Skocz do zawartości
Forum

es_ze

Moderator
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez es_ze

  1. es_ze

    Szczepienia

    Generalnie ja jestem zadowolona z tych szczepionek(płatnych) . Przy pierwszym dziecku nie miałam takich możliwości (nie było szczepionek a wprowadzali na odrę, świnkę, różyczkę jako dodatkową płatną wtedy i też wykupiliśmy). Ja uważam, że szczepienia są sensowne, jestem zwolenniczką. Jedynie nie daj się namówić na kilka szczepionek na raz(jeśli 6w1to już nic poza tym, to i tak dużo chorób na raz). I nie miesza się raczej szczepień na menongo z pneumo, to znaczy jak weźmiesz ostatnią dawkę na pnemokoki, to dopiero szczep na meningokoki. Te choroby są za poważne i dlatego trzeba uważnie ze szczepieniem.
  2. es_ze

    Szczepienia

    Dlatego 6w1 a nie 5w1, bo moje dziecko było w szpitalu już w pierwszej dobie życia zaszczepione przeciw WZW typu B. Więc niepotrzebnie było dodatkowo w tej szczepionce
  3. es_ze

    Szczepienia

    Nie, tylko ospałość dziecka. U nas nawet nie było gorączki.
  4. es_ze

    Szczepienia

    Silesia mam problem na komórce z podlinkowaniem Ci wątków o szczepieniach- trochę tego było, jak możesz to poszukaj tu. Ja szczepiłam 6w1, teraz bym zaszczepiła 5w1, ale i tak tą szczepionką, a nie państwowymi, bo ma wirus krztuśca w innej postaci. Po 3tygodniach zaszczepiliśmy szczepionką na pneumokoki i na rota. Nie szczep wszystkimi tymi szczepionkami na raz, to za duża dawka dla organizmu, mimo że niby można tak zrobić.
  5. Moje nastoletnie dziecko faktycznie chodzi w koszulkach z nadrukiem. Ale "duże kobity" w nadrukach? Od razu przypomina mi się scena z takiego starego polskiego filmu, gdzie bohaterka kupiła sobie koszulkę z napisem NOW, a jak stanęła przed lustrem to w odbiciu zobaczyła WON :)
  6. ja testuję obecnie czarne mydło
  7. Cześć kobietki, ja mam trochę problem z przeładowaną siecią, i dlatego wieki zajmuje mi otworzenie którejś z podstron i odpowiedzenia na posta...może po ŚDM. Właśnie, u nas w miasteczku kolorowo, wszyscy (piękni i młodzi) oznaczeni identyfikatorami i koszulkami. Super organizacja!
  8. Witaj Kasiu! i maluszku ze zdjęcia :) Kolejki sklepowe...hmmm...ja pamiętam stanie w prl'u po 3-4 godziny za papierem toaletowym, który właśnie rzucili do sklepu. To była bezsensowna strata czasu.
  9. Z tym pokarmem w piersiach to jest tak, że po zakończeniu karmienia jeszcze przez rok mogą piersi Ci produkować pokarm (serio, nie żartuję). Z tym, że nie powinno Ci już mleko cieknąc po jakimś czasie. Jeśli tak będzie, to znaczy, ze hormony się nie unormowały i trzeba skonsultować to z lekarzem. Nie przejmuj się, ze karmisz mm. To nie jest zło totalne. Ważne, żeby synek dobrze się rozwijał. Co do karmienia piersią, to w pełni zgadzam się z tym co napisała poprzedniczka, czasem chociaż się starasz dziecko i tak odrzuci pierś i tyle. Kp po prostu nie jest takie proste, jakby mogło się wydawać. Może przy kolejnych dzieciach uda Ci się dłużej karmić piersią, czego Ci życzę :)
  10. Jak ja zaczynałam pisać na parentingu, też spotkałam się z takimi opiniami, że tu nie zostanę wyśmiana. Jak wchodzę czasem na inne fora(a nie mówię o stronach z wiadomościami bieżącym i komentarzach pod tekstem) to różnie to bywa. Życzmy sobie, żeby tu tak nadal było przyjemnie :)
  11. izabelazaczyk Ja w sumie jestem zadowolona, że mają zlikwidować gimnazja:) A Wy? Ja też jestem zadowolona i przerażona pomysłem zlikwidowania gimnazjów. Wróć, niestety rzeczywistością, że gimnazja są likwidowane. Sama kończyłam 8 klas podstawówki i po niej 4 lata liceum, po nim egzaminy na studia. I uważam, ze to kiszenie dzieciaków w jednym miejscy jest głupie. I tak 7 i 8 klasę zawsze separowali w różny sposób od reszty. Boję się, że moje młodsze dziecko będzie królikiem doświadczalnym, bo przy reformie szkolnictwa jest dużo zmian programowych.
  12. Ja nadal nie jestem przekonana. Jak wyjeżdżam na rowery, to po okolicznych wioskach są piekne domy z trampolinami i basenami. Ale ani w tych basenach, ani na tych trampolinach nie widać dzieciaków...
  13. Tak, to prawda z tym, że każde dziecko jest inne. Chociaż jako rodzice, łapiemy się za zwyczaj na negatywnych a nie pozytywnych porównaniach-zamiast mówić np. zasypia szybciej, niż pierwsze , to mówimy częściej się w nocy wybudza. Zamiast podkreślać zalety. Ja przynajmniej tak mam ;) Wywijaska Twój mąż jeszcze się bardziej zmieni. Za pate lat w ogóle może nie mieć chęci odwiedzać własnych rodziców chociażby, przy takim ich nastawieniu. Moi teściowie też wymuszali na moim mężu, żeby przyjeżdżał do nich sam i się wysypiał - tak było na początku małżeństwa, kiedy moje pierwsze dziecko było małe. Masakra, gdyby na to przystał, to by to małżeństwo się rozsypało. Moi teściowie a w szczególności teściowa, ciągle z czymś przeginali. I na początku mój mąż traktował to jako takie niewinne zachowanie, a teraz już nie daje tak sobą manipulować. I całe szczęście. U nas ciepło ale nie upał, jak może być w czerwcu. Przyjemnie.
  14. Monika to raczej Lila nie powinna mieć robali, może to alergia? Moje starsze dziecko wróciła dziś z nad morza z kolonii, młodsza się przyssała do niej i nie puszcza :)
  15. es_ze

