Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "Mama Miesiąca - Styczeń 2017"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Kochani,

rozpoczynamy styczeń z nową energią, nowymi pomysłami i nowymi nagrodami! Tym razem w konkursie na Mamę Miesiąca mamy przepiękną porcelanę :-)

https://i.wpimg.pl/O/500x0/upload.abczdrowie.pl.sds.o2.pl/uploads/2017/01/10/wez-udzial-w-konkursie-ce3b9c715d9656259098766d362615f5872eba97.png

Zasady konkursu:
Zgłaszacie siebie lub inną mamę (też przyszłą mamę) do konkursu poprzez napisanie w wątku konkursowym, dlaczego dana kandydatka zasługuje na miano Mamy Miesiąca, czyli opisując, jakie zachowanie, sytuacja, osiągnięcie (nie tylko rodzicielskie) lub nawet inspirujące słowa uważacie za najważniejsze w ciągu ostatniego miesiąca i dlaczego. Tatusiów również zachęcamy do zgłaszania! Możecie zamieścić więcej niż jedno zgłoszenie, jednak każde musi dotyczyć innej kandydatki.

Chcemy, abyście pomogli nam w wyłonieniu zwycięzcy! Piszcie, które zgłoszenia podobają Wam się najbardziej. Weźmiemy Wasze głosy pod uwagę podczas wyboru laureatki.

Konkurs trwa przez cały miesiąc, więc do 31 stycznia 2017 roku. Jego wyniki ogłosimy w ciągu 7 dni roboczych od daty jego zakończenia.

Życzymy powodzenia i zapraszamy do udziału!

Regulamin konkursu

Odnośnik do komentarza

na miano mamy miesiąca styczeń zgłaszam moją mamę :)
Jest ona wspaniałą mama, która wspiera mnie i siostrę od ponad 30 lat :) i troszczy się o nas i martwi jak byśmy były nadal małymi dziewczynkami ;) A wszystko to zaczęłam bardziej doceniać, gdy sama zostałam mamą i wiem jaka to ciężka praca :) która doceniana jest przeważnie po wielu latach. Dlatego chciała bym wygrać dla swojej mamy taki wspaniały zestaw porcelany, która uwielbia takie cudeńka i sprawić nim trochę przyjemności :)

Odnośnik do komentarza

Zgłaszam do konkursu moją mamę. To osoba niezwykle inteligentna, wrażliwa i pracowita, ale także cierpliwa, bo prawie całą ciążę leżała, żebym mogła się urodzić. Zawsze mnie wspierała i cieszyła się z moich sukcesów, ale także jest ogromnym wsparciem w ostatnich miesiącach w mojej chorobie, która jest dla wszystkich przykra i uciążliwa, ale także bardzo kosztowna. Zgłaszając ją do konkursu, chciałabym jej tą wygraną podziękować za trud, który wkłada w moje leczenie i wszystko, co jest z nim związane w ostatnich tygodniach.

Odnośnik do komentarza

Moja Mama-Moja przyjaciółka.. Od zawsze mnie wspiera,jest przy mnie gdy ciężko, gdy zle ale i gdy radośnie i wesoło. Zawsze służy dobrą radą. Nigdy nie podnosząca głosu. Wspaniała babcia dla mego syna. Zdecydowanie to mama miesiąca gdy idzie gdzieś z mym nastoletnim synem wszyscy myślą że to jej syn ;) To kobieta z klasą, świetnym wyglądem, mądra i życzliwa.

monthly_2017_01/konkurs-mama-miesiaca-styczen-2017_53963.jpg

Odnośnik do komentarza

Dla mnie mamą miesiąca jest oczywiście moja mama. Podziwiam ją przede wszystkim za to, że zawsze jest i zawsze pomaga mi i bratu. Mój mąż wyjechał w delegacje, a moja mama pomimo, że pracuje bardzo dużo toi tak pomaga w wychowywaniu moich dwóch chłopców i córeczki mojego brata. Nigdy nie narzeka, że jest zmęczona lub że ma dość. Zawsze służy nam złotą radą jak mamy jakiś problem. Mąż obchodził urodziny wczoraj, a moja mama nie wytrzymała i wysłała mu prezent w paczce do miejsca , w którym jest w delegacji. Mama wychowała nas po śmierci taty sama i nigdy się nie załamała. Wiele jej zawdzięczam. Jest po prostu najlepsza.

