-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez mamalina
-
Fizka gratuluję małej gimnastyczki:) Z Zołądeczkiem musi być ok. A pokaż zdjęcie akrobatki, plis:) Basia no szkoda, że u Nas nie ma sklepu z ciuchami nexta, ale jakby był to bałabym się ich cen. Super, że masz taką możliwość aby je nabyć:) Natalia no jest, jest brzuszek:) Nie ukrujesz, ale i tak uważam, że jest taki zgrabniutki, taki jaki Ty:) kukurydza i co z migdałkiem? Lepiej, gorzej? catya kiedy Miłoszek ma urodzinki? Sto lat dla niego i dużo szczęścia. Co do detektora tętna płodu - dla mnie teraz wydatek na niego byłby nieekonomiczny ze względu na ilość użycia go do końca ciąży (chyba, że masz w super promocji:)) Najwięcej korzystałam z niego do czasów pierwszych ruchów, a więc od 10 tc-16 tc. Przez te 3 tygodnie może max 3 razy słuchałam serduszka. Także wydaje mi się, że się nie opłaca już teraz kupować. Ty też pewnie lada dzień poczujesz malucha. A Miłoszek w brzuszku kiedy dał o sobie znać? Kukurydza hydrocortizonum używałam do siusiaka Namirka, żeby nie zrobiła się stulejka. Oczywiście raz na jakiś czas. Namirek miał w złym stanie, nie dało się ściągnąć napletka, ale od czasu używania jest duuża poprawa. Milankowi na razie za bardzo nie ingeruję, zacznę się bardziej przyglądać po roczku. Krakuski jak ja Was rozumiem. Co prawda w Katowicach nie było jeszcze imprezy na taką skalę, ale kilka lat temu przy okazji Tour de Pologne strasznie się wkurzyłam, jak miasto ma w d...ie mieszkańców i nie potrafi poinformować o zamknięciu niektórych dróg. Te imprezy, zazwyczaj sportowe zupełnie mi nie przeszkadzają (w podstawówce, gimnazjum, liceum moją największą pasją był sport), ale to nieposzanowanie mieszkańców działa mi na nerwy. Mieszkam przy Spodku, więc jak dzieje się coś większego, to mam problem z dojazdem do domu. Teraz działa to trochę lepiej niż jeszcze kilka lat temu, bo jest przynajmniej informacja. Ale u Was w Krakowie te ŚDM, to będzie jakaś masakra. Paraliż całego miasta normalnie. Tych ludzi przecież będzie w pi..du i jeszcze trochę. Współczuję Wam naprawdę. mmj, fizka wszystkie sierpniowe maluchy są silne i zdrowe! I tego się trzymajmy! Edzia miłego leniuchowania. Tylko się nie rozpuść tam za bardzo, bo potem będzie trzeba wrócić do siebie:) Udało się znaleźć serduszko? katalina ja upławów nie mam prawie w ogóle. Baardzo malutko. Kukurydza hahaha powiadasz, że mąż miał mały skrawek na łóżku? My mamy ogromne łóżko (no w końcu musi pomieścić 3 maluchy, a niedługo 4), a i tak ja z jednego boku, mąż z drugiego a pośrodku ROGAL:) Pisałam kiedyś, że bym się najchętniej nie rozstawała z nim, nawet poza ciążą, ale mąż czułby się odtrącony:)
-
Bry... Ja dziś dziewczyny jakiegoś powera dostałam - chyba po ty wczorajszym moczeniu się w wannie:) Rano wstałam około 6 i jak większa część rodzinki wybyła z domku, to miałam ochotę się położyć z najmłodszym, ale stwierdziłam, że poodkurzam (już o 7:15 zasuwałam z rurą:)). W międzyczasie okazało się, że w rozkładanej kanapie jest ogrom okruchów, więc poodkurzałam i wzięłam się za mycie skóry. Potem z rozpędu umyłam podłogi, całą łazienkę i w końcu zabrałam się za ciasto kruche do mazurka. Zrobiłam jeszcze pranie, wyprasowałam serwetki do koszyczka, obrusy świąteczne i zostałam zaskoczona przez Liliankę, Namirka i P., którzy wrócili 1,5 h przed czasem, bo P. puścili wcześniej w pracy. Trochę mnie plecy pod koniec zaczęły boleć, ale tylko delikatnie. I to wszystko z moim kochanym 9-miesięczniakiem, który jest mega grzeczny:) Teraz będę dokańczać mazurek. Byliśmy dziś jeszcze na tym lodowisku - Lilcia i Namiś pierwszy raz i byli zadowoleni. Wiadomo, że jazdy za bardzo nie było, ale przyzwyczajali się chodzić, być na lodzie w łyżwach. Dobra idę działaś z tym mazurkiem, a potem wpadnę Was poczytać:)
