Skocz do zawartości
Forum

Od malej Fasolki do Styczniowego Bejbika-styczen 2011


molalala

Rekomendowane odpowiedzi

Marta czyżby humorki?:) Rozumiem Cię ja też sama z Paulinką cały dzień siedzę i cieszę się z każdego gościa nawet jeśli wpadają na 5 min:)

Dzięki Ann też mam nadzieję, że to wypali:)

Zrobiłam sobie dzisiaj znowu zdjecie brzuszka "wciągniętego":)
skończony 16tydzień i 2 dzień(jak ktoś woli zaczął się 17tydzień:) ):

Odnośnik do komentarza

Szyszka, kobieto, NIE DENERWUJ MNIE!!! Żadne humorki, po prostu ileż można słuchać kłótni dwóch rozbrykanych łobuzów, którym sie zresztą nie dziwię, bo też tu wciąż siedzą, a ja mam siłę wyjść wieczorem na plac zabaw i tyle. A wyprawa do sklepu to jakiś horror po prostu. Bartkowi jeszcze da się jakoś wytłumaczyć, ale Szymek... Do tej pory wkładałam go do wózka, ale odkąd jestem w ciąży już go nie podnoszę - chłopak poczuł wolnośc i bryyka jak szalony.. Nie działaja ani nagrody, ani kary, a mnie z nerwów brzuch boli tylko..

Tak wygląda urocza rzeczywistośc rodziny wkrótce wielodzietnej.

No, dobra, może to hormony...

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgwqh7olh3.png
http://images39.fotosik.pl/166/486b0534ac2588d7med.jpg

Odnośnik do komentarza

szyszka
Marta czyżby humorki?:) Rozumiem Cię ja też sama z Paulinką cały dzień siedzę i cieszę się z każdego gościa nawet jeśli wpadają na 5 min:)

Dzięki Ann też mam nadzieję, że to wypali:)

Zrobiłam sobie dzisiaj znowu zdjecie brzuszka "wciągniętego":)
skończony 16tydzień i 2 dzień(jak ktoś woli zaczął się 17tydzień:) ):

brzuszek masz sliczny chcialabym miec taki .... ale jestem pare tygodni w tyle....

Odnośnik do komentarza

MartaN
Lista taka długa, a udziela się nas chyba 5 :(

Dość mam alergii. Dość mam tych wszystkich dopochwowych tabletek. Dość mam upałów i tego, że wiecznie siedzę tu sama w tym paskudnym bloku :(
No niestety, też to zauważam cały czas. Lutówki, które utworzyły się później niż my więcej piszą i więcej ich się udziela. Ale przecież nikogo nie zmusimy ;) Ważne, że Wy Babolki piszecie :)

Współczuję alergii i siedzenia.

szyszka
Marta czyżby humorki?:) Rozumiem Cię ja też sama z Paulinką cały dzień siedzę i cieszę się z każdego gościa nawet jeśli wpadają na 5 min:)

Zrobiłam sobie dzisiaj znowu zdjecie brzuszka "wciągniętego":)
skończony 16tydzień i 2 dzień(jak ktoś woli zaczął się 17tydzień:) ):
Szyszka piękny brzuszek :) Mi jeszcze daleko do takiego.

MartaN
Szyszka, kobieto, NIE DENERWUJ MNIE!!! Żadne humorki, po prostu ileż można słuchać kłótni dwóch rozbrykanych łobuzów, którym sie zresztą nie dziwię, bo też tu wciąż siedzą, a ja mam siłę wyjść wieczorem na plac zabaw i tyle. A wyprawa do sklepu to jakiś horror po prostu. Bartkowi jeszcze da się jakoś wytłumaczyć, ale Szymek... Do tej pory wkładałam go do wózka, ale odkąd jestem w ciąży już go nie podnoszę - chłopak poczuł wolnośc i bryyka jak szalony.. Nie działaja ani nagrody, ani kary, a mnie z nerwów brzuch boli tylko..

