
ola2710
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ola2710
-
A to o położne chodzi...zgadzam się zatem z Mamali ;) Jak my wychodziliśmy ze szpitala i ubierała nam małego,to spośród tego,co mój M.przywiózł,wybierała...i nie wiedziałam,co tak przebiera...a ona mi się już w trakcie przyznała,że szukała czegoś,co będzie się łatwo ubierać:)oczywiście usłyszałam również monolog nt tego,co to rodzice za ubranka kupują,założyć się tego nie da itp. Nie wiem,to moje pierwsze dziecko,ale zajmowałam się też moim siostrzeńcem i w zakupach kierowałam się tym,co wg mnie się wygodnie ubierało (ale to też kwestia indywidualna,jak pisałyśmy wcześniej).Ja lubię pajacyki i body,kaftaniki też mogą być w ostateczności...wszystko bawełniane,bez zbędnych bajerów.Dostałam też ciuszki jak dla dorosłego (spodnie,bluzy itp),ale nie bardzo je zakładałam-raz,że mi niewygodnie ubierać,dwa,że dziecko miało potem Np odciśniętą gumkę na brzuchu (mi takie rzeczy przeszkadzają...)
-
Avril mi przypomniała o jeszcze jednej rzeczy (mnie nikt o tym nie powiedział,może Ty już wiesz)-denerwowałam się,że nie mam w ogóle albo nie mam wystarczająco dużo mleka w piersiach,bo nie są twarde ;) Teraz się z tego śmieję,ale wtedy...załamka.Oczywiście kobitki z rodzinki orzekły,że skoro nie są twarde i w dodatku po naciśnięciu mleko z nich nie tryska,to trzeba dać mm... Aż gdzieś przeczytałam,że miękkie piersi to po prostu unormowana laktacja ;)
-
Dylemat ze szczepieniami - szczepić czy nie?
ola2710 odpowiedział(a) na tatko temat w Noworodki i niemowlaki
Esska-nie,to nie była złośliwość,tylko nazwanie rzeczy po imieniu (nie ma chyba nic złego w tym określeniu...?).Z tem. propagandy:dlatego nie daję tutaj żadnych linków itp,bo każda jak widać ma Internet i znajdzie to,czego szuka i co jej odpowiada... Ja nie zastanawiałam się długo czy w ogóle szczepić.Problem pojawił się przy pytaniu "jak" (skojarzone czy nie,dodatkowe czy nie)-wtedy zaczęłam pytać i czytać,i tak jak napisałam-nawet lekarze czy farmaceuci (w tym znajomi) nie byli mi w stanie pomóc na tyle,bym na 100% była pewna,że któreś rozwiązanie jest "najbardziej słuszne". -
Dylemat ze szczepieniami - szczepić czy nie?
ola2710 odpowiedział(a) na tatko temat w Noworodki i niemowlaki
Esska,proszę Cię,czytaj uważnie co napisałam i nie imputuj mi złośliwości :) Podkreśliłam,że takie jest moje zdanie-nie zabraniam przecież mieć innego..Mało tego-nie jestem atakującym Cię szczepionkowcem:)robisz,jak chcesz-to zdrowie Twoich dzieci i Twoja decyzja.Nie mogę jednak zrozumieć PROPAGANDY,którą siejesz-bo odnoszę wrażenie,że to Ty atakujesz osoby,które zdecydowały się szczepić...? Ale odsyłam również Ciebie do lektury powikłań (!) po Np odrze (bo o tym napisałam).A statystycznie ma się to tak,jak to,co Ty wkleiłaś (Twój ostatni link)... Nie wmawiaj mi też bezmyślności i oddaniu tej decyzji w ręce lekarza-uważam,że moja decyzja była przemyślana i ja będę ponosić jej konsekwencje. Jakbym miała szukać wszystkich informacji nt szczepień,to bym chyba oszalała z ich nadmiaru-bo jak sama pewnie wiesz tyle tego jest.O tym wg mnie świadczy to,że żaden lekarz czy farmaceuta (nawet znajomi,bo ich też pytałam) nie odp na to pytanie tak samo... Podkreślę jeszcze raz-nie oceniam ani nie krytykuję Twojej decyzji.Przy tym oczekuję wzajemności. Pozdrawiam! -
Krófka,doskonale wiem,o czym mówisz...kiedyś jeszcze byłabym tym załamana,też bym się chciała rozpłakać,ale teraz wiem,co działa u mnie ;)mianowicie wystarczy zrobić podobną rzecz,którą zrobił mąż:)nie dość,że sama będziesz miała satysfakcję,to on pewnie wkurzy się bardziej niż ty na jego miejscu i może coś do tego małego męskiego rozumka dotrze;) I rozumiem,że powiedziałaś o tym obu panom jak bylu razem,tak?proponuję też porozmawiać sam na sam z mężem,szczerze powiedzieć co Cię boli.Jak nie zrozumie,patrz punkt 1.;) A...i ja nie dałam sobie wmówić,że "faceci mają taki odruch patrzenia na ładne kobiety".Tzn to też usłyszałam kiedyś,ale przeszłam się z nim po mieście i zaprezentowałam mu ten "odruch" w moim wykonaniu.Przeszło mu;D
-
Dylemat ze szczepieniami - szczepić czy nie?
