Skocz do zawartości
Forum

Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"


gabalas

Rekomendowane odpowiedzi

Witam piątkowo

Nie udało mi się wczoraj wieczorkiem do WAS zajrzeć, bo jak już usnęła Justynka, to zjawił się M. i zasiadł przed kompem z ambitnymi planami - znalezienia długiej wanny.
Nocka wspaniała, aż nie mogę się nadziwić, że malutka tak ślicznie śpi. Oby to się nie zmieniło, jak za miesiąc wrócę do pracy. Dziś wraca Weronisia od babci, więc muszę jakiś obiadek naszykować. Rozleniwiłam się strasznie przez te 5 dni, bo nie musiałam nic gotować, tylko sobie coś na ruszt rzucić. A teraz znów czeka mnie stanie przy garach i M. się odgrażał, że dzisiaj zje obiad w domu, a nie u mamy.

monika4 podziwiam Cię i wiem, ile WAS kosztuje opieka nad babcią. 5 lat temu też mieliśmy podobną sytuację, ale tak wyszło, że nasza babcia podupadła na zdrowiu latem i ominęło nas jeżdżenie do niej w celu palenia w piecu. W jedną stronę 15 km. Te dojazdy byłyby męczarnią. Latem i tak moi rodzice przebywali, więc nie było problemów z opieką nad babcią. I o tyle było dobrze, że nasza babcia była świadoma wszystkiego co robi, ale nie miała na nic sił, bo w ekspresowym tempie rozwinął się u niej nowotwór, więc każdy był świadomy tego, że nie długo będzie babcia z nami. Potem gdy urlop skończył się moim rodzicom, to babcia zamieszkała z nami i tak wyszło, że niecały tydzień jeszcze żyła...ale co najważniejsze, co zawsze moi rodzice mówią, że zmarła wśród kochającej ją rodziny, a nie w samotności.

Ann córuchna śliczna, a strój sama szyłaś?

Monia a ja jestem chyba bez serca, bo nie wynajęłabym pokoju/mieszkania samotnej i obcej matce z dzieckiem, bo bałabym się jej niewypłacalności i najazdów jej eks. Niestety dwa razy tak się zdarzyło, że właśnie takie lokatorki nieźle namieszały w życiu mojego wujka i moich dziadków. I dlatego nie jestem obiektywna i dobrą doradcą w tych sprawach.

Gabalas zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka, bo teraz to jest najważniejsze. Oszczędzaj się.

http://ticker.7910.org/as1cCDgNw0N0010MDA0NjAxZHwwNmR8SnVzdHlzaWEgLSA.gif
http://ticker.7910.org/as1cvfqVM000010MTM3bGR8MDYyMGR8V2Vyb25pc2lhIC0g.gif

Odnośnik do komentarza

slonko tak się domyślałam, że korzystasz jeszcze z uroków ferii zimowych :Oczko: Ładnie Zosia Ci pospała, fiu, fiu, fiu.

muszelka ja tam czasami bez ogródek mówię mojej koleżance, która z dzieckiem to mnie wpada, że dobrze by było, żeby nasze dzieci teraz posprzątały ten bajzel i sprzątają.

A co do sukienki na chrzciny, to kupiłam ją wczoraj. Mama zajęła się Justynką i poczułam się wolna i poleciałam na zakup, tym razem nie spożywcze, tylko odzieżowo-kosmetyczne:lol: I kupiłam kurteczkę zimową po przecenie z 349 zł na 129 zł. Mogłaby być troszkę luźniejsza, ale teraz mam motywację, wziąć się za siebie...bo tylko podjadam i podjadam, okropność. I kupiłam bratanicy śliczny komplecik na lato.

