
ola2710
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ola2710
-
Basen dobry pomysł;my byliśmy 2 razy do tej pory na krytym,i czasem pluskamy się w takim malym obok domu:) My z kolei zabezpieczyliśmy się przed komarami,bo zawsze o tej porze bylo ich tu mnóstwo,a tu psikus -prawie ich nie ma ;)
-
W oknach w domu mamy siatki.Na spacery-moskitierę na wózek i spray "SIO" (chyba od 1.mies jest). Pozdrawiamy w tę "piękną" pogodę-oby pochłodniało... ;)
-
Naturalnie naturalne metody nie działają;) I ja w nie nie wierzę,mój lekarz też nie.Po schodach chodziłam (ale nie specjalnie)-mamy w domu i siłą rzeczy często korzystałam;w szpitalu też się nachodziłam-i nic.Spacery-nic.A seksu lekarz kazał jednak unikać od 37.tyg,bo byłam już po gbs i obawiał się jakieś infekcji na koniec niepotrzebnie (wcześniej seks nie powodował u mnie ani jednego,choć lekkiego skurczu,więc...;) Proponuję oddać buty,w których koleżanka zamierza jechać ja byłam 4 dni po terminie,miałam już skierowanie na wywołanie,zrezygnowana..i pożyczyłam buty siostrze.A w nocy odeszły mi wody;) taki "zabobon"...:)
-
Tak,Margeritka,racja;) tylko obawiam się jej kolejnych szalonych pomysłów-schabowy może tym razem...albo bigosik? ;) Kurczę,poważnie mówiąc,nie spodziewałam się aż takich sytuacji..
-
Mamaali-sorry,że się wtrącę,ale odpowiem na Twoje pytanie; tak,te 381 zł to podatek dochodowy.Zasiłek też jest dochodem,więc podatek jest od niego naliczany. Pozdrawiam!
-
Agnieszka,nie mieszkamy z nią,ale odwiedzamy ją tak rzadko,że nie ma jak już ograniczyć odwiedzin.. M. ją odwiedzi raz w miesiącu,my tam jesteśmy raz na 2-3 mies. (mimo,że mamy do siebie 15 km)
-
Ja się jeszcze za bardzo nie stresuję tą niechęcią do picia-jak zechce,to domaga się piersi,wypije tyle ile potrzebuje-czyli chwilkę tylko pociągnie.I niby jemy inne dania,ale w nich też woda...(Np dzisiaj zjadł śliwkę suszoną ze słoiczka;skład:28%śliwki,reszta wody-megawodniste;) Staś z nocami ma różnie.Dziś obudził się 2 razy,i tak jest najczęściej (1-2 razy).Czasem jednak potrafi tak do 5 razy nawet...ale każdy z nas ma gorszy dzień..i noc;) staram się to tak tłumaczyć;)
-
Do każdej butelki (tak mi się wydaje)znajdziesz smoczek odpowiedni do kaszki; ja za 3-4 zł kupiłam do butelki z baby ono na próbę-i okazało się,że synek gardzi kaszką z butelki;) jemy ją łyżeczką,od "zawsze" :)
-
Ząbki:mamy 2 dolne jedynki,wyszły zaraz po skończeniu 5.mies;czekamy na kolejne,coś próbuje wyjść,ale jeszcze nie przebiły się (dolne dwójki,czyli nie tak książkowo i po kolei) Siedzenie:pochwalimy się -wczoraj Staś usiadł 2 razy sam;leżał,ja obok,i tak ciągnąc za moje ubranie usiadł;)co prawda jedną nóżkę zapomniał wyprostować i zaraz znowu leżał,ale próby są i to cieszy:) Picie:też próbowałam podgrzanej wody,również pogardził... Pogoda u nas jak na Karaibach-szkoda,że brakuje orzeźwiającej morskiej bryzy siedzimy w domu,dopiero wieczorem na spacer,a póki co WIELKIE MARUDZENIE...ech..
-
Jeśli karmisz wylacznie piersią,to Wit K podajesz od 9 doby do 3 mies (jak pisała Zuzanna). Jeśli tylko mm,nie podajesz,bo jest w mieszance. Jeśli karmienie mieszane,to najlepiej lekarz (ewentualnie położna) obliczy,czy musisz podawać Wit K (musisz wiedzieć ile mm dzidziuś wypija dziennie;na podst tego i ilości tej witaminy w wybranym mm oblicza się to).
-
Mówiłam-nie dociera.Wprowadzamy inne metody :)
-
Z temperaturą picia nie kombinowałam,może to coś da-dzięki za radę:) Co do raczkowania,to coś się u nas od wczoraj zaczyna dziać,ale chyba musimy kupić jakiś dywanik,bo na kocyku i samej podłodze się ślizga i zniechęca.. Kasia,mój też ma teraz takie "rwane" drzemki,i nie wiem,od czego to zależy...może faktycznie od pogody i od temp w domu-czasem jak jesteśmy u mojej mamy i tam zaśnie (a tam jest chłodno i przyjemnie),to śpi spokojnie i o wiele dłużej.Zdarzają nam się dni,gdy każda pobudka to płacz...ale nam też chyba kolejne ząbki idą,może to to...
