Skocz do zawartości
Forum

mszyczka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Opole

Osiągnięcia mszyczka

0

Reputacja

  1. Ela88, wybacz, nie zaglądałam tu długo. W odpowiedzi na Twoje pytanie z tym trzymaniem główki, to mój mając dwa miesiące trzymał główkę fajnie leżąc na brzuszku, nawet udało mu się z brzuszka przewrócić na plecki. Później nagle zaczęło się to zmieniać i jak miał cztery miesiące, to było chyba gorzej niż wtedy jak miał dwa. Dlatego ta rehabilitacja. Nie miał robionych żadnych skanów, ani innych badań. Ćwiczenia pomogły w 100%. Mały jest normalnym dzieckiem, a wręcz robi rzeczy, których starszy syn w jego wieku nie był w stanie (wdrapuje się na wszystko i wszędzie). Teraz ma 2,5 roku, a na ćwiczenia chodziliśmy jakoś od czwartego do ósmego miesiąca.
  2. Będziecie miały jedną niezadowoloną z leżaczka-bujaczka, o. Dostaliśmy taki leżaczek jako prezent po urodzeniu się drugiego dziecka. Niby wszystko super, mały chętnie w nim leżał, ale niektóre maluchy maja problem z oceną/odbiorem (nie wiem, jak to nazwać) pionu, poziomu i przez to bujanie tracą orientację, albo raczej nie odbierają jej poprawnie. U nas tak się niestety stało, że musiałam z małym chodzić na ćwiczenia rehabilitacyjne, bo zamiast unosić główkę do góry przy podciąganiu za rączki, odginał ją jeszcze bardziej do tyłu. Pani doktor kierując nas na ćwiczenia wypytała o wszystko i stwierdziła, że to przez bujaczek. Z jednej strony super ułatwienie dla rodziców, ale dla dzidzi niekoniecznie. Powiedziała, że najlepiej dla dziecka, kiedy leży na płaskim (podłoga z materacykiem, matą, itp.). Dlatego u nas tym razem żadnych bujaczków :)
  3. edmina, nie dość, że termin mamy ten sam, to mój synek na połówkowym ważył dokładnie tyle, co Twój. Całe 405g :)
  4. Justiś, amniopunkcja da 100% wynik, czy jest ZD, czy nie. Można rozwiać wątpliwości po około 3-4 tygodniach oczekiwania na wynik. Sama przeszłam przez to badanie i zrobiłabym je jeszcze raz, gdyby była taka konieczność. Niepewność tak by mnie stresowała, że dziecko odchorowałoby to na pewno. Nie namawiam, warto jednak tę decyzję dobrze przemyśleć. Podziwiam Cię, że potrafisz już teraz zaakceptować ewentualną chorobę dziecka. Mam jednak nadzieję, że dzidzia będzie zdrowa. Tego życzę z całego serca.
  5. Tosio, rewelacyjne wieści. Gratuluję!
  6. Witaj mea. Mamy ten sam termin porodu :) Tosio, jak tam wyniki? Właśnie przed chwilą wróciłam z połówkowego USG. "Nic niepokojącego nie widać". Dzidziak waży 405g :)
  7. U moich chłopaków było na odwrót z wagą. Pierwszy ważył 3260g, a drugi 2920g, tylko pierwszy był 9 dni po terminie urodzony, a drugi trzy tygodnie przed terminem. Gdyby urodzili się o czasie, to obaj ważyliby podobnie. Ciekawe jak to będzie przy trzecim.
