-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez mamalina
-
emrysis jakoś przegapiłam Twojego posta wczoraj. A oprócz gorączki, co synkowi dolega? Jak długo ta gorączka była wcześniej przed przerwą, bo teraz już 4 dzień, tak? Szkoda mi Twojego Malucha:/A ile lat ma? Trzymajcie się dzielnie. Zdrówka, zdrówka, zdrówka!
-
Bina no pierwsza Nam się ujawniłaś:) Widać, że podoba Ci się ten stan:) Cała w skowronkach jesteś:) I chłopczyk jak się patrzy! Nie ma co do tego wątpliwości:) A tam nie ma błędu i powinno być CRL?
-
Miremele ale forum się nie rozbija na dwie grupy. Wszystko zostaje na parentingu - na prywatnym tylko fotki (bez komentarzy) i intymne sprawy, bądź takie, które mogłyby kogoś podczytującego naprowadzić na Naszą tożsamość. Reszta pozostaje bez zmian. Już kiedyś zakładałam prywatne forum i mimo to, Nasze publiczne wtedy funkcjonowało - może trochę "gorzej", bo trochę się tam wątków utworzyło, ale teraz chcąc uniknąć tego samego błędu, na prywatnym będzie tylko Galeria Zdjęć i poruszane będą KRĘPUJĄCE Nas tematy. Chciałabym żeby tak to funkcjonowało. Mam nadzieję, że Cię "uspokoiłam". Więc jak chcesz przynależeć do prywatnego forum?:) Ja też kiedyś pisałam z prośbą, żeby nie przenosić się na fb, bo tak się rozbiły wątki z poprzednich ciąż. Synek już zdrowy? Z tym czekaniem na wieczór doskonale Cię rozumiem:) Fizka współczuję nocki. Kiedy masz urlop? A na L4 nie zamierzasz na razie iść? Misia no piękny, rzeczywiście spory bębenek:) I gratki półmetka. Evee czekamy na wieści po połówkowych. Kukurydza a Ty na którą godzinkę masz USG? Ja też miałam mieć dzisiaj, ale dr nie ma i muszę czekać jeszcze tydzień:/ Olcha to jeszcze trochę musisz poczekać na podgląd Maluszka. Czyli pójdziesz już na badania jako mężatka:)
-
ClaraS witaj:) Bratowe mam dwie, ale myślę, że by wiedziała, że to o niej. Ale najważniejsze, że nie widzi co napisałam:) Zazdroszczę klimatu:) Olcha witaj z powrotem. Jesteś po połówkowych, ale tak jakbyś nie była. A kiedy masz te drugie USG na lepszym sprzęcie? Rodzeństwem postaraj się nie przejmować, choć wiem, że to trudne. Najważniejsze, że działacie ze zgodą dla samych siebie, bo to Wy teraz będziecie tworzyć rodzinę! kkarolka toksyczna, zawistna teściowa. Szkoda słów! Dobre podejście, bo przejmować się nie ma kim!
-
Dziewczyny a jak Was teściowe podczytują hahaahah????? Wy tu pisałyście, a ja w tym czasie dodałam nowy wątek nt narzekania na rodzinę na prywatnym forum. Nie dajcie się zdemaskować:)
-
Marta:* Byłaś jedną z pierwszych dodaną osobą:) A my dziś spędziliśmy popołudnie w parku - dzieci szalały na hulajnogach, zrobiliśmy sobie piknik na trawce, a potem poszliśmy na lody:) Było super - aż człowiekowi sama się gęba śmieje, jak jest tak przyjemnie na dworze. Wiosna budzi przyrodę do życia:) Na wątku prywatnym ponarzekałam sobie na bratową P.
