Skocz do zawartości
Forum

ola2710

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ola2710

  1. Teraz mają dobry sprzęt do usg,a to też dobra metoda określenia wieku płodu,zwłaszcza na początku ciąży-u mnie się sprawdziło!
  2. Zapytaj jeszcze lekarza,jeśli masz wątpliwości jak to dr obliczył.Ale wydaje mi się,że wie,co robi
  3. Sylwina-fajne rozwiązanie :) My stosujemy prosty gryzak-autko firmy canpol (taki z wodą,można go chłodzić w lodówce),no i maść Dentinox. Myślałam,że temat ząbków zacznie się nieco później,ale podobno mi też zaczęły wychodzić w tym samym czasie-a "gena nie wydłubiesz" ;)) Trudne pytanie z tymi zabawami...u nas różnie:kładziemy się na brzuszek i ćwiczymy,bawimy się grzechotkami i maskotkami,mały leży w leżaczku i bawi się zabawkami wiszącymi na pałąku,huśta się w huśtaweczce,leży w łóżeczku i cieszy się do karuzeli,czytamy książeczki,śpiewamy piosenki,chodzimy po domu i opowiadam mu o wszystkich rzeczach,tańczymy (na rękach u mamy rzecz jasna),w "tu sroczka kaszkę warzyła" albo w inne podobne "wyliczanki"...niby to samo co dzień,ale z każdym dniem inaczej reaguje :)
  4. I po świętach :) jakoś to przeżyliśmy,tzn.2 wizyty u rodziny.A Wam jak minęły?? Staś był bardzo grzeczny,nie płakał,nie marudził,a w aucie spał.Co prawda przed samymi świętami był marudny,teraz też troszkę jest,ale chyba jednak idą mu ząbki...upewnię się jeszcze,jak będziemy u lekarza za tydzień.W każdym razie wkłada rączki (nie tylko swoje) do buzi,to samo z zabawkami,kawałkiem bluzki czy pieluszką tetrową; lubi jak mu masuję dziąsełka,no i jest wyraźna ulga,gdy posmaruję mu je maścią. Wychodziliśmy dziś na spacer,a tu burza...może jednak szybko przejdzie,bo ładna pogoda,przed burzą temperatura 19 stopni :)
  5. ola2710

    Skurcze na KTG

    Ja miałam tak często na ktg-ale skurcze nie były regularne,po prostu "trafiło się" kilka podczas badania. Podczas porodu już były odczuwalne :) Chociaż uważam,że podczas porodu też mogą być słabo/ledwo (?) odczuwalne-żona kuzyna tak miała: nie wiedziała nawet,czy "już" jechać do szpitala,bo brzuch się napinał,było to regularne,w końcu co 3-4 minuty,ale niebolesne!Na ktg w szpitalu też się zapisywało,a ona mało co czuła.Potem jej powiedzieli,że to pewnie z powodu wagi dziecka (4,4 kg, a ona taka megadrobniutka...)-ale dała ładnie radę sn :) Także jeśli nie są regularne,to to nie to.A jeśli są i czas coraz krótszy,to proponuję sprawdzić to chociaż w szpitalu.Powodzenia :)
  6. Cześć Dziewczyny! Co słychać u Was i Waszych pociech? :) My nudzimy się od kilku dni w domu,bo pogoda za oknem odstrasza...zimno,pada,i najgorsze-silny,zimny wiatr...i w związku z tym nie wychodzimy (w poniedziałek tylko do miasta,bo była wizyta u ortopedy-druga i ostatnia na szczęście :).Ale wg prognozy już jutro-pojutrze będzie ok; oby się sprawdziło :) Mój mały robi się marudny-może to z tych nudów (siedzenia w domu),albo takie ma objawy skoku rozwojowego...gorączki nie ma,kataru też nie-odpukać!,zęby nie