-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez mamalina
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 58
-
Cześć dziewczyny. Ja też dawno się nie odzywałam, ale starałam się Was "śledzić":) Wybaczcie, że napisze tylko co u Nas, ale nie dam rady poodpisywać. Gratulujemy nowych zębolków i zdolności! Ostatnio znów chorowaliśmy na jelitówkę, ale wychodzimy już z tego. Gaja ma dwie dolne jedynki, ale wyrzynają się już kolejne. Poza biegunkami nie ma żadnych innych dolegliwości. Pełza jak zwinna gąsieniczka, ale jeszcze nie siada. Jest bardzo pogodnym dzieckiem i mało wymagającym:) Aniołeczek mój:* Zasypia ok. 19 i śpi do ok.7 zazwyczaj z dwoma przerwami na jedzonko. Za 2 tyg lecimy na wakacje i zarówno mocno nie mogę się doczekać, jak i się boję lotu. Anula współczuję bólu nerek:( Mój mąż niestety choruje na nerki i widzę, jak się nacierpi z ich powodu. Oprócz no-spy może ciepły termofor przyniesie ulgę? Może to kamień, więc pij ile wlezie żeby przepłukać nerki. Przytulam:* Piszę tego posta na raty od popołudnia i już więcej nie dam rady, bo muszę spisać dokumentację do pracy. Czeka mnie długa noc, więc zmykam. Buziaki
-
Cześć dziewczyny:) Życzę zdrówka dla wszystkich chorowitków! Tych mniejszych i tych większych też. I gratuluję oczywiście nowych sukcesów rozwojowych:) Super, że tak świetnie Nasze Sierpniowe Skarby się chowają! Mroczna rzeczywiście może to trzydniówka? Jak długo mieliście gorączkę? I jak ta wysypka wygląda? Anula no nieciekawie z tymi wynikami Daśka:( Oby jak najszybciej udało Wam się pokonać to dziadostwo! Jestem z Wami:* Trzymaj się! To tyle napisałam, Gaja wzywa:) Do zaś! P.S. U nas ok:)
-
Hej. Jesteśmy od popołudnia w domku:) Z Gajunią już dużo lepiej - dziś już nie wymiotowała, a ostatnia kupka była wczoraj w nocy. Mało jeszcze je, ale przynajmniej przyjmuje. Trochę ma słabą hemoglobinę, ale mamy ją skontrolować dopiero za 3-4 tygodnie. I próby wątrobowe też. Dziękujemy:* Kukurydza jak miło Cię widzieć:):* Super, że chłopcy tak świetnie się rozwijają:) Wszystkiego dobrego dla Was i odezwij się od czasu do czasu:* Uciekam, bo Gaja się obudziła. Dobranoc.
-
Cześć dziewczyny. Dziękujemy Wam bardzo za wsparcie:) My nadal w szpitalu, ale jest szansa, że dziś wyjdziemy. Gajunia jeszcze śpi, a jak wstanie to idziemy pobrać krew i m.in. od wyników prób wątrobowych będzie uzależnione Nasze wyjście. Przedwczoraj Gaja miała lepszy dzień, lepiej wyglądała, lepiej jadła i nie zwracała wszystkiego, robiła mniej kupek. Wczoraj gorszy:/ Zobaczymy jak dziś, bo to najważniejsza kwestia ws wyjścia. Przy rotawirusie jest jak z wykresem sinusoidy- raz lepiej, raz gorzej:/ Bidulka moja prawie w ogóle nie je, a jak już jej się uda, to zazwyczaj jest niestety zwrócone:( Więc odżywia się kroplówkami. Z wenflonem też były problemy, była kłuta kilka razy:( Ale takim maluszkom trudniej się wkłuć, więc taki los. Anula dla Was też zdrówka. Dobrze, że piszesz o tym "opaleniu" blizn, bo nie wiedziałam:) A może u Was dalej biegunki i marudzenie, bo, idąc za ciosem, przebija się kolejny ząbek? Bina dzięki za odp ws książki. Jak Nikodem z raczkowaniem? Zwiedził już cały dom? Marta_Joanna ja nie szczepiłam dzieci przeciw ospie - raczej nie jestem zwolenniczką. W ogóle ostatnio zaczęliśmy się bardziej zastanawiać nad nie szczepieniem. Na razie zgłębiamy wiedzę w wolnym czasie. Lilę i Namisia nie wiem czy zaszczepię na cokolwiek. Na razie kończę, bo wizyta lekarska idzie!
