Skocz do zawartości
Forum

Crazy Mums


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień Podły (dla mnie), ale mam nadzieję że dla reszty mamusiek dobry :)

Nusiak, rowerek prześliczny, taki w sam raz dla małej królewny. Viki ma bardzo podobny i już nawet sama na nim pomyka, na dodatek mamy identyczną lalę. Aż normalnie mam ochotę zdjęcie zrobić, byłoby niemal ksero :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-28944.png

Odnośnik do komentarza

Doczytałam trochę coby być w temacie, bo mnie od wczoraj w domu nie ma. Pragnę zatem złożyc wielkie gratki dla naszego dzielnego Juliuszka i jego kolejnej perełki. Widzę że chłopak ma już niezłe wyposażenie ;))

A Pinklady szybkiego znalezienia pracy życzę i to takiej 100% satysfakcjonującej. Mam nadzieję że nie trafisz na żadne prykfy i bufonów, co to dyskryminują matki i Ci będą robić trudności, bo masz dwójkę dzieci. A jak już Ci się niestety zdarzy, to dzwoń zaraz po mnie, bo ja dziś jestem w tak bojowym nastroju i tak podminowana, że nadal szukam ujścia dla mojego mega nerwa!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-28944.png

Odnośnik do komentarza

Szkoda gadać dosłownie. Taką dziś miałam przygodę, że po prostu brak słów na takie chamstwo. Wybrałam się z Viktorią do nefrologa. Wizyta była umówiona już rok temu, a potwierdzona jakieś 1,5 miesiąca temu. Na tą wizytę jechaliśmy poza swoje miejsce zamieszkania, na dodatek musiałam dzisiaj zrywać małą o 6 rano. Następnie po dotarciu czekaliśmy godzinę przed jakimś tam pokojem, żeby założyć dziecku kartę WSTĘPU na teren szpitala, takie tam są przepisy, żeby dostać się do jakiegokolwiek specjalisty tam przyjmującego. I dopiero na drzwiach pokoju nefrologicznego przeczytaliśmy sobie karteczkę, że NFZ nie podpisał z nimi umowy i nefrolog już tu nie przyjmuje. Po jaką cholerę zatem w karcie pacjenta jest zawsze podany numer telefonu???????????? Tak ciężko było do nas zadzwonić i powiadomić o zaistniałej sytuacji??? To ja w taką pogodę z malutkim dzieckiem, wyrwanym o świcie ze snu, jechałam taki kawał żeby sobie klamkę pocałować? Tak to wygląda :((
Dyrektora tej pożal się boże wątpliwej placówki, myślałam że dosłownie rozniosę dzisiaj!!!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-28944.png

Odnośnik do komentarza

Dokładnie Nusiak. Boli, że na dodatek mają sumienie postąpić tak w przypadku małego dziecka. Olewka totalna i już. Poza tym dodam, że ta wizyta u nefrologa najprawdopodobniej i tak nie miała sensu ani znaczenia. Rozważaliśmy nawet zrezygnowanie z niej, ale dla świętego spokoju i sumienia, postanowiliśmy pojechać. Nie darowałabym sobie gdybym coś zaniedbała.
A wszystko się zaczeło kiedy Viki była malutka. Przez pierwsze 3 miesiące tak bardzo cierpiała, że trudno nam było uwierzyć, że to tylko kolki. Potrafiła nie spać po wiele godziń, wyrażnie coś jej bardzo dokuczało. Szukaliśmy zatem przyczyny i dzięki temu przeszła kompleksowe badania specjalistyczne, ale żaden ze specjalistów nie znalazł jakiś nieprawidłowości. Okazała się zupełnie zdrowa i faktycznie kolka przeszła z dnia na dzień. Ale to właśnie wtedy trafiliśmy min do nefrologa, a ten powiedział że wszystko jest w porządku, ale za jakiś rok, nie szybciej zaprasza nas na kontrolną wizytę profilaktyczną. No i dzisiaj miała ona swój finał. Zamiast pojechać i ją odbębnić i dla świętego spokoju usłyszeć że dziecku nic nie dolega, to ja pojechałam STRACIĆ ZDROWIE i nerwy. Tym bardziej mnie to wkurza. Zupełnie bez sensu zrobiłam dzisiaj dziecku ała, a sobie kłopot.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-28944.png