No, dobra, może to hormony...

MartaN
No co Ty, nie denerwujesz. Gdyby nie internet, to bym oszalała.

Kochane nie jesteście same!! Co więcej Wam powiem... ja mam gorzej, bo jestem całkowicie sama w domu. Nie mam do kogo gęby otworzyć. Wy przynajmniej macie dzieciaczki, owszem rozbrykane, ale ktoś zawsze z Wami jest. A ja siedzę samiusieńka w tych czterech ścianach.
Gdyby nie internet i komputer też bym oszalała. Pewnie dawno w wariatkowie bym wylądowała :hahaha:
No... lepiej już Wam?? :hahaha:

Jutro chyba znowu jadę do rodzinnego domu. Bratanica jeszcze tam jest, mój Brat z Żoną również. Poza tym Mama wcześnie z pracy przyjeżdża, więc jest ktoś z kim można porozmawiać.

Uwaga Kobitki wracają od jutra upały :/

Ps. Koleżanka mi powiedziała jakiś czas temu, że kobiety w ciąży nie mogą jeść łososia i tuńczyka z puszki. Z łososiem się zgodzę, takiego surowego z paczki jeść nie można. Ale tuńczyk?

Fotografia amatorska http://anna-dabrowska.blogspot.com/
https://www.facebook.com/AnnaDabrowskaFotografia

http://s5.suwaczek.com/20090627290217.png
http://s2.pierwszezabki.pl/039/0393199d0.png?1687http://s4.suwaczek.com/201101175165.png

Odnośnik do komentarza

Dziękuję:) Brzuch mi szybko rośnie, a waga stoi w miejscu, normalnie jestem w 7niebie:)

Aniu, faktycznie masz gorzej:D ale zazdroszcze Ci czestych wyjazdow do rodziny.

Nic nie wiem na temat tuńczyka. Z tego co pamiętam to wędzonych ryb nie można, z mięs to tatara itp.Jak Ania pisze nic surowego(z mięs)

Marta, tych dopochwowych tabletek też mam dośc, na szczescie mam je brac tylko jeszcze 4 tyg:)

Odnośnik do komentarza

O, a ja makrelę wędzona jem :/ O tuńczyku i łososiu pierwsze słyszę.

Produkty, o których lepiej zapomnieć

W czasie ciąży kobiety powinny wyeliminować ze swojej diety kilka produktów. Są to przede wszystkim:

- alkohol - nawet małe dawki przechodzą do płodu; może spowodować u dziecka tzw. płodowy zespół alkoholowy (FAS) objawiający się opóźnieniem rozwoju, niską masą urodzeniową, nieprawidłowym rozwojem mózgu i serca;

- napoje gazowane - oprócz kofeiny i fosforanów zawierają dwutlenek węgla, sztuczne barwniki i konserwanty, podrażniające przewód pokarmowy. Dostarczają także dużych ilości cukrów prostych, na które ciężarna powinna uważać. Ich nadmiar, podobnie jak tłuszczu, może spowodować nadmierny przyrost masy ciała w ciąży;

- kawa - 1 lub 2 filiżanki (z 1 łyżeczki) w ciągu dnia nie powinny zaszkodzić dziecku. Jednak duże ilości kofeiny mogą zaburzać pracę serca malucha;

- słodziki - chociaż nie wykazano ich szkodliwego działania na płód, lepiej je wyeliminować, ponieważ nie zawierają żadnej wartości odżywczej;

- fast-food - w produktach tego typu występują duże ilości niekorzystnych składników;

- wątróbka - nie powinna być spożywana w ciąży - nie tylko ze względu na wysoką zawartość cholesterolu, ale również na nadmierną ilość witaminy A, która może zaburzać rozwój płodu;

- orzeszki ziemne - zwiększają ryzyko wystąpienia alergii u dziecka, ponadto znajduje się w nich aflatoksyna, mogąca uszkadzać płód;

- surowe mięso, ryby (tatar, sushi) i owoce morza (frutti di mare) - mogą być źródłem toksoplazmozy i listeriozy, które uszkadzają układ nerwowy płodu, powodują przedwczesny poród;

- sery pleśniowe - również mogą wywołać listeriozę;

- surowe jajka - są źródłem Salmonelli;

- produkty wędzone (sery, wędliny, ryby) i grillowane - występują w nich rakotwórcze nitrozoaminy oraz bardzo duże ilości soli, dlatego lepiej ich nie jadać.

