Skocz do zawartości
Forum

Malutkie skarby luty 2011


Rekomendowane odpowiedzi

Mafinko, u mnie też B i raczej na spektakularną poprawę się tu nie zanosi. Dlatego do karmienia zamówiłam C, bo raczej nieco większy by był wskazany. I szukałam takiego, który ma fiszbinkę, bo mi się właśnie te całkiem miękkie cuda do karmienia raczej z namiotem niż stanikiem kojarzą. Może rzeczywiście na większym biuście to jeszcze jakoś sie ułoży, bo mi by pewnie wszystko dołem wyjechało.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Witaminka a kto wybierał imię dla pierwszego dziecka? Bo jak mąż to zawsze możesz powiedzieć, że teraz Ty masz prawo wyboru. W sumie jedziemy na tym samym wózku, bo ja chciałam mieć Julkę, a mąż się uparł i o innym imieniu niż Noemi nie chce słyszeć. Wczoraj mnie poinformował, że jak będziemy mieć drugą córkę to sobie ją nazwę Julia :Szok:

Trzymaj się dzielnie i zaciskaj nogi, już niewiele zostało, a każdy dzień to bonus w rozwoju naszych dzieci :smile:

Odnośnik do komentarza

kurde,ponarzekam trochę..

czuję się jak słoń i chcę żeby to był z 38 tydzień i żeby się już zaczęło. Jest mi ciężko już z tym brzucholem, ciągle gdzieś się obijam, potykam, uderzam o coś. Ciągle nie jestem przyzwyczajona do niezdarności. Z drugiej strony jak pomyślę o porodzie to strach mnie ogarnia..przed nieznanym. Spojenie łonowe tak mnie napierdziela, że nawet jak leżę to czuję.
Marzy mi się poleżeć na brzuchu.... :)

Z rozmiarami piersi to na razie mieszczę się w stanikach sprzed ciąży..(C) niewiele się zmieniło tylko pojawiły się widoczne żyły i brodawy jakieś większe.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, dluuugi to byl dla mnie dzien.
Sad, pozniej polozna 3 godziny, a pozniej jeszcze zakupy. Ale :) zdobylismy lopate do sniegu!!!! kurde, normalnie szly ostatnio jak szynka w czasie kryzysu. Nasza sie polamala i byl dramat z odsniezaniem.

Co do poloznej i jej cudownych rak, to ona twierdzi, ze raczej pomylki nie ma, na jej oko, tez Mala w okolicach 3 kg. No coz, ma to swoje plusy, bo jakby cos tfu tfu nie tak teraz to konczy sie 36 tydzien, Gwiazda wazy okolo 3 kg, wiec chociaz tyle...

Co do wydzieliny, to kazala obserwowac i w razie czego do szpitala jechac. Na szczescie dzis caly dzie nic mi nie leci, wiec ona twierdzi, ze raczej nie wody, a nawet jezeli to dopoki nie leci ciagle to nic zlego sie nie stanie, bo stan wod sie uzupelnia co 3 godziny.
No i oczywiscie najwazniejsze, ze to cos nie bylo zielone, ani smierdzace.
Tak wiec nie jest zle !!!

Witaminko, och... trzymaj sie i jak tfu tfu cos, to przeciez jednak jest to juz dzieciatko ponad 30 tygodniowe, wiec mniej lub wiecej gotowe na start w przyszlosc. A inkubator... coz, wiadomo, ze chcialo by sie juz miec maluszka u siebie/przy sobie, ale przeciez nawet jakby do niego trafil, to nie na dlugo. Zreszta nie jest tak do konca powiedziane, ze bedzie musial.
Maluszki mojej przyjaciolki wazyly przeciez 2,1 druga 2,5, urodzily sie na koniec tygodnia 36 i dostaly 10 Apgarow. Zdrowe po dzis dzien, nie lapia zadnych infekcji, inkubatora tez nie potrzebowaly, wiec badz dobrej mysli.

heh... co do wyboru meza, to masz trudny orzech do zgryzienia, osobiscie Zbyszek czy Seweryn na kolana mnie nie rzucaja... heh... a moze on sobie jaja robi????
U mnie tez co prawda maz zdecydowal, ale ja postawilam dwa imiona do wyboru, wiec chlop sie cieszy, ze on decydowal, a tak naprawde, to sie wiele nie nadecydowal :)