idą...Miałyście/macie tak? Na szczęście zawsze znajdzie się jakiś sposób,żeby go uspokoić choćby na chwilkę-choć zwykle codziennie uspokaja go coś innego,więc "szukamy". Dziewczyny,jakich używacie pieluszek? Bo ja teraz jestem na etapie eksperymentowania: na początku zmieniliśmy zwykłe Pampersy na Premium Care,bo mały po zwykłych miał zaczerwienioną pupkę.Ale teraz,kiedy nie mamy kupki tak często (rekord to 9 dni bez kupki,a zwykle jest to 7 dni-podobno przy kp to normalne,no i zaparć nie ma na szczęście),to używamy na zmianę Premium Care,Active Baby i Sleep&Play.Jak się będą kończyć,to może spróbujemy Dada-słyszałam,że są ok...?Nie ukrywam,że próbuję obniżyć koszty,ale z drugiej strony nie chcę zrobić dziecku krzywdy np odparzoną pupką... Jak z Waszą wagą?Mi brakuje jeszcze 3,5-4 kg do wagi sprzed ciąży,ale nie dziwię się,że tak trudno mi to zrzucić,skoro jem niemalże wszystko (smażone np też,o moich zachciankach na szarlotkę z bitą śmietaną nie wspominając...). Pozdrawiamy!
  7. Kasia_1984,oby szybko się ten katarek skończył...! Ja jestem przeczulona na tym punkcie,bo mój mały miał już w 1.miesiącu przepisane antybiotyki-a zaczęło się od katarku właśnie...ale między innymi inhalacje pomogły,a teraz jak coś się zaczyna,to też inhalator idzie w ruch i jest ok :) My w poniedziałek mamy 2gi raz ortopedę,a na koniec miesiąca szczepienie-już się martwię,zwłaszcza szczepieniem.. Staś jest coraz silniejszy,teraz gdy go nosimy tyłem do nas (jakby "siedział",oparty pleckami o nas oczywiście),to przechyla się do przodu jak chce coś zobaczyć-wygląda to tak,jakby chciał sobie sam usiąść :) ale jeszcze za wcześnie na to. Przewraca się ładnie z plecków na boki,przekłada zabawki z ręki do ręki,no i ćwiczy głos-zwłaszcza z rana (piski,krzyki itp.:) W dzień śpi 3 razy,szkoda tylko,że pośpi krótko jeśli nie śpi na rękach lub jeśli ja nie leżę obok niego...ale nie ma co narzekać,niektóre dzieci są bardziej wymagające; w nocy budzi się 1-2 razy,wreszcie można się wyspać,mimo że pobudka o 5.30-6.00. Zastanawiam się nad podawaniem słoiczków,oczywiście jak skończy 4 miesiące.Karmię tylko piersią,niby w tej sytuacji powinno się zacząć po 5. czy 6.miesiącu,ale z tego co pamiętam mój chrześniak też na piersi jadł słoiczki pierwsze już po 4. mies. ... a Wy jak robicie??
  8. Emiśka,będzie dobrze :) ja tylko byłam zdziwiona jak załatwialiśmy chrzest,że będzie to osobna msza-mamy nowego księdza i nowe zasady widocznie...wcześniej chrzest był na mszy,najczęściej niedzielnej,i trwało to krótko...cóż,przeżyliśmy i to ;) Mój Staś teraz też je rzadziej,co około 2,5-3 godziny,czasami te przerwy są jeszcze dłuższe; a w nocy to bywa różnie-są noce,że budzi się tylko 2 razy,a są takie,że budzi się 4-5 razy :( na szczęście widać progres-i te 2 razy zdarzają się coraz częściej :) Rośnie jak na drożdżach,ubieram go już w ubranka rozm 68,czasami 72-ale to widać,że jeszcze za duże (choć wolę takie niż bardzo dopasowane). Powodzenia dziewczyny z chrzcinami!