Odnośnik do komentarza

matko , Ariel toż to paranoja!
i człowiek gówno za przeproszeniem może zrobić...
no ale to ludzie są niepowazni. ja nie wiem.
w prywatnej przychodni u nas zawsze dzwonią jak nie ma lekarki, bynajmniej tak mam u alergogloga i dentysty.
niestry w normalnej dodzwonienie sie by zarejestrowac dziecko graniczy wręcz z cudem..
i oni wiecznie chca podwyżek! za co ?

Życie jest piękne:-)

Odnośnik do komentarza

Tak. Moje dziecko to okaz zdrowia i rozwija się fantastycznie. Tylko raz była chora, tylko raz brała antybiotyk i przeszła trzydniówkę. Taki mamy bilans na dzień dzisiejszy, tfu tfu, żeby nie zapeszyć. Kiedyś katarki jej się zdarzały, a teraz już powoli zapominam kiedy ostatnio nosem pociągała.
Jednak taki dzień jak dzisiaj też niesie ze sobą ryzyko i to zupełnie bezsensowne ryzyko zachorowania. Nie dosyć że zimno jak nie wiem, to jeszcze wiatrzysko i śnieg pada. Mała wiadomo poubierana, ale w samochodzie gorąco, potem znów w drodze do szpitala zimno, w szpitalu ciepło, ale musieliśmy przejść przez podwórze do innej części szpitala, znów ubieranie dziecka i tak w koło. Ubieranie - rozbieranie i huśtawka temperatur. A na koniec się dowiadujesz, że twoje działanie jest bezcelowe, a dziecko przechodzi przez to wszystko niepotrzebnie!!!!!!!!!!!!
Ja to dzisiaj byłam taka wściekła, że dosłownie NAWET kazałam temu dyrektorowi szpitala za obuwie ochronne pieniądze nam oddawać!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-28944.png

Odnośnik do komentarza

Wiecie co? Ja po prostu państwowej służby zdrowia nie cierpię. Mam tak malutkie dziecko, a już swoje w tym temacie przeszłam. Pamiętam że jak wtedy chodziliśmy po specjalistach z Vikusia taką malutką, to alergolog w ogóle nam odmówił przebadania małej twierdząć że to nie potrzebne, a kardiolog był tak nie miły, że prawie się poryczałam jak od niego wyszłam. Nie mógł Viki echa serca zrobić, bo mała tak się bała bardzo, kręciła i płakała, to mi powiedział, co ze mnie za matka że własnego dziecka nie umiem uspokoic. A jak chciałam małą przytulić, to ryknął: gdzie pani to dziecko zabiera, mam je przebadać czy nie?
Wnerwia mie to wszystko. Kiedyś w ogóle nie chorowałam, lekarza widziałam od wielkiego dzwonu, nawet nie wiedziałam że tak to może wyglądać i żyłam sobie w beztrośce., A teraz odkąd jestem matką to muszę się martwić i ścierać z czymś takim!!! To niesprawiedliwe. Coś powinni zrobić z tą podłą służbą zdrowia, a nie ci jeszcze podwyżek chcą.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-28944.png

Odnośnik do komentarza

hej!

Ariel nie dziwię Ci się. Też bym się wkurzyła na Twoim miejscu. Ile człowiek musi zdrowia zmarnować w takich sytuacjach. Szkoda Twojej Vikusi, maleńka się namęczyła przez takich głupoli.

Nusiak, Tree, Edysob fajne Wasze dzieciaczki na zdjęciach i mają super pojazdy :)

a moja niunia zjadła wczoraj zupkę pół na pół z rozgniecionymi warzywami i dziś zauważyłam w kupce niestrawioną marchewkę. Czy to oznacza, żeby jeszcze jej nie podawać kawałków?

