Skocz do zawartości
Forum

avalka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Poznań

Osiągnięcia avalka

0

Reputacja

  1. avalka

    relacje matka-córka

    Witam, poszukuje rozwiązania problemu jaki trapi mnie od jakiegoś czasu, chodzi o moje relację z mamą, która kocha mnie i ja ją, ale przez różne podejście do życia nie możemy znaleźć odpowiedniego porozumienia a zdecydowanie nie potrafimy otwarcie porozmawiać. Ja mam 29 lat, niedawno urodziłam drugie dziecko. Jestem jedynaczką. Lubię (chyba) siebie i lubie spędzać ze sobą czas. Jestem aktualnie na macierzyńskim więc większość czasu spędzam w domu choć bardzo dbam o to by mieć czas dla siebie i swojego związku gdyż niedawno wyszliśmy z dość poważnego kryzysu. ostatnio całkiem lubie swoje życie, jedyne czego mi brakuje to właśnie dobrych relacji z mamą, z którą zawsze byłam mocno zżyta. Moi rodzice rozstali sie gdy miałam 17 lat. mama mieszka na sąsiednim osiedlu, odkąd odeszła od nas (ode mnie i taty) próbuje nadmiernie uczestniczyć w moim życiu a teraz w zyciu moich córek i odwiedza nas codziennie. Nie umiem się przełamać i przy niej np sprzatątać czy gotować a absolutnie nie oczekuje ani nie chce by ona mi pomagała czy w tym wyręczała. Gdy chodziłam do pracy problem nie istniał jednak teraz mama przychodzi codziennie przed swoją pracą by ze mną pobyć. Mnie sytuacja irytuje do tego stopnia że juz nie wiem jak ten czas z nią spędzać. Wielokrotnie próbowałam dać jej do zrozumienia że powinna pomyśleć o sobie, zająć się czymkolwiek czy chociaż po prostu odpocząć. Niestety nie odniosłam żadnego efektu. Natrudniejsze w tym wszystkim jest to, że mama jest bardzo dobrą i chyba najwrażliwszą osobą jaką znam. Zamartwia się problemami nie tylko swoimi (choć swoja drogą moim zdaniem część z nich strasznie wyolbrzymia) ale także innych. Właściwie codziennie widzę w jej oczach łzy. Dlatego też zwyczajnie nie potrafie jej powiedzieć tego co czuje bo wiem że w efekcie znów będzie płakać, a ja już nie potrafie tego udźwignąć. Chciałabym się z nią spotykać rzadziej a fajniej (choćby plotki na placu zabaw) a aktualnie mój stopień irytacji tą sytuacją jest tak duży że nie umiem. Gdy zaczynam jej tłumaczyć że nie powinna sie czymś przejmować to słyszę że nie rozumiem i jestem niesprawiedliwa. Wiem, że niejednokrotnie gdy zostaje sama z moimi dziećmi to płacze (starsza córka sie wygadała). Wydaje mi się że mój żal o tą sytuacje potęguje fakt że te 12 lat temu odeszła z domu. Uważam ze tym bardziej powinna być szczęśliwa skoro miała tyle odwagi by "walczyć" o swoje szczęście. Nie wiem czy dobrze opisałam sytuacje ale ja nie chce źle. Chce móc zorganizować swój czas po swojemu, przecież na pewno znajdę go i dla niej a gdy faktycznie poczuje że potrzebuje jej pomocy to zapewne powiem. Jestem jednak już zrezygnowana tłumaczeniem tego mamie bo już pisałam jak to sie kończy. Od jutra starsza córka idzie do zerówki wiec już w ogole zapowiada się że będziemy siedzieć same w domu czy na dworze i milczeć...
  2. Gdy tata juz wyjechał na motocyklowy zlot Została w domu Laura, mama, dzidzia w brzuchu i kot . Tak oto nasza rodzina dzisiejszą niedziele rozpoczyna :) Dziś poranek piżamowy, Bo w tygodniu ekspresowy... Do przedszkola sie zbieramy I szybciutko uciekamy. Dziś zaś pachnie kakao i kawa Taka to niedzielna sprawa... Nic nas nie śpieszy i nie pogania, No może troszkę z jedzeniem śniadnia :) Planujemy popołudnie potem, Bo gdy tata skończy z motocyklowym zlotem idziemy oglądać jak piękna jest wiosna, taka to oto niedziela radosna :)
  3. Każdy kochający rodzic cokolwiek daje swojemu dziecku (nie tylko maleńkiemu), daje to z ogromem troski i miłości. Tak samo jest w przypadku poduszeczki, która powinna zapewnić spojony sen i umilić maleństwu odpoczynek. Oczywiste jest, że poduszka dla maluszka powinna być dobrze wyprofilowana, tak by idealnie dopasować się do główki ale także ramion dziecka. Poduszka powinna dobrze odprowadzać wilgoć, być odporna na odkształcenia w wyniku prania itd. Dodałabym, że zaletą byłoby gdyby szybko schła, by uniknąć sytuacji, że wyprana rano -wieczorem byłaby jeszcze mokra i nieodpowiednia do snu (wiemy jak dziecko szybko potrafi się przyzwyczaić do wszystkiego). Podusia powinna być antyalergiczna, odporna na roztocza, inne alergeny oraz pleśnie. Tkanina wierzchnia koniecznie musi być delikatna i najmilsza z możliwych :), tak by nie podrażniać wrażliwej skóry. Myślę, że długo jeszcze można by wymieniać cechy idealnej poduszeczki. Każdy rodzic zna swojego malucha najlepiej i wie na co należy zwrócić szczególną uwagę. Poduszka powinna być dla maleństwa przyjemnością jak przytulanka. Jestem pewna że właściwie dobrana zapewni spokojną noc nie tylko dziecku ale też mamie i tacie, którzy nade wszystko cenią bezpieczeństwo i spokój swojego dziecka.
  4. avalka

