Skocz do zawartości
Forum

Akcja O czyli oszczędzanie


Smart

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tez szukam sposobu na oszczedzanie i jedynie co mi przychodzi to rzadziej robic zakupy bo ja jak wpadne do sklepu to musze z czyms wyjsc
A ostatnio wlasnie nie robilismy duzych zakupow jak co tydzien tylko przepatrzylismy szafki i wymyslalismy co mozemy zrobic z teg co mamy dokupilismy tylko owoce i warzywa i powiem wam ze teraz chyba bedziemy tak robic bo zauwarzylam ze czesc jedzenia sie marnowalo i ladowqalo w koszu

Unfortunately, my daydreams about being skinny are always interrupted by the sound of my own chewing.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-57644.png

Odnośnik do komentarza

rozmawiałam z moja mama:

to co wam zostaje nie do śmieci a do lodówki można odgrzać na następny dzień, porównywanie cen w markwecie np., koncewntrat pomidorowy, makaron malma czy lubella kosztuje ok 5 zł a w markecie kupicie innej firmy tak samo dobry za 2 zł już macie 3 zł na 1 produkcie watro przegladać gazetki reklamowe marketów i zrobić objazd po różnych marketach w każdym kupicie coś tańszego ( PRODUKT TAŃSZY NIE ZAWSZE JEST GORSZY)

Każdy może się poddać, to najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Ale wytrzymać, przetrwać, gdy nie wychodzi, gdy nie wiesz co dalej, gdy inni namawiaj

Odnośnik do komentarza

dbozuta
rozmawiałam z moja mama:

to co wam zostaje nie do śmieci a do lodówki można odgrzać na następny dzień, porównywanie cen w markwecie np., koncewntrat pomidorowy, makaron malma czy lubella kosztuje ok 5 zł a w markecie kupicie innej firmy tak samo dobry za 2 zł już macie 3 zł na 1 produkcie watro przegladać gazetki reklamowe marketów i zrobić objazd po różnych marketach w każdym kupicie coś tańszego ( PRODUKT TAŃSZY NIE ZAWSZE JEST GORSZY)

Tak wlasnie robie jeszcze jakies rady?

Odnośnik do komentarza

dbozuta
rozmawiałam z moja mama:

to co wam zostaje nie do śmieci a do lodówki można odgrzać na następny dzień, porównywanie cen w markwecie np., koncewntrat pomidorowy, makaron malma czy lubella kosztuje ok 5 zł a w markecie kupicie innej firmy tak samo dobry za 2 zł już macie 3 zł na 1 produkcie watro przegladać gazetki reklamowe marketów i zrobić objazd po różnych marketach w każdym kupicie coś tańszego ( PRODUKT TAŃSZY NIE ZAWSZE JEST GORSZY)

Wiesz, tylko u nas jest problem, że nie zostaje...

A co do tańszych odpowiedników to owszem korzystamy. Oczywiście w rozsądnych granicach, bo szkoda mi czasu na jechanie po zakupy na drugi koniec Warszawy, bo akurat jest parę rzeczy w promocji.
Problem jest taki, że my po prostu przerabiamy niesamowite ilości jedzenia :Kiepsko:

BĘDĄC MATKĄ NIGDY NIE MÓW, ŻE JESTEŚ NA COŚ PRZYGOTOWANA...

http://lb5f.lilypie.com/ItFmp2.png

Odnośnik do komentarza

czyste ziemniaki jak ci zostana z obiadu to odłóż je w miskę i zrob kopytka, albo placki serowo ziemniaczane, zawsze mozna zrobić obiad na 2 dni np.jednego dnia same mieleone a na nastepny dzień dorabiasz sosik i masz pulpeciki. zrob na obiad naleśniki z parówkami

Każdy może się poddać, to najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Ale wytrzymać, przetrwać, gdy nie wychodzi, gdy nie wiesz co dalej, gdy inni namawiaj