  9. To chyba po prostu źle trafiliście...z doświadczenia wiem,że bywa inaczej :) rodziłam w szpitalu w Oławie. Opieka i zachowanie pań położnych-super! Nie można powiedzieć-wg mnie oczywiście-złego słowa.Podczas porodu miałam do czynienia z jedną panią położną,bardzo miła,pomocna,super mnie "dopingowała". Po porodzie,przez 3 dni pobytu w szpitalu,miałam do czynienia z kilkoma zmianami personelu i tylko raz zdarzyły się panie bardziej "oschłe" (ale trudno ocenić po jednym razie-to też są tylko ludzie,mogły mieć gorszy dzień). Zachęcały pacjentki do zadawania pytań,proszenia o pomoc jeśli będzie taka potrzeba. Ja urodziłam po południu,po porodzie były jeszcze "drobne" komplikacje i jeszcze konieczny zabieg,w związku z nim dość ostra anemia-dlatego dziecka na tą pierwszą noc nie dostałam,trzeba było po raz pierwszy wstać,a do tej pory dzieckiem zajmowały się położne.Jeśli chciałyśmy wyjść do wc,również można było skorzystać z ich pomocy. Także myślę,że po prostu źle trafiliście...
  10. Skoro położna (która to widziała) mówi,że to trądzik niemowlęcy,to pewnie tak jest. Mój mały też to miał-robi się to z powodu dużej ilości naszych hormonów.Znika samo-nie musisz nic robić (i absolutnie nie smaruj jakimiś kosmetykami na "dorosły" trądzik!").Sama widzisz,że raz się pojawia,raz znika-mój mały ma już 3 miesiące i od dobrego miesiąca już tego nie ma.Też przemywałam przegotowaną wodą buźkę,potem smarowałam kremem nivea dla dzieci (tylko musisz sprawdzić,jak Twoje dziecko na krem zareaguje;jak nie ma takiej potrzeby,to może nie smaruj...). Co do skóry główki-jeśli wyczesujesz coś z włosków i zauważyłaś na skórze głowy żółtawą skorupkę,to jest ciemieniucha. Mój Staś to miał całkiem niedawno,bo dopiero dzisiaj ma ładną główkę. Początkowo próbowaliśmy się tego pozbyć smarując skórę głowy oliwką,zostawialiśmy na około godzinę i wyczesywaliśmy; później myliśmy też główkę,żeby pozbyć się oliwki. Ale to nie za bardzo pomagało-tzn. pomagało,ale ciemieniucha wracała. Niedawno więc kupiłam krem Oillan na ciemienuchę-użyłam 2 razy (2 godzinki przed kąpielą,raz dziennie-można częściej,ale to jak dla mnie nieładnie pachniało i nie mogłam znieść tego zapachu :); po użyciu i odczekaniu 2 godz. wyczesywałam,potem kąpiel (kupiłam też szampon z tej samej serii Oillan-nawilżający). Zobaczymy co się będzie działo,ale póki co-odpukać-główka śliczna,nic nie ma na skórze :)
  11. Ania,mi chodzi o wyduszanie-takie mocne,"na chama",kiedy widać,że trzeba się namęczyć; nie o lekkie wyciśnięcie:) może nieprecyzyjnie napisałam wcześniej...
  12. Ja miałam na początku na czczo różne wyniki-ale to dlatego,że źle mierzyłam...mierząc nie wolno "wyciskać"-trzeba się tak ukłuć,żeby kropelka krwi wyszła sama (tak mi przynajmniej powiedziały pielęgniarki w poradni diabetologicznej...)