Pozdrawiam.

http://ticker.7910.org/as1cCDgNw0N0010MDA0NjAxZHwwNmR8SnVzdHlzaWEgLSA.gif
http://ticker.7910.org/as1cvfqVM000010MTM3bGR8MDYyMGR8V2Vyb25pc2lhIC0g.gif

Odnośnik do komentarza

Lehrerin jak piszesz o tym,ze Justynka ładnie spi to pamietam Julke ktora mogła prawie nie spac i balam sie jka to bedzie z Zoska a ta juz w drugim mieisacu spala cala noc, noz wyjatkami wiadomo.
muszelka wczoraj pisalam ale chyba mi posta zzarło. dokladnie tak jak Lehrerin mowi stan w pokoju i powiedz a teraz wszystkie dzieci ładnie sprzataja. i juz! a najlepiej wyscigi z teego zrobic.u maluchó dziala.

Julcia
http://www.suwaczek.pl/cache/ee7437e67d.png
Zosia
http://www.suwaczek.pl/cache/4d94e4ac9b.png

Odnośnik do komentarza

Bezdzie krotko, bo m w domu :lup::36_1_15:

Mahakala - Marzenia to jedno, ale realia to drugie. Okolice, o ktorych piszesz nie naleza ani do stabilnych politycznie, ani do bezpiecznych. To co sie mowi to pikus przy tym co sie tam naprawde dzieje. Pomarzyc mozna, ale......lepiej trzymac sie realiow - tak ja uwazam. Szczegolnie kiedy ma sie dzieci na wychowaniu. My tez zakochalismy sie w poludniowej czesci RPA. Wiemy, ze nie zostaniemy w SWE gdy tylko na to pozwoli praca M. Po pobycie w Kapsztadzie i okolicach postanowilismy, ze tam sie przeprowadzimy. Nawet domy ogladalismy, bo stwierdzilismy, ze trzeba kupowac juz, bo ceny ida w gore. A jak na razie bedzie gdzie jezdzic na wakacje. Ale z czasem zaczlismy myslec rozsadnie i realnie. A co z Misia, ze szkola, z kontaktami z rodzina itd....Stwierdzilismy, ze nie mozemy sie przeprowadzic zanim Misia pojdzie do szkoly, wiec musimy czekac az skonczy gimnazjum! W ten sposob nie dotknie ja ta przeprowadzka tak bardzo. Zdecydowalismy, ze zamiast RPA beda to Wlochy. Ale tez wybralismy zainwestowanie w domu tutaj (bo jednak przyjdzie nam tu mieszkac dluzej niz liczylismy), a jak bedzie kasa to dopiero wtedy bedziemy rozgladac sie we Wloszech. Jednak wychowujac dzieko trzebamiec dostep do sluzby zdrowia na odpowiednim poziomie i do szkolnictwa. A to czesto tnie marzenia na kawalki.....

Zmykam, bo m dobija sie do kompa. CDN......

http://lb5f.lilypie.com/xYLEp2.png

Odnośnik do komentarza

Witam piątkowo

U Was też zimowo? W Krakowie cały czas pada śnieg, może popołudniu będzie go na tyle, że bałwana się ulepi :D

Mahakala – współczuję stresu z kredytem we frankach, my mamy w złotówkach więc mam bardziej przewidywalną kwotę comiesięcznej raty. Ale czekam na taki czas żeby już nie myśleć, że mamy kredyt.

Monika – jesteś bardzo dzielną Mamutką :yes:

Ann – śliczna Królewna Śnieżka ::):

Lehrerin - oj, jak ja bym chciała żeby Maciuś tak ładnie spał, przynajmniej sobie pomarzę :Śmiech:

