspomnienia z tamtych czasów, a w szkole biegałam 2 kilometry najszybciej z całej klasy :) Więc musi to wytrzymać, to też tymczasowe :) Trzymam mocno kciuki!

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

Poziomko, dziwię się lekarzowi, przecież posiew z pochwy na paciorkowca w ciąży to badanie obowiązkowe!. Moja lekarka co prawda też o nim przypomniała w ostatniej chwili, w moim 39 tygodniu, ale na szczęście zdążyła, w 40. tygodniu już miałam wyniki.
Monka, tobie i całej Twojej rodzinie również zdrowych i pogodnych świąt!

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

poziomka
megi79
Laluna życzę zdrowia dla Basi.
Wczoraj byłam na rehabilitacji z Wiktorkiem. Dodała nam kolejne ćwiczenie. Ćwiczyłam dzisiaj z nim i biedaczek tak płakał, a po ostatnim ćwiczeniu zasnął jak przestałam go uciskać, tak się zmęczył. Ćwiczę z nim na dywanie i pieluszce i ten widok jak zasnął w sekundę po wszystkim na podłodze, aż mnie doprowadził do płaczu. Stres przy szczepieniu to pikuś przy codziennym uciskaniu i odpowiednim ćwiczeniu z nim. Czuję, że może mnie przez to wszystko zacząć nie lubić. Jak to piszę to mam już łzy w oczach. Wiem że to wszystko dla jego dobra i zaciskam zęby za każdym razem. Dzisiaj byliśmy u okulisty i na szczęscie dno oka też jest ok, ale przy tym ile znowu się nacierpiał, bo babka musiała mu otworzyć dobrze oczy ,a on w tym czasie płakał. Do tej pory jedno oko ma lekko czerwone. Dodatkowo znowu kolejny masaż 4 x dziennie od kącika oka w dół, a i jeszcze ma rzęsę zagiętą, która nie chce się odgiąć. Na szczęście mu to na razie nie przeszkadza. Straszny dzisiaj dzień dla mnie. Jestem jakaś przygnębiona tym wszystkim. Czy zawsze musi mi się coś zdarzyć. W ciąży cukrzyca i dodatkowo zastrzyki na inną przypadłość. Poród - mały 4 pkt. Teraz ćwiczenia, które są dla mnie emocjonalnie ciężkie. Ale się dzisiaj wyżaliłam...

Megi rozumiem Cię bardzo dobrze, ale to wszystko dla dobra Wiktorka!!!!
Widzisz, u mnie ciąża bez problemów, a co potem się stało...Igorek mógł umrzeć przez tą cholerną bakterię, a ku...wszystko to wina lekarza co nie zlecił mi badania na posiew. i teraz też ciągle po lekarzach latamy, wciąż kontrole nas czekają itp

a właśnie dziewczyny wy wszystkie miałyscie to badanie w 37 tyg?
bo jak czytam w necie to włąsciwie to badanie to podstawa, a wielu lekarzy wogóle o tym nie mysli i nie wysyła kobiet.
dlaczego to lekceważą niektórzy, tak jak mój gin, ku..kasę co miesiąc brał i sie wyluzował
:(

poziomka u mnie ciąża przebiegała książkowo-według dość ,,drogiego" gina.A wiecie jak sie skonczyła.Nie ufam teraz zadnemu.:36_1_4:

http://www.suwaczki.com/tickers/1usai09k8utphike.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5se6ydnnb1ynf4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/82dokqi1uttyc63j.png

Odnośnik do komentarza

bogdanka - to kiepsko z tym becikowym. ciekawe kiedy beda wyplacac. mam decyzje z 23.11.2011 ze maja nam wyplacic, wiec mam tylko nadzieje ze nic sie nie stanie i mimo iz od stycznia zapewne becikowego juz nie bedzie to jednak my go dostaniemy!
w tym kraju wszystko perzeciez jest mozliwe :/ stad moj niepokoj.

ubieramy dzis choinke. przenty tez juz w zasadzie mam gotowe, tylko musze jeszcze w nocy zapakowac dwa.
powoli sie odnajduje po tych chrzcinach. straszne bylo zamieszanie.

mam druga a moze 3 (?) @ po porodzie. tym razem wzbudza moj niepokoj.
tyle wlasnej swiezej krwi nigdy nie widzialam.
umowilam sie wiec na wizyte do lekarza na 5 stycznia.
moze to dlatego ze aktualnie nie biore zadnych hormonow, tak mysle.
swoja droga jakie antykoncepcyjne propozycje macie? co teraz sie "łyka"? co jest trendy ;)? przez ostanie 4 lata naklejalam sobie plastry evra, ale moge przejsc na cos innego. cos proponujecie? zawsze to latwiej podsunac pomysl lekarzowi niz zdawac sie jedynie na niego.
ja tez nie ufam zadnemu lekarzowi.
na razie nie potrzebowalam zadnego zabezpieczenia, bo jak juz wiadomo jedno niepokalane poczecie bylo, wiec szybko drugie sie nie zdarzy ;).

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

monka dzielnicowy był u rodziców tych gówniarzy na rozmowie.Ja powiedziałam ze jak sie powtórza zaczepki to zgłosze sprawe do prokuratora,a sama wytocze sprawe cywilna (juz raz tak zrobiłam,pracowałam w sklepie i taki nieletni ublizył mi bo nie sprzedałam mu piwa.Sprawe oczywiscie wygrałam a jego rodzice musieli wpłacic kase na cele charytatywne w formie zadoscuczynienia.)

luna zdrówka dla Basi i meza.Co u syna? Juz jest w polsce?

bogdanka masz piekna rodzinke.Badz dla nich silna i mysl pozytywnie.Musicie przetrwac trudny dla was okres,bedzie dobrze!! Tak sie wymadrzam bo wiem co to znaczy.
Gdzies nam malutka zagineła.Dawno tu nie zagladała.
Dziewczyny życze Wam i dzieciaczkom duuuzo zdrowia.Spokojnych i radosnych Swiat.
Acha, wysłałam m.na zakupy i kupił mi uszka--Z MIESEM.!!!!! ach te chłopy.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usai09k8utphike.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5se6ydnnb1ynf4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/82dokqi1uttyc63j.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...