Skocz do zawartości
Forum

alkakostka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez alkakostka

  1. Jest tak wiele wyjątkowych mam, które znam... Jednak jeśli mam wybrać mamę miesiąca, konkretnie stycznia to zdecydowanie będzie moja siostra, która właśnie została mamą po raz pierwszy. Już początki ciąży nie były łatwe, bo związane z wieloma zmianami i stresami. Mimo to nie poddawała się, starała się opanowywać sytuację, kiedy było bardzo ciężko. Kiedy wydawało się , że wszystko zmierza ku dobremu, to wyczekiwany maluszek nie spieszył się by wyjść na świat. Mamy, które ,,przenosiły" ciążę wiedzą jak jest. Oczekiwanie oczywiście wprawiało w dodatkowy lęk, ale gorsze było to ,że miała pecha trafić na niezbyt życzliwego lekarza, który całkiem zbagatelizował sytuację odsyłając ją do domu... Po dwóch dniach wróciła, inny lekarz , który przyjmował wówczas był baardzo zdziwiony,że mimo wielu przesłanek nie przyjęto jej na oddział. Przyjął... Znowu czekanie, jak się człowiek zapytał co i jak to coś burkali bez konkretnych odpowiedzi. W takiej atmosferze bezradności i niewiedzy przeżyła kolejne 3 dni, zero akcji porodowej. W końcu zupełnie inna zmiana i pani doktor, która zaleciła zabrać na porodówkę i indukować! Udało się maleństwo urodziło się zdrowe,ale ... aż strach myśleć. Nie zdążyliśmy jednak się nacieszyć, bo a to transfuzja krwii, a to naświetlanie... Bardzo jej współczułam , sama jestem mamą od pół roku i nie wyobrażam sobie przechodzić takiego horroru. W tym wszystkim zachwyciła mnie jej postawa od samego początku pełna optymizmu, bez żalów i ubolewań nad sobą. Ja nie umiała bym tak. Piotruś skończył 2 tygodnie , jeszcze dochodzi do siebie, ale przy takiej dzielnej, wytrwałej i pełnej optymizmu mamie nic nie będzie dla nich już straszne! Największe szczęście i dar już otrzymała, ale piszę Wam tę historię by móc wynagrodzić jej trud począwszy od ciąży do porodu i macierzyństwa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...