
ola2710
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ola2710
-
...aż nie mogę w to uwierzyć ;)
-
W szpitalu,w którym zamierzam rodzić,dla dziecka potrzebne są tylko pampersy,chusteczki nawilżane i ubranka na wyjście (szpital ubiera dziecko w swoje rzeczy).
-
Fakt,lepiej nie słuchać opowieści mam,teściowych czy babć. Mają może dobre intencje,ale minęły już czasy,kiedy w szpitalach przywiązywali pasami nogi do łóżka,na którym się rodziło,rodząca nie miała nic do powiedzenia itp. Wydaje mi się,że te historie mogą tylko przerazić...choć z drugiej strony,jak słuchałam mamy i cioci (rodziły w latach 80.),to stwierdziłam,że i my damy radę urodzić - zwłaszcza w warunkach,jakie mamy dzisiaj :)
-
Wymaz na paciorkowce miałam robiony w okolicy 32.-33. tygodnia; czekałam na wynik 3-4 dni (pewnie dałoby radę krócej,ale w moim powiatowym szpitalu nie ma jak tego zbadać i wysyłają do innego laboratorium,a tam z kolei muszą odczekać chyba ze 2 dni,żeby zobaczyć,czy wyhodują się z tego bakterie,czy nie).
-
Od początku ciąży 11 kg na plusie... Lekarz mi wyznacza "limity" - mówi ile mogę przytyć do kolejnej wizyty,choć różnie to bywa w moim przypadku ;) ale chyba nie jest źle,to już końcówka i raczej diametralnie więcej nie będzie...
-
aniolmag - ja się boję,że pojadę do szpitala za późno,bo znając mnie...chciałabym pojechać tam "wzorcowo",jak będę miała skurcze regularnie co 5 minut- tak,żeby nie było ani za wcześnie,ani za późno.I obawiam się,żeby tam nie dojechać w ostatnich sekundach ;) Myślę,że ten strach to głównie strach przed czymś nowym i przed wielkimi zmianami w naszym życiu :) ale damy radę :)
-
Coraz więcej strachu...zwłaszcza jak dzisiaj byłam na ktg i nasłuchałam się od pań czekających na swoją kolej,że mam mały brzuch,że wygląda jakby był już opuszczony nisko..człowiek wie,że nie powinien się przejmować,ale same wiecie jak to w naszym stanie jest ;) Co do obecności narzeczonego podczas porodu,to się poważnie zastanawiam...w każdym razie będzie albo on (ale nie przez cały czas),albo moja siostra - ale to już muszę się sama zastanowić,bo oboje są chętni.
-
malinka86 - nie ma co,wybiorę się po prostu do odpowiedniego USC i dowiem się dokładnie co mam zrobić (próbowałam dzwonić,ale nie miałam tego szczęścia,żeby ktoś raczył odebrać...).Słyszałam,że można załatwić to inaczej: przed urodzeniem się dziecka idzie się razem z partnerem do USC i potem,po porodzie,już nie musiałybyśmy się tam wybierać...jak już będę coś wiedziała,dam znać :)
-
Będziesz się stresować jak jej nie zobaczysz :) to i tak tuż-tuż...inżynier Mamoń z "Rejsu" mówił,że on lubi tylko te piosenki,które już słyszał ;) a poważnie,przynajmniej ja mniej będę się stresować,jeśli będę wiedziała jak wygląda sala,w której spędzę kilka(naście) godzin.
-
Ola88 - dzięki za info; w sumie tak właśnie myślałam,ale mi to nie robi ogromnej różnicy,bo mam między miastami odległość około 15 km.W każdym razie dobrze wiedzieć.Dzięki! :)
-
Hej, dzięki wielkie za odpowiedź.Martwiłam się głównie tym czasem,który będę musiała poświęcić na formalności-wiadomo jak to bywa w naszych rodzimych urzędach... Pozdrawiam!
-
Dziewczyny,może któraś z Was już to przerabiała: jestem w nieformalnym związku (narzeczeństwo), niebawem poród,nie zamierzamy teraz brać ślubu. Jak to wygląda jeśli chodzi o tzw. "uznanie dziecka" w urzędzie stanu cywilnego? Czytałam,że można wybrać się tam jeszcze przed porodem i załatwić już jakieś formalności-żeby nie denerwować się po samym porodzie i móc tam wysłać tatusia samego...? Czy jest to problematyczne? Zamierzam rodzić w innym mieście niż moje-gdzie będę musiała załatwiać te formalności?
-
Ja dzwoniłam najpierw-nie umawiałam się na konkretną datę czy godzinę,ale nie chciałam przeszkadzać i chciałam,żeby ktoś znalazł czas,żeby mi ją pokazać. Dowiedziałam się w jakie dni i mniej-więcej w jakich godzinach najlepiej przyjść (żeby było już po obchodzie itp.).