Odnośnik do komentarza

Każda z kandydatek dodaje wspaniałe osoby. Siebie, swoje mamy, ukochane osoby. Ja chciałabym dodać moją teściową, babcię mojego syna i matkę mojego ukochanego i jego braci. To kobieta władcza i pragnąca mieć wszystko tak jak chce. Ustawia wszystkich i wszystko pod siebie. Ale to powierzchowność, i mimo że często się z nią nie zgadzam z wielu względów, to darzę ją ogromnym szacunkiem.
Zofia, bo tak ma na imię to dzisiaj kobieta nieco po pięćdziesiątce. Odkąd miała 20 lat pracuje jako pielęgniarka z ludźmi chorymi psychicznie, ale jak mawia, często to nie oni powinni się leczyć a zarząd ;) Założyła rodzinę jak na tamte czasy normalnie. Miała 22 lata gdy na świat przyszedł jej pierwszy syn. Jak każda młoda mama miewała swoje wzloty i upadki, ale dzielnie dawała radę. Mąż jak to wtedy było pracował, a po pracy odpoczywał. Ona zajmowała się dzieckiem, domem, pomagała w gospodarstwie teściów, a potem i pracowała. 4 lata później urodziła kolejnego syna, co było całkiem niezłe na kobietę która według lekarzy nie powinna mieć dzieci. Gdy miał rok znowu wróciła do pracy. Wtedy też zrobiła prawo jazdy bo coraz częściej musiała prosić swojego męża o to by ją zawiózł, najczęściej nieskutecznie, a nie chciała być od nikogo zależna. Zaczęło się między nią a mężem sypać. On miał wypadek i stracił pracę, a ona zaszła w kolejną nieplanowaną ciąże. Dziecko czując napięcie między rodzicami było bardzo nerwowe, musiała wrócić do pracy by utrzymać rodzinę gdy najmłodszy miał osiem miesięcy. Jakiś czas później okazało się że mąż ją zdradza. Chociaż każdy jej to odradzał, odeszła od niego i zabrała synów. Nikt jej w domu nie zatrzymywał. Kupiła mieszkanie na raty w większym mieście, i pracowała na ponad dwóch etatach ciężkiej pracy by utrzymać siebie i dzieci. Pomoc społeczna odmówiła wsparcia bo nie byli patologią. Był czas gdy w stanie przedzawałowym mimo wszystko pracowała, miała dzieci na które ojciec nie łożył ani grosza. Dlaczego jest supermamą? Wychowała trzech cudownych facetów, dla każdego z nich miała pełno serca i miłości, wykształciła ich tak jak tego chcieli i umożliwiła start w dorosłe życie. Teraz gdy ich pytam czy mieli szczęśliwe dzieciństwo, mówią że tak, ona im je zapewniła. Wycieczki do lasu, książki, zabawy. Była taką mamą jaką ja chciałabym być dla swojego syna, mimo wszystko. Mimo tego że mówiono jej że jako rozwódka wychowa patologię. Tymczasem ma mądrych, dobrze wykształconych chłopaków, własne mieszkanie, samochód i to wszystko zawdzięcza ciężkiej pracy, uporowi i dobremu sercu. To kobieta która dokarmia bezpańskie koty które odwiedzają jej działkę, a bezdomnych częstuje ciepłym posiłkiem jeśli wie że nie piją. Dla mnie, mimo całego między nami napięcia jest wspaniałą kobietą. I co najważniejsze jest cudowną babcią którą wnuk uwielbia.

