Skocz do zawartości
Forum

Cycusiowe mamusie :)


Rekomendowane odpowiedzi

Ja tam lubię jak Ula śpi sobie smacznie w swoim łóżeczku :) I nie wiązało się to z płaczem, wielokrotnym podnoszeniem i odkładaniem. Po prostu to jest jej miejsce do spania odkąd jest z nami. Ale jak zdarza się, że zasypiamy razem przy nocnym karmieniu, albo Uleńka ma ewidentnie potrzebę poprzytulania się w nocy to nie robię z tego tragedii ;P Od trzech tygodni jesteśmy poza domem z powodu przedłużającego się remontu i zauważyłam, że w dzień zaczęła mieć niewielkie problemy z samodzielnym spaniem. Dzisiaj na ten przykład zasnęła o 15.30, wydawało mi się, że twardo, ale po 10 minutach od mojego wyjścia obdziła się, znów zasnęła i znów się przebudziła, a gdy położyłam się z nią to spałyśmy jeszcze trzy godziny :36_11_1: (chciałam poczekać, aż naprawdę twardo zaśnie i wzięłam sama zasnęłam). Może ma to związek z tym, że gdy zasypia to kładę się razem z nią i gdy się przebudzi widzi, że mnie nie ma i się rozbudza...

Ula 23.02.2011
Krzyś 25.02.2014

Odnośnik do komentarza

Każde dzieciątko jest inne i każde ma inne potrzeby, bynajmniej emocjonalne, jedno w pierwszych miesiącach życia potrzbuje praktycznie non stop poczucia bliskości, musi czuć obecność, ciepło, zapach mamy i nie wyobraża sobie żeby spać samemu i będzie to manifestować krzykiem i płaczem za każdym razem, gdy będziemy je chcieli na siłę odkładac do łózeczka,
a drugiemu wystarczy gdy mama nakrami, przewinie, pogłaska i odłoży do łóżeczka i będzie spać spokojnie, aż do następnego karmienia.
Ja miałam z córkami własnie takie dwie odrębne sytuacje,
starsza spała z nami prawie tak długo jak była karmiona, była bardzo ze mna związana emocjonalnie (zreszta tak jest do dzisiaj) i nigdy nie starałm sie na siłę ją wygonić.
A młoda jest jej zupełnym przeciwieństwem, od początku śpi sama i ma nas gdzieś hehe nie ma zamiaru sie z nami gnieśc na jednym łóżku, własnie tak to u nas od początku wyglądało, karmienie, przewijanie i paciu i nigdy nie protestowała.
Ciekawe jakbym miała trzecie dziecko, jaki by charakter miało? hehe może mix by był? hehe ;)

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

Mama_Monika
Każde dzieciątko jest inne i każde ma inne potrzeby, bynajmniej emocjonalne, jedno w pierwszych miesiącach życia potrzbuje praktycznie non stop poczucia bliskości, musi czuć obecność, ciepło, zapach mamy i nie wyobraża sobie żeby spać samemu i będzie to manifestować krzykiem i płaczem za każdym razem, gdy będziemy je chcieli na siłę odkładac do łózeczka,
a drugiemu wystarczy gdy mama nakrami, przewinie, pogłaska i odłoży do łóżeczka i będzie spać spokojnie, aż do następnego karmienia.
Ja miałam z córkami własnie takie dwie odrębne sytuacje,
starsza spała z nami prawie tak długo jak była karmiona, była bardzo ze mna związana emocjonalnie (zreszta tak jest do dzisiaj) i nigdy nie starałm sie na siłę ją wygonić.
A młoda jest jej zupełnym przeciwieństwem, od początku śpi sama i ma nas gdzieś hehe nie ma zamiaru sie z nami gnieśc na jednym łóżku, własnie tak to u nas od początku wyglądało, karmienie, przewijanie i paciu i nigdy nie protestowała.
Ciekawe jakbym miała trzecie dziecko, jaki by charakter miało? hehe może mix by był? hehe ;)

no właśnie, mając jedno dziecko wiemy , że dzieci są różne, ale dopiero jak mamy dwoje czy kilkoro to dopiero jest co porównywać, a ile opowiadania :36_3_1: o nich
marzen@ siostra mojej kolezanki urodziła drugie dziecko i synek koleżanki zobaczył jak ona ją karmi, złapał bluzke swojej mamy i też chciał cyca. A to, że dzieciaczki zaczynają zachowywać się jak młodsze rodzeństwo tzn. dzidziuś to widzę, że też norma. No na szczęście nie mój starszy - dopiero by było ....hehehe

