Skocz do zawartości
Forum

Pocieszcie mnie:(


asia78

Rekomendowane odpowiedzi

Własnie mam regularna histerie,bo po wielu prosbach ubierz sie chodz sie uczesz,chodz to chodz tamto Pola zoastala w domu a chlopaki poszli. Prosilam ja 20 min zeby sie zebrala a ta nic. A jak chcialam pomoc wysmarkala sie w moja bluzke :Wściekły: Od 20 min ryczy i blaga zeby ja wziac na dwor,ale nie pojdzie.

Powiedzcie ze czasem Wam sie tez zdarza tak robic (oczywiscie mamusie ktore maja 3 latki)i jestescie konsewentne,bo ja czuje sie podle i mam ja ochote wypuscic. Juz mnie zeby bola od zaciskania. Powiedzcie ze dobrze robie :Męki::Płacz:

Odnośnik do komentarza

Oooo, kochana a to pierwszy Twój raz? :Śmiech: U nas takie akcje na porządku dziennym. Właściwie nie ma dnia, żeby coś nie skończyło się histerią. Raz większą, raz mniejszą. Ja już zaczynam się uodparniać, tylko mnie czasem nerwy biorą, a nie żal. Nie popuszczam. Jestem jak gestapo :sofunny: I wiesz, jest coraz lepiej. Mniej histerii, krótsze, wie za co przeprosić, szybciej się uspokaja. Jednym słowem idzie ku lepszemu. Konsekwencja i spokój przede wszystkim. Łyknij waleriankę, albo setkę koniaku i się wyluzuj :Oczko:

BĘDĄC MATKĄ NIGDY NIE MÓW, ŻE JESTEŚ NA COŚ PRZYGOTOWANA...

http://lb5f.lilypie.com/ItFmp2.png

Odnośnik do komentarza

kat_ja
Oooo, kochana a to pierwszy Twój raz? :Śmiech:

Wlasciwie tak,bo kiedys to ja bylam na dworze a z mala zmagala sie mama moja,ktora sama mnie wtedy wywalila z domu sila.

Dzis skonczylo sie po 45 minutach. A akcje kara mialy juz miejsce wlasnie nieogladanie dobranocki albo niedostanie gumy. Z pozostaniem w domu 2x

Dziekuje Wam za pocieszenie:Całus:

Odnośnik do komentarza

Asia, widzę że już jesteś pocieszona. Ja tylko napiszę że moja znajoma mówi że u mnie w domu wojskowy dryg, ale dzięki temu myślę to jakoś funkcjonuje i wiadomo gdzie są granice. A to że Ula co jakiś czas próbuje się z nimi mierzyć... taki urok naszych dzieci (same też przecież niekiedy próbujemy sprawdzić czy może zaszła jakaś zmiana :) )

Bądź silna i dzielna. U nas pojęcie kara to dość przejrzyste słowo. Mnie jak i Katję biorą nerwy, ale wówczas jak już cisza wieczorna w domu zapadnie poprasuję albo ogarnę kuchnię - wyładuję emocje i do przodu :Uśmiech:

Odnośnik do komentarza

asia78
Zaraz znowu mnie bedziecie pocieszac:Płacz:Przyszedl przed chwila moj anioleczek-diabeleczek i powiedziala: Mamuniu jestes moja kochana mamunia :Płacz:

Ehehehe, stary numer :Śmiech: "Mamusiu, przepraszam, za histelezenie (histeryzowanie)... Już więcej tak nie zrobię" Przy tym mina kota ze Shreka i całusy na prawo i lewo. Niemniej jednak gratuluję, że u Was tak późno takie akcje się pojawiły. W każdym razie tak jak pisałam wcześniej - konsekwencja i spokój. Dasz radę. Powodzenia i jakby co, to wypłakuj się nam w klawiturę :Oczko:

BĘDĄC MATKĄ NIGDY NIE MÓW, ŻE JESTEŚ NA COŚ PRZYGOTOWANA...

http://lb5f.lilypie.com/ItFmp2.png

Odnośnik do komentarza

Anulka - hmm, teraz przychodzą mi 2 pomysły do głowy. Pierwszy, jak Miko uderzy, to powiedz np. "to mnie boli i jest mi przykro, nie będę z Tobą bawić", po czym zajmij się czymś bardzo atrakcyjnym dla niego, ale baw się bez niego, nawet ignorując go. I tak za każdym razem! Musi wiedzieć, że traci coś fajnego a to tylko dlatego, że podniósł rękę. Może zacznie widzieć i kojarzyć akcję-reakcję.
2-ga rzecz, o której wczoraj pisała jedna lipcówka - jak chcemy żeby dziecko czegoś nie robiło to nie używajmy słowa "nie". Np. nie mów "nie bij mnie" tylko powiedz "Miko przestań mnie bić".
Trzymam kciuki żeby Miko szybko przestał tak robić.

Odnośnik do komentarza

twoja ma 3 latka a mój malutki (15 miesięczny) synek urządził mi dzisiaj taką scenę za to że nie pozwoliłam iść mu na pole że masakra - położył się na dywanie i ryczał nie płakał tylko aż piszczał już myślałam że coś mu dolega podniosłam go z dywanu i ruszyłam w kierunku drzwi i płacz ustał...
ale byłam dzielna i konsekwentna popłakał jeszcze chwilę i poszedł spać :D

Monika:Śmiech:

Odnośnik do komentarza

andzia
Anulka ja mam od niedawna ten sam problem:(
I jak narazie ani kary, ani tłumaczenia, że mi przykro, że mnie to boli itd nie skutkują:(
Do tego przy każdym uderzeniu jest:"nie lubię CIę".

Dziubalko dziękuję za radę. Spróbuję jeszcze w ten sposób zadziałać. Wiem, że gdzieś popełniam błąd tylko nie wiem gdzie :Nieśmiały::Nieśmiały::Nieśmiały::Nieśmiały:

Odnośnik do komentarza

Andzia zapewne ciężka praca, ale lepiej zacząć teraz niż potem, zwłaszcza że trudno będzie skupić całą uwagę na Synku, trzeba będzie ją dzielić. Trzymam kciuki byś sobie z tym poradziła i wytrwała. I polecam w razie jakiś wątpliwości zasięgnięcie rady naszej ekspert - p. Agnieszki (psycholog) - a moze juz w istniejących postach znajdziesz coś dla siebie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

andzia
jak chodziłąm do pracy, to małym zajmowała się teściowa. I moja konsekwencja na nic się zdawała, jeżeli ona i tak robiła inaczej:(
Od 3 tygodni jestem na zwolnieniu i zaczęły się schody, bo babcia mi pozwalała, a Ty nie, nie lubię Cię...
Ciężka praca przed nami...

Ciężka praca, ale warto pracować na tym, bo to będzie procentować w przyszłości.
Będę trzymać kciuki za konsekwencję.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...