-
Bardziej naturalne środki to to,co robisz - poduszka między kolanami :) Około 20 tygodnia co prawda pomagała mi tylko wielka poduszka,potem się uspokoiło,teraz znowu najlepiej śpi mi się z dużą...ale to przez relaksację stawów, w tym miednicy. Może kup sobie taką poduszkę-rogala przez internet...? Wiem,że niektórym kobietom normalna poduszka nie pomaga.. Z tym uduszeniem dziecka-pierwsze słyszę,zwłaszcza w tak wczesnym etapie ciąży,w jakim Ty jesteś...Mi nawet lekarz na początku kazał dużo leżeć na brzuchu (ze względu na tyłozgięcie macicy),rozwiał przy okazji moje wątpliwości - to nie zagrozi dziecku,nie udusisz go,bo teraz jest jeszcze małe i ma dużo miejsca. Jakby coś było nie tak,to Twój organizm da Ci znać.
-
Zastanawiam się czy ten opór przed spakowaniem torby do szpitala nie bierze się z obawy przed porodem... :) bo mam to samo...
-
Chyba coś w tym jest,że im krótsza szyjka,tym krótszy poród (przynajmniej w teorii) - bo przecież 1.faza porodu,wszystkie te bolesne skurcze są po to,żeby ją skrócić i żeby się "spłaszczyła"... Ale na to ma wpływ też milion innych czynników,także nie ma co liczyć na samą krótką szyjkę :)
-
Najlepiej sprawdzić samemu czego "wymagają" w szpitalu,w którym zamierzasz rodzić... Ja nasłuchałam się od koleżanki z miasta,gdzie znajduje się szpital,w którym obie zamierzamy rodzić,że są różne wytyczne (np trzeba mieć koszulę do porodu koniecznie rozpinaną z przodu itd); na razie tam zadzwoniłam i wstępnie dowiedziałam się,że to bzdury :) jeszcze będę tam jechać niebawem,żeby pooglądać sobie oddział - żeby się mniej stresować jak już wszystko się zacznie..
-
Ja odkładam pranie z tygodnia na tydzień...czekam na "syndrom wicia gniazda"-niby już czasami mam jakieś objawy,ale czekam na wzmożoną chęć przygotowywania wszystkego :) bo praktycznie wszystko (oprócz kosmetyków czy pampersów,takich pojedynczych rzeczy), już mamy... :)
-
~iiiaa - jak najbardziej można zatrudnić osobę na zastępstwo jeszcze przed urodzeniem dziecka. W mojej firmie od początku jej istnienia jest to praktykowane, po prostu nowa osoba dostaje umowę "na zastępstwo osoby XYZ )xyz-to nie imię i nazwisko,ale inny sposób identyfikacji :)" i wszystko jest ok - również dla pracodawcy,który może w miarę normalnie funkcjonować bez Ciebie :) Osoba na zastępstwo pracuje do momentu aż nie wrócisz z urlopu macierzyńskiego (teraz również ewentualnie rodzicielskiego oraz ewentualnie wychowawczego).
-
Tak,w nasieniu są oksytocyna i prostaglandyny (pierwszą podają np w szpitalach,żeby wywołać poród; drugie hormony rozmiękczają szyjkę macicy/pobudzają ją do działania).Także teoretycznie dobry sposób na wywołanie porodu...Chociaż słyszałam,że przy fizjologicznym porodzie,kiedy można uprawiać seks,takie wywołanie może zadziałać w ostatnich tygodniach ciąży. Osobiście od żadnej z koleżanek,które mają małe dzieci,nie uzyskałam potwierdzenia,że to pomogło... :)
-
Zostane mama... Zapraszam "pierwsze mamusie".
ola2710 odpowiedział(a) na izzi098 temat w 9 miesięcy, ciąża
Opolszczyzna, ale bardzo blisko granicy z dolnośląskim -
Może masz tak właśnie ze względu na te skurcze... mój lekarz jest nieco przewrażliwiony-widzę po tym,jakie badania każe robić,jak się przejmuje wszystkim,ile trwa u niego badanie.Ale to chyba dobrze :) Jestem ciekawa co mi powie jak zobaczy moją kartę ruchów - bo naprawdę są duże rozbieżności (zależy czy liczę jak leżę,czy na przykład chodzę;albo przed i po jedzeniu)...
-
Ja zwykle robiłam to farbą Casting Creme Gloss (blond); i zazwyczaj wychodził na początku mysi blond, który z każdym myciem zmieniał kolor... :) w końcu wychodził taki jak powinien,czyli taki jak oczekiwałam. Farba jest bez amoniaku,dość przyjemnie pachnie
-
Dziewczyny-a jak Wam wychodzi z kolorem? Wychodzi inny od zamierzonego,czy wszystko jest ok? Ja przed ciążą malowałam farbą bez amoniaku,na czas ciąży sobie odpuściłam,ale mam już dość tego czegoś na głowie; a mimo to boję się,że wyjdzie mi takie "nie-wiadomo-co",przynajmniej tak straszy mnie moja mama... :)
-
aniolmag - fajny bajer, ale z drugiej strony ciągle trzeba być podporządkowanym liczeniu (nie wiem jak sobie z tym radzą kobiety,które pracują w ciąży do samego końca...),czasami mnie to też prowadzi do lekkiej paranoi-a dlaczego się nie rusza,a czemu mniej niż wczoraj o tej porze itp. :) Ale czego się nie robi dla dobra dziecka :)