Skocz do zawartości
Forum

Wrześniowe 2018


Silvara

Rekomendowane odpowiedzi

Beti i Milu, Eleonora - uwielbiam Was za ten optymizm:)
Dla mnie oesymistki do granic że skłonnością do depresji jest na wagę złota :)
Kaziutek też ładnie spał dzisiaj, udało się karmić na śpiocha więc 15 minut, odkładalam i spałam dalej.

Eleonora, mój mąż 6 rano panika, bo młody charczy i "na pewno ma katar". A to mleczko zalegalo po nocy i kazałam mu nosić do skutku, żeby odbił, jak odbił- to słyszałam w łazience. I potem już nie charczał.

Spacerujemy się codziennie minimum godzinę, robię kilometry tam i z powrotem, żeby oodgonic koncycję. Na szczęście na razie jest bardzo wózkowy - odpukać.

Wczoraj nawet udało mi się wyrwać na 1,5 godziny na imprezę z okazji Dnia Nauczyciela. Wpadłam, przywitałam się, pitu pitu z każdym... I zaczęłam jeść. Jeść. Jeść. Jeść.
Tak. Dieta matki karmiącej.

Podpowiedzcie mi, jak to zrobić żeby ściągnąć rezerwowa porcje mleka, skoro Kazio je regularnie co 3 godziny i wycyckuje do dna obie piersi...
A pomiędzy karmieniami nic niem leci.
A!!! Odstawilam ten femaltiker (piłam go z mlekiem) i przerzucilam się na lactosan. Nie mam już problemu z zaparciami, Kaziowi ta wysypka z buzi powoli schodzi..

Z tych gorszych wiadomości...wczoraj się dowiedziałam, że moja przyjaciółka załapała toksoplazmoze. Zakazenie pierwotne w ciąży, nie wiadomo dokładnie w którym tygodniu, bo w 7robila i były ujemne testy, a teraz jest 30 i jest dodatni.
Spotkała się któraś z Was z tym?
Ehhh... :(

Odnośnik do komentarza

Hej hej .

Ja też nie budzę.

I łączę się w sumie z każdą z Was .
Eleonora u nas też to charczenie. Jak po weekendzie nadal będzie to też do lekarza pójdę.

Kamka, ja też nie mam pokarmu ponad stan. A nawet nadal dokarmiam. Ale jak będziesz po każdym karmieniu laktatorem działać metodą 7/5/3 to nakręcisz laktację i będzie więcej.
Była jakaś dziewczyna z toxo na forum, ale się przestała odzywać:/
Gabi, też mam daszek :(((
Zazdroszczę mamom pierworodnych. Padam na twarz i niesamowicie chciałabym się przespać w dzień . Jeden to karmienie, odciąganie, mycie i wyparzanie w nocy zajmuje sporo czasu:/
Koko zaczyna kombinować jak tu z brzusia się przeżucić :)
Mi, oby następne badanie już wyszło dobrze.
I u nas pogoda przepiękna. Był A moja mama wczoaj, więc byliśmy w sklepie i na placu zabaw . Co oznacza spacer prawie 3 godziny :P strasznie mnie przybija to, że nie mam gdzie tu wyjść . Jeszcze z jednym dzieckiem jakoś by się udało, ale z dwójką jest masakra :'(

Odnośnik do komentarza

Śpi Lala dalej no jeszcze gdyby młody zechciał pospać to by my spaaaali;)))) ale niestety się nie da:)))
Kamka ja też z tych depresyjnych byłam ale wszystko się zmieniło kiedy pojawiły się dzieci:) One są moją siłą:))))
O tokso w ogóle nie mam pojęcia. Mam nadzieję że przyjaciółka jest w dobrych rękach i lekarz będzie wiedział co robić:*
A to chrumkanie to wyczytałam może być zwiotczenie krtani czy jakoś tak ale samo przechodzi tak czy inaczej wolę żeby obejrzał ją lekarz bo to teraz weekend i przychodnia zamknięta będzie.

Odnośnik do komentarza

Cześć:)
Czy z budzikiem czy bez, pospała sobie 5 godz. Dostała mleko przed 6 i śpi do teraz. Musiałam się pod dojarke podłączyć bo nie mam sumienia jej budzić, a cycki już bolą. Ale to dobrze, przynajmniej zobaczę, ile mam mleka rano, bo dawno nie sprawdzałam.

