Skocz do zawartości
Forum

Mamy październikowe 2020


Kryska89

Rekomendowane odpowiedzi

Dopiero co mowilam ze u mnie zielona strefa, która fakt trwa dalej ale na neonatologii pojawil sie covid i przez to póki co oddzial położniczy również zamkniety 😕 musze pomyśleć wiec nad alternatywnym szpitalem.

U mnie koniec kalendarzowej ciąży i mala wazy 3600g, jak do 18.10 nie urodze to mam juz skierowanie na szpital na wywołanie 😕 główka juz bardzo nisko, wiec jest szansa ze jednak wczesniej, póki co wypoczywam w domu 🙂

Odnośnik do komentarza

Sytuacja jest teraz bardzo dynamiczna i z dnia na dzień wszystko się zmienia ze szpitalami, niestety nie na lepsze... Ja mam w pobliżu dwa szpitale, ale jeden z nich mi odpowiada bo chodziłam tam do położnych na szkole rodzenia i mam lekarkę pracująca na oddziale położniczym... a ten drugi to lipa, bo ma tylko 1 stopień referencyjności, ale w razie czego lepszy rydz niż nic 😶😶 gdzieś urodzić trzeba. 

Odnośnik do komentarza

Ja w poblizu mam jeszcze 3 inne, wybralam juz jeden z nich, ale o ten z mojego miasta musze sie na bieżąco dowiadywać, bo sytuacja wlasnie jest ruchoma. 

Co do ubranek to ja tez nie kupowalam mniejszych niz 56, zawsze lepiej cos podwinac, kupilam sobie za to 3 buteleczki mleka bebilon wlasnie zeby uniknąć duzej spadki wagi małej, w razie gdyby laktacja z poczatku byla kiepska, bo przez ten spadek nieraz nie chca wypisac ze szpitala, a z tym dawaniem mleka przez położne tez różnie bywa, bo oni kładą nacisk na karmienie piersia no i wiadomo oszczednosci....ale ogolnie pomimo zamkniecia oddziału wyszlam dzis od gin z pozytywna energia 🙂 oby mi towarzyszyla i przy porodzie 😄

Odnośnik do komentarza

Jest 4 rano... Wstałam do toalety czwarty raz i zasnąć nie mogę😡 Kiedy człowiek chce spać to nie może, a jak może to nie chce. Idzie się wściec... U mnie dalej nic się nie dzieje, choć chce bardzo i czekam na odejście wód jak na zbawienie to cisza. Chciałabym mieć to cięcie kiedy zacznie się akcja bo to ponoć lepiej dla maluszka niż takie cięcie "na zimno" ale chyba nie będzie wyboru😕 

Sylwia a u ciebie jak? Ty też tak jak ja w tym nadchodzącym tygodniu cc. Ja się boje chyba coraz bardziej z dnia na dzień...

Odnośnik do komentarza

Paula.c ja tez dzisiaj miałam chodzoną noc... Nie tyle co siku, co zatkany ciagle nos i ciężko oddychać 😞. Też jestem coraz bardziej sfrustrowana, bo robię wszystko z zaleceń lekarki, żeby przyspieszyć narodziny, a dodatkowo wczoraj wysprzątałam cały dom i nic... Obawiam się, że wyślą mnie na wywołanie 😞

Odnośnik do komentarza

Ja dziś robię te badania do szpitala. W poniedziałek ostatnia wizyta u doktorka. Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze, że Mały nie zakrecil się bardziej niż był. Ja muszę powiedzieć że się nie boję. Pewnie dlatego że nie wiem czego się spodziewać 🤷‍♀️. Bardziej przeraża mnie co zastaniemy w szpitalu w związku z wirusem😷. No i boję się o synka co on tam wyprawia🤸‍♂️🤸‍♂️🤸‍♂️

Odnośnik do komentarza

Irytują mnie ostatnio ludzie. Może to zabrzmi nie modnie i wręcz nie popularnie to co powiem bo w tym kraju trzeba być oddaną Matką Polką, postępować według zasad i się nie uskarżać ale trudno. Jak wiecie, bo już pisalam, nie chce karmić piersią. Bardzo kocham moje dzieci i to, które ma się urodzić strasznie mocno, wyczekane, wymodlone - ale nie czuje się dobrze karmiąc piersią i nic nie zrobię. Nie przemawia do mnie. To moje osobiste odczucia i dotyczą tylko mojej osoby. Od jakiegoś miesiąca wszyscy umawiają się z moim mężem bo pępkowe... Ciotki, wojki, siostry, bracia, każdy nawet żartem coś tam wspomni. A ja? Mi Matce Polce nikt nawet lampki wina nie zaproponuje po urodzeniu bo przecież oczywistym jest dla każdego że będę karmić piersią i nie mogę!! Nikt nawet nie zapyta bo to oczywista oczywistość. A ja mam wrażenie bardzo potrzebuję takiego wieczoru żeby usiąść, wypić lampkę dobrego wina, wyżalić się, odetchnąć psychicznie po całym tym trudzie ciąży jak urodzę😥 Z mężem dalej moje relacje się średnio układają, przez ciążę odsunął mnie na boczny tor i nawet jak się popłakałam przed wczoraj i mu wygarnelam któryś raz to się praktycznie nic nie zmieniło... Czuję się jak gruby dyszący waleń i potrzebuje zainteresowania, okazania uczuć a tymczasem mój mąż śpi w innym pokoju, w dzień jest bardziej zainteresowany komórką niż mną a wieczorami siedzi do północy przed tv. A ja siedzę sama w pokoju na górze bo tam mogę się położyć i odpocząć, oglądam sobie coś swojego i sobie poplakuje. A tak chciałabym się poczuć że mu zależy i że wciąż go pociągam😭 Niestety, nawet jak ja wyjdę z inicjatywą przytulanek to on mnie odsuwa...