Odnośnik do komentarza

muszelka - dzięki za opinię. Ja spędziłam pare miesięcy w Nepalu i Kathmandu. W przeważającej mierze w trakcie strajko/zamieszek, podróżowałam wówczas sama - w wiejskich rejonach - masa wojska i ja w rikszy - auta nie jeździły - strajk/zamieszki związany był z brakiem benzyny - dośc często występujące wydarzenie w Nepalu. Znam masę Tybetańczyków w Kathmandu, których protesty przeciw Chinom zostały brutalnie stłumione (rządzą maoiści, w tej chwili). Wiem jak wyglądają realia w Nepalu. Swoją podróż konsultowałam z podróżnikami, dużo bardziej doświadczonymi ode mnie. Nepal, nie jest niebezpiecznym krajem. Jeśli chcesz byc konkretnego dnia, w konkretnym miescu, bo np wraca się do Europy - czasem, jesli robi się to na ostatnia chwile, może to byc problemem. Nigdy ani ja, ani nikt z moich znajomych nie znalazl sie w niebezpiecznej sytuacji. Nie mówie o jednorazowym wyjeździe i małej grupie osób :D Myślę jedynie o sytuacji, kiedy kupowalibyśmy tam dom na mini pensjonat - a wśród moich znajomych mam grupę ok 50-60 osobową jeżdżącą tam 2 razy do roku.
U mnie, ewentualnie Katmandu, to sytuacja awaryjna, w przypadku utraty płynności finansowej, a nie kolejna możliwosc zainwestowania czy jakaś fanaberia. Nasze sytuacje raczej nie są porównywalne. No i ja uważam, że najlepszy na podrózowanie jest czas do 10 roku życia dziecka (dziecko można uczyc samemu; jest to opcja aktywna tak w UK, jak i w POlsce; rodzice mogą sami uczyc dziecko; kiedy jest strasze dochodzi wiele przedmiotów i nie wiem czy dalabym radę); oczywiście zakładając, że dziecko nie wymaga rehabilitacji - ufam, że tak będzie w przypdaku małej.
W naszym przypadku inny kraj europejski nie wchodzi w grę. RPA - mam zbyt wielu znajomych, którzy aktualnie mieszkają w UK - bo było zbyt niebezpiecznie. To piękny kraj - znam tylko z opowieści, filmów i zdjęc. Ci ludzie, są potomkami kolonizatorów z XIX wieku, ich rodziny żyją tam ponad 100lat i nie są to właściciele kopalni diamentów, totalnie wyzyskujących innych (choc jedna taką osobę poznałam :D:D:D). Ale mają małe dzieci, są ponadto ciekawi świata, no i mają także brytyjskie obywatelstwo. Ich rodzice mieszkają nadal w RPA i nie wyobrażają sobie mieszkania gdzie indziej.
We Włoszech, zamieszkałabym z przyjemnością - zwł. Toskania :D Ale chyba musiałabym zacząc grac w totolotka, aby było to możliwe :) I to jest właśnie dla mnie - ewentualnie marzenie, ale jestem zbyt dużą realistką :D:D:D

Dziubala
- dzięki wielkie. Nie, że leżę załamana na ziemi, zwinięta w kłębek; ale patrzę sobie co się dzieje i rozpatruję różne ewentualności. Ale też mi się marzy sytuacja z przełomu lipca/sierpnia, kiedy frank elegancko spadal i było super. Trochę to mało realne, ale cóż - fajnie jest czasem, na chwilkę sobie pomarzyc :D
U mnie pada śnieg, ale jeszcze nie byłam na dworze.

slonko2208 - współczuję koleżance.
Ja nie ukrywam, że moja aktualna ciąża nie była bynajmniej zaplanowana; taaaa, była regularną wpadką. Na początku daleko mi było do szału radości i z trudem doszukiwałam się radosnych aspektów następnych 20 lat macierzyństwa. Ale teraz - nawet nie myślę o opcji, że mogłabym stracic bobaskę. Robiłam różne badania, także hormonalno, okołogenetyczne - i bobaska ma się dobrze. Ja też, i jest extra.

http://www.suwaczek.pl/cache/692cb9f9cf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4d9ac653c6.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/112f91dde1.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b83ddcfb93.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/ffd9b6825e.png