-
Aaa zębów Gaja nie ma jeszcze, a ja ważę prawie już tylko tyle, co w liceum (51,5 kg), no ale delikatna oponka pociążowa została. Ją można zgubić tylko ćwiczeniami, na które niestety brakuje mi czasu:( I byłam ostatnio na imprezce - super się rozerwałam i zostałam na jeden wieczór zakonnicą hehe. Jak będę już w domu i nie zapomnę to wrzucę fotkę:) Misia co do zachowania znajomych - trudno chyba w jakikolwiek sposób ich wytłumaczyć. Sami mają dzieci, a zachowują się jak nie przystoi:/ Współczuję trudniejszego czasu, ale teraz powinno być z górki. Fiolka superowy musiał być widok śpiącego Robcia:) U Nas tak Lilcia potrafiła zasnąć! Dzieci są śmiechowe hehe. Fajnie, że będziesz miała swoją odskocznię od codzienności:)
-
Cześć Mamusie! My z Gają jesteśmy w szpitalu - załapała rota:( Prosimy o trzymanie kciuków, żeby jak najszybciej Gai przeszło, a rodzeństwo się uchowało przed chorobą! Ja wreszcie mam czas na lekturę - wstyd się przyznać, ale ostatnią książkę przeczytałam jakieś 3 lata temu (Was za to śledzę w miarę na bieżąco). Możecie polecicie jakieś dobre kryminały? Anula - pytałaś kiedyś o ślady po ospie - cała trójka niestety ma jakieś blizny:( Ale nie widać tego bardzo, trzeba się przyjrzeć! Zazdroszczę "ucieczki" na rowerku - nie pamiętam już jak się jeździ, a uwielbiam - czekam na cieplejsze dni:) Czasem nawet taka krótka chwila sam na sam daje dużo energii i powoduje, że nabieramy dystansu do pewnych rzeczy. Właśnie dostałam smsa od męża, że Namir zwymiotował:( Coś czuję, że niedługo"rodzinnie" będziemy w szpitalu:(:( Chciałam napisać jeszcze coś o Gai - ważymy 7 kg (teraz pewnie już mniej, bo od wczoraj nic prawie do brzuszka nie wpadło) i mamy ok. 72 cm długości. Siadać nie siadamy, pełzać nie potrafimy (przesuwa się trochę w różne strony, schodzi z maty, ale takim prawdziwym pełzaniem nazwać tego nie można), za to przewroty mamy już pięknie opanowane ( pamiętacie, że Gaja miała tą szynę na bioderka i martwiłam się, bo przez nią była trochę z tyłu z umiejętnościami ruchowymi), leżenie na brzuszku i opieranie się na dłoniach też. Gaja potrafi godzinę leżeć/przesuwać się na macie, a ja w tym czasie mogę ogarnąć obiad. Potrafi się sobą zająć i nie musi mnie mieć na widoku:) Dietę rozszerzamy dopiero od ok. miesiąca- na razie próbujemy same warzywa i powoli zaczęłyśmy wprowadzać owoce. Mleko wieczorne zagęszczamy kaszką. Brawa dla Naszych forumowych Słodziaków za nowe umiejętności - Bina gratki dla Nikusia za raczkowanie - zdolny chłopak, po mamusi oczywiście:) Czy jeszcze któryś kawaler albo panna z tego zacnego grona ruszyli do przodu na 4? I gratuluję postępów nocnikowych (Fizka, marta_Joanna, fiolka) - ja dopiero teraz uczę Milana wołać, żeby nie robił w pieluszkę, ale jesteśmy jeszcze w powijakach w tym temacie. A teraz chwilowo sprawa zawieszona - no chyba, że tatuś o to dba, ale ma 3 maluchów w domu, więc może być różnie. Także jeszcze być może Wasze Maluchy przegonią mojego 21 miesięczniaka:) Buziaki dla wszystkich mamuś i Ich Skarbów!
-
Hej. Ja też Wam życzę wszystkiego najlepszego, dużo uśmiechu, wiele radości i mało zmartwień! Czytam Was, może wkrótce uda mi się napisać co u Nas ( marta_Joanna dziękuję za pamięć o Nas:*).