Kobieta ciężarna powinna także zwrócić szczególną uwagę na żywność konserwowaną, sztucznie barwioną i aromatyzowaną. Nadmiar substancji dodatkowych może powodować biegunkę, zaburzenia żołądkowe i odczyny alergiczne. Najlepiej uważać więc na: benzoesan sodu (konserwy, dżemy, majonezy), kwas fosforowy, fosforan sodu (proszki do pieczenia, napoje typu cola), glutaminian sodu (napoje, zupy instant, przyprawy typu vegeta, kostki bulionowe, konserwy, sosy w proszku, itp.).

To z Właściwe odżywianie w czasie ciąży

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgwqh7olh3.png
http://images39.fotosik.pl/166/486b0534ac2588d7med.jpg

Odnośnik do komentarza

szyszka
Aniu, faktycznie masz gorzej:D ale zazdroszcze Ci czestych wyjazdow do rodziny.

Marta, tych dopochwowych tabletek też mam dośc, na szczescie mam je brac tylko jeszcze 4 tyg:)
Przynajmniej tak Was pocieszyłam :big_whoo:
Szyszka Ty też masz uczulenie? Oj te tabletki to raczej nieprzyjemne. Bądźcie dzielne :)

MartaN
- fast-food - w produktach tego typu występują duże ilości niekorzystnych składników;

- sery pleśniowe - również mogą wywołać listeriozę;

- produkty wędzone (sery, wędliny, ryby) i grillowane - występują w nich rakotwórcze nitrozoaminy oraz bardzo duże ilości soli, dlatego lepiej ich nie jadać.
]
Oto produkty, które jem. Pozostałych nawet nie dotykam.
Fast food ... czasem muszę się skusić.
Produkty wędzone ... ciężko będzie zapamiętać. Produktów z grilla w tym roku jeszcze nie jadłam, ale nie raz miałam chrapkę.

szyszka
Czyli niczego nam nie wolno co dobre:)

:hahaha: Zgadzam się :hahaha: Podczas karmienia będzie chyba jeszcze gorzej... :leeee:

A pijecie 2 litry wody dziennie? U mnie z tym ciężko, raczej dużo nie piję. Wiem mój błąd, ale jakoś tak. Trzeba będzie się przyzwyczaić do butelki w ręku :P

Fotografia amatorska http://anna-dabrowska.blogspot.com/
https://www.facebook.com/AnnaDabrowskaFotografia

http://s5.suwaczek.com/20090627290217.png
http://s2.pierwszezabki.pl/039/0393199d0.png?1687http://s4.suwaczek.com/201101175165.png

Odnośnik do komentarza

Zgadza się, niestety podczas karmienia jeszcze gorzej jest. Na początku nie jadłam niczego smażonego, czekolady, gazowanego, wzdymającego itp. Same gotowane chude mięso i warzywa. Piłam tylko wodę i herbatke wspomagającą laktacje. Ale im dziecko jest starsze tym więcej można. Nie dajmy się zwariowac, jakbym miała przez 6miesięcy jeśc cały czas to samo to bym zwariowała:) Stopniowo dodawałm nowe rzeczy do diety. Niestety nie obyło się bez kolek i wysypek(pewnie alergicznych).Dzięki takiej diecie zgubiłam szybko 20kg. Jak skończyłam karmic piersią już ciężej szło z tymi kg:)