-
Margeritka,właśnie tak sądzę...Tylko mój M. próbuje czasem jej bronić,ostatnio argumentem "przecież mimo wszystko ja i moje dwie siostry żyjemy".Niby tak,ale każde z nich non stop jeździli po szpitalach,M. już pierwszy raz jak miał kilka miesięcy,a potem już reygularnie (i tylko raz było to zapalenie opon mózgowych,reszta-"wypadki losowe").Ok,kiedyś było inaczej,jak to usłyszałam "dziecko napoić makowinami/wódką,a samemu w pole",ale teraz to teraz,i to moje dziecko i moje zasady. Marzen@,cieszę się,że M. słucha głosu rozsądku,a nie podniesionego sopranu mamusi...;)bo mielibyśmy stan permanentnej wojny...
-
Też tak myślę..trudno,będzie to wyglądać jakbym nie potrafiła się rozstać z dzieckiem na chwilkę,ale pal licho jak to wygląda. Kobieta zawsze taka była-pokazać,że ona zrobi po swojemu,i gadać dużo oczywiście (Np na temat kp,a żadnego z trojga swoich dzieci piersią nie karmiła)...a,do tego jest przygłucha i non stop krzyczy...wyżaliłam się,sorry.... :/
-
Kurczę,mój też nic nie chce pić:/tylko,że my kp,więc aż tak się nie martwię.Czasem wypije coś z łyżeczki.Próbowaliśmy soczków (rozwodnionych i nie),herbatek granulowanych i wody;piliśmy butelkami (kilka rodzajów),niekapkami (3 różne),no i łyżeczką...ale próbujemy dalej,codziennie,nawet jak nie ma upałów...
-
Obawiam się właśnie,że jak tak dalej pójdzie,to mój szacunek do niej osiągnie "zero krytyczne"... Mój M. podczas sytuacji z bananem nic się nie odezwał,bo był bardziej przerażony ode mnie (siłą rzeczy musiałam być mniej,bo sytuację to ja musiałam ogarnąć);kilka dni później sam pojechał do rodziców,powiedział co myśli o takim zachowaniu,i mamusia zrobiła mu klasyczną telenowelę (płacz,jaka to ONA pokrzywdzona,jak on może tak mówić,ona teraz wcale dziecka nie dotknie,po raz kolejny że my się nad dzieckiem trzęsiemy itd...).Najgorsze jest to,że robi tak odkąd mały się urodził-a potem przybiega do mnie z tekstem "mama ratuj"... Chyba koniec czasu ochronnego,teraz czas na gorszą synową - inaczej nie zrozumie...
-
Sylwina,nie wiem jak przekonać dziecko do mm (my nadal na kp..).Ale pewnie Twoje dziecko je już inne pokarmy,może uda Ci się karmić mleczkiem po pracy? Mój Staś nie raczkuje (nie wszystkie dzieci raczkują);pełza za to,głównie do tyłu.Czasem jednak mu się nie chce-Np ostatnie dni to gaworzenie "Dada","baba","nene" itp,chyba skupia się na tym i ma gdzieś pełzanie ;) Widzę,że mamy mają mniej czasu-ja nabyłam nowy Tel,dlatego tu jestem tak często (podczas kp mogę)...komputera też nie widzialam dawno.. :)
-
...u mnie w rodzinie się śmieją,że jak przyjdzie czas powrotu do pracy,to nie dam rady oddać małego do żłobka.No łatwe to nie będzie,ale zobaczymy...;) Kasia,może to głupie co napiszę (mnie samej to wydaje się nielogiczne...),ale może spróbuj małej nie podawać na noc kaszki...?Ja kiedyś też wpadłam na pomysł,by małemu robić takie kolacje i osiągnęłam odwrotny efekt-budził się częściej niż zwykle!Nie wiem,może to przypadek,ale może warto spróbować...opowiadałam o tym koleżance (ma 1 mies młodszego synka) i powiedziała,że miała to samo i od tej pory nie daje kaszek na noc-chciałyśmy zastosować "zapychacz",wyszło jak wyszło ;) kaszkę daję tylko na śniadanko,a po około pół godz dokarmiam piersią i dopiero wtedy się uspokaja i zasypia.
