Skocz do zawartości
Forum

Nasi mężowie, narzeczeni...


Sara_Sz

Rekomendowane odpowiedzi

Olivka
Motyw ze skarpetkami boski :D
Ostatnio jeszcze opatentowałam taki myk - zwyczajnie sprzątam wszytko tylko po sobie. Nawet kubeczka po nim nie odniosę. Nawet łyżeczki nie zmyję. Wszedł już z fazy ignorowania do fazy furii :D Jeszcze trochę, a się nauczy.

Oby... U nas ta metoda się nie sprawdziła - więcej sie stłukło niż małżonek sprzątnął... Po ostatnim weekendzie walę wprost: "Nie podoba mi się, że jak wracam, to naczynia nie są włożone do zmywarki. Miałeś na to co najmniej godzinę, jak Gosia oglądała Gdzie jest Nemo. Rozładowanie zmywarki i załadowanie tym, co mieści się w zlewie nawet niewprawnemu zajmuje 7 minut - tyle ile trwa Globtroter Grover". Po takim tekście mój mąz zabrał listę zakupów i pojechał do Tesco. Choć pół godziny wcześniej twierdził, że nie ma na to siły :sofunny:

BĘDĄC MATKĄ NIGDY NIE MÓW, ŻE JESTEŚ NA COŚ PRZYGOTOWANA...

http://lb5f.lilypie.com/ItFmp2.png

Odnośnik do komentarza

WITAM
Moj maz ma na imie Robert.Prowadzi własna firme dekarska.Mimo,iz jest jedynakiem i mamusia wszystko za niego robiła,on jest dla mnie podpora i pomaga mi w domu jak tylko potrafi.Robert uwielbia jesc i mimo,iz duze zakupy robimy raz w tygodniu (w sobote) to najczesciej wszystkie łakocie sa przez niego zjedzone w tym samym dniu,ale mezczyzna bez brzusia to jak niebo bez gwiazd.Kocham go bardzo i jest on moim ideałem mezczyzny.

Odnośnik do komentarza

Mój własnie uciekł z domu, bo zaproponowałam mu wyjazd do sklepu. Dawno nie robiliśmy zakupów w zwykłym sklepie, przywożą nam produkty z internetowego... fajna sprawa, ale zamówienie też trzeba zrobić i oczywiśći jest ono na mojej głowie... zakręcona...no a ja zamiast zamawiać wolę Was poczytać...

http://www.suwaczek.pl/cache/545ce0df7a.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4eb0aee931.png
+28 kwietnia 2008 Julcia wróciła do Nieba:Aniołek:

Odnośnik do komentarza

Jak dobrze że tutaj trafiłam :) :Śmiech: Mój M twierdzi że ja na nim trenuję swój zawód - psychoanalityka, więc on nie ma szans być normalny :) :Psoty:

A prawda jest taka że on mnie często wykańcza psychicznie :) Ale boi sięże będę silna i odejdę od niego, bo tak zrobiłam w poprzednim związku, zabrałam dziecko i odeszłam, więc teraz kiedy jest bardzo źle wiem że zaczyna się zastanawiać...tylko efekty są widoczne krótko :) :Kiepsko:

Odnośnik do komentarza

Rybko ja z psychoanalizą nie mam nic wspólnego, hehehe. Staram się po prostu nauczyć mojego faceta tego, że nie jest sam w domu i że takie drobiazgi zaoszczędzą nam kupę czasu, który możemy przeznaczyć na przyjemniejsze rzeczy. Np. na drapanie go :sofunny:

BĘDĄC MATKĄ NIGDY NIE MÓW, ŻE JESTEŚ NA COŚ PRZYGOTOWANA...

http://lb5f.lilypie.com/ItFmp2.png

Odnośnik do komentarza

kasioleqq
Olivka ja wypróbowalam ten patent juz dawno ale niestety to w ogole u mnie nie dziala jedna szklanka stala tak dlugo, ze jeszcze dzien dwa i pewnie pojawilaby sie na jej dnie plesn wiec u mnie to sie nie sprawdzilo absolutnie

Takie oporne egzemplarze też się zdarzają. Jak wynajmowałam mieszkanie w czasach studenckich z parą moich znajomych, to też uparte zmywanie tylko swoich rzeczy było radośnie ignorowane :) Zaczęłam wywieszać kartki "Zmywać po SOBIE!!" itp, co ich doprowadzało do furii :D Ale cóż, lubię czystą kuchnię.