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Monik łączę się z Tobą w bólu i cierpieniu. A tak poważnie to już chyba każda ma dosyć- zależy jeszcze od dnia. Mnie też strasznie spojenie boli i kręgosłup. Tak bym chciała wyprowadzać psa na długie spacery i wracać bez zadyszki, a tu kicha. Jeszcze z domu nie zdążę wyjsc to już jestem zmęczona bo ubranie zimowych buciorów jest nielada wyczynem. Mała kopie tak mocno, że czasem mam wrażenie, że zaraz mi skóra na brzuchu pęknie i zobaczę małą stópkę.

A tak z innej beczki; czy bolą was piersi? Ja czuję ból po bokach- tak jak przed okresem. Siara już dawno mi leci, ale piersi zawsze były mięciutkie, teraz są tkliwe jak przed menstruacją.

Odnośnik do komentarza

Solange, ja obuwia zimowego mam 3 pary...a na nogi zakładam je tylko jak jest w pobliżu ktoś kto może mi pomóc je założyć i zapiąć. Na dwór wychodzę w butach trekingowych które wykorzystywałam do tej pory tylko na wyjazdy w góry. Powód prosty-są wysokie i żeby utrzymały się na stopie nie muszę ich wiązać, wystarczy wsunąć stopę i nie trzeba się schylać...wygladam jak jakis obszarpaniec, ale mam to w nosie. Sznurówki wkładam do buta i tak wychodzę z psem...

Jeżeli chodzi o piersi, to mam tkliwe brodawki póki co...
martwi mnie coś innego. Mam dzisiaj taki dziwny ból brzucha, tak jakby pod spodem po lewej stronie.Nie wiem co to, kojarzy mi się jakby z bólem jajnika, ale nie wiem sama. Wzięłam nospę i zobaczymy...

Solange, a jak u Ciebie przygotowania do porodu naturalnego? w naszym gronie sporo dziewczyn czeka na cc, ja na dzień dzisiejszy jak o tym pomyslę to się trochę obawiam, ale co zrobić...mam tylko nadzieję, że tak jak przepowiada gin urodze raczej wczesniej niż po terminie, bo nie wyobrażam sobie wywoływania itd.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Monik

Solange, a jak u Ciebie przygotowania do porodu naturalnego? w naszym gronie sporo dziewczyn czeka na cc, ja na dzień dzisiejszy jak o tym pomyslę to się trochę obawiam, ale co zrobić...mam tylko nadzieję, że tak jak przepowiada gin urodze raczej wczesniej niż po terminie, bo nie wyobrażam sobie wywoływania itd.

Szczerze to sie nie przygotowuje. Wiem, ze musze to zrobic i juz. Ostatnio mój mąż oglądał film z porodu, ja wtedy wyszlam bo nie moge patrzec na cos takiego. On twierdzil, ze chce wiedziec czego moze sie spodziewac :Szok:

Moja siostra twierdzi, ze woli rodzic dzieci niz chodzic do stomatologa i tej wersji sie trzymajmy- bedzie dobrze, musi! :Śmiech:

Odnośnik do komentarza

monik ja mialam I porod wywolywany oxytocyna i nie bylo w tym nic strasznego :) jedyny fakt byl taki, ze w klinice w ktorej rodzilam i mam zamiar rodzic jak nie ma postepow w skurczach zwiekszaja dawke a nie czekaja kolejny dzien az samo sie ruszy :) 2 osoby ktore znam, rodzace w szpitalach (roznych) tak mialy ze przez 3 dni dostawaly oxy (oczywiscie jesli do tej pory nic sie samo nie ruszylo), a zeby bol byl wiekszy? nie moge tego powiedziec ... uwazam, ze czy po oxy czy nie to tak samo boli :) ale da sie przezyc aa jak juz malenstwo poloza na piersi i jeszcze powiedza ze 10pkt i zdrowiuskie to plakac sie chce ze szczescia :)
jesli chodzi o bol, obserwuj, ale mojej autopsji juz zauwazylam, ze bol podbrzusza (nie jakis bardzo bolesny) albo wiazadla, albo malenstwo uciska, ale wiadomo, ze trzeba byc uwaznym i obserwowac siebie :)

