Skocz do zawartości
Forum

Lipiec 2010


Rekomendowane odpowiedzi

witam się popołudniowo :)

Mamaola - moja Alicja też miała okres "ciumkania dolnej wargi" :D uśmialiśmy się nieźle - teraz już jej przeszło :) to chyba było również mega odkrycie dla niej :)

Jeśli chodzi o ten nieszczęsny gluten - nie wiem czy to to? Dziś znów kupka jak zawsze, jeden tylko plus - że żółta. No nic, poczekam do jutra cierpliwie - może badania coś podpowiedzą.
Co do wagi - taki temat widziałam się pojawił niedawno - to ja NIESTETY wróciłam do wagi sprzed ciąży i co gorsza wyglądam jeszcze marniej niż wcześniej.
Zawsze lubiłam sobie dogodzić w sprawach jedzenia i zero ograniczeń - ha ha - pewnie teraz mam efekty w postaci kamieni ;) A teraz ta super dieta przez tą alergię Alicji zupełnie mnie dobiła, właściwie ciągle chodzę głodna. A teraz jeszcze te ograniczenie pieczywa... Masakra :( Nawet czuję, że słabnę.

Adria - nie wiem czy to za wcześnie - sadzać małą w krzesełku, ale jeśli nie protestuje - to chyba jest OK :)

Anoushka - no nie mogę! Chyba znalazłam osobę, która jest w podobnej sytuacji jak ja - to znaczy "szczeście w nieszczęściu", jakbym czytała moją historię (prócz tego, że z mężem aż tak źle - bo on zostaje czasem z malutką)...Twoje słowa: "skazuje mnie na emocjonalną i fizyczną pustelnię (jako nowa nie mam tu prawie znajomych, najbliższa rodzina daleko, tutaj tylko teściowie, z którymi się nie dogaduję), co powoduje, że jestem bliska załamania" --> mam to samo! Dokładnie! I nie doradzę Ci - bo sama jestem bezsilna czasem... Najgorzej mam z teściową, która nawet nas nie odwiedza, bo do dziś ma pretensje, że "wyrwałam" jej syneczka od niej i z jej domu i do dziś złorzeczy, że nie mieszkamy z nią :( Paranoja jakaś.

Mamaola - niestety z facetami tak jest, że czasem doprowadzają nas do łez. Mój maż też nie rozumie moich obaw o Alicję, ona na to wszystko zawsze ma jedną odpowiedź : "nie przesdzaj" lub "no bez przesady" ... Jak on to wypowiada to doprowadza mnie do białej gorączki! Dla niego to nic te problemy ze skazą i innymi pokarmowymi rewolucjami :( ale żeby zajrzał do fachowej np. literatury lub nawet w necie - to nie! Dla niego to jest, że sobie wmawiam coś - nawet po wizycie u lekarki, która wyraźnie powiedziała, że Alunia ma skazę - stwierdził, że "przecież kiedyś piłaś mleko i nic jej się nie działo"... :/ A prania NIGDY nie rozwiesił - nie raz było tak, że on oglądał TV a ja umęczona po całym dniu - o 24 wieszałam pranie.

Filipka - przykro mi, że zostałaś "sama" z tym wszystkim na głowie. Nawet nie ma jak pocieszyć, jedynie to, że ...zawsze masz nas :smile:

P.S. To już jakaś epidemia z tymi skazami!!!!!!
Dzieciaczki od: Annaz, Mamaola, Adria, moje... ktoś jeszcze? Oby nie... :(

http://tickers.baby-gaga.com/t/catcattdr20100802_1_Alicja+is.png http://s2.pierwszezabki.pl/034/034065990.png?4228