-
Dziewczyny, mam taki "problem":nie przepadam (delikatnie mówiąc) za moją teściową.Jest mi z tym trochę źle,szukam źródła problemu w sobie-fakt,bywam uparta i zawzięta;ale to nie zmienia faktu,że jak trzeba do niej jechać,to moją pierwszą reakcją jest "jak się z tego wymigać?".Myślałam nad tym i doszłam do wniosku,że...jestem wobec niej zbyt kulturalna!Przy naszych spotkaniach zawsze próbuje mi udowodnić,że to ona ma rację (Np że poród absolutnie nie może trwać dłużej niż godzinę(!),bo u niej tak było;ostatnio przeszła sama siebie -tłumaczyłam,że mały nie je jeszcze sam m.in.bananów,tzn trzymając w rączce i odgryzając,prosiłam grzecznie,żeby nie dawała mu-oczywiście zabrała ukradkiem go do kuchni,dała mu i biegiem wróciła z krzykiem "zrób coś!",bo się krztusił...po czym stwierdziła,że się nad nim zbytnio trzęsiemy(!)tylko się uśmiechnęłam,nic jej nie powiedziałam...). Może poczułabym się lepiej,gdybym była bardziej asertywna? Czy któraś z Was też tak ma?
-
Kasia_maj,od kiedy używałaś tego kubka?zastanawiam się nad kupnem takiego,ale wydawało mi się,że mój syn jeszcze za mały (7 mies)...
-
Dołączam się do klubu mam z tym "problemem";) z tym,że u nas troszkę lepsza sytuacja,bo dziecię me większe i zawsze może skonsumować kaszkę,ewentualnie jakiegoś owocka czy warzywko.Nie popije ich,bo piciem gardzi (może nie samym piciem,tylko naczyniem,z którego miałby pić...;da się go napoić łyżeczką (!) lub oczywiście pierwszym mlekiem z piersi:) Możesz próbować różnymi sposobami (łyżeczką,specjalnym kubkiem do karmienia -widziałam takie Np medeli,notorycznym podawaniem czegoś w butli)-ja nadal próbuję ;) póki co bez efektów,niekapki i butle traktuje jak masażer do dziąsełek...
-
Powoli myślę nad powrotem do pracy (już rozglądam się za żłobkiem),ale ja jestem na rocznym urlopie,a po nim muszę wykorzystać zaległy wypoczynkowy (ok 60 dni...),także jeszcze troszkę..choć ten czas tak szybko leci,Wam też?
-
Dylemat ze szczepieniami - szczepić czy nie?
ola2710 odpowiedział(a) na tatko temat w Noworodki i niemowlaki
Czyli rozumiem,że uczęszczanie na chemię i biologię zrobiło z Ciebie specjalistkę w tej kwestii?Wybacz,ale ja również chodziłam na te zajęcia i,jak pewnie większość,nie rozumiem wszystkiego,co tam jest napisane. Ubodło Cię widzę to,co kiedyś napisałam-ale taka smutna prawda.Skoro sama twierdzisz,że wiedzę masz ze szkolnych zajęć (ba,wywód opierasz na truizmie "rtęć jest szkodliwa"),to wybacz,ale Twoje kompetencje w zakresie pouczania kogokolwiek w tej kwestii są,hmm,znikome... Odnośnie chorób-pewnie,racja,z różnych chorób potrafimy teraz wyjść bez szwanku (ot,czasem tylko drobne zapalenie opon mózgowych Np jako powikłanie się przypałęta).Tylko po co mam pozwalać dziecku się męczyć?Bo przeczytałam ulotkę,której nie rozumiem do końca,a sama byłam szczepiona i żyję,nie choruję,nic poważniejszego mi nie jest? Owszem,lekarze nie są czasami w stanie wyleczyć Np odry i powikłań po niej-ja,z moim nikłym wykształceniem w tym kierunku,o tym wiem. P.S.bez urazy-odpowiadam tylko na Twoje argumenty.Pozdrawiam! :) -
Dylemat ze szczepieniami - szczepić czy nie?
ola2710 odpowiedział(a) na tatko temat w Noworodki i niemowlaki
Esska,sorry,nic stamtąd nie przeczytam-z Tel nie mam możliwości. Czytałam statystyki odnośnie ludzi nieszczepiących;z roku na rok coraz więcej,stąd moje pytanie-skoro w populacji powinno być ok 80-90% zaszczepionych na danego wirusa,żeby nie byl aktywny,to logiczne,że kary będą dotkliwsze/częstsze. Esska,ja na szczepienie nie wydałam ani złotówki -możesz krytykować jak chcesz (skoro uważasz,że truję dziecko). Z drugiej strony mam nadzieję,że doceniasz,że może Twoje dzieci nie zachorują dzięki odporności populacji.Ale jeśli będzie więcej osób działających jak Ty,to już nie byłabym taka pewna... (nie były to złośliwości - moja opinia;) -
Dylemat ze szczepieniami - szczepić czy nie?
ola2710 odpowiedział(a) na tatko temat w Noworodki i niemowlaki
Avril,są kary za nie szczepienie,bo szczepienie jest w Pl obowiązkowe.http://prawo.rp.pl/artykul/1039630.html A ze skutkami ubocznymi masz rację-jak mawia moja ciocia (farmaceutka):wszystko w nadmiarze jest trucizną.