Skocz do zawartości
Forum

Clostilbegyt? Opinie


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Hopeful
12 godzin temu, Gość Ewa0 napisał:

Hej dziewczyny. Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie 😊 u mnie już ostatnia prosta bo rozpoczynam jutro 36tydzień. Cały czas was czytam, i bardzo, bardzo się cieszę tym którym się udało i wciąż trzymam kciuki za resztę! U mnie trochę wszystko się pokomplikowało. Na trzecich prenatalnych lekarz dostrzegł jakaś wadę w serduszku i skierował mnie ,do podobno bardzo dobrego specjalisty w tym kierunku ,dr. Wójtowicza na diagnozę. Który potwierdził ,że dzidziuś ma dwie aorty. Jedna nadprogramowa owija się wokół tchawicy. Dostałam skierowanie, że mam rodzić w Rudzie śląskiej ,gdzie mają dobrych kardiologów dzieciecych ,którzy po porodzie zbadają dzidzię i pokierują nas dalej - na operację. Muszę się tam zgłosić w 39tygodniu i czekać na poród... Trochę jestem załamana, najbardziej tym, że jakiś czas będę leżeć w szpitalu i nie wiem jak zareaguje starsza córeczka. Boje się o synka, o tą operację... Mój lekarz ginekolog jak usłyszał o wadzie to zapytał " a my mieliśmy stymulowaną ciążę Clostilbegyt?". Zastanawiam się czy ten lek miał jakiś wpływ na to... No ale nic. Najważniejsze ,że diagnoza postawiona. Potwierdza to, jak ważne są badania prenatalne 😊 pozdrawiam was wszystkie serdecznie ❤️❤️❤️

No jasne Ewa, że Cię pamiętamy! Jezuu co Ty mówisz?! Przykro mi i to strasznie, potwornie. Kurcze miało byc wszystko dobrze!!! Jako jedyna wtedy przetrwałas w ciazy, wykorzystałyśmy limit pecha więc dlaczego?! To niesprawiedliwe, ogromnie niesprawiedliwe. Całe szczęście ze zostało uchwycone „ w porę” i od razu Maluszkiem zajmą się specjaliści. Życzę Wam duzo siły i bardzo mocno trzymam kciuki. Proszę... daj znać po porodzie i operacji. Trzymaj się Fajterko! ❤️

Odnośnik do komentarza

Ola0 przykro mi 😔

Ewa0 trzymam kciuki żeby wszystko dobrze się skończyło!

U mnie dzisiaj 17dc. Byłam na wizycie, bo moja dr widziała moje wyniki badań na trombofilie i chciała żebym przyszła. Przy okazji potwierdziła że miałam owulację. Teraz przyjmuję: Devikap zwiększona ilość z 6 do 10 kropli, Femibion, luteinę, z nowych leków: kompleks wit B, acard, neofolic, acidum folicum hasco, clexane zastrzyki no i euthyrox. Trochę tego się uzbierało... 

Odnośnik do komentarza

Hej, właśnie wyszłam od lekarza... dzisiaj 15dc a pecherzyki zbyt małe 12mm i raczej nie podrosną już, od 18dc mam duphaston na 7dni i na kolejny cykl lekarz zdecydował się rozpocząć stymulacje. Zalecił wyjazd na jakiś urlop ale wolne dopiero w lipcu. Sama już nie wiem co mam myśleć i czuć 😞 jestem bezsilna bo 4 cykle po laparoskopii i ciąży dalej brak 😞 na kolejny cykl mam od 3dc brać 5dni letrozole 2,5mg po 1 tabletce a po nich przez 5 dni estrofem. Dzisiaj niby enometrium ładne, szyjka otwarta ale na owulację się nie zanosi 😞 męczą mnie już te 2 lata starań...