Odnośnik do komentarza

Zgłaszam moją mamę :* Kiedy się pogubię zawsze mawia: dziecko nie spinam się, nie musisz nikogo naśladować, bądź sobą - to najlepsze miejsce do obsadzenia przez ciebie, i napewno będzie to twoja rola życia zasługująca na Oscara :)

Odnośnik do komentarza

Jest tak wiele wyjątkowych mam, które znam... Jednak jeśli mam wybrać mamę miesiąca, konkretnie stycznia to zdecydowanie będzie moja siostra, która właśnie została mamą po raz pierwszy. Już początki ciąży nie były łatwe, bo związane z wieloma zmianami i stresami. Mimo to nie poddawała się, starała się opanowywać sytuację, kiedy było bardzo ciężko. Kiedy wydawało się , że wszystko zmierza ku dobremu, to wyczekiwany maluszek nie spieszył się by wyjść na świat. Mamy, które ,,przenosiły" ciążę wiedzą jak jest. Oczekiwanie oczywiście wprawiało w dodatkowy lęk, ale gorsze było to ,że miała pecha trafić na niezbyt życzliwego lekarza, który całkiem zbagatelizował sytuację odsyłając ją do domu... Po dwóch dniach wróciła, inny lekarz , który przyjmował wówczas był baardzo zdziwiony,że mimo wielu przesłanek nie przyjęto jej na oddział. Przyjął... Znowu czekanie, jak się człowiek zapytał co i jak to coś burkali bez konkretnych odpowiedzi. W takiej atmosferze bezradności i niewiedzy przeżyła kolejne 3 dni, zero akcji porodowej. W końcu zupełnie inna zmiana i pani doktor, która zaleciła zabrać na porodówkę i indukować! Udało się maleństwo urodziło się zdrowe,ale ... aż strach myśleć. Nie zdążyliśmy jednak się nacieszyć, bo a to transfuzja krwii, a to naświetlanie... Bardzo jej współczułam , sama jestem mamą od pół roku i nie wyobrażam sobie przechodzić takiego horroru. W tym wszystkim zachwyciła mnie jej postawa od samego początku pełna optymizmu, bez żalów i ubolewań nad sobą. Ja nie umiała bym tak. Piotruś skończył 2 tygodnie , jeszcze dochodzi do siebie, ale przy takiej dzielnej, wytrwałej i pełnej optymizmu mamie nic nie będzie dla nich już straszne! Największe szczęście i dar już otrzymała, ale piszę Wam tę historię by móc wynagrodzić jej trud począwszy od ciąży do porodu i macierzyństwa.

