Skocz do zawartości
Forum

Mamy Aniołków i nie tylko z nadzieją na szczęście - poczekalnia :)


Rekomendowane odpowiedzi

Nie marudzisz!!!! ... mnie serduszko bardzo boli - cały świat w jedenj chwili się zawalił!!! Ty straciłaś Kubusia, a ja Gabrysie... ja dzięki forum taka jestem, jeszcze zanim sie urodziła tu byłam i dziewczyny bardzo mi pomogły...smutno mi sie robi - miesiąc już jak córeczki nie mam przy sobie...termin porodu miałam na 4 kwietnia- akurat w sobote ---równy miesiąć temu jak ją urodziłam... ciekawa jestem jak ona "tam" ma... nie śniła mi sie jeszcze...a czy Tobie Kubuś?

Odnośnik do komentarza

stysiapysia
Nie marudzisz!!!! ... mnie serduszko bardzo boli - cały świat w jedenj chwili się zawalił!!! Ty straciłaś Kubusia, a ja Gabrysie... ja dzięki forum taka jestem, jeszcze zanim sie urodziła tu byłam i dziewczyny bardzo mi pomogły...smutno mi sie robi - miesiąc już jak córeczki nie mam przy sobie...termin porodu miałam na 4 kwietnia- akurat w sobote ---równy miesiąć temu jak ją urodziłam... ciekawa jestem jak ona "tam" ma... nie śniła mi sie jeszcze...a czy Tobie Kubuś?

Nie, nigdy mi się nie śnił (a chciałabym)- nie wiem nawet jak wyglądał (mój małż twierdzi, że na usg widac że podobny był do niego)...
Najczęściej zanim zasnę przypomina mi się Kubuś w trumience , niebieskim kocyku, z zakrytą buźką ...
Strasznie przeżyłam ten pierwszy miesiąc :( Cały czas ryczałam
A tu już minęły 3 ...

http://lagm.lilypie.com/MiF3p1.png http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=52006
(*)(*)(*) 25. 12.2008 40 tc

Odnośnik do komentarza

Czas szybko leci... ja widziałam Gabrysie, mam jej 3 zdjęcia w telefonie...lubie na nią patrzeć - choć mi czasem bbbbardzo ciężko... oczka miała za tatą, a nosek za mną :) ...piękna, śliczna dziewczynka z niej by była :)... taki pulpecik się urodził - 4050gram :)... ah... szkoda ze jej ze mną nie ma, ze nigdy nie powie "mama", ze nie będzie biegać, tańczyć, języka wytykać , krzyczeć i płakać itp.

Mam nadzieje ze nasze dzieci pomogą nam "przy kolejnych staraniach" i będą czuwać , by ich rodzeństwo urodziło się zdrowe ...

Odnośnik do komentarza

stysiapysia
Czas szybko leci... ja widziałam Gabrysie, mam jej 3 zdjęcia w telefonie...lubie na nią patrzeć - choć mi czasem bbbbardzo ciężko... oczka miała za tatą, a nosek za mną :) ...piękna, śliczna dziewczynka z niej by była :)... taki pulpecik się urodził - 4050gram :)... ah... szkoda ze jej ze mną nie ma, ze nigdy nie powie "mama", ze nie będzie biegać, tańczyć, języka wytykać , krzyczeć i płakać itp.

Mam nadzieje ze nasze dzieci pomogą nam "przy kolejnych staraniach" i będą czuwać , by ich rodzeństwo urodziło się zdrowe ...

Wiesz co ja jestem tego pewna... wiem, że nasze Aniołki są przy nas i czuwają... Niedawno przeczytałam, że my Aniołkowe mamy zostałyśmy wybrane na matki świętych - zaczynam myślec, że tak jest...
Moj Kubus miał 2350 ale gdyby żyl i nie przestał się rozwijac tez miałby ok 4 kg... Kocham tego naszego szkraba... może kiedyś się spotkamy????

http://lagm.lilypie.com/MiF3p1.png http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=52006
(*)(*)(*) 25. 12.2008 40 tc

Odnośnik do komentarza

Ja to nawet imię nieświadomie wybrałam dla swojego Aniołka - Gabriela :)... och Monia jak na życie pokazało :(... Kochana myśle ze nie będzie źle i w niedalekiej przyszłości będziemy wspominać o naszych Aniołkach a jednocześnie cieszyć się naszymi maleństwami...

