Skocz do zawartości
Forum

Bartusiowa mama

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bartusiowa mama

  1. dziękuję za gratulacje, na razie próbuje ogarnąć temat z dwójką dzieci...dlatego nie obrażajcie się jak będę rzadko wpadać... pozdrawiam
  2. ja tylko na moment w środę urodziłam córcię Blankę, jesteśmy od dzisiaj w domku odezwe się później
  3. witam Was, a w szczególności Olinkę... ja jeszcze w dwupaku, na razie jeden dzień po terminie, ale już mam nerwa i sił mi brakuje... pozdrawiam was wszystkie....trzymajcie kciuki obym nie musiała czekać dwóch tygodni jak Asia...
  4. witajcie! ja juz się nie mogę doczekać mojego maleństwa... za tydzień mam termin, ale czy będzie w terminie?! boję się, że będę musiała czekać tak długo jak Asia... teraz sobie odpoczywam, bo nie mam siły do roboty... w nocy nie mogę spać, a do tego Bartek złapał jakieś przeziębienie i gorączkę miała przez 2 dni... byliśmy u lekarza, ale nic nie powiedziała, może się coś rozwinie, albo nie...trzymam kciuki oby nie... pozdrowienia
  5. ciesze się razem z Tobą Asiu, że już w domku i ze swoimi dzieciaczkami, Alex jest cudny, a Natalka jaka opiekuńcza siostrzyczka... przestraszyłaś mnie z tymi bólami po porodzie, ja dzisiaj okropnie się czuję, bolał mnie brzuch na dole a już w myślach mam okropny poród i tak się nakręcam, więc to może przez stres? pozdrawiam
  6. też się strasznie denerwuje Asią i jej porodem, ciągle o niej myślę... ciekawe czy jest już z maluszkiem? Dla Natalki przekazuję najszczersze życzenia uśmiechu i radości życia oraz żeby sprawiała pociechę swoim rodzicom!
  7. ja mam termin na 23 kwiecień, to jeszcze miesiąc mi został, dzisiaj właśnie byłam u Pani doktor i wszystko ok jest, dzidzia się strasznie wierci i nie można było zlokalizować jej płci, ale ostatnio na usg wyraźnie było widać że dziewczynka, mam nadzieje że nie ma pomyłki, bo mam już dużo ciuszków przygotowanych dla dziewczynki, a poza tym bardzo chcę mieć córcię... a Bartkowi zaczynają wyłazić zęby piątki u góry, jest taki marudny, że czasem brak mi cierpliwości, dzisiaj w południe usypiałam go przez ponad godzinę (godzinę i 15 minut), a marudził przy tym, widziałam że był bardzo zmęczony, więc mimo mojego zmęczenia (zniecierpliwienia) nie odpuszczałam i w końcu się udało, ach te zęby, niech już wyjdą i będzie problem z głowy....
  8. Asiu! nie martw się, ja miałam wywoływany poród... zaczęło się od kroplówki (oxsytocyna, czy jakoś tak), nie wiem czy skurcze były intensywniejsze (bo nie mam porównania), ale przecież wszystko da się wytrzymać, bądź dzielna... mi położna przed terminem jak Bartka miałam rodzić radziła by więcej z mężem spędzać czasu :) (no wiecie o co chodzi) bo to ponoć najlepszy sposób na przyśpieszenie porodu, niestety nie pomogło i to, może za mało się staraliśmy?:)
  9. witam! po pierwsze dziękuję bardzo w imieniu Bartusia za życzenia urodzinowe... przy okazji składam też życzenia wszystkim NASZYM dzieciaczkom, które teraz miały urodzinki, a ja o nich zapomniałam... po drugie: przepraszam, że tak długo się nie odzywałam, ale jakoś tak wyszło, walczymy z problemami żołądkowymi, zaczęło się w poniedziałek od Bartka, który miał biegunkę, ale skończyło się wieczorem też wymiotami... byliśmy na pogotowiu w poniedziałek wieczorem i podobno jest to jakiś wirus, który panuje tu u nas w okolicy, byliśmy 6 czy 7 przypadkiem w tym dniu... we wtorek i nas wzięło, ja miałam wymioty i to cały czas nie ustawało, a m- biegunka, w końcu wylądowaliśmy u pani doktor, ale tak zmęczeni chorobą (szczególnie ja) - bo wymiotowałam do południa chyba z siedem razy...dostaliśmy jakieś leki i nakaz diety i odpoczynku, nam z mężem przeszło, ale Bartek do teraz ma biegunkę, i dzisiaj znowu wymiotował, żal mi go bo biedaczek nic nie chce jeść, a poza tym schudł kilogram... przepraszam, że tak się rozpisałam, ale musiała komuś się wygadać... Asiu trzymaj, się, na kiedy Ty termin masz/miałaś? moja dzidzi szaleje w brzuchu, tak, że aż mnie to boli, nogi chyba chce wyprostować... ach te ciążowe uroki... pozdrawiam
  10. ja już drugi tydzień na zwolnieniu, a po macierzyńskim, zaległy urlop i do pracy, takie życie jak się ma kredyt na głowie!!!