  13. Kasia,też słyszałam i czytałam o tym,że powinno się dzieci uczyć zasypiać samemu,ale nigdzie nie uzyskałam odpowiedzi na pytanie "od kiedy można zacząć naukę".A wg mnie ma to ogromne znaczenie i sama nie chcę teraz małego uczyć takich rzeczy,bo widać,że byłby z tego tylko ogromny płacz i zero efektów :/ z opowieści koleżanek czy mojej położnej wyniosłam przekonanie,że nie ma co męczyć takich dzieciaczków,bo teraz zachowują się po prostu tak,jak małe ssaki-potrzebują bliskości i poczucia bezpieczeństwa;poza tym wielokrotnie słyszałam,że dzieci z tego wyrastają,a moje zachowanie pozwoli im tylko być bardziej otwartymi ludźmi.A historie mojej babci,że "ona by sobie nie pozwoliła na takie noszenie dziecka",ciągłe rady "połóż go,bo się nauczy na rękach",okrywam zasłoną milczenia-każda z nas ma swoje racje,ona swoje dzieci już wychowała,teraz moja kolej i moje metody :) Ale każdy robi jak chce-ja to rozumiem i popieram,bo każda z nas wie chyba,co jest dla naszych dzieci najlepsze. Niektórzy radzili mi książkę T.Hogg "Język niemowląt"-miała niby pomóc mi ogarnąć mojego malucha,a tylko mnie rozśmieszała :) uważam,że autorka "nieco" się rozpędziła w kilku kwestiach: np uważa,że dziecko ma jeść co 3 godziny.Fajnie,ale tak sztywno mogą jeść dzieci na mm,a nie na piersi,bo naturalne mleko trawi się szybciej...także książki nie polecam,zwłaszcza mamom,które karmią naturalnie. Co do katarku,to faktycznie-lepiej zapytać lekarza jak nic nie pomaga.Zapomniałam wcześniej napisać-my jeszcze częściej w trakcie katarku nosiliśmy się na pionowo-żeby katarek spływał tam,gdzie powinien,no i oklepywaliśmy plecki-profilaktycznie. Udanych chrzcin życzymy ;)
  14. To całkiem normalne,że się boisz i panikujesz.Chyba każda z nas przez to przechodzi/przeszła.Pewnie nawet dziewczyny,które rodzą kolejny raz,boją się mimo wszystko. Ja panikowałam od około 7.miesiąca,ale im bliżej porodu,tym byłam bardziej spokojna-zwłaszcza,że już nie mogłam się go doczekać w końcówce (ociężałość,permanentna zgaga i inne "miłe" dolegliwości pomogły pozbyć się strachu:) Do tego miałam termin na 17.grudnia,bardzo chciałam urodzić jednak przed świętami-perspektywa spędzenia świąt w szpitalu,zwłaszcza tak rodzinnych świąt,średnio mi się podobała.Dlatego niemal cieszyłam się z każdego skurczu,a z odpłynięcia wód to już w ogóle :) A Ty czego się konkretnie boisz? Bólu,"nowego",o swoje i dziecka zdrowie?Czasami nazwanie tego pomaga :) i zracjonalizowanie sobie tego - skoro tyle kobiet na tym świecie ma to za sobą,to to chyba nie jest takie straszne :)
  15. Emiśka,mój też chce być noszony w pionie ciągle,ale radzimy sobie nosząc go przodem,tyłem,lekko pochylamy itp...Niezdrowe to też pewnie dla nas,skoro nasze maluchy tyle już ważą ... a jak się niecierpliwi,to odkładamy na chwilę-na łóżko,przewijak,do wózka,na leżaczek. Ten laktator medela to miałaś medela mini,tak?
