Skocz do zawartości
Forum

Malutkie skarby luty 2011


Rekomendowane odpowiedzi

Karim Pina widze ze dzis dzien na narzekanie...to ja tez chce, ciezko mi chodzic spuchnieta jestem cala, a noc dzisiejsza byla okropna mam dosc niskie lozko nie umiem z niego wstac boli mnie spojenie lonowe kicham kaszle:( A wiecie co jest najgorsze, przez cala ciaze nie wyszedl mi zaden rozstep a wczoraj zauwazylam jednego na dole brzucha i przez to chce rodzic tym bardziej bo jak jest jeden to beda nastepne jak nie urodze:(

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c9vvj3lh6rgxr.png
http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_qwertyuiopasdfghf_5_Zosta%B3y+jeszcze+_pi%B1teczki+%3A%29.jpg

17.06.2010 - dwie kreseczki
25.06.2010 - 5 tydz - pierwsze USG
28.07.2010 - drugie USG widzialam Twoje serduszko
1.10.2010 - 19 tydz - pierwszy kopniaczek
5.10.2010 - jesteś chlopcem

26.02.2011 przyszedł na świat mój Synuś:)

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Mafinka ja oglaszalam mobilizacje, tylko nikt mnie nie sluchal :Oczko: a tak w ogole to my wszystkie jestesmy lutowkami. ja na przyklad urodzilam zerowego lutego lub jak kto woli, minus pierwszego lutego :D beda tez i takie, ktore urodza 35 lutego i nic sie nie stanie :smile:

z kolkami pukam w niemalowane, narazie mielismy jeden dzien placzu (a w zasadzie to nawet darcia sie) i nic nie pomagalo. potem zrobilam masaz brzuszka i poskutkowalo, ale w efekcie mam slady kupy na dywanie, bo z malutkiej doslownie wystrzelilo pod mega cisnieniem. czego sie nie robi zeby ulzyc dziecku w cierpieniu ::):

Odnośnik do komentarza

Dobra, ekipa śpi :36_1_21:

Oj u Nas od piątku męczymy się z brzucholem, płacze na całego odchodzą, wczoraj do 23.30 leciało stereo :Śpiący: niestety wszelkie znane mi sposoby skutkują raczej z marnym skutkiem. Jedynie podczas kąpieli jest ok, lejemy cieplejszą wodą niż zalecają, kładziemy na brzuszku zamoczony ręcznik i co jakiś czas polewamy, efekty widocznie zwłaszcza na ręczniku po kąpieli :Oczko: no spanie na brzuchu a woli ścisłości na maminych cyckach przez całą noc, też skutkuje ale metoda dobra przy obecnej wadze, bo za jakieś 5 kilo to ja oddychać nie będę mogła.

Jeśli dzisiejsza noc też będzie do dup.., lecę jutro do apteki po kateter rektalny.

Witaminkaa słodkie zdjęcie, jak Filipek przyjął młodszego brata?
U Nas ku mojemu zaskoczeniu nie było źle, a przygotowywałam się na hard core. Myszak stanął na wysokości zadania ::):

Odnośnik do komentarza

MAFINKO mój zrobił mi dwa dni taką akcję między 22:30 a 3:30 że się dziwie jak to sąsiedzi znieśli. Dzisiaj było lepiej bo akcję zrobił od 22:00 do 1:20. U nas nic nie pomaga tak jak u ciebie. A kąpieli muszę spróbować.
W dzień jest spokój, non stop śpi a w nocy sobie odbija.

Nasz starszy super przyjął braciszka. Zrobiliśmy tak jak się robi z psami. Najpierw Bartusia ze szpitala a potem do domu przywieźliśmy Filipa. Do dzisiaj mu się nie znudziło, pomaga i opiekuje się braciszkiem. Ja tylko odliczam kiedy mu to przejdzie

http://lb1f.lilypie.com/TikiPic.php/dllnjUk.jpghttp://lb1f.lilypie.com/dllnp2.png

http://lb5f.lilypie.com/TikiPic.php/7AfV.jpghttp://lb5f.lilypie.com/7AfVp2.png

http://s3.suwaczek.com/20071207580114.png

Odnośnik do komentarza

Mój synek też ma kolki. Z tego co wiem zdarzają się one częściej u chłopców. Mafinko mój synek niestety nie lubi się kąpać jak narazie, ryczy wniebogłosy. Mąż kupił coś w aptece na kolki ale to dopiero od 1miesiąca można stosować.
A gdzie Jomira się podziewa?
Ja dziś byłam po skierowanie na wyniki na Alat, Aspat i Bilirubine. Jak chyba wcześniej pisałam w szpitalu wykryli cholestazę i muszę sprawdzić czy juz wszystko się ustabilizowało.