  8. Nebrot, z większością się zgadzam. Co do chusty/nosidła polecam jednak nosidło ergonomiczne (na początek z wkładką dla noworodka). Z chustą jest ten problem, że wychodząc gdzieś dalej i chcąc nakarmić dziecko chociażby piersią trzeba się porozwijać, a chusta ciąąąąągnie się po wszystkim, brudzi i trzeba się tym motać na nowo. Przy nosidle ergonomicznym robisz "klik" i po sprawie. Z założeniem też nie ma problemu. Co do pieluch wielorazowych, to ja mam inne zdanie, co już gdzieś w pierwszej setce stron zdążyłam opisać :), ale każdy ma prawo do swojego zdania. Mając troszkę pieluch wielo i wkładów w zapasie właściwie nie odczuwa się różnicy. A co do prania, to jak już Mari wspomniała czeka się na uzbieranie całej pralki rzeczy maluszka, żeby to pranie nastawić. Mając pieluchy wielo łatwiej idzie to zapełnianie pralki z ciuszkami :)
  9. Podobnie jak Mari odradzam kaftaniki i śpiochy, przynajmniej na początek. Dzieciaczki urodzą się w lecie, więc polecam bodziaki z krótkim rękawkiem, koniecznie rozpinane do samego dołu (takie kopertowe). Noworodkowi ciężko jest coś przez głowę założyć, dlatego te najmniejsze rzeczy starajcie się kupować rozpinane do końca. Jeśli lato będzie chłodniejsze i na nocki najlepiej kupić kilka par pajacyków. Myślę, że przez pierwsze dwa miesiące spokojnie to wystarczy. Pewnie w sklepie będzie Was korciło, żeby pokupować śliczne "doroślejsze" rzeczy, ale z podwójnego doświadczenia wiem, że takie są zupełnie niepraktycznie. Nie dość, że ciężko będzie to założyć, to jeszcze maluszkowi na pewno nie będzie w tym wygodnie. Dopiero w 3-4 miesiącu można się wybrać na takie zakupy, albo jak coś Wam się bardzo podoba, to już teraz kupić w takim rozmiarze, ale trzeba brać pod uwagę, że to już będzie jesień :)
  10. Cześć dziewczyny. Jesteśmy po 75g glukozy. Pyyyszności ;) Dałam radę, chociaż pod koniec drugiej godziny było mi już niedobrze. Dziwnym też trafem pani pobierająca krew nie umiała wcelować w żyłę (pierwszy raz w życiu ktoś miał z tym u mnie problem) i kłuła dwa razy. Ledwo 3 ml pobrała. Ważne, że już po, teraz czekamy na wyniki. Co do brzucha, to moja trzecia ciąża i za każdym razem brzuch był nisko. Taki chyba mój urok. Pod koniec ciąży robiła się taka fałdka ze skóry, że trzeba ręką unosić brzuch, żeby umyć w tamtym miejscu. Aktualnie też bardziej sunę niż idę, kołysząc się na boki. Maleństwo napiera na pęcherz i kość łonową. Nie przejmuję się tym, bo miałam tak za każdym razem. Trochę to męczące, ale co zrobić. Trzeba przetrwać i tyle. Jeśli chodzi o płeć i jedzenie słodkiego, to tylko w pierwszej ciąży miałam całkowity wstręt do słodkiego. Przy drugiej i teraz trzeciej ciąży wręcz miałam i mam ochotę na słodkie, a tu trzeci chłopak będzie. Z ilości kopniaków, to też różnie można wróżyć. Najstarszy syn kopał jak wściekły, wyginał się, prężył w brzuchu. Drugi czasem nie ruszał się w ogóle, aż mi stracha napędzał. Trzeci też jakoś specjalnie często nie fika. Oby tylko charakter nie był taki bardzo lwi. Moja mama też lwica i bywało cięęężko :)
  11. Jak dla mnie wózek 3 w 1 to super sprawa. Właściwie gondola i fotelik montowany na stelażu. Jako osoba zmotoryzowana polecam taki zestaw na szybkie wypady do lekarza bez pakowania się jak sójka za morze. Fotelik, stelaż i wszystko można sprawnie i szybko załatwić. Pewnie mając duży samochód nawet z gondolą nie ma problemu. Ja mam przetestowane z małym samochodem i jak najbardziej polecam. Co do spacerówki, to wolę już jakieś mniejsze niż te z zestawu 3 w 1. To wszystko zależy gdzie ten wózek macie możliwość przechowywać, wnosić, wynosić, itp. My użytkujemy spacerówkę quinny zapp i to chyba najlepszy zakup, jakiego udało mi się dokonać.
