Skocz do zawartości
Forum

Bartusiowa mama

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bartusiowa mama

  1. Byliśmy dzis u lekarza Bartek na szczęście osłuchowo nic, tylko katarek, który zalega w nosku, ale będzie dobrze... ja nocnik kupiłam, ale jakoś nie ma czasu (albo cierpliwości) małego sadzać...nie wiem jak do tego podejść od czego zacząć...
  2. ja miałam powiedziane, ze 8 dnia po terminie trzeba zgłosić się do szpitala na ktg, jak nic nie wykryją (jak skurczów nie będzie) i Ciebie nie zostawią, to 10 dnia po terminie zgłaszasz się już z torbą gotowa...u nas w szpitalu wywołuja 14 dni po terminie (tak nie oficjalnie się dowiedziała) ja urodziłam 13 dni po terminie...życzę więc powodzenia...co ma być to i tak będzie...
  3. nie odzywałam się...Bartek jakieś przeziębienie załapał, a ja od niego... z tym, że on ma kaszel, a ja gorączka i katar...uroki jesieni...juz się zastanawiam jak to zimą będzie dla Bartka to pierwsza zima, pierwsza choinka, zresztą wiele jest pierwszych rzeczy... jak czytam Wasze wypowiedzi o opiece medycznej w Anglii to aż strach, jak jest wszystko dobrze to dobrze a jak się coś dzieje, to co wtedy...no właśnie do Polski trzeba po ratunek... a zmieniając temat powiedzcie, czy już sadzacie Wasze dzieciaczki na nocnik?
  4. dzięki za komentarze do zdjęć
  5. Bartuś lubi jedzonko, co zresztą po nim widać...
  6. chlebek daje bez skórki, kroje na małe kawałeczki i daje prosto do buzi, mały gryzie ząbkami...także jak Twój mały ma dopiero jeden to chyba wstrzymaj się jeszcze bo nie będzie jak miał pogryźć... po danonkach nic Bartkowi nie jest - wyczytałam w tabeli żżywienia, że od dziesiątego miesiąca można podawać, B co prawda nie skończył jeszcze, ale chętnie to zjada i nic mu nie jest to dlaczego nie dać...
  7. witam dziewczyny, Bartuś śpi... wczorajsza nocka nie najgorzej, miałyście rację-ząbek sie pokazał i jest już lepiej, nie marudzi tak jak dwa dni temu... teraz Bartek ma już 7 zębów co do jedzenia: to mały zjada na 1. śniadanie mleko; na 2. śniadanie chlebek np. z wędliną lub dżemem obiad - zupka z dodatkami, czyli z kaszką glutenową, oraz co drugi dzień żółtko deserek - na zmianę owoce i serek typu danonek na kolacje mleko są przekąski, np biszkopt, herbatnik, chrupek kukurydziany nie daje w ogóle kaszek jako oddzielny posiłek, pediatra kazała uważać ze względu na "dobry" wygląd Bartka (z obawy przed nadwagą-kaszki podobno wypychają) zapomniałam dodać, że w nocy mały jeszcze ciągnie z cyca
  8. nocka minęła strasznie, Bartek budził się prawie co godzinę...i to z płaczem, co się dzieje to nie wiem, może ząbki, albo zmiana pogody, nie pomyślałam o tym czopku.. wróciłam z pracy to małego położyłam na drzemkę, ale usypałam chyba z godzinę, chociaż widziałam, że był zmęczony to nie poddawał się...walczył, aż poległ na huśtawce...teraz śpi zobaczymy jak długo dziś jak też będzie niespokojny to dam mu czopik Viburkol dzięki za dobre rady Anna u mnie z kolei odwrotnie mały ciągle mama mama woła, a tatuś ciągle siedzi i mu powtarza "tata tata" a Bartek nic... Asik mój Bartek po kąpieli nie chce się wycierać, macha rączkami i odgania ręcznik, a ubieramy szybko we dwójkę z mężem bo też są wygibasy...
  9. mój Bartuś też śpi, ale strasznie niespokojnie, ząbek kolejny mu wychodzi, i jest płaczek...nie pomaga żel na ząbki...wczoraj nawet gorączkował.... ach te zęby...
  10. z tym przeniesieniem do innego pokoju, to słyszałam że jak najwcześniej trzeba to zrobić, bo później coraz trudniej... a do latania da się przyzwyczaić..:) podobnie było z usypianiem, do 7 miesiąca bujaliśmy Bartka przed snem na kolanach...ale stwierdziliśmy, że trzeba to zmienić, bo on coraz większy, na kolanach się nie mieści i do tego coraz więcej bujania potrzebował żeby zasnąć, a jak odkładaliśmy go do łóżeczka do płacz, że już bez bujania musi leżeć.... przez tydzień był płacz przed snem, kręcenie się, i tak chyba po godzinie usypiał zmęczony... a teraz jest super...po kąpieli i wieczornym mleku, odkładam go do łóżeczka, zaśpiewam parę kołysanek i w góra 10 minut mały śpi, bez żadnego bujania, po prostu sam ...
  11. dziękuje za akceptację... ja też boję się przyzwyczajać do wspólnego spania...po prostu tak tylko gdzieś wyczytałam...Bartuś śpi we własnym łóżeczku, nawet w innym pokoju... co do wagi, to z kolei mój synek przekracza 90 centyl ma osiem i pół miesiąca i waży 10,5 kilo przy wzroście 74cm
  12. mój Bartuś jeszcze tak nie psoci, ma dopiero 8 miesięcy, ale czasem już małe figle robi, często jak w chodziku urzęduje... zawsze go ciągnie do zakazanych miejsc...a łazienka jest jednym z ulubionych...:)
  13. ja swojego męża poznała w pracy...ja już pracowałam tam od dwóch lat, kiedy to zatrudniono nowego informatyka. Piotrusiowi-mój mąż-od razu wpadłam w oko, i kiedyś gdy przyszedł naprawić coś w moim komputerku (ps. tak naprawdę nic się tam nie zepsuło) to serce mocniej mi zabiło....było to w 2003 roku, październik, piękna jesień... zaczynaliśmy od długich spacerów, rozgrzewania rąk...:) (nieśmiałych przytulasków), potem już jakoś tak zleciało...ale nadal lubimy spacery tyle, że już z synkiem... dwa lata od poznania zaręczyliśmy sie...a teraz już 2 lata od ślubu minęły jak ten czas szybko leci...
  14. dziękuje, na pewno skorzystam
  15. witam serdecznie mam nadzieje porozmawiać z mamami, które również urodziły w lutym 2008
  16. witam czy mogę sie przyłączyć do waszego wątku czytałam o nieprzespanych nocach, u Nas też jest ten sam problem, wstaje do Bartka co najmniej 3 razy w nocy, a on czasem jak mnie zobaczy i poczuje moją rękę to odwraca się na boczek i zasypia... czytałam niedawno w jakiejś gazecie, że zaleca się spać z dzieckiem w jednym łóżku bo to podobno doba sprawa...dziecko czuje więź i jest spokojniejsze i tak sie zastanawiam, czy to nocne budzenie to dlatego, że mały tęskni za mną i to mu nie pozwala zasnąć...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...