-
Cześć. Ja dziś miałam wieczór dla siebie i sporą jego część przeleżałam w wannie:) Wszystkie robótki ręczne prześliczne. Zdolniachy z Was dziewczyny. To prawda, co napisała któraś z Was (chyba Fiolka), że daje to dużą satysfakcję, szczególnie gdy robi się to do ukochanej osoby - dla mnie największą, jak do tej pory, przyniosło malowanie bajkowych zwierzątek polnych na ścianie w pokoju dzieci, gdy oczekiwaliśmy na Liliankę:) Cieszę się z Waszych pomyślnych wizyt i gratuluję chłopców i dziewczynek. Mmj wierzę, że żołądek Twojego Malucha w normie, i że to tylko błąd pomiarowy albo faktycznie w złym momencie robione USG, gdy był głodny:) Kukurydza moim zdaniem sluszna decyzja z przeprowadzką na czas ŚDM do rodziców. Przecież to tylko kilka dni, i może akurat wtedy chłopaki nie będą chcieli się jeszcze z Wami spotkać, a Ty będziesz spokojniejsza w razie W. Po całym zamieszaniu wokół ŚDM wracasz do Krk i wtedy będziesz rodzić w szpitalu swojego gin?
-
misia współczuję sytuacji z Dziadkiem. Ta niemoc musi być straszna. Przytulam:* juventinka gratuluję małej, długonogiej Nadii:) I super, że łożysko się podniosło!
-
Fiolka, natalia cieszę się, że nie macie zamiaru nigdzie wybywać:) mmj no piękne te pamiątki:) To gorący okres u Ciebie:) A Ty te kwiatuszki sama robisz? niunia26 gratuluję dobrych wieści i synka oczywiście:) misia23 super, że dzidzia zdrowo się ma, no i że była grzeczna:) Co do piersi to mnie nie dokuczają ani nie dokuczały, nadal są nie za duże i myślę, że to się nie zmieni. Mój P. też lubi się do mnie dobierać na półśnie:) Patka ojej, współczuję Ci bardzo. Zapalam świeczkę dla Twojej Mamy Trzymaj się:* armin jakiś czas temu pisałyśmy o tym, że z tym spaniem na lewym boku nie ma co panikować. Chodzi o ucisk na żyłę główną w pozycji innej niż na lewym boku - wtedy może dojść do naszego omdlenia, a dzidzia może być gorzej dożywiona. Po pierwsze Nasz organizm powinien dać Nam najpierw znać, że coś jest nie tak, a w ogóle do tych sytuacji może dojść w momencie, gdy dzidzia już swoje waży. Więc bardziej pilnowałabym tego na końcu ciąży . Teraz nie zwracam uwagi, na którym boku śpię. kukurydza a no tak - będziesz miała dwójkę tej samej płci - przecież kiedyś o tym rozmawiałyśmy. Jakby Twoim chłopakom armatki odpadły, to przecież ja mam jeszcze Namirka hehehe:) 3 lata różnicy też by było dobrze:) Czekam jutro na relację - życzę cudownej nocy z podusią:) Cieszę się, że Ty też nigdzie się stąd nie wybierasz:)
-
A ja dziś rano postanowiłam nie iść spać, tylko dekorowałam te ciasteczka. Zostawiłam kilka sztuk dla dzieci do dekoracji:) Przyjdą z przedszkola i dostaną zadanie! A u Nas sezon rowerowy rozpoczęty, mimo, że za oknem wiosny nie widać:/ Ja oczywiście w ciąży nie jeżdżę, ale normalnie to do pracy sobie pomykam:) A teraz mąż zaczął jeździć z dziećmi do przedszkola i pracy - mamy taką przyczepkę, więc dzieciom wygodnie, bo nie pedałują heheh:) I chciałam podjąć jeszcze apel - nie wykruszajcie się proszę na fb, ani teraz, ani później! Mój poprzedni ciążowy wątek tak właśnie "umarł" - większość dziewczyn (dopiero po porodzie) przeszła na pogaduchy na fb. A ja nie mam tam profilu i zakładać nie zamierzam - także proszę!!!
