Skocz do zawartości
Forum

Od malej Fasolki do Styczniowego Bejbika-styczen 2011


molalala

Rekomendowane odpowiedzi

Marta- ja kwietniowa;) byłam styczniowa ale sobie już parę ladnych lat temu przełożyłam
a z tym AZS mnie pocieszyłaś ;/ ja pier... muszę się obczytać bo lekarka w sumie tylko stwierdziła ze ma i dała maść nic w sumie nie wyjaśniła. Czyli czekaja mnie testy -zajebiście;/ jak możesz to daj mi namiary na tego lekarza.

Eulalio- dasz radę a stres tylko cie zmotywuje ;)


http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/40891.png

Odnośnik do komentarza

https://lh4.googleusercontent.com/-m-KVVKcjh9Y/T5RDM268tZI/AAAAAAAAA4s/Y6u3JHmJKwg/s512/P1130735.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-cnEjlrZ2GZk/T5RCwEsAZJI/AAAAAAAAA4k/VjolsyJFqEc/s512/P1130734.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-6kybDgmfEWo/T5RAhjVKAII/AAAAAAAAA4c/Ozak63SDeT0/s512/P1130731.JPG

To radość na widok kotka :wink:

Agnisia, nie czytaj za dużo, bo jak ja zaczęłam, to beczałam tydzień. Takie horrory można o AZS przeczytać w necie, że oczy wypadają.
Powiem tak: kąp w oilatum albo balneum, nawilżaj codziennie skórę od razu po kąpieli jakimś kremem nawilżającym typu Aderma Exomega albo Mustela, a na miejsca zmienione to juz trzeba masciami od lekarza. I zyrtec/xyzal/aerius też na codzień, ale to też od lekarza.
Podobno AZS jest wywoływane jakąś alergią pokarmową, ale Szymek żadnej nie ma. Miał uczulenie na chrom, nikiel i kobalt (a te metale, wyobraźcie sobie, wystepują w wielu pokarmach!), i na roztocza kurzu domowego - to ma do teraz, metale przeszły. Teraz zaczynamy odczulanie.
Wiesz, Szymek w porównaniu z Olą miał koszmarną skórę właściwe od urodzenia, czerwoną, na główce wyglądała jak papier ścierny, wszystkie możliwe zgięcia miał zaatakowane, za uszkami czuć było gnijącą skórą. A teraz ma jedynie pod kolankami, i to chyba dlatego, że wiecznie się pod nimi drapie i nie mogą się zagoić. Ale wciąż jest kąpany w balneum i smarowany. Dzieci z tego wyrastają, choć podobno może to wrócić w wieku dojrzewania lub dorosłym, np. od stresów (egzaminy, praca itp.)

Ten lekarz gnieźnieński to Krzysztof Godek, namiary na stronie godek.orangemail.pl ale on ma długie terminy (ok. 2 mies.), choć przyznaję, jest dobry, przepytuje o wszystko od chwili urodzenia, wizyta trwa ok. 40 min., dostajesz bardzo dokładny opis co robić po każdej wizycie. A ta prof. to Czarnecka-Operacz, muszę poszukac jej tel. U niej czeka się tydzień - dwa. Wizyta jakieś 10 min. Bardzo miła, odpowiada na wszystkie pytania. Ona brała 2-3 lata temu 120 chyba za wizytę, Godek za pierwszą 150, za kolejne 120 albo 130.

Mam nadzieje, że pomogłam, jakby co to pytaj.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgwqh7olh3.png
http://images39.fotosik.pl/166/486b0534ac2588d7med.jpg

Odnośnik do komentarza

dzięki Marta. Mała dostała zyrtec w kroplach, moge jej to do picia wkraplać czy musze do buźki? i jakąś maść w poniedz mam do odbioru. teraz smaruje ją oilanem muszę jeszcze kupić do kąpieli. Lekarka kazała też kąpac ją w mączce ziemniaczanej. a co do czytania w necie to chyba masz rację. Dr google nie jest najlepszym doradcą ;) dzięki za wszystko jak co będę dopytywać


http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/40891.png

Odnośnik do komentarza

no, Olinka śliczna :) taka drobinka :)

