
Bartusiowa mama
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Bartusiowa mama
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
Anna, Asik, fajne te Wasze dziewczynki... Bartek właśnie zasnął, dzisiaj miał znowu stan podgorączkowy, chyba to zęby, bo ma strasznie napuchnięte dziąsła...
-
co do nocnika, to Bartek od jakiegoś czasu zawsze kupkę na nocnik robi, jak na razie 2 razy tylko była wpadka, czyli kupka w pieluchę... dumna jestem z mojego synka!
-
Aga mój Bartek już smoczka to nie używa, jak miał 5 miesięcy to zrezygnował sam i tak się skończyło...
-
jestem w końcu! dziękuję za życzonka dla Bartusia, faktycznie tylko miesiąc i będziemy świętować pierwsze urodzinki... urodzinową imprezkę, jak już pisałam, zrobię w domku, zapraszam najbliższych, czyli rodziców (czyli Bartusia dziadków), rodzeństwo i chrzestnych ... co do atrakcji, to myślałam nad takimi czapeczkami, torcie w kształcie, np. samochodu czy zwierzaczka... (widziałam takie w cukierniach) z uwagi na to że raczej nie będzie małych dzieci (oprócz jednej dwulatki) to nie planuje jakiś specjalnych zabaw, tradycyjnie tylko dam Bartkowi do wybrania książeczkę, pieniążek, kieliszek lub różaniec, czy jakoś tak... może Wy macie jakieś pomysły... Asik, fajnie, że już Natalka chodzi sama, Bartek jeszcze sztywny na swoich nóżkach i jak przestaje go asekurować to siada i nie chce iść dalej, ale jest na dobrej drodze mam nadzieje, że roczek przedrepta... Anna, widzisz to były ząbki, Bartek jak mu wychodziły jedynki i dwójki, a było to niemal w jednym czasie, to się skończyło odchorowaniem z antybiotykiem...ile te nasze dzieciaczki muszą się namęczyć przez te zęby.... co do wieczornego posiłku przed snem, to ja daje mleko z dodatkiem kleiku ryżowego takie z napisem "R" na kartoniku i podaje oczywiście z butelki, mały czeka na butle i nie lubi jeść kaszki łyżeczką, myślę, że przyjdzie jeszcze czas na zmiany... pozdrawiam
-
długo mnie nie było, ale nadrabiam, witam kropelkę czym nas więcej tym lepiej...Twój Krzyś to faktycznie szybko się rozwija, fajnie, że już chodzi, jest wysoki...Ty, albo tata Krzysia jesteście wysocy?Gratulacje, że tak długo karmisz piersią....ja przestałam jak Bartek miał 9 miesięcy, podejrzewam, że mój powrót do pracy i stres "pomogły" w zaniku pokarmu, ale uważam, że i tak długo karmiłam...co do Twojego określenia, że to chłopcy są niejadkami, to zaprzeczam u Nas jest wręcz odwrotnie, bo Bartek ma super apetyt...je wszystko co mu zaproponuje, tylko buraczków nie lubi i kwaśnego musu jabłkowego...:) Co do alergii Krzysia to faktycznie współczuje, ale to chyba z czasem mija?mam nadzieję, że będzie dobrze... Anna życzę Julci szybkiego powrotu do zdrowia, a jeśli lekarz nic nie stwierdził osłuchowo, a nie rozwinie się jakaś infekcja w ciągu 3 dni to momę faktycznie to taka trzydnówka tylko... albo ząbki... Bartek kiedyś też tak miał zaczęło się od gorączki, ale osłuchowo lekarz nic nie stwierdził, po trzech dniach wróciliśmy do lekarza z katarem i jakimś rzężeniem na oskrzelach, to podobno od ząbków się zaczęło, ale bez antybiotyku się nie obyło... życzę jeszcze raz zdrowia!!! Asik cieszę się że jesteś, brakowało mi Ciebie, złe samopoczucie minie, tylko głowa do góry... zaglądaj do nas... i pisz, jak tam Natalcia... Kicia wszystkiego najlepszego dla Natalii z okazji jej 10 miesięcy... co do Twojego pytania o dzieci, to ja owszem -planuje!, ale nie mogę się troszkę dogadać z m kiedy to ma nastąpić..., najpóźniej jednak to bym chciała, żeby kolejne dzieciątko urodziło się za dwa lata, ponieważ trzy lata różnicy między moimi dzieciaczkami to dla mnie optymalna różnica..... a zobaczymy co los przyniesie... pozdrawiam wszystkie mamusie i ich dzieciaczki....