  11. witajcie, Kicia, mam termin na 23 kwiecień 2010 z usg wynika, że tym razem będzie dziewczynka, bardzo się cieszę (zależało mi na córeczce), ale z drugiej strony obawiam się że to pomyłka i nie chcę się tak bardzo nastawiać... Aniu, trzymaj się ciepło nie poddawaj się grypie, ja też dzisiaj się czuje źle pozdrawiam!
  12. witam! nadrabiam czytanie... Gratulacje dla Nikosia za to siusiu do nocnika, pisałyście o tym że wasze pociechy mało mówią, Bartek też mało mówi, raczej swoimi słowami (chińszczyzna) a jak go nie rozumiem to ciągnie mnie za rękę i pokazuje o co mu chodzi... musze lecieć bo M idzie spać!!!!
  13. witam was... miałam ostatnio ciężkie dni...ale nie ma o czym opowiadać, takie rodzinne zmartwienia, które już się dobrze na szczęście zakończyły... mdłości mnie nie opuściły, do pracy nadal chodzę, ale powiem Wam że jestem już zmęczona, ale nie chcę siedzieć w domu bo to nic nie zmieni, a finansowo wyjdę na tym gorzej... więc zęby zaciskam i daję radę... dzisiaj przy usypianiu Bartek mnie tak rozśmieszył, wziął maskotkę za rączkę pokiwał nią mówiąc papa i przyłożył paluszek do swoich ust i mówi ciiiii potem zamknął oczy, tak mi się chciało śmiać, ale nie mogłam....:)))) pozdrawiam!!!
  14. dziękuję dziewczyny, że tak o mnie pamiętacie... czasem wieczorem (jak Bartek uśnie) to ja zaraz też ide spać, tak mi wtedy dobrze i nic nie boli, nie mam mdłości...ale za to dom zaniedbany... no cóż takie mam kiepskie początki... dzisiaj byłam u Pani doktor, z dzidziusiem wszystko ok, ale ja mam jeść więcej witamin... no cóż .... a na wymioty powiedziała, że to w normie, tak dwa razy dziennie mieć bliskie spotkanie z WC... nie jest to pocieszajace...ale trzeba wytrwać bo mam nadzieję, że długo to juz nie potrwa Bartuś na szczęście zdrowy...a jak z waszymi pociechami.... Bartek zaczyna powtarzać różne wyrazy i moja opiekunka twierdzi, że pewnie niedługo zacznie mówić... no oczywiści pojedyncze wyrazy juz mówi, ale jeszcze nie składa...) pozdrawiam
  15. cześć, przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale czuję się okropnie, ciągle mam mdłości (utrzymują się cały dzień) a do tego częste wymioty mówię wam masakra... pocieszam się, że niedługo to przejdzie, ale jakoś nie polepsza mi się od tego... niestety też nie mam apetytu na nic, a jak robię mięso na obiad to zawsze kończy się głową nad kibelkiem (wymiotuję),,, teraz na samą myśl zrobiło mi się niedobrze... ...
  16. Asia, faktycznie nie znam tej marki, ale wózek całkiem całkiem...zastanawiam się nad kupnem, ale oczywiście nie mam głosu decydującego, bo u nas w domu to m wybiera sprzęty... Mój Bartek to nosi nawet rozmiar 92 (ale to przez swój brzuszek), mierzy około 84 cm, waży 13, nie standardowy dzisiaj Bartek miał ciężki dzień, ciągle marudził i chciał na ręce do mnie a ja też nie bardzo się czuje, teraz zasnął po ponad półgodzinnym usypianiu...:( idę spać, bo jutro też może być nie najlepszy dzień... ps. ciągle chodzę do pracy i mam zamiar chodzić co najmniej do stycznia...jeśli dam radę... pozdrawiam
  17. Witam Was kochane! Kicia, dołączam się do życzeń dla Ciebie z okazji urodzinek... Asia, a jaki wózek kupiłaś (chodzi mi o nazwę) bo też się zastanawiałam nad lżejszym... Byliśmy dziś z Bartkiem kupić buty, takie jesienne przejściówki.. nie miał biedaczek w czym wyjść jak zaczęło u nas padać i zrobiło się troszkę zimniej... miałam dla niego tylko sandałki i takie szmacianki co po domu biega... a z wiosennych wyrósł... Bartek już nosi rozmiar 23, a wasze dzieciaczki? A i jeszcze byliśmy dziś na basenie, ruch w wodzie bardzo mi pomógł i zabrałam się w końcu do roboty po powrocie do domku... bo już się bałam że utoniemy w tym praniu i niepomytych naczyniach... Asia, też tak masz, że ci się nic nie chce? Aga, trzymam kciuki aby było dobrze, ale wiesz co gdybyś miała mieć teraz dzidziusia, to przecież nie byłaby straszna wiadomość... 2 lata różnicy między dziećmi to super różnica, ja o takiej myślałam od początku, ale bałam się że nie damy rady dlatego chciałam odkładać ciąże na przyszły rok... ale się rozpisałam...ojojoj...