:36_9_2:

http://www.suwaczek.pl/cache/e1fe5fa176.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ea1e951dfa.png

Odnośnik do komentarza

Amelka85 jeżeli chodzi o rozstępy,to niestety u mnie się pojawiły na udach i pośladkach,dość widoczne,mocno czerwone:( na brzuchu na szczęście nie ma żadnych śladów.Przytyłam w ciąży 18kg więc mogłam się spodziewać takich zmian:/ napewno nie znikną,ale rozjaśnieją więc nie martwię się:) takie są uroki ciąży:) kurcze ale ta woda w organizmie jest straszna,skurcze są tak silne,że czasem nie daję rady:( myślę,że do środy wytrzymam:) pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!

my już w domku :)
widzę że Nulka również 18.02 rozpakowała brzuszek. ale fajnie :) w szpitalu na porodówce 18 i 19 to było straszne oblężenie. Podobno dlatego, że pełnia..

Jak wiecie mój chłopak to całe 61 cm i 4450 wagi.
Spadł do 4160, ale na dzisiejszej wadze miał już 4240. Apetyt ma, jak diabli i muszę go dokarmiać, bo niestety moje piersi nie spełniaja jeszcze jego oczekiwań. Co gorsza, chyba pierwsze przystawienia nie były do końca dobre, bo podobnie jak u Witaminki porobiły mi się strupki małe i jak młodego przystawiam to boli jak...ale walczymy ostro.

Spróbuję Wam opisać poród chociaż jeszcze mnie trzęsie niestety..chociaż najważniejsze że wszystko dobrze się skończyło.

Już po wszystkim dowiedziałam się, że ordynator zlecił podjęcie próby porodu naturalnego w moim przypadku..ale po kolei.
Jak wiecie w szpitalu wylądowałam w zeszły wtorek. Trafiłam do pokoju z laskami-wszystkie po terminie, zdesperowane i niezbyt zadowolone z racji pobytu w szpitalu.
W czwartek w akcie despecraji napiłyśmy się herbaty z liści malin, nie wiem czy to był powód ( pewnie nie, choć 3 z 4 nas rozpakowały się w ciągu nastepnych 48h), ale zaczęłam odczuwać skurcze, które nie były widoczne na KTG, więc myślałam że to nie to. Gdy pod wieczór rozkręciło się na maksa zaczęłam chodzić w te i z powrotem po szpitalnym korytarzu, tak przez 2 godziny, więc w końcu piguły znowu podłączyły mnie pod KTG, które pokazało regularne skurcze co około 8 minut. Został wezwany lekarz, który stwierdził 4 cm rozwarcia, więc sio na porodowy. Oczywiście, byłam pełna paniki, bo przecież nikt mi nie powiedział że będzie CC, tylko że musimy poczekać. Jak trafiłam na porodowy i usłyszałam co się tam dzieje...rzeźnia, tak mi się skojarzyło. Ileś tam sal porodowych, z których dochodziły takie odgłosy, że myślałam że zemdleję. Trafiąłm do wolnej 6 i podlączyli mnie pod KTG. Międzyczasie przyjechał mój mąż. O 4 nad ranem przebili mi pęcherz, a tam zielone wody..masakra...Skurcze się tak nasiliły, że były już co 4 3-4 minuty, przy każdym te zielone wody leciały, ale nikt nie reagował. Myślałam że oszaleję, ale tętno małego było OK, więc wszyscy czekali na ordynator. Skurcze zaczęły przechodzić około 7 nad ranem. Przyszła ordynator o 7.30 Stwierdziła że akcja porodowa ustaje, nie podadzą mi oxy bo dziecko za duże i jeżeli nie będzie postępu to trzeba będzie ciąć, bo dziecko nie wstawia się do kanału i jest za wysoko.I z zanikajacymi skurczami, z 7 cm rozwarciem mnie tam kur.. zostawili do 10.30! ja o niczym nie myślałam tylko o tych zielonych wodach. Ale tętno było ok, zrobili PH małemu, też było Ok, więc sobie czekali..w końcu o tej 10.30 podjęli decyzję o CC. Mialam już taki atak trzęsiawek że musieli mnie przytrzymać do znieczulenia..o 11.01 mały już był na świecie. Wierzcie mi, że mimo znieczulenia poczułam jak w moim brzuchu zrobiło się pusto i lekko. i poczułam ulgę. Naprawdę. Od razu po wyjęciu syna, zostal poproszony mój mąż, mały dostal odpowiednio 9 i 10 pkt. Okazał się dużym i silnym chłopcem. Gdyby kazali mi go rodzić nie wiem jakby się to skończyło.
Mały jest cudny, szczupły i dłuuugi, stwierdzili że ma takie ciężkie kości :)

Po CC wstałam po 12 h od zakończenia operacji. Pierwsze kroki, no cóż, te z Was które miały CC wiedzą o co chodzi...ale jak wstalam tak małym się zajmuję bez problemu. Mało śpię, na nic nie ma czasu, ale jestem mega szczęśliwa, że moje dziecko jest całe i zdrowe. Poród SN mógłny się naprawdę nieciekawie skończyć. Moja waga,dzień po porodzie pokazała mi 7 kilo mniej, pozostają 4 nabyte przy okazji.