-
Dziewczyny mamy forum prywatne. Na razie dodałam osoby, które udzielały się przez ostatnie dwa dni, resztę mamuś proszę o upomnienie się:) Dodałam dwa wątki fotkowe, resztę zostawiam Wam. Wątek Galerii Maluchów dodamy, jak będziemy bliżej sierpnia, ok? kkarolka witaj. Daj Nam się poznać i Ciebie też zaprosimy na forum prywatne, ok? Kukurydza z Milanem krew na obciążenie glukozą na pewno miałam po 2 h pobieraną. Ze starszakami nie pamiętam. Dziewczyny z anemią - jaki macie wynik hemoglobiny i przy jakiej normie? Ja dziś robiłam i tak: hemoglobina 11,6 (przy normie od 12), reszta morfologii też delikatnie obniżona, mocz w porządku (kurde jak do tej pory to chyba raz miałam bakterie w moczu:)). Biorę witaminy dla kobiet w ciąży sporadycznie (do tej pory wzięłam może 20 tabletek - po 2 dziennie, ostatnio trochę regularniej), więc myślę, że tym bardziej wyniki mam ok. I jak się podoba forum prywatne?
-
Pipii u mnie w lab też niechętnie patrzą na cytrynę do glukozy - chyba tylko za pierwszym razem pozwoliły mi dosłownie kilka kropelek wcisnąć (podczas gdy czytałam, że niektóre mamy wciskały i połowę), przy reszcie sobie odpuściłam cytrynę w ogóle.
-
:/ Nie mogę już edytować:/ Czyli podsumowując dla mnie przydatne: obcinaczka (cążki), szczoteczka do zębów zakładana na palec, szczotka do włosów z twardym włosiem. Aaa i paznokcie po porodzie najlepiej obcinać dopiero po około 2 tygodniach, bo do tego czasu płytka paznokcia często jest zrośnięta błonką ze skórą i łatwo skaleczyć Malucha. Myśmy u stóp właśnie z tego powodu obcinali dzieciakom późno - Milanek miał skończony na pewno miesiąc.
-
Dziewczyny zerknęłam w link przyborów od evee - jak dla mnie połowa zbędna: nożyczek nie użyliśmy ani razu (nie da się tych małych paznokci obcinać nożyczkami, albo my nie umiemy), obcinamy obcinaczką; pilniczka nie używałam; grzebień też się nie przydał, zaczęliśmy używać dla córci do robienia przedziałków do kucyków (ale to zdecydowanie później i musiał być"ostro" zakończony a nie półokrągło); a szczoteczkę do zębów pierwszą polecam taką zakładaną na palec - chyba babyono.
-
Już jesteśmy w domku od ponad pół godzinki (czas w momencie rozpoczynania pisania) - Milan śpi w łóżeczku, a ja też się zdrzemnę (leżę już w łóżku) , ale najpierw odpiszę pokrótce. Kukurydza może wieczorem znajdę czas, to posiedzę nad forum prywatnym. Odpowiadając na Twoje pytania: tak, tak myślę - piszemy tutaj, a fotki i intymne problemy, których nie chcemy poruszać publicznie to na prywatnym i przynależą tam osoby tylko na zaproszenie - nikt obcy nie widzi nawet, że takie forum prywatne mamy. Szczepienia nie było, bo nie wiadomo, w którą stronę pójdzie ten katar, także znów odroczone. Ważymy 11 kg, mierzymy 86 cm, klata 50 cm...mam co dźwigać (do potrojenia wagi urodzeniowej na rok, zostało jeszcze niewiele ponad 1 kg i trochę ponad 2 m-ce - myślę, że się wyrobimy hehe:)). A myśl o bratowej i babci P. rozwinę później. Anula no właśnie taka ta pogoda - trzeba uważać, bo można się zapomnieć a i sezon na pyłki z pełni rozpoczęty. Bina to bardzo miłe, co piszesz:* Zobaczysz, że jak dorobisz się gromadki:) to też będziesz tak dobrze ogarnięta życiowo:) Dzieci mobilizują i powodują, że jest się zorganizowanym! Co do imion - my lubimy nietypowe, oryginalne, niepowtarzalne (mam nadzieję, że kiedyś dzieci nie będą miały Nam za złe, jakie imiona noszą - najwyżej zmienią w urzędzie - najbardziej obawiam się o imię Namir). Sama mam mało spotykane (Alina), za to mąż bardzo popularne (Piotr). Evee mąż ma rację - z maluszkiem wszystko ok, nie ma się co martwić. Powodzenia jutro! marta_joanna nie dałaś wczoraj znać po połówkowych - hallo!!! Co do testu obciążenia glukozą - albo są dwa albo trzy kłucia, w zależności, czy jest obciążenie 50g glukozy, czy 75g. Choć ja chyba nawet jak miałam 75 g to też miałam dwa razy pobieraną krew - i nikt nie widział problemu, ani lab ani gin. Ciekawe... niunia super, że ok, a plamieniem brązowym się nie przejmuj, to pewnie po badaniu ginekologicznym! Co do okazji to jest taka strona promobaby.pl gdzie są zebrane info o promocjach w sklepach stacjonarnych - warto obserwować, żeby nie przepłacać. Bina ja bym delikatnie odmówiła teściowej, albo rzeczywiście niech zrobi to mąż. Dla mnie naturalne jest, że dla pierwszego dziecka chcemy wszystko sami kupić, zrobić po naszemu - przecież wtedy tak bardzo się cieszymy i sprawia Nam to wielką radość, a i też nawiązujemy jakąś bliższą więź z Maluchem - tak mi się wydaje. Ja dla Lilci, tak wyczekanej, chciałam mieć wszystko nowe i żeby było po mojej myśli - chciałam jej dać wszystko co najlepsze. Powiedziała to jasno i nikt się nie narzucał. Przy kolejnym dziecku to nastawienie się trochę zmienia - przynajmniej u mnie- teraz przyjmuję dla starszaków wszystkie ciuchy co mi dają, przeglądam i część zostawiam a resztę wrzucam do PCK, jak już nie ma więcej odbiorców. Choć dla noworodka/wczesnego niemowlaka i tak wolę swoje ubranka/przybory bo wiem jaka jest ich historia. Także kochana nie wydziwiasz tylko masz całkowitą rację i prawo:) catya ogarniam, bo trzeba:) Naprawdę z dwójką też będziesz bardziej zorganizowana niż z jednym maluchem! catya, basia ciiiiii, ja jeszcze wczorajszego odcinka TWD nie widziałam, także nie odpowiadać mi tu:) A oglądacie wikingów?? marta_joanna w międzyczasie napisałaś co u Was - cieszę się, że synuś rośnie zdrowo:) A na fikołki i odpowiednie ułożenie Maluch ma jeszcze sporo miejsca, także chillout:) Dobrych argumentów użyłaś do teściowej - nie mogła się pogniewać:) Dobra idę spać, bo Młody śpi już godzinkę...miało być krótko, a wyszło jak zawsze jak piszę na tablecie:)
-
Bry:) Dzieci z mężem wyprawieni do pracy i przedszkola, a my z Milankiem zaraz zbieramy się na szczepienie, z którego chyba nic nie będzie bo od wczoraj psika a dziś pojawił się żółty katarek (to jeszcze zaległe z 5/6 m.ż.):/ A ja idę się kłuć na morfologię i oddaje mocz do analizy. Miłego i słonecznego dnia:*
-
Basia my z P. oglądamy, ale nie w tv - jesteśmy serialomaniowcami:) Mnie do tej pory z oglądanych seriali najbardziej oczarował True Blood, do tego stopnia, że przeczytałam wszystkie książki z tej serii:) No i oczywiście Gra o Tron. Kukurydza co do zdjęć z chrzcin to tutaj raczej nie pokażę, ale można stworzyć prywatne forum sierpniówek tu na parentingu tylko na potrzeby fotek i jakiś bardziej intymnych problemów, którymi nie chcemy się dzielić z całym światem. Zakładałam takie na moim pierwszym wątku, więc da to się zrobić:) Aaa i jeszcze miałam napisać coś ze swoich doświadczeń nt przynieś, podaj, pozamiataj, podczas gdy inni siedzą na swoich 4 literach (u Ciebie teściowie a u mnie wygodnicka bratowa P.) Jak nie zapomnę to rozwinę myśl jak będę pisać z tabletu czy lapka. I jeszcze dzisiejsza dobijająca krótka rozmowa z babcią P.:/
