Skocz do zawartości
Forum

Mamuski Luty/Marzec 2008


Asik

Rekomendowane odpowiedzi

hej hej

ja juz zaaklimatyzowana - Natalka sie chyba jeszcze dociera.... spanie nam sie poprzestawialo wiec mam nadzieje ze sie nie dlugo unormuje i bedzie ok.... no a potem znowu sie bedziemy przestawiac po powrocie do domu :36_2_49:

z tymi spacerami to u mnie to samo.... zanim wyjdziemy to ja upocona na maxa, Natalka nie chce siedziec w wozku, pewnie jej nie wygodnie, dzis wylecialysmy doslownie na 15 min i nic tylko jeczala :)

tak jak mowicie - byle do wiosny :D

Anna Natalka do obcych osob to raczej niesmiala nie jest, nie rzuca sie od razu w ramiona ale nie placze - fakt ma problem ze starszymi osobami i jeszcze w okolarach - np. wczesniej bala sie mojej babci ale tylko na poczatku a potem jej przechodzilo, zobaczymy jak bedzie tym razem - jedziemy ja odwiedzic w sobote

ona moze sie bawic z innymi osobami jak mnie w poblizu nie ma bo jak jestem to tylko idzie do mnie, albo jak jest juz zmeczona wieczorem do tylko chce byc ze mna...

a jak jest u Was?

pozdrawiamy!!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o moją Julcie to żeby bawić się z innymi osobami musi minąć parę minutek, chyba ich bada :hahaha: patrzy tymi swymi wielkimi oczkami w nich jak w obrazek no i jak przejdą pozytywny wynik:ok: to Julcia chętna , obdarza ich przesłodkim uśmiechem i jest zabawa. Jeśli nie no to płacz:Padnięty:Jest troszkę bardziej nieufna niż nieśmiała do obcych. Na razie jest tak zobaczymy jak będzie gdy będzie starsza:smile_move: I oczywiście ja muszę być::):::): Jak byłam w Polsce to szybko zaakceptowała rodzinkę i chętnie zostawała pod opieką mojej mamy czy siostry z siostrzenicami. Dłużej trwało z moim tata :smile_move::smile_move: gdy tylko próbował wsiąść ją na ręce zaraz płacz:Padnięty::Padnięty:musiało minąć kilka dni::):::):Raz zostawiłam ją z moją mamą na pół dnia i nic nawet ani razu nie zapłakała::):::):::): No po prostu złote dziecko::):::):Teraz już bardziej by dokuczyła:36_11_13::36_11_13:

Asik

ona moze sie bawic z innymi osobami jak mnie w poblizu nie ma bo jak jestem to tylko idzie do mnie, albo jak jest juz zmeczona wieczorem do tylko chce byc ze mna...

U mnie tak samo, coś podobne te nasze dzieciaczki co nie?? Telepatia:smile_move::smile_move:

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Anna trzymam kciuki za poprawę u Twojej Małej

nie odwiedzam forum, przepraszam, mój mężuś kupił puzzle 3000 kawałków i tak mnie to wciąga, że zapominam o Bożym świecie..
Bartuś już śpi, był dzisiaj bardzo zmęczony, bo nie chciał spać po południu...masakra...
Co do spacerów, to też zauważyłam, że nie chce tak chętnie siedzieć w wózku...płacze, nie wiem czy mu po prostu zimno nie odpowiada...ale przecież urodził się zimą, to powinien to znać...no ale w sumie na spacerki zaczęliśmy wychodzić dopiero w marcu jak było cieplej...(Bartek urodził się 27 lutego)

zmieniając temat, dzisiaj spotkałam koleżankę, która 22.11 urodziła córeczkę i przez chwilę wymieniałyśmy swoje spostrzeżenia na temat porodu...a Wy jak wspominacie ten dzień?czy raczej nie chcecie wspominać?

http://www.suwaczek.pl/cache/4770b0af1c.png http://s2.pierwszezabki.pl/005/005006960.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20061007580120.png

