Skocz do zawartości
Forum

Fasolki sierpień 2015


kalafiorki

Rekomendowane odpowiedzi

Z tego co pamietam to dosc dużo czasu dzieci maja na przekrecenie się główką na dół prawie do samego konca.Pewnie dlatego przed samym porodem robią jeszcze usg.Teraz to jeszcze ze 20 będą zmieniać swoją pozycję. Moje malenstwo na usg w 12-13 tyg tak się wierciło,że lekarz nie mógł go zmierzyc i mam w opisie napisane:położenie zmienne.Teraz jak bylam w 16
tyg to już było położenie poprzeczne.Mojej siostrze sporo po 30 tc mały się odwrócił i mówiła, że czuła aż ją to zabolało.

Odnośnik do komentarza

U mnie dzidzia największe harce urządza około godziny 23. Wtedy widzę go nawet przez brzuch jak sie naciąga i wierci. Odczuwam to najczęściej w dole brzucha po jednej lub drugiej stronie , rzadziej na środku w okolicach pępka. Jeśli w ciągu dnia mam czas aby się położyć po obfitym posiłku to też daje czadu:)

Jak czytam o tych teściowych i mamach to widzę, że nie tylko ja mam problem i jej nas zdecydowanie więcej. Wiem tylko, że póki na razie znoszę jej natręctwo tłumacząc je sobie, że może myśli że jak męża nie ma to się nudzę i chce mi towarzystwa dotrzymywać ( choć jak montuje mi się do sypialni, w momencie jak śpię i specjalnie mam zgaszone światło - aby było wiadomo że śpię - i siada na łóżku i siedzi i gada przez pół godz. to już naprawdę szczyt;/ ) , to też wiem, że jak urodzę to już nie wytrzymam czując non stop jej oddech na szyi i nie zniosę jej porad, opowieści i towarzystwa! I już kończę temat mojej teściówki obiecuje:P ( do następnego wyskoku jak się będe musiała Wam pożalić):D

A poruszę za to nowy temat znów zwracając się z prośbą do tych doświadczonych już Mamusiek. Jaki pierwszy wózek byście mogły polecić? i co myślicie na temat wózków 3w1? Warto? Sprawdzają się? Nie mam starszej siostry ani kuzynki aby mogły przekazać doświadczenia, więc poradźcie:)

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9c9vvjlced7c2d.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bfarxzdvzp7wry0j.png

Odnośnik do komentarza

amelia189
Gwiazda nic a nic dla mnie to strata pieniędzy i tyle tak samo te do ssania prenalen gardło tyle samo warte. Może to pomoże na lekki katarek ale na pewno nie na zatkany nos ze musiałam buzia oddychać a w nocy oka nie zmrozylam

Ja stosowałam go przez kilka dni:) I naprawdę pomógł. Tak samo było z pastylkami i z syropem:) A może brałaś jeszcze coś dodatkowo???

Odnośnik do komentarza

Jak dla mnie wózek 3 w 1 to super sprawa. Właściwie gondola i fotelik montowany na stelażu. Jako osoba zmotoryzowana polecam taki zestaw na szybkie wypady do lekarza bez pakowania się jak sójka za morze. Fotelik, stelaż i wszystko można sprawnie i szybko załatwić. Pewnie mając duży samochód nawet z gondolą nie ma problemu. Ja mam przetestowane z małym samochodem i jak najbardziej polecam. Co do spacerówki, to wolę już jakieś mniejsze niż te z zestawu 3 w 1. To wszystko zależy gdzie ten wózek macie możliwość przechowywać, wnosić, wynosić, itp. My użytkujemy spacerówkę quinny zapp i to chyba najlepszy zakup, jakiego udało mi się dokonać.

http://tickers.babygaga.com/p/dev221pr___.png

Odnośnik do komentarza
Gość rewolucja17

Witam, miałam dzis wizytę u ginekologa. Wszystko dobrze, tylko zasiała we mnie trochę niepewnosci. Powiedziala,że dziecko ma ułożenie miednicowe. Jak sie nie zdąży przekreć to cc.
Do cholery po co ona to mówiła?Przecież nasze dzieci jeszcze mają dużo miejsca i spokojnie jeszcze wiele razy mogą zmienić pozycję... Nie rozumiem...