Kładę się już powoli aaaa....wszyscy już spią , tylko ja wciąż na końcu :)...

Słodkich snów Kochana...do jutra... i ...3maj się cieplutko

Odnośnik do komentarza

stysiapysia
A ja... ja nie ryczałam...nie wiem czemu...mam o to do siebie pretensje!!!...może też dlatego ,ze wiedziałam ze tak może się stać, ze ją strace!!!... teraz przyszedł ten cholerny czas, gdzie coraz bardziej mi ciężko...

Wiesz co, ja też szybciutko się "podniosłam" i nie ryczałam cały czas... te chwile smutku i żalu poprostu czasem wracają... Staram się "normalnie " życ - o ile się da, mam świadomośc, że nie cofnę czasu, nie wrócę mojemu dziecku życia i dlatego żadko płaczę i też miałam do siebie żal , ale uważam, że trzeba sie podnieśc dla nastepnego dziecka - i wiesz co nie spodziewałam się że tak będzie - ale to chyba znaczy , że jesteśmy silne

http://lagm.lilypie.com/MiF3p1.png http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=52006
(*)(*)(*) 25. 12.2008 40 tc

Odnośnik do komentarza

stysiapysia
Ja to nawet imię nieświadomie wybrałam dla swojego Aniołka - Gabriela :)... och Monia jak na życie pokazało :(... Kochana myśle ze nie będzie źle i w niedalekiej przyszłości będziemy wspominać o naszych Aniołkach a jednocześnie cieszyć się naszymi maleństwami...

Kładę się już powoli aaaa....wszyscy już spią , tylko ja wciąż na końcu :)...

Słodkich snów Kochana...do jutra... i ...3maj się cieplutko

Ja też już uciekam, bo noc też miałam ciężką:)
Słodkich snów
Buziaki :36_27_3:

P.S. Może nam się przyśnią????

http://lagm.lilypie.com/MiF3p1.png http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=52006
(*)(*)(*) 25. 12.2008 40 tc

Odnośnik do komentarza

Hmmm... ja gdzieś na jakiś forum przeczytałam taka historyjke jak Pan Bóg rozmawia z Aniołkiem...mniej więcej tak ona brzmiała:
BÓG do Aniołka : " Powiedź mi kochany ,dlaczego u wszystkich Aniołków palą się świeczuszki, a u Ciebie nie???.... na to Aniołek odpowiada : " Bo moja mamusia stale płacze i gasi to światełko"...
piękne!!! to mi dało do myślenia, i dlatego też jak "najmniej płaczę "...

Zresztą nie powinno płakać się nad dzieciątkiem, bo ono jest niewinne - a ból i załobę mieć w swoim serduszkiem ... tak wiele osób mi mówiło... ale my mamusie wiemy co mamy robić :(

Odnośnik do komentarza

stysiapysia
Hmmm... ja gdzieś na jakiś forum przeczytałam taka historyjke jak Pan Bóg rozmawia z Aniołkiem...mniej więcej tak ona brzmiała:
BÓG do Aniołka : " Powiedź mi kochany ,dlaczego u wszystkich Aniołków palą się świeczuszki, a u Ciebie nie???.... na to Aniołek odpowiada : " Bo moja mamusia stale płacze i gasi to światełko"...
piękne!!! to mi dało do myślenia, i dlatego też jak "najmniej płaczę "...

Zresztą nie powinno płakać się nad dzieciątkiem, bo ono jest niewinne - a ból i załobę mieć w swoim serduszkiem ... tak wiele osób mi mówiło... ale my mamusie wiemy co mamy robić :(

No a to , co mnie "podniosło" :
List Aniołka do Mamy:

