Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe maluszki 2018


Gość Szczesliwa mama2016

Rekomendowane odpowiedzi

Leżcie babki i odpoczywajcie! Sprzątanie nie zając, nie ucieknie. A zresztą w domu nie musi być czysto,czasem priorytety są inne...

Ja dzisiaj "tylko" posprzątałam łazienkę,zrobiłam zapiekankę na obiad,porządek w apteczce (bo chcę wiedzieć co jeszcze zamówić w gemini),teraz syn zazyczyl sobie babeczek,więc się pieką ;) jak dam radę,to coś jeszcze dzisiaj "kopnę",bo mam jeszcze jutro tak naprawdę- w piątek mamy nieczynne przedszkole i synek będzie ze mną,a przy nim to mało mogę zrobić;) (oprócz bawienia się klockami ostatnio)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

A u mnie świątecznych porządków nie będzie, z brzucholem twardzielem niestety zostało mi leżenie, oglądanie i wąchanie:D przez okno tej cudownej, słonecznej wiosennej pogody...:)
Teraz historia z życia, tzn. dla Waszej rozrywki- moja domowa telenowela:)
O mojej cukrzycy wiedzą już chyba wszyscy. Mieszkamy w oku cyklonu- teściowa piętro niżej, obie siostry męża dom w dom z nami, mają po jednym 10-letnim dziecku. Zaraz jak się dowiedzieli o mojej ciąży, zaczęły się komentarze "ciaza to nie choroba", "teraz jest taka moda, że ledwo się ktoś o ciąży dowie to od razu L4", "bo my to musieliśmy pracować, bo takie czasy i człowiek głupi był, bo mu zależało na pracy" itp... a dzis teściowa wyskoczyła z hitem- ona zrobi 2 sałatki, upiecze placki i mi da, żebym nic nie musiała robić. To jej ładnie podziękowałam, że nie chcemy, bo już jutro jedziemy do moich rodziców i i tak nie zjemy. A co do ciasta to ja upiekę- jak kij w mrowisko:D że po co, skoro ona mi upiecze. Skomentowałam krótko- bo też chciałabym zjeść chociaż kawałek ciasta.
Sedno całej sprawy - siostra męża i teściowa ciągle narzekają na stan zdrowia, na to, na tamto. A ja dostałam zalecenia od lekarza, ba! wręcz nakazy i zakazy, dość restrykcyjne, dla dobra mojego maleństwa. I wszyscy zdziwieni, że się do nich stosuje.. bo "przecież nic Ci nie bedzie", "to zjedz chociaż trochę". Nie to nie. I już.
Z początku przejmowałam się ich komentarzami, ale teraz jestem uodporniona, wręcz porwę się czasem na kąśliwy komentarz:D

Odnośnik do komentarza
Gość Anecia80

oj hehe to masz wesolo :)
wiesz ja też jade na trybie oszczedzajacym.co prawda nie aż takim trybem jak Ty -bidulo..Tez nic nie mam zrobione ...staram się nie myśleć..
Ale moja teściowa to skarb..wręcz mi zakazała cokolwiek robić i zaprosiła na święta..
a tak przy okazji przez moje brudne okna nawet ciężko ładną pogodę poobserwować ;-)

Odnośnik do komentarza

Ja wczoraj przegięłam-ścierałam kurze,myłam podłogi,piekłam znowu babeczki dla syna (uzależnił się chyba od nich;) i wieszałam pranie jednocześnie...i brzuch taki twardy,że 2 magnezy i leżenie z godzinę. A dzisiaj mam luz,mąż i syn w domu,ja z rana ugotowałam zupę,upiekłam babkę,mąż coś dłubie w rzeczach typu umywalka,karnisze itp,wieczorem zrobię sałatkę,pisanki już chłopaki zrobili...teraz spokojnie :)

Martusia, tak, te teściowe... masakra po prostu...ja miałam to w pierwszej ciąży z moją babcią (mieszka z nami)-wtedy mieliśmy dla siebie tylko 1 pokój na parterze,reszta wspólna,więc widziala mnie codziennie i codziennie milion rad,tonem nie znoszącym sprzeciwu. A teraz my mieszkamy na piętrze,mamy swoją kuchnię,łazienkę i żyjemy jakby osobno,więc idę po prostu do siebie i tyle. A moją złośliwość znają już wszyscy,więc rzadko słyszę komentarze;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Zdrowych i spokojnych Świąt Wielkanocnych drogie czerwcówki!