Odnośnik do komentarza

Mahakala i oby tak dalej
Własnie kolezanka do mnie dzwoniła i mowi jakto jest z pochówkiem bo w dniu wypisu iddadza jej dzieciątko. Dzwoniłam do kolegi i mowi ze spoko, czy trumienka i jaka to juz kwestia rodziców ale ks przychodzi,modli sie i chowa sie przewaznie w grobie juz kogos z rodziny. smutne to kurcze i jakos mnie to rozbiło totALNIE
PS CISNIENIE W NNORMIE W totka nic poza tym z eostatnio 36zł mialam ale Dziewczyny odpale Wam napewno bede miala radoche jesli uda mi sie przylozyc reke do spełnienia Waszych marzen. trzymta kciuki o wygrana hihi

Julcia
http://www.suwaczek.pl/cache/ee7437e67d.png
Zosia
http://www.suwaczek.pl/cache/4d94e4ac9b.png

Odnośnik do komentarza

witam

kobiety, nie macie za grosz litosci, wpadam w przerwie obiadowej zeby poczytac a Wy i tutaj 4 strony w plecy i to jakie zawalone tekstami w dodatku!!!
no ale sobie powojazowalam i w Bhutanie bylam i w Nepalu i w RPA i we Wloszech ... :D

musze leciec z powrotem, zajrze wieczorem obiecuje!!

mahakala, zostawiam Ci pomponiasta na widoku :D aha, dla ulatwienia mozesz domnie mowic jak wszyscy moniq

pa

Odnośnik do komentarza

hej, wiecie co, ja mam chwilowo wszystkiego dość, nocka w plecy:Wściekły:
pamiętacie jak pisałam, że Kuba wystraszył się czegoś u babci??? otóż wczoraj pojechaliśmy tam z młodym, tzn. m. podrzucił mnie pod dom, Kuba od razu w krzyk, że ona tam nie pójdzie bo tam go straszyło, nie było zresztą takiej opcji, żeby wysiadał ale ten zaczął się buntować jak tylko skręciliśmy pod dom babci, m. w każdym bądź razie zawiózł małego do teściów a sam wrócił i pomógł mi u babci, było jeszcze jasno, potem zabraliśmy młodego i wróciliśmy do domu
wieczór jak to wieczór, zwyczajnie troszkę poszalał potem zasnął, mnie udało się dotrzeć do łózka o 1.30 i wtedy dziecko zerwało się z płaczem, że się boi, że nóżki bolą, że chce siku, że zaświecić światło wszędzie, że jakieś koszmary mu się śnią - nie potrafił określić co konkretnie, że ponosić, przytulić, masować i że spać, oczywiście wszystko przy wtórze potwornego płaczu, 15 min. histerii i w końcu zasypiał, my gasiliśmy światło a ten znów to samo i od początku, mieliśmy kilka takich pobudek w nocy, w końcu zasnął na dobre chwile po 6.00 m. wstał i pojechał do pracy a my kimaliśmy do 9.00
nie wiem co się dzieje, rozumiem - bóle wzrostowe - temat znany i powracający, wiemy jak sobie z tym radzić, problem z tymi strachami, on był zwyczajnie przerażony!!!!!
na pewno nie pojedzie już do mojej babci, żeby sobie nic nie kojarzył tylko ja zaradzić tym strachom teraz??? cały czas rozmawiamy z nim i tłumaczymy, że nic strasznego sie nie dzieje, że jest bezpieczny, nie oddamy go i duchów nie ma a jak są to jedynie tylko przyjazne jak Kacperek ale nie wiele to pomaga

aha, dzisiaj jak mama wróciła od znajomej to ta przypomniała jej, że przecież w tym domu, gdzie mieszka babcia powiesił się w lipcu w ub. roku mój kuzyn!!!!
jestem realistką ale, cholera, naprawdę nie wiem co mysleć

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Monia nie mam doswiadczenia w wynajmowaniu mieszkania, ale kobiecie z dzieckiem chyba nie wynajełabym