jomira dobrze ze wszystko ok :) te powiedzialabym, ze maluszek cie uciska i stad moglo troche poleciec ... :)

witaminkaa ojej wspolczuje zapalenia pluc no i trzymam kciuki by wszystko sie dobrze skonczylo, bys urodzila w terminie zdrowego chlopca no i bys jak najszybciej z familia wyzdrowiala :)

mafinka no wlasnie, tak sie zastanawiam czy te witaminy prenatal dha (z kwasami omega) sa wystarczajace czy nie dokupic jakis dodatkowych omega ...

ja sobie kupilam wczoraj dodatkowo jeszcze w tabletkach musujacych magnez z witB6 i tak popijam, do tego magnez z potasem, nospa i 2 herbatki z melisy na ukojenie nerwow :)
nie chce by mala byla tez tak nerwowa i niecierpliwa jak moja I cora (a przy niej w ciazy bylam baaaaardzo nerwowa) i powiem wam, ze chyba musi byc cos w tym, ze jak sie ciaze przechodzi to i taki bobas moze byc (oczywiscie to nie regula)

solange zgadzam sie z Twoja siostra w 100% hehe, ja tez wole rodzic dziecko anizeli chodzic do dentysty :), ja to nawet powiem, ze juz samego porodu nie moge sie doczekac :) moze to i troche boli, ale w koncu rodzimy male cudenko :D wiec musi pobolec!! :) bysmy jeszcze bardziej docenili skarb jaki wydalismy na swiat :) bedzie dobrze!!

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3gg5o6l6p.png

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnt5od5gzr69r7.png

Odnośnik do komentarza

a ja sie witam z centrum infekcji - moje starsze dziecko ma zapalenie oskrzeli - rece mi opadly bo po tygodniu grypy i chuchania zlapal te oskrzela - takie wirus...
nie mialam nawet chwili wczoraj do was usiasc - padalam na pysk bo tylko mamo to mamo tamto... a tu drugie dziecko w drodze... musze byc dobrej mysli... w przyszlym tygodniu z przedszkola nici - ciekawe czy bedzie sie musial przyzwyczajic od nowa...
Joamira - trzymam kciuki za wody nie wody...
Witaminka - trzymajcie sie... oby i u was bylo lepiej
moje piersi sa nieweilkie - miska B i juz - po pierwszej ciazy i karmieniu 1,5roku byl moment ze byly jak 0plus.... ciekawe co bedzie teraz...
dzis ide do lekarza - ciekawe czy moja mala urosla...
pozdrawiam i prosze o trzymanie kciukow

http://suwaczki.maluchy.pl/li-12696.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ee7d08d77b.png

Odnośnik do komentarza

Witaminko, ciężka sprawa z tymi pomysłami męża. Ja mojemu co prawda ustąpiłam, ale dlatego, że nie miałam lepszego pomysłu, a Radek nie wydaje mi się jakieś straszne. Ja wolałabym inne, ale że nie wiem jakie, to argumentów nie miałam żadnych. A teraz już się trochę przyzwyczaiłam i nawet nie jest źle. W razie czego dla dziewczynki oboje byliśmy zgodni, że będzie Iga, więc może następnym razem? Ale może uda Ci się jednak coś przeforsować?
Poza tym to zdrowiejcie w końcu, no i oby się udało do lutego!

Didanko, nie pozostaje nic innego jak życzyć zdrówka i zaciskać za Ciebie i Joasię kciukasy :)

Jomira, dobrze, że nie wody!
A z tą wydzieliną i brzuchem nisko, to może coś w tym jest. Ja też od jakiegoś czasu zauważyłam, że więcej mam na wkładce. Może nie jakoś strasznie dużo, ale mimo wszystko.

Ja jakoś wywoływania się nie obawiam, bo do końca lutego to mi się raczej nie uda dociągnąć. Moja mama też dwa razy rodziła przed terminem i szło jej błyskawicznie. Mój brat urodził się 1,5h od pierwszych skurczów. Nadzieja matką głupich, ale jakoś to na mnie pocieszająco działa.

