Skocz do zawartości
Forum

Styczniowe mamusie 2019


kasiek_11

Rekomendowane odpowiedzi

Kati - ja mam skurcze przepowiadające, teraz są już znacznie odczuwalne. Dzisiaj nawet zaczęłam to obserwować bo miałam 4 razy co 4 minuty, ale poleżałam i minęło :) Tym bardziej, że moja Mała jest już ułożona główką w dół i ma już 1200 gramów, więc gin mówiła, że nic dziwnego, że macica ćwiczy. :)
Póki nie towarzyszy tym skurczom ból miesiączkowy - jest to normalne.

Ja teraz kopniaki czuję pod żebrami po prawej stronie :) ❤️

Widziałam, że martwisz się, bo masz mało wód płodowych... Ja z kolei jestem blisko górnej granicy dla mojego tygodnia i obserwujemy.

https://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3kf7knpspe.png
24.11.2017 - Nasza Maleńka Istotka

Odnośnik do komentarza

Moniulla
Kati - ja mam skurcze przepowiadające, teraz są już znacznie odczuwalne. Dzisiaj nawet zaczęłam to obserwować bo miałam 4 razy co 4 minuty, ale poleżałam i minęło :) Tym bardziej, że moja Mała jest już ułożona główką w dół i ma już 1200 gramów, więc gin mówiła, że nic dziwnego, że macica ćwiczy. :)
Póki nie towarzyszy tym skurczom ból miesiączkowy - jest to normalne.

Ja teraz kopniaki czuję pod żebrami po prawej stronie :) ❤️

Widziałam, że martwisz się, bo masz mało wód płodowych... Ja z kolei jestem blisko górnej granicy dla mojego tygodnia i obserwujemy.


Tak staram się teraz więcej pić i zobaczymy czy pomoże.
Do południa byłam nie do życia brzuch taki twardy i wogole ale teraz już jest lepiej;)
Zaczynają się różne dziwne objawy ale trzeba wytrzymać.
Jak rodzisz Kochana?

https://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7ys9og341m.png

23.12.2017 Aniołek (*)

Odnośnik do komentarza

U mnie już od dawna te skurcze przepowiadajace, cały czas w normie. W pierwszej ciąży też je miałam i się nimi nie przejmuje. Kilka razy były trochę bolesne ale też nie jakoś bardzo. Za parę tygodni zaczną się już bolesne, mam nadzieję że nie będę panikować zbytnio przy tym. Przy synu byłam parę razy z fałszywym alarmem na IP z regularnymi i mocnymi i nagle ustawało albo były za słabe na poród. Czytałam że w 1 ciąży to normalne że np czop odpada wcześniej że robi się rozwarcie itd. U mnie było to książkowo tzn wcześniej niż przy porodzie jak tylko odpadł czop w 32tc to takie akcje mi się zaczęły. Ale w kolejnej ciąży czytałam że czop odchodzi i robi się rozwarcie przy samym porodzie. Nie wiem czy się tym sugerować.

http://s6.suwaczek.com/201607111770.png

http://s8.suwaczek.com/201901274965.png

Odnośnik do komentarza

babeczqa85 Jezu aż tak długo? Wszystko było ok później? Nie było jakieś zakażenia od tego? U mnie też poród zaczął się od sączenia wód z tym że ja wiedziałam odrazu że to wody, musiałam dostać antybiotyk ze względu na GBS, a dalej to już pisałam że wszystko inne było indukowane i w ciągu 46h urodziłam. Skurcze miałam swoje za słabe.
U mnie skurcz jako skurcz pojawia się żadko, sporadyczne, był taki moment że były co parę minut dosyć bolesne i się przestraszyłam, wzięłam Luteine i przeszło, nie było by w tym nic dziwnego jakbym była po 36tc wtedy bym nic nie robiła tylko czekała na rozwój sytuacji po 39 to nawet bym próbowała to rozkręcić jakos ale teraz jest jeszcze stanowczo za wcześnie. A uczucie napiętego wzdetego brzucha to mam prawie cały czas, okropne uczucie, czuje się jak taka napompowana piłka która ma zaraz pęknąć. I często boli mnie brzuch ale nie są to skurcze tylko wiązadła lub inne dolegliwości bo czasem też zaparcia. Ogólnie to umiem to odróżnić, wcale nie tak dawno byłam w ciąży i rodzilam, pewnie po paru latach bym nie pamiętała już i nie wiedziała.