ola2710 odpowiedział(a) na tatko temat w Noworodki i niemowlaki
Esska,nie mam na celu siania propagandy (jak niektórzy),dlatego wybacz-nic tu wklejać nie będę.Masz wyszukiwarkę,jak widzę korzystasz,więc na pewno znajdziesz i to,o czym ja napisałam. Nie wiesz o jakiej chorobie piszę-pierwsza "z brzegu" odra na przykład....nie wspominając o tym,jakie są po niej powikłania.Rozumiem,że zanieczyszczenia w szczepionkach,że rtęć,etc.,ale zawsze mnie ciekawiło (w ekologach-aktywistach,a teraz w aktywistach antyszczepionkowych),czy we wszystkim są tacy uważni i konsekwentni.Czy w związku z tym jedzą wszystko z ekologicznych upraw,piorą w łupinach orzechów,wszędzie poruszają się rowerami,nie znają smaku choć odrobinę przetworzonej żywności (tak,o słoiczkach dla dzieci też mówię),oddychają może innym powietrzem,bo im poglądy nie pozwalają wdychać zanieczyszczonego...? sorry za taką wypowiedź,ale to jest forum w sumie i takie jest moje zdanie.. Monika,właśnie to jest to-nie szukamy sami głębiej i tak to niestety wygląda.Ale z drugiej strony mamy tak mało czasu,żyjemy w takim pędzie,że trudno tego od nas wymagać... -
Kamama84 ,na początku główna trudność,jaką miałam,to brak asertywności;)poważnie-moje pierwsze dziecko,mnóstwo rad i tym sposobem uwierzyłam,że dziecko się nie najada (bo non stop by wisiał przy piersi).I zaczęłam raz dziennie dokarmiać mm... Na szczęście hormony chyba opadły,zaczęłam sama myśleć i przystawiałam często małego-do tej pory jest na piersi.No i pobudzałam laktację dodatkowo laktatorem (plus herbatki specjalne,dużo wody,piwo karmi od czasu do czasu).Wiadomo,na piersi dziecko je częściej,częściej zwykle budzi się w nocy,ale nie wiem,czy poza cierpliwością jest na to rada.. Co do diety to pewnie już wszystko wiesz :) Powodzenia!
-
Lenka,zorientuj się najpierw,czy w szpitalu,w którym będziesz rodzić,w ogóle są potrzebne ubranka;czasami są potrzebne tylko na wyjście. Mamaali-masz rację,każdy woli inaczej,ja Np uwielbiam pajacyki :) nie lubię z kolei zwykłych koszulek,choć teraz próbuję się do nich przekonać... Ja rodziłam w grudniu,wyszliśmy ze szpitala w wigilię,która w ub roku nie była zimna;mały na wyjście miał ubrany kaftanik,śpiochy,pajacyka,skarpetki i czapeczkę,przykryliśmy go też cienkim kocykiem (nie szliśmy daleko,tylko do auta).Aha,żeby nie było-dziecko ubierała na wyjście położna;mój M.przywiózł różne nasze ubranka,a ona wybierała-taki zwyczaj w szpitalu...
-
Dylemat ze szczepieniami - szczepić czy nie?