Mam jeszcze pytanko, czy tobadanie z glukozą nie jest refundowane? Gin kazała mi zrobić na następna wizytę, ale czyżby zapomniala mi dac skierowanie? Nie mogę sobie przypomnieć jak było z moim Jasiem...

Odnośnik do komentarza

ja miałam 3w1 tako jumper i bylam zadowolona, zwrotny i wygodny, tylko ciężki, korzystałam też sporo ze spacerówki tej z zestawu np podczas wypadów w góry, na działkę, bo to czołg pancerny i wszędzie przejedzie, więc dzieckiem nie rzuca tak jak w miejskiej spacerówce, która z kolei jest lekka i wygodna, ale nie na wertepy, spacerówkę miejską mam po córce Inglesina trip-b. dobra jakość, spokojnie powozi jeszcze z 2 dzieci:-)

http://www.suwaczki.com/tickers/74di3e5esvprfs90.png
http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq8u696a8ri931.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

JustynKa87 ja mialam pierwszy wózek z duzymi kolami bo mozna bylo latwo z nim później po sniegu jezdzic. Teraz mam wózek 2w1 ale jak maluch juz podrośnie w tej spacerowce to zmienia na lżejsza bo lepiej będzie sie prowadzili z zakupami :)
już dawno mialam sprzedac ten wózek ale kupowalam go od sąsiadki bo bardzo mi sie podobal i korzystalismy tylko ze spacerowki a z gondoli juz nie, wiec trzeba wykorzystać:) to wózek firmy jet. Mysle nad kupieniem do niego nosidelka ale mysle ze jak bie do tego to już inne, bo mame mam blisko i tesciowa tez(aż 3bloki dalej) wiec bez sensu byliby brać wózek do nich a z nosidelkiem lżej, bo rzeczy do torby sie pochowa.

mój maluszek jest ulozony glowka w dol, tak tez myslalam bo czesto czuje czkawkę po prawej stronie. A takie pukanie bardziej po lewej.

codziennie odliczam miesiące oby minely jak najszybciej i maluszek byl juz z nami :D

Odnośnik do komentarza

A ja byłam dzisiaj na warsztatach "mamo to ja". Było bardzo fajnie. Z najciekawszych rzeczy to jak pielęgnowac noworodka i o rytuałach w życiu dziecka. Było też o krwi pepowinowej się to tak w wielkim skrócie. Ogólnie tematy były przedstawione w sposób zwięzły i łatwy i było trochę prezentów. Ja mam pieluszke flanelowa, próbki Johnson&Johnson i jakieś inne. No i wygrałam w konkursie zestaw pieluszek Dada;-)

Odnośnik do komentarza

Dzięki Dziewczynki za odpowiedzi odnośnie wózków, czekam na kolejne. Dodam jeszcze, że mieszkamy w domu i nie musimy wnosić wózka po schodach, więc w sumie nie zależy mi aby był jakiś super lekki. Na czym mi jeszcze zależy, to na foteliku aby miał testy bezpieczeństwa ponoć te maxi cosi są dobre, potwierdzicie?

Rewolucja17 zupełnie nie rozumiem o co chodzi z tym ułożeniem...Przecież tak jak napisałaś dziecko ma jeszcze na tyle miejsca, że spokojnie powinno się odwracać i to po kilka razy dziennie. Ja mam wizytę teraz 26tego to aż zapytam mojej lekarki jak to wygląda, bo sama jestem ciekawa. Uważam jednak, że nie masz się na razie czym martwić, bo na następnej wizycie może się już wszystko zmienić, a wiesz że stres to coś co najmniej Ci teraz potrzebne.