Odnośnik do komentarza

Chociaż jedną mamę już zgłosiłam, to chcę zgłosić jeszcze jedną, a mianowicie siebie. Nie jest to objaw egocentryzmu, uważam że każda z nas jest wyjątkowa. Droga jednej jest mniej trudna, drugiej bardziej, ale wszystkie mamy warte są docenienia. No, prawie wszystkie...
Nie wyniosłabym na piedestał mojej matki, nie wyniosłabym jej właściwie nigdzie, oprócz kosza na śmieci. Na pewno pamięć o niej. Przez nią i przez ojca wychowałam się w rodzinie alkoholików, rodzinie biedy, takiej w której często nie było co jeść, kiedy był moment w którym ze łzami w oczach jadłam bułkę mając nadzieję że rodzeństwo mnie nie zobaczy. Więcej nie było, a oni też głodni. Ale musiało być na alkohol, na papierosy... I tak wyrastałam w takiej rodzinie, wychowywana przez szkołę, nie chciałam wracać do domu w którym czasem i policja bywała z powodu burd. Wtedy podjęłam decyzję - nie chcę mieć dzieci, nie wiem czy nie stanę się taka jak rodzina, a wszystko ku temu zmierzało! Dom rodzinny musiałam pod przymusem opuścić tuż po maturze. Zatrzymałam się wówczas u partnera, za dokładanie się do rachunków mogłam tam mieszkać. Ale on zaczął pić, zaczęło się błędne koło w którym dochodziło także do przemocy. Staczałam się. Pamiętam jak to się stało, chociaż nie jest to teraz istotne, ale zaczęłam walczyć o siebie. Zmiana pracy, prawo jazdy. I nadszedł ten dzień gdy powiedziałam dość, wyprowadziłam się nic nie mówiąc jemu, ani nikomu. Wynajęłam pokój i zaczęłam być wolna. Nowe miasto, nowy partner, kochający, wspaniały. Powoli zaczęła we mnie dojrzewać myśl o tym że może... Że może jednak?
Dotarliśmy do tej myśli wspólnie i zaczęliśmy starać się o dziecko niedługo po zamieszkaniu razem. Wstrzymywałam się ze ślubem bo nie byłam pewna czy ze strony mojej rodziny nie pojawią się problemy. I niestety miałam rację.
Ciąża była ciężka, pięć miesięcy nudności, potem zagrożenie porodem przedwczesnym... Ale dbałam o nas, dotarliśmy szczęśliwie do końca. Byłam zmęczona, niewyspana, ale za to szczęśliwa! Dokładnie 3 tygodnie. Bo gdy mój syn miał tyle dostałam wezwanie od komornika! Na mieszkanie rodziców z którego w wieku osiemnastu lat mnie wyrzucili. Załamałam się, hormony zrobiły swoje, poród i zmęczenie swoje, zamknęłam się w sobie. Chciałam znajdować w sobie tylko siłę zająć się moim maluszkiem. Partner pracuje, pomaga ile może, ale ze strony rodzin wsparcia nie mamy zbyt wiele. Z jego trochę, z mojej prawie z nikim nie mam kontaktu.
Tymczasem komornik aż do teraz zajmuje część mojego zasiłku macierzyńskiego, ale się nie poddaje. Walczę z pomocą dobrej duszy, adwokata który sprawą zajął się nieodpłatnie wiedząc że jest mi bardzo ciężko, oraz przy wsparciu cudownego mojego faceta. Ciągle przychodzą nowe pisma komornicze, ciągle odbija się to wszystko czkawką. Moja matka miała okazję zobaczyć wnuka, ale z miejsca gdzie mogła mnie spotkać, uciekła. A ja jestem z siebie dumna, bo moje dziecko, mój kochany syn jest wychowywany w miłości, w akceptacji i w mądrym rodzicielstwie. Mam nadzieję że sprawy związane z przeszłością szybko się rozwiążą i będę mogła żyć bez drżenia o to co przyniesie listonosz. W tej chwili mamy trochę problemów finansowych, mi zabrano prawie pięć tysięcy złotych, ale wierzę że będzie dobrze. W końcu mam to czego mi do tej pory brakowało - rodzinę.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie, każda mama zasługuje na tytuł super mamy ale moją nominację dostaje moja przyjaciółka Lidka która jest już mamą 2-letniego Olka. Pierwszą ciążę przechodziłyśmy razem (moja 2,5 letnia Zuza), a w maju Lidka zostanie mamą Maksia. Szczerze powiem nie znam bardziej cierpliwej i wyrozumiałej kobiety, we wszystkim potrafi znaleźć pozytywne strony. Nigdy nie brakuje jej pomysłów do zabawy i to bardzo kreatywnej. Trzymam za nią kciuki i wiem, że teraz będzie miała dwa razy więcej cierpliwości i dwa razy więcej pomysłów na dobrą na zabawę. Pozdrawiam!!