Odnośnik do komentarza

czesc babolki

sliczne macie brzusie....ja mam w porownaniu do was wieeeelki brzuchoool :Śmiech:
musze scignac meza zeby zrobil fotke

co do jedzenia to jem wszsytko na co mam chec...akurat serow plesniowych nie lubie,wedzonych tez nie...wiec nie ma problemu
pierwsze slysze za to o orzeszkach,przyznam,ze baaaaardzo lubie i sporo ich jem...i pistacje i ziemne...a pije 3 - 4 litry wody....ale od zawsze duzo pije

Odnośnik do komentarza

szyszka
Zgadza się, niestety podczas karmienia jeszcze gorzej jest. Na początku nie jadłam niczego smażonego, czekolady, gazowanego, wzdymającego itp. Same gotowane chude mięso i warzywa. Piłam tylko wodę i herbatke wspomagającą laktacje. Ale im dziecko jest starsze tym więcej można. Nie dajmy się zwariowac, jakbym miała przez 6miesięcy jeśc cały czas to samo to bym zwariowała:) Stopniowo dodawałm nowe rzeczy do diety. Niestety nie obyło się bez kolek i wysypek(pewnie alergicznych).Dzięki takiej diecie zgubiłam szybko 20kg. Jak skończyłam karmic piersią już ciężej szło z tymi kg:)

dokladnie
ja po miesiacu jadlam prawie wszsytko
nie pilam kawy i herbaty
ale mialam to szczescie ,ze olkowi nic nie bylo...nawet jak zzarlam pol pizzy:Oczko:

Odnośnik do komentarza

Karmienie ma swoje plusy, zwłaszcza dla dziecka, a minusy dla nas. Nie raz słyszałam, że mamy nie mogły karmić z nerwów albo z innych powodów. Ja mimo wszystko chciałabym karmić naszego Maluszka. Zobaczymy jak to będzie z moimi nerwami. A do jedzenia na jakiś czas można się przyzwyczaić :)

Dobrej nocki Mamuśki :)

Fotografia amatorska http://anna-dabrowska.blogspot.com/
https://www.facebook.com/AnnaDabrowskaFotografia

http://s5.suwaczek.com/20090627290217.png
http://s2.pierwszezabki.pl/039/0393199d0.png?1687http://s4.suwaczek.com/201101175165.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry Kobitki :)

Ja z rana byłam na pobraniu krwi i już smaży słonko :hot: I niestety muszę iść do przychodni jeszcze raz, po receptę :leeee:

Szyszka na Twoim zdjęciu zauważyłam, że pas masz przyszyty do jeansów, to prawda?

Miłego dnia :)

Fotografia amatorska http://anna-dabrowska.blogspot.com/
https://www.facebook.com/AnnaDabrowskaFotografia

http://s5.suwaczek.com/20090627290217.png
http://s2.pierwszezabki.pl/039/0393199d0.png?1687http://s4.suwaczek.com/201101175165.png

Odnośnik do komentarza

Ann, jesli chodzi o karmienie, to najważniejsze jest nastawienie psychiczne. Nie ma że nie dam rady - dam i koniec! I mocno trzeba w to wierzyc, a będzie dobrze. Ja w pierwszej ciąży nawet przez moment nie pomyslałam o butelce albo problemach z karmieniem i co? I moim jedynym problemem było to, że nie miałam trojaczków, bo może wtedy cała produkcję by opanowały ;) Sam Bartek nie dawał rady, choć wcinał jak szalony. Karmiłam go półtora roku. A w drugiej ciąży od początku myślałam, że tym razem już tak lekko nie będzie, że pewnie nie dam rady i tak się nastawiłam, że rzeczywiście - były spore problemy. Na początku praktycznie nic nie było, on płakał, ja płakałam, i tak w kółko. Aż powiedziałam sobie - babo, weź się w garść! Postawiłam przy łózku butelkę z wodą, piłam, wmuszałam w siebie tę wodę, i przystawiałam, oczy zamykałam i starałam się "odpłynąć" ;) (jak się zrelaksuje, nie stresuje i nie myśli o karmieniu, to mleko samo lecieć zaczyna; albo wyobrażałam sobie, jak mleko kanalikami płynie, jak rzeka - też działało ;) ); i skończyło się na karmieniu przez 15 miesięcy. A Szymek na samej piersi był grubszy niż dłuższy :D
Różnica między nimi była też taka, że Bartek-noworodek jadł 40 min., robił godzine przerwy i od nowa jazda - a Szymek jadł 3 minuty i już nie chciał, a wciąż płakał... A ja się zadręczałam, że głodny. Po paru miesiącach dopiero okazało się, że płakał, bo ma atopowe zapalenie skóry i swędzenie biedulka doprowadzało do szału...