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09ej28f8n6fmq0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/xrotdqk3p043lwve.png

Odnośnik do komentarza

Ariel mój starszy jak miał 2 tygodnie trafił do szpitala z zółtaczka przedłużającą się po porodzie, tam na oddziale złapał wirusowe zapalenie płuc, był w stanie agonalnym i lekarze mieli w dupie!
Trza mieć teraz gębę i tyle!
mój mały zrzucił sobie jak miał 8 miesięcy półke na dłoń, spuchła jak bania, myslałam że palce połamał.
biegiem z mężem do szpitala, no tyle, że szpital parę bloków dalej.
a tu na izbe kolejka, babka mówi że nikt od pół godziny nie chce wyjść mimo że ludzie dzwonią. baba wyszła i kazała czekac bo ona w środku podłogę myje!
jak się mąż wku...ł, zaczął tarabanić dzwonkiem aż lekarz wylciał!
i szybko nas przyjęli!

arbuz mój tez często ma w kupce niestrawione kawałki marchewki i dajęm u cały czas bo nic mu nie jest.

Życie jest piękne:-)

Odnośnik do komentarza

czesc
Ariel wspolczucia, ja tez z malym nachodzilam sie po przychodniach szpitalach ale nie spotkalam sie z takim traktowaniem matki, wiadomo ludzie sa rozni, jeden bedzie uprzejmy inny wydrze dziub ale ja wtedy tez sie nie daje jakies prawa mamy a ich usranym obowiazkiem jest pomoc, mnie tez ta chora slozba zdrowia wkurza!!

Arbuziku moj bajtelek tez czasmi jak zrobi kupke tez ma kawaleczki marchewki lub np pomaranczy,

http://www.suwaczek.pl/cache/a2dcdc4471.png

Odnośnik do komentarza

no ja miałam dziś fantastyczny dzień, ale niedawno tak się wk..., że szkoda słów. Wynajmujemy mieszkanie tzn. górę domu. Na dole mieszka przesymapatyczny dziadzio, ale niedługo wprowadza się tu taki burak i robi remonty. Poszłam do niego grzecznie żeby na chwilę zaprzestał wiercić, bo mam małe dziecko które śpi. Wiecie co on na to? Ze to nie jest moje mieszkanie tylko jego dziadka, a on remont musi zrobić i nie będzie się stosował do jakiegoś dziecka:36_2_39:a jak coś nam się nie podoba to możemy się stąd wynieść. Co za bezczelny gbur

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

Ano właśnie, mają zasrany obowiązek pomóc, ale ile przy tym człowiekowi łaski narobią i niezrozumienia okażą to już inna sprawa. A jak Pinki mówi, bata na nich nie ma :( Ja też dzisiaj tylko nerwy niepotrzebnie zszargałam, mąż mnie nie mógł uspokoić, a wszystko co z tego mam to zepsuty humor i ból gardła.
A służba zdrowia to jeszcze mi jedną ogromną krzywdę wyrządziła, której już na forum nie będę wyciągać.
I oczywiście nie chcę też wszystkich do jednego wora pakowac, bo są lekarze z powołania także w państwowych placówkach. My na przykład mamy po prostu rewelacyjną panią pediatre. Całe miasto do niej jeżdzimy (bo w między czasie zdążyliśmy się przeprowadzić), ale nie wyobrażam sobie lepszej doktorki dla dziecka. Jset wspaniała w tym co robi i kocha dzieciaki.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-28944.png

Odnośnik do komentarza

Rachotka, trzeba było gbura opluć, kopnąć w kolano, potem z wiertarki potraktować, grzechotkę Majki mu w oko włożyć, a z zafajdanego pampka maseczkę zrobić :) :Real mad:

:16_5_42: Przepraszam, w bojowym nastroju jestem.........