Muszę się Wam pochwalić, że mój mąż przeszedł samego siebie wczoraj :) Wyszorował naszą sypialnię łącznie ze ścianami(!!!), praniem dywanów, zdjął nawet wszystkie książki z półek (a sporo tego)i odkurzył każdą z osobna. Do tego umył łóżeczko i przewijak. Na okna czasu zabrakło, ale efekt i tak wali na kolana :) Na najbliższy czas zapowiedział taką samą rewolucję w kuchni. Warto jednak pobyć trochę w ciąży:)

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Hello ciężarówki :Śmiech:

Powiem szczerze, że dzisiaj to się wyspałam ::): a ostatnio zdarza mi się to nieczęsto.

didanka jasny gwint, pech to pech, zdrowia dla chorowitka. Trzymaj się i wracaj z dobrymi wieściami.
My na razie walczymy z przeziębieniem u Myszaka, podaję wszystkie specyfiki na podniesienie odporności (Ceruvit Junior i Immunotrofinę), na razie oskrzela czyste (osłuchiwany jest codziennie) ale bladziuteńki jest nieziemsko i ewidentnie coś mu dokucza, bo śpi spokojnie w nocy jedynie po dawce Ibufenu.

Jomira czekałam wczoraj na wieści od Ciebie, ale się poddałam (Zielona mila w TV była). Dobrze, że na razie to nie wody, ale monitoruj to.

Nulka zazdroszczę męża. Ja niestety od poniedziałku znów słomiana wdowa jestem ::(: szanowny małżonek jedzie się szkolić na tydzień.

kathi jak kupuję "łysy" Feminatal (sorry zawsze się mylę, po Prenatalu wymotuję). Raz kupiłam ten z kwasami ale jest tam tylko omega 3, a MumOmega wg mojej orientacji jest jedynym na rynku który ma w swoim składzie omega 3 i 6 mumomegaÂŽ - suplement diety - mumomegaÂŽ - suplement diety

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Nulka a nie możesz pozyczyc na pare dni meza :Oczko:

Didianka kciuki zacisniete ::):

A ja się wczoraj podłamałam. Rozmawiałam z koleżanka, która urodziła 21 grudnia. Twierdzi, że poród to pikuś w porównaniu z tym co się dzieje po. Kompletnie sobie nie radzi, chciała karmić piersią, ale tak strasznie ją to boli, że pomału traci zapał. do tego doszło zapalenie i antybiotyki. Z brodawek leci krew i pękają- mała nie chce ssać i się przy tym denerwuje- i jak tu nie wpaść w depresję słysząc takie "rewelacje"

Odnośnik do komentarza

Solange no niestety idzie się załamać. Dziewczyny musicie sobie uświadomić, że macierzństwo to ciężki kawałek chleba i nie ma nic wspólnego z tym co piszą w tych wszystkich dzidziusiowych gazetkach.
Co do pękających i krwawiących brodawek, to kleżanka po trochu sama jest sobie winna. Powinna je masować i podrażniać jeszcze przed porodem (ale pewnie nikt jej tego nie powiedział), dla przypomnienia - po kąpieli, robimy masaż szorstkim ręcznikiem, później można lekko poszczypać (wiem troszkę boli, brodawki są teraz bardzo wrażliwe ale trzeba je do tego przyzwyczaić).
Co do braku chęci ssania przez maluch, to często bywa tak, że dzieci są źle przystawiane do piersi (i trzeba wykazać się sporą cierpliwością i pokorą, a jeszcze lepiej skorzystać z porady położnej lub doradcy laktacyjnego - na oddziale jest taka pani, więc pytajcie się o wszystko i niech Was nauczy przystawiać dziecko do piersi, jej pomoc dla mnie była nieoceniona dzięki jej poradom mogłam karmić Myszaka tak długo) albo po prostu nie mają odruchu ssania i tutaj zaczynają się problemy.
Czasami jest tak, że dziecko nie chce spać (np mój Myszak był taki) i stale domaga się towarzystwa, inne natomiast mają zaburzony rytm dobowy, śpią w dzień w nocy urzędują.
Kto wie na jaki model trafimy :Oczko:

Odnośnik do komentarza

Jomira
Solange - po porstu nie sluchaj!!! Roznie to bywa, u kazdego inaczej. Ja czas po (z Miskiem) wspominam bardzo dobrze, zylismy sobie w spokoju i symbiozie. Zupelnie sie oddalam rytmowi Malego i bylo super.
Mysle, ze tak bedzie i u Ciebie! Badz dobrej mysli.