Odnośnik do komentarza

anoushka, goska widze, ze tu jakis ranking hehehe Tak szczerze Wam powiem, ze jesli ja kiedys powiem zle slowo na meza to sama nie wiem co. Z niego zloty czlowiek, obiad ugotuje, pomoze posprzatac, poprasuje, z Julia siedzi w weekendy jak jestem w szkole, po poludnia cale jej poswieca, usypia, kąpie, nawet rogaliki zrobi, no i na dworze typowo meskie prace. Wiec ja w takich dyskusjach nie biore udzialu, moge tylko laczyc sie z dziewczynami, ktore tu pisza i wspolczuc im i podsuwac rozwiazania, za pomoca ktorych da sie uniknac spięć.

http://s7.suwaczek.com/20090815310120.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yd01kthebk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yde932w7ze.png

Odnośnik do komentarza

Goskasos - pożycz mi dzieciątko na tydzień - może koleżanka nauczy Alunię jak się śpi :D

Annaz - ja tez sądzę, że córeczka ładnie rośnie, zważywszy na te wszystkie Twoja kłopoty z karmieniem i dietą. ja też jem bardzo ograniczone rzeczy - kurczak, indyk, królik, marchew, ziemniaki, ryż i czasem pomidor...

no nie, już się urwis obudził... :( ale pospała... 10 minut :Zakręcony:

http://tickers.baby-gaga.com/t/catcattdr20100802_1_Alicja+is.png http://s2.pierwszezabki.pl/034/034065990.png?4228

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny. Człowiekowi się od razu lżej na sercu robi.

Troszkę ochłonęłam. Z Leo nie jest tak źle. Babka mówiła, że to nie jest bardzo nasilona wersja skazy i sądzi, ze przy diecie i odp. kosmetykach szybko powinna się skóra poprawić i wtedy można próbować wprowadzić jogurt czy biały serek. Jajka mogę. No i musimy się na razie wstrzymać z rozszerzaniem diety, więc na razie wracamy do samego cycusiowego mleka.

agatcha - współczuję nocy

adria - ja wczoraj wieczorem też o to dziewczyn pytałam. Mi się wydaje, ze ok, bo to trochę jak w leżaczku.

anoushka - no tak, teraz na pewno schudnę te moje 5 kilo.... Bo nawet kawałka wędliny w domu nie mam...
A co do męża to niestety u mnie podobnie. Po jakiś 4 miesiącach zasugerowałam mu, ze może chciałby z małym więcej czasu spędzać, bo taki czas się już nie powtórzy, bo każdego dnia jest starszy itd. I że to niepowtarzalna okazja do budowania więzi. I trochę się poprawiło, ale nie jakoś bardzo. Na spacerze nie był z Leo ani razu... Przewinął może z 10 razy. W ciągu dnia teraz (po mojej interwencji) spędza ze 30 minut, czasem godzinkę. Fakt, ze jak potrzebuję wyjść to się nim zajmie (jak załatwiałam badania, byłam w szpitalu itd.). Choć często to wygląda tak, ze mały w leżaczku, a mąż w komputerze... No ale już nic nie zrobię z tym. I współczuję Ci, bo wiem jakie to niefajne. Tym bardziej, ze u Ciebie gorzej...

realne
- ja nie jestem taka bojowa. A czasem by się przydało. Ja też się zamykam w sobie, ale nic z tego nie wynika, bo mąż robi to samo. Gdzyby nie Leo to pewnie bym już dała za wygraną, bo ja do życia potrzebuję bliskości z drugim człowiekiem. Ale teraz mogę się poprzytulać do Leo.

filipka
- ja mam wyrzuty sumienia, bo ja coś podejrzewałam w tym kierunku i mogłam do dermatologa/alergologa iść wcześniej. Bo ja też mam lekką skazę....
Widzę, ze u Ciebie też lekko nie jest... Współczuję. Nie wiem co poradzić. Moja mama ciągnie 2 etaty mimo emerytury, a i tak wiem, że znalazłaby czas gdybym tego potrzebowała. Pozostaje mi tylkożyczyć CI sił i trzymać kciuki żebys dała sobie radę lub znalazła inne rozwiązanie. Na pewno dasz sobie radę. Super mama z Ciebie. I dzielna babka.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

