Skocz do zawartości
Forum

Styczniowe mamusie 2019


kasiek_11

Rekomendowane odpowiedzi

Mój brzuch też już wiekszy. Ale niestety taki bardziej tluszczowy niż okraglutki ciazowy.
Dziś mam pierwszy dzień ochlodzenia (24°) i mimo ze budzilam sie cala noc z zimna (balkon otwarty i jeszcze wiatrak wiał mi w nogi) wyspałam się cudownie. ;)
Dziś w pracy, pierwszy raz mam ciazowe spodnie, w koncu wygodnie mi. Ale po poludniu mialam jechać nad wodę a tu burze się zapowiadają;/

Styczniowe Mamusie 2019 - lista
Szwecja, Sztokholm
Harry, 1 luty 2019

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny.
Przewidujecie porody wcześniej ponieważ to Wasz kolejny poród czy np będziecie miały CC? Ja zasadniczo będę mieć cc, więc jak dotrwam do końca to termin mi się przyspieszy o jakis tydzień. Natomiast niczego nie mogę być pewna, ponieważ, w domu mam wcześniaka z 34tc ;)

P.s. ledwo żyje w te upały - u mnie 34° w cieniu

Odnośnik do komentarza

Ja zawsze marzylam zeby urodzic 24 (dnia miesiaca, ale tak pomiedzy marcem a wrzesniem. Po roku prob bylo juz mi wszystko jedno ;p ), jakos mam sentyment do tej liczby i w ogole. I nawet mam termin na 24 stycznia. Ale.. to najgorszy dzien w roku. W Szwecji wyplaty przypadaja na 25 dnia miesiaca. Nawet w gazetach pisza ze ostatni tydzien przed wyplata w styczniu to biedny tydzien. A dzien przed to juz w ogole ;p takie male przyziemne sprawy.
Teraz mi sie marzy 4 luty :)

Styczniowe Mamusie 2019 - lista
Szwecja, Sztokholm
Harry, 1 luty 2019

Odnośnik do komentarza

Jej dziewczyny, ale najadłam się stresu dziś w nocy. Wczoraj jak wieczorem wracałam z centrum i szybkim krokiem szlam na taksówkowe to zaczął mnie bolec brzuch. Nie były to skurcze, tylko ból podbrzusza, ale dość mocny. Nie martwiłabym się, gdyby ustał, ale trzymał mnie cała noc. Moja gin na urlopie, wiec pojechałam na SOR, gdzie po 2 h czekania i pouczania, ze z pierdolami się nie przychodzi i wystarczyłaby no-spa (co dla mnie nie było w ogole pierdoła), okazało się ze z misiem wszystko ok, a szyjka tez się nie skróciła.
Ale najadłam się strachu, bo tak długo ten ból trwał...
Nie wytrzymałabym czekać do następnego tygodnia, żeby się dowiedzieć czy wszystko ok i cały czas bym się zamartwiala czy z maluchem dobrze.

Odnośnik do komentarza

Mnie wczoraj też coś brzuch bolał, i miałam wziąść paracetamol, ja nospy unikam jak ognia. Ale mąż mnie tak rozkojazyl że o tym zapomniałam a jak sobie przypomniałam że miałam wziąść to przestał boleć. Wzięłam tylko magnez. Niestety teraz już czesciej będzie ten brzuch bolał przez macice. I skurcze. Wczoraj już czesciej czułam maluszka kilka razy, cudowne uczucie. Nie spałam pół nocy bo nie mogę się ułożyć i się kręcę, coraz gorzej. Pożyczyłam nawet rogal na 2 dni od koleżanki by wypróbować za nim kupię ale nic mi on nie dal i tak się krecilam. Więc ja teraz wiem że nie będę go kupować. Dziś jej pójdę go oddać.

http://s6.suwaczek.com/201607111770.png

http://s8.suwaczek.com/201901274965.png

Odnośnik do komentarza

Ja przewiduję szybszy termin, trochę po doświadczeniu z poprz. ciąży, trochę dlatego, że gin mówi, że znowu dziecko małe nie będzie. Mój synek ważył 4090, rodziłam naturalnie i naprawdę poszło super. Mam nadzieję, że poród będzie podobny. Przy 1 razie bardzo się bałam, a nie wiedziałam, że będzie taki klopsik. Z powodu małego rozwarcia, a wysokiego ciśnienia położna zaczęła mówić o cc, którego nie chciałam. Zaczęłam kucać przy skurczach i po-szło. Nawet nie krzyczałam, a może trzeba było na użytek męża, żeby bardziej docenił ;)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wwfeppc.png

