Skocz do zawartości
Forum

Mamy październikowe 2020


Kryska89

Rekomendowane odpowiedzi

Mama2Ania, masakra, też współczuję. Ale spróbuj pomyśleć pozytywnie, że masz tylko te 25 czy 50 km, to nie jest jeszcze koniec świata, a niektórzy mają ponad 100. Wiem że marne pocieszenie, ale zawsze może trochę lżej na duchu. No i ważne, że mąż nie musi być na kwarantannie. Na luzie chociaż coś kupi, wyjdzie itd. 

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny za wsparcie, ja to wszystko dzielnie znosze tylko ze te ciagle zmiany mnie juz wykanczaja i dlatego chce juz do szpitala zeby nie musiec juz nic zmieniać i dzwonic po szpitalach co i jak, bo ogolnie szpital w ktorym musze rodzic ma swietne opinie, możliwość porodu w wannie itd, nawet kiedys rozwazalam tam poród tylko po co mi tak daleko jechac skoro tu mialabym na miejscu. Jak to kiedys bede wspominać, to pewnie sie zdziwie ze nie osiwialam 🙂

Teraz czas na relaksujaca kąpiel i oby juz wszystko szło jak powinno. 

Odnośnik do komentarza

Mama2Ania, jak cudnie! Gratulacje ❤️ 

AC, ja też dzisiaj wizyta. Też łapie mnie lekki stresik. Ciekawe, jak Twoja szyjka, czy dalej zamknieta i długa 🙄 Ja wczoraj miałam kilka skurczów, jestem ciekawa, czy rozwarcie się zrobiło. Miałam też jakiś gęsty śluz na papierze, może to czop stopniowo odchodzi. 

Odnośnik do komentarza

Sylwia zawału dostanę😉 Siedzę i czekam kiedy urodzisz jak na szpilkach 😉 Śniło mi się że miałyśmy cięcie w jeden dzień o jednej godzinie ale uparłam się że nie dam im się pokroić puki ty nie zadzwonisz że wszystko jest ok, i czekałam na telefon na stole 😂 Trzymam kciuki za ciebie 😘🙏

Odnośnik do komentarza

Sylwia jak jechalam na szpital to myslalam ze nasze maluszki (mój 4100g i 56cm 😌)beda z tego samego dnia 🙂

U mnie przed 3 skurcze przepowiadajace sie zaczęły, a za chwile cos mi jakby pękło w brzuchu i zaczely sie silniejsze co 10 minut, obudziłam męża i zanim dojechalismy te 50km to skurcze juz byly co 3 minuty, tak szybko akcja sie toczyła ze przez to chyba mocniej bolalo niz za pierwszym razem. Ale co najważniejsze, cudowne polozne zadbaly zeby mnie nie nacinac i sie udalo! Delikatnie tylko peklam na 3 szwy które szyli bez znieczulenia bo naprawdę nie bylo potrzeby. 

Jedyne co to przez ten covid narazie rozlaczyli mnie z córcia, czekamy na wyniki, zdjecie bedzie pozniej. 

Cudowny 15.10.2020!

🙂

Odnośnik do komentarza

Mama2Ania, trzymam kciuki za negatywny wynik 🙂

Sylwia, smacznego 😁 no jeszcze troszkę 🙂

Natka, u mnie cisza i spokój, żadnych skurczy, czopów, bóli. Więc się nie nastawiam nawet, że coś się ruszyło 😉 Stwierdziłam za to, że nie mam się już w co ubrać. W kółko chodzę w 2 swetrach i już mi wstyd znów je nakładać 🤭 i żadna kurtka, czy płaszcz się nie dopina, a za oknem 7stopni tylko.

Odnośnik do komentarza

Sylwia, całe szczęście, że ten obiad możesz zjeść, bo jak słyszałam z opowieści, że nie zawsze pozwalają ☹️ teraz cierpliwie czekać na jutro ❤️ przynajmniej wiesz, na czym stoisz. 