http://s6.suwaczek.com/201607111770.png

http://s8.suwaczek.com/201901274965.png

Odnośnik do komentarza

Kati - mam nadzieję, że naturalnie :) I że akcja porodowa się sama zacznie, bez żadnego wywoływania. Ja się nie boję bólu, jestem bojowo i pozytywnie nastawiona, będę dzielna i będę parła z całych sił. Zawsze miałam takie podejście :) Ja się panicznie boję znieczulenia i bólu po operacji, pielęgnacji rany, blizny i dochodzenia do siebie, pionizacji... Miałam wycinamy wyrostek i to była maleńka blizna, ale niczego gorzej nie wspominam niż tego... I oczywiste, że w przypadku komplikacji nawet się nie zawaham, ale jestem nastawiona i chce rodzić naturalnie :) Miliony kobiet dały radę, więc i ja dam, a boleć będzie i już :)

https://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3kf7knpspe.png
24.11.2017 - Nasza Maleńka Istotka

Odnośnik do komentarza

MamaRobercika jak pomyśle o twojej koleżance to nic dziwnego ze dostała depresji, sama z dwójka maluchów z daleko od Polski gdzie pewnie miałaby jakoś minimalna pomoc ze strony bliskich, is mops na karku. Zmęczenie, stres, brak pomocy, samotność i depresja gotowa bardzo mi jej szkoda! Sama dziś myśle o tym jak będę dawać sobie radę, odpoczywać, jeździć na wakacje i dzisiaj się trochę zasmuciłam pomyślałam o zmęczeniu i o tym ze pewnie jak zawsze nie będę miec pomocy inbred padać z tego zmęczenia a o urlopie we 2 to pomarzyć mogę a to jest potrzebne w małżeństwie...

Odnośnik do komentarza

Moniulla
Kati - mam nadzieję, że naturalnie :) I że akcja porodowa się sama zacznie, bez żadnego wywoływania. Ja się nie boję bólu, jestem bojowo i pozytywnie nastawiona, będę dzielna i będę parła z całych sił. Zawsze miałam takie podejście :) Ja się panicznie boję znieczulenia i bólu po operacji, pielęgnacji rany, blizny i dochodzenia do siebie, pionizacji... Miałam wycinamy wyrostek i to była maleńka blizna, ale niczego gorzej nie wspominam niż tego... I oczywiste, że w przypadku komplikacji nawet się nie zawaham, ale jestem nastawiona i chce rodzić naturalnie :) Miliony kobiet dały radę, więc i ja dam, a boleć będzie i już :)

Podziwiam za takie nastawienie naprawdę:)
Ja idąc na pierwszy poród nie wiedziałam na co się pisze i było o wiele łatwiej nie wiedząc...
Teraz minęło ponad 6 lat a ja to pamiętam jakby było wczoraj;(
Niestety 22h bez snu jedzenia i w ciągłym bólu zrobiły ślad na psychice. Oczywiście potem przyszedł piękny cud na świat ale jednak w pamięci wszystko zostało. I dlatego tak bardzo chciałabym teraz rodzić bo z zoo ale u mnie w okolicy tego znieczulenia nie dają...
Cóż zostaje mi prosić lekarza o cc i modlić się że nie będzie gorzej niż po sn albo iść na poród sn i też się modlić. Po prostu chce zajmować się dzieckiem a nie mieć potem problemów z psychiką itd bo różnie to może być

https://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7ys9og341m.png

23.12.2017 Aniołek (*)

Odnośnik do komentarza

A właśnie o to chciałam zapytać czy poród rozpoczął się później sam, położna mi mówiła że pęknięcie pęcherza płodowego powinno nastąpić podczas akcji porodowej i że u mnie doszło do przedwczesnego pęknięcia pomimo iż byłam po terminie i że ogólnie nie byłam jeszcze gotowa do porodu, dlatego konieczna była indukcja. Dobrze że u Ciebie nie było żadnych komplikacji z powodu sączenia się tych wód. Choć i tak czy siak mieli mi już robić tą indukcję akurat w dzień w który urodziłam miałam się na nią zgłosić.