Odnośnik do komentarza

Dziękuje Wam kochane za kilka słów otuchy::):::):

Jeśli chodzi o poród to nie wspominam go za dobrze jednak dzięki niemu mam mój słodziutki skarbik. Mój poród był wywoływany urodziłam 10 dni po terminie - jakoś Julci nie śpieszyło się przyjść na ten świat::):::):. Termin miałam na 31 stycznia a urodziłam dopiero 11 lutego. Po terminie chodziłam jak na szpilkach w gotowości a tu nic::(:::(:w końcu trzeba było innych sposobów::):::):
Mój poród trwał prawie 12 godzin. O 24 odeszły mi wody a ja Julcie urodziłam resztkami sił dopiero o 10.55. Rodziłam w Anglii, rewelacyjna opieka::):::):mąż cały czas mogłam mieć znieczulenie ale odmówiłam, stosowałam tylko tlen. Głupia ze mnie co nie miara.Zrozumiałam po fakcie. U mnie był taki problem że miałam od początku silne skurcze :36_11_13: a rozwarcie małe, musieli w końcu rozcinać krocze::(:::(: bo mała już była zmęczona i miała już coraz słabszy puls. Położne jak mi powiedziały o pulsie mojej dzieciny to jakby coś mnie tknęło i ile już miałam sił to parałam. Mówiąc szczerze to już prawie mdlałam,bo od 6 rano do 10.30 pamiętam tylko kilka momentów.Ale jak zobaczyłam moją kruszynkę to ból jakby minął i sił nabrałam. Poczułam się na prawdę inaczej. W tym samym dniu też już wstałam i ogólnie szybko wróciłam do stanu przed porodem.Jeśli chodzi o opiekę w Anglii to jest super. Położne były cały czas przy mnie, po porodzie pomogły mi wykąpać się i przyniosły jedzenie i ogólnie non stop były w gotowości by mi pomóc::):::):::):Ponadto miałam odzielną salkę porodową z łazienką. Warunki super tylko ten ból::(:::(::Płacz::Płacz::Męki::Męki: A u was jak wyglądał poród?

Pamiętam że jak poznałam na własnej skórze co to poród to sobie powiedziałam że już nigdy następnego dziecka teraz już pomału mi przechodzi. A wy kochane myślicie o następnym dziecku, bo ja mam w planach tak za 2-3 latka ale co wyjdzie życie pokaże::):::):

Odnośnik do komentarza

Witam wtorkowo!!!!:apacz::apacz:
U nas dzisiaj pogoda wymarzona na spacerek!!!!! Nikoś pospał całe 1,5 godz. a teraz szaleje na całego - on to ma energie:yuppi::yuppi::yuppi:

Co do porodu to ja wspominam go nie najgorzej!!!.
Nikoś urodził się 8 dni przed porodem więc trochę mnie zaskoczył:36_2_49:. Pierwsze skurcze dostałam o 23:30 i nie miałam zielonego pojęcia że to juuuuż. Tyle się naczytałam o skurczach przepowiadających że myślałam że to one. Początkowo nie były zbytnio silne. Leżałam w łóżku i zastanawiałam się jechać do szpitala czy nie???? Bóle się w końcu nasiliły więc ja buch M. zaa fraki i w samochód. W szpitalu po zbadaniu lekarz oznajmił że mam 6cm. rozwarcia i lada chwila dzieciątko będzie na świecie:angel1::angel1::angel1: W szpitalu byłam kilka minut po 6 a o 9:20 już było po krzyku. Najgorsze były skurcze parte ale..... jakoś przeżyłam i wspominam to nie najgorzej:Śmiech: M. cały czas był przy mnie i mnie wspierał ale pępowiny już nie przecioł. :Męki: Za to jako pierwszy był przy ważeniu, kąpaniu i ubieraniu małego... no i pierwszy go trzymał......
Tak więc widzicie u mnie nie było źle!!!!!!!!!!!!!
Co do następnego dzieciątka to raczej nie prędko. Z tym jednym ledwo daję radę fizycznie i psychicznie tak więc drugiemu bym chyba już nie podołała.:Męki: :Męki:
Może za kilka latek jak już odchowam mojego pierworodnegoo.....