-
Fiolka taka kupka po bananie jest normalna. Często to obserwuje u Milanka w pieluszce:) Nie doszukuj już tam nic, bo jeszcze rzeczywiście coś znajdziesz:)
-
Cześć! Lenka już wysłałam Ci zaproszenie. A do tej pory kiedy i co jadał Piotruś? My jeszcze nie rozszerzamy diety, ale ze starszymi robiłam tak, że warzywa, czy zupkę dostawały w porze obiadowej, a owoce na podwieczorek. Kaszkę podawałam rano, a na noc mleko zagęszczałam niewielką ilością kleiku. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam Twoje pytanie:)? Marta_joanna, anula dzięki po raz kolejny za pamięć:* (tak, tak Anula czytałam, jak mnie wzywałaś jakiś już czas temu:)). Co u Nas: Gaja zaczęła przewracać się na boczki, potrafi przekręcić się z brzuszka na plecki, pięknie łapie za stópki, ssie namiętnie swoje palce, wydaje fantastyczne dźwięki i w ogóle jestem w Niej zakochana po uszy:* Śmieszka z Niej Wielka i jest na prawdę grzeczna. Lubi leżeć na macie (i na brzuszku i na pleckach), bujać się w huśtawce, oglądać obraz z projektora z karuzelki, a ja wtedy mam czas na "ogarnianie życia codziennego". Lilcia i Namiś mieli bal karnawałowy tydzień temu i pochłonięta byłam przygotowywaniem im strojów. Wymyślili sobie, że chcą być Zumą (Namirek) i Everest (Lilcia) z Psiego Patrolu. Trzymają się zdrowo - od września chorowali mi może ze 3 razy:) Milanek wczoraj poszedł pierwszy raz do żłobka. Jak się domyślacie płakał przy oddawaniu, jak go odbierałam to też z płaczem. Dziś to samo (pewnie jeszcze kilka czy nawet kilkanaście dni takich Nas czeka), ale rano ponoć szybko się uspokoił i bardzo fajnie się bawił - panie były w szoku, że tak szybko się zaaklimatyzował. Panie chwaliły go też za samodzielne jedzenie - jak ktoś chce go nakarmić to jest złość, bo on chce sam:) No i oczywiście jest największy ten mój mały bykol:) A i pisałyście o krzesełkach do karmienia - ja mam fisher price i mogę go polecić z czystym sumieniem. Ma dwie pozycje oparcia - siedzącą i półleżącą, można regulować wysokość krzesełka, no ale przede wszystkim ma podwójną, ściągalną tacę do bezproblemowego mycia i ściągalny pokrowiec, który można prać w pralce (do szybkiego przemycia wystarczy użyć mokrej szmatki i plamy schodzą). Teraz korzysta jeszcze Milan, ale już niedługo odda młodszej siostrze:) Starszaki też używały krzesełka tak długo, aż nie przesiedli się na zwykłe małe drewniane krzesełka i jedli przy ławie (około 15 m.ż.). Do teraz chętnie do niego wskakują:) Co do blw - ja starałam się stosować przy każdym maluchu, ale zdarzało się też, że podawałam słoiczki. Więc takie karmienie mieszane. Warzywa i owoce kupowałam w sklepie eko, gotowałam na parze w odpowiednich już kawałkach dla malucha. No to chyba na tyle. Buziaki:*
-
Wszystkiego dobrego dziewczyny po świętach hehe - nie zdążyłam na czas złożyć Wam życzeń, więc teraz z okazji zbliżającego się Nowego Roku - dużo zdrówka, miłości, szczęścia, spełnienia w różnych sferach życia, aby rok 2017 był jeszcze lepszy niż ten, który się kończy. Ponad 2 tygodnie temu mieliśmy "wypadek". Gaja spadła głową w dół (leżała na brzuchu) z kolan tatusia, który siedział na kanapie:/ Wklęsła jej się trochę główka, więc pojechałam z Nią na SOR. Na szczęście nic niepokojącego nie wyszło w badaniu MR - jedynie wgłębienie na 1,5 mm, więc niewiele. Zostałyśmy na obserwacji dobę w szpitalu. Wigilia w tym roku u mojej Mamy - było moje rodzeństwo z rodzinami (każdy coś przygotowywał - my pierniczki, sernik, roladkę z łososia wędzonego i serka mascarpone, rybkę). Gaja była niestety płaczliwa, ale nie ma się co dziwić, bo to pierwsza wizyta w domu Mamy, a do tego tyle osób w stosunkowo niewielkim mieszkaniu. Potem pojechaliśmy do teściów, zostaliśmy na noc i wieczorem wróciliśmy do domku. Dzieciaki szalały z kuzynami do 23:) A w 2 dzień Świąt świętowaliśmy urodziny mojej siostry. Dobrze, że już się skończyły, bo to żaden odpoczynek takie jeżdżenie z całym grajdołem. Dzieciaczki mi się rozchorowały:/ Milan od wczoraj ma straszny katar ropny no i kaszel, Gaja dziś ma zmieniony głos i słyszę, że jej się gorzej oddycha, kilka razy też zakaszlała:/ Robiłam dziś inhalacje starszej 3. Może się uda wyjść z tego bez antybiotyku. Chyba chorobę sprzedały Nam dzieci brata męża:/ Gaja i Milan już zaszczepieni - byliśmy w ubiegłym tygodniu. Malutka waży 6100 g i ma 69 cm.
-
katalina Gaja bardzo lubi mieć pieluchę na buzi - przytrzymuje smoczka i zasłania oczka. Zdarzyło się, że zarzuciła ją sobie na całą twarz - nic się nie stało. Nie wydaje mi się, żeby pielucha mogła spowodować uduszenie. Prędzej kołdra, czy koc. Dzieci nie lubią zasypiać w jednym miejscu, a budzić się w innym. Jak się Zuzia budzi to jest zdezorientowana. Jeśli chcesz, żeby Ci ładnie spała w łóżeczku, to musi nauczyć się w nim zasypiać. Innej rady chyba nie ma. Pomóc może ubranie z Twoim zapachem, smoczek (nie wiem, czy używacie?), a z bardziej zdecydowanych metod -przeczekanie chwilę płaczu (tyle, na ile będziesz czuła), uspokojenie dziecka, najlepiej nie wyciągając z łóżeczka, jeśli się znów rozpłacze to wytrzymać chwilę dłużej niż poprzednim razem, uspokoić i tak w kółko. Na początku może być ciężko, ale to powinna być kwestia dwóch, trzech dni i Zuzia powinna się nauczyć. Ale gwarancji nie ma...
