Skocz do zawartości
Forum

Synek nie chce chodzić samodzielnie:/


gosiammm

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
jestem mamą prawie dwuletniego Kubusia (dokładnie we wrześniu będzie miał dwa lata). Jak wiadomo dziecko w tym wieku powinno już samo chodzić, biegać i tutaj jest nasz problem. Kuba bardzo ładnie chodzi ale za rączkę. Ja wiem, że on umie sam chodzić, ale... Jakiś miesiąc temu wzięłam się na sposób i dałam mu szalik pod pachy, ja trzymałam końce i sam biegał, ja praktycznie nie trzymałam tego szalika, myślałam, że się rozkręci, przełamie i zacznie chodzić sam. Niestety myliłam się zauważył, że coś kombinujemy i jak tylko widział, że chcemy go tak poprowadzać klękał na kolana. Zauważyłam, że im więcej zwracam mu uwagę żeby chodził po nóżkach tym on chętniej chodzi po kolanach. Dlatego odpuściłam sobie... ale Kuba za bardzo niestety nie robi postępów... czasami owszem zrobi parę kroków, ale panicznie się boi samodzielnego chodzenia. Ostatnio u rodziców przeszedł dość duży dystans sam, bo miał cel - coś go zainteresowało, a w domu cokolwiek bym robiła, nie potrafię zachęcić go do samoodzielnego chodzenia.
Co w takim przypadku robić?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź:)

Odnośnik do komentarza

Droga Mamo,

jak już Pani zauważyła Pani synek potrzebuje silnej motywacji by przełamać swój lęk przed samodzielnym chodzeniem czy bieganiem. Najlepszą motywacją dla dziecka jest oczywiście zabawa czy podążanie do upragnionego celu;-). Im więcej będzie miał okazji ćwiczyć nowe umiejętności podczas spontanicznej zabawy tym szybciej przełamie swój lęk i już bez obawy będzie chodził i biegał.
Proponuję zabawy na świeżym powietrzu, na zielonej trawce z piłką lub balonem- bieganie, podrzucanie, śmiech pomagają zapomnieć o strachu i ruszyć w pogoń za piłką.
W tym wieku dzieci lubią popychać zabawki przed sobą, np. jakieś brzęczące kółko na patyku albo drewnianą kaczkę na patyku...cokolwiek. Taka zabawka daje dziecku poczucie bezpieczeństwa- coś trzyma i pcha;-) a już chodzi oddzielone od Pani ręki...
Czasami trzymanie zabawki w ręce np. ulubiony samochodzik lub pyszny owoc może być takim substytutem Pani ręki i również dawać dziecku poczucie bezpieczeństwa.
Warto nagradzać wszystkie próby samodzielnego przemieszczania się synka- uśmiechem, słowem: Jestem taka dumna z Ciebie. Zobacz udało Ci się przebiec samodzielnie do zabawki. Brawo;-)".
W sytuacji upadku lub nagłego złapania za Pani rękę nie okazywać lęku czy złości tylko z uśmiechem zachęcać do kolejnych kroków.
Najważniejsze to uzbroić się w cierpliwość i pomóc dziecku małymi kroczkami oswajać jego lęk.
Warto też przypomnieć sobie co mogło wywołać lęk przed samodzielnym chodzeniem? Czy bolesny upadek? Czy pani krzyk lub przestraszona mina, gdy się wywracał? Czy jeszcze inne wydarzenie? Warto przeanalizować co mogło wywołać i nasilać lęk syna by uniknąć tego w przyszłości.

pozdrawiam
Joanna B.

Odnośnik do komentarza

Witam,
bardzo dziękuję za odpowiedź, przez ten miesiąc niestety nie zmieniło się wiele w naszej sytuacji.

J.Kruszyńska-Buryta

Proponuję zabawy na świeżym powietrzu, na zielonej trawce z piłką lub balonem- bieganie, podrzucanie, śmiech pomagają zapomnieć o strachu i ruszyć w pogoń za piłką.

Niestety, mój synek bardzo dobrze przemieszcza się po kolanach, kiedy zaczynamy się bawić, czy też chce np iść gdzieś gdzie ja nie chce go poprowadzić pada na kolana puszcza moją rękę i tak przemieszcza się do celu... Próbuję mu tłumaczyć, że kolanka będą brudne, czy będą boleć , już teraz zdarzało się, że przez takie chodzenie Kuba miał siniaki na kolanach i płakał bo go kolanka bolały... ale po kilku dniach siniaki schodzą, a on bez problemu i Kuba znów cały czas "chodzi" po kolanach.