Martusia
To twarda z ciebie babka i stanowcza. No i bardzo dobrze! :) Głupie gadania olej, to twoje zdrowie i twoje dziecko.

Ja wczoraj miałam ogólnie zamiar sprzątać, ale mało z tego wyszło. W czwartek wieczorem i piątek męczyły mnie mdłości, wczoraj jeszcze do tego potem ból głowy i jakaś zgaga chyba. Ogólnie kiepskie samopoczucie cały dzień. Podłogi zamiotłam i coś tam jeszcze machnęłam, ale ogólnie większość pracy przejął mąż.
Dzisiaj odpukać czuję się lepiej i cały dzień spędzam w kuchni. Będę robiła sałatkę, pasztet pieczarkowy i ciasta. No i spróbujemy z synkiem pomalować pisanki :)

https://www.suwaczki.com/tickers/1usaanli21un7ohr.png
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5englt40xe.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie kobietki

I my dołączamy się do życzeń spokojnych bezpiecznych i blogoslawionych swiat Wielkiej Nocy :***

Blogi odpoczynek z najblizszymi to jest to. Chwila oddechu przed kolejnymi dniami pracy. Nie mojej ale jednak.

Wesolego Alleluja.

Odnośnik do komentarza

Cześć po Świętach! :)
Zdałam sobie właśnie sprawę, że wg opcji oficjalnej za 2 miesiące i 1 dzień nadejdzie czas wielkiego spotkania:) ale wewnętrznie czuję, że będzie to wcześniej..
Koszule do szpitala zamówione, ostatnie bodziaki, otulacz też, materac w drodze:) następna wypłata to pieluszki tetrowe, pościel do łóżeczka z ochraniaczem i organizerem, rożki. Mam nadzieję, ze uda mi się coś zaoszczędzić i kupie pampersy w przyszłym tygodniu.
Święta na szczęście się skończyły, bo wizyty u rodziny z twardym brzuchem i glukometrem w ręce to wątpliwa przyjemność... teraz muszę swoje odleżeć, wrócić do swoich normalnych posiłków, bo dzisiaj rano wyszły na glukometrze świąteczne grzeszki i zmienione godziny posiłków. A rękami i nogami bronię się przed insuliną... ruch to podstawa w zbijaniu cukru, a ja jak pochodzę, to brzuch marmurowy i koło się zamyka.. dziś spróbuję przemycić prasowanie. Sprytnie- na siedząco, z pufą jako deską do prasowania między nogami:D
Mąż zaczął się martwić o torbę szpitalną, że jeszcze jej nie mam:) więc czekam na kuriera, lista szpitalna plus internetowa do ręki i ruszam z pakowaniem, dla jego i własnego spokoju.
A jak u Was?

Odnośnik do komentarza

MartusiaM widzę pełna mobilizacja, ale jakby nie było zostały około 2 miesiące i zaczniemy się rozpakowywać, niektóre pewnie zahacza jeszcze o maj:) ja przy okazji świątecznych porządków znalazłam torbę do szpitala i też tak myślę że może warto byłoby powoli coś do niej wkładać:)
W Wielki czwartek miałam USG 3go trymestru, z córcia wszystko w najlepszym porządku, lekarz powiedział że ma bardzo ładny mózg :D waży 1630g i przewidywana waga do porodu to 3500g, myślę że tyle uda mi się wypchnąć :p
Oby sprawdziły się prognozy pogody i faktycznie było ciepło i słonecznie w tym tygodniu, bo chciałam się wziąć za wietrzenie materaca do łóżeczka, pranie fotelika i wózka, bo rzeczywiście trzeba się zacząć powoli przygotowywać....