-
Dzień dobry:) Patka współczuję przeżyć. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci drugiej połowy ciąży bardzie spokojnej od pierwszej i szybkiego poradzenia sobie z toxo. Myszka hehe kuruj się, kuruj, tak co będziesz zdrowa na spotkanie z teściową:) No i przede wszystkim z mamą oczywiście! Evee już teraz bywa wesoło, a jak jeszcze pojawi się Gaja i najmłodsi zaczną gadać, to już w ogóle:) Niestety starć i "ostrych" sytuacji też nie brakuje, ale wypieram je z głowy i staram się nie przejmować. Macierzyństwo jest PIĘKNE, ale i trudne. Tylko nie przeginaj proszę z porządkami! A co do spadku, to życzę jak najszybszego załatwienia sprawy, bo to takie rozpamiętywanie i wracanie ciągle do smutnych wydarzeń. Kukurydza wiesz, jak jeden z Twoich kawalerów okaże się dziewczynką, to mam Milana - tak akurat będzie o rok starszy:) Co do Namirka myślę, że to tylko takie jego mówienie, a poza tym na początku dzidzia to dzidzia, więc nie powinno być źle:) Oj tak, wszystkie dzieci są od początku przyzwyczajone, że mama jest jedna i trzeba się Nią dzielić:) A szalona to moje drugie imię hehe:) Cieszę się, że u Ciebie lepiej:) No i współczuję alergii i nietolerancji, niefajnie:/ A jak poducha rogal? Przyszła? A z Twojego nowego brzuszka się uśmiałam:):):) Chyba jesteśmy jakoś telepatycznie połączone, bo ja już drugi dzień miałam przywołać zosięsamosię, bo daaawno się nie odzywała! catya widzę, że Twój trzylatek to też huragan, hm? Czy tylko z ubieraniem macie taki "problem"? A Twój wieczorny brzusio już ładnie zaokrąglony:) Edzia gratuluję połóweczki. Wznoszę toast, soczkiem oczywiście, za spokojny czas do porodu i zdrowie Gabi! Hehehe 10 razy?! Wy to macie zdrowie!!! Czekam na wieści powizytowe! Pipii super, gratuluję, kolejna podwójna mama! Trzymam zatem kciuki za dziewczynkę:) Fiolka przypomniało mi się - Twój brzusio przeuroczy w tej sukience (bo chyba nie pisałam, nie?):) Co do body rozpinanych to na pewno z firmy EWA KLUCZE jest duży wybór - albo rozpinane na środku albo kopertowe. Ale to głównie na necie dostępne, bo w stacjonarnym sklepie to chyba tylko w jakimś prywatnym. mmj ja na szczęście mam zwykle dobre spanie. Nie rozmyślam przed zaśnięciem i w tym widzę sukces:) A widzisz, bo urządzenie domu to już większa odpowiedzialność niż kartki i inne robótki ręczne:) A pokażesz jakieś swoje dzieła?? Co do szczawianów wapnia to nie pomogę - ale jak nieliczne, a inne parametry ok, to pewnie nic takiego! emrysis dzięki:* Ale wiesz trochę się przestraszyłam i w środku byłam jednak rozdygotana, a dzieci jeszcze pytały co się stało. Starałam się być opanowana jak im odpowiadałam, ale głos mi chyba trochę drżał. W ogóle jestem taką osobą, że łatwo się denerwuję nawet błahymi sprawami. Mam nadzieję, że ślinotoku nie dostałaś - przepraszam za narobienie ochoty. Jak co to czekolada dostępna w biedronce teraz - rzadko ją widzę w sklepach. olusiaa cieszę się, że Synek rośnie zdrowo:) No właśnie tak jak już pisałam - ideałów nie ma! kukurydza heheh, no mam córcię, ale nie wiem, czy o 4 lata starsza panna byłaby odpowiednia dla Twojego Synka:) Myślę, że wolałby młodszą:) Fizka zaciskam kciuki za przedszkole! U Nas na szczęście wczoraj nic się nie działo, tylko było zagrożenie - jakby się, np. paliło, tak jak u Was to tylko wzięłabym kurtki, czapki, dzieci, Milana do wózka i już bym parła na dół! Na windę bym się pewnie nie doczekała, bo mieszkam na ostatnim 13 piętrze, więc pewnie musiałabym porzucić wózek i jakoś zejść po schodach na dół. Ale w takich sytuacjach człowiek dostaje nadprzyrodzonych mocy! Ant-Kaz Tobie również dziękuję:* Oj może i się należała ta czekolada, ale m.in. przez nią (przez dwa dni jadłam prawie po całej tabliczce 180 g:/) trochę mnie przybyło:) Przez dwa tygodnie przytyłam 2 kg:/ Ale dziś mam postanowienie nie jeść słodyczy! Mam nadzieję, że wytrwam.