ola2710 odpowiedział(a) na tatko temat w Noworodki i niemowlaki
Esska,takie historie też czytałam.Współczuję rodzicom,ale to wg mnie na logikę biorąc wygląda tak,jakby nie dawać dziecku jeść truskawek/kakao/orzeszków/nabiału/innej potencjalnie alergizującej rzeczy,bo może mieć alergię. Nikogo nie krytykuuję,co to to nie-każdy robi jak chce... Tylko czemu z drugiej strony nie być obiektywnym i nie wkleić tu historii o ciężkiej chorobie,nie daj Boże śmierci dziecka,której można było uniknąć,gdyby bylo zaszczepione??... Pozdrawiam! -
Przypomniała mi się jeszcze moja ulubiona akcja siostrzeńca... Pewnego słonecznego dnia bawił się w piaskownicy,którą ma przy domu,konkretnie obok garażu.Wszyscy akurat coś tam robili (ogródek,wieszania prania itp),a on się ładnie bawił,więc nikt non stop na niego nie patrzył.W pewnym momencie siostra patrzy,a on w garażu z kawałkiem kamienia w ręce,a na aucie wielka rysa....!Siostra mówi "Franiu,coś ty zrobił?!mamusia mówiła,że nie wolno bawić się tak kamieniami!".A trzyletni Franiu na to "mama,ale to nie jest kamień!to jest SKAMIELINA!"... ;)
-
Wspólny pokój dla rodzeństwa
ola2710 odpowiedział(a) na Margeritka temat w Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
Ja i moja siostra mieszkałyśmy u babci,więc z racji małego metrażu miałyśmy pokój razem.Potem przeprowadziliśmy się do nowego,dużego domu,gdzie każda miała osobny (miałyśmy 7 i 5 lat);i tak przez kilka lat któraś z nas przychodziła do pokoju drugiej i spałyśmy razem w jednym łóżku;) My na razie mamy jedno dziecko,ale w planach jeszcze jedno;i pewnie będzie tak,jak u mnie w dzieciństwie -najpierw razem,potem osobno. -
U mnie jeszcze za wcześnie na to,ale już widzę,co mnie czeka...;) Córka kolegi z pracy kiedyś schowała im kartę od tv cyfrowej-nie bylo czego oglądać ;)karta znalazła się wtedy,gdy kolega kupił już nową oczywiście;) Mój chrześniak z kolei był małym artystą-ściany wymalowane wszędzie i wszystkim,co się da:)
-
Dylemat ze szczepieniami - szczepić czy nie?
ola2710 odpowiedział(a) na tatko temat w Noworodki i niemowlaki
Ja szczepię swojego syna,ale na nfz-bez skojarzonych (5 czy 6 w 1),,bez pneumokoków czy rotawirusów.Wyszłam z założenia,że my tak byliśmy szczepieni,widziałam jak mój siostrzeniec był tak szczepiony,i nic nam nie było i nie jest-odpukać!:) Często jestem stawiana w sytuacji,gdy czuję się jak wyrodna matka-bo nie"zabezpieczam" dziecka.Ile już się nasłuchałam historii,jak to ludzie zaszczepili na rota,cały dom miał jelitówkę,a zaszczepione dziecko nie...jak to się opłaca itp,itd... Super-nikt z tych rodziców nie zgłębia tematu (rozumiem,bo czasu przy dziecku mało,ale z drugiej strony...),a fakty są takie,że odmian rotawirusów jest sporo.A na przed iloma zabezpiecza nas szczepionka?...no właśnie. Pneumokoki...to to żyje sobie w naszym nosie czy gardle,i nic nam od nich nie jest.Też jest mnóstwo ich odmian.Ba,oprócz nich żyją z nami meningokoki-podejrzewa się,że pneumo utrzymują "w ryzach" odp ilość meningo;co się stanie,jak wybijemy "strażników"? I najważniejsze,o czym wszyscy wiemy,a udajemy,że nas to nie dotyczy-zabijemy słabszego,to pojawi się szybko nowy,bardziej zjadliwy,wirus... Z tego,co wyczytałam,powyższe dodatkowe szczepionki są dedykowane określonej grupie dzieci-Np wcześniakom,dzieciom,które idą do żłobka itp.Po co ten szał,by szczepić wszystkich?mi to pachnie tylko i wyłącznie interesem,firm,farmaceutycznych... -
Dziewczyny,odnośnie rodzicielskiego:jak od razu deklarujemy,że idziemy na rok,to dostajemy 80% przez ten czas;jak deklarujemy,że idziemy na pół roku/26 tyg,to dostajemy 100%.Jeśli jednak rozmyślimy się i zdecydujemy iść na pozostałą część (może to być całe 26 tygodni,a może tylko 8 na przykład-bo nie musimy przecież brać całego,może też wziąć ojciec dziecka,możemy tą pozostałą częśćdzielić etc),to przez ten czas dostajemy 60%. [Wiem to z pracy-sama jestem na rodzicielskim plus pracuje w "odpowiednim" dziale w firmie;)]
-
Ok;od sumy trzeba odjąć składkę zdrowotną jeszcze (ale nie z PITu,bo tam jest troszeczkę za mała). Jeśli Ci zależy,po prostu zadzwoń do swojego ośrodka pomocy społecznej,niech Ci pani wytłumaczy jak krok po kroku to obliczyć-a nuż się uda,jak u mnie;)
-
Właśnie robię tak jak Dzina-z obawy o to,by nie działo się to,co z moim siostrzeńcem (nic nie miał robione z siusiaczkiem,dostało się tam trochę paprochów,zapalenie,ból,lekarze.. )
-
Ja biorę po prostu witaminy dla kobiet w ciąży i karmiących piersią,jest tam też cynk (w odpowiednich proporcjach). Ale o samym cynku nie słyszałam...
