Skocz do zawartości
Forum

Marcowe Mamusie 2011


Madzia86

Rekomendowane odpowiedzi

A ja po wizycie już :)

kanał rodny zamknięty, ale główka bardzo nisko :) powiedziała że tydzien jeszcze wytrzymam :) a jak nie to 2marca mam się pokazać, a później tylko w szpitalu bede się pokazywać:)
no i bez szpitala wytrzymałam do 37 tc który zaczyna się w niedzielę :) a wymazy są OK. Dostalam listę wyprawki długa i mysle czy wszystko mi się zmieści do torby :) hahaha :) mam tylko jedną taką dużą podróżna:)

dobra ide zjesc obiad a potem do apteki i do sklepu musze iść:) no i Roze zabrac na krótki spacer- bo zęby jej idą i marudna jest - a tak świeże powietrze dobrze jej zrobi :)

Odnośnik do komentarza

Flawia gratulacje!!!!

Monsound spytaj Flawii może zgodzi pokazać Frania :D

Betty dzięki za odpowiedź. Ja rodzę na Inflanckiej, słyszałam, że tam na sali poporodowej to kiepsko się wogóle kimś zajmują, także nie liczę na wałek czy rozłożony przez nich podkłada na łóżko, ale może rozłożę sobie sama przed operacją, a tą podpaskę to nie wiem jak założę. A czy ja mam mieć bieliznę na sobie czy tylko koszulkę jakąś do cc?

http://suwaczki.maluchy.pl/li-51272.png

Odnośnik do komentarza

Hejka :)

FLAWIA SERDECZNE GRATULACJE I SZYBKIEGO POWROTU DO DOMKU, DUŻO ZDRÓWKA DLA FRANIA
Bardzo zazdrosze Flawi też juz bym chciała mniec swoje maleństwo przy sobie :) chociaz nie do konca jestem jeszcze gotowa :D

Moja wizyta w poniedziałek więc moze sie dowiem czy cos tam sie dzieje, moje malensto cos sie rozleniwiło i mało sie rusza ale jak juz sie na ciagnie to odrazu mnie składa :D

pozdrawiam

http://www.suwaczki.com/tickers/74di3e5epzaftawb.png

Odnośnik do komentarza

Kejsza wałek to chyba nie jest jakiś wymysł dla wygody. Myślę, że wtedy łatwiej wszystko wypływa i rana mniej jest naciągnięta, ale to są tylko moje przypuszczenia. Po pierwszej dobie chyba mi zabrali wałek.

Ja szłam z mydłem, ręcznikiem, w koszuli i w kapciach traktem porodowym (chyba tak się to tam nazywa) do salki, w której wypełniłam jakieś dokumenty, potem przeszłam do pokoju obok, w którym robią lewatywę (kozetka, kibelek i prysznic), pielęgniarka zrobiła mi lewatywę, dała mi koszulę z takim dużym rozcięciem od szyi i zostawiła mnie.
Po kilku min. załatwiłam się, umyłam pod prysznicem i założyłam koszulę. Nie wiedziałam czy rozcięcie ma być z przodu czy z tyłu, ale chyba założyłam tak że było z przodu (nadal nie wiem czy dobrze).Potem przeszłam do kolejnego pomieszczenia (sala porodowa dla rodzących sn), tam podłączyli mi kroplówkę i założyli cewnik. Ręcznik, kapcie, mydło i koszulę nocną (chyba miałam też komórkę przy sobie, bo męża jeszcze nie było) zostawiłam pod opieką pielęgniarki i ktoś je potem zaniósł na moją salę.
Przenieśli mnie na łóżko i przewieźli na salę operacyjną. Dostałam znieczulenie no i się zaczęło.
Po wszystkim przewieźli mnie na moją salę. Jak mnie przenosili z łóżka operacyjnego na to do przewożenia to zakrwawiłam mocno i założyli mi nową koszulę, rozcięciem do tyłu i tak ubraną przewieźli na moją salę. W tej koszuli byłam do następnego dnia.