 

Paula, ale sen 😂 wyobrażam sobie, jak stoją nad Tobą gotowi do cięcia, a Ty twardo czekasz na telefon 😂

 

AC, ja po wizycie, mam rozwarcie na opuszek palca i według pani doktor na kolejne KTG mogę się nie dokulać już 🙈 

Co do ciuchów, to chodzę na zmianę w 3 t-shirtach, bo tylko w nich nie wystaje mi za mocno bebzol. Spodnie mam tylko jedne i to dresowe, więc kurtki nie noszę, bo wyglądałabym jak żul osiedlowy🤷‍♀️ chodzę w bluzie póki co, ale hormony mi tak grzeją, że najchętniej bym chodziła na krótki rękaw i w krótkich spodniach. 

Odnośnik do komentarza

Byłam przed chwilą u lekarza na wizycie robił USG i wymierzył małego na 3950😲! Klocek!

Pytałam tego mojego lekarza ginekologa przed chwilą co on myśli o tym co mówił też lekarz ze szpitala o tym dlaczego chcę mieć jeszcze operację teraz i on powiedział że widział już taki poród że kobieta miała taki kręgosłup jak ja ale przyjechała do szpitala mając pełne rozwarcie i kazali rodzić. Do dziś się rehabilituje i cierpi z bólu.

Tak że tak. Nie będę kombinować. Idę na CC w środę i już.

Odnośnik do komentarza

Paula ja mam zdrowy kręgosłup, ale dzis skurcze mialam wlasnie krzyżowe i nie wyobrazam sobie urodzic tak z chorym, to jest chyba jedyna dobra decyzja w twoim przypadku. Nie rozmyslaj nawet bo jakbys tak miała to bys faktycznie jeszcze trafila z kozła na stół...bedzie dobrze, a mały faktycznie juz duży i moze gdybys miala rodzić SN to tez bys miala wskazanie do cesarki wlasnie z powodu wagi. Mi położna powiedziala ze waga mojej Mai to był dzis mój max na poród SN i gdyby była mniejsza to bym chyba w aucie urodzila. 

Odnośnik do komentarza

To ja wam jeszcze nie mówiłam jak było u mnie, a więc miałam cały dzień skurcze co 10 min, nie wiedziałam czy jechać do szpitala czy nie bo nie miałam żadnych plamień jak to przy wcześniejszych porodach, ani wody w domu mi nie odeszły, dlatego zwlekałam ze szpitalem, w końcu ok 20 powiedziałam do męża,, no dobra, jedzmy do tego szpitala, zobaczę co mi powiedzą najwyżej odeślą mnie do domu,,po badaniu na izbie przyjęć położna powiedziała że rozwarcie jest na dwa palce i że jeszcze mam troche szyjki, położyli mnie na salę przedporodowa pod kroplówkę i powiedzieli ze albo się coś ruszy albo nie i pójdę na patologię, po ok 5 min dostałam silniejszych skurczy, położna mnie zbadała i powiedziała że rozwarcie jest na 5 cm, po chwili odeszły mi wody i odrazu dostałam skurczu partego i pełne rozwarcie, położna dosłownie biegła ze mną i z wózkiem  na porodowke:-) na porodówce poród trwał 4 minuty:-)

Także poród był ekspresowy:-) i dobrze ze  zdecydowalam się jechać do szpitala bo jeśli wody odeszłyby mi w domu to w domu bym urodziła.. Nie spodziewałam się tego że po odejściu wód dostanę odrazu skurczu partego bo przy wcześniejszych porodach minęło kilka godzin od odejścia wód do porodu

Odnośnik do komentarza

Kryśka to faktycznie! Zazdroszczę wam z jednej strony tych szybkich porodów siłami natury bo ja po sn byłam w stanie od razu funkcjonować normalnie. Chodziłam, wstawałam, karmiłam. A teraz? Teraz cholera wie po CC jak to będzie i ile będę unieruchomiona... No i boje się straszliwie powikłań po wkłuciu i w bliźnie😵 Napewno będzie trwało dłużej dochodzenie do siebie niż po sn.

Już mam dość tak szczerze mówiąc. Spuchły mi palce u rąk, dłonie. Wyglądają jak parówki. Kostki u nóg tak że tylko trampki nacisnę, adidasów już nie! Od dziś zauważyłam mleko w piersiach jak ścisnąć sutek i boli mnie podwozie, zwłaszcza jak wstaje z pozycji siedzącej😵 

Sylwia a jak ty? Pewnie też głowa pełna myśli przed jutrzejszym dniem?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...