Odnośnik do komentarza

My oszczędzamy włąśnie w ten sposób ze sie nie dokupuje ciągle czegoś tylko robi z tego co jest - raz na jakiś czas uzupełniając zapas- dokupuje sie na bieżąco tylko wędlinki owoce i warzywa. Co do tanich odpowiedników czasem oprócz różnicy cenowej naprawde innej nie ma - a różnica ta potrafi zaskakiwać :)
No i robienie zakupów z listą i telefonem ( z otwartą aplikacją kalkulatora) w ręce :) branie na zakupy określonej ilości gotówki - NIE KART!! bo wtedy sie człowiek pilnuje zeby nie robić z siebie głupka przy kasie ;) przydatne w skrajnych przypadkach zakupomaniaków :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-58618.png

dlaczego sie nie wysypiam......... http://full--of--magic.blogspot.com/
magiczny sklepik :D
http://www.artillo.pl/shop/karolajna.html

http://s3.suwaczek.com/200610141241.png

Odnośnik do komentarza

wędline i mięso tylko w jednym sklepie - bo mam tam znajome panie za ladą - jakoś nie mogę sie przełamać do zjedzenia czegokolwiek z innego miejsca ( dziwne nie?? ) a owoce i warzywa to tam gdzie akurat jestem- z reguły supermarkety, chociaż jak sobie ostatnio zafundowałam pycha pomidory to ........ smakowały jak tekturowy plastik :/

A po chodzeniu z kartką nauczyłam sie wchodzić nawet do dużych sklepów po coś konkretnego i nie wychodzić z całym koszykiem - a bo to też sie przyda :)
( to była moja największa zmora - wszystko sie przydaje tylko skad na to brać?!)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-58618.png

dlaczego sie nie wysypiam......... http://full--of--magic.blogspot.com/
magiczny sklepik :D
http://www.artillo.pl/shop/karolajna.html

http://s3.suwaczek.com/200610141241.png

Odnośnik do komentarza

ja tez czesto korzystam z promocji i tańszych odpowiedników. Na zakupy nigdy nie ide głodna zawsze natomiast staram sie miec liste,bo wtedy omijam zbędne regały.
Objady tez czesto planuje tak zeby np jednego dnia był rosol a drugiego dodaje tylko koncentrat i jest pomidorowa itp
Ale za nic w swiecie nie umiem oszczedzac na rachunkach,pewnie dlatego ze placi sie co 1-2 miesiace. w pokoju wiekszosc dnia właczony telewizor i komp w kuchni gra radio. Rano biore prysznic a wieczorem leje cała wanne wody i leże...ehh trzeba to pozmieniac:)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlx1hp9wz200zp.png http://www.suwaczki.com/tickers/km5sej28yip5rcjt.png

Odnośnik do komentarza

dbozuta
czyste ziemniaki jak ci zostana z obiadu to odłóż je w miskę i zrob kopytka, albo placki serowo ziemniaczane, zawsze mozna zrobić obiad na 2 dni np.jednego dnia same mieleone a na nastepny dzień dorabiasz sosik i masz pulpeciki. zrob na obiad naleśniki z parówkami

Chyba mnie nie zrozumiałaś, więc napiszę jeszcze raz :Śmiech: U nas nie zostaje np. ziemniaków z obiadu, bo obieram tyle żeby nnie zostało. Jeśli jest danego dnia mięso w sosie to też jest robione tak, żeby było na dwa dni. No i nie ma takiej opcji, że coś wyrzucamy! Mięso kupuję raz na dwa tygodnie w sklepie, gdzie jest średnio 30% taniej, ale jest daleko więc zapasy mrożę. Wędliny na bieżąco obok domu. Warzywa i owoce mam z targu obok - są tańsze bo "od chłopa" i oczywiście smaczniejsze. Cóż... Chyba po prostu nie umiem oszczędzać...

BĘDĄC MATKĄ NIGDY NIE MÓW, ŻE JESTEŚ NA COŚ PRZYGOTOWANA...

http://lb5f.lilypie.com/ItFmp2.png

Odnośnik do komentarza

Smart
Hmmmm.
Jedzenia nie wyrzucam prawie nigdy.
W sumie nie do końca nawet wiem, na co tyle wydaję :nie_mam_pojecia:
A zbieracie np rachunki ze sklepów i zapisujecie ile wydałyście? Może byłaby to pewnego rodzaju "samokontrola"?

