Skocz do zawartości
Forum

mamalina

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mamalina

  1. Jeszcze mi się przypomniało - Edzia martwiłaś się czarnym zabarwieniem w środku pępka - ja nie miałam, ale na poprzednich wątkach ciążowych, w których się udzielałam, niektóre dziewczyny tak miały i nie oznaczało to nic złego - po prostu taka uroda:) Póki co nie pozostaje Ci nic innego jak się przyzwyczaić, a nie dłubać hehe, a po porodzie zniknie:) To pewnie coś podobnego jak z pigmentacją skóry i pojawieniem się linei nigry:) Masz tą linię? Ciekawa jestem czy jest jakiś związek czarnego pępka z kresą czarną??
  2. Nie, no pewnie w samych pampersiakach w normalnych łóżeczkach/wózeczkach leżeć nie będą:) Mam nadzieję, że jak traficie do inkubatorów, to raz, dwa i już Was w nich nie będzie. Życzę Ci z całego serca tego min. 35 tc. ale 32 też będzie super wynikiem i chłopcy powinni świetnie sobie poradzić na świecie! Agus_gw my też prawdopodobnie będziemy urządzać imprezkę urodzinkową 11 czerwca, także razem będziemy się wspierać przy garach heheh:) I życzę tym razem udanej imprezki, bo roczek mieliście mało ciekawy:/
  3. Kukurydza myślę jeszcze, tak teraz z perspektywy czasu i doświadczenia - rękaw zakładałabym raczej długi, a co najwyżej nie zakładałabym nic na dół (rączkę noworodek może gdzieś tam wyciągnąć z tego betu, nogi nie da rady myślę). Kurczę no nie wiem co Ci polecić - dziewczyny piszą o krótkim - ja się z tym jednak nie spotkałam w szpitalu. Trzeba się też liczyć z tym, że chłopcy mogą być w inkubatorku i jak oglądałam ten program na TVP2 "Moje 600 g szczęścia", o którym pisała już Misia, to noworodki/wcześniaki są tam w samych pampersach - Ty będziesz właśnie w tym szpitalu rodzić, jeśli nie dotrwasz do Waszego "bezpiecznego" terminu??
  4. Kukurydza ja rodziłam w dwóch różnych szpitalach w czerwcu i w obu ubranka były szpitalne - położne ubierały na długi rękaw i długie nogawki (w myśl, że noworodkowi ubiera się jedną warstwę więcej), i do tego jeszcze dzieci były zwijane w bety. No i czapeczka obowiązkowo (kiedyś pisałam, że "dobry" neonatolog mówiła mi przy wizycie u 2 tygodniowej Lilci, że do 1 m.ż. najwięcej ciepła ucieka przez głowę i wtedy warto stosować się do metody jednej warstwy więcej niż u dorosłego). Myślę, że jak weźmiesz do szpitala przewagę bodziaków na długi rękaw, a jedno, czy dwa na głowę na krótki to będzie git:) A Ty musisz mieć ubranka swoje na cały pobyt w szpitalu? Potwierdzam też, co pisały dziewczyny o ubrankach f&f - na promocjach zazwyczaj zostają właśnie te rozmiary dla wcześniaków, a potem już dla niemowlaczków, a cenowo i gatunkowo są bardzo fajne. Te krótsze ubranka ja ubierałam dopiero w domku - zdarzało się nawet w tym pierwszym miesiącu życia, że wystarczał sam pampers i przykrywanie pieluszką tetrową bądź flanelową - temperatura wtedy jednak sięgała około 33 stopni w domu - mieszkam na ostatnim piętrze i jeszcze mam mieszkanie rogowe, więc upał jest nieziemski w lato.
  5. Czyli nie wiesz, czy ten konkretny adapter jest do tego fotelika samochodowego? Do mojego wózka można bezpośrednio wpiąć kilka modeli fotelików, a przy użyciu różnych rodzai adapterów (jest ich kilka), różne foteliki. Na stronie producenta wózka powinna być informacja, czy można wpiąć dany fotelik do wózka przy pomocy adaptera i jeśli jest ich kilka, to jaki to adapter. Sprawdzałaś może już tak?
