Optymistycznie

[Anulka]

MlodaMamusia jak badanka?

[monikouette]

nie wiem co napisac a tak wiele tloczy mi sie w glowie...
bardzo, bardzo mi przykro, tule Cie mocno do serca...
[*]

[Gość Agnieszka31]

wiem ze zadne slowa nie ukoja bolu, mam nadzieje ze slonce szybko zaswieci w Twoim zyciu, lacze sie w bolu, serce naprawde krwawi gdy pomysle co musisz teraz przezywac
[*]

[MlodaMamusia]

Piotrusia Panna tak bardzo mi przykro wiem co teraz przezywasz...:Smutny: jestem z Toba kochana!!! teraz jest ciezko ale dasz rade...twoja coreczka jest teraz w niebie z moim aniolkiem...:*
[*][*][*]

[MlodaMamusia]

Anulka

MlodaMamusia jak badanka?

wszystko jest dobrze na szczescie...dzidzius zdrowy:) jutro mam wizyte i usg polowkowe, moze sie juz dowiem czy coreczka czy synek:) napisze jak tylko wroce od lekarza...:*

[Anulka]

trzymam kciuki z całych sił i czekam na wieści!!!! Oczywiście Dobre wieści!!!!

[MlodaMamusia]

Anulka

trzymam kciuki z całych sił i czekam na wieści!!!! Oczywiście Dobre wieści!!!!

dziekuje slicznie:):*

[Małgosia]

dziewczyny serce sciska jak się czyta o waszych łzach, bólu, nieszczęściu
zyczę wam mimo wszystko sił i wiele słońca na kolejne dni
sciskam!!

[Piotrusia Panna]

Jutro pogrzeb... Wolałabym ja umrzeć zamiast niej... Jak można coś takiego znieść? Pytali sie czy chce tam być, ale mnie pociesza to że mogliśmy ja jak każde dziecko zapisać w urzędzie, to że możemy ją pochować, nawet to że w szpitalu jeszcze zanim mnie wzięli z porodówki na operacyjną wzięli dla niej chustę i becik... Jak bym ją mogła zostawić jutro?

[Małgosia]

Piotrusia Panna
przytulam Cie i myślami, modlitwą jestem z wami
gdybym tylko jakos mogła pomóc:Smutny:

[monikouette]

Piotrusia Panna
myslami jestem i bede z Toba,
mocno, mocno Cie tule i lzy same plyna po policzkach.....
kochana, sil!

[Selene]

Piotrusia Panna
Nie pamiętam kiedy tak płakałam dopiero dzis przeczytałam o Twoim bólu...
Proszę nie trać tylko nadziei na "lepsze jutro"
Boże nie umiem wyrażać uczuć w takich sytuacjach ale chcę żebyś wiedziała ,że ja też jestem przy Tobie,będe modliła sie o Ciebie żebys miała siłę i wiarę w to ,że wszystko się ułoży.
Pamiętaj :
"Łzy są dla duszy tym czym mydło dla ciała.."
Cos w tym jest.

[MlodaMamusia]

Piotrusia Panna tak bardzo mi przykro jestesmy z Toba kochana...przepraszam cie...poprzednie posty byly nie na miejscu,ty tu przezywasz tragedie a ja....przepraszam skarbie:* wiem co to znaczy i wiem, ze to jest cholernie trudne!!!:Smutny::Smutny::Smutny: trzymaj sie jakos...dasz rade...pomodle sie za Twojego Aniolka i za Was, zebyscie nie musieli juz wiecej tak bardzo cierpiec

[Anulka]

Piotrusia Panna

Jutro pogrzeb... Wolałabym ja umrzeć zamiast niej... Jak można coś takiego znieść? Pytali sie czy chce tam być, ale mnie pociesza to że mogliśmy ja jak każde dziecko zapisać w urzędzie, to że możemy ją pochować, nawet to że w szpitalu jeszcze zanim mnie wzięli z porodówki na operacyjną wzięli dla niej chustę i becik... Jak bym ją mogła zostawić jutro?

krzyczeć się chce: Dlaczego???????? ale chyba lepiej nie pytać :(

[Piotrusia Panna]

Już po wszystkim... i teraz nie mogę sobie wyobrazić nic gorszego. Zadna matka nie powinna musieć pogrzebać własnego dziecka... Dobrze że jej tatuś i moja rodzina zajęli się wszystkim... a teraz... jak ja mam jeść, spać, w ogóle wyjść z domu i oglądać rodziców z dziećmi, normalne życie, jak widziałam trumnę własnej córeczki...
Młoda Mamusia, takie "pozytywne" posty pomagają... cieszyłyśmy się razem na sierpniowych i tera rozumiem ile niepokoju kosztował Cię każdy tydzień... Twoje Maleństwo to tylko przykład tego, że jednak na coś warto poczekać, nawet jeśli teraz nie mam na to siły...