Pozdrawiam was cieplutko:36_4_1: :36_4_1:

http://suwaczki.maluchy.pl/li-21766.pnghttp://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/ale_jestem_duuu_y_facio_.JPG
http://www.kraina.hipp.pl/?id=6303 - drzewko Nikosia Zapraszam
http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20070616040114.png http://s2.pierwszezabki.pl/003/003323960.png?1219

Odnośnik do komentarza

u nas tez dzie ladnie bylo, spacerek zaliczony, Natalka jak zwykle protestowala przy ubieraniu ale na spacerku usnela

Bartusiowa Mamo zostajemy do swiat a nawet troche dluzej :) po sylwestrze bedziemy sie zbierac

Natalka wstala dzis o 9.20!!! a poszla spac 19.30!!! budzila sie w nocy i owszem ale tak długo to jeszcze nigdy nie spala

czy Wasze dzieci tez glosna piszcza albo krzycza? moja ostatnio odkryła ze tak mozna i piszczy coraz głosniej - albo z zachwytu albo ze złosci :D

Anna ja cie z porodem pobije :D bo rodzilam 20 godzin :D:D myslalam ze sie przekrece... wody mi odeszly okolo 2 w nocy a urodzilam po 22... tak samo jak Ty mialam silne skurcze a rozwarcia brak... ech.... po 17 godzinach dostalam znieczulenie i w ciagu 3 h z 5cm rozwarcia zrobilo sie 10 i moglam pchac, Natalce co rusz spadalo tetno, juz prawie wyladowalam na cesarce, robili jej jakies testy, pobierali krew z glowy jak jeszcze byla u mnie w srodku - czy dostaje wystarczajaca ilosc tlenu i takie tam...

dla mnie porod byl przezyciem dosyc traumatycznym, w zyciu sie nie spodziewalam takiego bolu, zazdroszcze dziewczynom ktorym poszlo szybciej :D

ale moze nastepnym razem pojdzie nam lepiej Aniu :D:D

planuje drugie dziecko ale jeszcze nie wiem kiedy, chcialabym zeby natalka podrosla a z drugiej strony boje sie za dlugo czekac bo potem nie bedzie mi sie juz chcialo :D:D

nie chcialabym jej zostawiac sama bo ja mam siostre i b. sie ciesze ze ja mam

no nic, zobaczymy jak to bedzie..

narka!

Odnośnik do komentarza

Witam was gorąco!!!

U mnie też był nawet ładniutki słoneczny dzionek tak więc i u mnie też zaliczony spacerek:smile_move: Trochę mi się nie chciała ale szkoda znów takiego dnia:36_11_13: Ja żeby wyjść muszę zaliczyć oprócz ubierania Julci i włożenia jej do wózki:36_19_3: jeszcze dodatkowo schody:o_noo: Mieszkam w 2 piętrowym bloku oczywiście na ostatnim piętrze:36_19_1:Na spacerku zaliczyłam kilka sklepów i oczywiście skusiłam się na promocję:36_11_13:Kupiłam sokowirówkę::):::):::):
Jeśli chodzi o piski i krzyki to moja Julcia też piszczy ile wlezie tak dla zabawy a jak widzi że się śmieje do niej to jeszcze głośniej::): A jak śpiewam jej to ona też tym swoim dada jaj aga śpiewa niby naśladuje. Śmieszne te nasze skarby::):::):Ostatnio uczę ją papa raz jej się uda naśladować mnie i zrobi papa a innym razem patrzy i nic:smile_move: Indywidualistka
Asik myślałam że mój poród był taki straszny ale ty miałaś jeszcze gorszy:Męki::Męki:Dobrze że wszystko się skończyło dobrze i obyło się bez cesarki::):::): Ja wiem że następnym razem nie będę już taka głupia i wezmę znieczulenie. Słyszałam że kobiety z szerokim biodrami łatwiej rodzą ja niestety wąska::):::): i już trudniejszy poród::(:::(: ale to nie zawsze jest regułą bo moja siostra też wąska w biodrach a porody miała łatwiejsze-jedną córkę urodziła w pół godz. po przyjeździe do szpitala::): Porodów miała aż 4::):Trzy normalne a ostatni cesarka bo rodziła bliźniaczki::):W sumie ma 5 przesłodkich dziewczynek::):::):