Odnośnik do komentarza

Świetny wątek;-)

Mój szczypior jest kucharzem.Mało gotuje w domu i przyznam,że jestem przeszczęśliwa z tego powodu bo chociaż jedzonko robi pyszne to sprzątania po nim jest jak po weselu...:Szok:

Co do skarpetek to mężowskie mają jakąś niezwykłą moc przemieszczania się z miejsa na miejsce.Niegdyś leżały na kupce na podłodze razem z pozostałą cześcią bielizny a teraz chowają się to tu to tam.Najcześciej znajaduję je na krzesłach lub poupychane tak żebym ich przypadkiem nie zobaczyła zaraz po wstaniu z łóżka....

Mężo ma też "wade genetyczna" w postaci jedzenia nie na a obok talerza.Lubi też zostawić mokrą podłoge po wyjściu z wanny i uważa za konieczne "wietrzenie szaf" po wyjęciu z nich potrzebnyh rzeczy.Przed wyjściem z domu zostawia mi stosy pogniecionych ciuchów bo nie ma się w co ubrać:Szok::Szok:

Jednak najbardziej do szalu doprowadza mnie kiedy nie odkłada rzeczy na swoje miejse.Ma do tego wybitny talent,a potem pytya-"kochanie nie wiesz gdzie jest...????

Zalety też jakieś ma:)
Np: lubi myć okna i prasować.Jak ma czas nawet góra prasowania go nie wystraszy.Czasem z rozpędu nawet coś posprząta no i uwielbia robić na działce więc mam tam zakaz wstępu no chyba,że rekreacyjnie;-)
Wie gdzie mamy w domu świeczki czasami nawet kilka sam z siebie odpali jakieś kwiatki przyniesie bez okazji no chyba nie jet taki zły ,co?:)

http://www.suwaczek.pl/cache/10d5365737.png
http://www.suwaczek.pl/cache/c544e242d6.png

Odnośnik do komentarza

Mój mąż ma na imię Marcin ma 25 lat pracuje jako mechanik - elektryk, i jak większość wymieninych tu mężczyzn kocha komputer i gry interesuję sie również elektroniką i majsterkowaniem ( taka kochana złota rączka) jest opiekuńczy, czuły, uparty ale jak i każdy człowiek ma swoje wady :). :I love you1: Cinku

Każdy może się poddać, to najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Ale wytrzymać, przetrwać, gdy nie wychodzi, gdy nie wiesz co dalej, gdy inni namawiaj

Odnośnik do komentarza

Świetny wątek :sofunny:

Mój mąż ma na imię Robert, choć nigdy tak się do Niego nie zwracam. Zresztą, On do mnie także po imieniu nie mówi. Śmiejemy się, że gdy kiedyś ktoś Matiego zapyta o nasze imiona, to odpowie: "Kotuś i Mała" :36_1_21:
Wracając do sedna :) Kotuś ma 34 lata i jest z wykształcenia technikiem mechanikiem obróbki skrawaniem. Pracuje w zawodzie. Ogromnie cenię jego wielką inteligencję, wszechstronne zainteresowania i odpowiedzialność. I to, że od zawsze woli spędzać czas ze mną niż z kumplami, których to właściwie już dawno stracił - właśnie z tego powodu ;) Jedyne jego samodzielne (tzn. z moim tatą, z którym świetnie się dogaduje) wychodne to ryby lub grzyby, choć nawet wtedy namawia mnie na wspólny wypad :o_noo: A teraz już nie może się doczekać, kiedy jego syn dorośnie do tego, by Mu potowarzyszyć ;)
Poza tym mój Kotek jest złotą rączką, więc nie musimy wydawać kasy na naprawienie samochodu czy domowych sprzętów. Zgrywa twardziela, ale tak naprawdę jest bardzo ciepłym facetem, potrzebującym przytulania, głaskania i mówienia "kocham" słowem i gestem. Bez okazji przychodzi z kwiatkiem lub biżuterią (bo ja sroka jestem), bo uwielbia dawać prezenty. Czasami wydaje mi się, że zrobiłby wszystko, byle tylko mnie uszczęśliwić :Kiss of love:
Ja jestem Skorpionem, a On - Koziorożcem i pomimo trudnych charakterów jesteśmy ze sobą już ponad 12 lat. Bywały momenty kryzysowe, ale zawsze szybko z nich wychodziliśmy, bo nie potrafimy zasypiać pokłóceni. Ma kilka wad, z których najbardziej denerwuje mnie bałaganiarstwo i... agresja za kierownicą..., ale kocham Go nad życie i nigdy nie mam wątpliwości co do Jego uczuć. A pewność, że jest się kochaną, daje mi siłę i... Szczęście :in_love::in_love:

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

witam:bye:

wątek już istnieje jakiś czas a ja trafiłam na niego dopiero dziś

widze że prawie każda zadowolona i szczęsliwa w swoim zwiazku jaki by nie był a czy jest ktoś nieszczęsliwy w związku? to chyba trudne pytanie by pisać na forum publicznym

mój M natomiast jest kierowcą ma 27 lat oo charakterze nie bede pisać bo musiałabym wymienić same negatywy(ale nie jezdzi za granice tylko na terenie naszego miasta i okolic) i tak jak pisała SUzzy nie było go przy mnie wtedy gdy go najbardziej potzrebowałam( w ciązy) tzw. był obok ale jakby nieobecny, teraz jest jak jest między nami ale co zrobić mamy córeczke i trzeba jakoś iść do przodu

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37io4pumqf8for.png

Odnośnik do komentarza

Fajny wątek... tak sobie go właśnie poczytałam.

kat_ja super metody masz :) U Mnie ze skarpetkami by się nie sprawdziło bo ten mądrala kupuje 10 par takiego samego koloru. ;/
Ja mojemu składam w szafie to on rozwala.(wina teściowej która mu składała!!) Zawsze walnie tam piżamę. I głupie wytłumaczenie że nie trzeba jej składać bo w niej śpi i jest już wymięta;(
Tak samo jest z jego kurtką. Wiesza ja na krześle w pokoju. Wytłumaczenie: I tak będzie musiał ją założyć 2-3 razy dziennie bo z psem wychodzi. Normalnie ;/;/;/

Ale tak poza tym to bardzo go kocham. Nauczyłam go gotować, wstawiać pranie. Odkurza, super czyści łazienkę łącznie z WC! Więc ogólnie nie narzekam. Zajmuję się synkiem, karmi, przewija, kąpie i wstaje co drugą noc do niego.

Ale jak ktoś ma radę na składanie ubrań to poproszę :)

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
http://www.suwaczek.pl/cache/053efaf3ef.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/024/024234980.png?9711
Kocham Cię Synku :)

"Nigdy nie kłóć się z Idiot

Odnośnik do komentarza

annabukala
WITAM
Moj maz ma na imie Robert.Prowadzi własna firme dekarska.Mimo,iz jest jedynakiem i mamusia wszystko za niego robiła,on jest dla mnie podpora i pomaga mi w domu jak tylko potrafi.Robert uwielbia jesc i mimo,iz duze zakupy robimy raz w tygodniu (w sobote) to najczesciej wszystkie łakocie sa przez niego zjedzone w tym samym dniu,ale mezczyzna bez brzusia to jak niebo bez gwiazd.Kocham go bardzo i jest on moim ideałem mezczyzny.

Jakbym to ja napisała... :)
Tylko mój nie ma firmy dekarskiej. A reszta się zgadza.

Mój ostatnio polubił robić remonty a miał ku temu by się wykazać. I codziennie pytał jak mu się podoba. A jak go chwaliłam przed rodziną to prawie by Mnie na rękach nosił :)
Szkoda tylko że tak jest za słodkim. Jakbym mu kontener postawiła to by w tydzień go opróżnił. Ale brzuszek ma płaski. Uwielbia zajmować się rachunkami itp. Robi sobie nawet zestawienia :) Więc ja nawet nie wiem ile za co płacimy (prócz tych mega kwot ;/)

Ale mimo tych słodyczy ma jedną plombę a zęby piękne! :) Też bardzo się cieszę że dba o siebie bardzo ( bo znam takich bo by raz na miesiąc się myli).
Co do zakupów to ich nie cierpi, ledwo wejdziemy a on już chce wychodzić. Ma to po matce. Z nimi zakupy to normalnie można osiwieć. Więc nigdy więcej.