Swoją drogą kolejny dureń! I wy teraz będziecie musieli z kims takim w jednym domu mieszkać?

http://suwaczki.maluchy.pl/li-28944.png

Odnośnik do komentarza

No niestety. Na szczęście mamy osobne wejście. Wszyscy są niezadowoleni że on ma tu mieszkać, bo jest chamski i gburowaty. Ale nie mogą nic zrobić, bo ta część domu jest przepisana na jego matkę. Najbardziej to żal mi tego dziadziusia, bo zgodziła się na wspólną kuchnię z tym debilem. Kurczę a tak super mi się tu mieszkało. Dziadziuś fajny, jego córka jescze fajniejsza. Ogólnie mili, uczciwi, pomocni ludzie. Tylko jeden taki bóbek się znalazł. Taka czarna owca

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

hej
dawno mnie nie bylo.
marysia już śpi.dostała katarku biedna.ale wiecie co jest dziwne że coreczki siostry też w tym samy dniu, no i moja mama tez.
jutro ide z nia do lekarza, wole chuchać na zimne.
a o naszej służbie zdrowia szkoda gadać...
uważają się za panow nieba i ziemi...

Marysia 19.05.2008:36_15_9:

Odnośnik do komentarza

Czesc!
Wiecie co ja do swoich specjalistow jezdzilam 150km i nie moge na nich narzekac. Mila pani profesor znajaca sie na rzeczy, doklodna pani onkolog, wspaniala pani ordynator. Cala trojka potrafily zalatwic wszystko tak bym miala jak najlepiej. Musialam isc do poradnii kardiologiocznej to mi powiedzieli, ze za pol roku mnie przyjma, to lekarka z poradni onkologicznej raban zrobila zostalam przyjeta po 2 tyg. Operacja szyji na laryngologii stwierdzili, ze w drodze wyjatku moga mnie za 8 miesiecy zoperowac znowu ta sama lekarka zadzwonila operacja odbyla sie po 3 tyg. Musialam meic wyciete pluco jak najszybciej chirurgia stwierdzila, ze nie ma miejsc i musze czekac, ordynatorka onkologii nie brala pod uwage czegos takiego i powiedziala,. ze ma byc tak jak ona chce po tygodniu zostalam zoperowana. Tym bardziej, ze to byla wazna operacja, bo bali sie, z egrzyby pierotniakow w plucu na nowo sie aktywuja i znowu ma OIOM trafie. Prawda jest jednak taka, z emnie wciskali w kolejke jakis dzieci. Komus odmowiono, moze nawet malenkiemu dziecku zebym ja mogla byc szybko zoperowana. Nie wiem czy tlumaczy mnie to, ze na migdalki sie nie umiera, a na bialaczke tak i dlatego u mnie kazda dolegliwosc musiala byc szybkom konsultowana ze specjalista, bo na sam koniec w akcie zgonu mogli wpisac "katar".

Ariel ja bym rozniosla ten szpitala na strzepy na Twoim miejscu. Rany po cholere biora nr tel skoro z telefonu korzystac nie potrafia =/

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/5746.png

http://tickers.baby-gaga.com/p/dev172pf___.png

Odnośnik do komentarza

Hej ,
Ja tylko na chwilę!!
Chciałam Wam napisać ze na stronie www.babyonline.pl jest wyświetlana reklama naszego ROcznika 2008 na MC.
Rocznik 2008.Zaczynamy świetować swoje pierwsze urodzinki!!
Reklama pojawia się co jakiś czas :)

Jak by co jestem na gg :)

Amelka urodziła sie 12.03.2008 o godz.17.28
GŁUPIEMU SŁOWA PRZYCHODZĄ SZYBCIEJ NIŻ MYŚLI, DLATEGO MĄDRZY POTRAFIĄ MILCZEĆ

http://s2.pierwszezabki.pl/001/001215950.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-29690.png

Odnośnik do komentarza

hey Dzuewuchy!!

a ja dziś taka zabiegana byłam,tu u kumpeli w odwiedziny---na sam koniec miasta,to do księgowej,to później do sklepu po pampersy....noi jestem zmęczona.

Moja Niunia sie wyspała do 20h więc szaleje po pokoju,a mi sie oczy kleją..
czytam i widze,że temat jeździków na tapecie..

ja mam (powtórze sie po raz 10??) taki jak Nusiaczek - lowelek:)
narazie to wózeczek jest na topie,ale lalkę wyrzuca...hehe

tree w każdym żarcie jest odrobina prawdyy... jak się przeżucicie na tamto F to przejde za Wami jak smród za gównem...bo dobrze mi się z Wami pisze(mile widziane również nowe Mamy)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...