-
Miałam wcześniej to napisać, ale uniemożliwiła mi to sytuacja z ewakuacją. Pytamy ostatnio dzieci jak chcą żeby ich siostrzyczka miała na imię? Lilianka bez większego zastanowienia odpowiedziała, że Gaja. Ponawiamy więc pytanie w stronę Namirka, a on robi skupioną minę, przewraca oczami, wyraz jego twarzy świadczy, że się namiętnie zastanawia i w końcu odpowiada: a ja chcę braciszka! Na to Lila odpowiada: Was chłopców jest już 3: Ty Namirku, Tatuś i Milanek, a Nas dziewczyn tylko 2, a musi być po równo:) No i temat zakończony. Mam nadzieję, że przez to pragnienie brata nie będzie miał Namirek problemów z zaakceptowaniem siostry.
-
Edzia no szok, że tak bezproblemowo, błyskawicznie zafasolkowałaś:) Super! Świetnie wieści z szyjką i Malutką - cieszę się razem z Tobą! Co do czekolady - zostawiłam mężowi całe 2 linijki:) Ula też tak mam, że od nadmiaru głowa mi puchnie...nie cierpię zakupów - jedyne, które sprawiają mi radość to ciuszki i małe akcesoria dziecięce:) Czekam na fotkę balona:) kukurydza my w sobotę wyjeżdżamy do teściów, będziemy tam do poniedziałku, więc Święta na szczęście nie są na mojej głowie:) Zrobiliśmy z dziećmi na razie ciasteczka wielkanoce (w kształcie zajączków, kurczaczków, pisanek), jutro je przyozdobimy, w piątek planuję zrobić mazurek z masą kajmakową (kajmak z "wiejskiego" mleczka krowiego mam już zrobiony i zamrożony), pofarbować jajka, w sobotę przygotować koszyczki i popędzić do kościoła. A po południu lub pod wieczór pojedziemy do teściów. W piątek jeszcze planujemy iść pierwszy raz na lodowisko z maluchami - mam nadzieję, że się nie pozabijamy:) A Twojego drugiego kawalera rezerwuję dla mojej panny hihihi - w końcu Kraków od Katowic całkiem niedaleko:) Dziękuję Ci za wszystkie miłe słowa i wsparcie:* Mam nadzieję, że u Ciebie te bóle nic nie znaczą! Będzie dobrze:) Evee, emrysis jak się smucicie i martwicie, że nie czujecie "kopniaków" to pomyślcie o mnie - to moja 4 ciąża, jestem w 18 t3d ciąży i też na razie czuję tylko pukanie. W 1 ciąży poczułam dopiero po skończonym 20 tc (wtedy też już się powoli martwiłam) ale były to od razu kopniaki, które wyczuł mąż. Także pewnie lada dzień wszystko przed Wami. A może macie tak jak dziewczyny piszą łożysko na przedniej ścianie i dlatego czujecie delikatnie malucha?? Lenka dobrze, że jesteś:) Co do zwiększonego apetytu, to u mnie podobnie - w każdej ciąży było widać to też na wadze - nagle spory przyrost pomiędzy 16 a 2o tc. Później już waga przystopowała, więc jest nadzieja:) juventinka gratuluję bombardowania:) Daj znać po połówkowych. Fizka to jesteś lepsza, bo ja w tym roku zagapiłam się z rzeżuchą, więc na Święta pewnie nie zdąży wyrosnąć. Ale i tak wysieję, bo to źródło dobrych mikroelementów, zje się najwyżej później. aszton i jak po wizycie? marta_joanna może maluch jeszcze przystopuje i się wyrówna? Kto wie... mmj to z Ciebie artystyczna dusza, że robisz małe cudeńka na komunię?? Brzusio fajny:) Ant-Kaz ale masz dzielnego i kochanego męża! Paulina super, że z dzidzią wszystko ok! emrysis brzusio masz cudowny! Evee odpoczywaj! Jutro też pomagasz mamie? Jeśli tak, to się nie przepracuj.