  18. jestem, i przepraszam, że się nie odzywałam tak długo... tyle się wydarzyło... nie uwierzycie, ale z wakacji taką niespodziankę przywieźliśmy... JESTEM W CIĄŻY!!!, dziś byłam u lekarza, planowany termin na 23.04.2010 jestem w ogromnym szoku, ale może to dobrze się stało? mam wiele wątpliwości, ale damy radę, jak to powtarza mój m... nie obrażajcie się na mnie jak nie będę na bieżąco z wami, ale tak źle się czuję, i ciągle chce mi się spać....
  19. Kicia, kurczę z tym poparzeniem to niebezpieczne, ale na pewno szybko się zagoi... Ania, na wakacjach byłam w takiej wioseczce niedaleko Tarnowa, a 65km od Krakowa, było super, takie sielskie anielskie wakacje... Bartek zobaczył pare zwierzaczków, takich małych króliczków, kurczaczków, piesków, kozy, konie, krowy... hulał po trawie ile wlezie i kulał się w sianku... jednym słowem wakacje nam się udały.... teraz się szykuję na jutrzejsze weselisko, idziemy do kuzyna... mam nadzieję że będzie fajna zabawa, ostatnio na weselu byłam dwa lata temu jak była w ciąży, potem jakoś tak wychodziło, że zastój jakiś, a w tym roku mam zaproszenia na jeszcze 2 we wrześniu, to się wybawimy... pozdrawiam
  20. witam Was, ja po urlopie, ale jeszcze nie idę do pracy, wracam w poniedziałek !!! nadrabiam zaległości w czytaniu!
  21. mnie tu chwilkę nie było, a tu czytam takie wieści!!!! Super Asiu! gratuluję, a co do Twoich obaw to jestem pewna, że sobie poradzisz, jeszcze najlepiej na takim układzie wyjdziesz, Ty i Twoje dzieci... ja coraz częściej rozmyślam jakby to było mieć drugie... szkoda tylko, że tak nie fajnie się czujesz... może to wszystko przejdzie jak się zacznie 4 miesiąc, tak mówią?! pozdrawiam ps. na wakacjach byliśmy w lesie i nad jeziorkiem, było fajnie chociaż krótko, a teraz w najbliższy poniedziałek wyjeżdżamy na dłuższy bo prawie 11 dniowy wyjazd prawie w góry, gdzieś tak za Kielce do gospodarstwa agroturystycznego.... trzymajcie kciuki, abym dostała urlop, bo okazuje się że może być z tym kłopot...
  22. jestem juz po urlopie, ale całe wypoczywanie zniknęło po tych paru dniach w pracy...:(
  23. Kicia, super teksty, ale się uśmiałam!!!! Natkaa, co do nocnika, to ja mam za sobą grubsze sprawy, tzn. Bartek robi kupkę na nocnik, ale siusiu nadal w pieluszkę, poczekam do wakacji(znaczy na urlopie, jak będzie cieplej), to poćwiczymy z siusiu! ja jestem za tym, aby jak najwcześniej sadzać dziecko na nocnik, nawet jeśli nie rozumie jeszcze o co tam chodzi, my zaczęliśmy jak Bartek miał chyba 10 miesięcy i udało się nauczyć z tą kupką, moim zdaniem to kwestia przyzwyczajenia... czym później tym gorzej dziecko przekonać!!!! ale to tylko moje zdanie! powodzenia w nocnikowaniu!!!!
  24. dziękuje Wam za życzenia! mój Barciu już śpi, dzisiaj mamusi zrobił prezent i zasnął dosłownie w 5 minut... nocki już całe przesypia! ja za to ciągle nie mogę się wyspać i jestem zmęczona, marzę o wakacjach! od 1 lipca urlop... nie mogę się doczekać!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...