Skocz do zawartości
Forum

"Kampania" wrześniowa 2008 - razem raźniej


Rekomendowane odpowiedzi

gosiammm
magda_79
A moje chlopaki spia juz prawie 2 h, a ja powoli szykuje obiadek. Tzn. gotuje kasze, bo sosik mamy od mojej mamy :)

Z tymi wypowiedziami Pani ekspert odnosnie zywienia dzieci to przesada. Tzn. super, jesli ktos tak karmi dziecko - na pewno jest to mega zdrowe. Ale trzeba tez samemu tak sie odzywiac, bo inaczej predzej czy pozniej i tak dziecko zacznie jesc tak jak my. Poza tym szukanie sklepow ekologicznych itp. tez nei jest latwe (i tanie). Mimo wszystko podziwiam mamy, ktore tak gotuja dzieciom!!!

A ja twierdzę, że powinni wziąć innego eksperta... Ta Pani wg. mnie ma zbyt radykalne poglądy... Przydałby się ktoś kto poradziłby jak dobrze karmić dziecko, ale jak słyszę, że dziecko nie powinno pić mleka, jeść mięsa... No bez przesady:/

Zgadzam sie w 100%! Ile jest mam, ktore w ten sposob zywia swoje dzieci? Pewnie z 1%. A co z reszta??

Odnośnik do komentarza

cafe82
takze nie przesadzam ale zwracam uwage,daje duuuzo owocow,warzyw,malo ziemniakow a wiecej kasz,ryzu i makaronu z pelnego ziarna, a do picia woda ,ewentualnie herbatki bobovity lub hipp

U nas niestety nie jest tak rozowo. Michał w zupach zjada tez rozniaste warzywa, gorzej z tymi kaszami i ryzem. To przez to, ze i my malo tego jemy.
Po prostu nie bardzo mam pomysl jak podac mu to, zeby nie bylo suche :(((

Dzisiaj co prawda obiad zdrowy. Mlody zjadl miche kaszy gryczanej i jeczmiennej z sosikiem i mnostwem marchewki.

Na wode sie pogniewal, na herbatki tez i zostaly soki :(

Odnośnik do komentarza

widze że dziś tu "żywieniowo" się zrobiło:)
Amelka też tak nie je "przepisowo" to co powinna, warzywa to tylko w zupie, ryż tak samo, niestety kaszy wogóle, ale to tylko przez to że my niecierpimy...
zgadzam się z Wami co do tej Pani ekspert, chyba z 1 % matek może tylko tak karmi swoje dzieci, wkońcu nie każde dziecko je i lubi to samo...a nie ma na siłe dziecku dawać, bo i tak za jakiś czas będzie poprostu to jadło na co ma ochote, a nie to co my mu damy...

http://www.ticker.7910.org/as1cCAp-M240010Mjg3ZHw0MTdkanxBbWVsaWEgbWE.gif

Odnośnik do komentarza

magda_79
A moje chlopaki spia juz prawie 2 h, a ja powoli szykuje obiadek. Tzn. gotuje kasze, bo sosik mamy od mojej mamy :)

Z tymi wypowiedziami Pani ekspert odnosnie zywienia dzieci to przesada. Tzn. super, jesli ktos tak karmi dziecko - na pewno jest to mega zdrowe. Ale trzeba tez samemu tak sie odzywiac, bo inaczej predzej czy pozniej i tak dziecko zacznie jesc tak jak my. Poza tym szukanie sklepow ekologicznych itp. tez nei jest latwe (i tanie). Mimo wszystko podziwiam mamy, ktore tak gotuja dzieciom!!!

Dokładnie!!!

gosiammm

A ja twierdzę, że powinni wziąć innego eksperta... Ta Pani wg. mnie ma zbyt radykalne poglądy... Przydałby się ktoś kto poradziłby jak dobrze karmić dziecko, ale jak słyszę, że dziecko nie powinno pić mleka, jeść mięsa... No bez przesady:/

Gdzie mi kiedyś mignęło, ze ktos to właśnie proponował, ale eksperci na p. ptracują za darmo, wiec ciężko znaleźć jakiegoś innego.

Odnośnik do komentarza

cafe82
w ogole, nie chwalac sie ,jak porownuje co je olek a co inne znajome dzieci,to powiem wam,ze bez porownania
rzadko kiedy slysze,zeby jadly np brazowy ryz,kasze itd
nie wspomne o wodzie z cukrem:lup: co dla mnie jest nie do przyjecia:lup:

Mam podobne odczucia:Oczko:
Często w towarzystwie innych mam czuje sie jak dziwoląg, bo nie daje dzieciom danonków, parówek, Kubusi i innych cudów.

U nas warzywa i owoce sa codziennie, często tez kasze, ryże, ryby...
Do 3 r.ż. kszatłtują się w dziecku nawyki zywieniowe i jeśli teraz nauczymy je zdrowego odżywiania, to tak będą jadły w przyszłości. Im później dostaą jakieś gófna tym lepiej dla nich. STasiu też od małego jadł warzywa itp. i teraz nie mam z nim zadnych problemów, widze jak przychodza do niego czasem koledzy i zostaja u nas na obiedzie, ten nie lubi brokułów, ten rużu, ten jeszcze czegoś innego.

Odnośnik do komentarza

andzia
cafe82
w ogole, nie chwalac sie ,jak porownuje co je olek a co inne znajome dzieci,to powiem wam,ze bez porownania
rzadko kiedy slysze,zeby jadly np brazowy ryz,kasze itd
nie wspomne o wodzie z cukrem:lup: co dla mnie jest nie do przyjecia:lup:

Mam podobne odczucia:Oczko:
Często w towarzystwie innych mam czuje sie jak dziwoląg, bo nie daje dzieciom danonków, parówek, Kubusi i innych cudów.