  16. Mój Staś też już waży 6,4 kg (tzn teraz pewnie nieco więcej,bo ta waga jest sprzed tygodnia)-ale to już sporo: każdy kto go nosi, szybko się męczy :) W zeszłą sobotę mieliśmy chrzest,także mamy to już za sobą,uff :) mały po mszy głównie chciał jeść i spać,a to robiliśmy w innym pokoju-więc na szczęście nie został zbytnio wymęczony :) Planuję rozhulać bardziej laktację,żeby zrobić sobie "bank pokarmu"-nigdzie na dłużej się nie wybieram,ale widzę jaki jest problem,jak chcę tylko pojechać na zakupy (2-3 godz.)..na razie szukam laktatora elektrycznego,który będzie ok i jednocześnie nas nie zrujnuje (mamy remont i liczę niemal każdy grosz-jak nigdy..). Mały polubił ostatnio swój leżaczek (mamy taki: http://brightstarts.strefamarek.allegro.pl/bright-starts-lezaczek-zoo-60025.html)-sięga na nim do zabawek,więc ćwiczy chwytanie.Czasami też jeszcze leży w swojej huśtawce,ale tutaj trzeba go ostatnio odwrócić do tv,bo do zabawek nie sięga i szybciej się nudzi (http://allegro.pl/bright-starts-hustawka-lew-do-11kg-i4065375376.html).Nie wiem,czy to dobrze,ale ćwiczymy chwytanie,kiedy mały leży na przewijaczku (przynajmniej dobrze się bawimy:) 2-3 razy dziennie kładziemy się też na brzuszku i zauważyłam,że robi już "łódeczkę" (ręce i nóżki trzyma w powietrzu,wygina się tak na chwilkę,i zdarza się,że wtedy przekręci się na plecki-ale to jeszcze przypadki,sam się boi jak to się dzieje ;) Dobra,teraz lecimy na spacerek-nie pada,nie wieje,nie ma mrozu - idealna pogoda,tylko Staś musi się obudzić:) Kasia_1984-z katarkiem Stasia walczyliśmy wszystkim chyba,czym się dało,i szybko w miarę przeszło: wodą morską w sprayu (najpierw psikałam, potem tato odciągał fridą katarek-po soli lepiej leciało,robiliśmy to też w pozycji bardziej pionowej),odciągałam też gruszeczką małą,smarowałam przed spaniem maścią majerankową pod noskiem,inhalowaliśmy solą morską (trzeba było zainwestować w inhalator,ale myślę,że się przyda taki sprzęt),lekarz polecił też nasivin soft 0.01 (najmniejsze stężenie;jest od 3.miesiąca,ale dr mówił,żeby się nie bać i stosować jak dla dziecka 3-miesięcznego).Od tej pory-odpukać-katarku nie było (jedynie nosek się nam zatyka,jak w nocy jest za ciepło i nawet my,stare dziady,mamy sucho w nosach). Od 1-2 dni za to Staś jest marudny-jak nie on..wykluczyliśmy chorobę (nie ma gorączki i innych objawów,ząbki nie wychodzą jeszcze),podejrzewam,że to może objaw któregoś z tych "skoków rozwojowych"... Pozdrawiam Was,Dziewczyny! :))
  17. Miała któraś z Was styczność z tym: http://allegro.pl/laktator-elektryczny-canpol-nowosc-promocja-i4014487627.html ? Nie chcę wydać majątku,widzę że są tańsze elektryczne,ale nie wiem,czy to nie jest wyrzucanie kasy w błoto-wydam pieniążki,"oszczędzę",a tak naprawdę będę żałować,że nie dołożyłam i nie kupiłam lepszego...