J.Kruszyńska-Buryta

W tym wieku dzieci lubią popychać zabawki przed sobą, np. jakieś brzęczące kółko na patyku albo drewnianą kaczkę na patyku...cokolwiek. Taka zabawka daje dziecku poczucie bezpieczeństwa- coś trzyma i pcha;-) a już chodzi oddzielone od Pani ręki...
Czasami trzymanie zabawki w ręce np. ulubiony samochodzik lub pyszny owoc może być takim substytutem Pani ręki i również dawać dziecku poczucie bezpieczeństwa.

Tego też próbowaliśmy:( była taczka, która kompletnie nie dawała mu poczucia bezpieczeństwa, odkąd u moich bratanic dobrze chodziło mu się przy wózku z lalkami kupiliśmy mu kosiarkę, jakiś tydzień, chodził przy niej, z dnia na dzień stawał się coraz bardziej odważny... Niestety od kilku dni znów się czegoś przestraszył, nie chce nawet obok niej stanąć... Kuba jest taki, że nie boi się wchodzić na stoły, fotele, krzesła, ale wystarczy coś na co my może nawet nie zwrócimy uwagi (przez chwilę zachwieje się, utraci poczucie bezpieczeństwa) i jest cały sparaliżowany, jest krzyk i płacz ::(:

J.Kruszyńska-Buryta

Warto nagradzać wszystkie próby samodzielnego przemieszczania się synka- uśmiechem, słowem: Jestem taka dumna z Ciebie. Zobacz udało Ci się przebiec samodzielnie do zabawki. Brawo;-)".

Tak właśnie robimy, za każdy najmniejszy samodzielny krok, za samodzielne stanie jest nagradzane brawami, dobrym słowem:)

J.Kruszyńska-Buryta

W sytuacji upadku lub nagłego złapania za Pani rękę nie okazywać lęku czy złości tylko z uśmiechem zachęcać do kolejnych kroków.
Najważniejsze to uzbroić się w cierpliwość i pomóc dziecku małymi kroczkami oswajać jego lęk.

Ehhh niestety powoli zaczyna brakować mi tej cierpliwości:(

J.Kruszyńska-Buryta

Warto też przypomnieć sobie co mogło wywołać lęk przed samodzielnym chodzeniem? Czy bolesny upadek? Czy pani krzyk lub przestraszona mina, gdy się wywracał? Czy jeszcze inne wydarzenie? Warto przeanalizować co mogło wywołać i nasilać lęk syna by uniknąć tego w przyszłości.

Zastanawialiśmy się nad tym z mężem wielokrotnie, na razie do żadnych wniosków niestety nie doszliśmy:( Kubuś potrafi przestraszyć się błahostką, na którą my nawet nie zwrócimy uwagi, a z niektórych większych rzeczy, poważniejszych rzeczy nic sobie nie robi.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam,

dzieci, które doskonale opanowały raczkowanie a jeszcze niezbyt dobrze opanowały nową umiejętność jaką jest chodzenie czasami niechętnie rozstają się ze znanym i sprawdzonym sposobem przemieszczania. Zwłaszcza te maluchy, które się przewróciły, zachwiały czy z większą rezerwą podchodzą do nowości.

Myślę, że Państwa synek potrzebuje więcej czasu by oswoić się z nową umiejętnością.

Warto dawać mu jak najwięcej okazji do chodzenia na dwóch nogach nawet przy Pani pomocy.
Ważne by czuł się bezpiecznie i częściej przemieszczał się na dwóch nogach a nie czworakach.
Warto by podczas spacerów nie korzystać z wózka tylko spacerować za rączkę, wspólnie chodzić na zakupy, do parku. Można razem zbierać kwiaty, listki, nieść wspólnie zakupy. Im częściej będzie korzystał z dwóch nóg tym pewniej będzie się czuł. Dzięki temu pewnego dnia puści się Pani ręki i samodzielnie pobiegnie.

Najważniejsze, nie wypominać mu raczkowania, nie krytykować go za brak samodzielnego chodzenia, nie złościć się i martwić w obecności dziecka. By najmniej nie traktować tego jako problemu. I co najważniejsze nie porównywać go z innymi dziećmi.

Proszę pamiętać, że przeciętnie dzieci robią pierwsze kroki miedzy 12 a 16 miesiącem życia i normą jest by 18-miesięczne dziecko zrobiło pierwsze kroki...a potem wiele miesięcy na doskonalenie tej umiejętności.

Ważne by synek nie czuł presji z Państwa strony. Dlatego zachęcam do delikatnej pochwały bez dużych owacji;-)

Życzę radości z towarzyszenia dziecku w pokonywaniu kolejnych wyzwań.

pozdrawiam
Joanna B.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...