    Konkurs "KATAREK PLUS"

    "Pan Katar nieproszoszony" Gdy jest zdrowie-jest zabawa! Nie ma zdrowia? Smutna sprawa. Smutna więc dziś córcia siedzi Bo Pan Katar ją odwiedził. Przyszedł tak bez zaproszenia I ją męczy do znudzenia... Nos czerwienią pomalował a zapachy wszystkie schował. Z noska cieknie coś, świdruje, Laura sie więc kiepsko czuje. Mama biegnie do apteczki Po lekarstwa i chusteczki. Wszystko dziecku aplikuje, Niech Pan Katar się pakuje! Niech hen hen nam stąd ucieka I się trzyma wtem z daleka. Bo my nie lubimy Pana Ani Laura ani Mama. Siostra za niedługo sie urodzi, Niech Pan także jej nie szkodzi. Za malutka na chusteczki I lekarstwa z tej apteczki. Inna rada dla maluszka- Kiedys pomocna była gruszka. Teraz Katarek użyje mama I zdrowa bedzie maleńka dama. Takie mamy czasy nowe- urządzenie wystrzałowe. Laura też się lepiej czuje: Tańczy, śpiewa, podskakuje. Gdy Pan Katar już wyjechał To dopiero jest uciecha. Nie mówił "żegnaj" ni "do widzenia" czyżby miał wpadać-bez powiedzenia? Choć my Pana nie lubimy To sie Pana nie boimy! Nie zepsuje Pan radości, bo nie chcemy Pana gościć.
  5. Dziekuje i gratuluje pozostałym laureatom :) niezmiernie mi miło :)
  6. Moja córeczka ma już lada moment 4,5 roku. Była na dobrą sprawę pierwszym tak maleńkim dzieckiem z jakim miałam styczność. Ciąża więc to był czas obaw głównie takich najprostszych jak ją pielęgnować... Dziś jednak zdecydowanie zgadzam się z panującym poglądem, że instynkt macierzyński jest w kobiecie i działając także u mnie, mojej małej królewnie niczego nie zabrakło. Oczywiście były dni trudne, złe chwile jednak jak patrzę dziś jak mądrą jest i zaradną dziewczynką wiem, że udało mi się :) Teraz obawy są inne... Naturalnym jest, że martwię się o jej zdrowie, wykształcenie, system wartości.... Jednak najbardziej obawiam się, że w dzisiejszym szybkim, zabieganym, jakże materialnym świecie może mi zabraknąć dla niej czasu. A przecież niekiedy ułamek sekundy może okazać się kluczowy. Boję się, że przyjdzie do mnie któregoś dnia, za np 10 lat, a ja żyjąc w tym szalonym pędzie odeślę ją z kwitkiem. Boję się, że a w takiej chwili będzie szukać wsparcia w rówieśnikach a dla mnie będzie już za późno. Czasem przecież tak łatwo przeoczyć problem, nawet będąc najlepszym rodzicem. I dlatego też przypominam sobie wciąż że wszystko może zaczekać-miłość, a zwłaszcza miłość do dziecka nigdy. Teraz jestem w drugiej ciąży... Spodziewam się najpewniej córki. Choć moja radość jest przeogromna to obawiam się o jej zdrowie i przyszłość już na następne