Aga twój poród był taki szybciutki::):::): i najważniejsze że się tak nie umęczyłaś::):::):Ja niestety się nastękałam a w pewnym momentach to już mdlałam. Pamiętam jedno że położne mówiły mi ciągle żebym parła mocno a ja już nie miałam sił::(:::(:czułam się jakbym umierała z bólu :Płacz:Miałam wrażenie jakby mnie rozrywano na kawałki:Płacz:Straszne były te skurcze.::(: Ale to już wspomnienia. Mój mąż jak twój tez nie przeciął pępowiny i pierwszy ją miał na rękach.Szczęściarze te facety nie muszą rodzić i przeżywać tych katuszy porodowych::):::):::):

Pozdrawiam i życzę słodkich snów!!!

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie:Peek a boo!::Peek a boo!:
U nas dziś lekko przymroziło ale dla mnie to już straaasznie zimno bo ze mni taki zmarźlak że hej:wrrr::wrrr::wrrr:
Nikoś właśnie zasnął a ja tradycyjnie do kompa:36_1_21::36_1_21:

Anna no ci faceci to farciarze, tylko patrzą a potem i tak pierwsi noszą nasze skarby.
Mój Nikoś już jakiś czas temu odkrył piszczenie. Myślałam wtedy że mi uszy wysiądą:aj::aj: albo on sobie zedrze gardło. Piszczał już tak niesamowicie że głowa mała. Na szczęście przeszedł już tą fazę i teraz zdarza mu się to sporadycznie, jak mu się przypomni:36_2_39:
Wczoraj wieczorem ładnie zasnął ale po pół godzince zaczął tak płakać że szkoda gadać, aż ciężko było go uspokoić, mam nadzieję, że to na zęby a nie nic innego :yyy: :yyy:
Moje dziecko już tak szaleje ostatnio ojoj wszędzie go pełno aż głowa pęka

Asik moje dziecko to najdłużej do 8 śpi i to już musi być święto. Oczywiście z kilkoma pobudkami w nocy niestety. Szczęściara z ciebie że możesz sobie dłużej pospać - choć czasem. U nas przeważnie pobudki koło 7 więc...... nie pośpię sobie

Buziaki dziewuszki :36_4_9: :36_4_9:

http://suwaczki.maluchy.pl/li-21766.pnghttp://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/ale_jestem_duuu_y_facio_.JPG
http://www.kraina.hipp.pl/?id=6303 - drzewko Nikosia Zapraszam
http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20070616040114.png http://s2.pierwszezabki.pl/003/003323960.png?1219

Odnośnik do komentarza

dziendoberek

u nas sloneczko pikne a natalka usnela wiec spacerek moze pozniej :) dzis spala tylko do 7.30 :)

Bartusiowa Mamo a jak u Ciebie z porodem bylo?

Anna wspolczuje ci tych schodow, musisz sie niezle namachac

a mialam sie was zapytac czy juz kupilyscie, zmienilyscie fotelik samochodowy na wiekszy?? ja bym chciala juz kupic ten od 9 - 18 kg choc Natalka nie ma jeszcze 9 kg, musze jej zmienic bo czeka nas dluga podroz samochodem do domu i tym malym nie wysiedzi a tamte sa juz rozkladane ze mogla by spac

to jak u Was?

Odnośnik do komentarza

Heja!!!