Odnośnik do komentarza

Martusia mam taka samą opinię o świętach. Tak lubię ten czas odwiedzin, ale w tym roku to była masakra. Wczoraj to już miałam tak ciężki brzuch, że każdy ruch maleństwa sprawiał ból. Dziś od rana brzuch ciągle nie doszedł do siebie. A tu dom trzeba doprowadzić do codzienności (poświąteczne porządki). Aż się boję wieczora

http://www.suwaczki.com/tickers/82dohdge3yuh452h.png

https://www.suwaczki.com/tickers/wff2hdge5xtp9iun.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny.

Martusia
Twoje święteczne grzeszki szybko się ukryją. Teraz powrót do normalnej diety i będzie ok!

Ja też dzisiaj poświąteczne porządki robię. Szczególnie nazmywać się nie mogę tych naczyń. Święta spędziliśmy w trójkę a i tak nagotowałam się sporo.
Ja póki co planuję przeprać zakupione ciuszki. Torbę myślę zacząć pakować za miesiąc, bo termin mam na koniec czerwca.
Też będę musiała odświeżyć wózek i przeprać fotelik jak ty Happy.
Synek się mało ruszał przez te święta, ale pewnie dlatego, że się dużo krzątałam po domu. Jak się położę, to pojawiają się kopniaki. Teraz w piątek mam USG i zobaczymy jak się maluszek ma :) Dzisiaj lecę tylko pobrać krew, bo przed święami mnie odesłali do domu z kwitkiem.

https://www.suwaczki.com/tickers/1usaanli21un7ohr.png
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5englt40xe.png

Odnośnik do komentarza

Oj,dobrze że już po ;) bo nie zniosłabym dłużej tego wciskania jedzenia;)
A dzisiaj nawet nie chce mi się robić obiadu,niech mi żołądek odpocznie...

Martusia,ja nie myślę nawet o torbie jeszcze:) mam jeszcze mnóstwo rzeczy do kupienia,póki co mam ciuszki dla dziecka i koszule dla siebie,reszta będzie na bieżąco kupowana. I ciuszków też jeszcze nie wyprałam,pewnie wezmę się za to w maju. Ale ja mam termin na koniec czerwca,więc zdążę spokojnie. Poprzednio się tak szybko pakowałam,a potem się wkurzałam,bo przekładałam te rzeczy milion razy;)

Coraz częściej myślę o porodzie,ale tak jakby to nie dotyczyło mnie...hormony mi działają okropnie,jestem w stanie się rozpłakać z byle powodu,boję się może nie samego porodu,ale np czy będę kochać drugiego synka tak jak pierwszego (wiem, głupie, ale tak mam...). Plus zaczęło się to co miałam poprzednio-budzę się o 3 w nocy i nie mogę zasnąć do rana...myślę o jakichś głupotach,ech...

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ja znowu zaczynam się bać porodu, bo dzidzia raczej będzie duża. Póki co żadnych przesłanek na cesarkę nie było, ale obawiam się, że mogę sobie siłami natury nie poradzić.. dodatkowo szpital, w którym pracuje mój ginekolog akurat w tym czasie będzie remontowany i jestem zmuszona wybrać inny, całkowicie obcy dla mnie szpital. No i karmienie piersią, na które jestem w 100% nastawiona spędza mi sen z powiek, bo z tego co się naczytałam to wcale nie taka prosta sprawa.