http://www.suwaczki.com/tickers/74di20mmfwgtchp6.png

Odnośnik do komentarza

Ja chciałbym urodzić w okolicach terminu.. z synem na początku lutego lekarka mi powiedziala żebym chociaż jeszcze ze dwa tygodnie wytrzymała bo mały nisko ułożony i może się zacząć wcześniej a termin miałam na 18 marca. Nic się nie wydarzyło,w dniu terminu stawiłam się do szpitala, zaczęli mi wywoływać poród, niestety po 5 godzinach podczas skurczy małemu zaczęło spadać tętno i na szybko robili cesarkę. Dobrze,że byłam sama na porodówce. Teraz zupełnie nie wiem czego się spodziewać. A ja się teraz obawiam cukrzycy ciazowej, poprzednio uniknęłam ale byłam szczuplejsza...a i tak byłam u diabetologa bo wyszły niejasne wyniki. Na szczęście było wszystko ok, ale jak pomyślę o mierzeniu cukru i diecie to mi się slabo robi..

https://www.suwaczki.com/tickers/zem38u696l30qqx1.png
url=https://www.suwaczki.com/]https://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jb3d8zpun.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Ja się obawiam wywoływania, bardzo bym chciała sama zacząć rodzić, trwało to bardzo długo za nim się cokolwiek ruszyło. Syn był cały czas w dobrym stanie. Na koniec gdy już glowka wyszła to ujście się zamknelo na jego szyji i znikły skurcze i zaczął tracić tętno. Pamiętam to tak że położna poleciała po kleszcze, ja się zaparlam i zaczęłam przec z całej siły, przez cały poród nie parlam tak mocno jak wtedy. położna krzyczała że mi krocze pęknie że mam przestac, ja na nią wrzasnelam żeby sobie sama k.... przestała bo mi się dziecko dusi i ch... mnie teraz krocze obchodzi i poszło. Krocze nie pękło bo mi zaczęła pomagać i coś tam rozciągać i smarować. Jak tamta przyszła to już Robert był na świecie, trwało to może z 30sekund. Dosłownie chwila. szybko go zabrali bo musieli podać mu tlen. Jak go zabrali tak szybko i nie plakal to ja miałam świeczki już w oczach, sekunda i bym tam się rozryczala. Jak go uslyszalam to była taka ulga jak nigdy, po chwili go mi podali. I cały świat się zatrzymał.

http://s6.suwaczek.com/201607111770.png

http://s8.suwaczek.com/201901274965.png

Odnośnik do komentarza

Tak czytam o tym leżeniu na prawym boku....czy wiecie, że dotyczy to tylko końca ciąży, gdy brzuch jest już dość spory i może uciskać na tętnice? Czytałam też, że wręcz wskazane jest zmienianie stron leżenia/spania ponieważ dziecko wtedy też ma bodźce do bycia dwustronnym (to tak w skrócie) ;) Ale oczywiście jestem zdania, że każdy organizm i tak wskaże jak leżeć bo w innej pozycji np. będzie niewygodnie (ja tak właśnie mam teraz od samego początku ciąży, że leżąc na prawym boku jest mi ogromnie niedobrze, przy czym w pierwszej ciąży wogole nie miało znaczenia na której stronie leżę ). Kawa myślę, że taki basen to świetna sprawa pod warunkiem, że bedziecie przykrywać go gdy nie korzystacie. Aby uniknąć zanieczyszczeń. MamaRobercika i Aga785 Wasze doświadczenia tak skrajne bo jednak CC i poród naturalny a jednak dowodzą jak różnie może się potoczyć. Wydaje mi się, że przy pierwszym porodzie to jakoś łatwiej bo o wielu sprawach się nie wie lub nie ma się świadomości co się może wydarzyć. Każdy kolejny poród to niby więcej doswiadczenia-co ma i dobre i złe strony.