Witam Eli w naszym gronie :nana_bobo: Mam nadzieję że spodoba ci się u nas i częściej będziesz do nas zaglądać:36_1_1: I wszystkiego najlepszego dla Tosi z okazji 9 miesięcy :flower2:

Aga z moja Julcią i jej energia jest tak samo:36_7_8:Wszędzie chce wejść, otworzyć itp.:ball:Ale to jeszcze nic, najgorzej że nagle sobie umyśli wstawać i puszczać się. Tak jak dziś - stała na nóżkach bez trzymanki kilka sekund:36_2_13:Za nim doleciałam do niej ona już bęc na pupę na szczęście :36_19_3:Myślałam że chodzik troche mi pomoże a tu takie rozczarowanie:36_11_13: bo wytrzyma w nim góra 10 -15 min. i chcę z niego wyjść raczej wyśliznąć:o_noo: Może dlatego że raczkowaniem dotrze tam gdzie chce czyli do półki kuchennej. Dziś o mało talerzy nie potłukła :36_7_5:To są sekundy. Wszędzie jej pełno i taka ruchliwa jakby miała mrówki w pupie:Padnięty::Padnięty:Chyba to już taki okres:smile_move:
Asik jeszcze nie zmieniałam fotelika ale moja Julcia długo nie wytrzymuje:36_11_13: i zawsze podróż w samochodzie kończy się tak: Julcia na kolanach a fotel pusty::):Nie wiem jak twoja Natalka ale myślę że większy będzie dla niej wygodniejszy przy takiej długiej podróży:yes:

Bartusiowa mama puzzle nieźle cię wciągnęły:yipi: mimo tego zaglądaj częściej i pisz co u ciebie

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

witam Was dziewczyny...

nie tylko puzzle mnie wciągają, ja od 7 do 14 pracuję, potem wiadomo obowiązki domowe, zakupy, zabawa z Bartusiem no i jak mały w końcu idzie spać mogę Was "odwiedzić"...

z moim porodem było tak: miałam wyznaczony termin na 14 luty, fajnie by było gdyby się właśnie wtedy urodził...ale

byłam już 10 dni po terminie, kiedy to w naszym szpitalu trzeba się zgłosić na patologię, wiec się zgłosiłam następnego dnia (poniedziałek) miałam nadzieję, że jak się nie zacznie samo to wywołają jeszcze tego samego dnia, ale nic, lekarze czekali...nie wiem na co...
w końcu we wtorek wieczorem miałam bolesne badanie, które miało wykluczyć czy wody nie są zielone, jak się wydawało lekarzowi na usg...
w nocy z wtorku na środę zaczęły się skurcze, ale takie nieregularne, że nic szczególnego mi nie robili, jak tylko w nocy 2 razy ktg...ja już nie przespałam całej nocy, może troszkę podekscytowana, że już się zaczęło...bo skurcze nie były takie bardzo bolesne...

rano okazało się, że mam rozwarcie na 3 cm, więc w końcu dotarłam na porodówkę...dostałam od razu oksytocynę, i miało iść szybko, a ja tak do 14 na piłce skakałam, kroplówka sobie leciała i skurcze coraz mocniejsze, że w końcu stwierdziłam, że już chyba nie wytrzymam, zaczęłam wyzywać mojego m...ale on cierpliwie wszystko znosił...kiedy zaczęły się parte, i czułam główkę palcem, myślałam, że to już niedługo, ale jeszcze ponad godzinę się męczyłam, bo Bartuś nie chciał wyjść ciągle mi wracał do środka, jak by skakał na bandzi (położna twierdziła, że owinął sie pępowiną i to stąd) więc postanowiły, że mnie natną i tak się stało, po czym jeszcze jedna położyła mi się na górną część brzucha i wypchnęła Bartusia....o 16.15 urodził się Bartuś....
jak położyli mi go na brzuchu to zaraz wszystkie bule minęły poczułam się taka szczęśliwa, a i mój m nawet łezkę ze szczęścia uronił...jego synek pierworodny w końcu jest...trzynaście dni po terminie (27 luty)...(śmiejemy się, że moja ciąża trwała 10 miesięcy)

planujemy drugie dziecko, tak żeby były dwa albo trzy lata różnicy, to znaczy, że w przyszłym roku chyba zaczniemy działać...ja mam rodzeństwo (siostrę) M ma rodzeństwo (siostrę i brata) dlatego zawsze chciałam żeby moje dzieci nie były same...