" Kochana Mamo" Wiem że mnie nie widzisz, nie słyszysz i nie możesz
dotknąć...ale ja jestem..istnieje..w Twoim życiu, snach Twoich, Twoim
sercu...Istnieje. Kiedy byłem tam na dole, w twoim ciepłym brzuchu
godzinami zastanawiałem sie jak to będzie kiedy będę już przy Tobie, w
tym miejscu o którym opowiadałaś mi gładząc sie po brzuchu wieczorami
kiedy chyba nie mogłaś spać. Ja wsłuchany w twoje opowieści i kojący twój
głos chłonąłem każde słowo, każdą informacje a potem cichutko żeby cie
nie obudzić kiedy wreszcie usypiałaś marzyłem. Wyobrażałem sobie to
cudowne miejsce i ciebie jak wyglądasz. Patrzyłem na swoje dziwne nożyki i
rączki u których nie wiem czemu było dziesięć palcówki i zastanawiałem
sie czy jestem do ciebie podobny...Chyba nie - myślałem - bo ty pewnie
jesteś piękna a ja taki dziwny, pomarszczony...no i po co mi dziesięć
palców -myślałem? A potem nagle wszystko sie jednego dnia
zmieniło. Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i już nie było opowieści. To
nie może być prawda - mówiłaś - godzinami. Słuchałem teraz jak
płaczesz, krzyczysz, prosisz i błagasz ja nie wiedziałem o co i
dlaczego? Chciałem Cie bardzo pocieszyć więc wywracałem fiolki żebyś
poczuła że ja tu jestem i cię kocham, ale wtedy ty płakałaś jeszcze
bardziej.
A potem nadszedł ten straszny dzień. Zobaczyłem ze ktoś świeci mi po
oczach, straszne światło wpadało w głąb ciebie, nie wiem skąd a ty
powtarzałaś ze będzie dobrze, musi być. Ale płakałaś -słyszałem. Kiedy
nagle wszystko zrobiło się czarne a mnie wciągnęło coś i pchało mocno
zrobiło się cicho. Ktoś już trzymał mnie na rękach ale to nie byłaś ty. A
potem usnąłem i kiedy otworzyłem oczy, wszystko wkoło mnie zalewał błękit
w każdych odcieniach. Byłem ten sam - mały, pomarszczony i z dziesięcioma
palcami u rąk. Ale ciebie nigdzie nie było. Obok mnie siedział rudy
chłopczyk i uśmiechnął sie do mnie. Przepowiedział. Gdzie moja
mama - zapytałem? I wtedy on opowiedział mi wszystko. Ze nie każde dziecko
trafia do swoich rodziców, i ze nie niema związku jak bardzo oni kochali
i chcieli, że teraz tu jest moje miejsce, pośród innych małych Aniołków. Ze
będzie mi ciebie mamo brakowano ale musimy oboje nauczyć sie żyć bez
siebie. I musiałem nauczyć sie tak żyć, Nie, nie było mi łatwo, płakałem
tak jak ty wtedy i cierpiałem tak jak ty wtedy. Ale jest mi tu naprawdę
dobrze. Mam wielu przyjaciół, wiele zabawy, wiele radości. Ale nie szalejemy
całymi dniami na łące, mamo. Pomagamy starszym ludziom przeprowadzić ich
na spotkanie tu w niebie. Znajdujemy ich rodziny, mężów, żony, dzieci żeby
mogli się z nimi spotkać. Możesz być ze mnie dumna, mamo. Jestem grzecznym
Aniołkiem, naprawdę. No..czasem tylko robimy sobie psikusy i troszkę
narozrabiamy kiedy skrzydełkami zahaczamy o klomby kwiatów, ale wiesz...
jak się bawimy w berka to czasem nas ponosi...Kiedy tu się znalazłem mój
przyjaciel wytłumaczył mi też że nie mogę kontaktować sie z tobą
osobiście..czasem tylko pojawić sie w twoich snach ale nic
więcej. Więcej. Ostatnio jednak zaczęłam robić sie powoli przezroczysty i
skrzydełka mi nie działają jak kiedyś. Przyjaciel popatrzył,pokiwał
smutno głową i zabrał mnie na ziemię. Usiedliśmy na białym krzyżu i naglę
CIĘ zobaczyłem,Wiedziałem że to ty,poznałem twój głos. Stałaś tam w uu i
płakałaś powtarzając że tak bardzo cierpisz,że tak bardzo tęsknisz,ze
nie chcesz już żyć....Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i
powiedział że musimy coś zrobić,żeby Ci pomoc. Bo nie możesz tak dalej
cierpieć,musisz żyć bo wobec ciebie jest jeszcze wiele planów które
musisz zrobić, że są gdzieś dzieci którym musisz pomoc przejść przez
życie i otoczyć je miłością tak wielką jak tą która teraz powoduje twój
wielki ból. Więc piszę do ciebie mamo ten list,pierwszy i ostatni. Musisz
wziąć się w garść,musisz się uśmiechać,żyć,dzielić się radością z
innymi. Ja cie bardzo mocno kocham i wiem ze to z mojego powodu płaczesz
ale tak nie można..Każda twoja kolejna łza powoduje że moje skrzydełka
znikają. Kiedy ty sie poddasz ja tez zniknę,Tu na górze istnieje dzięki
tobie i twoim myślom o mnie. Ale tylko tym dobrym myślom. Bo kiedy będziesz
cały czas tak strasznie rozpaczać to zal zaleje twoje serce,smutek
przesłoni ci świat i będziesz tylko myślała o tym co straciłaś. Zapomnisz
o mnie. Nie ,nie zaprzeczaj ze nigdy nie zapomnisz. Pamięć to zachowanie
w sobie tych radosnych chwil a ciebie pogrąża Smutek nie jest
dobry. Każdy twój uśmiech to dla mnie radosna chwila. Dzięki tobie mogę
zrobić jeszcze tyle dobrego. Żebyś widziała tą radość kiedy znajduję
najbliższych ludziom którzy tu trafili...Z twojego szczęścia czerpie
swoja sile. Proszę mamo żyj dalej i zachowaj mnie w sercu i myślach. Bo
nie długo poza smutkiem nie będzie już tam miejsca dla mnie... Kocham
cie mamo..I nie jesteś sama - pamiętaj. I nie mów że mnie już nie ma!
JESTEM..Zobaczysz mnie w oczach swoich dzieci,usłyszysz w radosnym ich
śmiechu,poczujesz kiedy przytulać je będziesz i kołysać do snu. Ja tam
zawsze będę,zawsze przy tobie. Zawsze. Tylko proszę żyj mamo bo smutek
powoduje że znikam...a wtedy nic już nie będzie..mnie już nie
będzie...
Kocham cię mamo!
:36_2_58:

http://lagm.lilypie.com/MiF3p1.png http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=52006
(*)(*)(*) 25. 12.2008 40 tc

Odnośnik do komentarza
Gość wanilijka

dzień dobry Dziewczynki :)

łoj łoj toście wczoraj Stysia z Moni pogadały ehhh aż się znowu zawiesiłam Was czytając...
nie wyobrażam sobie tego przejść, po prostu moja psychika jest na to za krucha :((((

Dziewczyny jesteście silne!

Odnośnik do komentarza

stysiapysia
Hmmm... ja gdzieś na jakiś forum przeczytałam taka historyjke jak Pan Bóg rozmawia z Aniołkiem...mniej więcej tak ona brzmiała:
BÓG do Aniołka : " Powiedź mi kochany ,dlaczego u wszystkich Aniołków palą się świeczuszki, a u Ciebie nie???.... na to Aniołek odpowiada : " Bo moja mamusia stale płacze i gasi to światełko"...
piękne!!! to mi dało do myślenia, i dlatego też jak "najmniej płaczę "...

Zresztą nie powinno płakać się nad dzieciątkiem, bo ono jest niewinne - a ból i załobę mieć w swoim serduszkiem ... tak wiele osób mi mówiło... ale my mamusie wiemy co mamy robić :(

:zwyrazami_milosci: bardzo ładnie napisane .. coś w tym jest a my w to wierząc nie płaczemy dla Aniołka i pomagamy tym sobie :mylove:

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/33472.png


http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/33471.png

Odnośnik do komentarza

wanilijka
dzień dobry Dziewczynki :)

łoj łoj toście wczoraj Stysia z Moni pogadały ehhh aż się znowu zawiesiłam Was czytając...
nie wyobrażam sobie tego przejść, po prostu moja psychika jest na to za krucha :((((

Dziewczyny jesteście silne!

kaya
witam i ja , dopiero zeszlam z łozka, cos znowu nie tak zemna.
ale to juz norma
MONIA ten list jest piekny, nieda sie nie plakac bo lzy same leca

Cześc kobietki....
Tak nas wczoraj wzięło... Czasem trzeba się wygadac...
Wamilijka ja też kiedyś mówiłam, że nie wyobrażam sobie przejśc przez coś takiego.... ale tak wyszło i nikt mi nie dał wyboru...
Kaya ja też ryczałam jak tarfiłam na ten list, ale chyba dzięki temu troszkę spojrzałam inaczej na śmierc małego i staram się byc silna... Pewnie, że czasem jest smutno, ale da się "to" przejśc