http://fajnamama.pl/suwaczki/g5tbtrx.png

Odnośnik do komentarza

Witam,wszystkie Mamy są wyjątkowe ale dla każdego z nas to własnie nasza Rodzicielka jest tą naj.. najpiękniejszą najmądrzejszą i po prostu nasza.Do konkursu chce zgłosić oczywiście moją Mamę , która zawsze była przy mnie nawet w chwilach gdy się buntowałam i sprawiałam jej wiele przykrości.Tak naprawdę doceniłam Ją i jej starania gdy sama kilka miesięcy temu urodziłam dziecko.Dziś wiem ile kosztuje opieka nad dzieckiem już małym ,nie tylko pieniędzy i zdrowia ale przede wszystkim czasu i cierpliwości ,której ja dopiero się uczę. Tak Mamo sprawdziły się Twoje słowa,,Poczekaj aż sama będziesz mieć dziecko,zobaczysz jak ci da popalić,, Dziekuję za tyle lat opieki i cierpliwości i powodzenia w byciu Babcią. Mam nadzieję ,że uda mi się sprawić przyjemność mojej Mamie darując Jej ten cudowny zestaw porcelany:) 3majcie kciuki

Odnośnik do komentarza
Gość Malwina. Malina

Mamą miesiąca powinna zostać moja 19letnia siostra. Jest wyjątkowa bo zdaje wszystkie egzaminy zawodowe przy czym zajmuje się swoim synkiem Antonim i nikt jest nie pomaga w przygotowaniach.
Będzie wspaniałą księgową bo mamą już jest. :)

Odnośnik do komentarza

Mamą miesiąca powinna zostać moja kochana mama Ela i przyszła babcia mojego synka Olka. Jest cudowną kobietą która troszczy się nie tylko o mnie ciężarną ale też o moje dwie siostry, każda z nas ma inny charakter, każda co innego lubi, każda wymaga czasu od niej dla siebie. A mama?! Ona daje radę znajduje czas dla każdej, gotuje tak aby każda była zadowolona, toleruje nasze humorki. Dzielnie to wszystko znosi i każdą kocha tak samo. Dlatego to ona zasługuje na tytuł " Mamy miesiąca"

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się że ja też zasługuje na tytuł "Mamy Miesiąca" chociaż mamą zostanę dopiero w marcu jednak. Ciąża to nie przelewki te bolące plecy, ciągłe zgagi, ból głowy (a przeciw bólowych brać się nie powinno), ciągłe wizyty w toalecie, rozpychane żebra. Jednak jak każda mama kocham mojego synka i znoszę to wszystko z podniesioną głową, jako przyszła samotna matka czuje, że tak powinno być: że matka kocha bez warunkowo, zawsze, bez przyczyny, bez zobowiązań ( bo nie wie jakie będzie jej dziecko np. podobne do ojca i tak będę go kochać)

Odnośnik do komentarza

Zgłaszam moją Mamę Basię, która nauczyła mnie jak być silną, jak być opiekuńczą,
Jak być marzycielką, jak być twórczą.
Rozpuściła mnie jak dziadowski bicz,
Dyscyplinowała, abym mogła żyć.
Pokazała, że na świecie jest więcej barw
Niż zwykłe black and white.
Podzieliła się jak bolesnym jest dorosnąć
Jednak dzieckiem dalej będąc.
Powiedziała mi, żebym była człowiekiem,
Żebym żyła nie idealnie, ale dla siebie.
Jest zawsze gdzieś blisko mnie,
Nawet kiedy to ja oddalam się.
Za to, że jest taka niesamowita
Podziwiam Ją i życzę, by dalej była tak znakomita.