-
Cześć:) Anula super, że dzidzia szybko i zdrowo rośnie:) misia gratki z okazji półmetku:) Pochwal się swoim bębenkiem! Bina gratuluję chłopczyka - czyli marzenie o małej drużynie piłkarskiej może się spełnić:) Przeczucie kobiety rzadko jednak bywa mylne! Co do poduchy - to wielkie wow!!! Podziwiam, bo ja jestem antytalencie krawieckie. marta_joanna i jak po połówkowych? kukurydza, edzia, antoninka dziękuję za przypomnienie o chlebku własnej roboty. Mam maszynę do pieczenia i na początku piekliśmy regularnie aż pewnego dnia zachciało mi się pieczywa kupnego i tak już zostało. Teraz pora wrócić do pieczenia:) kukurydza ale Ty jesteś dobrze poinformowana w kwestii kleszczy:) Co do porządków z podnoszeniem rąk do góry - można się zapomnieć, że nie wolno, nie? Ale teraz mam nadzieję, że już będziesz pamiętać! Chłopakom na pewno nic nie jest, ale ja też zawsze jak zrobię coś "zakazanego" to potem się martwię, także w pełni Cię rozumiem. Gratki za wczorajszą połóweczkę! Edzia szkoda, że o tej analizie nie wiedziałam jakiś czas temu:/ Ale dzięki, dobrze wiedzieć na przyszłość - oby się jednak ta informacja nie przydała. No, brzuszek już fajnie widoczny, taka kuleczka:) kukurydza, edzia, catya mój P. teraz studiuje informatykę:) Ale z komputerem związany od dziecka... myszka co do kocyków i ręczników kąpielowych to moim zdaniem im większe tym lepsze (ręczniki z kapturkiem widziałam 70x70 czy 100 i 100x100 - polecam zdecydowanie te drugie). Virkael Ty lubisz puste posty pisać:) catya dziękuję Ci bardzo:* Zazdroszczę pierogów:) Za mną chodzą śliwki - albo knedle ze śliwkami albo ciacho, mmmm:) Evee ja też zostałam dziś w rossmannie poproszona na początek kolejki, która była dłuuga, bo to w Galerii przy Dworcu PKP:) Miłe to, nie? Można poczuć się wyróżnionym:) Fiolka super, że Bobas świetnie się rozwija! Cieszę się razem z Tobą:) U Nas dziś pogoda iście letnia - miałam ochotę wbić się w sukienkę, ale się pohamowałam:) Pół dnia nie było mnie w domu - najpierw chodziliśmy z Milankiem po Galerii w poszukiwaniu ciuszków na chrzciny, które już w niedzielę, a drugie pół byliśmy na spacerku i na placu zabaw. Jutro też się wybieramy od razu po przedszkolu do parku. W środę pogoda ma już być trochę gorsza, więc korzystamy póki jest okazja:) Co do testu obciążenia glukozą - chciałam jeszcze dodać, że faktycznie może się zrobić po tym trochę słabo, sennie, więc dziewczyny zajmijcie po wypiciu przynajmniej miejsce siedzące, nie szalejcie - ja mam to szczęście, że po wypiciu idę do teściowej na oddział i tam mogę się nawet kimnąć na kanapie:) Dla mnie to też jest ochydne w smaku, taki bardzo słodki ulepek, i zawsze sobie myślę, że przynajmniej przez tydzień nie tknę niczego słodkiego, ale na drugi dzień już zapominam:) I w temacie języków obcych, chciałam Wam jeszcze polecić wykład: "jak uczyć się języków obcych" - Mateusz Grzesiak do oglądnięcia na youtubie. Ciekawe jaki będzie Wasz odbiór.