http://s6.suwaczek.com/201607111770.png

http://s8.suwaczek.com/201901274965.png

Odnośnik do komentarza

Agata magda trochę źle zrozumiałaś, ona nie dostała depresji teraz tylko po porodzie. Miała naprawdę super faceta. Ma straszą 9 letnią córkę. Po porodzie dostała depresji poporodowej, zmarł wtedy też jej tata i to się na siebie nałożyło była 2 mies w szpitalu z tego powodu i wtedy on się zajmował ich synem i jej córką z poprzedniego związku. Córka zaczęła mieć problemy z agresją po jej powrocie ze szpitala, ona była przez depresję bardzo nerwowa i często krzyczała a gdy krzyczysz na dziecko to ono też zaczyna krzyczeć i wtedy zaczął się nimi interesować mops, bo tu nie wolno krzyczeć na dzieci to jest prawnie zabronione, mogą zabrać za to dzieci. Wtedy jej facet zaczął pić i coraz częściej imprezować, coraz częstsze awantury bo ona ryczy całymi dniami i nic nie robi a on po powrocie z pracy wychodzi do baru bo z nią siedzieć nie chce a w barze pije, ona w coraz większej depresji, z początku ją wspierał ale nie wytrzymał tego. W końcu od niej odszedł, wiem że jej pomaga przy dziecku teraz, ona też już jakoś lepiej się czuje. Depresja to naprawdę okropna choroba. Dotyka wielu ludzi i często jak w jej przypadku rozbija rodziny.

http://s6.suwaczek.com/201607111770.png

http://s8.suwaczek.com/201901274965.png

Odnośnik do komentarza

MoniullaMam takie samo podejście, dawac z siebie wszystko żeby maluszek jak najszybciej był ze mną :)
Bolec będzie napewno tego nie da się przeoczyć, w sobotę idę do szpitala w którym będę rodzic i wszystkiego się dowiem :)
A u mnie z nowu nawał nieprzyjemnych dolegliwości, nacisk na żołądek, zgaga, mdłości nie przejdę 100 m bez zadyszki, w samochodzie nie usiedzę, nie ma dobrej pozycji dla mnie i wszystko boli, brzuch ciągnie po bokach ogólnie robi się naprawdę ciezko, do tego brzuch czasem jak się zepnie w skurcz to strach odrazu ,ale to chyba te przepowiadające :) naszczescie mały fika koziołki wiec zawsze mnie to uspakaja, i wizyta za tydzień także jak tylko zobaczę synka spokój wróci :)

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09k9tkoahf3.png

Odnośnik do komentarza

Kawa to dobrze, że myślisz tak, jak ja, bo komu o tym mówię to wszyscy na mnie wielkie oczy robią i "jak to się nie boisz?" No normalnie, skupiam się na celu - spotkaniu z dzieckiem. Ból to drugorzędna sprawa, choć pewnie będzie bardzo bolało, bo to poród, a nie Hawaje :D

Kati - może Ty też powinnaś skupiać się na dzidziusiu? To Twój wyczekany maluch, jesteś po stracie... Myśl o spotkaniu z nim (czy z nią?) :) ❤️ Może być tak, że lekarz nie zgodzi się na CC, wskazań też nie będziesz mieć i co wtedy? Będziesz się blokować, martwić, bać... Wiem, że nie rodziłam i nie wiem, co to oznacza, ale... Może Twój drugi poród będzie zupełnie inny, szybki, łatwiejszy? :)

https://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3kf7knpspe.png
24.11.2017 - Nasza Maleńka Istotka