Powiem Wam, że dziewczyny, które rodziły dzieci SN fajnie dochodzą do siebie, ale nie mogę narzekać. Jak dzidzie mają normalna wagę, to naprawdę poród wydaje się do przezycia. Ale takie wielkoludy jak mój najczęściej albo się zakleszczą, albo źle wstawiają i kończy sie próżnociągiem, a tego bałam się najbardziej. Leżała z nami dziewczyna, po próżnociągu, dziecko na obserwacji, niedotlenione..myślę że mnie rozumiecie.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Monik witaj :smile:
dobrze, ze finalnie wszystko bylo ok. Twoj opis bardzo przypomina moje wspomnienia z porodu. tez przebijali mi pecherz, tez zaczely ustawac mi skurcze, no i corcia nie byla dobrze wstawiona (a kruszynka 3260 gram). tylko koncowka inna bo mi podali oxy i czekali, az sie przekreci, zebym mogla urodzic sn. dlatego moj porod tyle trwal (26,5 godziny).
odzyskuj sily i ciesz sie brzdacem. poczatki karmienia piersia bywaja trudne, ale trzymam za Was kciuki- dacie rade ::):

Odnośnik do komentarza

No Solange ale mni9e pocieszylas z tymi rozstepami po ciazy... dzieki:)

Na szczescie mo M mi obiecal ze jesli bardzo beda mi przeszkadzac to uzbiera mi na laser albo inny zabiego usuwania rozstepow, chociaz zastanawiam sie czy tak bedzie czy to tylko takie gadanie zeby ciezarnej na sercu ulzyc...

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c9vvj3lh6rgxr.png
http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_qwertyuiopasdfghf_5_Zosta%B3y+jeszcze+_pi%B1teczki+%3A%29.jpg

17.06.2010 - dwie kreseczki
25.06.2010 - 5 tydz - pierwsze USG
28.07.2010 - drugie USG widzialam Twoje serduszko
1.10.2010 - 19 tydz - pierwszy kopniaczek
5.10.2010 - jesteś chlopcem

26.02.2011 przyszedł na świat mój Synuś:)

Odnośnik do komentarza

Monik hmmmmmmmmmmmm...jak czytałam o twoim porodzie no to strach się bać!!!masakra jakaś!!!kurde nie wyobrażam sobie takiego porodu:( ja mogę powiedzieć,że nie ma tutaj na co narzekać,w szpitalu w którym będę rodziła jest pełen luksus,dwie sale porodowe,podobne do pokoi w domku,więc nawet człowiek nie zauważy że jest w szpitalu:) życzę wam wszystkiego dobrego dziewczyny no i żebyście szybko zapomniały o tym złym.Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Amelka no niestety napisalam tylko prawde, ale bez przesady, to nie sa jakies centymetrowe slady, raczej pare czerwonych kresek, takich niteczek. z czasem zbledna i nie bedzie ich prawie widac. mam tez rozstep miedzy pepkiem, a dziura po kolczyku.

Odnośnik do komentarza

Monik nie denerwuję się,tylko myślę jak ty biedaczko dałaś rade???:( wydaje mi się,że powinni człowiekowi pomóc a nie czekać aż będą wody zielone:/ kurde czy ta polska służba zdrowia się zmieni kiedyś???ja miałam termin na 16 lutego i moja lekarka czeka tydzień,czyli w środę mam iść do lekarza na wywołanie,bo jak byłam 3 tygodnie temu to mały miał 3530 więc teraz może być większy,więc też boją się o zdrowie dziecka,tak jak ja,ciągle budzę się z myślą czy mój mały nie obwiązał się pępowiną,dlatego może nie czuję lęku przed porodem aż tak strasznego,tylko ciągle jestem skupiona na dziecku i to podtrzymuje mnie na duchu:)

Odnośnik do komentarza

Monik - wielkie gratulacje!!! Trochę się też przestraszyłam, jak czytałam Twój post, ale przecież u każdego to wygląda inaczej, a poza tym jak się myśli o dziecku to można przeżyć nawet takie trudne sytuacje.

Pina - czy te skurcze to tak przez cały dzień masz? Wytrzymaj jeszcze trochę, faktycznie do środy to już krótko.