Odnośnik do komentarza

Chciałabym przedstawic Mamę idealną,dla mnie niepowtarzalną- moją Mamę najwspanialszą a zarazem Babcię najukochansza.
Chodź czwórkę nas miała to wszystkich jednakowo kochała. Nikogo z nas nie wyróżniała. Kazdemu z nas każdego dnia cząstkę siebie podarowała. Dla każdego z nas czas zawsze miała. Chodź obowiązków w domu masę miała. Zawsze dobrą radą nam służyła. Zawsze w trudnych chwilach przy nas była. Cieszyła się z nami i płakała gdy sytuacja tego wymagała.
O tatę naszego dbała. Zawsze pięknie dla niego wyglądała i pyszne obiady mu gotowała.
Dziś kiedy jestem dorosłą kobietą-matką i żoną. Moja mama mimo tylu lat wciąż mnie zachwyca. Wciąż jest wspaniała- piękna dbajaca o siebie kazdego dnia.
Zawsze ja i moi bracia możemy na nia liczyć. Dobrą radą i pomocną ręką wciąż nam służy.
Wnuków swoich świetnie piastuje i czasu swojego im nie szczędzi.
Tatą w czasie choroby rewelacyjnie sie opiekuje i wciąż świetnie mu gotuje.

Moja Mama jest nie tylko Mamą idealna ale również wspaniałą Żoną i Babcią oraz najwierniejszą Przyjaciółka nie tylko dla mnie ale dla nas wszystkich

Odnośnik do komentarza

Chciałabym wziąć udział w Państwa konkursie i opowiedzieć swoją historię, która cały czas mnie porusza, zadziwia, zasmuca i generalnie powoduje wysyp różnych emocji. Jakiś czas temu gotując obiad i czasami spoglądając przez okno kuchenne, zauważyłam Panią w średnim wieku i malutkie dziecko. Dziecko biegało, chodziło, wydawało się być radosne. W pewnym momencie ta Pani chwyciła dziecko za kaptur ( była zima) i zaczęła je musztrować. Początkowo nie mogłam w to uwierzyć i sama szukałam wytłumaczeń i zapewnień, że to co widzę to nie może być prawda. Wyglądało to tak, że ta Pani idąc, trzymała za kaptur malutkie dziecko przed sobą, kopała je swoimi kolanami by szło dalej. Kolejny raz i kolejny a ja byłam coraz bardziej zdenerwowana i roztrzęsiona tym widokiem. Wybiegłam na balkon i krzyknęłam do niej, że nie wolno kopać dzieci. Na to ona, że to tylko zabawa i odeszła dalej. Postanowiłam dowiedzieć się kim jest ta osoba i opowiedzieć rodzicom malutkiego dziecka o tym, co widziałam. Dowiedziałam się gdzie mniej więcej mieszkają rodzice dziecka i odwiedziłam wiele mieszkań, zanim trafiłam na to właściwe. Okazało się, że była to „zaufana i sprawdzona” opiekunka, rodzice a zwłaszcza mama tego dziecka byli bardzo poruszeni tą sytuacją. Najbardziej martwi mnie i smuci fakt, że pomimo że na osiedlu był dość spory ruch – wiele osób spacerujących z dziećmi, osób sprzątających itp. nikt nie zareagował, nikt.... pomimo, że też widzieli tą sytuację na żywo. Nikt nie zwrócił uwagi tej Pani....
Chciałabym swoją historią poprosić o to by nie pozwalać na tak jawną przemoc wobec naprawdę bezbronnych dzieci. To od nas zależy czy na takie zachowania będzie przyzwolenie. Rozumiem, że nie mamy wpływu na zmianę zachowania osób, które krzywdzą, ale można się bronić, działać i reagować....

Odnośnik do komentarza
Gość Marzenapiw

Czy to będzie duzym nietaktem jezeli zglosze sama siebie? Mam swoj jeden maly wielki powód wlaśnie w miesiącu styczniu. Jakichs czas temu powróciłąm do pracy, która wymaga podróży służbowych - i taka też podróż czekała na mnie z początkiem stycznia. Drżałam już na samą mysł o niej, bo jeszcze do niedawna byłam mamą karmiącą i moja córeczka była calkowicie uzależniona od mojego mleka co powodowało, że nie mogłam jej z nikim zostawic na dluższa chwilę. Poradziłam się paru mam, poczytalam poradniki i strony dla rodziców jak skutecznie odstawić dziecko od piersi i podjęlam decyzję, chyba najtrudniejszą dla mnie w ciągu tych 20 miesięcy bycia mamą, że od 'dziś' teraz już koniec na zawsze. To był tydzień łez córki, moich i trochę tych męskich po czwartej nie przespanej nocy. Przetrwaliśmy i teraz znowu jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami z jeszcze większą dozą przytulania i buziaczków, które zastępują malutkiej te nasze wspólne, wyjątkowe momenty, których to jednak mnie będzie na zawsze brakować...Oto dlaczego tak nieskromnie pozwoliłam sobie samej nadać ten piękny tytuł. M.