kilkadziesiąt lat (kurcze, jakie my matki jesteśmy bojaźliwe). Obiecuje sobie, że dołożę wszelkich starań by żadne z moich dzieci nie czuło się "kochane bardziej" lub "kochane mniej". Kolejne wyzwanie przede mną. Już wiem, ze z kąpaniem, pieluszkami czy ubieraniem sobie poradzę. Wciąż niestety obawiam się czy dobrze podzielę swój czas, choć zrobię wszystko by tego dokonać. Mówią ze miłość to jedyna rzecz która się mnoży gdy się ją dzieli. Mam nadzieję z czasem też tak to działa :) Pamiętać muszę też o mężu, obowiązkach domowych i.... sobie. Wszak kochająca się rodzina to duże oparcie i dla dorosłych i dla dzieci. Życie ma dla kobiety zdecydowanie wiele zadań, jakże jednak wielka musi być satysfakcja gdy w podeszłym wieku widzi się wokół dobrych, szczęśliwych i kochających ludzi.
  7. Co jest najważnejsze w ubieraniu dziecka zimą? Odpowiem podobnie jak poprzedniczki rozsądek! On zdecydowanie - przede wszystkim. Poza tym zwróciłabym uwagę, że poza jakością odzieży, jej nieprzemakalnością czy wzornictwem, ilością stopni na termometrze trzeba zwrócić uwagę na... wiek dziecka. Inaczej bowiem postępujemy z maluszkami a inaczej z rozbrykanym czterolatkiem, który biega i skacze ile tylko ma sił w nogach :) Ważne jest zaś wszystko od ciepłej czapki (choć nie za ciepłej gdy np na zewnątrz dochodzi 10 stopni w plusie) po buty, które muszą zapewnić dziecku i ciepło i wygodę. Części odzieży, których nie widać są wręcz kluczowe. Cieplejsza bielizna, podkoszulka itp są szczególnie ważne gdy na dworze chłodno a chce się jednak zaczerpnąć świeżego powietrza. Z mojego punktu widzenia, czyli mamy małego przedszkolaka ważne jest (niezależnie od pory roku) by dziecko samo potrafiło założyć ciuchy jakie posiada. Unikamy więc sprzączek i innych skomplikowanych rozwiązań. Dla przykładu unikam rękawiczek pięciopalczastych gdyż ubranie ich wymaga wprawy, a tej niestety jeszcze troszkę może brakować. Jak wiemy rękawiczki to ostatni element który się zakłada i wiem że dziecko moje chciałoby je zakładać przed opuszczeniem budynku (już w szalu, czapce, kurtce itp), mogłoby w efekcie wyjść zgrzane i szybko się rozchorować. Choć nie stanowi to części garderoby to w kieszeni mojej córki zimą zawsze są jakieś drobne kosmetyki. Krem na mroźniejszą pogodę i coś do wrażliwych ustek dziecka to elementy, których zimą nie odpuszczamy. Dobre nawyki bowiem wyrabiać warto od małego, bo jak wiemy czym skorupka za młodu nasiąknie.... :)
  8. avalka

    Lipcowe 2015! :)

    Mamasitka, spory ale piekny brzusiak :)
  9. avalka

    Lipcowe 2015! :)