-
jestem, Bartek śpi od pół godziny... mojemu m się nie udało, ale jak mama wkroczyła do akcji to B śpi... Asik odezwij się, bo ja się też denerwuje, tak jak Anna Kicia, faktycznie nocka kiepsko, ja odpukać, jakoś się wysypiam, chociaż 2 dni temu B urządził sobie przerwę w spaniu od 23 do 1, wykończona byłam, tym bardziej, że jeszcze przed 23 nie zdążyłam się położyć teraz ide już spać, trzeba nabrać siły na kolejny dzień... życzę wszystkim przespanej i spokojnej nocy... papa
-
witam Was dziewczyny...właśnie wróciliśmy od dziadków Bartusia, czyli naszych rodziców...niezły maraton...teraz mój m próbuje uśpić B, ale chyba mu nie idzie, wiec będę musiała iść z odsieczą, zaraz wracam!
-
Anna nie przejmuj się, czasem trzeba się wygadać (rozpisać) bo kto cię wysłucha jak nie właśnie my, twoje internetowe przyjaciółki... faktycznie łatwiej masz pod względem leków i mleka, my na samo mleko wydajemy koło 50 zł na miesiąc albo i więcej, a można by przeznaczyć te pieniądze na coś innego... Aga ściągnęłam ze stronki, którą polecała z przepisami kilka pomysłów, jak na razie małemu średnio się podobają, ale będziemy próbować, przyzwyczaił się chyba do innej konsystencji, bardziej papkowej, a ja mu od razu zmieniam na kawałki i pewnie tu tkwi problem... pozrawiam
-
Aga ja też się dołączam do życzeń dla Nikosia!!!! Kicia, o tym awaryjnym lądowaniu to mówili u nas w Polsce w Wiadomościach, faktycznie masakra, ale dobrze, że nikomu się nic nie stało... Anna, współczuje Twojej Julci, kurcze zdaje sobie sprawę, że to dla niej i dla ciebie trudne, ale trzymam za Ciebie kciuki, pamiętaj, że musi być dobrze... Bartuś też nocki ma nie za ciekawe, tak jak pisze Aga też coś przez zen gada, jęczy, może to faktycznie ząbki? Bartek nie daje sobie w buźce grzebać, ale coś tam dojrzałam i widzę, że niedługo wyjdą mu kolejne zęby, wczoraj po godzinie snu obudził się i tak się rozpłakał, że nie wiedziałam jak mam go uspokoić, pomógł bobodent-żel na ząbki... pozdrawiam
-
o tych suwaczkach, to mają rację... mam ostatnio zapracowane popołudnia, ale co dobre 8 dni zaległego urlopu w pracy, więc niedługo sobie odpocznę... pozdrawiam
-
Aga, super, że twój Nikoś już stawia sam kroczki, ja nie mogę się doczekać, kiedy Bartek zacznie...na razie strasznie sztywnieje jak czuje, że go nie trzymam i nie da rady zrobić kroku, zaraz siada na pupie... Kicia, fajnie macie, że jest świeży śnieg, u nas leży taki brudny wydeptany i wcale nie ma problemu ze spacerami, bo wszystko odśnieżone, chodniki czyściutkie... Anna, jak wizyta u lekarza?
-
Anna, ale Julcia smakowicie wygląda...:)))
-
Anna życzę dużo zdrowia dla Julci z okazji jej 11 miesięcy... przepraszam, że przegapiłam... Kicia, faktycznie przeszłaś z tym porodem, ale na szczęście wszystko się skończyło dobrze i będzie coraz lepiej... Magda witam w naszym gronie...może ty nam napiszesz jak tam z Twoim porodem było... Jak się doliczyłam, to mamy na forum przewagę dziewczynek... taką mam nadzieję, że ja jako drugie dziecko będę miała córcię...co prawda to dopiero pod koniec roku planuję się o nią starać... Napiszcie jakie postępy robią Wasze dzieciaczki w samodzielności, Bartuś sam wczoraj trzymał widelec i wkładał sobie do budzi parówkę, ale ja mu na ten widelec nabijałam tę parówkę... łyżeczkę też trzyma, ale nie umie zostawić w buźce całej zawartości łyżeczki i kończy się łapaniem łyżki drugą ręką i rozmazywaniem jedzenia ...
-
Aniu nie martw się, obserwuj, mam nadzieję, że krewka sie nie pojawi... pozdrawiam
-
Anna czy krewka w kupce Julci jest taka zaschnięta czy świeża? może lepiej pójdź z nią do lekarza, przepisze jakąś maść na to pęknięcie, ja kiedyś tak miałam (u siebie) i pamiętam, że się długo ciągnęło zanim poszłam do lekarz (bo nie wiedziałam do jakiego, a potem się wstydziłam troszkę) a jak mi zapisał maść to w końcu minęło...oby u Julci przeszło samo... jak Bartuś miał kiedyś biegunkę, to też się krewka pojawiła, ale tylko raz i samo przeszło jak dałam lakcid na wyrównanie bakterii w jelicie...