-
Fiolka upsss...jakoś tak wyszło - rozpędziłam się z pisaniem:) U Nas pieluszka do spania cały czas - bez niej byłoby ciężko:) Fajnie, że Robcio nie ma problemu z zasypianiem:) Anula dzięki, przekaże:) Ciąża zakończona cc ze względu na duże prawdopodobieństwo wypadnięcia dysku. Miała na kilka dni przed cc konsultację ortopedyczną i takie zalecenie dr. Bardzo chciała naturalnie, ale tym razem się niestety nie udało (ma syna 14 letniego, którego rodziła sn). Zuzia zasypia grzecznie o tej 19, a Gaja zaśnie, ale tylko na godzinę i potem "walka":/ A z popołudniowej drzemki budzi się zazwyczaj, jak cała banda wraca do domu, ok. godz. 16. No i czas aktywności ma ok. 9 i ok. 13. Fizka mój pierwszy okres po porodzie też był mega intensywny i trwał uwaga, uwaga 11 dni! Maskara. Przed porodem 3-5 dni i skąpo. kingusia słodziutko wygląda Twoja córcia przytulona do słonia??
-
Cześć dziewczynki:) Rzeczywiście, pojawiło się ostatnio trochę więcej mamusiek na forum i się ruch zrobił:) Podziwiam mamusie, które piszą regularnie - fajnie, że jesteście, bo tworzycie solidną podstawę funkcjonowania naszego wątku:) A ja postaram się czasem coś swojego dorzucić. Najlepsze życzenia dla solenizantek listopadowych:) Wszystkie maluszki na prywatnym przesłodkie, a Hanusia z kucykami wymiata:):) Wydaje mi się, że Kasiunia mogłaby z Nią rywalizować o najdłuższe kucyki, prawa anulka? Zostałam dziś ciocią (już 6 raz):):) Malutka zdrowa, a to najważniejsze:) Basia my też mieliśmy dysplazję lewego bioderka, a prawe było na granicy. Po 2 USG u innej lekarki wyszły też problemy z odwodzeniem, więc zaleciła szynę koszli. Przez pierwsze 4 tygodnie Gajunia miała to cały czas na sobie, później trochę odpuściliśmy, ale suma suamrum na wizycie kontrolnej była znaczna poprawa: prawe bioderko jest już ok, a lewe na granicy - zalecenie - można ściągać na 8 h dziennie. Robiłam tak przez kilka dni, ale potem już zupełnie przestaliśmy używać szyny, bo Gajunia źle to znosiła. W zamian zaczęłam szeroko pieluchować. Wkrótce wybieramy się na kontrolę i mam nadzieję, że nie zaszkodziłam małej. Ja tematu bioderek nie zgłębiałam, a lekarka wylewna nie była, więc pewnie wiesz więcej w tej kwestii:) Wytrwałości w zakładaniu! Anula11 dziękuję:* karmię mm. Bratowa dziś kończyła 37 tc - Amelka urodziła się o godz. 11 z wagą prawie 3 kg:) Bina:* Fajnego klopsika masz:) Nie zazdroszczę, bo jest co nosić... Aż z ciekawości muszę sprawdzić w książeczce jak to u Milana wyglądało, bo on też od początku szedł jak burza z wagą i wzrostem. Fizka dzięki:) Dobrze gadasz kobieto - dokładnie to samo o 30-tce powiedziała mi teściowa:) Gaja też się uchowała przed jelitówką na szczęście:) Gratuluję zakupu! Anulka165 teraz czuję się jak w poczekalni przychodni hehe:) Milan gile po pas i kaszel ma, mnie też męczy od kilku dni:/ Starszaki też jeszcze coś odkrztuszają:/ Ja już chcę wiossssnęęęę!!!! Uśmiałam się z tekstu bratowej Twojego M:) Normalnie uwielbiam ją:) Uwielbiam ją..... za głupotę:) A pracuje może w chorzowskim szpitalu? Edzia super, że kolki poszły sobie precz:) Teraz musisz napisać do Nas, bo wiesz - byłoby głupio:) misia ja straciłam swoje dwa pierwsze Aniołki - o pierwszym niebijącym serduszku dowiedziałam się w 10 tc, ale rozwój zatrzymał się na 8 tc; o drugim - na badaniach prenatalnych w 12 tc - też rozwój zatrzymał się na podobnym etapie:/ W czasie pobytu w szpitalu za drugim razem trafiłam na cudownego człowieka, który poprowadził moją ciążę z Lilcią praktycznie od samego zrobienia testu ciążowego. Miałam włączone zapobiegawczo leczenie (clexane, acard, luteina) i urodziłam zdrową córeczkę:) A późniejsze ciąże już bez "wspomagaczy" zakończyły pojawieniem się Namirka, Milanka, no i teraz Gai. Podczas strat nie lubiłam rozmawiać za bardzo o tym (no poza mężem), bo nikt w pobliżu tego nie przeżył i nie wiedział z czym się zmagam. A już w ogóle denerwowało mnie jak ktoś mówił, że następnym razem się uda, jeszcze będziemy mieli dzieci, itd. Tego dziecka inne nie zastąpi, a jak ktoś tak mówił, to czułam, że nie rozumie tego, co czuję, tak jakby nic się nie stało. Widzę, że miałyśmy z Lenką podobne odczucia. Zdecydowanie większe ukojenie przynosiła mi sama obecność i przytulenie, ale w Twoim przypadku na odległość się nie da:/ Rany w