Moja mała też wydaje takie dziwne dźwięki noskiem. One brzmią tak, jakby miała mega katar. Położna wczoraj dzwoniła i pytałam ją o to i ona powiedziała, że to a bank katar nie jest. Bo gdyby był, to by się wylewal z noska, no i podczas odciagania byłoby go dużo. A u nas nic. Mówiła że to kwestia tego, że po porodzie nie odciagaja śluzu. Podała na to konkretną nazwę, ale już nie pamiętam jej...

https://www.suwaczki.com/tickers/3jvzgu1r4urcmzgd.png

Odnośnik do komentarza

Odciągnęłam 170-180 ml. Dziwić się z że bolały :P

Figa, to pięknie pospała:)

A ja jestem bardziej depresyjna po wyprowadzce z Krakowa. To już ponad 5 lat i nie mogę przywyknąć. Podejrzewam, że nigdy się nie odnajdę na wsi. Brakuje mi kontaktu z ludźmi, denerwuje mnie, że syn nie może się pobawić z dziećmi, na spacer nie ma gdzie iść, do sklepu kilometr w jedną stronę:( jeszcze, żebym chciaz miała samochód. Ale to też wyprawa. Całe życie miałam wszystko pod nosem . Jeszcze dopóki nie było dziecka to się wydostawałam stąd jak tylko miałam ochotę. Zawsze mówię, że to moja klatka. Owszem , ze złota, ale pozostaje klatką... chyba zacznę grać w totka.
Wybaczcie moje marudzenie.

Odnośnik do komentarza

Wow! Dużoooo :) Moja małpa też wścieka się przy cycu i łapie powietrze stąd na pewno te brzuszkowe problemy ale wolę chyba tak się przemęczyć niż ściągać mleko i te wyparzanie:/
W razie potrzeby wyjścia to jednorazowo podam mm. Chociaż się nie zapowiada:///;)))
No chyba że stary zrobi prezent na urodziny i da ma fryzjera 5 stówek:))))
Ja znów uciekłabym na wieś jak najprędzej ale oczywiście blisko cywilizacji, tylko pytanie czy w ogóle dojdzie to do skutku?;/

Odnośnik do komentarza

Silvara pieknie, tyle mleczka.
Moze ja odciagne i sprawdze ile mam mleka bo jestem ciekawa. Czasem zje z jednej i dalej idzie spac, czasem wystarcza dwie a czasem tak jak dzis w nocy malo było i dalam mm. Zjadl 30ml mm.
Pewnie temat szczepien byl poruszany ale powiedzcie jakie wybralyscie? Z nfz, 5w1 czy 6w1?
Pogoda sliczna, czekam az wstanie i zaraz na spacerek ruszymy.

Odnośnik do komentarza

No stary wziął młodego na wieś więc Ja i młoda mamy czas na relaks!:))))))))
Mam nadzieję że się nie zaziębi bardziej;/
Także i ja będę miała wychodne:))) juhuuuuu! Dzwonię do fryzjera umawiać się na wizytę:)))
Gabi u nas szczepienie 6 w 1 miało być w tę środę ale przełożyłam ze względu na ten katar. Pięknie i u nas tylko wieje eeee

Odnośnik do komentarza

Gabi my bierzemy nfz + dodatkowo rota i pneumokoki płatne.

Dziewczyny, a ten nasz temat bedzie przenoszony na inne forum? Bo widzę po tematach poprzednich miesięcy, że znikły stąd?

Silvara, ale mnogość mleka! Ja odcagałam raz, ale tylko do uczucia ulgi, to miałam raptem kilkanaście ml ;)
Czemu zatem przeprowadziliście się na wieś skoro jesteś mieszczuchem, jesli moge spytac? My z mężem jestesmy mega miastowi i już Katowice mnie trochę cisną, chociaż przestrzeni jest tu więcej niż w moim Krakowie. Nie wyobrażamy sobie życia na wsi, chociaż fajnie jest odwiedzić rodzinę w górach na kilka dni.

Figa, u mnie młoda od urodzenia śpi z otwartą buźką. Położna kazała psikać disnemarem, bo za suche powietrze, ale to niewiele zmieniło. Co ciekawe, jak je to normalnie oddycha nosem. Za to jak je to wydaje z siebie takie zabawne dźwięki, jakby pomruki zadowolenia połączone z przełykaniem. Wcześniej zdarzało jej się charczeć, wtedy położna mówiła, że to ten śluz jej zalega i po prostu musimy przetrwać i w końcu sama oczyści drogi oddechowe.