  12. U mnie właśnie było to chyba wyjątkowo szybko, ale może nie aż tak. Dawno nie widziałam maluszka na usg (od 17 stycznia chyba) i zupełnie nie wiem ile on tam jeszcze mam miejsca :)
  13. Witam wszystkie "nowe" i "stare" mamy. Mam do Was pytanie z innej beczki. Pamiętacie może w którym tygodniu ciąży dziecko obraca się już tak na dobre główką w dół? Jakoś nie potrafię sobie przypomnieć z poprzednich ciąż, a nadal czuję ruchy (kopniaczki) u dołu brzucha. Jak to u Was wygląda?
  14. Mari, mój młodszy synek też tak ma. Jednego dnia je takie rzeczy, że mnie to dziwi, a drugiego już nie. Rozbrajają mnie za to przy zupie pomidorowej (jedna z dwóch, które mój starszy je - rosół i pomidorowa). Starszemu wyciągam z miski marchewkę i pietruszkę - wrzucam małemu do miski, a małemu wyciągam mięso i wrzucam starszemu. Poza tym, starszy pija tylko sok jabłkowy i masakrycznie słodką herbatę, a młodszy tylko wodę. Boję się pomyśleć jakie zachcianki będzie miało maleństwo, które przyjdzie na świat ;) Kłopoty zdrowotne faktycznie człowieka mobilizują, dlatego liczę, że za jakiś czas znikną z mojego domu pewne produkty ;) Każdego w końcu dopada jakaś zgaga przy śmieciowym jedzeniu :) rewolucja17, tak mistra właśnie pisała o tej temperaturze. Trzymam kciuki, żeby gorączka odpuszczała. Oczy bolą Cię właśnie od niej. Też tak mam czasami. Gratuluję zgrabnej córeczki :)
  15. kasiaf, też mam dwóch synów i marzyła się córeczka, jak już się oswoiłam z trzecią ciążą... W tej chwili, kiedy wiem, że będzie trzeci syn, mam nadzieję, że to marzenie pozostanie już tylko marzeniem ;) Mari, u mnie nawet jak nie powiem co to, to nie tkną. Starszy syn ma tak ograniczoną dietę, że aż się o niego boję. Ma jakiś dziwny wstręt do niektórych produktów i właściwie jadłby tylko płatki z mlekiem, bułki z samym masłem, a na obiad tylko mięso w postaci kotleta. Czasami ma ochotę na pierogi ruskie, ale też muszą mieć smak podobny do tych robionych przez babcię, bo innych nie ruszy. Warzyw nie tknie, bo jak bym ich nie przygotowała będzie to coś, czego nawet nie spróbuje. Może cały dzień siedzieć nad talerzem ze łzami w oczach, a nie tknie. Młodszy ma bogatszą dietę i jak wspomniałam czasami zajada coś razem ze mną, ale nie zawsze. Nasz żłobek i przedszkole oraz przymusowe wizyty u dziadków przy okazji choroby i faszerowanie przez nich dzieci cukrem niestety wpływają na całokształt bardzo mocno. Tatuś też się do tego przyczynia, bo on niestety jada podobnie jak Twój mąż kiedyś. Po nocach najczęściej. Że już o jego zamiłowaniu do słodyczy nie wspomnę. Czasami ręce mi przy tym wszystkim opadają. Sama staram się jeść zdrowo, może kiedyś zmądrzeją i pójdą w moje ślady. Dziewczyny ja też nadal pracuję, wprawdzie praca biurowa, ale dojeżdżam codziennie po 20 km w jedną stronę. Czas szybciej leci mimo wszystko i mam zamiar pracować jak długo się da :) W poprzedniej ciąży pracowałam do końca. W piątek byłam w pracy, a w niedzielę urodziłam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...