ekspresowym tempie zagoiły się po narodzinach Lilci, ale blizna pozostała:( Miremele najlepsze życzenia dla Twojego dwulatka:) Jak się udało kinder party? Musieliście zamknąć się w sypialni, czy Oskarek okazał się towarzyski:)? Anihilacja super, że się odezwałaś. Powodzenia w przeprowadzce! katalina ja pierwszego okresu dostałam po 7 tyg od porodu. Wyczekiwałam następnego okresu po 28 dniach - zawsze miałam regularne. A tu klops...tak zaczęłam schizować, pomimo zabezpieczania, że po 6 dniach zrobiłam test, nawet dwa, ale na szczęście wyszły negatywnie. Okresu dostałam w 36 dniu cyklu. DoGa ja się chyba z Tobą nie witałam jeszcze - przynajmniej nie przypominam sobie:) Chcesz wejściówkę na prywatne forum? zaczarowana czekamy na fotki Adasia z sesji:) DoGa ja się chyba z Tobą nie witałam jeszcze - przynajmniej nie przypominam sobie:) Chcesz wejściówkę na prywatne forum? kingusia witaj ponownie:) majeczka na dziąsła przy ząbkowaniu ja stosowałam u swoich dzieci calgel i dentinox - ulgę przynosiło, ale tylko na chwilę. Swojego czasu bardzo reklamowana była camilia, ale nie stosowałam. Co do katarku - maść majerankowa jak najbardziej. Nam pomaga też balsam do nacierania klatki piersiowej - mustela ma od pierwszych dni życia i jest fajny, ale może tańsze zamienniki też są ok? Gaja też się nie przekręca jeszcze ani na brzuszek, ani na plecki. Długo miała tą szynę, więc wtedy o ćwiczeniu i odkrywaniu swoich możliwości nie było mowy. Na boczki też się słabo przekręca:/ Muszę sprawdzić to u lekarza, jak będziemy kontrolować bioderka. Gaja zasypia około godz. 19, ale zazwyczaj po godzinie się budzi. Wtedy karmienie, odbijanie, karmienie, odbijanie i tak w kółko z momentami przysypiania na 5 min, aż do ok. 22 (dziś wyjątek, dlatego mam czas napisać:)). Jak już zaśnie to śpi do rana - budzi się ok. 5 czy 6, zje i idzie dalej spać na 3 h (sporadycznie zdarza się też dodatkowa pobudka w nocy). Wkurza mnie to trochę:) bo nie mam praktycznie wieczoru wolnego:/ Ale Gaja już tak ma i koniec. Chyba, że macie jakieś pomysły? Może i ja dam radę jeszcze wrzucić jakieś fotki na prywatne, bo piszę już tego posta ponad godzinę:)
-
Antynikotynowa:* Kurczę Maksiowi też życzę zdrówka - niech się jak najszybciej rozprawi z tą bakterią! Ja też ostatnio myślałam o Evee! Nagle przestała się odzywać, a pisała regularnie - mam nadzieję, że z Nią i Jasiem wszystko ok. Zapowiada Nam się cudowna niedziela:/
-
Hej. No i jednak mnie też dopadło:/ Mąż po ciężkiej nocy przejął przed chwilą pałeczkę - zajmuje się dziećmi i robi jajecznicę:) A ja zdycham w łóżku. Ja dam sobie radę - najważniejsze żeby nie złapało Gai.
-
Hej dziewczyny. Jestem tu z Wami, czytam, tylko brakuje czasu niestety na pisanie:/ Anula11 Wszystkiego najlepszego, dużo zdrówka, miłości, szczęścia i samych słonecznych dni:) U mnie 3 z przodu pojawiła się 7 listopada, ale czuję się, tak jak Marta Joanna, na max 25:) A może nawet i młodziej hihi. Nie uwierzycie...jakiś miesiąc temu kupowałam alkohol w żabce i ekspedientka spytała się o dowód:):) Śmiałam się do niej, że mam 4 dzieci i jestem przed 18...no i podziękowałam oczywiście...za komplement:) Fiolka Dla Ciebie również spóźnione życzenia urodzinowe - samych najlepszości i cudownego życia:) Też jestem ciepłolubna:) Mroczna i jak u Was z bioderkami i z szyną? Dawno się nie odzywałaś. Pamiętacie, jak pisałam Wam tu i bratowej, której w końcu, po długim okresie starań, udało się zajść w ciążę? Leży w szpitalu, m.in. z powodu wielowodzia - AFI ma 25. Miała któraś z Was taki wysoki poziom wód? Były jakieś komplikacje? Być może już w nadchodzącym tygodniu rozwiążą jej ciążę przez cc i przyjdzie na świat moja chrześnica:) Anula11 Dziękuję za przywołanie mnie po raz kolejny:* I drugiej mamusi też (przepraszam nie pamiętam która z Was:))! A u Nas jakoś leci. Z Gają jeszcze w przychodni nie byłyśmy - nie wiem ile waży, nie miała szczepienia. Na kontrolę z bioderkami idziemy niedługo, prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Odpuściliśmy ostatnio trochę noszenie szyny, ale strasznie Nam było szkoda malutkiej. Mam nadzieję, że negatywnie to nie wpłynęło na leczenie. W domu mamy szpital - panuje jakaś grypa żołądkowa - w czwartek Lilcia i Namiś, dziś Milanek i P. Może my z Gają się jakoś uchowamy:)?