    Kurcze, wchodzę i co? i bardzo mi się zachciało gołąbków :) Ogólnie nie mam zachcianek na jakies smaki ale gołąbki bym wsunęła:) Byłam dziś u lekarza, dostałam l4, wszystko jest ok, najprawdopodobniej będziemy mieć drugą córeczkę, choć mamy sie nie nastawiać tak na 100%. Ciesze się. Będzie chyba Klara. Zaczynam L4, wiecej wolnego czasu przede mną. I mam pytanie w zwiazku z tym, czy ćwiczycie troche? Jakaś aktywność ruchowa? Nie mówie tu oczywiście o meczącym treningu tylko tak troche dla zdrowia. Możecie coś polecić? Najbardziej pasowałby mi rowerek stacjonarny w domu ale nie mam a kupować nie zamierzam wiec szukam jakiegoś zamiennika.
  10. avalka

    Lipcowe 2015! :)

    Dzień dobry, i ja z rocznika 86, wiec jak widze całkiem nas tutaj sporo:) ja na swój wiek ze tak powiem nie wyglądam, bo w sklepie nie raz o dowód pytają a pare lat temu jak trafiłam do szpitala majac 24 lata pytano czy jest ze mną ktos dorosły :) Razem z moim Piotrkiem jesteśmy razem juz 10 lat, a właściwie 10 bedzie w lipcu bo my wakacyjna miłość :P będzie prezent więc na rocznice :) Chcieliśmy mieć drugie dziecko przed trzydziestką i w drugim cyklu sie udało :) Po ślubie nie jesteśmy, kiedyś owszem, ale nie mamy w tej kwestii sprecyzowanych planów. Obydwoje jesteśmy z rozbitych rodzin tj nasi rodzice po rozwodach i jakoś ślub nie wydaje nam sie do niczego potrzebny. Fajnie że tyle tu młodych mamuś a przede wszystkim rozsądnych jak na swój wiek. Dziewczyny jak czytam tu o Waszej wadze to aż nie dowierzam... szczupluteńkie Wy :)
  11. avalka

    Lipcowe 2015! :)

    Śliczne brzuszki dziewczyny, widać że maluchom dobrze w środku :) Mój się krągli też powoli ale wciaż rano tyle o ile, a na wieczór wielka piłka :) Nie moge sie doczekać aż poznam płeć maleństwa, i chyba od lutego ide na l4. Do wizyty zaś jeszcze nieco ponad tydzień...
  12. avalka

    Lipcowe 2015! :)

    Przyznam sie, choć nie wiem czy robie dobrze, że ja nie robie badań dodatkowych, chyba że lekarz uzna, że istnieje jakieś ryzyko to wtedy oczywiście zrobie. Ufam mojemu ginowi, "widujemy" się ponad 10 lat i czuje, ze jestem w dobrych rękach. Z ubrań ciążowych też nie bedę raczej nic kupować, na te kilka miesięcy przerzuce się na sukienki odcinane pod biustem, leginsy, tuniki itd. Jak już bedę nieco krąglejsza to poszukam takich ciuchów lumpeksach, w szafie też conieco mam, jakoś skompletuje. Póki co dopinam się też spokojnie w jeansy i żadnych ciuchów nie musiałam odstawić, no poza biustonoszami bo i moje piersi aktualnie mieszcza się w 70d :) ja dziś po rozmowie w pracy, nawet tak źle nie było, cieszę się, ze mam to za sobą. Mussli, Avel90 Piękne Wasze dzieci :) a w lipcu to juz w ogóle będziemy się tu rozplywać z zachwytów <3
  13. avalka

    Lipcowe 2015! :)

    I u mnie na wieczor sie brzuch pojawia spory, rano zaś praktycznie go nie ma, chociaż mój mężczyzna twierdzi, że nawet rano widac różnice, choć wcale nie przytyłam jeszcze :) Avel90, się okaże która pierwsza:) mi wg usg wychodzi 26 lipca i jeśli poród miałby przebiegać naturalnie to podobno te wartosci z pierwszych usg do 15tc są najbardziej wiarygodne.
  14. avalka

    Lipcowe 2015! :)

    Ja pije w większości wodę, ale do zalecanej ilosci chyba nie dobijam :) A z położną widać wszędzie inaczej. Avel90 zdaje się że mamy identyczny termin rozwiązania, idziemy łeb w łeb:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...