  6. Edzia mam dwa razy zabankowaną krew pępwinową - Lilianki (której jest dość niewiele) i Namirka, która jest niestety z jakąś bakterią:/ Ale nie pozostaje mi nic innego jak wierzyć, że w razie, gdyby była potrzebna, to będzie nadawała się dla całej 4. Choć wolałabym się o tym nie musieć przekonywać, ale to chyba oczywiste! Czekam na obiecane fotki kuchni! Fiolka o Twoich zdjęciach też pamiętam:) Wiesz skorpiony są pamiętliwe hehe:) Agus_gw a z którego czerwca jest Twój synuś? Mój starszy trzylatek będzie świętował 7 czerwca, a młodszy 16 czerwca roczek:)
  7. Mam chwilkę czasu, więc nadrabiam to, czego nie napisałam rano. Witam oczywiście nowe mamusie. Rozgośćcie się i wpiszcie do tabelki (swoją drogą dawno do niej nie zerkałam - muszę co nieco uzupełnić). Anula bardzo się cieszę, że czujesz się już lepiej:) Nie ma nic gorszego niż chorować akurat w taką pogodę. A my skorpionice widzę takie charakterne jesteśmy i nie ma z Nami łatwo:) Mój to zołza na mnie czasem mówi, ale on też potrafi zachować się jak d...ek i nie jestem mu wtedy dłużna hehe:) Kukurydza super, że skurcze przeszły:) To na pewno wina jelit była:) I jeszcze chciałam dodać, co to jest rampers - ubranko na krótki rękawek i krótkie spodenki:) U mnie najbardziej sprawdzały się bodziaki, półśpiochy i pajace (te ostatnie szczególnie na noc, na dzień wydają mi się takie za "bieliźniane" czy "pidżamowe"), no i dla dziewczynki sukieneczki i leginsy - śpiochów nie lubię, kaftaników tym bardziej! Evee szkoda, że macie "ciche" dni z mężem:( Ja też raczej z tych strzelających fochy - Ty cały weekend na uczelni, a on nawet nie raczył Ci nic ugotować?! Odpłaciłabym się tym samym, także w pełni Cię rozumiem - może wtedy on zrozumie! No właśnie, to chyba myszka (?) tak się przejmowała, co będzie robić na zwolnieniu, a teraz prawie w ogóle się nie odzywa. Na L4 nie da się nudzić, bo zawsze znajdzie się coś do roboty! Marta76 Ty też dawno się nie odzywałaś!!! O zosisamosi już nawet nie wspomnę! Może jeszcze trochę wcześnie, ale pomyślcie dziewczyny o ściągnięciu sobie na komórkę jakiejś aplikacji do liczenia skurczów - ja mam contraction calculator i właśnie do niej zerknęłam - pierwszy zapisany skurcz z Milanem o 3:50 (faktycznie pierwszy poczułam około 3:40), a ostatni tuż przed wyjściem z domu o 4:04 (przez te 14 minut 6 skurczy, średnio co 2,5 minuty, a trwające po około 40-50 sekund). Urodziłam o 4:35, więc tempo zawrotne i częstotliwość skurczy też - prawie 1 minuta skurczu a przerwy niecałe 2... o lol...:) Już się boję jak to teraz będzie wyglądać, a jeszcze dziś taka dalsza ciotka przy pożegnaniu (byliśmy na urodzinach mojej siostrzenicy) mówi, że życzy szybkiego porodu hehe - no oby już szybszy nie był!
  8. Cześć:) Kurczę ostatnio strasznie mało czasu mam na neta - ciągle coś. Od wtorku jeszcze przeprowadzka się szykuje, potem wyprawienie urodzin i urlop, więc dalej mało mnie tu będzie. Ale choć czytam Was regularnie i to się nie zmieni:) Będę najwyżej odpowiadać krótko i z doskoku. Ula bardzo mi przykro z powodu ostatnich przejść Twoich:( Przytulam wirtualnie i ślę moc buziaków! Trzymajcie się w trójpaku jak najdłużej. Kukurydza z moich doświadczeń wynika, że w szpitalach ubierają maluchy na długi rękaw i długie nogawki i jeszcze pakują w bety - choć u mnie majowo- czerwcowe, więc w lipcu/sierpniu może lżej ubierają? W domu w ciągu dnia ubierałam zazwyczaj w body na krótki rękaw przy upałach -u mnie w mieszkaniu wtedy ponad 30 stopni, a jak trochę chłodniej to na długi i jeszcze do tego ubranko z nogawkami. Anula jak się dziś czujesz? Kuruj się bidulko. Masz może dostęp do syropu/miodu z mniszka lekarskiego? Albo do naparu? U mnie na prawdę zdziałał cuda!
