Skocz do zawartości
Forum

Problem ze szpitalem


agatam31

Rekomendowane odpowiedzi

Witam...mam do Was pytanie.Okazało się że moje dziecko umarło w 10 tc w 11tc miałam wywoływane poronienie i zabieg...Poprosiłam szpital o pisemne zgłoszenie urodzenia dziecka żeby je zarejestrować w USG..Szpital nie chce mi go wydać ściemniając ze mi się nie należy,że było to poronienie....A ja wiem że jednak mi się należy!!!!!!!! Czy któraś z Was też miała ten problem?

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/10431

Odnośnik do komentarza

agatam bardzo mi przykro :( JA nie miałam takiego przejścia ,ale wiem ,że u nas w szpitalu jak koleżanka poroniła w 12tc to od razu po zabiegu dostała akt zgonu dziecka... podobno teraz obojętnie w jakim czasie się poroni dziecko nie jest nazywane płodem tylko - dzieckiem . Wydaję mi się ,że to nie zależy od szpitala ,że wszędzie powinno być tak samo...

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

Ja poroniłam w 2000 roku, a własciwie miałam zabieg, bo dziecko było martwe od ósmego tygodnie, lekarka sama wystawiła mi akt urodzenia z adnotacja, dziecko martwo urodzone, co w tamtych czasach nie było powszechne, jestem jej bardzo za to wdzieczna bo dzięki temu mogłam zarejestrowac mojego aniołka w urzędzie, myślę ze nie maja prawa ci odmówic wystawienia aktu urodzenia, tak jak pisze rorita teraz płód od poczatku nazywany jest dzieckiem. Mam nadzieje że uda Ci sie wszystko pomyslnie załatwic i łaczę sie z Toba w bólu po tej nieocenionej stracie.

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=6974
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=6975

Odnośnik do komentarza

agatam31
Witam...mam do Was pytanie.Okazało się że moje dziecko umarło w 10 tc w 11tc miałam wywoływane poronienie i zabieg...Poprosiłam szpital o pisemne zgłoszenie urodzenia dziecka żeby je zarejestrować w USG..Szpital nie chce mi go wydać ściemniając ze mi się nie należy,że było to poronienie....A ja wiem że jednak mi się należy!!!!!!!! Czy któraś z Was też miała ten problem?

Moja Klara zmarła w 9 tygodniu, udało nam się załatwić ze szpitala wszystkie dokumenty (szpital ma taki obowiązek, dziecko poronione to dziecko urodzone martwo), wydali nam ciałko, dokument potrzebny do rejestracji dziecka w USC wypełnia szpital, wpisuje tam płeć (jeśli nie jest znana to domniemana- tak to się chyba nazywa), wybrane imię, wagę i długość (te dane często podawane są w przybliżeniu ( mniejwięcej tak jak wskazuje tydzień ciąży.
Może to nie jest najważniejsze, ale masz też prawo do urlopu macierzyńskiego w wymiarze 8 tygodni...
Bardzo Ci współczuję straty Aniołka i życzę dużo wytrwałości bo nie są to łatwe chwile...
światełko dla Twojego Aniołka [*]

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5ext0lqd6x.png]

Odnośnik do komentarza

witam...
ja wczoraj usłyszałam "24 mm, ciąża obumarła, skierowanie do szpitala"...
bardzo się boję zabiegu...
chodziłam do lekarza państwowo, ale dzisiaj byłam u specjalisty, który dał mi skierowanie do kliniki w Białymstoku... powiedziałam mu wprost, że chcę się upewnić i że nie chce mieć zabiegu w miejskim szpitalu u siebie w mieście. tak więc jutro jadę do Białegostoku, tam ma mnie dokładnie zbadać i padną ostateczne słowa... ten lekarz, co byłam dzisiaj powiedział mi, że albo wypisze mi leki i wróce do domu, albo zostanę w szpitalu...
boję się...
dopiero jak teraz Was poczytałam, dowiedziałam się, że może przepisać mi coś poronnego, że poronie w domu wtedy... ja miałam maleniuśką nadzieję, że słowa o wypisaniu recepty dotyczą leczenia torbieli, którą mi wykrył przy okazji... że może podważył diagnozę poprzedniego lekarza... noa ale cóż... wszystko okaże się jutro...

nie wiedziałam, że tak wczesna ciąża jest już traktowana jako urodzenie martwego dziecka, czy jest to jednoznaczne ze "śmiercią dziecka"? bo jestem bezrobotna i w polisie ubezpieczeniowej mam napisane "z tytułu śmierci dziecka"...

może bardzo chłodno to opisałam... ale po prostu już chyba swoje wyryczałam... płaczę, jak tylko zaczynam o tym mówić i nazywać po imieniu to, co właśnie się dzieje...

hm

http://s7.suwaczek.com/20070317040123.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6j44jvpwp6gpz.png

:angel_l: 03.09.2010 r.

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkab31

Dada a gdzie cię skierowali do szpitala?
na Warszawskiej (i w większości szpitali) niestety urodzenie dziecka jest po 22tc(martwego lub żywego) do 22tc jest poronienie
Ja roniłam w 12tc(nie dostałam z polisy nic,bo to było poronienie) i w 23tc urodziłam przedwcześnie syncia(z PZU dostałam porodowe i za śmierć dziecka)
wczytaj się dobrze w polise,bo ubezpieczenia różnie interpretują śmierć dziecka (tj wiek dziecka w łonie matki)

co do wydania papierów bliźniaków do usc to takowych nie dostałam tłumaczenie szpitala j/w.z synem była zupełnie inna historia...

pozdrawiam i zostawiam [*] dla Waszych Aniołków

Odnośnik do komentarza

dziękuję za post agnieszkab31...