Bartek już od dwóch miesięcy jeździ w foteliku 9-18 kg, ale on teraz waży prawie 11 kilo, więc dawno już wyrósł z tego nosidełko-fotelika...

pozdrawiam

ps. witam Eli i również wszystkiego najlepszego z okazji 9 miesięcy Antosi...

http://www.suwaczek.pl/cache/4770b0af1c.png http://s2.pierwszezabki.pl/005/005006960.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20061007580120.png

Odnośnik do komentarza

Witam wieczorowo!!!

Moje dzieciątko już sobie smacznie śpi.....
No widzę dziewczyny, ze nieźle się napociłyście.... ale widok dzieciątka wszystko zamazuje:)))
Eli a jk to btło u ciebie?? Z tego co widzę to twoje drugie dziecko??

Wyobraźcie sobie, że ostatnio ulubioną zabawką mojego Nikosia jest zwykła łyżeczka:)) bawi się nią nie miłosiernie, ogląda z każdej strony i chyba ją podziwia hihi

pozdrawiam

http://suwaczki.maluchy.pl/li-21766.pnghttp://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/ale_jestem_duuu_y_facio_.JPG
http://www.kraina.hipp.pl/?id=6303 - drzewko Nikosia Zapraszam
http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20070616040114.png http://s2.pierwszezabki.pl/003/003323960.png?1219

Odnośnik do komentarza

Witam wieczorkiem!!!

Moja Julcia też już śpi od ponad 1,5 godzinki,a ja po relaksującej kąpieli:bath: Lubie wieczory oczywiście jak mała śpi bo mogę po całym dniu nareszcie siąść i trochę odpocząć::):

Moja Julcia teraz jest na etapie badania zawartości półek kuchennych. Zawiązałam je gumką ale jak widzę jak się siłuje to jej na trochę pozwalam. Specjalnie wkładam plastikowe kubeczki itp. ale i tak woli ze szkła czyli te zakazane Ostatnio bawię się z nią w pieska tzn. ona raczkując ucieka przede mną a ją udaję pieska i gonię ją. Ile się naśmieje to moje maleństwo:hahaha::hahaha::hahaha:
A wy jakie zabawy macie z dzieciaczkami, może wymienimy się pomysłami???

Odnośnik do komentarza

aganowak40

Wyobraźcie sobie, że ostatnio ulubioną zabawką mojego Nikosia jest zwykła łyżeczka:)) bawi się nią nie miłosiernie, ogląda z każdej strony i chyba ją podziwia hihi

dzieci to sobie znajdują zabawki :sofunny::sofunny::sofunny::sofunny: My główkujemy co by nie kupić a tu zwykła łyżeczka:36_1_22::36_1_22:U mojej Julci natomiast gruby katalog, przekłada lub wyrywa kartki i nawet tym lepiej się bawi niż jakąkolwiek zabawką:smile_move::smile_move:

Kończę bo mój M już marudzi że cały czas przy kompie siedzę :11_2_114: tak więc papapa
Dobrej nocki

Odnośnik do komentarza

Czołem dziewczyny!!!
U nas z zabawami to jest różnie. Mały uwielbia szleć w chodziku i bawić się przy tym w aku - ku. To jego chyba ulubiona zabawa!!!
Zresztą on nie potrafi jednej sekundy usiedzieć w miejscu więc to jest chyba już do niego nie lada zabawa gimnastykowanie się na okrągło i niezmordowane skakanie po łóżeczku.....
Lecę się brać za porządki póki mały śpi...
Wpadnę później:))buziaki

http://suwaczki.maluchy.pl/li-21766.pnghttp://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/ale_jestem_duuu_y_facio_.JPG
http://www.kraina.hipp.pl/?id=6303 - drzewko Nikosia Zapraszam
http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20070616040114.png http://s2.pierwszezabki.pl/003/003323960.png?1219

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...