-
Hej. Dziewczyny jeśli któraś nie dostała zaproszenia na prywatne a chciałaby dołączyć, to proszę napiszcie do mnie wiadomość - wtedy to nie umknie w natłoku postów. Mroczna pampersa zakładam normalnie, tzn. wsuwam go małej pod pupcię i rzepy przeciągam przy ciału Gai pod szyną a przód pampersa nakładam i też wsuwam pod tą szynę i zapinam. Zdziwiło mnie trochę Twoje pytanie - my mamy szynę koszli, może Wy macie jakąś inną (jeśli w ogóle jest;-))? Lekarz jak zakładał szynę nie pokazał Wam jak przebierać w niej pampersa? Przepraszam, że w ogóle tak późno odp, ale jakoś wcześniej się nie złożyło. I jak z moczem Emilki - udało się złapać? Kiedy wyniki? Fiolka ja też 68 bym brała. I również polecam z dwoma suwakami:) Moim starszakom, jak zasypiały na spacerach i wracaliśmy do domu, rozpinałam tylko kombinezon i otwierałam okno i nie budziły mi się, także super rozwiązanie:) Ja mam kombinezony w rozmiarze 74 po Lilci- mam nadzieję, że za jakiś czas nie będzie dużo za duży, bo teraz przez tą szynę to tylko kurteczka czy ciepła bluza wchodzi w grę:/ Magdalia, Anulka to jesteśmy umówione:)
-
Hej. U Nas wszystko ok. Dni lecą jak szalone jeden po drugim...Jutro Gaja kończy 2 miesiące i już sporo urosła (nie wiem ile, bo u lekarza jeszcze z nią nie byłam, a położnej też nie było, ale wyraźnie widzę:)). Zaczęła gugać, uśmiechać się częściej, a to po skoku trwającym zaledwie 3 dni (trochę mniej spała, ale źle nie było). Gajunia śpi dużo, zazwyczaj w swoim łóżeczku (w nocy czasem śpi z Nami, ale raczej rzadko). Noce przesypia pięknie, bo potrafi przespać od 23 do 7, czasem tylko zdarzy się około 2 pobudka na mleczko. Bóle brzuszka Nam nie towarzyszą i wszystko jest cacy...no może poza szyną na bioderka, ale ona też jakoś bardzo Nam nie uprzykrza życia:) Jedyny minus jest taki, że bardzo mało spacerujemy:( Milan ma tylko dostawkę stojącą, z której schodzi i pędzi własną ścieżką - wszystko musi zobaczyć, wszędzie wejść, pójść w przeciwną stronę niż trzeba. Muszę kupić jakąś spacerówkę, najlepiej dobrą parasolkę, żeby jakoś ogarnąć temat spacerów. Może któraś jakiś fajny wózeczek polecić?? Reszta bandy zdrowa, tfu, tfu starszaki od września chodzą non stop do przedszkola:) Anulka, Magdalia ja też chętnie kiedyś do Parku z Wami bym się wybrała:) Teraz ta pogoda mnie przeraża, bo to dla mnie nie lada wyzwanie wybrać się z domu z Gają i Milanem:) Może na wiosnę by się udało??:) Anula11 pięknie wyglądałaś:) I taka prawdziwa radość z Ciebie płynie. Mroczna u Nas dużo płaczu i niezadowolenia po założeniu szyny było przez około 24 godziny. Potem powiedziałabym nawet, że zaczęła lepiej (sama i szybciej) zasypiać w łóżeczku - chyba chciała po prostu przespać czas, kiedy szyna powodowała u Niej największy dyskomfort. Teraz się chyba już przyzwyczaiła - mamy ją już ponad 2 tygodnie. Mnie też np. łatwiej zmienić pampersa, bo przynajmniej nie ma opcji, że usmaruje sobie nóżkę, czy piętkę kupką:) Ale u Was dodatkowo nakładają się problemy brzuszkowe:( Biedna Emilka:* A Wy macie tą szynę 24 h/7 dni? Mieliście po tygodniu USG bioderek, że wiesz o tym postępie?? My mamy po miesiącu przyjść na kontrolę - jeśli będzie szło w dobrym kierunku, to będzie można ograniczyć liczbę godzin (np. 18 h z szyną na 6 h bez), ale ja chyba wolałabym żeby do wyleczenia Gaja miała ją non stop. Wydaje mi się, że bardziej przeżyje te codzienne ściąganie i zakładanie szyny niż bycie ciągłe w szynie. antynikotynowa ja w sprawie nosidełka nie pomogę. Mam chustę, ale też jakoś za bardzo nie po drodze mi do korzystania z niej. Trzymam kciuki za Was! Daj znać co powiedział pediatra.