:36_3_14: :11_6_204: :in_love2:

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdru1dc3wle36f.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywuay3lu2rdf8c.png

Odnośnik do komentarza

Moja Kinga nie zaczęła się zachowywać jak niemowlę ale za to naśladuje mnie, np. wczoraj usiadła w fotelu w którym zawsze karmię, wzięła moją poduchę do karmienia, wzięła lale, podciągła koszulke do góry i przyłożyła sobien lale do cycuszka i udawała, że karmi:love: moja mała duża córcia:love:

Dziewczyny jako jedna z najkrócej karmiących mam na wątku mam pytanie:Śmiech: czy jecie kapustę, kalafior, brokuły i inne wzdymające produkty??? jeśli tak to od kiedy???

Sprzedam ubranka dla dziewczynki 68-74
http://szafka.pl/profil/ezelka/sprzedaje_lub_wymieniam
KINGA
http://suwaczki.maluchy.pl/li-59384.png
KALINA
http://suwaczki.maluchy.pl/li-61108.png
http://s2.pierwszezabki.pl/041/041021940.png?9757Z

Odnośnik do komentarza

ezelka po gołabku jak po gołąbku, ale po łazankach u mnie był sajgon cała noc, zwłaszcza, że lubię i takie zrobiłam z mocno podduszoną kapustą, gołąbka jadłam w tamtym tyg. , ale na szczęście przeszło spokojnie , chociaż jak Marysia mniejsza była to po czerwonej surówce z czerwonej kapusty bolał ja brzuszek.
Natomiast kalafior i brokuł jadłam jak miała 2-3 mies. i raczej spokojnie

:36_3_14: :11_6_204: :in_love2:

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdru1dc3wle36f.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywuay3lu2rdf8c.png

Odnośnik do komentarza

Mama_Monika
Każde dzieciątko jest inne i każde ma inne potrzeby, bynajmniej emocjonalne, jedno w pierwszych miesiącach życia potrzbuje praktycznie non stop poczucia bliskości, musi czuć obecność, ciepło, zapach mamy i nie wyobraża sobie żeby spać samemu i będzie to manifestować krzykiem i płaczem za każdym razem, gdy będziemy je chcieli na siłę odkładac do łózeczka,
a drugiemu wystarczy gdy mama nakrami, przewinie, pogłaska i odłoży do łóżeczka i będzie spać spokojnie, aż do następnego karmienia.
Ja miałam z córkami własnie takie dwie odrębne sytuacje,
starsza spała z nami prawie tak długo jak była karmiona, była bardzo ze mna związana emocjonalnie (zreszta tak jest do dzisiaj) i nigdy nie starałm sie na siłę ją wygonić.
A młoda jest jej zupełnym przeciwieństwem, od początku śpi sama i ma nas gdzieś hehe nie ma zamiaru sie z nami gnieśc na jednym łóżku, własnie tak to u nas od początku wyglądało, karmienie, przewijanie i paciu i nigdy nie protestowała.
Ciekawe jakbym miała trzecie dziecko, jaki by charakter miało? hehe może mix by był? hehe ;)

u mnie córka to mieszanka wybuchowa i należy do tych co potrzebuje dużo bliskości nie tylko do spania ale tak że w dzień do zabawy.

Odnośnik do komentarza

U nas chyba ząb jest albo za moment będzie. Dolna prawa jedynka. Ostatnio przez to ząbkowanie i wstawanie w nocy Marysia do spania z nami sie przyzwyczai. Wolałabym tego uniknąć. Zgadzam się, że to słodkie, ale z gorącym, rozpychającym się, rozkopującym 4-latkiem to już dziękuję. Ernest z nami nie lubił spać, jak był mały to się baliśmy, że go przygnieciemy, a jak był starszy to twierdził, że mu gorąco i sam się zabierał do swego łóżka, czasem aż chciałam, żeby z nami poleżał, taki pachnący i cieplutki, ale dzieki temu wszyscy byliśmy przynajmniej wyspani.