Ja jakiś czas temu zbierałam przez miesiąc. I szczerze mówiąc niewiele to zmieniło. Zresztą po wieksze zakupy wysyłam męża, bo mam awersję do marketów. I on jeździ zawsze z kartką i właściwie jedynym jego szaleństwem-odstępstwem od listy jest kawałek sera pleśniowego lub czekolada :sofunny: Ale nie dajmy się zwariować, raz na tydzień 5PLN nie uratuje naszego budżetu...

BĘDĄC MATKĄ NIGDY NIE MÓW, ŻE JESTEŚ NA COŚ PRZYGOTOWANA...

http://lb5f.lilypie.com/ItFmp2.png

Odnośnik do komentarza

ja nie zbieram

ale np. kupuje drub w LIDLU jak ma nalkejkę -30% jest to normalne mieso 2 lub 3 dni przed data spożycia, ale przed ta data zamrażam więc data automatycznie sie wydłuża

Każdy może się poddać, to najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Ale wytrzymać, przetrwać, gdy nie wychodzi, gdy nie wiesz co dalej, gdy inni namawiaj

Odnośnik do komentarza

dbozuta
ja nie zbieram

ale np. kupuje drub w LIDLU jak ma nalkejkę -30% jest to normalne mieso 2 lub 3 dni przed data spożycia, ale przed ta data zamrażam więc data automatycznie sie wydłuża

W "moim" Lidlu jest tak wstrętne mięso i brudne lodówki, że zatykam nos i zamykam oczy jak przechodzę obok :wymiotuje: Natomiast lepsze ceny mają tam gdzie robię zakupy co dwa tygodnie. No i zawsze pachnące i świeżutkie :Oczko:

BĘDĄC MATKĄ NIGDY NIE MÓW, ŻE JESTEŚ NA COŚ PRZYGOTOWANA...

http://lb5f.lilypie.com/ItFmp2.png

Odnośnik do komentarza

oj widze ze i Wy szukacie sposobu..
juz bylo wlasnie zeby na zakupy jechac najedzonym bo to naprawde wplywa na to co kupujemy
wazna jest lista
i wazne jest to zeby nie jechac do jakiegos hipermarketu tylko do czegos troche mniejszego gdzie tez jest w zasadzie wszystko. Ale ze sklep nieco mniejszy to spedzimy tam mniej czasu i nie bedzie tyle chodzenia po niepotrzebnych regalach
ja tez kupuje w promocjach i z listy. wg gazetek, z tego co wiem i w Polsce sklepy maja karty klienta (nie wiem jak to zwa) ze sie zbiera punkty czy grosiki za kupno produktow danej firmy lub za jakis konkretny produkt.
ja we Francji robie zakupy w leclerc (chyba juz jakies sa w PL) i dzieki kupowaniu produktow tej firmy wlasnie, mam na koncie klienta jakies 5euro na miesiac plus 5/10 euro z zakupow okreslonych produktow sw promocji

co do jezdzenia po roznych sklepach, moze to sie i oplaca ale ile czasu z tym schodzi i benzycy, czasem nie warto. ale podziwiam tych co tak potrafia bo mnie to brakuje dnia na wszystko :)

aha, zeby oszczedzac na jedzeniu, kupuje czasem baaardzo hurtowo i rezerwuje sobie jeden caly dzien na gotowanie. z zakupionych hurtowo rzeczy gotuje duuuuzo jedzenia (gulasz z 3kg miesa na przyklad) potem porcjuje i do zarazalnika. kupione w tej ilosci jest tansze a i potem jak znalazl. tak robie z wieloma daniami
to sie wygadalam

Odnośnik do komentarza

temat hicior!!!! ja, niestety chyba nie umiem oszczędzać, niby wszystko książkowo robię bo na zakupy raz w tygodniu do hipermarketu, mięso tylko w promocjach i potem mrożę, jak mi jakieś wędliny za długo zalegają to zaraz je przetwarzam w zapiekankę czy bigos, ubrania to też raczej z przecen czy wyprzedaży, warzywa z własnego ogródka a mimo wszystko pensja starcza na coraz krótszy czas

jak kupuje coś na raty to czekam aż będą zerowe i bez ukrytych kosztów, żeby byc chociaż ponad inflację