-
Cześć dziewczyny! Jestem uzależniona od forum i mimo, że nie piszę, to jestem z Wami cały czas, bo w wolnej chwili łapię komórkę i Was czytam:) Dziękuję za pamięć o mnie, ale rzeczywiście nie mam na nic czasu, a jak już mam trochę wolnego, to przeznaczam go na odpoczynek i rozrywkę (zazwyczaj tylko wieczorami mam luz). Anula11 gratki z okazji ślubu:) Na pewno było magicznie, tym bardziej, że świętowaliście też chrzest baletnicy. Jestem ciekawa jak Twoje odczucia po tym dniu?? Wrzuć jakąś fotkę baletnicy i Waszą, plisss:) marta_joanna jak czytałam o Waszym pępku, to krzyczałam, że my też się jeszcze z nim zmagamy, ale nie dotarło:) Odpadł Nam dopiero w 21 dż i już zaczął delikatnie nieprzyjemnie pachnieć. Teraz już jest wszystko ok. Pisałyście o przeciekaniu pampersa - a wywijacie falbanki w pampersach? Gaja miała problemy brzuszkowe, ale na szczęście kolki to nie były. Wspomagaliśmy się wtedy sab simplex. Od dłuższego czasu już jest ok i jesteśmy bez "wspomagaczy".. Bardzo współczuję maluszkom i ich mamusiom, którzy zmagają się z tym cholerstwem! Przytulam:* Nie wiem czy to "szczęście", czy może zasługa mleka modyfikowanego Hipp Bio Combiotic, bo każde z mojej czwórki je piło i kolek nie mieliśmy. Kontrolę bioderek Gaja miała w 5 tż i niestety ma dysplazję:( Od soboty mamy założoną szynę koszli - pierwsza doba była ciężka, Gaja dużo płakała, ale już się "przyzwyczaiła". Najgorsze jest to, że nie można kąpać dziecka, a leżeć może tylko na plecach albo brzuchu - ale jakoś dajemy radę! USG główki na szczęście wyszło bez zarzutu. Gaja będzie chrzczona na samym końcu wśród sierpniowych maluchów. Jak nie ostatnia. Mamy problem z chrzestnymi - do 4 dziecka skończyli się Nam już bliscy nadający się do tej roli albo nie mogą przez porąbane prawo kościelne. Idę na forum prywatne podziwiać Nasze Cudy!
-
Cześć dziewczyny:) Gratuluję każdej z osobna pojawienia się na świecie Maleństw:) Niech rosną zdrowe i silne i kroczą przez świat z uśmiechem na twarzy! Miło, że o mnie pamiętacie:* Ja cały czas na najwyższych obrotach - jest co robić przy takiej gromadce:) Codziennie co najmniej jedno pranie leci, trzeba zrobić obiad (dwudaniowy oczywiście:)), ostatnio jeździłam do pracy, ale dziś byłam ostatni raz (przynajmniej do roku 2017). Tydzień temu byłam na weekend w górach z najstarszą trójką, a tatuś został z Gajunią i sobie świetnie poradzili (nawet na sesji noworodkowej:)). Lilcia, Namiś i Miluś się wypluskali w basenach, a ja odpoczęłam od monotonii dnia codziennego:) We wtorek idziemy na kontrolę bioderek, i jeszcze czeka nas USG główki, bo w badaniu po porodzie była jakaś torbiel. Na razie tyle, bo padam... Trzymajcie się! Postaram się coś niedługo napisać:)
-
Jagodzianka ja pierwszego porodu bardziej nie mogłam się doczekać niż się bałam. Jasne, jakieś tam obawy były, ale tak bardzo chciałam przytulić już swoją wyczekaną córcię, że nie myślałam o bólu jaki mnie czeka. Przy kolejnych strach już był, ale głównie na początku ciąży i tylko przez chwilę pod koniec. Potem dolegliwości ciążowe tak dały się już we znaki, że chciałam już urodzić, a myślenie o złych stronach porodu odrzuciłam. Skupiłam się tylko na tej pięknej chwili, kiedy kładą Maluszka na brzuchu Mamy. Postaraj się nie myśleć o porodzie jak o bólu, tylko pomyśl o nagrodzie i wspaniałych momentach jakie Was czekają. Poród, mimo bólu, to magiczny, niepowtarzalny moment, który chce się powtarzać - przynajmniej ja tak mam i trochę mi smutno, że już mnie te uczucia nie spotkają. A znieczulenie możesz wziąć? Anula11 słońce co u Ciebie? Jak zespół popunkcyjny? Jak Zuzia? Dawno się nie odzywałaś! mroczna cudna jest Emilka:* I taka duża:)
-
Soncia co u Ciebie? Tulisz już Marcelka?