:36_3_14: :11_6_204: :in_love2:

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdru1dc3wle36f.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywuay3lu2rdf8c.png

Odnośnik do komentarza

Ezelka brokuł nie jest wzdymający - można jeść. Na kalafiora już bardziej trzeba uważać. Ostatnio dodaje do niektórych potraw czosnek (też nie polecają, bo rzekomo smak mleka zmienia) i Zuzia nie protestuje. Musisz popróbować troszeczkę i poczekać.

A ja się bardziej wysypiam z dzieckiem, nie muszę wstawać do karmienia, Zuzia ma nas cały czas obok, to też śpi spokojniej. Po porodzie byłam tak obolała, że ciężko było mi się przekręcić więc bezpieczniej było Zuzi w łóżeczku. Ale potrzebowała tak dużo się przytulać, nawet w nocy, że kończyło się tak, że spałam z nią na rękach na siedząco. Do tego bała się ciemności, nie wiem skąd był taki lęk u noworodka. Jak wylądowała u nas w łóżku na stałe, to wszystko się uspokoiło i wszyscy się wysypiamy.

Nie uważam, że jak ktoś nie śpi z dzieckiem to jest złym rodzicem. Jeśli obojgu to odpowiada, to jest ok. Niestety cały czas są propagowane metody usypiania rodem z horrorów. W ostatnim numerze "Mam dziecko" podali taką: "KONTROLOWANE WYPŁAKIWANIE :36_2_39: " CHODZI TAM O TO, ZE DZIECKO ODKŁADA SIĘ DO ŁÓŻECZKA I ONO RYCZY SOBIE PRZEZ 5 MINUT, WTEDY SIĘ WCHODZI WYPOWIADA "KILKA USPOKAJAJĄCYCH SŁÓW" I WYCHODZI, POTEM JESZCZE CZEKA SIĘ 10 MINUT I TAK W KÓŁKO, AŻ DZIECKO SIĘ WYPŁACZE (oczywiście nie wolno brać dziecka na ręce). Aż strach pomyśleć, że znajdą się rodzice, którzy zechcą tę metodę wypróbować.

Odnośnik do komentarza

marzena - przelożyli na środe [conajmniej[ we wtorek maja sie kontaktkowac, bo rano zadzwonili i powiedzieli ze dyrektor generalny skrecil noge... zobaczymy...

mi metode kontrolowane wyplakiwania chcieli wpoic na codzien - tzn dziecko ma plakac a ja np sprzatac i nie zwraac uwagi a na koncu uspokajac dziecko... NIGDY w zyciu - sprzatanie nie zajac... dziecko jest wazniejsze od tego czy dywan odkurzony.

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

Skręcona noga - trzy tygodnie na L4. W zeszłym roku przerabiałam (szczęście w nieszczęściu - wypadek przy pracy to przynajmniej wypłaty nie ubyło). Ale pewnie mają jakieś zastępstwo :36_2_25:

A co do wypłakiwania:
Mnie też niektórzy pytali - to co piętnaście minut sama nie poleży? Albo "niech płuca ćwiczy" - cokolwiek to znaczy, albo, że już ją rozpieściliśmy (nie da się rozpieścić dwumiesięcznego dziecka - bo tyle wtedy miała).
Wkurza mnie to, że jak dziecko zapłacze, to wszyscy od razu, że rozpuszczone. A jak ma taka kruszynka dać znać, że coś potrzebuje, głodna, mokro, smutno, zimno, gorąco, śmierdzi, za głośno itp? Ale niektórzy uważają, że dziecko to ma tylko spać i jeść i nie przeszkadzać. Najlepiej jakby sobie pewnie samo pieluchy zmieniało, a po drodze to niech śmieci wyrzuci co? Teść mi powiedział "nam to mówili, żeby nie brać na ręce bo się rozpuści" a ja "Dziecko nie z cukru, to się nie rozpuści!", to się już nie wtrąca.