    Lakier hybrydowy

    Ale to dziwne, że wszyscy mieliby źle położyć Ci hybrydę, może faktycznie to nie dla Ciebie. Mi kosmetyczka opowiadała kiedyś, że miała klientkę, która po wyjściu z salonu po prostu obskubywała paznokcie z hybrydy. Nie wiedziałam , że to możliwe. U mnie naturalny/frencz trzyma się 3tygodnie, a jak mam intensywny kolornp. czerwień, granat, to usuwam po 2tygodniach, denerwuje mnie odrost.
  16. Monika a macie jakieś zwierzątko w domu, że jest podejrzenie robaczycy? Masz rację, że trzeba konkretnie z dzieckiem, ale jak zaczynałam temat z moim dzieckiem o strasznie się"kurczyła w sobie" i mówiła"nie teraz mamo", okropne uczucie to słyszeć.... cosmopolita_ znam realia, leczenie paracetamolem wszystkiego, konsultacje medyczne przez telefon... Wywijaska bo to pisanie pomaga. Inaczej patrzę na te sytuacje teraz. Mój mąż na pewno nie byłby szczęśliwy, gdyby wiedział, że na ogólnodostępnym forum to piszę, ale to nie ja powinnam się wstydzić, tylko teściowie, taka prawda. Ja też miałam za zle, że jak opowiadam, to on nie reaguje. Wystarczyłoby jakby powiedział"tak, wiem". Ale rozumiem, że dla niego to okropna sytuacja. Rodzice to rodzice i już. Chociaż przez te wszystkie lata bardzo go znieczulili na swoje zachowanie, kiedyś choćby nie wiem co, to ich bronił, teraz już nie, jeszcze by im nic nie powiedział, ale już nie wierzy w te historie, jest zażenowany zachowaniem ich...Życie jest pogmatwane bezsensownie.
  17. O tak, moja teściowa przed urodzeniem pierwszego dziecka wymyśliła sobie raka macicy (miała cystę, nawet nie mięśniaka, i nawet nie skończyło się to szpitalem), a przed drugim dzieckiem była szalenie zmęczona i odkryła też nowotwór w postaci włókniaka (taka cysta, większość z nas to ma, ona miała od dzieciństwa), którego usunęli jej nawet nie w narkozie, a w znieczuleniu ogólnym dwa miesiące temu (z tego był też skecz i obraza na mojego męża do dzisiejszego dnia). Też umiera, kiedy może ;) Ma dwóch synów, obaj z nią nie mieszkają i nie byłoby to możliwe, bo moja teściowa jest mistrzynią obrażania się z powietrza - często obraża się na coś i przestaje mówić, nie przywita się lub nie pożegna, albo przez tydzień co najmniej nie odbiera telefonu. Ale regularnie słyszę taką samochwałkę "Ja wiem, że jestem bardzo dobrą teściową", no monty python ;D Powinna chodzić w ramce, jako obraz cnót! ;) Wypłoszyłyśmy chyba wszystkie cycusiowe mamusie ;) Dziewczyny, pochwalcie się, może macie normalne teściowe :)
  18. Jejku Wywijaska ale nam się teściowe trafiły! Szczerzę współczuję, bo nie dość, że starałaś się, żeby nie była sama i jeszcze ugotowałaś i przywiozłaś zakupy, to ta rzuca potwarz i razem z teściem czują się obrażeni...normalnie cyrk, aż nie do uwierzenia, że najbliższa rodzina to robi!Straszne, wcale m nie ulżyło, jak czytam, że masz też nienormalną teściową (i teścia!), tylko teraz rozumiem dlaczego tyle moich znajomych wyjechało z tego kraju. Bo to nic, tylko uciekać od takich "bliskich"...
  19. Poród jest bardzo ciężkim, fizycznie, doświadczeniem, więc coraz częściej zwraca się uwagę na kondycję przyszłej , rodzącej mamusi. W ciąży jest dużo ćwiczeń dozwolonych, ale jeśli nie jesteś pewna, czy to co chcesz robić, będzie dobre dla Ciebie i maluszka, skonsultuj to z lekarzem prowadzącym. Ja w pierwszej ciąży byłam bardzo aktywna, mąż kazał mojemu lekarzowi wyperswadować mi niektóre z hobby, jak jazda na rowerze. W drugiej zdrowie już mi nie pozwoliło na duży wysiłek, więc skupiłam się na spacerach i stetchingu dla mam z brzuszkiem(specjalne zajęcia). Znam kobietki, które biegały, dopóki brzuszki im bardzo nie urosły i dzieci zdrowe. Tak czy inaczej, jak ćwiczyć to to, co nie forsuje brzucha, nie sprzyja urażeniu brzucha(wspomniany rower pod koniec 2 trymestru, to nie był dobry pomysł, bo gdybym się wywróciła?) i co jest dostosowane do rosnącego brzuszka.