-
A u mnie na klatce ponad 30 min temu rozległy się dzwonki do drzwi, a tam Strażacy mówią, że niebezpieczeństwo bomby i trwa ewakuacja budynku. Ja sama w domu, więc wpadam do pokoju dzieci, które zasypiały i szybko je ubieram. W międzyczasie telefon do męża żeby szybko przybiegł. Gdy już się prawie ogarnęliśmy i przyszedł mąż, strażak, który został na klatce dostał info, że ewakuacja odwołana, tzn. kto chce może opuścić budynek, ale nie musi. Najadłam się strachu i mimo, że dziś postanowiłam trzymać się z daleka od słodyczy (do teraz mi się to udało) to przed chwilą otwarłam czekoladę studentską i już wpierdzieliłam prawie pół tabliczki (cała ma 180 g)...o lol.... Dzieci się ucieszyły bo pierwszy raz na żywo widziały strażaka i to jeszcze w akcji. Idę sobie zrobić herbatkę na ukojenie nerwów. Przed budynkiem koczuje trochę ludzi, ale my zostaliśmy w domku. Dzieci już chyba zasnęły, bo cisza w pokoju.
-
kukurydza hehe, no wiem:) W zeszłym roku przed wakacjami zmienialiśmy Nasze małe clio na 7 osobowego tourana:) Mamy jeszcze kombi golfa, ale jak zapakujemy dzieci, to z tyłu pośrodku zmieści się tylko szczupła osoba i jeszcze jedzie w niezbyt komfortowych warunkach:) Bagażnik zwykłego auta by nie wystarczył.
-
Dziewczyny oglądałam ten wózek anex sport i rzeczywiście jest fajny. Sprawdźcie tylko jak jest z tym koszem, a w zasadzie torbą na zakupy - czy da się otworzyć i nie trzeba trzymać, aby włożyć do niej zakupy. W sieciówkach/dyskontach gdzie jest taśma, kasjerka szybko nabija towary i trzeba się spieszyć z ogarnięciem się z zakupami. No i na jego wielkość. Zastanawiam się też jak gabarytowo wygląda po złożeniu, właśnie z powodu tego kosza/torby. Ale na pewno jest leciutki i to jest duży plus, szczególnie dla tych mam, które muszą wnosić na piętro.
-
Hej. Kukurydza a oglądałaś już na necie wózek ABC design zoom? Ja, jak szukałam w 2013 roku wózka rok po roku, czyli właśnie bliźniacze, to zdecydowałam się na niego (przede wszystkim na gabaryty - szerokość, amortyzatory). Byłam i oglądałam używany na żywo i się nie zdecydowałam, bo w porównaniu do mojego wózka pojedynczego, którego można prowadzić jednym paluszkiem, tamten potrzebował dużo miejsca na skręt, jest zdecydowanie dłuższy, itp., i wtedy wpadłam na trop tej mojej dostawki buggypod, więc nie miałam ciśnienia na kupno wózka podwójnego. Ale tak jak piszę - był to jedyny wózek bliźniaczy, który miałam okazję prowadzić i nie ma co porównywać do pojedynczych bo to zupełnie inna bajka. Myślę, że jest ten ABC design jest godny poświęcenia mu uwagi. Miremele bardziej polecałabym Ci tą dostawkę stojącą, niż tego buggypoda, tym bardziej, że spacerówkę już masz. Ten buggypod ma kilka minusów: 1. jest droższy od dostawki stojącej 2. szerokość z dostawką jest taka, że w dyskontach się nie mieścimy, bo alejki są zbyt wąskie (sprawdź sobie dokładnie ile będzie miał Twój wózek z dostawką) - wtedy trzeba dostawkę złożyć - nie jest to jakieś bardzo kłopotliwe i czasochłonne, ale dostawki stojącej nie trzeba zdejmować w sklepach - jedynie na podjazdach z wydzielonymi pasami na kółka 3. trzeba od czasu do czasu poprawić mocowanie dostawki do wózka, bo zdarza się, że kółko dostawki "rozkracza" się albo w jedną albo w drugą stronę i wtedy dziecko jedzie pochylone albo w stronę wózka, albo na zewnątrz - wtedy ja namiętnie co kilkaset metrów podnoszę dostawkę na właściwy tor. Poza tym, jest godna polecenia jak trzeba mieć miejsce siedzące dla dziecka, bo na dostawkę stojącą jest za małe. Jak dla mnie lepsze i zdecydowanie tańsze rozwiązanie niż wózek podwójny. Ant-Kaz ja badania prenatalne robię prywatnie u innego lekarza, który ma certyfikat FMF i przeprowadza tych badań prawie codziennie bardzo dużo. W poprzednich ciążach chodziłam z mężem, w ciąży z Milanem byliśmy nawet z Naszą dwójką maluchów i nie było problemu, teraz byłam z mamą, a na połówkowe wybieram się z bratową. Ale na NFZ to pewnie tak kolorowo nie jest, ale myślę, że mąż powinien móc wejść razem z Tobą.