  9. Edzia no właśnie, mój gin też przechowuje krew pępowinową swojej 5 letniej córki. Poza tym medycyna tak idzie do przodu, że nie wiadomo jak będzie można ją wykorzystywać za np. 5 czy 10 lat. Teraz nie bankuję, bo wiadomo koszta nie są małe, a przy 3, a za niedługo 4 dzieci pieniędzy zawsze mało:) Ale Lilianki mamy zabankowaną i Namirka, ale niestety z bakterią.
  10. Wszystkiego dobrego Drogie Mamy:) Ja już rano zostałam obdarowana kwiatuszkami i słodkimi buziaczkami:) Dzień od razu wydaje się być przyjemniejszy. Fiolka w przypadku kp i karmienia mieszanego wit. K podaje się od 8 doby do końca 3 m-ca, a wit. D od początku do oporu. Przy karmieniu mm obie witaminy są w odpowiedniej dawce w mleku przy zachowaniu zalecanego spożycia dziennego- tak mniej więcej oczywiście. Na początek fajne są kapsułki twist-off i jest wit. D+K w jednej. Potem, jak już dziecko pije z butelki czy to mleko, czy wodę, soczki warto brać receptę na vigantol - koszt niewiele ponad 3 zł a wystarcza na długo (ja stosuję 2-3 kropli). Co do herbatek na pobudzenie laktacji to ja nie do końca wierzę w ich działanie. Odmienne zdanie mam co do femaltikeru - ale dość drogie, choć smaczne i działa. Za pobudzenie laktacji odpowiedzialny jest w dużej mierze słód jęczmienny (główny składnik femaltikeru), dlatego położne często polecają na rozkręcenie laktacji pić karmi. Ja niedawno przeczytałam, że miód z mniszka lekarskiego też pobudza laktację, a akurat mam, więc tym razem wypróbuję go. W ogóle dziewczyny poczytajcie sobie o właściwościach mniszka lekarskiego - jest mega. Jakieś2 tygodnie temu bardzo bolało mnie gardło i ten miód wyleczył mnie w jeden dzień - szkoda, że wcześniej o nim nie wiedziałam.
  11. Fiolka czemu jeszcze nie dodałaś zdjęcia ze ślubu, hmm?? Miałaś pokazać Nam swoją kreację:) Antoninka super zgrabna z Ciebie mamusia:) Wyglądasz kwitnąco! Fizka Twój brzusio rzeczywiście wydaje się być dość nisko! Wyglądasz jakbyś połknęła piłkę:)
  12. Majeczka super wieści. Wow, Ty już prawie 31 tc! Kiedy to zleciało?! Co do krwi pępowinowej, to już kilka razy poruszałyśmy temat - na str. 506 masz moją odpowiedź na pytanie o krew, kilka stron wcześniej pewnie toczyła się dyskusja na ten temat, więc się cofnij:)
  13. Fiolka ja na pewno zakupie paczkę albo dwie 2-5 kg, a potem już 3-6 kg. Zobaczysz jak duży urodzi się Twój synuś. Takie noworodki na prawdę są malutkie:) Lilcia chyba około miesiąca nosiła te 2-5 kg, bo urodziła się malutka - 2700 g. Milan już miał 4 kg przy porodzie, więc bardzo szybko przeszedł na 3-6 kg.
