Skocz do zawartości
Forum

"Kampania" wrześniowa 2008 - razem raźniej


Rekomendowane odpowiedzi

Magda gratki za 8 miesiąc, jeju jak ten czas leci!!!
U nas śniegu niestety brak

Cafe przyjedziemy, przyjedziemy, niech tylko dziadostwo wyzdrowieje w końcu!!!
Super, że najważniejsze sklepy po d ręka, teraz będziemy na bieżąco z promocjami w Biedronce:lol:

Anielinka co ze sen:D
Dobrze, ze Amelka lepiej, ja mam za to mega zielone gile i jak smarkam to mam wrażenie, że mi zaraz mózg nosem wypłynie:lup:

Odnośnik do komentarza

cafe82
mialam tak samo
to normalne,ze za kazdym kolejnym razem chlowiek bardziej swiadomy

za to pozniej z obsluga dziecka jest znaczenie latwiej
sama zobaczysz
nie przezywa sie tak,nie obawia
to jest duuuzy plus

O opieke sie nie martwie. Z Michałem tez nie mialam stresu. Tyle juz noworodkow przeszlam, ze to mnie niggdy nie przerazalo. Uwielbiam zajmowac ie wlasnie takimi maluszkami, wiec luz.

Musze tylko dziewczyny podpytac o zajmowanie sie dziewczynka, jej mycie i pielegnacje. Jakos zawsze zajmowalam sie chlopcami, dziewczxynki te byly, ale to juz baaardzo dawno.

Odnośnik do komentarza

No ja jestem...u nas zima na całego się zrobiła, sypie śnieg jak nie wiem...ale to dobrze, bo na term. tylko -4 więc prawie że upał:Oczko: a poza tym będzie można w weekend iśc na sanki, własnie wstawiłam śpiwór do prania...kurcze w tym roku nie kupiłam spodni narciarskich dla Amelki, jak miałam już kupić, to stwierdziłam że chyba zimy w tym roku nie będzie :lup: no i zonk :(

Cafe a jak wogóle się czujesz na nowym mieszkaniu? nogi Cię nie bolą od chodzenia?:Oczko:
tam chyba kuchnia była, tak? czy zabieraliście?

Magda nie dziwie się że boisz się porodu...za drugim razem, o ile to był poród naturalny, to juz wie się co czeka...no bo ja nadal nie wiem co to znaczy mieć bóle porodowe:))
a Ty Miska nat. rodziłaś, tak?

http://www.ticker.7910.org/as1cCAp-M240010Mjg3ZHw0MTdkanxBbWVsaWEgbWE.gif

Odnośnik do komentarza

Witam!

Ja tylko pzrelotem zaglądam, bo cały czas coś mam do zrobienia. W środe byłam do 20-30 w pracy, wczoraj pojechałam z kumpelą na zakupy, a dzisiaj robimy razem pompony. Zaraz do niej jadę na 3 godzinki. Super, ze mi pomoże, bo jest masa roboty z tymi pomponami. Zalatwila też kilka osoób do pomocy, więc może połowę zrobimy dzisiaj, a później będziemy miały wspólne. Po za tym młody dzielnie chodzi do przedszkola, a ja choruję na totalny czasobrak. Padam o 1 w nocy, a rano nie mogę wystartować :36_11_1:. Zajrzę później i poczytam na bieżąco, co jest 5 .:Całus:

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny:)
U nas dzisiaj zakręcony dzień... Rano znów skoda nie odpaliła, dzwoniłam do mamy, mama szybko po mnie przyjechała, ale i tak spóźniłam się do pracy:/ W pracy atmosfera nie ciekawa z powodu jednej kobity co ze mną w świetlicy pracuje:/ kiedyś wam opowiem na boku.... jak będę miała natchnienie... na razie powiem tylko tyle, że pracuje z kobietą, która kiedyś występowała w rozmowach w toku z mężem i swoimi dziećmi jak było o rodzinach wielodzietnych (mają siódemkę dzieci) jej mąż wtedy stwierdził, że dla nich dzieci to inwestycja... Ja ostatnio się czuję, jakbym miała ósemkę dzieci... nie wiem czy w tej sytuacji zdecyduję się na drugie...;)
Posiedziałam dzisiaj z przymusu u rodziców, trochę pogadałam i czekałam aż mnie odwiozą do domu... Potem w końcu podładowaliśmy trochę skodę i trochę pojeździłam, żeby się jeszcze bardziej podładowała...
Dzisiaj na 20 jestem umówiona z koleżanką z liceum:) Moje postanowienie noworoczne - wznowienie kontaktów z najlepszymi kumpalami z czasów młodości;) Ania była moją najlepszą przyjaciółką dłuuuugo, teraz czas to reaktywować:)
A teraz między czasie robię mężowi pizze z tych pieczarek, a resztę za radą Cafe wykorzystam chyba na krokiety:)