-
marta_joanna gratuluję dobrych wieści. Rośnie Ci mała kluska hehe:) kukurydza jak się czujesz? Jak Twoja buzia? Nic dziś nie pisałaś i jaka cisza na forum:) catya Ty to jesteś dzielna z tym jeżdżeniem:) A jakie szkolenia prowadzisz? Chciałam rozwinąć jeszcze temat przekładanej rączki w wózku. Przed kupnem myślałam, że się nie obejdę bez niej (chodziło mi głównie o sytuacje, kiedy świeciłoby słońce na malucha a nie miałabym parasolki), zrobię szybki myk i po sprawie. Jednak nie pomyślałam, że w momencie gdy przednie mniejsze kółka, staną się tylnymi, nie będzie łatwo prowadzić wózek., a w wersji z zablokowanymi kółkami nie lubię jeździć. Tak na prawdę jeden jedyny raz przydała się na drodze kamienistej- mniejsze kółka z przodu nie dawały rady i tylko większe z przodu podołały wyzwaniu oczywiście w wersji zablokowanej, umożliwiającej tylko jazdę na wprost. Dziewczyny z Hashimoto - długo starałyście się o dzidzię?
-
Zapomniałam napisać, że zwracałam też uwagę na pojemność kosza w wózku i dostępność do niego. Do mojego można sporo zapakować i łatwo, bo od przodu i z tyłu. Juventinka ale masz malutki, filigranowy brzusio:) Edzia Twoja rzeczywiście troszkę urósł w porównaniu do poprzedniej fotki brzuszka, którą wrzucałaś:) Podsumowując tak jak już pisałam wszystkie brzuszki są urocze bo mieszkają w nich Nasze Sierpniowe Bobasy:)
-
Co do wózka to każdy ma swoje indywidualne kryteria, w oparciu o które wybierze swój prawie idealny wózek:) Bo ideałów nie ma:) Zupełną rację ma miremele - wózkiem trzeba się przejechać na żywo, a dopiero potem można zakupić przez neta, Miremele dla starszaka polecam Ci dostawkę do wózka stojącą. Moja 4 latka i mój 3 latek "biją się" o to, kto "pojedzie" i nie będzie musiał przebierać nóżkami. Także zawsze się zmieniają. Jak miał się urodzić Namiś (Lilcia miała wówczas 13 m-cy i sama uczyła się chodzić więc o stojącej dostawce wtedy nie było mowy) to rozważaliśmy kupno wózka bliźniaczego, ale po obejrzeniu jednego używanego i przejechaniu się nim szybko zrezygnowaliśmy. Wybór padł na boczną dostawkę do wózka siedzącą ( http://www.buggypod.pl/ -1 zdjęcie z prawej). Nie zdarzyło się jeszcze, żeby mój wózek był obładowany w komplecie, tzn. boczna dostawka i dostawka stojąca, ale teraz pewnie będzie trzeba wypróbować i mam nadzieję, że wózek wytrzyma:) Ja w wózek zainwestowałam, ale w ogóle nie żałuję decyzji, bo w różnych konfiguracjach daje świetnie radę i już 3 maluch się nim wozi, a niedługo i czwarty. Przy wyborze wózka zwróciłam uwagę na: 1. czy fotelik samochodowy, który wybrałam pasuje na stelaż wózka 2. czy ma przekładaną rączkę 3. czy jest wytrzymały 4. zawieszenie wózka 5. czy jest zwrotny, bo mieszkam w mieście, więc zakupy w galerii, a pod blokiem mam biedronkę, w której są dość wąskie alejki, więc wózek musiał dobrze manewrować 6. wymiary po złożeniu 7. design Na wagę na patrzyłam, bo mam w bloku windę, więc w zasadzie tylko muszę stelaż wkładać do bagażnika samochodu. Rodzaj kółek też nie miał dla mnie znaczenia - ja mam piankowe, i nigdy jeszcze nic się z nimi nie stało. Ja mam Teutonię Be You ( http://www.bobowozki.com.pl/u-zwrotne-wielofunkcyjne-u/p/teutonia-beyou-elite-2016-wozek-gleboko-spacerowy-1790.php ) w kolorze turkusu, odcieniach beżu i brązu. Design głębokiego wózka mogę zmieniać przy pomocy wkładki do gondoli - drugą dostałam gratis. Dla każdego jest co innego dobre, bo mieszka, spaceruje w innych warunkach, więc ustala kryteria indywidualnie. Trzeba po prostu się zastanowić co jest dla Nas najważniejsze, bo idealnego wózka nie ma:) Witam nowe mamy! Edzia współczuję straty w rodzinie:( Ja też przechodzę podobny stan, ale nie ze względu na mój "ból", ale taty i przede wszystkim jego partnerki, która straciła syna tydzień temu:/Martwię się o nich, tak jak Ty o mamę - mam nadzieję, że u Niej już lepiej z myślami.