-
Antoninka ślicznie brzuszek prezentuje się w tej sukience:) W ogóle to jesteś taka do schrupania...:) Basia łożysko na przedniej ścianie jak najbardziej może amortyzować ruchy/kopniaki Dzidziusia. Natalia współczuję kleszcza. Ja też już miałam, nawet dwa, więc wiem jakie to obrzydzenie bierze człowieka i jakie zagrożenia są z tym związane. Mąż ma rację - lepiej unikać spacerów w lesie mieszanym i liściastym. A może są jakieś tereny tylko z iglakami - tam nie powinno być kleszczy? Co do truskawek to też myślę, żeby unikać tych pierwszych, że one są tak na prawdę najbardziej pryskane i sztuczne. Już czekam z utęsknieniem na sezon truskawkowy:) Za każdym razem w ciąży jadłam i nic się nie działo, więc teraz nie może być inaczej:)
-
Dzięki Natalia:* Pytałaś ostatnio o boczki - ja mam do nich tendencję (choć chyba większość kobiet) i niestety zmartwię Cię - one też zazwyczaj rosną (ciałka przybywa wszędzie, tu i ówdzie - w ciąży z Lilką wydawało mi się, że nie, że urósł tylko brzuszek, ale jak już po oglądałam zdjęcia, to się przekonałam, a przytyłam stosunkowo niewiele 12 kg), choć wydaje mi się, że przy dziewczynce bardziej, przynajmniej mnie. Ale Ty masz taką super figurę, że myślę nie masz się czym martwić - zrzucisz szybko kg po ciąży i te niewielkie boczki też:)
-
Fizka ale mi narobiłaś ochotę na kiełbaskę z grilla i inne pyszności z grilla. Będzie trzeba niedługo sezon rozpocząć:) Dobra była??:)
-
Didi87 miś szumiś to fajny gadżet, jednak tą stówkę trzeba wydać. Skopiuję z tabelki naszej: "ja mam firmy sterntaler - żółwika sammy; w przeciwieństwie do misia szumiasia ma tylko jeden tryb pracy (szumy połączone z biciem serca) i włącza się reagując na dźwięk lub po przekręceniu włącznika - działa 5 min i przechodzi w tryb czuwania; różnią się też ceną - ten kosztuje ok. 100 zł". Moje dzieci się przy nim uspokajały, jednak na dobrą sprawę jak słyszały dźwięk, np. suszarki, czy to prawdziwej czy nagrania to też tak samo reagowały (choć żółwik był zawsze pod ręką w przeciwieństwie do youtuba czy suszarki):). Przytulankę do łóżeczka kupowałam każdemu z dzieci, więc można uznać szumisia za taką trochę droższą wersję przytulanki - jak Ci się podoba - bierz:) Virkael podobają mi się imiona, które wybraliście dla córeczki - Zoja i Mia (szczególnie chyba to pierwsze ze względu na polską pisownię). Jak mężowi zaproponowałam te imiona (bo też były na mojej liście choć nie są ani słowiańskie ani kwieciste), to stanowczo powiedział nie, więc tematu nie drążyłam i zostałam przy pierwotnym typie Gai:)
-
Cześć. Dziewczyny tak jak niedawno pisałam brzusio ostatnio sporo urósł, ale kg też szybko idą w górę. Mam już ok. 5 kg+ (przez 4 tygodnie przybyło mnie 4 kg:/), ale porównałam sobie wagę w ostatnich ciążach i za każdym razem było podobnie. Z okazji dzisiejszej połóweczki fotki mieszkanka Gai. I natrafiłam jeszcze na fotkę brzuszka z Milankiem w środku w 37t6d na 8 dni przed porodem - nie umiem się nadziwić jaki on był wieelki. A w środku znajdował się taki 4 kg kawaler:)
-
