Skocz do zawartości
Forum

Styczniówki 2018 :)


kiti

Rekomendowane odpowiedzi

Ewelson nie karmie odciaganym tylko prosto z piersi ale jak ci ładnie maluszek przybiera na wadze to bym nie wybudzala. Takiego tez zdania jest moja położna.
Swoją droga to czasami odciągam troche pokarmu zeby maluszek nie bronił sie pózniej przed butla ale udaje mi sie odciągnąć max 70 ml. Moze to dlatego ze robię to laktatorem ręcznym ? Czym odciągasz pokarm ?

Odnośnik do komentarza

Witam.
Ja odciągam recznym w nocy i odciągam średnio 140. Odciągam dlatego, że córcia od 19.00 do 3.30 czasem 4.00 się nie przebudza, więc robię to tylko po to by utrzymać laktacje. Nagromadzony pokarm przydaje się na weekendy, gdyż jeszcze studiuje. I właśnie przez podawanie pokarmu z butelki, gdy mnie nie ma, mała gdy choć raz w ciągu dnia dostanie butelkę, nie chce później ciągnąć z piersi. Więc ja przed butelka ostrzegam.

Odnośnik do komentarza
Gość IreneNiezalogowana

Ja dokarmiam odciaganym pokarmem, bo moje dziecię kilka razy w ciągu dnia grymasi przy piersi i nie je przez to wystarczająco dużo. Pediatra zalecila mi,by nie budzić do karmienia, jeśli przybiera na wadze, a w okresie, gdy nie śpi kilka godzin, często je. Filip ma ukończone 2 miesiące.

Odnośnik do komentarza

Moja też grumasi. Niestety dziecko ssąc pierś musi się trochę wysilić, by coś zjeść. Znając łatwość jedzenia z butli, rzecz jasna, że jej się domaga. Dlatego ja zaparlam się, by odstawić butle, również i smoczek. Mimo że grymasi i placze, nie poddaje się, choć wymaga to wiele mojego wysiłku i cierpliwości. Córka je je, zaczyna uciekać buźka, płacze, ja ją uspokajam, noszę, mówię, glaskam, przystawiam jej piastke do ust, jak zacznie ssąc, znów podsuwam pierś. Czasem zassie, czasem dalej placze. Są lepsze i gorsze karmienia. Jednak nie ma nic wartościowszego dla dziecka, jak pokarm prosto z piersi matki. Córcia ma 2 msce i 3 tygodnie.

Odnośnik do komentarza

Mój pierworodny pił z butelki przez pierwsze 10 dni swojego zycia... w domu nie chciał się chwycić piersi ale pomogły nakładki sylikonowe - mały brał je za smoczek w butelce. Karmiliśmy się piersią przez 21 miesięcy - więc da się ale trzeba pamiętać że każde dziecko jest inne - jednym nie będzie przeszkadzało karmienie naprzemienne inne po kilku dniach nie będą chciały już ssać... powodzenia dziewczyny ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09k8fgg2ty0.png
https://www.suwaczki.com/tickers/961l3e5eiyle91jh.png
Aniołki moje pamiętam o Was... i tęsknię... bardzo [*]

Odnośnik do komentarza
Gość IreneNiezalogowana

Już kilkukrotnie pisałam jak widzę to moje rodzicielstwo i nic się nie zmieniło. Niepokoi mnie to. Wczoraj był taki piękny słoneczny dzień a ja czułam się jakbym była gdzieś w równoległej rzeczywistości bez słońca. Wyłam 3 razy, bo młodemu odwidzialo się jedzenie z drugiej piersi i darł się w nieboglosy cały boży dzień. Wstawal co godzinę, trochę zjadł z jednej i później tylko piąstka w dziubku i płacz, bo głodne. A ja nerwowo nie wytrzymuje. A co jeśli kiedyś mu coś zrobię??? Daje rade, gdy wychodzę z domu na dluzej niż godzinę, żeby się zresetować. To daje mi sile i pokaźne pokłady optymizmu na 2 dni. Trzeciego znowu dramat. I żeby nie było. W ciągu dnia kilka razy mogę liczyć na pomoc teściowej, np przy noszeniu do odbijania czy dokarmieniu odciagnietym mlekiem,więc nie jestem z tym całkiem sama. Nie podoba mi się to, jak teraz wygląda moje ciało i jak się zmieniło, choć nie jest najgorzej. Nie podoba mi się siedzenie całymi dniamie domu z dzieckiem, brak spontanicznosci,a mężowi zazdroszczę, że może chodzić do pracy. Czuję się ogólnie jakby... Trochę nieszczęśliwa i ograniczana. Jakby była możliwość wsadzenia dziecka z powrotem do brzucha, to bym się nie zastanawiała ani sekundy. Tam mu było najlepiej. Poza tym nie bardzo potrafię karmić na siedząco. Młody Też nieprzyzwyczajony. Ogólnie chyba niezbyt dobrze go karmię, skoro co któryś dzień młody robi cyrki przy piersi.