A tak wracając do przyjemniejszych rzeczy ... własnie pije sobie kawusię :)

http://lagm.lilypie.com/MiF3p1.png http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=52006
(*)(*)(*) 25. 12.2008 40 tc

Odnośnik do komentarza

moni27
wanilijka
dzień dobry Dziewczynki :)

łoj łoj toście wczoraj Stysia z Moni pogadały ehhh aż się znowu zawiesiłam Was czytając...
nie wyobrażam sobie tego przejść, po prostu moja psychika jest na to za krucha :((((

Dziewczyny jesteście silne!

kaya
witam i ja , dopiero zeszlam z łozka, cos znowu nie tak zemna.
ale to juz norma
MONIA ten list jest piekny, nieda sie nie plakac bo lzy same leca

Cześc kobietki....
Tak nas wczoraj wzięło... Czasem trzeba się wygadac...
Wamilijka ja też kiedyś mówiłam, że nie wyobrażam sobie przejśc przez coś takiego.... ale tak wyszło i nikt mi nie dał wyboru...
Kaya ja też ryczałam jak tarfiłam na ten list, ale chyba dzięki temu troszkę spojrzałam inaczej na śmierc małego i staram się byc silna... Pewnie, że czasem jest smutno, ale da się "to" przejśc

A tak wracając do przyjemniejszych rzeczy ... własnie pije sobie kawusię :)
ja tez popijam kawke, i tak sie roskleilam przy tym czytaniu,
ze moj M myslal ze cos mi znowu sie stalo

http://www.suwaczek.pl/cache/7bdf2d896b.png

http://www.suwaczek.pl/cache/8d438865c5.png

Odnośnik do komentarza
Gość wanilijka

witam śpioszki, które wstały :))))

Moni tak jest jak człowiek już zderzy się z rzeczywistością smutną i drastyczną to często okazuje się, że jednak ma siły aby to przejść....

Kayu witam Ciebie, zdrówka:))

Kakunia i Stokrocia muaaaaa

Odnośnik do komentarza

wanilijka
witam śpioszki, które wstały :))))

Moni tak jest jak człowiek już zderzy się z rzeczywistością smutną i drastyczną to często okazuje się, że jednak ma siły aby to przejść....

Kayu witam Ciebie, zdrówka:))

Kakunia i Stokrocia muaaaaa
witaj wanilijko.
walcze z tym zdrowkiem ale ono tez sie nie chce juz poddac i zawsze cos mi tam wymysla nowego,,
czekam bym mogla juz zaczac testowac ale zawsze cos ,
czuje jakby to byly juz wieki

http://www.suwaczek.pl/cache/7bdf2d896b.png

http://www.suwaczek.pl/cache/8d438865c5.png

Odnośnik do komentarza
Gość wanilijka

aaa heja stysia :*

Kajunka odnośnie snów to śniłaś mi się tej nocy:lol:
pierwsze co na wstępie to poszlaś do mojej lodówki i zapytałaś czy mam jakieś wino :sofunny: powiedziałam Ci że nie mam wina ale Ty je i tak znalazłaś w lodówce-ale jak gdy go tam wcale nie było?!:nie_mam_pojecia:

Kobieto ehhhh co Ty robiłaś w moim śnie?:lup: hahahha

Odnośnik do komentarza

stysiapysia
wanilijka
witam śpioszki, które wstały :))))

Moni tak jest jak człowiek już zderzy się z rzeczywistością smutną i drastyczną to często okazuje się, że jednak ma siły aby to przejść....

Kayu witam Ciebie, zdrówka:))

Kakunia i Stokrocia muaaaaa
Tak nas Bóg stworzył - chce zobaczyć jacy jesteśmy i czy potrafimy "przejść "trudne chwile...
och Stysiu przeszlam ich juz tak wiele,
a tu jeszcze .
juz powoli siadam i chwilami juz mowie koniec mojej walki .
los juz raz powaznie mnie wyprobowal , gdy uslyszalam ze moj synek moze umrzec z powodu wady serca, bylo juz dlamnie koniec wszystkiego.udalo sie dzieki bogu, synek ma 12 latek i jest juz dobrze,
ale nie wiem czemu wszystkie choroby jakie sa siadly na niego.
teraz za jednym razem zabral mi dwa malenstwo,
co jeszcze mnie czeka????

http://www.suwaczek.pl/cache/7bdf2d896b.png

http://www.suwaczek.pl/cache/8d438865c5.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...