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvh3717zdjsdu4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/gg6420mmbu9c18d9.png

25.09.2009 [*]

Odnośnik do komentarza

Kejsza Lewatywa to chyba wymóg. Zresztą nie wyobrażam sobie bez. Potem musisz leżeć plackiem i ciężko by było robić kupkę. Ja już od wieczora poprzedniego dnia nie mogłam nic jeść i w dniu zabiegu też mi nic nie dawali, tylko zwilżali usta. Następnego dnia mogłam pić a kolejnego jakieś lurkowate zupki podali. Mimo takiej diety i tak kazali mi założyć sobie czopek glicerynowy.

Nic mnie nie bolało podczas zabiegu, tylko czułam jak mi tam "grzebali" w brzuchu. Widok zasłonili mi parawanikiem ale widziałam odbijające się w lampie coś czerwonego. Rozmawiałam normalnie z lekarzami i nie stresowałam się tym, prawdę mówiąc miałam ochotę podpatrzeć. Znieczulenie działało jeszcze wiele godzin po zabiegu, dziwne uczucie dotykać swoich nóg i czuć to tylko w rękach.
W pierwszym dniu dostawałam kroplówkę chyba z oksytocyną i lekiem przeciwbólowym. Po odłączeniu kroplówki dostawałam zastrzyki z oksytocyną, przeciwbólowe i chyba przeciwzakrzepowe, nie pamiętam dokładnie. Brzuch mnie bolał następnego dnia, ciężko było się przewracać z boku na bok, nie mówiąc o wstawaniu. Najgorzej było jak mąż opowiedział mi śmieszny kawał, dostało mu się za to:) Ciężko się było śmiać.

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvh3717zdjsdu4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/gg6420mmbu9c18d9.png

25.09.2009 [*]

Odnośnik do komentarza

Kamilka ja mam tak od 2 tygodni, jak chodzę za dużo to boli mnie w pachwinach i do tego brzuch twardy. Jak wezmę nospe i położę się na troche to przechodzi. Ale nie na długo bo na 4-5h tylko.
Potem powtórka. Nie mogę za długo siedzieć bo też sprawia mi to ból , za to przesypiam całe noce bez boli, skurczy i chodzenia do wc. I dużo zaczęłam jesc, no i mam ogromnego stresa i nerwy o byle co od paru dni. Także wydaje mi się że poród tużtuż :)
Jak coś to zostaw swoj nr telefonu mi i Monsound na PW żebyśmy mieli jakiś kontakt z Toba tak na wszelki wypadek, ja zaraz Tobie wysle swoj nr zebys mogła np napisac jak bedziesz w szpitalu, albo czy to już się zaczyna.
A z malenstwem bedzie dobrze :* trzymaj się kochana cieplo :*

Odnośnik do komentarza

Witam porannie.

Choć zwykle o tej porze przewracam się na drugi bok, to dzis niestety obudziły mnie aromaty z pampersa Róży, no i musiałam wstać zrobić jej kapiel bo inaczej nie da sobie wytrzeć pupki:)
w dodatku wyszłam do przedpokoju tam również aromaty ale psie. :( no i padło na mnie sprzątanie i mycie podlogi , a teraz już wiem od czego boli mnie w pachwinach - od wysiłku poprostu. Trzeba się schylić i wstać:( a potem czuć ból którego się nie chce mieć. :( no i w dodatku dostalam lekkich skurczy, i maly się rozpycha chocby dzis miałabym zrobić sobie wolne.
Wiecie mam tego dość - bo mój facet psich niespodzianek nie tknie się by posprzątać wiadomo z jakich przyczyn i to samo mam przy Róży jak zabardzo "śmierdzaca" kupkę zrobi :( ja chyba z miłości jestem do tego przyzwyczajona, bo nawet schorowaną babcia ktorej zabardzo nie lubię się zajmowałam. I też mam odruchy wymiotne, a w ciazy tym bardziej pomnożyły swą objętość x2 i nadal wszystko sprzątam itp. (przepraszam że tak z rana , ale nie mam z kim pogadac) w dodatku mam dola:( ide się polozyc i wyplakac swoje żale w poduche. Milego dnia wam życzę :*