agnieszkab31
Dada a gdzie cię skierowali do szpitala?
na Warszawskiej (i w większości szpitali) niestety urodzenie dziecka jest po 22tc(martwego lub żywego) do 22tc jest poronienie
Ja roniłam w 12tc(nie dostałam z polisy nic,bo to było poronienie) i w 23tc urodziłam przedwcześnie syncia(z PZU dostałam porodowe i za śmierć dziecka)
wczytaj się dobrze w polise,bo ubezpieczenia różnie interpretują śmierć dziecka (tj wiek dziecka w łonie matki)

co do wydania papierów bliźniaków do usc to takowych nie dostałam tłumaczenie szpitala j/w.z synem była zupełnie inna historia...

pozdrawiam i zostawiam

  • dla Waszych Aniołków

  • ja byłam w Klinice na ul. M.C.Skłodowskiej...
    hm... mąż się dowiadywał u siebie, ale nie wiadomo, czy się zrozumiał tam z tym PANEM, który udzielał mu informacji /mam wątpliwości czy sie zrozumieli, bo to 2 mężczyzn, którzy nie zawsze mają pojęcie/
    ja osobiście nie będę zabiegać o jakieś dokumenty, jeśli mi ich nie wydadzą... na pewno dostanę wypis ze szpitala i wynik badania histopatologicznego.
    moje ubezpiczenie w AVIVIe "ubezpieczenie grupowe kontynuacja" ma jedynie zapis "śmierć dziecka", więc pewnie się nie zaliczę, ale zadzwonię do swojej konsultantki i się upewnie... cóż... trudno... pieniądze bardzo by się przydały, ale nie będę się domagać, bo i tak żadna kwota nie zrekompensuje mi straty...

    ale... skoro już o tym piszemy, to żeby złożyć taki wniosek o odszkodowanie, to jaki jest najważniejszy dokument?

    hm... mi i tak jest ciężko psychicznie po tym co się stało...
    zabieg zrobili mi w policzonym 10 tyg ciąży, ale ciąża miała wielkość jak w 7 tc więc lekarze stwierdzili, ze ciąża obumarła w 7 tc
    nie wiem, co mi napiszą w tej karcie informacyjnej...
    trochę tak nie mam głowy specjalnie teraz i wszelkie utrudnienia nie będą mi na rękę...

    http://s7.suwaczek.com/20070317040123.png
    http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6j44jvpwp6gpz.png

    :angel_l: 03.09.2010 r.

    Odnośnik do komentarza
    Gość agnieszkab31

    Dada dla ubezpieczalni akt urodzenia/zgonu najważniejsze,wynik histopatologiczny ważny dla ciebie-tam po łacinie zazwyczaj napisane jest(jak coś to ci pomogę przetłumaczyć-w szpitalu pielęgniarki nie bardzo chcą/mogą to robić) poza tym poproś gina prowadzącego o badania genetyczne(ul.Parkowa na nfz ze skierowaniem) dla męża może wypisać rodzinny.
    W psk dobrzy lekarze są,ja byłam na Warszawskiej to ogólnie z opieki lekarza prowadzacego byłam zadowolona,mniej z ordynatora.
    zadzwoń do avivy i dowiedz się o pojęcie 'dziecko' w pzu dziecko to płód który ukończył 22tc

    Odnośnik do komentarza

    Witajcie,
    ja poroniłam2 razy w 10 tyg. ciąży w roku 2005 i 2007. Ani przy pierwszej, ani przy drugiej ciąży nie dostałam aktu zgonu i nawet nikt m i o tym nie powiedział. Dopiero tu się dowiaduję, że takie coś jest... Zastanawia mnie jeszcze, co rodzice mają zrobić z martwym ciałkiem swojego dziecka? Bo mi w szpitalu w 2005 r powiedzieli, że na moim dziecku uczą się przyszli lekarze i to maleństwo gdzieś wysyłają...

    http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnej28fejemu8d.png

    Odnośnik do komentarza

    desperatka
    Witajcie,
    ja poroniłam2 razy w 10 tyg. ciąży w roku 2005 i 2007. Ani przy pierwszej, ani przy drugiej ciąży nie dostałam aktu zgonu i nawet nikt m i o tym nie powiedział. Dopiero tu się dowiaduję, że takie coś jest... Zastanawia mnie jeszcze, co rodzice mają zrobić z martwym ciałkiem swojego dziecka? Bo mi w szpitalu w 2005 r powiedzieli, że na moim dziecku uczą się przyszli lekarze i to maleństwo gdzieś wysyłają...

    witaj desperatka
    mi tez nie dali aktów... z resztą ja nie nalegałam... też poroniłam w 10 t.c. myślę, że to, czy dają te akty zależy od szpitala... niedawno poznałam dziewczynę, której powiedzieli, że należy się jej jeszcze urlop macierzyński, a też poroniła w 10 t.c.
    jak się bierze te te akty, to dostaje się też ciałko i trzeba je pochowac...
    ja nie napiszę, co się stało z moim płodem, bo cięzko mi się do tego wraca, jak chcesz to poszukaj w moich postach pisałam na początku, od razu po poronieniu - dzisiaj mijają 3 tygodnie od zabiegu...
    nie martw się tym i nie zagłębiaj w to, co sie stało z płodem... bo to zwyczajnie nie ma sensu... nie trzeba się zadręczać takimi myślami... stało się... trzeba żyć dalej...

    serdecznie pozdrawiam

    http://s7.suwaczek.com/20070317040123.png
    http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6j44jvpwp6gpz.png

    :angel_l: 03.09.2010 r.

    Odnośnik do komentarza

    Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

    Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

    Zarejestruj nowe konto

    Załóż nowe konto. To bardzo proste!

    Zarejestruj się

    Zaloguj się

    Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

    Zaloguj się
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...