Ale się rozpisałam... Przepraszam! Ale może komuś się przyda kiedyś...

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgwqh7olh3.png
http://images39.fotosik.pl/166/486b0534ac2588d7med.jpg

Odnośnik do komentarza

Cześc dziewczynki:)

Ann dla nas też karmienie ma plusy przede wszystkim (mówię o sobie) psychicznie czułam się wspaniale jak mogłam karmic, szybko zrzuciłam kg, bo miałam dietę i piłam dużo wody:)

Jak nocka?

Zawsze o czymś zapomnę:) Aniu, pytałaś czy ja też mam alergie, bo biorę luteine. Nie mam alergi, ale gin kazała mi, bo brzuch mnie bolał i to tak na wszelki wypadek(tak się wyraziła:])

Odnośnik do komentarza

MartaN
Ann, jesli chodzi o karmienie, to najważniejsze jest nastawienie psychiczne. Nie ma że nie dam rady - dam i koniec! I mocno trzeba w to wierzyc, a będzie dobrze. Ja w pierwszej ciąży nawet przez moment nie pomyslałam o butelce albo problemach z karmieniem i co? I moim jedynym problemem było to, że nie miałam trojaczków, bo może wtedy cała produkcję by opanowały ;) Sam Bartek nie dawał rady, choć wcinał jak szalony. Karmiłam go półtora roku. A w drugiej ciąży od początku myślałam, że tym razem już tak lekko nie będzie, że pewnie nie dam rady i tak się nastawiłam, że rzeczywiście - były spore problemy. Na początku praktycznie nic nie było, on płakał, ja płakałam, i tak w kółko. Aż powiedziałam sobie - babo, weź się w garść! Postawiłam przy łózku butelkę z wodą, piłam, wmuszałam w siebie tę wodę, i przystawiałam, oczy zamykałam i starałam się "odpłynąć" ;) (jak się zrelaksuje, nie stresuje i nie myśli o karmieniu, to mleko samo lecieć zaczyna; albo wyobrażałam sobie, jak mleko kanalikami płynie, jak rzeka - też działało ;) ); i skończyło się na karmieniu przez 15 miesięcy. A Szymek na samej piersi był grubszy niż dłuższy :D
Różnica między nimi była też taka, że Bartek-noworodek jadł 40 min., robił godzine przerwy i od nowa jazda - a Szymek jadł 3 minuty i już nie chciał, a wciąż płakał... A ja się zadręczałam, że głodny. Po paru miesiącach dopiero okazało się, że płakał, bo ma atopowe zapalenie skóry i swędzenie biedulka doprowadzało do szału...

Ale się rozpisałam... Przepraszam! Ale może komuś się przyda kiedyś...
Marta dziękuję za rady, na pewno się przydadzą. Również jestem pod wrażeniem tak długiego karmienia piersią. Tylko nie wiem czy tak rzeczywiście powinno być. Rozumiem, że chłopcy jedli też inne pokarmy, nie tylko mleko?

szyszka
Cześc dziewczynki:)

Ann dla nas też karmienie ma plusy przede wszystkim (mówię o sobie) psychicznie czułam się wspaniale jak mogłam karmic, szybko zrzuciłam kg, bo miałam dietę i piłam dużo wody:)

Jak nocka?