Odnośnik do komentarza

U mnie chłopcy spali z nami do roku starszy potem spał sam ale z nami w pokoju przez co nie było problemu aby nauczył się spać sam w łóżku swoim bo wiedział że my jesteśmy obok potem jak średniak się urodził to ja z maluszkiem spałam a tata z starszym mimo że był nauczony sam spać ale tak zdecydowaliśmy aby starszy nie czuł się odrzucony że malutki z mamą a on sam,gdy średniak podrósł miał z rok to uczyliśmy go spać samemu w nocy,spał z bratem w pokoju więc problemu też nie było dużego.
Mnie ludzie nie interesują wychowuję według siebie tak abym ja była z tego zadowolona i ja najlepiej znam moje dziecko/dzieci i wiem co im odpowiada,co im pasuje.Każdy mądry doradca miał swój czas na wychowanie swoich dzieci więc niech ustąpią miejsca innym :):)

Odnośnik do komentarza

IWA23
Każdy mądry doradca miał swój czas na wychowanie swoich dzieci więc niech ustąpią miejsca innym :):)

To racja, ale jednak ci "doradcy" sami nieproszeni się z radami pchają drzwiami i oknami. No i czasem po prostu to mnie wkurza. I tak robię swoje, ale miło, że do Was można się wyżalić i zrozumiecie. Cieplej się na serduchu robi, jak jest ktoś kto robi podobnie :36_3_8:

Odnośnik do komentarza

marzen@
To racja, ale jednak ci "doradcy" sami nieproszeni się z radami pchają drzwiami i oknami. No i czasem po prostu to mnie wkurza. I tak robię swoje, ale miło, że do Was można się wyżalić i zrozumiecie. Cieplej się na serduchu robi, jak jest ktoś kto robi podobnie :36_3_8:

Ja też miałam dosyć jak mi tak radzono! :Kiepsko: Poczatkowo się przejmowalam i miałam myśli, że może popełaniam błąd... Krzyczałamnawet na męża, że ją kołysze:Padnięty: Ale mamuśki na tum forum i nie tylko, które noszą, kołyszą i przytulają swoje dzieci wybiły mi to z głowy :Podziw: Więc teraz totalnie olewam i robię co mi dyktuje intuicja ::):

Jesli o jedzeniu mowa, to ja przez pierwszy mc jadłam tylko mało przyprawione sosiki z piersi z ziemniakami lub kaszą i marchewka do tego. Z warzyw jeszcze selera i pietruszkę (mąż mi gotował :Podziw:), ale po kęsie próbowałam różnych rzeczy. Potem do skończonego 3 mc jadłąm dalej ostrożnie, ale już nawet na czekoladę sobie pozwoliłam czasem :Oczko: Jak oliwka miała jakieś dwa mc, to zjadłam brokuła i była straszna rewlucja (po kalafiorze, który jadłam wcześniej niż brokuła nie było nic), Oliwka miała zielona kupy i darła się CAŁĄ noc:Histeria: Więc ostawiłam go na długo. I w zasadzie tylko na niego była nata reakcja. Po 4 mc jadłam już praktycznie wszystko, poza cebulą, bo po niej miała i nadal jak zjem, to ma gazy... Dzisiaj Oliwka jadła gołąbki z nami, dla niej były tylko ryż z mięsem, troche soli, bo byłyby mdłe, pieprz ziołowy, żółtko, odrobinę żółtego sera (b nam dawałam) i oliwa z oliwek, żeby nie było za suche. Zajadała się mrucząc i zasysała kapustę, nic c niej nie ugrysła, bo trafiły jej się dosć twarde liście ze środka, ale zlizywała z nich farsz ::):

Odnośnik do komentarza

marzen@
Ja strasznie żałuję, że nie mogę jeść świeżych owoców, bo Zuzie od razu sypie, albo kupa nie taka. A teraz lato, wszystko takie świeżutkie, soczyste, na słoneczku wygrzane. Mniam. No trudno, odbije sobie w przyszłym roku :36_2_25:

A ja nie jadam bo alergik i to na nasze owoce nie cytrusowe:)
masz humor a z tą podłogą toś dowaliła:)

