Skocz do zawartości
Forum

Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"


gabalas

Rekomendowane odpowiedzi

i to idiotyczna sytuacja - głupia pinda - bo inaczej nie potrafię jej określić - trzy tygodnie temu, późnym popołudniem wybrała się z Wrocławia na moją wieś, do kuzynki na plotki, autem z dwójką dzieci, właśnie z tym trzytygodniowym wtedy Piotrusiem i drugim synkiem pięciolatkiem, ślizgawica była potworna a ona, właśnie sobie skrót robiła przez las i na moście wpadła w poślizg i buch - autem do rzeki

było to tak ok. 16.00, nie wiem jakim cudem wylazła z tego auta, wyciągnęła dzieci a;e to szczegół, jakoś wylazła i zamiast do pierwszego domu polecieć po pomoc, to leciała przez całą wieś - jakieś dobre dwa kilometry z tymi dzieciaczkami do mojej kuzynki (lekarza zresztą), nawet pogotowia nie chciała wzywać, dała się jednak Beacie przekonać, strażacy wezwali samoistnie

okazało się, że młodsze maleństwo ma pękniętą czaszkę, potrzymali ją kilka dni w szpitalu, wypuścili do domciu, mały zaczął cherlać, rodzinny z powrotem do szpitala, okazało się patogenne, poszpitalne zapalenie płuc, oporne na leczenie

nie skomentuję tego bo ciśnie mi się na usta wiele słów

a tu macie filmiki z akcji ratunkowej

YouTube - Wypadek-Bogdaszowice-2008-01-09 - FULL
YouTube - Wypadek-Bogdaszowice-2008-01-09 - 4
YouTube - Wypadek-Bogdaszowice-2008-01-09 - 3
YouTube - Wypadek-Bogdaszowice-2008-01-09 - 6

więcej tego tam jest ale nie będę wklejać

wrrrrrrrrrr

i znĂłw jestem agresywna

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

monika4
i to idiotyczna sytuacja - głupia pinda - bo inaczej nie potrafię jej określić - trzy tygodnie temu, późnym popołudniem wybrała się z Wrocławia na moją wieś, do kuzynki na plotki, autem z dwójką dzieci, właśnie z tym trzytygodniowym wtedy Piotrusiem i drugim synkiem pięciolatkiem, ślizgawica była potworna a ona, właśnie sobie skrót robiła przez las i na moście wpadła w poślizg i buch - autem do rzeki

było to tak ok. 16.00, nie wiem jakim cudem wylazła z tego auta, wyciągnęła dzieci a;e to szczegół, jakoś wylazła i zamiast do pierwszego domu polecieć po pomoc, to leciała przez całą wieś - jakieś dobre dwa kilometry z tymi dzieciaczkami do mojej kuzynki (lekarza zresztą), nawet pogotowia nie chciała wzywać, dała się jednak Beacie przekonać, strażacy wezwali samoistnie

okazało się, że młodsze maleństwo ma pękniętą czaszkę, potrzymali ją kilka dni w szpitalu, wypuścili do domciu, mały zaczął cherlać, rodzinny z powrotem do szpitala, okazało się patogenne, poszpitalne zapalenie płuc, oporne na leczenie

nie skomentuję tego bo ciśnie mi się na usta wiele słów

więcej tego tam jest ale nie będę wklejać

wrrrrrrrrrr

i znĂłw jestem agresywna

jedno co mi się ciśnie :slap::whip:

Odnośnik do komentarza

monika4

...nie wiem jakim cudem wylazła z tego auta, wyciągnęła dzieci a;e to szczegół, jakoś wylazła i zamiast do pierwszego domu polecieć po pomoc, to leciała przez całą wieś - jakieś dobre dwa kilometry z tymi dzieciaczkami do mojej kuzynki (lekarza zresztą), nawet pogotowia nie chciała wzywać, dała się jednak Beacie przekonać, strażacy wezwali samoistnie

Straszna historia :Smutny:. To, że się wybrała na pogawędkę to rozumiem, ale czemu właśnie nie poleciała od razu do pierwszego domu? I dobrze, że pogotowie wezwano. Strach pomyśleć co by było... :Smutny:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...