Odnośnik do komentarza

Martusia
Ja Ci bardzo polecam blog o karmieniu Hafija.pl
Przy pierwszym synku było trochę walki z karmieniem piersią. Mało przybierał, poranił mi z początku sutki i był dokarmiany butelką przez 3 miesiące oprócz mojego mleka. Ale byłam bardzo nastawiona na karmienie piersią i czytanie tego bloga mi dużo dało. W końcu jak uwierzyłam, że sama potrafię małego wykarmić i zrezygnowałam z butelki. Wszystko się unormowało i było już tylko lepiej. Także dobre nastawienie, trochę samozaparcia i ewentualnie szukanie pomocy w razie problemów.

https://www.suwaczki.com/tickers/1usaanli21un7ohr.png
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5englt40xe.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny,będzie dobrze :) masz przewidywaną wagę dziecka podczas porodu? Jeśli się nie uda sn,to Ci na pewno pomogą,więc tym się nie przejmuj.
Ja mam wybrany szpital (ten,w którym rodziłam wcześniej),ale żartujemy,że różnie to może być,bo mam termin akurat na dzień moich ostatnich zajęć na uczelni;) a w tamtym szpitalu wojewódzkim byłam raz odwiedzić siostrę 9 lat temu...niby żartujemy,ale nieco się obawiam...
A z kp...nie śmiać się,ja syna karmiłam 2 lata i 4 miesiące! ;) a cycki mam za przeproszeniem wielkości jajka sadzonego i wszystkie ciotki dobra rada (oczywiście same albo wcale nie karmiły,albo miesiąc) radziły co to nie powinnam jeść,że nie karmić na żądanie,że dokarmić butlą bo mi tam nic nie leci,że mleko za chude... ten blog,o którym pisze Mae,jest ok. Plus jak masz możliwość,to doradca laktacyjny,dobra położna i tutaj też możesz pytać:)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ja też niby antyrefluksowo w te śwìęta, ale w niedzielę zgagę miałam konkretną, bo za dużo. Może choć przytyłam, bo ostatnie 2 tygodnie nie przybrałam, a jak weszłam na wagę przed świętami to miałam -0,6 kg.

Ja jutro dokupuję ostatnie 3 pozycje z listy aptecznej i pakuje torbę, ale u mnie termin to 30.05, a dodatkowo wyjezdzam w pn przez malowanie także wolę być przygotowana...

Ostatnie pranie ciuszkow, gondoli i potem prasowanie to po powrocie. No i jeszcze baby shower 28.04. Będzie pracowicie. Oby pogoda się utrzymała wiosenna, bo już popadałam w depresję....

Happy gratuluję, że wszystko ok. Moja mała podobnie jak Twoja w 31tc ma 1709, a u Ciebie który tydzień?

https://www.suwaczki.com/tickers/atdc2n0a20fycap9.png

Odnośnik do komentarza

Witam po świętach ;)
Dobrze że trwają tak krótko bo nie wiem ile podskoczyłaby waga przez te ciasta. Dzisiaj weszłam na wagę i wychodzi że doszedł mi ponad kilogram przez tydzień.
Mi twardniał brzuch w niedzielę bo trochę się nalatalam, wczoraj natomiast byliśmy w gościach i powrócił ból piersiowego i żeber od siedzenia. Wróciłam do delikatnych ćwiczeń i czuję że jestem w słabej formie nie ruszając się przez 3 tygodnie.
Ja mam termin na połowę czerwca i nie mam jeszcze zakupów aptecznych i jeszcze nie myślę o praniu i pakowaniu torby. Chyba czas się za to zabrać ale ciągle wydaje mi się że mam jeszcze czas ;)
MartusiaM
Na pewno za chwilę poziom cukru wróci do normy. Niestety w święta trudno o regularność posiłków. Mnie też bardzo martwi karmienie piersią. Staram się czytać jak najwięcej ale wiadomo, wszystko wyjdzie w praktyce. Mam nadzieję, że trafię na dobre położne.
Mae
No właśnie podobniez najważniejsze to samozaparcie i nie poddawanie się więc trzeba to sobie jakoś w głowie ułożyć.
Pogoda piękna więc głowa do góry, na pewno będziemy miały jeszcze trochę energii dzięki niej. I jak ciepło to jakoś łatwiej z ubraniami, ja już nie mogę się doczekać aż będzie na tyle ciepło żeby chodzić w luźnych spodniach typu alladynki.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...