Odnośnik do komentarza
Gość agata magda

mamarobercika wzruszylam sie twoja historia, ja bym pewnie posluchala poloznej madra kobieta jestes moze uratowalas swoje dziecko od powaznego niedotlenienia. swoja droga te kleszcze nie powinny byc gdzies blisko ?moja corka jest z grudnia ma urodziny w swieta jest problem z urzadzeniem imprezy urodzinowej ale mysle ze pozniej bedzie jej milo bo w swieta zazwyczaj duza rodzina sie spotykamy wiec wiecej prezentow dostanie. ja mialam 2 porod wywolywany. mniej wiecej 10 dni przed terminem. powiedziano mi ze 2 dziecko rodzi sie wczesniej i moze nie zdarze dojechac do szpitala i co ze starsza w domu, a starsza urodzila sie 10 dni przed termienm, wiec stweirdzilam ze wywolujemy.moje sasiadki tez wywolywaly jedna wspolzyla ale ja sie boje infekcji a druga nie wiem jak to zrobila 1 miesiac urodzila wczesniej ale cala ciaze lezala z powodu ogromnego bolu kregolupa i miala juz dosc.

Odnośnik do komentarza

Ja do 40tc nic nie robiłam, znaczy wszystko normalnie jak zwykle, do samego końca wspolzylam. Od 40 zaczęłam np chodzić po schodach itp. W 40t5d odeszly mi wody a raczej zaczęły tylko cieknąć wiec pojechałam do szpitala, nie miałam skurczy ani rozwarcia wiec po 24h zaczęli mi sztucznie indukować poród tabletkami, po 9h dopiero zadziałały i dostałam skurczy ale rozwarcia brak, więc podali oksy w kroplowce i coś tam jeszcze i kolejne 13h czekałam na rozwarcie. Urodziłam równo w 41tc, łącznie 46h, bo w sobotę o 12 równo zaczęły mi cieknąć wody a urodziłam o 9:10 W poniedziałek. Sama nie wiem czy zacząć coś robić przed 40tc, czy lepiej nie i czekać. Boję się z jednej strony tego że jak za wcześnie odejdą wody to znów będzie sztuczna indukcja, za to boje sie tez przenosić, bo tu to nie polska i koleżance dziecko zmarło ponad 2 tyg po terminie bo się udusiło, nie była to komplikacja przy porodzie bo poród poprostu się nie odbyl. Odeszly jej zielone wody wieczorem a u nas w szpitalu nie ma chirurga ani anastezjologa, też nie miała ani skurczy ani rozwarcia, rano dziecku zaczęło spadac tętno, przewiezli ja karetka innego szpitala tego w którym ja rodzilam jest 30min drogi, i jak zrobili cc to było za późno. Boję się jak cholera ale z dwojga złego już wolę indukcje niż przenoszenie. Oni tu też za bardzo stoją za natutalnym postępem porodu, nie ma tak że ktg robi się co 2 dni, zrobią jak pojedziesz na IP, ja jezdzilam. Napewno udam się odrazu do głównego szpitala jak coś zacznie się dziać, ale boję się też że nie dojadę bo u nas zima potrafi dać w kość i drogi bywaja nie przejezdne. Ona miała termin z om na 16 stycznia, z usg na 26 a dziecko wyciagli 7 lutego. Noi nie wiem co ja z synem zrobię gdy będę rodzić, może się okazać że zostanę sama. Mam nadzieję że mąż weźmie tydzień urlopu. Ale znając jego to nie jestem pewna na 100% bo to pracoholik. Może się okazać że do szpitala pójdę na nogach z dzieckiem pod rękę bo on nie dojedzie z pracy. Z synem mimo 1 porodu miałam mniej obaw bo jednak rodzilam w lipcu, i zylam w przekonaniu że jak sama rodzić nie zacznę to po 10 dniach zrobią wywołanie a sytuacja koleżanki to przykład tego że jak nie zacznę sama to będą trzymać aż zacznę lub dziecko się udusi. Nawet jej usg nie zrobili. Ale co tam najwyżej zrobię im wojne w tym szpitalu. Druga koleżanka tak zrobila że w 40tc jej wywolywali poród. Powiedziała że nie wyjdzie stamtąd dopoki się nia nie zajma, od 39tc do 40tc przebywała w szpitalu i codziennie robiła im awanturę aż się zlamali.

http://s6.suwaczek.com/201607111770.png

http://s8.suwaczek.com/201901274965.png

Odnośnik do komentarza

Czytalam agatt twoja historie brrr... my mamy co robic w Szkocji bo remint lazienki szanowny Pan moj robi ... dziecko w Polsce na polkoloniach to mozna piswiecic die pracy i remontowi . U mnie juz 19 tydzien wiedz czas leci jak oszalaly. Sklaniamy sie do imienia Julian/julek a pierwsza corka to Gabriella.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...