[Małgosia]

Smutek zalewa moje serce
dookoła same złe wiadomości
sam ból
jeates bardzo silną kobietą- szczerze podziwiam i sciskam!

[Anulka]

ja również jestem z Tobą...liczę, że czas wyleczy rany...i choc zadra pozostanie to mimo wszystko będzie łatwiej żyć :Smutny::Smutny::Smutny:

[Ann]

Piotrusia Panna ... żadna Matka... bez względu na to czy to dziecko małe czy już u progu dorosłości...
Jesteś silną kobietą i obyś miała w sobie dużo sił i wiary...

[AgaWi]

Bardzo współczuję, nie potrafię pisać o tym, bo żadne słowa nie są w stanie wyrazić tego co chcę napisać

[monikouette]

PiotrusiaPanna, caly dzien myslami bylam z Toba...
i nie potrafie ale nawet i nie chce wyobrazac sobie tego co przezywasz,
zadna Matka nie powinna przez cos takiego przechodzic, nikt nie powinien,
obys znalazla sily by uniesc ten ciezar i wzniesc sie za jakis czas.....
caluje Cie

[MlodaMamusia]

Piotrusia Panna

Już po wszystkim... i teraz nie mogę sobie wyobrazić nic gorszego. Zadna matka nie powinna musieć pogrzebać własnego dziecka... Dobrze że jej tatuś i moja rodzina zajęli się wszystkim... a teraz... jak ja mam jeść, spać, w ogóle wyjść z domu i oglądać rodziców z dziećmi, normalne życie, jak widziałam trumnę własnej córeczki...
Młoda Mamusia, takie "pozytywne" posty pomagają... cieszyłyśmy się razem na sierpniowych i tera rozumiem ile niepokoju kosztował Cię każdy tydzień... Twoje Maleństwo to tylko przykład tego, że jednak na coś warto poczekać, nawet jeśli teraz nie mam na to siły...

teraz bedzie ci naprawde bardzo ciezko,chcialabym ci jakos ulzyc w cierpieniu:(:(:( wiem, ze teraz jeszcze na to za wczesnie ale jak odzyskasz sily i bedziesz gotowa sprobujcie jeszcze raz...mnie druga ciaza bardzo pomogla wyjsc z dolka...caly czas pamietam o moim pierwszym dzieciatku i nigdy nie zapomne ale naprawde ta malenka kruszynka pod serduszkiem zagoila rany...takze trzymaj sie kochana i nie trac nadziei! wszystko sie jeszcze ulozy...sciskam cie mocno:*:*:*

[hiki]

Tak mi przykro, naprawdę nie wiem co napisać. Pewnie powinnam "Będzie dobrze", ale czy nie brzmiałoby to naiwnie w takiej chwili?
Naprawdę bardzo mi przykro:Smutny:

[Iszpan]

Nie znam słów pocieszenie... wstrząsające... ja też czekam z każdym dniem i godziną... chodzę do toalety i sprawdzam, czy stan się nie pogorszył... wczoraj byłam u lekarza, zrobił badanie i stwierdził, że "mam się nie nastawiać, wszystko tam wokół niej wygląda jak stan przedporonny"... będzie, co ma być...

[ronia]

Piotrusia Panna niestety z wielkim bólem musze powiedzieć że wiem co czujesz i nie ma takich słów które mogły by cokolwiek zmienić, uprościć, pomóc. Jeszcze 3 miesiące temu byłam kobietą w ciąży mamą która czekała na dziecko, która nosiła je 9 miesięcy które kopało i było radością. 11 tygodni temu urodził się i umarł mój synek. Nie ma słów które ukoją ten ból. Widok maluszka martwego w cieplarce jest po dziś dzień przed moimi oczami, widok bialej trumienki gwóźdź w moim sercu.... nie ma słów NASZE ANIOŁY BAWIĄ SIĘ RAZEM

[monikouette]

tak bardzo mi smutno, dziewczyny, moze to niewiele warte ale sobie mysle, ze piszac tu o tych wszystkich smutkach, moze troszke lzej na sercu, ze sie komus wyzalilo...
tule mocno wszystkie zlamane matczyne serduszka... :(