Odnośnik do komentarza

Irenee współczuję Ci ..może nie czułam się tak jak ty po urodzeniu pierwszego dziecka, ale zajmowałam się sama kolkowym dzieckiem. Bylam zmęczona dziennym niespaniem dziecka i nocnym placzem. Mąż za granicą, nikogo do pomocy...byłam zajechana..przeszło z czasem, z kazdym dniem coraz lepiej. Jak córcia poszła do żłobka (2 lata) to dychnęłam i jednocześnie płakałam za nią, że ją oddałam na kilka godzin.Teraz po kilku latach starań o 2 maleństwo jest inaczej. Bałam sie kolek, wszystkiego...nadal nikogo do pomocy choćby na kilka minut..., ale jestem szczęśliwa, spełniona, bardziej świadoma i dojrzała. Irenee nie wiem co poradzić, ale może wychodz z domu na dłuzej, sama... Zostaw maleństwo z babcią. Na pewno to minie... nie wiem co poradzić.. współczuję Ci..

Odnośnik do komentarza

Irene a moze chciałabyś o tym z kimś pogadać . Moze stawiasz dobie za duże wymagania. Ostatnio czytałam ksiazke w której mądrze doradzano ze warto dopuścic do siebie informacje ze takie małe dzieci tez potrafią denerwować i o ile nie złoszczą nas cały czas to jest ok . Poza tym moze jak tak ci cieżko to prZejsc na karmienie butla bo wtedy dziecko dłużej spi. Wiem ze pierś najlepsza ale twoje samopoczucie równie ważne

Odnośnik do komentarza
Gość IreneNiezalogowana

No właśnie Filip czasami je pięknie z piersi, a następnego dnia zaczynają się cyrki... Najgorsze jest to, że nie wiem dlaczego tak się dzieje,co robię nie tak,że uderza w płacz, gdy tylko położę go na boku do karmienia :-( czasem tak placze nawet przy butli. Jak ją odstawiam, to tak ssie piąstkę że chce ją polknac. Po pół godzinie takich prób młody decyduje się na jedzenie. Ale nie zawsze. Tak, choćby miał humory i musiał w ciągu dnia pomarudzić.Pleśniawek nie ma. Chyba będę dzwonić do poradni laktacyjnej,może ktoś mi pomoże, coś podpowie.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny to że nasze maluchy wkładają rączki do buzi to normalny zdrowy objaw. Dzieciaki w ten sposób poznają świat. Nie powinno się zebraniach dzieciom tego robić garaż jest etap wkładanie wszystkiego do buzi. Mój syn tak głośno ssie piątki że z drugiego pokoju go słyszymy. I wcale nie oznacza to że jest głodny.
My dziś pierwszy raz przestaliśmy cala noc bez karmieni☺

Odnośnik do komentarza
Gość Malwina2018

Irene, u mnie też raz gorsze, raz lepsze karmienia. Bywa że Helenka ssie pięknie i nawet zasypia juz po wszystkim przy cycu. Natomiast w Święta, po 5 minutach ssania pisk i płacz niesamowity. Próbowaliśmy odbijać po klka razy przy jedym karmieniu, zmieniać piers etc. Nie mam pojęcia co mogło być przyczyną- cały czas się pilnuje z jedzeniem.
Co do uroków macierzyństwa to tez mi się zdarza mieć gorszy dzień. Dziś piękna pogoda, pełno mam na spacerze, siedzą i czytają książki a ja muszę biegać z tym wózkiem bo jak mała się obudzi to będzie płacz. A dodam że płacz i tak jest jak wychodzimy na spacer i jak wracamy- zawsze to samo. Nie tak miało być. ..ehhh...co więcej mój brzdac w ogóle nie spi w dzien. Nic a nic. Nic nie mogę zrobić. Bałagan w domu, ja też nieogarnięta. Jak widze te młode mamy w TV co to mają czas i na fitness i na paznokcie i na fryziera i jeszcze są demonami sexu nocami to mnie krew zalewa...

Odnośnik do komentarza
Gość IreneNiezalogowana

Ewelson, od której do której spało Twoje dziecię? Odkąd mam dziecko, noc jest dla mnie pojęciem względnym.
Dziękuję dziewczyny za słowa pocieszenia :-*
Szukałam kilka dni temu psychologa, ale nie odwazylam się zadzwonić i umówić. Coś mnie blokuje. Mieliśmy ostatnio dobre dni. Dzisiaj młody ma kryzys, a więc ja też. Pech chciał, że dzisiaj jesteśmy sami w domu :(
Filip też już coraz bardziej kontaktowy. Dom obwieszony kontrastowymi obrazkami. Już myślałam, że znalazłam sposób na moją marude, ale dzisiaj dziecko sprowadzilo mnie na ziemię (potrafił dotąd godzinę lezec na przewijaku i gadać do obrazków, które nad nim powiesilam! Dzięki temu zglodnial na tyle, by jeść elegancko z piersi). Uskuteczniam też misia szumisia, którego niedawno dostał od cioci. Jak jest bardzo marudny i nie wie czego chce, to mu puszczam szum,wychodzę z pokoju, by go nie rozpraszac i zwykle tak zasypia. Wiecie co? Mam wrażenie, że wraz z mlekiem wysysa mi rozum i pamięć, bo przed porodem wiedziałam, że dzieci poznają świat smakując go i dotykając... I że piąstka w dziubku nie oznacza głodu, ale kompletnie o tym zapomniałam i zaś traktowałam go jakby był robotem. Ciężko mi zrozumieć, że dziecko nie jest zaprogramowane i żaden schemat działania nie wypali na dluzej,że między przebudzeniem a kolejnym snem może zmienić kolejność swoich potrzeb, że może czegoś nie chcieć w danym momencie,a ja chcę dalej działać według szablonu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...