-
miałyście racje, dzisiaj zobaczyłam ząbek! może na jakiś czas ciężkie nocki się skończą? Anna jak problemy Julki z kupką?
-
Ale ten Nasz wątek się rozkręcił... Kicia ja do czyszczenia ząbków (Bartek ma ich 8) używam szczoteczki takiej dla dzieci, ale Bartek nie lubi chyba myć zębów bo mi gryzie szczoteczkę, albo nie chce otwierać buźki jak widzi szczoteczkę... wróciłam z ćwiczeń, ale jestem zmęczona, Bartusia właśnie uśpiłam, ale mam nadzieje, że będzie lepiej jak ostatnio, bo przez 3 poprzednie noce kręci się bardzo budzi co chwila, nie może znaleźć miejsca, zastanawiam się czy to przeziębienie (nie ma już oznak) czy może kolejne zęby (zauważyłam zgrubienie na dziąsłach tak gdzie powinny być 3)... Kicia - mam pracę biurową
-
Anna powodzenia w takim razie i życzę cały czas "lepszego jutra" Kicia odchudzanie zajęło mi prawie 5 miesięcy, ale w ciąży przytyłam 22 kg więc było co zrzucać...szczerze mówiąc nie odchudzałam się specjalnie, dużo dało karmienie małego i ciągłe z nim spacery... przestałam karmić gdy Bartek skończył 9 miesięcy a u Was jak było?
-
Anna trzymaj się mocno, jak czytam jakie ma problemy Twoja córcia to bardzo Ci współczuje, ale widzę, że jesteś twarda i tak trzymaj....na pewno Mała z tego wyrośnie... Co do kupki to ja jeszcze dawałam przegotowaną wodę rano na czczo, i kupiłam w aptece syropek Alvia-zaparcia pomógł, ale nie wiem czy u Ciebie można to kupić? Kicia śliczna jest twoja córcia! Bartuś był przez ostatnie dni przeziębiony, kiepsko sypiał i wstawałam do niego chyba co pół godziny, a potem jeszcze na rano do pracy, wykończona byłam, ale już dzisiaj jest lepiej, katar minął, mały szaleje w tej chwili w chodziku i mam nadzieję, że nocka będzie lepsza... pozdrawiam
-
witam! ja planuje zrobić imprezkę urodzinową Bartusia w domku, zaproszę tylko najbliższych.. w zeszłym roku byłam na takim roczku w domu z najbliższymi i było super, a to 2 lata temu moja chrześniaczka miała imprezkę w lokalu i muszę przyznać, że to nie to...jakoś sztywno było... a Wy jak planujecie? pozdrawiam Ps. witam Kicia! mam nadzieję, że będziesz nas odwiedzać...
-
muszę przyznać Anna, że ja mimo, że wróciłam do wagi z przez ciąży to też mi wałeczek na brzuchu został, zapisałam się na ćwiczenia i staram się pracować nad tym, a poza tym mam straszne rozstępy na udach, nie ładnie to wygląda... masz rację taki uroki macierzyństwa! Ale pociechą jest że mamy nasze skarby - dzieciaczki!
-
cześć dziewczyny! Bartek od samego początku chodzi w bucikach, mi się wydawało, że tak wygodniej i się nie śliska... wasze dzieciaczki robią już pierwsze kroki samemu? Bartek za rączki sobie świetnie radzi, nawet czasem próbuje za jedną rączkę, ale tylko 2, 3 kroki i szuka ręki do trzymania! Sylwester minął jednak w domku, Bartek spał a my o północy wypiliśmy szampana i o 2 spać! dawno takiego sylwestra nie miałam...ale nie żałuję... pozdrawiam
-
życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!!!!
-
Ja również raczej biała sala na sylwestra.... mój m proponował, żebyśmy zostawili małego u teściów i sami poszli do znajomych na domową nasiadówkę... nie chcę tego robić, a co Wy o takim rozwiązaniu myślicie?
-
Aniu gratulacje dla Julci z powodu ząbków... wiem jakie to straszne, a Bartkowi jednocześnie wychodziły 4 górne zęby... Bartek właśnie odwrotnie, zaczyna przesypiać nocki...i już podchodzi od butli w nocy... dzisiaj świętowania ciąg dalszy, bo zaraz wybieramy się do mojej chrześniaczki, która kończy dzisiaj 2 latka... Bartek zaczął podnosić rączki do góry na hasło taki duży...śmiesznie to wygląda, a ja jestem dumna z synka za postępy, dzisiaj B kończy 10 miesięcy...jak ten czas szybciutko leci... pozdrawiam
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7