  14. Cześć:) Wczorajsze popołudnie minęło mi bardzo fajnie - dzieci były grzeczne. Po zaparkowaniu w parku poszliśmy do lidla po lody, a Lilianka i Namirek trzymali się wózka po obu stronach:) Ludzie się oglądali i uśmiechali:) Kukurydza no kurde, szkoda słów na bratową. Podpisuję się pod tym, co dziewczyny napisały! Zgodzę się tylko z tą selekcją naturalną, ale w I trymestrze (stąd też traktowanie przez lekarzy ciąży w UK dopiero od II trymestru). Ale nie zmienia to faktu, iż to i tak dla Nas kobiet jest bardzo przykre:( Zrozumieją tylko Ci, co to przeszli. A nieprzywiązywanie się do dziecka w brzuchu to jakaś abstrakcja. Jestem ciekawa jak Twoja bratowa będzie w ciąży, czy chłodno będzie traktowała maluszka?! Moim zdaniem tak się nie da. mmj super, że żołądeczek Mikołajka wyszedł ok - mimo, że pierwszy raz to zawsze to jakieś pozytywne, napawające optymizmem wieści. Duży już jest. Buziak w brzuszek:* Didi u Nas sprawdziły się meble firmy atb - polski producent. Mamy już 4 lata i nic się z nimi nie dzieje. Tu zestaw też kosztujący ok. 1 tys., ale oprócz łóżeczka i komody z przewijakiem jest jeszcze półka wisząca, pościel i materac (z pianki, więc tu rewelacji nie ma) http://atbmeble.pl/sklep/strefy-zycia/zestaw-mebli-simple/. A nie z kompletów, to rzeczywiście najtaniej wyjść powinno łóżeczko i komoda w ikei - sprawdzałaś tam? anula słońce trzymaj się i nie daj się hormonom:* Piękna pogoda za oknem jest, masz wspaniałego synka i drugiego Skarba pod sercem - musi być dobrze. Natalia ja miałam zakupiony DIANATAL przy 1 i 2 porodzie, ale nie wypowiem się z własnego doświadczenia, bo nie miałam go podanego - za 1 razem położne zawaliły, a za 2 nie było kiedy. Opinie są różne - jedni mówią, że rzeczywiście skraca I i II fazę porodu i jest większa szansa na uniknięcie nacięcia krocza, a inni, że to tylko daje poślizg i nie warte swej ceny (wody chyba rzadko odchodzą w trakcie parcia - przy moich 3 porodach zawsze wcześniej). marta_joanna 10 dzieci?! To już małe przedszkole:) Głowa pełna po takim czasie, ale daliście radę! Dzieci są kochane - synek dba o mamusie:) Na razie tyle doczytałam, reszta później. Muszę zmykać wstawiać obiad, bo z pół godzinki wracają moje szczęście do domku:) I dłuugi weekend:)
  15. Mamy początek 7 m-ca a ja kompletnie nic nie mam przyszykowanego dla Gai i nawet nie wiem kiedy z tym ruszę - trzeba wszystko znaleźć i wyprać, a z siłami coraz trudniej. I po rozmowie z teściami rozważam inny szpital do porodu, więc mam umysłową zagwozdkę. Od połowy lipca jestem z całą moją gromadką i już się zastanawiam jak sobie poradzę. Teraz to poprzeskakiwałam z tematu na temat, ale to wszystko siedzi mi w głowie i zaprząta mój umysł:/
  16. Cześć. Dzięki dziewczyny za wasze odpowiedzi nt. tego gęstego śluzu. Bardzo mnie uspokoiłyście:* Jesteście nieocenione:) Fiolka wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia:* Pogoda Wam dopisała:) Marta_Joanna dziękuję, wszystko ok, tylko jakoś ostatnio nie po drodze mi z pisaniem. W ciągu dnia nie mam czasu odp, bo cały czas w biegu, a wieczorem zazwyczaj brak sił, albo robię coś innego:( Po urodzinach możesz sobie odpocząć - należy Ci się :) Co do urodzin Namira u Milana to jeszcze nic konkretnego nie jest ustalone - bardzo rzadko widzę się z mężem i nie mam kiedy na spokojnie z nim porozmawiać:/ Myślałam, że 7 czerwca (wtedy, kiedy faktycznie ma) zrobię urodziny Namira, a 18 Milana, w domu babci, do której mamy się przeprowadzić, ale remont się ciągnie i już niczego nie jestem pewna:/ W weekend po 7 zrobię na sali zabaw i tylko to jest pewne. Za mną"ciężkie" ostatnie dni i zabiegane, jak u Ciebie Fizka - w pt popołudniu