Jestem przekonana już, że to te pomidory były sprawcą cierpień dziecka. Kupa się unormowała, boleści brzuszka minęły (są bączki i prężenie się, ale znaaacznie łagodniejsze). Co ciekawe, sporą szansą jest, że to "żywe" pomidory to spowodowały, bo tego dnia jadłam pomidorówkę i takie świeże pomidory. Na drugi dzień jadłam samą pomidorówkę i było lepiej. Jednak na wszelki wypadek wywalę na razie z jadłospisu całkiem pomidory i ich dodatki.

https://www.suwaczki.com/tickers/n59ykrhm3kzfsp89.png

Odnośnik do komentarza

Silvara, ja to mam odwrotnie niż Ty. Całe życie mieszkałam na wsi i szlag mnie tam trafiał. Ciągle powtarzałam, że się wyprowadzę kiedyś do miasta i nigdy więcej na wieś nie wrócę. Teraz, kiedy mieszkam w mieście od 10 lat, dużo bym dała, aby znów zamieszkać na wsi. Wkurzam się, że nie mam gdzie wyjść na spacer. Do najbliższego parku trzeba by samochodem jechać. Mieszkam przy bardzo ruchliwej ulicy, dodatkowo chodniki są w opłakanym stanie, więc jedyne wyjście to spacer z wózkiem dookoła bloku. A ile tak można? Poza tym tu, gdzie mieszkam, mieszkają same buraki. Jeśli pierwsza dzień dobry nie powiem, to mijają bez słowa. Ich dzieciaki drą się pod blokiem w nieboglosy, latem nawet okna nie można otworzyć. I nie zrozumcie mnie źle, mi zabawy dzieci nie przeszkadzają, ale te dzieciaki tutaj podczas zabawy drą się, jakby ich ze skóry obdzierano. Dodatkowo biegają po klombach i niszczą krzaczki i kwiaty, mimo że jest napisane, aby nie wchodzić. Oczywiście dzieci małe, więc nie wiedzą, ale mamusie siedzą obok i ani słowa nie powiedzą. Jeszcze trochę i nerwicy dostanę, brakuje mi tej ciszy i spokoju.

Gabi, co do szczepien, my będziemy szczepic ta 5w1. Co prawda chciałam tę na nfz, ale to wtedy za jednym razem są cztery wklucia, więc trochę mi żal by było maleństwa. Nasza pediatra mówiła, że ta szczepionka 5w1 jest nowszej generacji, więc nie trzeba jej się bać, aczkolwiek gdzieś z tyłu głowy mam, że może lepiej byłoby użyć tej bezplatnej...

https://www.suwaczki.com/tickers/3jvzgu1r4urcmzgd.png

Odnośnik do komentarza

Amanalka , przeprowadziliśmy się, bo tam gdzie mieszkałam całe życie znaleźli się "właściciele " i wyczyścili kamienicę do cna z lokatorów. Musieliśmy coś wymyślić i wziąć kredyt. Były dwa wyjścia dom z ogródkiem lub dwa pokoje w bloku w tej samej cenie . Wtedy jeszcze dziecka nie było, więc tak jak pisałam, mogłam sobie kiedy chciałam stąd pojechać. Do centrum Wieliczki mam około 5 km a do granicy Krakowa 10. Tylko niestety są tu sam w niej, więc nigdzie nie dojedziesz z wózkiem. Teraz w październiku puścili mi autobus przez moją wiochę do Wieliczki to na wiosnę już będę szczęśliwsza ;) z Młodym do tego stopnia nie mogłam tu wytrzymać, że brałam wózek i szłam poboczem dwupasmówki :/

Figa, tu nie ma gdzie wyjść żywcem. Jeszcze chodnika nie ma do tego wszystkiego. A ludzie w większości okropni. Siedzą w domach i ogródkach. To straszny widok jak w tych mini ogródeczkach jak w klatkach dzieci siedzą. W każdym jedno lub dwa zamiast się razem bawić. A matki z nosami w tabletach. Jakby jakieś osiedle wyrzutków aspołecznych:D :P

My zaszczepimy 6w1 . Szczepionki na NFZ są "gorsze" , bo powodują więcej NOPów, więc jak kogoś tylko stać to poleca się skojarzone.