-
Hej. Katalina serdecznie gratuluję! Zuziu witaj na świecie:) Fiolka ta biegunka to pewnie pierwsza oznaka porodu:) I jak tam sytuacja dziś? majeczka my na razie nie mamy problemu z kupką - ale my dopiero 5 dni mamy. mmj super, że chrzciny udane:) Piękna, szczęśliwa rodzinka! I jakie wieści z poradni przynosicie? martakk zatem życzę Ci przytulenia córci w najbliższych dniach! misia powodzenia! O tak, ja miałam kilka dni przed porodem lekko pobolewający brzuch jak na miesiączkę, który nasilił się w przeddzień porodu. Olcha gratuluję pierwszego spacerku:) Bina jasne, rozumiemy - powodzenia i czekam na następny Twój wpis z radosną nowiną. Powodzenia! Super, że zdążyłaś zrobić coś dla siebie - ja dzień przed byłam u fryzjera, wieczorem kliknęłam ostatnie zakupy online m.in. z otulaczem bambusowym, który powinien przyjść lada moment, a następnego dnia rano tuliłam już Gaję. Tobie też tego życzę! mroczna oprócz tego co już robisz, to na ból brzuszka ciepły okład - albo termoforek, albo ogrzewanie brzuszka ciepłym powietrzem suszarki - dodatkowo szumienie też powinno uspokoić. A szumisia masz? Pomaga? W drugiej kolejności coś na florę w jelitkach - może masz dostęp do niemieckiego sab simplexu? Co do wit. K - zdziwiłam się bardzo w szpitalu przy wypisie, że od 15 doby się podaje i w znacznie zwiększonej dawce - zmiany są nowe, bo dopiero obowiązują od wiosny. Agusiku dla Ciebie również powodzenia! Trzymaj się dzielnie:) Niedługo przytulisz synka:* A macie już ostatecznie wybrane imię, czy okaże się po porodzie? Fizka witamy w domku:) Super, że synek tak fajnie przyjął Hanię:* anulka jesteś normalna:) Ja też w 3 dobie po porodzie wzięłam się za porządki, więc dokładnie Cię rozumiem:) Co do akcji przy jedzeniu - może jakieś powietrze Kasiuni w brzuszku zalega i dlatego nie ma ochoty jeść. tylko sobie memla pierś jak smoczek. A po odłożeniu do łóżeczka wyczuwa, że Cię nie ma blisko, a tej bliskość jeszcze potrzebuje? Może smoczek i przytulanie? Magdalia mój teść przed 60, siwo-łysy, spokojny (nie wiem czy ma teraz wąsa - za często go widzę i wstyd, ale nie wiem). Może coś podpowiedziałam? Ja nie jestem przeciwna smoczkowi - każdemu z moich pociech dawałam z różnym skutkiem - Lila w ogóle nie chciała, Namiś miał do roku czasu do zasypiania, i z oduczeniem nie było żadnego problemu, Milanowi był obojętny - czasem chciał, czasem nie, ale trwało to dość krótko. Gaja póki co przyjmie, ale tak jak Milan. U Nas ok. Już trzecią noc z rzędu budzimy się około 23, potem ok. 3, 4 i przez 2-3 h nie śpimy. Karmimy się, przewijamy, znów karmimy, robimy kupkę, znów przebieramy, jemy, nie chcemy zasnąć - trochę płaczu przy tym jest. Jak już zaśniemy, czyli ok. 6 rano, to śpimy i 6 h - nie wybudzam Gai, bo po tym nocnym maratonie musi odespać, ja zresztą też. Dla mnie to nowość, bo poprzednie bączki piły mleczko i zasypiały. W ciągu dnia Gaja jest spokojna i po karmieniu i przewinięciu zasypia:) Dzięki za wszystkie rady odnośnie kp. Przystawiam, ale jest lipa. Mojego mleczka pije chyba tylko ok. 10%, resztę hippa. A potrafi zjeść nawet i 100 ml na jedno karmienie, najczęściej jednak ok. 80 ml. A moje starszaki dziadziuś wziął dziś do zoo:) Stara się nie ma co, a dziś jest cały dzień sam! Już strasznie za Nimi tęsknię, ale w czwartek obiecałam, że do nich przyjedziemy z Gają. P. mówi, żebym pojechała wieczorem, ale ja nie chcę, bo się rozkleję i jak mnie zobaczą to pewnie będą chciały wracać do domku. Wolę zadzwonić... Patrycja, Fizka, Olcha śliczne Wasze dziewczynki:) Do schrupania:* A Hania ma super czuprynkę - może konkurować z Kasiunią:)
-
Myszka masz rację, że lepsze kapturki i mleko matki niż mm, pod warunkiem, że to mleko jest:) A Wam wystarcza mleka? Wystarczająco Franio pobudza laktację przez kapturki?
-
Bina już uzupełniłam. Nie było tego jakoś mega dużo, więc dałam radę:)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 58