byłam ze starszakami na festynie szkolnym ich kuzynki (tatuś został z Milankiem w domku), w sobotę pojechaliśmy do teściów na weekend, więc pakowanie rzeczy i się do auta. Mąż oczywiście byl wiecej na uczelni:/Umyliśmy tylko wszyscy razem samochód -P. na zewnątrz przy asyście dzieci, a w środku ja też razem z Lilcią i Namirkiem, a oprócz tego huśtaliśmy się, zbieraliśmy stokrotki na wianek, pomagałam w kuchni oczywiście, itd. Generalnie odpoczynku niestety mało. Dziś byliśmy pod wieczór w parku przy jeziorku na placu zabaw. A jutro czeka mnie wyzwanie, bo muszę odebrać dzieci z przedszkola i obiecałam lody i jakiś spacer bądź plac zabaw - Piotrek musi odrobić wybrany czas w pracy. Będę rano zbierać siły, bo też jak większość coraz ciężej mi z chodzeniem, schylaniem, kucaniem, więc nawet proste czynności rosną do rangi trudnych. Uroki 3 trymestru...:( Z tym moim ukruszonym zębem (to jednak nie plomba) muszę czekać do 4 czerwca:/
  17. Aaaa i właśnie przypomniało mi się, że w moim otoczeniu sprawdza się teoria, że jak jedno dziecko jest żywiołowe, to drugie spokojne. U mnie teraz wypada żywioł:) Lilcia raczej spokojna, Namisia wszędzie pełno, Milan jak na razie Anioł, więc Gaja powinna być z tych bardziej rozbrykanych:) No zobaczymy:)
  18. Cześć. Jakoś nie mam nastroju do pisania, ani zbytnio nie mam o czym, dlatego tylko Was czytam na bieżąco z komórki. Kukurydza cieszę się z pozytywnych wieści z wizyty - super, że pessar trzyma i z szyjką całkiem nieźle. A chłopaki też już spore - za kilka dni przekroczą magiczny 1 kg, albo nawet już to poczynili, bo wiadomo jak to z tymi pomiarami USG jest:) Marta_joanna w takim razie spóźnione najlepsze życzenia urodzinowe dla Bruna. Moja chrzestna też jest z 17:) Anula kiedyś już pisałam, że też miałam wielkie obawy jak ja pokocham Namirka, gdy już pojawi się na świecie - jak rozdzielę tą miłość, żeby było sprawiedliwie - płakałam mężowi nieraz. Tak bardzo kochałam Lilcię, że trudno było mi sobie to wyobrazić - ale rzeczywiście miłość się mnoży a nie dzieli:) Zawładnął sporą częścią mojego serducha od razu, mimo, że na początku wiadomo, były wyrzuty, że nie poświęcam Lilci tyle czasu, co wcześniej. Ale takie jest macierzyństwo - nikt nie mówił, że będzie łatwo:) Także teraz się nie zamartwiaj, poczekaj, a powinno samo się ułożyć po porodzie:) Będzie dobrze! A co do reakcji synka na siostrę - trudno przewidzieć jak to będzie, mimo zapewnień teraz, ale najważniejsze na każdym kroku dawać mu odczuć, że jest bardzo ważny, że jest starszy i tak wiele już potrafi, angażować go do najprostszych czynności i chwalić za pomoc, a siostrzyczka niech "wkupi" się w łaski braciszka jakimś drobnym upominkiem, prezencikiem przyniesionym ze szpitala - Namir Lilci nic nie przyniósł (13 m-cy różnicy więc uznałam, że i tak za bardzo tego gestu nie zrozumie), ale Milan rodzeństwu już tak i do tej pory, mimo, że to była pierdołka - wielbłąd puzzle 3 D , bawią się od czasu do czasu i zawsze mówią z taką dumą i radością, że to im przyniósł Milanek ze szpitala:) Także nie zamartwiaj się na zapas, tylko daj potoczyć się sprawom własnym rytmem, a powinno być dobrze! Edzia fajnie, cieszę się, że imię Gaja jest takie oryginalne, ale zarazem nie jedyne jak Namir:) Któraś mamusia też już pisała, że zna małą Gaję (miremele?), teraz Ty, na forum też mi niejedna mamusia, która dała, albo chciała tak dać na imię córeczce mi "przeleciała", więc jest fajnie. A ta malutka Gaja była taka delikatna, czy raczej widać było, że twarda? A ja dziś się trochę przestraszyłam:/ Wieczorem gdy podcierałam się po siusianiu, to znalazłam na papierze bardzo gęsty glut przeźroczysty. Jako, że nigdy na oczy czopu nie widziałam ( przypuszczam, że zwykle odchodził mi wraz z wodami płodowymi), wcześniej czułam straszne parcie na dół, upławów za bardzo nie mam, to pomyślałam, że to właśnie to. Ale mąż uspokaja, że to co znalazłam, zapewne było po wczorajszym nocnym seksie, ale jakoś mnie się nie wydaje:/ I na domiar złego, coś mi się porobiło z plombą:/