-
Cora,mam podobny leżaczek: http://m.ceneo.pl/25809879 Wcale nie jest mało stabilny.Ma ograniczenie wagowej do 9 kg;mój synek waży teraz 8.5 kg,niebawem go odstawimy,bo bawi się w nim do tej pory ;) ale to nawet rozsądne ograniczenie-mały już podnosi się ładnie do siedzenia i zaczyna go powoli nudzić siedzenie,do tego jak jest zapięty. Moim zdaniem na początek jest ok.
-
Cora,skąd wiesz,że nie dostaniesz becikowego?ktoś Ci to obliczył czy sama tak twierdzisz?warto sprawdzić-ja też myślałam,że się nie łapię,a tu niespodzianka:) (dzieliłam dochód na 2 osoby,a powinnam na 3[!];składkę zdrowotną musiałam sobie przekalkulować i to na moją korzyść..).
-
Też się za bardzo na tym nie znam,napiszę jak to jest u mnie... Ja kupiłam i leżaczek (Bright Starts,Zoo),i huśtawkę (Bright Starts,z lwem i żyrafą)-wydawało mi się,dzięki radom wszystkim wokół,że wtedy dziecko zejdzie mi z rąk choć na chwilę,stąd aż 2 podobne rzeczy (próbowałam wszystkiego;) Obie te rzeczy faktycznie używałam jak mały skończył 3 mies-wszędzie czytałam,że wcześniej to niezdrowo.Używam ich nadal (choć zaraz mały zrobi się za ciężki na leżaczek),ale góra 20 minut mały w nich siedzi:) Mam też krzesełko (po moim siostrzeńcu;Chicco,Polly 2 in 1);nie znam jeszcze jego wszystkich funkcji,ale jest fajne.Zanim je przytargałam do nas,do karmienia używałam leżaczka albo huśtawki (tylko potem wszystko upaprane:/). Z perspektywy czasu uważam,że dobrze,że kupiłam te 2 rzeczy;mały czasami jest znudzony huśtawką,wtedy idzie na leżaczek.Miał też taki okres,że kochał leżaczek.bo tam fajniejszy pałąk z zabawkami:) A krzesełko wiadomo,przydaje się teraz do jedzenia. To już Twoja decyzja:)
-
Na HIV mi nie robili badań,na inne choroby też nie.W czasie ciąży byłam 2 razy w szpitalu;1.raz z powodu nadciśnienia-badali tylko mocz i robili morfologię plus chyba enzymy wątrobowe.2.raz już podczas porodu i po nim-tu była tylko morfologia (anemia). Nie pamiętam,czy przy przyjmowaniu do szpitala nie pytali mnie o to;w każdym razie badania robiłam wcześniej sama,a szpital nie chciał tych wyników... Trzeba było podpisać zgodę na leczenie-ale z oczywistych względów w tych papierach szczegółów brak... Przed porodem podsuwają jeszcze pisemko,w którym zgadzam się na różne zabiegi,jeśli zaistnieje taka konieczność (Np nacięcie krocza).
-
Ja jestem na urlopie,wzięłam 52 tyg.I dobrze,bo nie wyobrażam sobie zostawić synka-wydaje mi się jeszcze taki mały...;) No i póki co nie mam z kim-dziadki i inne os z rodziny pracują,a w sytuacji żłobkowej właśnie się rozglądam...
-
Oj,u mnie (na wsi ;) jednak nadal panuje przekonanie,że jak dziecko w drodze,to trzeba szybko do ołtarza...czasami złoszczę się,jak słyszę plotki i pretensje na swój temat-że my tak bez ślubu,że grzech ciężki itp.A potem patrzę na kilka par,moich sąsiadów nota bene,którzy wzięli ten ślub "bo tak trzeba" albo ich rodzice kazali,i smutno mi z ich powodu...Każdy ma swój czas ;)
-
"W razie czego" chciałabym 2 nazwiska (kiedyś myślałam,by mieć tylko swoje,ale ze wzgl na dzieci zmieniłam zdanie).Moje oba byłyby krótkie,póki co wydaje mi się to dziwne,ale pewnie kwestia przyzwyczajenia :)
-
Też tylko to było do mojej dyspozycji podczas porodu,ale nie skorzystałam.Położna mówiła,jak się tego używa i kiedy,więc odechciało mi się próbować,wolałam skupić się na oddychaniu (te wziewy mogą lekko Ci ulżyć,ale musisz trafić w odp moment podczas skurczu...)