slimka, jeszcze guga do tej kolekcji dochodzi... :(( Dziewczyny!! będzie dobrze, dzieciaczki z tego wyrosną !!:36_2_25:
A jesli chodzi o wypożyczenie dziecka na tydzien... zaplakalabym się chyba za nią:)))) na godzinę czy dwie to ja ją jeszczee jestem w stanie zostawić, ale później już tęsknię przeokrutnie :) Ale zapraszam Was do mnie na nauki :)

adria, toż dlatego pisze że to Ty jesteś zołza, a nie Twoj mąż niedobry :)))))

mamaola, Martusia też ciumka dolną wargę, i najwieksza radochę jej sprawia odglos jaki przy tym wydaje. Kilka dni temu jak leżała obok mnie na sofie zaczęła drapać poduszkę - no i najważniejszy jest właśnie odgłos drapania :))) Po chwili spojrzałam, a ona rozgląda się i bezwiednie rączkę trzyma w górze i drapie:))
I jak usypia to trzyma jedną ręką smoczka i wklada i wyjmuje go z buzi, cmokając przy tym dośc glośno :))))

Odnośnik do komentarza

kurcze, ja to chyba jednak jakas durna baba jestem... u nas w domu to troche inaczej jest to wszystko poukladane... otoz moj zapier... i przynosi kase, nie ma go calymi dniami wiec ja zajmuje sie domem i Manka, Okta mi pomaga :-)) on jako facet ma sie zajmowac finansami tak zeby mi do konca miesiaca nie brakowalo. Jak mi zacznie brakowac, to wtedy go zagionie do obowiazkow domowych a sama zaczne pracowac! Ja w sumie wolezeby on mi prania nie wieszal , bo i tak musze poprawiac, a o prasowaniu nie wspomnie... choc Gosiu - tak bardzo mnie postarzalo !!! Aaa zeby nie bylo tak ze on nic w dou nie robi... wychodzi z psem i wyrzca smieci... a no i wszystkie remonty... a te mu wymyslam przynajmniej raz w roku :-)) Taki mamy uklad i tak jest dobrze. To juz moj drugi maz, wiec triche doswiadczenia zdobylam w tym zakresie :-)) A ze czasem wkur... to normalne, ale ja niestety nie umiem sie obrazac... i sie poklocimy, a mi sie sama z siebie geba na koniec klotni zyczyna usmiechac... po czym obydowje wybuchamy smiechem i jest oki... ja taki usmiech nazywam reakcja obronna na stres, jak chce mu pokazac jaka zla jestem...to sie wywnetrzylam.
Adria - ja mysle , ze spokojnie mozesz Jule karmic w krzeselku :-)) Ja niestety do lutego powalcze z jedzeniem w lezaczku, bo w lutym przyjezdza moja mama i obiecala Mance tez takie fajowe krzeselko :-))
Slim Lady - ja tez tu jestem sama.... mam tylko kuzyna. A moj m a tu przede wszystkim rodzicow!!! Ja nawet kolezanek tu nie mam... I wisze caly dzien na telefonie :-((

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywh371k5l6ve2n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywtv7313a13h1x.png

http://www.suwaczek.pl/cache/2363ce8a8e.png

Odnośnik do komentarza

blumchen... ja przepraszam za moje glupie teksty, mam nadzieje że sie nie obrazilas - to byl tylko żart odnośnie tego rysunku co wkleilaś. Notabene strasznie mi się te baby przy prasowaniu czy z mopem w łapie podobają:)))) I absolutnie nie postarzałas się!!!!! Tak jak mówie - to tylko glupie skojarzenie jak zobaczyłam rysunek, a u mnie oczywiście jest tak, ze co pomyślę to napiszę - a później niestety po drugim przemyśleniu dochodze do wniosku jakie babole walę. przepraszam...:(((:36_3_19:

I calkowicie popieram blumchen jeśli chodzi o sprawy małżeńskie - ja tez jak siedze cały dzień w domu, a M zarabia na nas, to nie wyobrażam sobie żeby mial wrócić i zmywać czy gotowac. Oczywiście, wyrzuca śmieci, powiesi czasami pranie (ale to akurat ja przewaznie robie, chyba że jest jakas awaryjna sytuacja z małą, to on powiesi), generalnie jak wraca z pracy to ma czas na zabawę z dzieckiem, i robi to dośc chętnie muszę przyznać.
Mnie wystarczy, że zanim wyjdzie rano z domu (tzn wychodzi około 11-12) to od rana się nią zajmie i ja moge wtedy trochę dłużej pospać.
Ale nie wyobrażam sobie, żeby musiał ZA MNIE robic jakies rzeczy w momencie, kiedy caly dzień pracował. No chyba że ma kaprys i chce cos ugotowac, ale zaznaczam, że CHCE a nie MUSI :)))

Odnośnik do komentarza

adria - sposób dobry, ale u mojego to niekoniecznie działa... Złożone pranie (tylko porozkładać do szafy) z łóżka ląduje na ... podłodze, czasem na krześle i leży tak czasem dzień, a czasem tydzien czy dwa.... Pranie do rozwieszenia kładę w przejściu do salonu (tam mamy rozstawioną suszarkę), to mój mąż przejdzie nad nim (powiesze później...) i i tak zapomni...

blumchen
- wiesz, ja bym się tak nie denerwowała, gdyby on naprawdę cieżko pracował. Mój m. wychodzi do pracy na 3-5h, czasem wyjeżdża. Śpi do 10-12. A ja zasuwam przez całą dobę. No to może się człowiek wkurzyć....

Idę do apteki internetowej pozamawiać te wszystkie maści i specyfiki, które pewnie fortunę będą kosztować :/

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

A ja uwazem, ze maz moze mi pomoc. On pracuje 8 godzin zawodowo, a ja siedze w tym czasie z Julia, gotuje obiad, sprzatam, piore, itp, wiec ciagne dwa etaty. Dlatego bardzo sie ciesze jak on mi w tym pomaga.
A po drugie jak maz na przyklad pracuje w terenie, namarznie sie, czy nadzwiga to mi wtedy jest go szkoda i sama mu mowie, zeby sie polozyl, odpocza itp. ale jesli pracuje w biurze to czemu ma mi nie pomoc ???

mamaola Ty bedziesz Leosia kąpac w emolium moze ?? Czy cos innego zamawiasz ??

Ja jak maz wroci z pracy to pojade do rossmana na zakupy, z Hipa dostalismy kupony rabatowe na sloiczki po 20 i 25 % wiec czemu tego nie wykorzystac. A po drugie musze w Tesco zakupy zrobic, bo sie wszystko konczy.

http://s7.suwaczek.com/20090815310120.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yd01kthebk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yde932w7ze.png

Odnośnik do komentarza

Goska - no cos TY usmialam sie z Twojego tekstu jak nie wiem co!!!! :-)))))
Mamaola - a to Ci sie nie dziwie, moj pracuje fizycznie wiec nie bede od niego oczekiwac , ze bedzie jeszcze w domu zapierniczal, tym bardziej , ze jak wraca to na pysk pada. A jeszcze ma to do siebie, ze musze go pilnowac z jedzeniem, bo porafi caly dzien nic nie jesc :-((

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywh371k5l6ve2n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywtv7313a13h1x.png

http://www.suwaczek.pl/cache/2363ce8a8e.png

Odnośnik do komentarza

Filipka- dasz rade mówie Ci, :) zobacz ja daje, ok jeszcze nie wróciłam w pełni do pracy ale niebawem to też nastąpi, mój duzo wyjeżdża, nie denerwuj się na zapas, bedzie o tyle łatwiej ze Antek bedzie na tyle duzy ze bedziesz nawte mogła ich razem wykąpac
Blumchen- Goskaos- a ja się z wami nie zgodze, w sprawie podziału, czemu- bo takz robiłam przy pierwszym dziecku, mój się przywyczaił i jak wróciłam po 3 latach do pracy to cięzko mi go było uczyć na nowo
Adria- super ze to tylko niewielka skaza, a mój by ominał, przeskoczył, poradziłby sobie na pewno:)
Mamaola- powiem tyle, rozumiem Cie doskonale:(:(:(:(:(:(