Odnośnik do komentarza

Joł:)
Moje dżagi już w łóżkach, wstają o 6-tej i Zośka ledwo dociąga do wieczora, bo Maryśka jeszcze by dała rade:) Ale oczywiście idzie do łóżka razem z siora:)

Ja jutro jade na baski sabacik czarofnicuf. I zonk taki, że nie ma nas kto zawieść i muszę zagadać z K.(kolezanka mi przed chwilą powiedziała nadstaw dupsko i na pewno nas zawiezie:lol:)

A w ogóle to chce już poniedziałek, baaaardzo!!!

Odnośnik do komentarza

Magda a bardzo się nacierpialaś przy Michale?
Powiem CI, że ja Stasia urodziłam bardzo szybko, oczywiście był ból, skurcze jak cholera itp., ale ja zawsze byłam mało odporna na ból, w międzyczasie nasłuchałam się różnych opowieści z krypty i byłam pewna, że nie urodzę:lol: A poszło mi szybciutko i drugiego porodu w ogóle się nie bałam, nawet jak juz lezałam na porodówce. I do końca bardzo chciałam rodzić naturalnie, długo nie mogłam się pogodzić, że musiałam mieć cc...
Będzie dobrze, już widze te emocje w kwietniu::):

Odnośnik do komentarza

Anielinka chyba pierwszy raz zazdroszczę komuś śnieugu. Ja dzisiaj pomimo -15 zabrałam dzieciaki na lodowisko, ale byliśmy może z pół godzinki, ku wielkiej rozpaczy Stasia, bo Z. cały czas marudziła, że jej zimno w nos:Padnięty:

Roze no czułam, że będziesz miała teraz totalny czasobrak:) Widzę, że już działasz pełną parą. A masz jaką pomoc dla Marcela jak siedzisz tak długo w pracy?

Gosia ale pech z autem:Kiepsko:
A czemu się czujesz jakbyś miała 8-ke dzieci, bo chyba nie czaje:lup: Teraz 7-raczki w planach czy jak?:wink:

Odnośnik do komentarza

andzia
Magda a bardzo się nacierpialaś przy Michale?
Powiem CI, że ja Stasia urodziłam bardzo szybko, oczywiście był ból, skurcze jak cholera itp., ale ja zawsze byłam mało odporna na ból, w międzyczasie nasłuchałam się różnych opowieści z krypty i byłam pewna, że nie urodzę:lol: A poszło mi szybciutko i drugiego porodu w ogóle się nie bałam, nawet jak juz lezałam na porodówce. I do końca bardzo chciałam rodzić naturalnie, długo nie mogłam się pogodzić, że musiałam mieć cc...
Będzie dobrze, już widze te emocje w kwietniu::):

Jak dla mnie bol przy porodzie byl masakryczny. Nie balam sie przed, nawet po wszelkich opowiesciach. Jak mi wody w domu odeszly to jechalam z mega usmiechem, ze w koncu poczuje o co chodzi. I gdyby nie bole z krzyza to porod wspominalabym jako bolesny, ale do przejscia. Te bole mnie rozwalily, nigdy nie sadzilam, ze moze cos tak bolec az do granicy swiadomosci. Mdlalam z bolu. A przy pierwszym parciu powiedzialam, ze tylko na tyle mnie stac i ze juz nie bede rodzic. hehe. Ale przy tych bylam mega swiadoma i tego bolu juz nie czulam.
I wcale widok Michała mi nie wynagrodzil trudow :) Poza tym Michał wygladal fatalnie, wiec nie bylo sie czym zachwycac :hahaha:

Odnośnik do komentarza

A u nas mega kicha. tak sie cieszylam ze sniegu ze wzgledu na Michała. Mial byc spacer, sanki, balwan.
A zamiast tego odebralam chore dziecko z p-kola. Z goraczka i bolacym uchem.
Od razu chcialam jechac do lekarza, ale nasz juz nie przyjmowal, a chcieli nas zapisac do babki od ktorej odeszlismy. No i zrezygnowalam. Rano pojedziemy na dyzur.
Jakos strasznie go nie boli, nie placze, ale goraczka 39, spada po lekach, a po 3 h znowu do gory :(
Doczytalam, ze zapalenie ucha jest czeste po ospie :( Zobaczymy. Szkoda tylko, bo i ten snieg i jutro mielismy isc na urodziny. Kicha jak nic. Tak mi go szkoda, bo lezy bidok i nie ma na nic sily :(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...