catya Wiem że to zdrowe, wiem że dobre dla dziecka, ale ja się umęczyłam i do przyjemnych chwil nie zaliczam ( tym bardziej że od 4 miesiąca moje dziecko jadło tylko na śpiocha albo na leżąco z piersi, bo inaczej bardzo płakał.. Nie ma co łapać ciśnienia - mój syn choruje tak samo jak dzieci po mleku sztucznym.. Zgadzam się co do chorowania po mleku matki a mm - moja sąsiadka ma córcię 3 miesiące młodszą i karmiła ją piersią przez co najmniej 6 miesięcy (dokładnie nie pamiętam) i choruje podobnie często jak moja Lilcia, która praktycznie była od początku karmiona mm. Więc nie dajmy się zwariować i przede wszystkim nie czujmy się "gorsze" jeśli z jakichś przyczyn nie uda Nam się karmić piersią. Szczęśliwa mamusia to szczęśliwe dziecko i tego się trzymajmy! Kukurydza ja czuję, że trochę mi się ciężej oddycha, ale jakoś bardzo mi to nie utrudnia życia i nie mam z tym dużych problemów. Basia chyba Ty pisałaś, że będziesz miała od września przedszkolaka i noworodka w domu. Milan miał iść do żłobka od września, ale odroczymy to o pół roku - boję się Jego chorowania i zarażania malutkiej Gai. A Ty jak się na to zapatrujesz?
-
Cześć:) Fizka całe szczęście, że brzuch ochroniony, ufff...życzę jak najszybszego powrotu do formy! Cieszę się, że wizyty udane, a maluszki zdrowe. Ja też się już doczekać nie mogę podglądania Gai, a to jeszcze półtora tygodnia... Co do krwi pępowinowej - już kiedyś pytała misia. Zacytuję, co wtedy odpisałam: "misia my mamy zabankowaną krew pępowinową Lilci i Namirka. Wiesz opinie są różne. Co do tego czy warto, poczytaj sobie jakieś naukowe opracowania - w jakich sytuacjach mogą pomóc, jakie są warunki, itp. Choć ja uważam, że medycyna cały czas się rozwija i nie wiadomo co będzie za rok, dwa czy pięć lat. Ja mogę Ci napisać, co powiedział mi gin, gdy Go o to pytałam: jeśli kogoś stać, to warto przechowywać krew pępowinową. Jeśli chodzi o koszta to trochę pochłania gotówki, i albo pójdzie na "marne", albo się przyda. Ale mimo wszystko lepiej żeby nie musiało się przydawać, żeby dzieciaki nie chorowały. Ja mam bynajmniej komfort psychiczny, że w razie czego coś można zrobić". Co do nakładek - z moich obserwacji wynika, że to, czy pijąc przez nakładki dziecko nie oduczy się od piersi, to wszystko zależy od dziecka. Moja Lilcia miała dość słaby odruch ssania (wydaje mi się, że duży wpływ na to miało, że urodziła się taka drobna), więc w ogóle kp było problematyczne, za to chłopcy ojojoj:) Mamusine ssaki:) Nie zauważyłam, żeby nakładki zaburzyły Nam prawidłowe chwytanie piersi. A nakładki są bardzo przydatne jak mamy poranione czy bolące sutki - przez nie da się karmić i ból jest do zniesienia. Choć ja żadną ekspertką nie jestem w tej dziedzinie, bo nie udało mi się za długo karmić ani jednej mojej pociechy. Zachęcam jedynie do przyzwyczajania dzidziusia do picia z butelki, by potem nie było problemów, że dziecko nie chce pić z niczego innego, że toleruje tylko cycusia - to wiem z doświadczeń kilku mam na moim poprzednim wątku - bardzo żałowały, bo nie mogły się nigdzie ruszyć, tylko były uwiązane w domu.