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Olgik napisał:

Hej, właśnie wyszłam od lekarza... dzisiaj 15dc a pecherzyki zbyt małe 12mm i raczej nie podrosną już, od 18dc mam duphaston na 7dni i na kolejny cykl lekarz zdecydował się rozpocząć stymulacje. Zalecił wyjazd na jakiś urlop ale wolne dopiero w lipcu. Sama już nie wiem co mam myśleć i czuć 😞 jestem bezsilna bo 4 cykle po laparoskopii i ciąży dalej brak 😞 na kolejny cykl mam od 3dc brać 5dni letrozole 2,5mg po 1 tabletce a po nich przez 5 dni estrofem. Dzisiaj niby enometrium ładne, szyjka otwarta ale na owulację się nie zanosi 😞 męczą mnie już te 2 lata starań...

Olgik przytulam 😞 może stymulacja o której piszesz pomoże. 

Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, Gość MagdaX napisał:

Ann - jeśli lekarz dał Ci taki żelazny zestaw leków to wiec, że jesteś w dobrych rękach :)! 

To super, że tak uważasz! ☺️ 

Jedyne co, to przerażają mnie codzienne zastrzyki, nie jestem w stanie sama sobie go zrobić, mam straszną blokadę, z nerwów aż się dzisiaj poryczałam. Do tego te zastrzyki są dla mnie bolesne w porównaniu do ovitrelle. No ale będę musiała się nauczyć, bo w przyszłym tygodniu mój mąż wyjeżdża więc będę musiała sobie radzić sama przez ponad dwa tygodnie... 😔

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, jestem już po wizycie, widoczny jest pęcherzyk ciążowy, nadal w to nie wierze.. bardzo się cieszę, ale nadal studzę swój entuzjazm.. czekam na serduszko ❤️ Ps. tradycyjnie proszę o brak gratulacji, nie możemy zapeszać. Dziękuje Wam wszystkim za te miłego słowa i wsparcie, jesteście kochane..

🥰🥰 

Kokardka, daj koniecznie znać jak po wizycie, 3mam mocno kciuki.. 

Ann, osobiście biorę 3zastrzyki dziennie, w tym clexane..  na samym początku tez mąż mi robił, ale po tym jak za dużo wypuścił leku to wzielam to w swoje ręce.. i nie jestem uzależniona od niego, po prostu je robię.. osobiście łapie fałdkę skory na brzuchu i wbijam, przyzwyczaisz się 😊😊

Ewa0.. ja także Ciebie pamietam, bardzo mi przykro, nie zamartwiaj się, na pewno wszystko będzie dobrze.. 

Odnośnik do komentarza

Drop-Najwieksza fajterko musi i będzie dobrze . 

Ja za dwa miesiące też podchodzę, bo czekamy na kariotypy. Powiedz mi czy wy też je robiliście i inne dodatkowe badania genetyczne. Czy Twój mąż robił badanie fragmentacji Dna -czy pod tym względem było wszystko ok? Wspominałaś że nasienie też było słabe czy podczas procedury je jakoś bardziej badali selekcjonowani ? 

Odnośnik do komentarza

Ann - ja już mam tyle tych zastrzyków za sobą i czasami wyglądałam jak ofiara przemocy 😂 teraz juz rzadko mi sie robią siniaki, ale nie mam sie juz czasami gdzie wbijać 💁‍♀️Wiesz, że musisz je brać rano w tych samych godzinach? 😊

Drop - nie gratuluję, tylko trzymam kciuki bo wszystko będzie tak jak ma być! 😘

Odnośnik do komentarza

Drop, odświeżałam forum w nadziei na wiadomości od Ciebie. To już chyba tak będzie że się czeka na kolejny etap - mimo że mam znacznie krótszą historię, to najpierw czekałam na betę, potem na zarodek, potem na serduszko, potem na poznanie płci, na odczuwanie ruchów. Chyba przy tym ostatnim dopiero zaczęłam wierzyć że naprawdę się udało. Trzymam kciuki za wszystkie kolejne etapy 🙂

Odnośnik do komentarza

Karska, nie robiliśmy kariotypow, lekarz nam nie zlecił, a sami tez tego nie sprawdzaliśmy. Mąż robił fragmentację DNA, wyszła całkiem dobra, chyba na poziomie 18%. Odnośnie przygotowania plemników to chyba w dniu oddania nasienia tradycyjna ocena, u męża wyszło średnio ilościowe, ale dobry ruch.  Na pewno po punkcji do zapłodnienia korzystaliśmy z podłoża, które miało wspomóc i do transferu embriglue, chyba tak to się nazywało, żeby zarodek za bardzo nie wedrowal i łatwiej się przyczepił.. musiałabym najwyżej sprawdzić w dokumentacji jak to się dokładnie nazywało..