Monika życzę pomyślności w załatwieniu czegoś dla babci, bo się kobito wykończycie i mlodego nie zabieraj, ja specjalnie w duch y nie wierzę, ale może coś w tym byc.
Moja babcia miała załatwiona pielegniarke srodowiskowa, ktora przychodzila na pare godzin, robila zakupy, gotowala babci, piec dni w tygodniu a w sobote i niedziele opieka nalezala do nas. Moja babcia kontaktowala, ale nie chodzila o wlasnych silach, na wspomnienie zeby zamieszkala z moimi rodzicami nie chciala sluchac, i nie bylo z nia wiekszych problemow.

mahakala dzieki tobie nie musze ogladac telewizji, a pozwiedzam kawal świata

Słonko wspólczuję koleżance, ja jak zobaczylam dwie kreski to tez plakalam a po wizycie u lekarza, jak cos mi tam pokazal na monitorze, to wyszlam z gabinetu z usmiechem i normalnie chcialam sie smiac na glos ale glupio bym wygladala

Na razie tyle, moja starsza przyszla i nie umie sobie dac rady bez mamusi

http://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/P9280406.JPGhttp://suwaczki.maluchy.pl/li-31234.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/009/0092369a0.png?3641

Odnośnik do komentarza

monika4 - spotkałam się z opinią, że świadomośc/dusza (kwestia nazywnictwa) osób, które gwałtownie umarły - samobójcy, osoby zamordowane, takie które zginęły w wypadku - często zostają w miejscu zdarzenia. Szczególnie dotyczy to samobójców, którzy w nieskończonośc powtarzają sam akt zabicia siebie - taki rodzaj "piekła". Jest to ponoc wyczuwalne - choc nigdy nie spotkałam się z zagrożeniem w takich miesjcach. Jest to nieweryfikowalne, powtarzam tylko co słyszałam. Wynajmowałam kiedyś mieszkanie, w którym zmarli rodzice właścicielki - w moim pokoju. Czułam coś dziwnego w tym domu. Miałam też serię snów, w których umierała... Aga. Właśnie w tym mieszkaniu. Często budziłam się w nocy - z płaczu. Ale co można zrobic w takiej sytuacji? Nie wiem
W Anglii, mieszkałam w XV wiecznym, potężnym domu. Najczęściej sama. Oj działo się :D Ale nie czułam się nigdy zagrożona. Zmarł w tym domu mąż właścicielki. Czasem gasło światło, spadały obrazki ze ścian - w nocy, ale tak poza tym - spoko. Wysyłałam dużo dobrych życzeń wszystkim potrzebującym - w takim miejscu. Ale miałam problem, jak czasem potrzebowałam kogoś, kto mnie zastąpi w pracy - koleżanki wymiękały. Ale to już chyba raczej kwestia wyobraźni :D Noc za oknem, gałęzie szurają po oknie, wiatrzysko szumi na zewnątrz, gaśnie prąd - włącza się zasilanie awaryjne - parę wątłych lampeczek w całym domu, i zaczynają się dźwięki, skrzypy - często dlatego, że zostawiłam jakieś okno otwarte :D:D:D Ciekawe, przepiękne miejsce...
Nie wiem co można robic w takiej sytuacji. Jak wspomnałam - nigdy nie czułam bezpośredniego zagrożenia - raczej żywych ludzi się obawiałam. W takich sytuacjach życzyłam wszystkiego co najlepsze i spokoju - tym dziwnym energiom, które czasami zdarzało mnie się czuc :D Powodzenia

rena_674
- ja to lubię szwędanie w realu - ale wszystko jest sztuką możliwego :D:D:D

http://www.suwaczek.pl/cache/692cb9f9cf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4d9ac653c6.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/112f91dde1.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b83ddcfb93.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/ffd9b6825e.png

Odnośnik do komentarza

Anulka oddaja o szczegóły mnie neipytaj bo nie wiem ale to jest taki element psycholoiczny ze trzeba sie pozegnac. Onajest barzdo wierzaca i wiem ze to jej pomoze,pogrzb,modlitwa i wogóle caly ceremonial oczywiscie pogrzeb nie taki normalny to raczej modlitwa i pokropienie ale jest.
Kiedys spalali dziecko i nie oddawali,mojamamporonila przedmoja sistra w 4miesiacu i długo nie mogla sie z tym pogodzic,ze nie mogal zobaczyc swojego dziecka