Jomira powiem szczerze, że lepiej nastawić się na najgorsze, aby później nie być rozczarowanym i rozgoryczonym a sympatycznie zaskoczonym. Nie ma co dziewczynom wmawiać jak to jest fajnie i superowo, bo różnie bywa.
Ogólnie jest tak dziecko musi nauczyć się Nas a my dziecka. Najgorsze jest pierwsze pół roku, potem człowiek się przyzwyczaja :Oczko:

Odnośnik do komentarza

A ja mysle, ze to kwestia nastawienia. U mnie nie bylo superowo. Misiek jadl przez 6 miesiecy co pol godziny przez pol godziny przez okragla dobe. Ciagle mial kolki, wiec nawet do ubikacji musialam z nim chodzic.
Spal, jak go polozylam na sobie, spalismy wtedy razem.
Do dzis pamietam, jak pewnego dnia o godz. 16.00 z glodu zjadlam cwiartke suchego nawet nie pokorojonego chleba przyniesionego mi przez sasiadke, bo nie mialam najmniejszej mozliwosci zrobienia sobie sniadania.
Tylek mi sie papral - szyto i pruto 3 razy, wiec wiadomo tez ze bolal jak cholestra...
Jednak naprawde wspominam ten czas bardzo dobrze.
U mnie dzialal sam widok Miska, od razu wszystko stawalo sie nie wazne.
Dlatego moim zdaniem jednak budowanie w sobie pozytywnych emocji ma sens, ale kazdy ma inna strategie :)

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny za słowa otuchy :)

Jak przeżyje już ten poród to pewnie stwierdzę tak jak napisała Kathi, że nie ma nic cudowniejszego niż maleństwo które położą na brzuch..Och, zazdroszczę doświadczonym mamom że wiedzą co je czeka :)

Kathi, ból brzucha przeszedł na szczęście, być może mały jakoś tam uciskał, bo to nie był ból pojawiający się i znikający tylko stały. W każdym razie w tej chwili jest OK.

Solange, ja wręcz namawiałam mojego chłopa, żeby sobie obejrzał taki film,ale on powiedział że nie ma zamiaru i przeżyje to "na żywo" a ja chciałam tylko żeby wiedział czego się spodziewać. Swoją droga on na pewno nie będzie patrzał "tam" tylko raczej będzie stał przy mojej głowie. Na tyle ile go znam to tak mi się wydaje, ale mylić sie tez mogę. W szkole rodzenia cos tam pokazywali, ale moim zdaniem zbyt okrojoną wersje...
Najważniejsze że chce być, bo jakos sama nie chciałabym rodzić.. :)

Jeżeli chodzi o to co będzie PO, to ja raczej tak daleko nie myślę. Najpierw poród, a potem będę się martwiła o resztę. Zdaję sobie sprawę, że różnie może być, ale jestem przygotowana na 100% oddanie czasu dziecku. Moja przyjaciółka przez pierwsze tygodnie żyła tak, że jak mały spał-ona spała, jak on nie spał-ona zajmowała sie nim. Dla siebie czasu malutko, ale jak mąż był w domu jakoś się ogarniała i ze sobą.
mam od niej namiary na doradcę laktacyjnego, i w razie problemów to będę go ściągac do domu,bo nie ma sensu doprowadzac się do fatalnego stanu psychicznego i masakrować piersi. Jak nie dam rady, będę szukała pomocy.