  20. Jej Wywijaska współczuję! Naszego znajomego kiedyś tak złapało jak wysiadał z auta w garażu. Dwie godziny mu to zajęło, nikogo w domu nie było, musiał się doczołgać, coś strasznego. Może faktycznie po tym Jaś przestanie na ręce w nocy. Dla pocieszenia Ci powiem że Kajka też wariuje ostatnio z zasypianiem. Chce tylko ze mną w mojej sypialni a tatę wyrzuca z pokoju! Fajny tekst z tymi czarownicami ale ja jestem jak zatruta. Co ze mną nie tak, że mam tak głupią teściową?
  21. Cześć dziewczyny, wpadłam na chwilę, bo znowu mojej teściowej odbija i się wyzłośliwia (mój mąż to przeżywa, ze ma taką durną matkę). Nawet zadawałam wątek w Kąciku dla mam...ehhh życie.... Cosmopolita_ ja nie będę się rozpisywać, co sadzę o leczeniu w UK, po prostu masakra. A co do witaminy D to powiem tylko tyle, że w Polsce jeszcze 10 lat temu, też nie podawało się jej tak długo, jak teraz. W ogóle lekarze nie pozawalali podawać jej dziecku, które spędzało dużo czasu na spacerach na zewnątrz. Takie były zalecenia. Teraz sie podaje i my dorośli mamy ją też suplementować - uwaga - całe życie. Ae ja np. tego nie robię, bo warto poczytać sobie też o szkodliwości nadużywania witamin... Co do oduczania jedzenia w nocy, tak, nam się udało...ale nam ząbki wyszły późno (po oduczeniu jedzenia w nocy!), co moim zdaniem znacznie wpłynęło na ten proces. Napiszę więcej później. Dziewczyny, pozdrawiam Was wszystkie!
  22. Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale myślę, że po prostu zanim się wynajdzie lek na daną chorobę/schorzenie/przypadłość/lub coś co dostaliśmy w genach, to trzeba masy badań oraz wkracza się na różne ścieżki, które czasem okazują się ślepe. Może i tak być w tym przypadku. Mnie pokory nauczył fakt, jak zmieniło się chociażby żywienie niemowląt przez dekadę (co uważałam, ze jest małym odcinkiem czasu). Przy pierwszym dziecku gluten był zabójczy i wprowadzało się go po roku życia dziecka, obecnie wprowadza się jako jeden z pierwszych produktów :) Wszytko się zmienia w czasie...koncepcje na temat chorób również.
  23. Monika a czemu aż tyle krwi musieli pobrać, myślałam, ze małym dzieciom bierze się tylko z paluszka? Wywijaska to prawda, że faktycznie jemy po dzieciach, żeby nie marnować jedzenia. To jest największa zmora. Ale jak prawdomówni są faceci, to się okazało parę wieczorów pod rząd. Jak zaczęłam podjadać paluszki, to mój mąż od razu na mnie zaczął krzyczeć "gdzie Twoja dieta?", a tak jak zaczynałam się odchudzać to było "nie wiem po co ci to, fajnie wyglądasz", no i masz ;)
  24. Ja się wczoraj dowiedziałam, od koleżanki, która jest logopedką, że na dzień dzisiejszy nie zalecają podawanie nospy kobietom w ciąży, bo podobno wpływa to na zaburzenia mowy u dziecka. Ja w sumie od czasu do czasu brałam nospę, ale moje obecnie niespełna dwuletnie dziecko mówi bardzo dużo, jedyny problem ma na razie z niewyraźnym R, bo jest "Łysia" zamiast "Rysia" albo "płosze" zamiast "proszę" ale np. moim zdaniem trudniejsze "chodź", "siądź" już jest wyraźne. U nas bardzo rozwinęło i rozwija mowę czytanie książeczek, nie tylko wieczorem ale też np. kiedy jej się nudzi. To jest zupełnie inaczej, niż tv, czy radio, dziecko mimo wszytko patrzy i czuje jak coś się wymawia. Jak jest zainteresowana jakimś wyrazem to powtarzam jej wyraźnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...