Marta a czy po tym flixotide dzici tyją??
w ogóle to rado ciągle coś zajada...juz mu się znowu pyzy zrobiły. najgorzej bo się wszędzie wspina i jak tylko zobaczy biszkopty albo ciastka to sobie sam zabiera :)
ostatnio u lekarza bylismy, patrze, a on z ciastkami w buzi siedzi, bo wyciągnal sobie z torby:) lekarka nawet nie miala jak mu zzajrzec do buzi:P

miłej nocki!
idziemy na filma:)

http://lb2m.lilypie.com/dXovp1.png

Odnośnik do komentarza

Agnisia, nie wiem jak te krople, Szymek zawsze dostawał w syropie.
A Ola ostatnio dostała od pediatry w kropelkach i za chiny wziąć nie chce. Próbowalam same albo na łyżeczce z sokiem, dotknęła językiem, skrzywiła się i tyle. Cuda niewidy wyprawialismy - i ja, i M., i moja mama, żeby wzięła. Nie i koniec. Na siłę dawać nie będę, bo już w ogóle się zniechęci. A do wiekszej ilości soku to mi się wydaje, że nie ma sensu, bo musiała wypić wszystko do dna. 6 czerwca mam wizytę u Godka, on pewnie da w syropie.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgwqh7olh3.png
http://images39.fotosik.pl/166/486b0534ac2588d7med.jpg

Odnośnik do komentarza

dzien dobry...
i nawet cafe nie bylo?? tyle dni??? caaaaaaaaafeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee.... hop hop!!

my mieliśmy zyrtec w kroplach i spoko. rado wszystko je :P
teraz mamy aerius syrop i bardzo chetnie połyka.... gorzej mamy z baby hallerem... na początku bylo ok, a od wczoraj ciężko, bo się chce tym bawic i musze mu to na siłę trzymać żeby chociaż trochę pooddychal...
no i znowu przy rozstaniu w żłobku był problem... nie wiem co mu się dzieje...

miłego dnia!!
słonko świeci i jest super:)

jaaaaaa...zapomnialam kawy wypić ;)

http://lb2m.lilypie.com/dXovp1.png

Odnośnik do komentarza

Cześć!

Krawatek, jak pisałam ostatnio koleżance, ktora jest psychologiem, że Ola wiecznie ze mną chce i wciąż beczy, jak tylko jej znikam z oczu, to napisała, że to lęk separacyjny i to bardzo dobrze, bo to znaczy, że dziecko dobrze się rozwija!

Szymek też taki wszystkożerny był, największe paskudztwo by zjadł, zwłaszcza, jak widział, że ktoś chce mu zjeść :wink: Kiedyś w IE złapali wirusa. Bartek rano zaczął wymiotować, a wieczorem byliśmy w szpitalu pod kroplówką, bo słaby i odwodniony, nie miał siły ani jeść, ani pić. Miał 4 lata. W szpitalu siedzielismy 4 dni. Jak wróciliśmy, to półtoraroczny Szymek złapał. Zaczęło sie po południu, do nocy zwymiotował 10 razy, ale za każdym razem jak kończył wymiotować to mówił AM! i jadł, pił, jadł, pił... Na drugi dzień po wirusie nie było śladu :wink:

Piękna pogoda u nas! Czego i Wam życzę!

PA!

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgwqh7olh3.png
http://images39.fotosik.pl/166/486b0534ac2588d7med.jpg

Odnośnik do komentarza

hihihihi Marta, dobre ;)

a rado nigdy nie był mami cycek a teraz jest:) i zawsze musi się do mnie wdrapać na kolana i po prostu posiedzieć ;) a jak chcę wstać, to ło matko, jaki krzyk! :)
i śmieszne jest jak mnie po rękach albo nogach "podgryza" i wtedy to jest baaardzo śieszne, albo jak mnie łaskocze po stopach :) robi dokładnie to, co my mu robimy/robiliśmy w trakcie zabawy :) no, może my mu nie wsadzamy nic w oczy ;)
kuuuurde, tak myśłimy i myśłimy o 2 dziecku....
jakby się zdarzyło to płakać nie bede.. ale znowu?... ale miec jedynaka??
mamy z tym zagwózdkę...
a im wcześniej tym lepiej, zeby sie dzieci fajnie dogadywały... ehhhhhhhhhhh... trudne to.
a co Wy myślicie?
dziewczynki które mają 1: planujecie? kiedy? czy w ogóle?
dziewczynki z większą il. : jak to było? planowane czy nieplanowane? lepiej czy nie lepiej??
o jejuuuuuuuuuuuuu.... ;)

dobra, lece na miacho, bo trzeba pozałatwiać...

http://lb2m.lilypie.com/dXovp1.png

Odnośnik do komentarza

Szymko planowane, chciane jak diabli :wink:
Ja chciałam jeszcze jedno, M., że absolutnie nie. I próbowałam go namówić, a jak w końcu zrezygnowałam i zaczęłam się cieszyć wolnością i robić plany dla siebie, to pojawiła się Olinka :wink: Oj, w szoku byłam ciężkim - a M. od razu bardzo się cieszył!
Wspanialszej niespodzianki nie mogłabym sobie wyobrazić, wymarzyć. Tak miało być po prostu! :wink:

Ale nikomu nie doradzę, bo dzieci to dużo obowiązków i, co tu ukrywac, spore koszty. Każdy sam musi wiedzieć, czy chce i czy podoła.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgwqh7olh3.png
http://images39.fotosik.pl/166/486b0534ac2588d7med.jpg

Odnośnik do komentarza

Krawatek - my bardzo chcieliśmy i jednego i drugiego, chociaż różnica miała być mniejsza, ale finansowo nas rozłożyło i nie mogliśmy sobie na drugie szybciej pozwolić.