Zawsze o czymś zapomnę:) Aniu, pytałaś czy ja też mam alergie, bo biorę luteine. Nie mam alergi, ale gin kazała mi, bo brzuch mnie bolał i to tak na wszelki wypadek(tak się wyraziła:])
Co racja to racja :) Karmienie ma chyba większość plusów.

U mnie nocka ok, choć trochę się przebudzałam. Mąż wrócił o 5 rano i wcinał chipsy. Ale hałasował ... :hahaha: Aż nie mogłam usnąć. Ostatecznie obudziłam się ok 7.

A to przez bóle brzucha. Ale jeszcze 4 tygodnie i koniec tak?

szyszka
AnnD to są spodnie ciążowe z takim pasem tylko mi dziura sie zrobiła(pod koniec ciąży pas mi się z brzucha zsuwał, bo brzuchal był duży i ciągnełam go do góry aż nie wytrzymał;])i musiałam zszyc:)

:) Odniosłam wrażenie, że pas został celowo przyszyty. A pytam, bo szukam oszczędności. Mam dwie pary długich jeansów, do których można by taki pas wszyć. Myślę już o jesieni. Tylko nie wiem czy to będzie dobre rozwiązanie. Musiałabym tak ustawić szerokość przy rozporku, żeby w miarę rośnięcia brzuszka, były one dobre. Ach będę musiała coś pokombinować.
A takie nowe spodnie kosztują ponad 100 zł. :leeee: Jak dla mnie za dużo.
Zamówiłam sobie legginsy na długość 3/4, będę miała zamiast rybaczek.
I chcę zamówić sobie również pasy ciążowe, takie jak te:
ANATOMICZNY WISKOZOWY PAS CIĄŻOWY CIĄŻA S / M (1136549734) - Aukcje internetowe Allegro

Fotografia amatorska http://anna-dabrowska.blogspot.com/
https://www.facebook.com/AnnaDabrowskaFotografia

http://s5.suwaczek.com/20090627290217.png
http://s2.pierwszezabki.pl/039/0393199d0.png?1687http://s4.suwaczek.com/201101175165.png

Odnośnik do komentarza

Dziewuszki ... miałyście w obecnej lub poprzedniej ciąży robione badania prenatalne?
Tutaj o nich mowa
Badania prenatalne - www.badaniaprenatalne.pl
Ja miałam jedynie standardowe USG, genetyczne oraz badania krwi, ale nie wiem czy to wystarczy.
Co Wy o tym myślicie? Czy lekarz sam powinien o to zadbać czy to raczej nasz obowiązek?

Fotografia amatorska http://anna-dabrowska.blogspot.com/
https://www.facebook.com/AnnaDabrowskaFotografia

http://s5.suwaczek.com/20090627290217.png
http://s2.pierwszezabki.pl/039/0393199d0.png?1687http://s4.suwaczek.com/201101175165.png

Odnośnik do komentarza

Z tego co słyszałam to jeżeli kobieta jest w grupie ryzyka, że dziecko może byc chore(np mama jest chyba po 35 roku życia-ale nie jestem pewna) to lekarz sam kieruje na takie badania. Jednak jeśli nie ma takiej potrzeby to nie są robione. Chyba można samemu się zapisac na takie badania tylko to nie będzie refundowane, bo jesteś młoda i zdrowa:) Nie wiem trzeba by było lekarza zapytac:)

Co do tych spodni ja je kupiłam na wileńskiej jak są te sklepiki przy peronie(tam jest sklep z ubraniami ciążowymi). Zapłaciłam za nie 110zł(z rabatem 5%;])Teraz może są tańsze, bo to było 2 lata temu:) Te pasy są przyszywane więc może da się zrobic takie samemu:)

Tak, luteinę mam barac do 20 tyg.

A do czego służy ten pas, bo się nie doczytałam?:D Tak żeby ładnie wyglądał czy jakoś tak, bo ładnie wygląda:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...