http://lbyf.lilypie.com/PuRGp2.png

http://lb1f.lilypie.com/Deicp2.png

Odnośnik do komentarza

Ale ja tez nie mówię, że mój ma wszystko podtknięte pod nos. Tylko jak ja siedze w domu i zajmuje się dzieckiem, które połowę dnia prześpi, a on odśnieża 12 godzin bez przerwy (mamy parking - 2 tys m2 do odśnieżenia bo klient placi i musi wjechac) to nie rozumiem czemu miałabym nie ugotować:)) Tym bardziej że mam czas!! Ale on tez oczywiście ma pewne stale obowiązki - nie wiem kiedy ostatni raz wyrzucilam smieci. On tez robi zakupy. Ja po prostu jak siedze z dzieckiem w domu, w powyciąganym dresie, pogoda za oknem co najmniej dziwna, więc on zalatwia wszystko co jest do załatwienia poza domem.
No ja wczoraj jedynie polecialam do rossmana bo pokonczyly się sloiczki a on nie wie jakie kupować. Ale tylko na dobre mi wyszlo przewietrzenie się :)

kasiu, jemu zapomnienie o obowiązkach nie grozi, to jest goral z krwi i kości, i nie usiedzi w miejscu. Z kina w polowie filmu chce wychodzić bo go już nosi. I to wiem na 300% - nigdy nie usiadzie na tylku i nie spocznie na laurach :) Taki juz jego charakter - przez to już trzeci zawal miał, i tez nic go to nie nauczylo...:(

Odnośnik do komentarza

blumchen, no to możemy podac sobie ręce.
Twoj cale szczęście jest szczuply, mój zaczął dochodzić do 100kg, lekarze powiedzieli ze to jest najniebezpieczniejszze, więc zaczął się odchudzać. Fajki i kawa (oczywiście w rozsądnych ilościach) nie byly u niego aż takim zagrożeniem.
Ale powiedzmy sobie szczerze, po trzecim zawale to nawet emocje podczas ogladania filmu sa zagrożeniem.... a on ryczy prawie na każdym filmie!!!!!!! uczuciowy góral :))))

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, pokasowałam swoje ostatnie posty i ten też pewnie skasuję, bo uświadomiłam sobie, jak musiałoby być przykro mojemu mężowi, że napisałam tak, jak Wy mnie zrozumiałyście. Jeśli mogę prosić te dziewczyny, które mnie cytowały o usunięcie tego, co napisałam, będę wdzięczna :) Oj muszę zacząć myśleć dwa raz zanim coś napiszę. Przepraszam

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09t5odljkk41ww.png

Odnośnik do komentarza

blumchen, Beskid Sądecki. Ale do Zakopca mamy niecałe 100km i jesteśmy tam dość czeęsto - najchętniej po sezonie jak cała warszafka pojedzie wrrrrrrr....
wiecie co, zawsze jak gdzies wyjeżdzałam, czy nad morze czy w góry, to raczej sie nie chcialam przyznać że jestem z Warszawy. Normalnie było mi wstyd... Teraz przynajmniej jak gdzies na wyjeździe ktoś pyta skąd jestesmy, to ja siedzę cicho a M odpowiada "Stary Sącz" :)))))))
Pamiętam jak jako dziecko wyjeżdzałam na kolonie do Mielna, Dąbek i byly to pelne uroku małe mieścinki. Teraz aż strach tam pojechac, lans dookoła i aż huczy muzyka z czarnych BMW, w których siedzą kolesie w kajdanach złotych... wszystkim znana warszaffffka... :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...