  19. Olcha o tak, biegnij jutro zrobić próby wątrobowe prywatnie. A potem jak wynik nieciekawy to szybko do lekarza, albo do szpitala od razu. Trzymam kciuki za pozytywne wyniki. Kurcze dziewczyny chciałam kupić witaminy w aptece gemini i przy okazji jakieś inne kosmetyki i leki. I jak zobaczyłam skład syropów z paracetamolem dla dzieci to się przeraziłam. Jak kupuję w aptece stacjonarnej to nigdy nie patrzę na skład, bo nie ma na to czasu, po prostu biorę. Macie może jakiś syrop godny polecenia bez dodatkowego syfu??
  20. U Nas wszystko ok - Gaja rośnie, wagi nie znam, bo mój gin nie podaje - dowiem się dopiero po porodzie, albo po przyjęciu do szpitala. I jak narazie leży sobie głową u góry - oj czuję te kopnięcia po pęcherzu:) Szyjka zamknięta, choć jak powiedziałam, że miałam pracowity tydzień to zrobił sobie adnotację drukowanymi literami, że mam się oszczędzać. kukurydza:* Trzymaj się słońce i pisz co u Ciebie, to może trochę się oderwiesz od mało kolorowych myśli. Fiolka ja też czekam na zdjęcia ze ślubu (a kiedy macie?) no i teraz na fotkę w nowym nabytku:) Ja mam nadal co 4 tygodnie, ale rzeczywiście powoli odstępy powinny się skracać - najpierw co 3 tygodnie, a na końcówce nawet co 2 (oczywiście w przypadku ciąży bez problemów, bo tak to częściej, jak np. Edzia). nowa_mama gratuluję! Już fajna waga, ale tydzień też:) Ja nie czuję rozchodzenia kości.
  21. Basia cieszę się, że ospa Was ominęła! Teraz już jesteś zapewne spokojna:) I zazdroszczę prawie przegapienia porodu w tym sensie, że musiałaś przejść skurcze w miarę "lekko", że nie byłaś pewna, że to już:) Tym razem też życzę podobnych odczuć, ale proszę Cię pojedź trochę szybogciej do szpitala, tym bardziej, że poród powinien postępować dużo szybciej:) Perspektywa urodzenia w domu, czy w aucie jest bardzo stresująca - dla Nas może trochę mniej, bo logiczne myślenie schodzi na dalszy plan, ale dla Naszych mężów niewątpliwie stresujące chwile.
  22. Witam się po dłuższej przerwie:) Ostatnio narzekam na brak czasu - w czwartek te urodzinki Lilci w domu, w piątek odpoczywałam, w sobotę był mój tata na obiadku i torciku chrzcinowo-urodzinowym, wczoraj urodzinki na sali zabaw, no i już mamy poniedziałek. Teraz chwilę odpoczynku i przeprowadzka w przyszłym tygodniu, a potem urodziny chłopaków. Kukurydza cieszę się, że jesteś już w domku:) Twoje podejście jest jak najbardziej uzasadnione - niech nic nie zaprząta Ci głowy, zdrowie chłopaków i ich jak najdłuższy pobyt w Twoim brzuszku jest najważniejsze! Trzymam za to kciuki! I współczuję straty Dziadka, ale teraz macie swojego "prywatnego" Anioła Stróża! evee cieszę się, że Ty też już w domku:) Życzę jak najmniej uciążliwych dolegliwości! marta_joanna dziękuję za życzenia dla Lilianki:) Teraz przed Tobą trud przygotowań urodzind - powodzenia życzę i nie przepracowuj się za bardzo! A kiedy dokładnie synuś ma urodzinki? Super, że udało Ci się tak długo wytrzymać na weselu:) Anula gratulacje dla bratowej! Dużo zdrówka i szczęścia dla nowego członka rodziny, a w zasadzie członkini:) Fizka wszystkiego naj dla siostrzeńca! Moja bratowa wczoraj trafiła na patologię - miała krwawienie i jest na podtrzymaniu, ale z maluszkiem wszystko ok na szczęście. A ja dziś mam wizytę na 17, po ponad m-cu przerwy. Odezwę się wieczorem.