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9c9vvjlced7c2d.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bfarxzdvzp7wry0j.png

Odnośnik do komentarza

mszyczka z tego co ja wiem to dziecko może się i w ostatniej chwili obrócić... Ja też kopniaki teraz czuję najczęściej w dole, ale też i czuję u góry. Nie wiem czy to też nózki, czy może rączkami lub główką do mnie puka? Ma tam bardzo dużo miejsca jeszcze :)

Justynka ja mam ten wózek:
http://www.adamex.pl/royal
i jestem z niego bardzo zadwolona. Też jest wielofunkcyjny. Raz dwa mogłam zlożyć stelaż, jedną reką rozłożyć. Do tego bardzo lekko się prowadzi. Mam na dużych kołach i muszę powiedzieć, że super ma amortyzację, bo nie dość, że ma amortyzatory to jeszcze te pompowane duże kola nie zbierają każdej dziury ;) I liza słusznie zauważyla, że po śniegu świetnie się jeździ takim wózkiem! Korzystałam intensywnie, ze spacerówki też, choć mój Julek krótko ze spacerówki korzystał, bo w drugim roku zycia już jakoś sporadczynie, wolałam jego umiejętności piechura trenować ;) A na zakupy w lecie zabierałam rowerek.
A 3 w 1 to super pomysł i się nie zastanawiaj :)

rewolucja znam historię, gdy dziecko na kilka dni przed porodem obrócilo się niestety w drugą stronę... tak wiec pojęcia nie mam po co lekarka Ci takie rzeczy mówi... W takich momentach doceniam mojego lekarza, który nie nie pokoi niepotrzebnie i nawet nie mówi mi ile dziecko ma, chyba że się upomnę. Zawsze za to mówi co jest w porządku ;) Nie przejmuj się, wiesz przecież że nie ma kompletnie czym, gdybyś była w 35 tygodniu to dopiero moglabyś się zacząć martwić, nie teraz.

Ja właśnie przerobilam przez telefon temat kupek i karmienia noworodka z koleżanką, bo jej córeczka jutro kończy miesiąc, a ją prosiłam, żeby dzwonila w kryzysowych momentach i momentach załamania... wiec zadzwoniła... Matko, dziewczyny, jak ja o tych wszystkich ciężkich chwilach zapomniałam! Jak ja dam sobie radę, jak to dziecko będzie podobne do JUlka... przecież on tylko jadł i jadł!

A do tego mam problem z Julkiem. Nie wiem co się dzieje... chyba się po prostu nudzi w żłobku, bo zaczął się regularnie bić z jednym kolegą w jego wieku... i to takie zachowania, że mi do głowy nie przyszły! bo skąd on wziął plucie? Koleżanka pedagog i przedskzolanka zwala na nudę, bo on w żłobku co moze robić? Jak on literki już mi wszystkie ogarnął i jego kręcą większe wyzwania niż obracanie się do rytmu... ale ja się martwię, bo w domu to jest złote dziecko, choć widzę, że jest coś nie tak, jest jakiś nieswój od dwóch dni, taki nie mój. Może stres związany z nieobecnością taty? Ale tak nagle po roku? ;(

Co do glukozy to ja chodzę prywatnie do lekarza i nie dostaję od niego skierowań, więc sama za wszystko płacę.