A później ja się troszkę wahałam, ale mąż mnie przekonał :) więc Adaś jest z namowy męża, choć miał być wczesniej :)

A teraz?
hmmm - gdyby ta ciąża zagrożona nie była - bardzo bym chciała - a mój gin mi daje gwarancję na leżenie, nie wie jednak, czy od początku ciąży, czy później.

I szczerze - Krawatek - jak się zastanawiacie to strzelać! Później będziesz żałowała.

Moja kuzynka wpadła jak miała osiemnaście lat - z mężem do dziś sa kochającym małżeństwem. Drugie dłuuuugo planowane - pierwsze ma ponad dwadzieścia lat, drugie dziewięć, a nad trzecią ciążą zastanaaaaawia się i zastanaaaawia i staaaarzeeeeje.
Moja kuzynka będzie miała 40 lat niedługo, wreszcie dom wymarzony zbudowała i myyyyyyśli....

Podobno coś jej po głowie chodzi.
Jak długo?
:)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny - pościągałam zdjęcia ze ścian, obrazy, wszystkie zasłony ściągnęłam, poprałam, mąż na zewnątrz zawalczył...
No i ręce opadły, bo płakać się chce.
Takie poczucie mam, jakbyśmy na wygnanie pędzili, gdzie nikt nas nie chce.
Dobrze nam tu było.
Maleńkiego Adasia przywieźliśmy, przez rok nauczyliśmy się, ze warto walczyć i wierzyć w marzenia.

Jeszcze samochód sprzedajemy - kupujemy inny.

Ostatni poniedziałek tu
jeszcze tylko tydzień.

A z drugiej strony wiem, że tam będzie nam lepiej, a domek przytulniejszy, ogród skromniejszy, ale dla dzieci super...
A nawet jeśli - każda zmiana lepsza niż stagnacja.

Odnośnik do komentarza

no u nas rado planowany a teraz juz sama nie wiem... z kasa srednio, m. poki co jest na nie no i jeszcze nie przespalismy nocy;)chyba jeszcze troszke...nielatwa to decyzja

Eulalio, a masz zdjeciA Tantego domku??FAJNIE ZE DO PRZODU:)
ja wlasnie cxuję stagnacje, studia skonczylam, za biznesem sie rozgladam i wszedzie ryzyko albo nie mam tyle funduszy...tez bym sie chciala przeprowadzic...choc ten 1 pokój wiecej... ;)

http://lb2m.lilypie.com/dXovp1.png

Odnośnik do komentarza

pytałam męża, co by było, gdybym znowu w ciąży była. NIE NIE NIE :)
śmialismy się, że chociaz raz musi być nieplanowane, a tu Marta opowiada :)

zdjęcia domku zobaczycie jak się przeprowadzimy, bo szczerze te, które widziałam na stronie są odstraszające. Nie wiem, dlaczego tam pojechalismy :O

A zły humor mi przeszedł, odkąd opieprzyłam babkę z biura nieruchomości, która dzwoni i dzwoni, przyspieszając podpisanie umowy i przelanie pieniędzy. Jedyne, co zrobili to nie mogli do tego domku trafić.

Odnośnik do komentarza

Krawatek- ze str jedynaka mogę Ci powiedzieć jedno- przejebane jak w Ruskim czołgu. Jestem jedynakiem i bardzo brakuje mi siostry lub brata, dlatego Ula na pewno jedynakiem nie będzie. a co do powiększania rodziny- Dominik bardzo chce, od kilku dni łazi za mną i bręczy że chce syna... albo 2 córkę. Ja na razie niechcę, tak za 3 może 4 lata. Na razie zdecydowanie nie nie nie. PO pierwsze nie jestem na to gotowa, po 2 kasa po 3 chce troche popracować i nie wyobrażam sobie mieć teraz 2 małych dzieci przy trybie pracy D. Jak pójdzie pracowac do jakiegoś hotelu np i będzie w pacy 8 godz to ok ale nie po 12 godz i to w takich godz

Eulalia- koniecznie musisz pokazać zdjęcia ;) i pamętaj o linku do aukcji


http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/40891.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...