Odnośnik do komentarza

pbmarys nie wiem co Ci konkretnie doradzić:( Moim skromnym zdaniem Twój facet za bardzo przyzwyczaił się, że wszystko robisz za niego i nie zważa na to, że jesteś zmęczona, masz leżeć i odpoczywać. Po co zmieniać pampersy, skoro prędzej czy później wyręczysz go w tym. To samo ze sprzątaniem po psach. Weź się za niego kochana, bo przy dwójce dzieci i nawale obowiązków po prostu się zamęczysz:( Jak naprawdę nie może się przełamać przed kupami, to niech pomaga przy innych codziennych czynnościach np. obranie ziemniaków, odkurzanie albo mycie podłogi. Wierzę, że uda Ci się rozwiązać ten problem i znaleźć sposób na swojego faceta, tylko bądź konsekwentna :) Trzymaj się :)

Kejsza wydaje mi się, że Flawia rodziła na Bielanach.

Co do fotek Frania, to jestem przekonana, że lada dzień mamusia sama się pochwali swoim synkiem i wklei zdjęcia na forum:)

http://www.suwaczki.com/tickers/d69cj44jyovabxd2.png http://s2.pierwszezabki.pl/043/0433559a0.png?4051

Odnośnik do komentarza

pbmarys współczuję Ci, że nie masz oparcia w męzu. jak Ty dajesz rade z nim wytrzymać. powinien Ci pomagać i Cię wspierać.
kamilka21 nie martw sie na pewno nic złego się nie dzieje. ja mam twardnienia brzucha od 20 tygodnia ciąży i bóle podbrzusza. biorę magnez i nospę. czasem pomaga. teraz brzuch twardnienie mi praktycznie cały czas.
Moja mała jest dziś wyjątkowo ruchliwa, chyba urosła i ma mało miejsca :)

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdgywl5lopj6o9.png
http://www.suwaczki.com/tickers/iv092n0azzw9lniu.png

Odnośnik do komentarza

Cudaczek na (nie)szczescie mój partner nie jest moim mężem. Bo pewne sprawy jego podjęły decyzję że nie spieszy mi się wychodzic za mąż. Także dopóki on nie uporządkuje swoich spraw to może nie liczyć na to że bedzie mieć żonę. A co do dzieci, żeby nie było to Róża była planowanym dzieckiem a to drugie nie bardzo. Ale kocham je, nigdy bym go nie usunęła, ani nie oddala tak jak ktos kiedys kazał mi Roze oddac...:( bo nie wierzył że dam radę. Teraz też słyszę takie "rady". Ale ja dojrzałam mimo młodego wieku, mam wsparcie w mojej rodzinie. O rodzinie mojego partnera się nie wypowiadam- i Róża ich nie zna, nie pozna. Za dużo krzywdy, słów przykrych padło na mój temat z ich strony. Niby bardzo się cieszyli jak bylam w ciazy - a potem zanim Róża się urodziła to kazali mi dziecko do adopcji dac bo ja jestem nikim... No ale niestety nie udało im się. Zreszta i tak moje dzieci mają gdzies.
Qrcze ale się rozpisałam a miałam nie wracać do przeszłości :( przepraszam :(

Monsound Mój facet mi czasem pomaga przy Róży, kąpie ją, zmienia pampersy i ubiera ja - bo np mnie mała kopie lub ucieka. Rano robi jej sniadanie dlatego ja mogę pospać do 11.:) Popołudniami ja usypia. Odkurza podlogi - bo psy sierści dużo gubią, czasem z Nimi wyjdzie na spacer.

Zaniedlugo nie bede mieć 2 psów tylko jednego. Trudną decyzje na wzgląd dzieci musiałam podjąć. Nie wiem jak się ułoży to, bo ja Kocham PSY, oba mam z tego powodu że mam za dobre serce, jednego uratowałam przed śmiercią:( no ale teraz nam zachorował ciężko i nie chce by cierpiał:( mam nadzieje że słuszna decyzję podjęłam. I mimo za i przeciw nie bede żałować , ani sama cierpieć. Zreszta ryzyko że moje dzieci mogłyby przez chorobę psa mieć jakies powikłania zdrowotne, nie chce ryzykować- bo potem bym musiała chyba kokosy zarabiać na leczenie dzieci i psa...