Odnośnik do komentarza

Cieszę się że ktoś myśli o porodzie podobnie jak ja. Ja natomiast od dziś martwię się by nie urodzić zbyt wcześnie, martwiłam się o to że nie chce przenosić i mieć wywoływania to teraz stwierdziłam że już wolę mieć to wywoływanie. Nie wiem co mam zrobić bo muszę na zajęcia chodzić i do pracy i jeszcze synem się zajmować a robi się rozwarcie. Zobaczymy co powie moja położna w środę na to rozwarcie może mi da zwolnienie lekarskie choć nie bardzo mi się uśmiecha je brać. Może jak ona powie że nie mogę pracować to mąż będzie za mnie chodził przynajmniej dopóki mam zajęcia a potem już pójdę na l4. Ta położna jest raczej wyluzowana i nie dmucha na zimne jak większość i jak mówi że się coś dzieje to naprawdę się coś dzieje. Byłam dzisiaj po zajęciach na takiej szybkiej kontroli bo jakieś glutki miałam w śluzie nie trafiłam na swoją położna tylko inna. W teorii przy synu też chodziłam z rozwarciem od 33tc i nie urodziłam ale wtedy nie miałam tylu obowiązków co teraz już nawet wtedy nie pracowałam i większość dla leżalam a teraz jestem dopiero w 27tc i się boję bo to już druga ciąża.

http://s6.suwaczek.com/201607111770.png

http://s8.suwaczek.com/201901274965.png

Odnośnik do komentarza

Dziewcztny oczywiście że macie rację dziecko jest najważniejsze i muszę o nim myśleć. Ale po pierwsze ja staram się myśleć o ciąży itd ale co z tego jak śni mi się poród ciągle o tym myślę z przerażeniem. Jedno wiem gdyby to był moj pierwszy poród to moje nastawienie byłoby inne.
Myślę że z tym co przeszłam nie przesadzam, szukam najlepszego wyjścia dla mnie taka prawda żeby po urodzeniu móc cieszyć się dzieckiem a nie leczyć się z powodu drugiej traumy
6 lat zajęło mi podjęcie decyzji o drugim dziecku i wszystko kręciło się tak naprawdę wokół porodu to nie była łatwa decyzja. I od razu strata dziecka na które się zdecydowałam. To wszystko niestety wpływa na psychikę człowieka

https://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7ys9og341m.png

23.12.2017 Aniołek (*)

Odnośnik do komentarza

Kasia837 żeby to było takie proste jak się wydaje, położna powiedziała że przepuszcza palec na pół centymetra i że to jest zewnętrzne rozwarcie. A glutki to najprawdopodobniej była cząstka czopu. Nie wiem czy to dużo czy mało, usłyszałam tylko ze mam się oszczędzać. A jak mam to robić jak muszę chodzić do pracy na zajęcia też muszę chodzić. Jedynie zwolnienie lekarskie, tutaj na is są inne zasady niż w Polsce, jak się zwolnie to nie będę mieć macierzyńskiego. A synem to wiadomo że muszę się zajmować bez względu na swój stan zdrowia. Dziś od kad wróciłam to leżę, poszłam tylko po syna do przedszkola, już nie chciałam po męża dzwonić by się z pracy zwalniał i go odebrał ale pewnie jak rozwarcie się będzie powiększać to będzie musiał nawet syna zawozic i odbierać.

http://s6.suwaczek.com/201607111770.png

http://s8.suwaczek.com/201901274965.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Kati ja Cie bardzo dobrze rozumiem, strach aby wszystko poszło dobrze jest czasem silniejszy mimo wszystko.
MamaRobercika rozumiem, że chcesz sobie sama radzić jak najdluzej ale czasem życie samo za nas decyduje. Jeśli nie chcesz męża niepokoić, to może któraś z Twoich koleżanek będzie w stanie Ci pomoc? Albo ktoś z rodziny?nie chce Cię straszyć ale rozwarcie w 27tyg to jeszcze nie ten czas...ja właśnie dziś w sekundę dostałam opryszczkę na ustach...pierwszy raz ;((((( nie dosc, że gorączka powraca, zatoki i uszy nie odpuszczają ...będę musiała jutro iść do lekarza. Dzisiaj sobie odpuściłam, bo myślałam, że mi przejdzie:(((
Misia21 czy Ty jeszcze do nas zaglądasz? Jak się czujesz?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...