myślałam, że jak zrezygnujemy z m. z palenia to więcej kasy zostanie, guzik, nie palimy już półtora roku a ani grosza nie udało się odłożyć

na prądzie staram się oszczędzać kosztem mojego snu na przykład - mamy drugą taryfę i tańszy prąd w godzinach 13.00 - 15.00 i 22.00 - 6.00 - wtedy piorę, piekę, kąpię się, zmywam, odkurzam

wydaje mnie się, że podwyżki wszystkiego i ciągle są temu winne, oczywiście wszystkiego oprócz pensji bo ta jakoś nie chce wprost proporcjonalnie rosnąć:Wściekły: i do tego jest tylko jedna, ja nie pracuję

chętnie poczytam co macie za pomysły, może trafi się jakiś nowatorski i w końcu wypłyne z debetowej głębi???

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Ja moim zdaniem, mam duży rachunek za prąd: 4 osobowa rodzina, 2 pokoje, a za prąd płacimy 190/2 miesiące. Piorę prawie codziennie, prasuję 1-2 razy w tygodniu. Piekarnik mam elektryczny, ale czajnika elekt. nie używam.

Chciałabym sobie bez wyrzutów sumienia kupić książkę co jakiś czas... Ale to jakoś tak zrobił się artykuł luksusowy :(

http://lbym.lilypie.com/XOUHp2.pnghttp://my.lilypie.com/BwJqp2/.png

Odnośnik do komentarza

smart nie myślałam o książkach w ten sposób ale, niestety masz rację, u mnie to też luksus
nie wydaje mi się żebyś dużo płaciła za prąd, ja płacę ok. 170 zł co miesiąc, mieszkamy w domu - 150 m2, 4 os. dorosłe i 1 dziecko, prąd zużywam do ogrzewania wody, piekarnik elektryczny, pralka, mikrowela, 2 telewizory, lodówka, komputer, sprzęty kuchenne, żelazko, odkurzacz, żarówki itp
czajnika elektrycznego też nie mam, niby staram się oszczędzać i wyłączać niepotrzebne światło, wszystkie grubsze "prądowe czynności" w czasie drugiej taryfy robić a jednak i tak płacę straszną kasę

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Na rachunkach domowych to za bardzo się oszczędzać nie da, to samo na jedzeniu, ale da się chyba na chorowaniu, tak trochę żartuję bo od dwóch tygodni mam ciężką grypę i zero wychodzenia z domu to samo mąż, i powiem wam że mimo że na lekarstwa poszło 200zł to i tak jakoś sporo do przodu jesteśmy bo nie wydajemy na nic więcej a czasami jedno wyjście w weekend z domu to jakieś 300 zł bo przy okazji kupuje się jakieś niby potrzebne rzeczy które nie są wogóle potrzebne. A oszczędzać niestety trzeba i jedyne wyjście to chyba kupować naprawdę potrzebne rzeczy a z rarytasów i wielu innych gadżetów trzeba niestety zrezygnować.

Magda, Maja i Kingusia

http://www.suwaczek.pl/cache/373167d4cb.png
Maja ur.23.09.2007 3390/54
http://www.suwaczek.pl/cache/885a393640.png
Kinga ur.29.11.2011 3300/55

Odnośnik do komentarza

Madziutek
Na rachunkach domowych to za bardzo się oszczędzać nie da, to samo na jedzeniu, ale da się chyba na chorowaniu, tak trochę żartuję bo od dwóch tygodni mam ciężką grypę i zero wychodzenia z domu to samo mąż, i powiem wam że mimo że na lekarstwa poszło 200zł to i tak jakoś sporo do przodu jesteśmy bo nie wydajemy na nic więcej a czasami jedno wyjście w weekend z domu to jakieś 300 zł bo przy okazji kupuje się jakieś niby potrzebne rzeczy które nie są wogóle potrzebne. A oszczędzać niestety trzeba i jedyne wyjście to chyba kupować naprawdę potrzebne rzeczy a z rarytasów i wielu innych gadżetów trzeba niestety zrezygnować.

hehehe albo chorować:sofunny::sofunny: zawsze stówka do przodu:sofunny::sofunny:

masz rację, każde wyjście to niepotrzebny jakiś wydatek, czyli jak najmniej wyjść

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...