Smutny dzień dzis mam, maly rzadko dokucza nie wiem co jest grane :( do wieczora jak się nie zmieni to , to pojde na pogotowie :) a teraz ide się polozyc bo śpiąca jestem.

Odnośnik do komentarza

Witam :)

Ja dziś miałąm jechac na kinder bal :D ale moje Kochanie spi sobie słodko a impreza na 15 wiec chyba nic z tego troche jestem zła ale cóż ...
Mój facet też nie kwapi sie do pomocy w czym kolwiek bo ciągle jest w pracy a po pracy jest zmeczony ale juz mu powiedziaąłm ze skonczy sie to jak urodzi sie maleństwo nie bedzie mial tak dobrze jak do tej pory :)

Moje malenstwo bardzo zadko daje znac o sobie nie wiem czy mam sie martwic czy to normalne hymm

http://www.suwaczki.com/tickers/74di3e5epzaftawb.png

Odnośnik do komentarza

FLAWIA GRATULUJE NARODZIN FRANUSIA, TRZYMAJCIE SIĘ I CZEKAMY NA JAKĄŚ FOTKĘ SYNECZKA !!!
Jedna z marcówek już rozpakowana, teraz czekamy na kolejne ale miejmy nadzieję, że dopiero w marcu a nie w lutym :) Zaciskac nogi dziewczynki :)

Betty, Cudaczek to odbywa się jak cytologia, ale teraz jak już wszystko tam jest nabrzmiałe i szyjka jest już nisko to jest tam ciasno i po prostu ja czułam delikatny ból jak wkładał mi ten wziernik czy jakto się tam nazywa, a potem jeszcze jak pobierał wymaz takim jakby pędzelkiem to przynajmniej dla mnie było to nie za przyjemne, ale może to zależy kto jak czuje ...

Byłam wczoraj na tym usg i okazało się, że to jest usg przepływu naczyniowego dziecka, przepływy w pępowinie, w głowie itp - na szczęście wszystko jest idealnie, lekarz powiedział, że córeczka ma wszystkie parametry doskonałe, waży już 2928 g, także do najmniejszych nie należy i pewnie do 3500 g to na pewno dobije :)

Dziś byliśmy z teściami w SMYKu i kupiłam z przeceny kombinezon rozmiar 80 taki różowy z Kubusiem Puchatkiem już na przyszłą zimę, bo potem nie chcę wydawac 100 zł na taki sam kombinezon skoro teraz są duż tańsze. I kupiliśmy jeszcze czapeczkę różowiutką taką cieplejszą :)

http://www.galeriatwarzy.pl/galeria/229pz.php5
http://www.suwaczki.com/tickers/km5s9vvjcfcuy6wy.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/040/0404879c0.png?9522

Odnośnik do komentarza

Pbmarys trzymaj się!! jesteś bardzo dzielna :)

Duza mój maluch też jest średnio ruchliwy, ale jak go trochę poszturcham albo poklepie po wypiętym tyłeczku, to się trochę wierci dla mamusi spokoju ;)

Dziewczyny ja biorę fenoterol i aspargin a mimo to brzuch mi twardnieje, nudzi - tak się jakby ciągnie w dół, odczuwam momentami mega parcie na cały "dół" itp. wczoraj czułam takie nudzenie jak przed okresem. Od środy odstawiam leki i myślę, że bez nich pójdzie szybciej, bo skoro z nimi tak mam jak mam, to bez nich po prostu urodzę.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlcbxmk2coat6k.png

Odnośnik do komentarza

Nikita85 Mi do pobierania wymazy nie wkładał wziernika. wzial tylko wąską probówkę, wyjał z niej długi patyk po dwóch stronach zakończony wacikiem (taka pałeczka jak do uszu tylko dłuuuga). jedną stronę wsunął delikatnie do pochwy, a drugą stroną przejechał niżej (no wiecie). schował w probówkę i już. nic nie poczułam.
pbmarys żeby nie wiem jaką ktoś miał sytuacje to ja uważam, że powninien mieć dziecko przy sobie. jak można nakłonić kogoś do usunięcia ciaży, albo adopcji. musiałam przechodzić koszmar.

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdgywl5lopj6o9.png
http://www.suwaczki.com/tickers/iv092n0azzw9lniu.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...