  23. Basia a jak z ospą u Was? Rozwinęła się czy nie? Minęło już 21 dni od ostatniego dnia kontaktu z kuzynem?
  24. Dzięki dziewczyny - dziś się byczę. Jak na razie zrobiłam tylko jedno pranie:) Pobudka dziś o 5.50, Lilcia chyba z wrażeń dnia wczorajszego tak szybko się obudziła a zaraz za Nią Milanek. Ale mój przekochany Miluś dał mamusi odpocząć - jak położyliśmy się trochę przed 9 (każde w swoich łóżeczkach) to obudziliśmy się po 12:) Mój słodziak:) Anula jak na razie to Lilianka nie odstępuje żadnego prezentu jak jest w domku- spała ze wszystkimi:) A do przedszkola wzięła Roszpunkę, która wygrała z Arielką i łabędzią łódką z pinkie pie:) A tym motorem, który mnie napędza są dzieci i ich radość:) No i pisałyśmy kiedyś, że ciąża to porządna dawka młodości - nie tylko tej zewnętrznej, ale i wewnętrznej:) Catya świetne wieści Nam przekazujesz od kukurydzy. To znaczy, że sytuacja opanowana:) Czekamy teraz na odzew kukurydzy. A my z ospą faktycznie już na finishu, z czego się bardzo cieszę:) Miluś zaczął wchodzić na wyższe przedmioty typu kanapa, wdrapuje mi się na kolana i marudzi za komórką, więc kończę na razie:)
  25. majeczka ja w ogóle nie używałam rożków - dzieci majowe i czerwcowe, więc upały były w tym czasie, a po drugie jakoś te krępowanie dziecka w rożku (regularnie) w ogóle mi nie odpowiadało. Teraz rozważam otulacz, ale do używania sporadycznie - przy Milanie kilka razy otulałam go pieluszką czy kocykiem i rzeczywiście, jak był problem ze spaniem, to łatwiej zasypiał. Dziewczyny z jakich względów chcecie używać rożków - chodzi Wam o otulenie dziecka, czy z obawy przed zrobieniem noworodkowi krzywdy (Evee Ty już się wytłumaczyłaś:))? marta_joanna Milankowi pęcherze wszystkie już popękały - ma już strupki, ale w miejscu pod pampersem nieładne dziurki:/ Nie dziwię się, bo tam ciągle mokro, skóra nie ma kiedy podeschnąć, choć i tak w dzień wietrzę mu pupcię jak tylko mogę (dzisiaj tylko trochę zaniedbałam i nie wietrzyłam, bo zajęta byłam tymi przygotowaniami do imprezki). A podczas nocy cały czas pod pampersem:/ Lilcia dzisiaj bardzo zadowolona. Rano dostała od Nas prezent - wymarzoną Arielkę i zaśpiewaliśmy jej sto lat. Potem pobiegła z cukierkami do przedszkola, a jak tylko wróciła do przyozdobionego domku balonami i serpentynami to pojawili się pierwsi goście. Zdążyła rozebrać butki i umyć rączki. Był tort lodowy i dmuchanie świeczek, choć Namiś uprzedził Lilcię i zdmuchnął pierwszy, a potem jeszcze płakał, bo chciał jeszcze raz po ponownym zapaleniu. Jutro dzień z zabawką w przedszkolu i jestem ciekawa, którą Lilianka ze sobą zabierze:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...