Elph, u mnie chyba będzie podobnie jak u Ciebie.. krok po kroczku.. cały czas wmawiam sobie spokój, tylko to jest q stanie mnie uratowac.. 

Odnośnik do komentarza
Gość Kokardkaaa

Drop to ulga niesamowita, ważne Że się udało, teraz na pewno wszystko  będzie jak trzeba 🙂 

ja po wizycie. W piątek kolejna w ndz albo w pn punkcja ( dowiem się w Pt dokaldnie) 

Dzięki menopuren i gonal daily mam az 17 pęcherzyków 🤭🤭

 

Odnośnik do komentarza

Drop, kochana! Najważniejsze że pęcherzyk jest we właściwym miejscu! To juz powinno byc ogromną ulgą dla Ciebie 🙂 tak jak Elph pisze najpierw zarodek, pózniej serduszko, pózniej test podwójny, pózniej koniec pierwszego trymestru. pózniej ruchy, płeć itp. Ten strach na zawsze już chyba z nami zostanie. Ja jutro mam badanie połówkowe i nie myśl sobie, że nie mam serca w gardle na myśl o tym... małymi kroczkami do przodu! Cały czas mam zaciśnięte kciuki, dawaj znac ❤️

Olgik - kurcze a moze warto zwolnić trochę? Pomysl o tym psychologu... nie dlatego ce chcesz mieć dziecko tylko i przede wszystkim dla siebie... 

Dziewczyny co do zastrzyków to mi było łatwiej jak siadalam na brzeg wanny i brałam fałdkę no i zauważyłam tez ze z jednej strony bardziej mnie bolało, z innej mniej 🤷🏼‍♀️ Niestety wiecej nie podpowiem. Tez tego nie lubiłam ale wtedy nie zastanawiałam sie na tym. Pierwszy jak musiałam zrobić to byłam zupełnie sama w domu... a po tym juz spoko choc stresik był zawsze.

Odnośnik do komentarza

Hope właściwie to zwolniłam.. czuję się lepiej, jestem bardziej świadoma ile mam siły, w pracy częściej się zatrzymuję i w głowie uspokajam ewentualne nerwy, naprawdę dużo mniej się stresuję, dlatego szkoda że nic mi nie urosło do owulacji... widzę swój większy "luz" po tym że większość dni wracam z pracy i po standardowych obowiązkach (obiad, pranie, ogarnięcie w domu, zakupy itp.) mam czasem cały wieczór na siedzenie na kanapie... nie żebym się leniła 😉 myślę że to po prostu nie był ten czas, nawet zdrowe pary nie zawsze mają owulację. Właśnie planujemy żeby gdzieś na ostatni weekend czerwca wyskoczyć się zrelaksować, wtedy też powinien wypaść monitoring w kolejnym cyklu więc staram się naładować pozytywnie, nowe leki mnie cieszą i ciągle wierzę w nas 🙂 lekarz też radził jakiś wyjazd i w ogóle wspaniale się mną zajął na wizycie, dużo czasu mi poświęcił i widać że szuka i myśli indywidualnie dla każdej pary.