Odnośnik do komentarza

Dzień Doberek wszystkim!
Ja dziś na nogach od 5.10, a teraz niunia śpi...
Ale za to rano podczas smarowania Dentinoxem wyczułam pierwszego ząbka - lody przełamane

marzen@
IWA23
Każdy mądry doradca miał swój czas na wychowanie swoich dzieci więc niech ustąpią miejsca innym :):)

To racja, ale jednak ci "doradcy" sami nieproszeni się z radami pchają drzwiami i oknami. No i czasem po prostu to mnie wkurza. I tak robię swoje, ale miło, że do Was można się wyżalić i zrozumiecie. Cieplej się na serduchu robi, jak jest ktoś kto robi podobnie :36_3_8:

Mamy podobnie. Ja tylko nie rozumiem przecież wszyscy przez to przechodzili i pewnie też ich te doradztwa denerwowały, a robią tak samo. Odegrać sie chcą czy co?
Np. będąc młodą matką to w jakąś nerwice można wpaść.:diablo:
realne szacun, że na prace w domu sie decydujesz. Wiem, wiem, ze względu na dzieciaczka, jak najbardziej uważam, że pomysł dobry, tylko chodzi o to , że mi zabrakłoby mobilizacji, ciągle miałabym coś innego jeszcze do zrobienia itd. :lizak:

:36_3_14: :11_6_204: :in_love2:

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdru1dc3wle36f.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywuay3lu2rdf8c.png

Odnośnik do komentarza

Ja nauczyła Kalinke samodzielnego usypiania metodą brania i odkładania i nie uważam, że zrobiłam jej tym krzywdę. Jestem całkowitym przeciwnikiem zostawiania dziecka w łóżeczku, żeby się wypłakało, ale ja ją brałam na ręce, tuliłam i uspokajałam jak płakała, a jak była spokojna to odkładałam i tak w kółko aż do skutku i dzięki tej metodzie moja malutka sama zasypia w swoim łóżeczku po wieczornym i po nocnych karmieniach:Śmiech:

Co do słuchania się rodziców i teściów to ja niestety przy starszej córce ich posłuchałam i przez to przestałam karmić Kingę bo mi wmówili, że mam słaby pokarm i, że muszę dokarmiać, jakbym wtedy wiedziała to wszystko co wiem teraz to na pewno z powodzeniem bym ją karmiła tak długo jak bym chciała...no cóż było minęło:frown:

Sprzedam ubranka dla dziewczynki 68-74
http://szafka.pl/profil/ezelka/sprzedaje_lub_wymieniam
KINGA
http://suwaczki.maluchy.pl/li-59384.png
KALINA
http://suwaczki.maluchy.pl/li-61108.png
http://s2.pierwszezabki.pl/041/041021940.png?9757Z

Odnośnik do komentarza

Każdy ma swoje sposoby wychowania , tak jak w każdym domu czy rodzinie panują inne zwyczaje. To co dla jednego jest nie do pomyślenia, w innej rodzinie sprawdza się i wszyscy są szczęśliwi. Chcemy jak najlepiej , ale mimo to popełniamy błędy, które wynikają z naszej niewiedzy lub nieświadomości.
Nie uważam, że dziecko ma płakać bez opamiętania, a ja na to nie będę zwracać uwagi, ale sytuacja, że płacze a ja akurat nie mogę jej wziąć zdarza się z jakiegoś powodu zdarzą się i myślę, że każdemu się zdarza.

:36_3_14: :11_6_204: :in_love2:

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdru1dc3wle36f.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywuay3lu2rdf8c.png