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza
Gość Ewulka 8

Witam,
dawno mnie tu nie było! nadrobiłam wszystko...
My z dzidziusiem czujemy się dobrze, wiosna nam służy, już nie mogę się doczekać 10.04 bo wtedy będę miała wizytę i może poznam mojego ktośka. Dziecko mam kochane, ranny ptaszek jak mamusia, wstajemy razem, później w ciągu dnia też kopie i wieczorem przed sen, a że wcześnie chodzimy spać (21.00) to później już nie odczuwam ruchów.
Co do wózka też chcemy 3w1, już nawet wybrałam, ale podobno teściowie fundują :D
Co do obciążenia glukozą to jeszcze nie miałam (20t.c) ale słyszałam, że nie jest to przyjemne badanie i najlepiej wcisnąć sobie sok z cytryny. Jakoś musimy przeżyć. Wszystko dla Naszych Pociech!
Gratuluję mamuśką, które poznały płeć.
Nadal pracuję, ale myślę że od tej następnej wizyty właśnie wybiorę się na l4, bo siedzenie 8 godzin już mnie strasznie męczy.
Pozdrawiam, miłego dnia!

Odnośnik do komentarza

hej, to i ja się zgłaszam ;) Właśnie zasiadłam do śniadania, chociaż obudziliśmy się już ponad godzinę temu, ale nie chciało nam się wstawać. Mały ogląda Psi patrol to mam chwilkę żeby do Was zajrzeć i poczytać. Słoneczko dzisiaj ładnie świeci chociaż widzę że wieje, ciekawe jak na dworze. Już mnie moje słońce męczy od kiedy wstał bo chce na hulajnogę iść, ale pewnie poczekam przynajmniej do 11 żeby się 'zagrzało' na dworze.

Co do obciążenia glukozą to ja robię teraz prywatnie bo i prywatnie do lekarza chodzę, ale w pierwszej ciąży chodziłam państwowo i nic nie musiałam płacić ani kupować swojej glukozy. Fakt że ta mieszanka jest ohydna i ja musiałam stać na dworze bo w cieple mi się chciało wymiotować, ale dziewczyny, czego my nie wytrzymamy dla naszych maluchów? Ja mam teraz wizytę 15.04 i mam zrobić morfologię, badanie moczu i właśnie obciążenie glukozą na świeżo przed wizytą, czyli będę zwlekać jak najdłużej. Chociaż powiem Wam że w poprzedniej ciąży gorzej znosiłam pobieranie krwi. Samo kłucie i wysysanie ze mnie jej mnie nie robiło wcale, chętnie się temu przyglądałam (nigdy mnie nie raził widok krwi i lubię na to patrzeć) ale pamiętam że przy większych badaniach jak pobrali mi 3 próbki krwi to fiknęłam w autobusie, całe szczęście mój mąż ze mną był. A teraz? Robiłam wszystko na raz bo nie miałam wcześniej czasu, pobrali 4 fiolki i nic a nic tego nie poczułam, wręcz przeciwnie. Dopiero po powrocie do domu poczułam się senna, ale zjadłam dwie kostki czekolady gorzkiej i mi się lepiej zrobiło od razu :) Dlatego już badań się nie boję..

Wózek też miałam 3 w 1 ale ten z tańszych. Nie miałam przekładanej spacerówki tylko gondolę się składało, a fotelik wkładało jakby na gondolę. Na dużych pompowanych kołach jak Mari . Byłam zadowolona bo fakt że prowadził się super, spacerówka też ale tylko jak dziecko jest twarzą do rodzica bo jak przekładałam rączkę twarzą do świata to wózek kompletnie tracił sterowność (była za wysoko). Teraz nie chcę innego jak ze skrętnymi kołami i też 3 w 1 bo jednak to wygoda jak się jedzie np. do sklepu z takim maluchem, bierzesz stelaż do bagażnika, dziecko w foteliku i potem aby ten fotelik na stelaż i można iść. Możliwe że będę miała od koleżanki za darmo ale jeszcze nie mam pewności. Teraz łatwo kupić albo w komisie, albo przez tablicę, fajny wózek do 500 zł.

http://www.suwaczki.com/tickers/hchy3e3k8qmlgjgw.png
http://www.suwaczki.com/tickers/atdc3e5ehmhny3j3.png

:in_love2:

Odnośnik do komentarza

Mari moj Alexander zawsze jest taki nie swoj jak cos zlego sie dzieje w szkole,wczesniej w przedszkolu. Mimo ze lubi od zawsze poznawac nowe rzeczy i jest jednym z najlepszych w klasie jak ktos (koledzy) jest dla niego nie mily zawsze moge to zauwazyc po jego zachwowaniu w domu w stosunku do mnie i do np.jego siostry Cornelii.
Moze Julek mimo ze odda koledze ,przezywa to i tlumi w sobie. Albo moze nie z jego winy zaczynane sa owe bojki -moze sie tylko broni a przedszkolanka widzi to inaczej. Pogadaj z nim tak na luzie.
Ja w zeszlym roku przerabialam przykre chwile - moj pierworodny w szkole powoedzial ze mu jesc nie daje a mi ze pani na niego krzyczy- a chcial na siebie zwrocic uwage bo mimo ze zglaszal znecanie sie nad nim przed starszych kolegow nikt nir reagowal a on mi i swojemu tacie o tym nie mowil -pewnie myslal ze i my zlejemy spr jak nauczyciele. ale problem zostal rozwiazany mimo regularnego chodzenia do szkoly i robieniu "zadym". A ja musialam go przekonywac przez caly weekend ze szkola jest ok, ze nikt juz mu nic nie zrobi , probowalam go wyluzowac-malowac ,rysowac,kleic , gotowac razem ,rozmawiac i szlag mnie trafil jak poszedl w poniedzialek do szkoly i ta sama sytuacja- szkola dostala od nas zraby rowniez bo mimo ze raporty byly z tych nieprzyjemnych sytuacji (zrzucanie mojego syna z wysokosci,strzelanie w palce z gumki) ja jako rodzic nie bylam o tym poinformowana a moj syn zamknal sie w sobie.

Odnośnik do komentarza

Aaaa i moj syn nigdy sie nie bronil bo ja mu wpajalam ze nie ma oddawac (ale chodzilo mi o Cornelie jak byla mala) . Pozniej mu wpajalam ze jak go ktos uderzy ma oddac (pierwszy nie zaczynac)-to mi mowil ze nie chce bo pani bedzie zla(to musialam mu mowic ze jak tak bedzie to ja pojde do szkoly i sobie pogadam z pania) . Ale teraz juz ok. Umie oddac . I moze to brzmi glupio ze go ucze by sie bic, ale nie moge pozwolic by bito i znecano sie nad nim- Alex jest strasznie delikatnym dzieckiem.
A i dodam ze oddawanie pomoglo bo ci co go zaczepiali widza ze on takim workiem do bicia nie jest , ze obronic sie potrafi.

Odnośnik do komentarza

Ela dziękuję za odpowiedź!! a raczej podpowiedź. Myśląłam nad tym wczoraj caly wieczór jeszcze i dzisiaj ranek... bo kurde bez przesady, żeby ze żłobka tak często mi podrapany wracał po twarzy. Trzeci raz w tym miesiącu i zawsze ten sam Kuba! Pierwszym razem Kuba na niego wyskoczył spod stolu i go podrapał po całej twarzy, w piatek Julek oddał, a wczoraj sam mi opowiadał, że zaczął, że chciał Kubę opluć, ale jak się pytam dlaczego, mówi, że go nie lubi, bo Kuba go bije. Chyba chodzi o to, że ten KUba od dłuższego czasu go zaczepiał i bił.
Julek nie jest święty, przypuszczam, że się nudzi, bo potrafi coś tam przeskrobać, ale to drobnostki były. I masz rację, że mógł się czuć nieswojo przez tę sytuację w żłobku. Rano był mój :) taki bardzo mój :) zobaczymy jak będzie wieczorem. W każdym razie, ja mu cały czas próbuję wytłumaczyć, żeby sam nie zaczynał, ale oddawal ;P normalnie nei wierzę, że piszę o żłobku...

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...