Mieliśmy dzis urodzinową imprezkę mojego męża, więc cały dzień sprzątałam, myłam i odkurzałam podłogę i robiłam sałatki. Jestem dziś w nadzwyczaj dobrej formie, aż się wszyscy dziwili. Teraz się boję, co będzie w nocy, czy nie będzie coś znów boleć.

W ogóle jestem w stresie, bo w tym tygodniu mam pierwszy termin, no a że jakieś rodzaje skurczy i dyskomfortu w dole brzucha czuję, to zastanawiam się, czy aby to nie przygotowania do porodu.

_____________________________________
39 tydzień i 2 dni. Termin na 24 lutego (czwartek).

Odnośnik do komentarza

Jedyna wada szpitala w którym byłam jest to, że dążą do rozwiazania dopero na koniec 42tyg. Nie zawsze też da się tego dokonac siłami natury..niestety.
Jeśli chodzio wyposażenie,sale porodowe, opieke poloznych czy pielegniarek-nie moge niczego zarzucic, a tylko pochylic nisko czoło za ich prace,a wiele negatywnyh opinii slyszalam. wszystko były dosłownie na dzwonek.

Nierozpakowane kobietki-wezcie pod uwage rozmiary mojego chlopaka..i nie przejmujcie sie za wiele, dacie rade na pewno.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Monik gratuluję :) Fajny ten twój synuś i rzeczywiście spory z niego chłopak.

Ja też zmagam się ze wzdęciami mojego synka, ale to raczej nie kolki bo kolki to są wieczorem a mój Aleks miał problem wczoraj do południa i uspokoiło się ok 18. Cały dzień się biedaczek męczył. Postanowiłam jeszcze bardziej zadbać o dietę i dziś jest już ok.... przynajmniej póki co :) Chyba zjadłam za dużo słodyczy dzień wcześniej, trochę się zapomniałam, bo zjadłam lody i trochę HITÓW. Od wczoraj ze słodyczy tylko biszkopty i wafelki.
Dziewczyny ja się tak zastanawiam czy u mnie jest wszystko ok bo ważę już o 1 kg mniej niż przed ciążą. Mimo wilczego apetytu chudnę 0,5kg dziennie. Już ważę 48kg. Jak tak dalej pójdzie to zaraz nic ze mnie nie zostanie. Wy też tak macie?

http://www.suwaczki.com/tickers/zem320mm0d9c5lwg.png
http://s2.pierwszezabki.pl/040/040184990.png?2793
http://www.suwaczki.com/tickers/dxomkrhmudxjirct.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie, już prawie koniec miesiąca wiec większość z Was ma pewnie swoje maluszki przy sobie:)

A te które jeszcze czekają to pamiętajcie, nie nastawiajcie się za dużo na przebieg porodu. Bo każdy jest inny. Kazdy boli. Niestety. Ale wiadomo, ze warto:) Ja wyobrażałam sobie że będę rodzic przy moich wąskich biodrach kilkanascie godzin, a wyrobilam się w 7 i cały czas mówiłam lekarzowi, ze mnie okłamuje, bo mówił, że pójdzie szybciej:):)
Piszecie też o poznanskich szpitalach. Ja rodziłam na Lutyckiej. Spędziłam tam tez tydzien przed i tydzien po porodzie i sobie bardzo chwalę.

Przy okazji Lutoweczki, jeśli któraś jest zainteresowana to posiadam na zbyciu buteleczkę niemieckiego Sab Simplexu. Nam się nie przydał bo kolek nie było, ale jeśli któraś z Was będzie potrzebować (a jest podobno rewelacyjnym lekiem) to proszę na pw.

Życzę Wam, maluszkom i brzuszkom wszystkiego co najlepsze:) Radości z macierzyństwa na każdy dzień:)

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/20278

Laura nr 1
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=71108

Odnośnik do komentarza

Hello,

Co do Sab Simplex, to informuję że można kupić w aptece lek o takim samym składzie i to za 13-14 zł, nazywa się Bobotic stosuje się go od 28 dnia życia, a czasami za zaleceniem lekarza wcześniej.

Solange przy Myszaku używałam kaniuli doodbytniczej (stosuje się to w szpitalach), bo wtedy jakoś nie słyszałam o Windi. Ulga natychmiastowa, z tym że trzeba się zabezpieczyć (siebie i to co za sobą), bo czasami efekt jest porażający, najlepiej założyć na drugi koniec jednorazową rękawiczkę wtedy zawartość trafia do rękawiczki a nie na ścianę ::):

Monik to się biedaczko namęczyłaś i fizycznie i psychicznie. Dobrze, że wsio skończyło się ok.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...