-
Cześć:) Dziewczyny dzięki, że się przejęłyście moją osobą w kontekście upadku. Jesteście kochane:* Kukurydza całe szczęście, że nie spadłaś z tych schodów! Do mam chłopczyków - polecam obejrzeć wykład (zresztą też bardzo zabawny) o stulejce i pielęgnacji siusiaka prowadzony prze dr Gastoła http://www.mp.pl/wideo01/?id=453&l=1019&u=23217553 Link do wykładu zaczerpnięty stąd: http://wrolimamy.pl/co-z-tym-siusiakiem/ Ja Namirkowi na początku odciągałam (w kąpieli w celu umycia i na sucho), i nie dość, że nie przynosiło to odciąganie rezultatów to jeszcze skóra pękała, pojawiała się krew, ale blizn na szczęście nie ma. Jak wpadłam na ten wykład (Namiś miał wówczas ok. 8 miesięcy) to od razu zaprzestałam odciągania na sucho i miałam straszne wyrzuty sumienia, że "męczyłam" dziecko. Raz na jakiś czas smarowałam po kąpieli hydrokortyzonem siusiaka i teraz jest na prawdę ok, a niedługo kończy 3 lata. Byłam dziś na mieście pozałatwiać różne sprawy - w kancelarii parafii chrzest Milana, na poczcie, w um, w rossmannie i tak zleciało ponad 2 h. A Wy w tym czasie tyle naklepałyście:) Jak wieczorem znajdę czas, to odwołam się do niektórych wypowiedzi, bo teraz tak na szybko. Idę robić naleśniki, bo za godzinkę dom będzie pełen:)
-
Iza2 widzę, że mamy podobny gust, co do żeńskich imion:) Ja mam 4 letnią Liliankę i teraz czekamy na Gaję:) Dla mnie to najpiękniejsze imiona i mało popularne (choć Lilianek ostatnio pojawia się coraz więcej).
-
Witam poświątecznie. U mnie też ok. 1 kg na plusie:) Łącznie już będzie ze 3 kg. Przez święta miałam "wypadek". Wieczorem w Wielką Sobotę schodziłam u teściów po schodach i się wywróciłam. Zjechałam pupą i lewym udem 3 schodki i strasznie sobie potłukłam rękę lewą przed łokciem. Mam wielkiego siniaka. Całe szczęście brzuszek nie ucierpiał, a to najważniejsze:) wilkowa ale jesteś rozpromieniona:) Ciążą Ci służy! Catya dzielny Twój trzylatek:) My byliśmy w energylandzie w zeszłym roku na 3 urodzinki Lilki, Namirek miał wtedy niecałe 2 lata, ja w ciąży i nawet do rollercoasteru nie podchodziliśmy. Kobiety w ciąży prawie na niczym nie mogą tam jeździć (nawet na tych, co są dla najmłodszych - tak się zabezpieczają) - teraz wiem, dlaczego bilet wstępu dla ciężarnych jest za bodajże 50% ceny:) Szkoda, że nie są partnerami programu Karta Dużej Rodziny, bo chcielibyśmy się tam jeszcze kiedyś wybrać, jak dzieci będą trochę starsze, a obawiam się, że się nie wypłacę za Naszą szóstkę:/ Aaa i ja też czuję już regularnie Gaję:) I dość mocno, że nawet delikatnie brzuch się unosi przy kopniakach. I brzuszek mi w przeciągu tego tygodnia sporo urósł - pochwalę się w sobotę na połóweczkę ciąży!
-
Fizka o rety, ale agentka:) Śliczności:) Dziewczyny smacznego jajka, mokrego dyngusa. Wesołych Świąt:)