Odnośnik do komentarza

Dziecko powinny wychowywać dwie osoby- matka i ojciec. Wszyscy wiemy jak bardzo ważna jest rola tych osób w prawidłowym rozwoju małego człowieka. Moja przyjaciółka swojemu dziecku musi zastąpić ojca i matkę.
To nie był jej wybór- z mniej lub bardziej ważnego powodu. Wypadek, nieszczęśliwy zbieg zdarzeń, przypadkowa osoba w niewłaściwym miejscu i wali się cały świat.
Nagle samotność i wielki ból i dziecko, które jest na tyle duże żeby wiedzieć co się stało ale zbyt małe żeby zrozumieć...
Ona też nie potrafi zrozumieć dlaczego właśnie ją to spotkało.
I podziwiam ją że pomimo tylu przeciwności jest taka silna, że dba o siebie, mówiąc że nie może się rozklejać i pozwalać sobie na słabości, bo jak twierdzi „pomimo wszystko musi być szczęśliwa żeby nie odbijało się to na dziecku”...
Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze będzie mogła przed kimś postawić drugą filiżankę. Przed kimś kto będzie jej wsparciem, jej przyjacielem, kimś więcej...

Odnośnik do komentarza

Wpis ten sam co kilka godzin wcześniej ze zdjęciem Mamci z wnusią <3<br /> Chciałabym przedstawić Mamę idealną,dla mnie niepowtarzalną- moją Mamę najwspanialszą a zarazem Babcię najukochańsza.
Chodź czwórkę nas miała to wszystkich jednakowo kochała. Nikogo z nas nie wyróżniała. Każdemu z nas każdego dnia cząstkę siebie podarowała. Dla każdego z nas czas zawsze miała. Chodź obowiązków w domu masę miała. Zawsze dobrą radą nam służyła. Zawsze w trudnych chwilach przy nas była. Cieszyła się z nami i płakała gdy sytuacja tego wymagała.
O tatę naszego dbała. Zawsze pięknie dla niego wyglądała i pyszne obiady mu gotowała.
Dziś kiedy jestem dorosłą kobietą-matką i żoną. Moja mama mimo tylu lat wciąż mnie zachwyca. Wciąż jest wspaniała- piękna dbającą o siebie każdego dnia.
Zawsze ja i moi bracia możemy na nią liczyć. Dobrą radą i pomocną ręką wciąż nam służy.
Wnuków swoich świetnie piastuj e i czasu swojego im nie szczędzi.
Tatą w czasie choroby rewelacyjnie się opiekuje i wciąż świetnie mu gotuje.
Moja Mama jest nie tylko Mamą idealna ale również wspaniałą Żoną i Babcią oraz najwierniejszą Przyjaciółka nie tylko dla mnie ale dla nas wszystkich!!!

monthly_2017_01/konkurs-mama-miesiaca-styczen-2017_54502.jpg

Odnośnik do komentarza

Kochani,

serdecznie dziękujemy Wam za udział w konkursie. Wasze odpowiedzi bardzo spodobały się komisji, jednak wybrać mogliśmy tylko jedno zgłoszenie. Użytkownikiem, który zamieścić wygraną wypowiedź jest... Atheo!!!

Gratulujemy!

Teraz czekamy na adres oraz numer telefonu zwycięzcy pod mailem konkursy_parenting@grupawp.pl. W temacie wiadomości należy wpisać swój nick oraz nazwę konkursu.

Miłego dnia :-)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...