Jomira budowanie pozytywnych emocji ma sens, też tak uważam. Oczywiście warto zachować zdrowy rozsądek, bo różnie może być.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Nulko- i ja bym chętnie pożyczyła Twego męża :) nie żeby mój się lenił, ale aż takiego zaangażowania w domowe porządki nie ma..chociaż na jutro szykujemy się na atak na łazienkę, chcemy wyszorowac ją od sufitu po podlogę. Ja to pewnie będę instruktorem.Przy normalnym sprzątaniu nie myję ścian, wiadomo...a przyda się umyć porządnie płytki.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

solange63

A ja się wczoraj podłamałam. Rozmawiałam z koleżanka, która urodziła 21 grudnia. Twierdzi, że poród to pikuś w porównaniu z tym co się dzieje po. Kompletnie sobie nie radzi, chciała karmić piersią, ale tak strasznie ją to boli, że pomału traci zapał. do tego doszło zapalenie i antybiotyki. Z brodawek leci krew i pękają- mała nie chce ssać i się przy tym denerwuje- i jak tu nie wpaść w depresję słysząc takie "rewelacje"

Solange z pewnością w szpitalu powiedzą Ci, w jaki sposób masz robić, aby nie twardniały piersi i nie doszło do zapalenia. Masowanie piersi zwłaszcza po bokach i odciąganie pokarmu, (jeśli jest nadmiar) to podstawa. Tak było przynajmniej u mnie. Kiedy nie miałam już siły robił to mój M i było dobrze:) Najgorzej było na samym początku, później samo się wszystko uregulowało.
Co do brodawek to ja nie miałam problemu, ponieważ karmiłam przez osłonki i nigdy nie miałam ich obolałych czy też popękanych. Teraz tez zaopatrzyłam się w takie.

Dawidar-dla mam i ich pociech.Artykuły i akcesoria dla niemowląt,ubranka niemowlęce,body,pajacyki,wyprawki,pieluchy,kocyki,rożki,pościel :: Silikonowe osłonki piersi standard

Szwagierka właśnie nimi wyleczyła sobie bolące i popękane brodawki przy drugim dziecku. Przy trzecim od razy karmiła przez osłonki.
Będzie dobrze :36_1_11:

4.02.2011 o godz. 14.27 urodziła się Zosieńka
http://www.suwaczki.com/tickers/1usadf9hosfycblz.png http://s2.pierwszezabki.pl/039/039024990.png?8272

Odnośnik do komentarza

Słuchajcie, nie wiem jak u Was, ale u mnie za oknem pogodowa tragedia.
Odwilż na całego, od wczoraj pada..i jak znam nasze pogodowe możliwości to za parę dni to wszystko zamarznie...

Na tą chwilę dochodzi mi na glowę mycie psich łapek po spacerze..:) dobrze że on taki mały, to przytrzymuje go brzuchem i raz dwa łapy czyste.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Jomira czy u nas jest ktoś taki jak doradca laktacyjny? Kurcze zawsze mam miliardy pytań do położnej, a potem o połowie zapominam (chyba muszę sobie zrobić listę). Na szczęście następną wizytę mam później i Rafał będzie mógł ze mną pojechać, to się podzielimy i dopytamy wspólnie.

Chyba czas wdrożyć porady mamy i zaangażować męża w przygotowywanie piersi do karmienia- on był zachwycony tym pomysłem, ja mniej, ale jeśli ma mi to pomóc to chyba się zmuszę. Ja nie wiem jak będzie ze mną, bo mam traumę związaną z siostrą. Urodzila 1 dziecko kiedy ja mialam 12 lat i do dziś pamiętam jak płakała przy karmieniu. Oczywiście poradziła sobie z tym bardzo szybko i później karmiła dopoki nie zaszła w ciaze po raz 2, ale ja nigdy nie zapomnę tego widoku.

Odnośnik do komentarza

Witam depresyjnie:(
moj humor to jedna wielka tragedia nic mnie nie cieszy, dostalam wczoraj od znajomej mamy blizniakow 3 kartony ciuszkow dla malego od rozmiaru 56-68 mog teraz rodzic czworaczki tyle tego jest, a ja nawet nie mam nastroju na to popatrzec:(

Ide dzisiaj do ginekologa zobaczymy co tam u malego slychac, mam nadzieje ze wszystko dobrze...

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c9vvj3lh6rgxr.png
http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_qwertyuiopasdfghf_5_Zosta%B3y+jeszcze+_pi%B1teczki+%3A%29.jpg

17.06.2010 - dwie kreseczki
25.06.2010 - 5 tydz - pierwsze USG
28.07.2010 - drugie USG widzialam Twoje serduszko
1.10.2010 - 19 tydz - pierwszy kopniaczek
5.10.2010 - jesteś chlopcem

26.02.2011 przyszedł na świat mój Synuś:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...