-
Za małe te zdjęcie, no trudno, już nie zmienię, bo bateria w laptopie padła, a nie mogę znaleźć ładowarki - tak to jest jak chłop gdzieś coś odłoży:)
-
Zrobiłam zestawienie brzuszka we wszystkich ciążach ok. 18 tc. Nie da się jednoznacznie porównać, bo inna perspektywa zdjęcia, ale wyraźnie widać, że w 1 ciąży, mimo, że najdalej w ciąży, brzuszek najmniejszy. W każdej kolejnej chyba minimalnie większy od poprzedniej ciąży - tak mi się wydaje.
-
Ale jestem zła:/ Napisałam długaśnego posta i się skasował:/ A zawsze kopiuję... No nic.. catya, beatka super, że po badaniach wszystko ok. Gratuluję chłopaków:) Wszystkie brzuszki cudowne:) I te mniejsze i te większe, a wiecie dlaczego...? Bo w nich mieszkają WSPANIAŁE SIERPNIOWE BOBASY:) Anula11, miremele dzięki dziewczyny, ale to rzeczywiście kwestia wprawy, zorganizowania. Jak Lilcia była malutka i byłam w ciąży z Namirkiem, to się zamartwiałam jak ja ich ogarnę. Ale z każdym kolejnym dzieckiem jest się lepiej zorganizowanym, więc u Was pewnie będzie podobnie:)
-
A i mąż już chyba Helissę odpuścił, bo dziś coś zaczął przebąkiwać o Dobrawie. Ma widać straszne parcie na imię słowiańskie, ale ja tej Gai nie odpuszczę! Ewentualnie na drugie możemy dać Malutkiej po babci męża Bogusława - będzie miał po słowiańsku:) A nie pamiętam, która z Was nazwie córeczkę Nadia. Mnie się bardzo podoba:) Ale Polski odpowiednik tego słowiańskiego imienia to Nadzieja i mój P. godzi się tylko na Nadziejkę, która do mnie już aż tak bardzo nie przemawia.
-
Kukurydza więc będzie mały Alek:) albo Alex:) Oj, odchorujesz ten odziedziczony swój temperament pod koniec ciąży - a może jeden z chłopców będzie jednak po tatusiu i nie będzie tak źle:) Dziękuję za komplement o zdjęciu z suwaczka:* I cieszę się, że nie jestem sama "niezadowolona" ze swoich wypowiedzi:) A ja właśnie dzisiaj pomalowałam pazurki:) na czerwono:) natalia już niedługo nie będziecie takimi śpiochami:) Ja też, jak nie miałam oczywiście żadnych zobowiązań, to potrafiłam spać ponad 12 h na dobę, a teraz jestem ranny ptaszek, bo wyjścia nie ma. Jak dzieci są jeszcze małe to spoko, śpią dużo, więc i okazji do snu nie brakuje. Ale jak robią się troszkę starsze, to nie ma zmiłuj...:) Szczęśliwej podróży jutro! majeczka u Nas podobnie:) Miłość wielka, ale iskry lecą:) Super, że z Maluchem wszystko ok:) Wpisz wagę w tabelkę:) Ant-Kaz ja też nie lubię spać z dzieckiem/dziećmi w nocy bo się wyspać nie można:/ I mój też często ucieka do salonu...A ile ma Twój synek:)? Na bolące gardło polecam argentin-t - bezpieczny i skuteczny:) I wybija bakterie bo jest ze srebrem. Bina jak na Ciebie by zadziałał, to wyglądałabyś na dyszkę:) To chyba lepiej żeby nie okazał się skuteczny! Szkoda, że mama nie będzie odbierać wnuka/wnuczki, ale i tam masz się fajnie, bo fachowa pomoc zawsze pod ręką:) myszka dobrze czytać, że dzisiejsza noc lepsza. Oj, 8 h bym nie wysiedziała za biurkiem - a Ty tak bez dłuższej przerwy? Ja pracuję/pracowałam 7:35, ale nie non stop, bo w pracy też trochę biegam po budynkach, więc w sumie taka praca mieszana. Fizka rozgońcie to w chol...