Julcia
http://www.suwaczek.pl/cache/ee7437e67d.png
Zosia
http://www.suwaczek.pl/cache/4d94e4ac9b.png

Odnośnik do komentarza

Ja też nie ogrniam 10 tyg bobaska oddanego rodzicom; nawet jakby sie samo urodziło...
Ale leżałam przed urodzeniem Asi na patologii ciąży (bo byłam 3 tyg po terminie i nie było miejsc gdzie indziej) i pierwszej nocy kobieta poroniła 4 dziecko w 16 tyg. Urodziła naturalnie, nie pozwolili jej wziąc dziecka, natomiast zostawili je w słoju z formaliną w pokoju gdzie rodziła - a ona chodziła tam je oglądac i opowiadała o tym jak wygląda. Kombinowała jak wykraśc to dziecko. To było starszne. Moja przyjaciólka urodziła martwe dziecko pod koniec 8 miesiąca. Dzidziuś był nieżywy 2 tyg - w niej, groźba zatrucia, wywoływanie porodu - naturalnego!!! Masa śrdoków uspakających dla niej. Następnego dnia, jak się obudziła - dowiedziała się, że mąż z teściową pochowali córeczkę. To tej pory im tego nie wybaczyła i żałuje, że nie mogła jej zobaczyc.
Nie wiem co powiedziec. Ale nie wyobrażam sobie 10 tyg bobaska w trumnie..

http://www.suwaczek.pl/cache/692cb9f9cf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4d9ac653c6.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/112f91dde1.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b83ddcfb93.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/ffd9b6825e.png

Odnośnik do komentarza

mahakala2000
Ja też nie ogrniam 10 tyg bobaska oddanego rodzicom; nawet jakby sie samo urodziło...
Ale leżałam przed urodzeniem Asi na patologii ciąży (bo byłam 3 tyg po terminie i nie było miejsc gdzie indziej) i pierwszej nocy kobieta poroniła 4 dziecko w 16 tyg. Urodziła naturalnie, nie pozwolili jej wziąc dziecka, natomiast zostawili je w słoju z formaliną w pokoju gdzie rodziła - a ona chodziła tam je oglądac i opowiadała o tym jak wygląda. Kombinowała jak wykraśc to dziecko. To było starszne. Moja przyjaciólka urodziła martwe dziecko pod koniec 8 miesiąca. Dzidziuś był nieżywy 2 tyg - w niej, groźba zatrucia, wywoływanie porodu - naturalnego!!! Masa śrdoków uspakających dla niej. Następnego dnia, jak się obudziła - dowiedziała się, że mąż z teściową pochowali córeczkę. To tej pory im tego nie wybaczyła i żałuje, że nie mogła jej zobaczyc.
Nie wiem co powiedziec. Ale nie wyobrażam sobie 10 tyg bobaska w trumnie..

i lepiej się w to nie zagłębiaj Kochana...masz pod sercem zdrowe dziecko i z tego sie trzeba cieszyć a to co napisałaś o tym dziecku w słoiku w formalinie to jak koszmarna scena z jakiegos horroru :o_no:

Odnośnik do komentarza

Mhmmm.... Ja to się nastawiłam, że bobaska urodzi się tak jak powinna, zdrowa (jak tradycja karze - urodzi się później, niż mówią lekarze - tak czuję :D wszystkie dzieci urodziły się 3 tyg po terminie, po wywołaniu porodów, bez oznak przenoszenia). Wszystkie ciąże - pokazowe, łącznie z porodami, babcia urodziła mamę w 46 roku życia, jako 11 dziecko - tradycja rodzenia po 40 w rodzinie jest - jest ok :D

http://www.suwaczek.pl/cache/692cb9f9cf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4d9ac653c6.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/112f91dde1.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b83ddcfb93.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/ffd9b6825e.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...