U nas warzywa i owoce sa codziennie, często tez kasze, ryże, ryby...
Do 3 r.ż. kszatłtują się w dziecku nawyki zywieniowe i jeśli teraz nauczymy je zdrowego odżywiania, to tak będą jadły w przyszłości. Im później dostaą jakieś gófna tym lepiej dla nich. STasiu też od małego jadł warzywa itp. i teraz nie mam z nim zadnych problemów, widze jak przychodza do niego czasem koledzy i zostaja u nas na obiedzie, ten nie lubi brokułów, ten rużu, ten jeszcze czegoś innego.

no u mnie to samo
szczegolnie ze mamy chrzesniaka ze stycznia 2008 wiec ciagle mlodzi sa porownywani
antos je wszsytko.....parowy z keczupem,drozdzoweczki ,wode z cukrem wlasnie i inne pierdy:lup:

Odnośnik do komentarza

Gosia fajnie jakby coś z tej pracy wyszło:)
A nie możesz robić SUM gdzie indziej, jak w Lesznie ci sie nie podobało?

Anielinka
możesz kupic Amelce np. Kuskusa, wtedy zalewasz wrzatkiem tylko tyle co dla niej.

Powiem Wam, ze mój K. tez nie był nauczony jedzenia wielu rzeczy, dopiero ja go przekonałam do kasz, do szpinaku itp:oczko:

Odnośnik do komentarza

cafe82
andzia
cafe82
w ogole, nie chwalac sie ,jak porownuje co je olek a co inne znajome dzieci,to powiem wam,ze bez porownania
rzadko kiedy slysze,zeby jadly np brazowy ryz,kasze itd
nie wspomne o wodzie z cukrem:lup: co dla mnie jest nie do przyjecia:lup:

Mam podobne odczucia:Oczko:
Często w towarzystwie innych mam czuje sie jak dziwoląg, bo nie daje dzieciom danonków, parówek, Kubusi i innych cudów.

U nas warzywa i owoce sa codziennie, często tez kasze, ryże, ryby...
Do 3 r.ż. kszatłtują się w dziecku nawyki zywieniowe i jeśli teraz nauczymy je zdrowego odżywiania, to tak będą jadły w przyszłości. Im później dostaą jakieś gófna tym lepiej dla nich. STasiu też od małego jadł warzywa itp. i teraz nie mam z nim zadnych problemów, widze jak przychodza do niego czasem koledzy i zostaja u nas na obiedzie, ten nie lubi brokułów, ten rużu, ten jeszcze czegoś innego.

no u mnie to samo
szczegolnie ze mamy chrzesniaka ze stycznia 2008 wiec ciagle mlodzi sa porownywani
antos je wszsytko.....parowy z keczupem,drozdzoweczki ,wode z cukrem wlasnie i inne pierdy:lup:

Znam to.
A najbardziej mnie wkurzaja teksty: choć ciocia/babcia da ci troche czekoladki, co to za dziecko co nie zna smaku czekoladki.
Albo no daj jej troche tego soku jak chce:Szok:

Odnośnik do komentarza

My dzisiaj mielismy na drugie danie kurczaka, warzywa z patelni i frytki. Zołzy jadły z nami, pierwszy raz same samodzielnie zjadły cały obiad, delektowały sie kazdym małym groszkeim i kukurydza. Frytek tez dostały do posmakowania, ale to są sporadyczne sytuacje i nie sa zadna regułą. Gorzej gdybym im te frytki smażyła co drugi dzień.

A najbardziej to mnie rozwalaja dzieci jedzace Mcdonaldy itp, a takich niestety nie mało:Zakręcony:

Odnośnik do komentarza

andzia
cafe82
andzia

Mam podobne odczucia:Oczko:
Często w towarzystwie innych mam czuje sie jak dziwoląg, bo nie daje dzieciom danonków, parówek, Kubusi i innych cudów.

U nas warzywa i owoce sa codziennie, często tez kasze, ryże, ryby...
Do 3 r.ż. kszatłtują się w dziecku nawyki zywieniowe i jeśli teraz nauczymy je zdrowego odżywiania, to tak będą jadły w przyszłości. Im później dostaą jakieś gófna tym lepiej dla nich. STasiu też od małego jadł warzywa itp. i teraz nie mam z nim zadnych problemów, widze jak przychodza do niego czasem koledzy i zostaja u nas na obiedzie, ten nie lubi brokułów, ten rużu, ten jeszcze czegoś innego.

no u mnie to samo
szczegolnie ze mamy chrzesniaka ze stycznia 2008 wiec ciagle mlodzi sa porownywani
antos je wszsytko.....parowy z keczupem,drozdzoweczki ,wode z cukrem wlasnie i inne pierdy:lup:

Znam to.
A najbardziej mnie wkurzaja teksty: choć ciocia/babcia da ci troche czekoladki, co to za dziecko co nie zna smaku czekoladki.
Albo no daj jej troche tego soku jak chce:Szok:

no u nas jest......olus mama ci nie daje tego,tego,tego.....ojojoj
a antos uwielbia keczupek:Szok:
ale ja twardo od zawsze mowie swoje
i juz:Oczko:
choc nie ufam pod tym wzgledem tesciowej(dobrze,ze olus baaaaardzo rzadko zostaje z nimi pod moja nieobecnosc)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...