Odnośnik do komentarza

MagdaX a też bierzesz clexane czy coś innego? Wybacz, ale nie pamiętam czy pisałaś 🙈 

Dzięki za wszystkie rady dotyczące zastrzyków, będę walczyć żeby się przełamać 💪

Drop super wieści, oby dalej wszystko szło jak najlepiej ☺️

Odnośnik do komentarza

Olgik wyjazd na pewno dobrze Wam zrobi. Moja dr też o tym wspominała. Ja właśnie namówiłam męża żebyśmy pojechali jutro nad morze, chociaż na dwa dni, żeby tak uczcić rocznicę ślubu i oderwać się od obowiązków. ☺️

Odnośnik do komentarza

Mam do Was pytanie, w 10dc miałam pęcherzyk 12mm. Dostałam receptę na ovitrelle i w 13 dc musiałam iść na monitorowanie do innego lekarza. Najpierw oburzony zwrócił mi uwagę, że powinno się robić monitorowanie tylko w jednym miejscu a potem z łaską zrobił mi usg. Powiedział że pęcherzyk ma 15 mm i że rośnie bardzo wolno, jak na stymulację i nic z tego nie będzie. Że ratują mnie tylko zastrzyki fsh i klinika niepłodności itd itp. Więc oczywiście załamana wyszłam z wizyty, przeryczałam cały dzień, bo to pierwszy cykl w ostatnim czasie gdzie cokolwiek zaczęło rosnąć. Napisałam do mojej ginekolog, że pęcherzyk ma 15 mm, odpisała zebyśmy dały mu szansę i zobaczymy we wtorek. Na monitorowaniu we wtorek okazało się że pęcherzyk ma 23 mm, a z tego wszystkiego nie spojrzałam na usg tylko uwierzyłam lekarzowi a w piątek miał 15,8 czyli już prawie 16 mm tylko On zaniżył wartość... W związku z tym moja ginekolog myślała że we wtorek zdążymy z zastrzykiem ale przy 23 mm mówi, że to już trochę za późno. Czy którejś z Was pękł tak duży pęcherzyk i udało się zajść w ciążę? Sorki że tak długo ale musiałam się wygadać. Niektórzy lekarze nie nadają się do wykonywanego zawodu...

Odnośnik do komentarza

Melduję, że po połówkowych wszystko ok, na bank to chłopiec 😊 po przepuklinie nie ma nawet śladu i wszystkie parametry są w normie. Mały ma już 320g, a ja dzisiaj skończyłam 20 tydzień. Choć nie wiem kiedy to zleciało... 🙂

Trzymam za Was wszystkie kciuki i czekam na kolejne pozytywne wieści!

Przypomnę tym, którzy dołączyli niedawno. Leczyłam się na niepłodność ok 2 lat. Pod koniec zeszłego roku pierwszy raz zaszłam w ciążę, którą utraciłam w 9 tygodniu. Już w pierwszym cyklu po stracie zaszłam w kolejną ciążę, tym razem fizjologiczną 🙂 Walczcie do końca, kiedy jest trudno to znak, że warto zatroszczyć się nie tylko o zdrowie fizyczne ale też psychiczne. W moim przypadku psychika miała na pewno ogromny udział, choć nie mylic tego prosze z padającymi z każdej strony uwagami typu: wyjedź gdzieś, nie myśl o tym, za bardzo sie spinasz. Mówię tu o terapii. Totalnie zmieniła moje nastawienie do staran, pozbyłam sie presji i tej całej otoczki problemów z niepłodnością. A zyskałam o wiele wiecej - spokój i poczucie szczęścia. Byłam na tyle silna ze poradziłam sobie ze stratą i nie zablokowałam się. A dodatkowo ja naprawdę pomimo niej byłam szczęśliwa. 
Druga sprawa nie traćcie czasu na ginekologów do których latami chodzilyście, wybierajcie tych, ktory specjalizują sie w temacie niepłodności. To spora oszczędność czasu. W moim przypadku podejrzewam ze jakies półtora, dwa lata (bo przed leczeniem byłam „przygotowywana” do posiadania dziecka - co było skrytykowane przez specjalistow, odroczyło to „efekt”).

Wiem, że ja non stop o tym, ale czuję się w obowiązku by o tym przypominać ❤️
Ściskam Was mocno!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...