Odnośnik do komentarza

Paula.c niedługo już będzie po wszystkim i znowu będziemy piękne i zgrabne, głowa do góry 😘 ale rozumiem Cię doskonale, bo mnie tez nikt nigdzie nie zaprasza... Jak urodzę to przypuszczam, że będzie jeszcze gorzej, bo w większości ludziom niewygodne jest płaczące niemowlę w towarzystwie. No cóż, ich problem- mam zamiar kupić sobie piękny wózek i sama spacerować, o ile pogoda jeszcze nam dopisze. Może poznam drugą mamusię, tez osamotnioną i będę miała wreszcie towarzystwo 😁👍

Poza tym, czas uprzyjemni nam maluszek 🥰 ja jestem dobrej myśli, że będzie spokojny i kochany ❤️ 

Odnośnik do komentarza

Paula głowa do góry, zostal ci raptem tydzien 🙂

Ze mnie doslownie sie słoń zrobił ale nie zamierzam ubolewac, mam 25kg na plusie, wiec dla mnie karmienie piersią bedzie jak dieta, przynajmniej tak bylo w pierwszej ciąży, chociaz ostatnie 3 tygodnie nic nie przybralam to i tak nie wiem skad i kiedy mi sie tego tyle nazbieralo, prawie wcale słodkiego w ciazy nie jadłam i doslownie 2 razy tylko pizza z fast foodow. 

Dzis w nocy mialam dosc konkretne skurcze, ze az mąż wzial wolne w pracy i myslalam ze bedzie szpital, ale teraz juz sa delikatne, a jutro mój upragniony 10.10.20, ciekawe czy cos rusza czy znowu psikus.

Kryska jak tam u ciebie, ruszylo cos?

Odnośnik do komentarza

Mama2Ania, Kryska już urodziła ❤️ pisała chyba wczoraj lub przedwczoraj. 

 

A po mojej króciutkiej szyjce nic, dwie nieprzespane przez skurcze noce, a dzisiejsza jak na złość spokojna, ani jednego 🤷‍♀️ wariactwo. Chociaż się śmieję, że może mała czeka na sobotę, żeby tatuś mógł na spokojnie ją przywitać, bo niestety w tygodniu nie może za bardzo brać wolnego. Więc łudzę się, że dzisiejsza noc będzie nasza 😂 

Aż z tej okazji sprzątnęłam mieszkanie, pozamiatałam nawet za pralką 🤣

Odnośnik do komentarza

Paula, 

Przykro mi, że ta końcówka ciąży jest dla ciebie tak ciężka psychicznie. Po pierwsze masz prawo do decyzji czy karmisz czy nie i nikomu nic do tego! Nie musisz płynąć z fala i być jak wszyscy. Ludzie są jacy są 🤐 każdy najmadrzejszy🤯. Po drugie wychowałas dwójkę dzieci według tego co ci podpowiadalo serce i jeżeli te metody się sprawdziły to nie widzę powodu do rewolucji przy trzecim bobsku👶. No i po trzecie instytucja męża.... Temat rzeka. Dla nas wielorybów poczucie akceptacji i bliskości, szczególnie na finiszu jest bardzo ważne. Nie znam waszych relacji ale wiem, że to co złe jest chwilowe i minie z pierwszym płaczem Małego. Tych skrajnych emocji nie brakuje ci teraz. Może według niego ty potrzebujesz teraz ciszy i spokoju? Może dlatego woli stać z boku i czekać aż usłyszy prosty przekaz: potrzebuje cię, przytul mnie💟 bądź tu blisko! Trzymaj się ciepło 🤗, mam nadzieję że dacie radę te kilka dni, już niedlugo😘

Odnośnik do komentarza

Paula, my na forum Cię rozumiemy i nam możesz się wyżalić. Sama kup sobie wino jak nikt Ci go nie proponuje ☺ przynajmniej będziesz miała takie, które Ci smakuje a nie jakiegoś sikacza. Odnośnie kp to jest to tylko Twoja decyzja i nikomu nie musi się tłumaczyć. Wykorzystaj ten na relaks i zrobienie czegoś tylko dla siebie 🙂

Odnośnik do komentarza

Dokładnie, kto lepiej zrozumie osamotnionego i smutnego wieloryba jak nie drugi taki wieloryb 😂

Oczywiście żarcik, wiem, że to bardzo wazne na końcówce, ale już bliżej niż dalej i jak piszą dziewczyny, wszystko będzie ok jak tylko pojawi się już maleństwo. 

 

Co do wina, Kate ma rację. Kupisz sobie takie, na jakie Ty sama masz apetyt najbardziej i możesz obalić sama je, a tak to może być się musiała dzielić😁 ludzie zawsze będą gadać, na mnie już gadają, bo chcę karmić piersią, a w naszych rodzinach to niecodzienne. I śmieją się, że matka polka. Chrzanić to, ludziom się nie dogodzi nigdy. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...