ę i oby to była ostatnia infekcja przed sezonem wiosenno-letnim. Ja mam nadzieję, że Nasza poprzednia infekcja też okaże się ostatnia! beatka88 powodzenia jutro na połówkowym. catya Ty to się najeździsz! A Ty zawsze pociągiem, czy samochodem też? Dzieci są przekochane ze swoimi tekstami. Dla nich dzidziuś w brzuszku to abstrakcja, no bo jak, przecież Go nie widać:) Super, że Miłoszek już teraz chce się dzielić zabawkami/maskotkami:) Nie przejmuj się, że nie czujesz Malucha - ja jestem trochę wyżej w ciąży i dosłownie kilka razy czułam Malutką, a od dłuższego czasu jest cisza. Ale wiem, że u Niej ok, bo sprawdzałam serduszko w poniedziałek i biło, już tak fajnie głośno:) U Twojego Malucha też na pewno wszystko dobrze! Anula11 napisz co u Ciebie! misia23 a tłuszcz z gęsi stosujesz? To też babciny sposób, ale jakoś z dzieciństwa nie pamiętam (a mama mówi, że Nam wcierała w klatę) i dopiero niedawno się o nim dowiedziałam. Ale jak dla mnie ma dość specyficzny zapach i nie wiem czy to zbieg okoliczności, czy co, ale ze 2, 3 razy zdarzyło się, że Namir mi puścił pawia jak był nasmarowany - ale On też nie lubi niczego zawiązanego pod szyją bo ma odruch wymiotny, więc może to stąd? Evee szczęściara:) Kercher do okien - pożycz:) Ze wszystkich prac domowych najbardziej nie cierpię myć okien! Edzia to się odprężyłaś...:) Ja też się umawiam na SPA twarzy, które wygrałam na imprezce z okazji Dnia Kobiet. Miałam iść jutro, ale coś mi wypadło i pójdę w przyszłym tygodniu - już się doczekać nie mogę, aż ktoś mnie dopieści hehe:) Właśnie wypiłam maślankę i teraz zagryzę czekoladą z orzechami, a co:) Byliśmy dziś w przedszkolu na Warsztatach Wielkanocnych. Milanek zachwycał wszystkich, czarował uśmiechem. I w ogóle się nie bał, a ludzi trochę było - teraz jest na etapie płaczu, gdy widzi nieznajome osoby, albo takie, których dawno nie widział. Pani Dyrektor się śmiała, że za 9 miesięcy będzie wysyp dzieci, jak się Panie zapatrzą:) A Lilcia i Namiś ogólnie grzeczni, ale Pani Wychowawczyni mówiła, że z Namirka to straszny złośnik - no stety, niestety to wielki indywidualista, kroczący własnymi ścieżkami.
-
Dzieciaki śpią, ja ogarnęłam kuchnię, a teraz wcinam kolację:) Męża jeszcze nie ma w domu, więc "idę" odpisywać. Jak czytam swoje posty w całości to się łapię za głowę, ile robię błędów:/ Masakra z tym myśleniem w ciąży:)
-
Hehe ale mi wyszło masło maślane, a pisze z kom, więc z edycji nici:) U Nas kolacja, za niedługo kładę dzieci spać i wieczór wolny:)
-
misia daję radę pisać jak męża nie ma w domu, bo w przeciwnym razie byłby bardzo zaniedbany:) kukurydza cieszę się, że już jesteś spokojniejsza:) Ja też myślę, że jak nie ma przy tym jakiegoś mocnego, długotrwałego bólu to chyba jest normalne. Ale moje ciąże zawsze książkowe - macica ćwiczyła dopiero podczas porodu, nie miałam przepowiadających dopiero podczas porodu. Co do migrenowego bólu głowy - ja nigdy nie miałam ale mąż często miał, nawet 4 razy w tygodniu. Odkąd zaczęliśmy świecowanie to częstotliwość zdecydowanie się wydłużyła a ból bardzo zelżał. Nie wiem czy można w ciąży, trzeba by sprawdzić, ale u męża na prawdę jest duża poprawa. Tylko trzeba robić regularnie co ok. 2 tyg przez jakiś tam okres czasu.
-
Doczytałam co napisałyście, gdy ja pisałam swojego posta. Fizka, marta_Joanna widzę, że mamy taki sam patent na zapinanie pasów:)