Odnośnik do komentarza

Przywitam się jako kolejna cycusiowa :D
W prawdzie już i jeszcze nie karmię, ale to kwestia czasu ^^
Synka karmiłam do lutego tego roku (czyli do 16 miesięcy), ale decyzja o odstawianiu należała bardziej do niego. W dzień nie miał nigdy czasu przyjść na kolana do mamy, albo robił to tak krótko, ze nawet chyba nie zdążyło nic polecieć... Jedyna porą w jakiej był chętny, to była 4-5 rano - wtedy przychodził sam do naszego łóżka i zasypiał na cycu. Tak więc pewnego razu mama powiedziała, że nie ma już cycusia i poszedł spać :D Obeszło się bez szopek na szczęście.
A z karmieniem samym to ja przechodziłam trzy światy...długa i męcząca historia, na szczęście dobrze zakończona, kiedy to dzięki pomocy Pani Doroty (doradcy laktacyjnego z naszego portalu) 3 miesiące od porodu zaczęłam karmić jak należy. Teraz bogata w doświadczenia i wiedzę w tym zakresie mam zamiar drugą pociechę również karmić tak, jak będzie tego chciała :D
Też przechodziłam przez "dobre rady" rodziny: mama widząc, że nie wykarmiam Marka piersią (w czasie tych 3 pierwszych miesięcy) za wszelką cenę nalegała na butlę, po której Marek wymiotował, a potem wcale nie chciał jeść. Mama sama nie karmiła (pewnie z tych samych powodów, co i ja, czyli po prostu złego przystawiania do piersi, co skutkowało pogłębiającym się zanikiem pokarmu), więc pewnie z własnego doświadczenia wiedziała, że jedynym wyjściem jest mleko sztuczne - inaczej nie umiała pomóc. Kolejna była babcia: "Pij bawarkę! To jest dobre na mleko, a ty pijesz samą wodę, to co z tego ma być pokarm?!", a nie dość, że przecież bawarka nic nie zmienia (wbrew starym przesądom), to do tego Marek był cały wysypany krostami, co dało podejrzenia skazy białkowej i musiałam odstawić wszystkie pokarmy mleczne.
Trzy miesiące ciągnęły się jak wieczność, Marek miał bardzo małą wagę... to były straszne miesiące... Jeszcze babcia ciągle dogadywała "A, byś dała mu butelkę, to by wyglądał konkretnie i by spał jak trzeba". Kiedy w końcu jednak nauczyłam się podawać pierś jak należy i wyleczyłam chorobę piersi tak skoczył na wadze, że wyglądał prawie jak pączek :D mieścił się w normie, ale do górnej granicy było niedaleko... kiedy sam zaczął odwykać od cycusia zaczęłam mu podawać mleko modyfikowane, ale nie z butelki na zasadzie dodatkowego posiłku, ale jako napój do śniadania i kolacji - w nocy nie dokarmiałam wcale (od samych narodzin Marek sam przesypiał by całe noce - to ja musiałam na budzik wstawać, żeby dać cycusia).
Teraz stoję przed kolejnym wyzwaniem - karmienia drugiego malucha :) Jestem dobrej mysli, bo już wiem jak sobie radzić ;)
Myślę, że nie zanudziłam Was za bardzo :D
Pozdrawiam cycusiowe mamusie i życzę wielu wspaniałych chwil podczas karmienia (i nie tylko)

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

AgO

Nie uważam, że dziecko ma płakać bez opamiętania, a ja na to nie będę zwracać uwagi, ale sytuacja, że płacze a ja akurat nie mogę jej wziąć zdarza się z jakiegoś powodu zdarzą się i myślę, że każdemu się zdarza.

Ja też czasami jak coś robię, a mała zaczyna stękać i płakać to nie lecę do niej na łeb na szyję, jak chwilkę pokwęka to jej się nic nie stanie, przecież płacz to normalna sprawa...ale(hehehe...zawsze jest jakieś ale:wink:) jestem przeciwnikiem zostawiania dziecka w łóżeczku "niech sie wypłacze" i doprowadzania tym do histerycznego płaczu bo to napewno nie jest zdrowe dla psychiki takiego małego człowieka.

Królik witaj w wątku i pisz jak najwięcej...nas na pewno nie zanudzisz:Śmiech: Tak to właśnie jest z babciami i mami, chcą dobrze...ale czasmi lepiej ich nie słuchać:ehhhhhh:

Sprzedam ubranka dla dziewczynki 68-74
http://szafka.pl/profil/ezelka/sprzedaje_lub_wymieniam
KINGA
http://suwaczki.maluchy.pl/li-59384.png
KALINA
http://suwaczki.maluchy.pl/li-61108.png
http://s2.pierwszezabki.pl/041/041021940.png?9757Z

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...