Odnośnik do komentarza

Silvara, no no jestem pod wrażeniem, możesz bank mleka zakładać :D

Też tęsknię za Krakowem, co prawda mieszkałam (nota bene zdarzyło się na miasteczku AGH :) tam tylko 5 lat, ale duże miasto, to duże miasto.
Teraz w rodzinnym niby mam wszystko na miejscu, ale wyrwać się gdzieś dalej jest już problemem.
Na szczęśćie po macierzyńskim idę na podyplomowe do Katowic :)

Szczepienia...
My jeszcze zaległe że szpitala mamy. Na razie o nich nie myślę :)

Odnośnik do komentarza

Ja szczepienie będę umawiała we wtorek, w tej kwestii zdaje się na naszą Panią Dr. Ale taką wyedukowaną na doktora a nie z nazwy... wobec tego chyba pojęcie jakieś ma.

Na ten katarek taki to ja sama wypraktykowałam, bo w Franek miał to samo... nawilżam powietrze, po jedzeniu odbicie, jak to za mało to układam na boczki a jak nie to, to poduszka pod głowę trochę i przechodzi. Tak mu się dzieje tylko w nocy,ale te moje doraźne metody działają.

Odnośnik do komentarza

Silvara, u mnie na dodatek blok w kształcie litery L i jak wieczorem nie zaslonisz okien, to wszyscy widzą co u Ciebie. I to często jest powodem kłótni z moim mężem, bo on uważa, że po co tak szczelnie zasłaniac okna, skoro nie mamy nic do ukrycia, a zawsze ostatnie promyki słońca można złapać. A ja po prostu nie chce, by cały blok widział, co mam w domu. Szczególnie że tu sąsiedzi nie mają ze sobą jakichś bliższych relacji z tego, co zauważyłam. W tym swoim bloku mieszkam od trzech lat, a jeszcze nie poznałam sąsiadów ze swojego piętra...

Znowu sobie tylko dowalilam roboty. Stoję od dwóch godzin i prasuje śpiochy. Bo znowu nakupowalam masę nowych. U mnie w mieście jest super komis z ubrankami, ubranka zupełnie niezniszczone (od szwagierki dostaje w dużo gorszym stanie) i ja dodatek bardzo tanie. Większość spioszkow kupiłam za 5-10 zł. "Najgorsze", że ten komis ma swoją stronę na fb i za każdym razem wrzuca zdjęcia z nowej dostawy. Wtedy wiem, czy warto się wybrać i zazwyczaj wysyłam męża, aby kupił. Jakby nie mieli strony, to w ciemno by mi się nie chciało jechać i przynajmniej nie musiałabym potem tego prasować, hehe.

https://www.suwaczki.com/tickers/3jvzgu1r4urcmzgd.png

Odnośnik do komentarza

Pewnie niedlugo zostaniemy przeniesione na forum noworodki i niemowlaki przez administratora.
Jakas bez moc mnie dopadla. Piekna jest pogoda a ja nie mam sily na nic.
Poszliśmy na spacer i szybko wrocilismy. W wozku ryk, tylko raczki. Dostal butle, zjadl 50ml mm i spi ale budzi sie z placzem. Chyba tez ma gorszy dzien.
Ale goraco jest dzis. Troche dziwnie wygladam. Spodenki, t-shirt i klapeczki :)

Odnośnik do komentarza

Halo mamusie :

Wczoraj był taki piękny wieczor . Mała dostała ataku kolki od razu poszedł czopek w ruch wypurtala się 10 razy i zasnęła :) tym sposobem o 19 dziecko już spało . I do rana ;)
Przed wczoraj darła się 4 godziny aż wylądowaliśmy w szpitalu o 24:00 . Nigdy więcej ... dopiero tam nas oświeciłi ze są te czopki ! Używałam ich przy Colinie ale ciaza zjadła mi mózg

Teraz dzieci śpią :) ja odciagsm mleko . Mała lubi w dzień pic z butelki tylko dlaczego ??
Obiad się gotuje :) idealnie .
Zaraz obiecałam młodemu ze pójdziemy na płac zabaw trochę

Gabi
U nas na spacerze przeważnie raczki . Wózek boli . Ewentualnie pierwsza godzinę prześpi a potem koniec . Lalunia się rozgląda i ani myśleć o spaniu
W przedszkolu Colin super daje radę . Chętnie cjodzi ale tez chętnie idzie do domu jak po niego przychodzę

Figa
Ja na żadnego fb się nie wybieram . Nawet nie mam . Wiec dziewczyny jeśli uciekniecie to muszę sue z wami pożegnać

http://fajnamama.pl/suwaczki/yuv2v0z.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/zhsqqws.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...