  18. Oj,na mnie też nikt nie krzyczał-i ja nie krzyczałam na nikogo ;) Rodziłam jednocześnie z dwoma innymi dziewczynami,ale chyba jako jedyna słuchałam,co do mnie mówi położna i lekarka-dlatego pewnie poszło sprawnie i wg mnie bardzo szybko (około 2 godzin na bloku porodowym). Położna wręcz mnie dopingowała (to mnie bardzo rozśmieszało momentami:),mówiła po imieniu. Nikt nawet nie pomyślał chyba,żeby zwrócić uwagę krzyczącym dwóm pozostałym dziewczynom-mogły się drzeć,ile sił w płucach :) Moja koleżanka z kolei rodziła 3 dni przede mną w tym samym szpitalu-z bólu jak sądzę i pewnie przerażenia zwyzywała lekarkę (ostre słowa poszły...),ale mimo to nikt nie robił jej problemów;personel raczej wie,że to się może zdarzyć w takiej sytuacji i niejedno w życiu widział :)
  19. marzen@,u mnie mleko nie leci aż tak,żebym mogła odciągnąć ręcznie (chyba,że po prostu nie umiem tego zrobić-to też możliwe).A chciałabym zrobić trochę zapasów mojego mleka-jeszcze mi się teraz nie pali z tym,ale powoli się rozglądam za czymś,co mogłoby pomóc,bym nie musiała dawać mm... Ręcznym idzie mi to bardzo wolno,z jednej piersi max 60 ml-a dziecko się najada i dobrze przybiera na wadze (3 miesiące i 6,4 kg),więc pewnie mleka mam więcej.Póki co jestem praktycznie uwiązana-bo nie odciągnę tyle mleka,ile on potrzebuje,a przed mm na razie się bronię rękami i nogami. A,i raczej problemem nie jest sposób,w jaki odciągam ręcznym laktatorem-siostra patrzyła,jak to robię i jest ok (ona to też niedawno przechodziła,ale ona miała mnóstwo pokarmu,który sam niemal wypływał i ręcznym szło jej b.dobrze...)
  20. Dziewczyny karmiące piersią-jakich używacie laktatorów? Zastanawiam się nad kupnem laktatora elektrycznego; mam ręczny (avent),ale słyszałam,że o wiele więcej odciągnę elektrycznym...
  21. Dziewczyny karmiące piersią-jakich używacie laktatorów? Zastanawiam się nad kupnem elektrycznego; mam ręczny (avent),ale słyszałam,że o wiele więcej odciągnę elektrycznym...
  22. Nie wiedziałam o tym smażonym-ja jadłam i nic mi nie było...ale ja nie miałam jakichś wysokich skoków poziomu cukru.W każdym razie moja pani diabetolog nie zabraniała mi smażonego.Może w cukrzycy typu I albo II nie można jeść smażonego,a cukrzyca ciężarnych to jednak zupełnie inna sprawa-ale nie wiem,możesz mieć rację ;) Ale może też z tym jest tak samo jak z dietą podczas karmienia piersią: najpierw słyszy się milion zakazów,człowiek się stresuje,że nic nie może praktycznie jeść,a potem się okazuje,że nie taki diabeł straszny i że wszystko zależy od człowieka :)
  23. Kasia_1984,mi chodziło o przekręcanie się z plecków na bok-z brzuszka na plecki to jeszcze czas :) Staś też się ślini mocno,ale to podobno normalne,bo ślinianki rozpoczęły pracę,a dzieciaczki nijak nie potrafią tej ilości na bieżąco połykać-lekarz mi to powiedział. Wkładanie rączek do buzi u nas też jest,i przyglądanie się rączkom-dzieci po prostu je badają :) Dziewczyny karmiące piersią-korzystacie z laktatora? Ja mam ręczny philips avent,ale zastanawiam się,czy nie dokupić jeszcze jakiegoś tańszego elektrycznego...?Macie jakieś doświadczenia?
  24. Skarbek Godzinę po obiedzie miałam 88, po 2,5 godzinach zjdałam podwieczorek czyli 1/2 grefruta i po nim po godzinie ma 103... Ale w owocach jest fruktoza-masz prawo mieć po nich taki poziom cukru :) Proponuję Wam jeszcze mierzyć cukier po 1,5-2 godz po zjedzeniu cukrów złożonych (ziemniaki,kasze,makarony)-takie cukry rozkładają się dłużej
  25. Sprawdziłam w swojej książeczce z pomiarami-byłam na diecie od 25. tyg ciąży.Ale myślę,że 28-29.tc to te z nie jest za późno.Myśl pozytywnie! :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...