:36_1_21::smile_jump: Tak więc wychowujmy i kochajmy naszych mężów :):36_1_21::Kiss of love:

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
http://www.suwaczek.pl/cache/053efaf3ef.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/024/024234980.png?9711
Kocham Cię Synku :)

"Nigdy nie kłóć się z Idiot

Odnośnik do komentarza

Ja mam kochanego Mężusia :36_3_8:
Bardzo mi pomaga, szczególnie w tym tygodniu był dla mnie wyrozumiały, bo dużo pracowałam i wracałam do domu cholernie zmęczona.
Bardzo chętnie pomaga w kuchni, posprząta, powygłupia się, ponabija ze mnie :hahaha:
Jest bosko :11_9_16:

Fotografia amatorska http://anna-dabrowska.blogspot.com/
https://www.facebook.com/AnnaDabrowskaFotografia

http://s5.suwaczek.com/20090627290217.png
http://s2.pierwszezabki.pl/039/0393199d0.png?1687http://s4.suwaczek.com/201101175165.png

Odnośnik do komentarza

Mój mąż ma na imię Adam i w tym roku kończy 31 latek. znamy się praktycznie od dzieciaka, jako para jesteśmy ze sobą prawie cztery lata a jutro obchodzimy pierwszą rocznicę ślubu:36_3_8::36_3_8::36_3_8:
Mój mężuniek jest mechanikiem, złota rączka też z niego jest, w domu chyba wszystko potrafi naprawić. niestety w kuchni potrafi jedynie przysłowiową herbatę i kanapki zrobić (robiąc przy okazji mega bałagan!) także gotowanie spadło na mnie. ale nie narzekam- A. zje wszystko co mu przygotuję, nie marudzi i nie wybrzydza, za to nie lubi placków ziemniaczanych i naleśników na słodko, resztę pochłania bez marudzenia:)
za sprzątaniem nie przepada, no chyba że strasznie zacznę marudzić to dla świętego spokoju odkurzy czy zetrze kurze. za to okna myje idealnie! nawet ja tak nie potrafię:)
pranie nauczył się wstawiać dopiero jak ja przebywałam z maluszkiem miesiąc w szpitalu, no cóż, skonczyły się czyste ciuchy to i pralkę nauczył się obsługiwać. skarpetki zawsze trafią do kosza na pranie, za to co rano znajduję jego kapcie na środku pokoju a na fotelu koszulkę i spodenki. w swojej szafie ma taki bałagan że aż wstyd, nie lubi składać ubrań to niech chodzi w wymiętolonych:o_noo:
tak poza tym jest pracowity, uczynny nie potrafi usiedzieć bezczynnie na tyłku, od komputera trzyma się z daleka (co mnie baaaardzo cieszy), zajmuje się naszym synkiem, kąpie go idealnie, potrafi nawet wstać w nocy aby go ululać
chyba nie mam na co narzekać, zawsze mogło być gorzej
no a najważniejsze że kochamy się najmocniej na świecie, nawet jak się pokłócimy to za długo nie potrafimy się na siebie dąsać:36_3_8:

podaruj 1% dla Tomka http://fundacja-sloneczko.pl/apele/pokaz_opis.php?ida=120/C

http://s7.suwaczek.com/20090221310117.png

http://s1.suwaczek.com/200910201962.png

Odnośnik do komentarza

Fajnie dziewczyny,że macie takie wspaniałe wsparcie u boku, które was bardzo kocha.
U mnie jest z tym kiepsko, oddalamy się od siebie z każdym dniem.Są jeszcze wspólne wyjazdy na egzotyczne wakacje,ale nie potrafię się nimi cieszyć i nie mam z kim dzielić moich wrażeń.
Mój mąż ma sieć przychodni rehabilitacyjnych, na pewno sporo zarabia ale ile nie wiem bo nie rozmawia ze mną na ten temat.Ma natomiast ciągłe pretensje,że ja zarabiam mniej,ale jeśli trzeba pójść z dzieckiem do lekarza albo zostać w domu to ja biorę wolne bo on nie może.Nigdy tego nie doceniał.Uważa,że dziecko samo się wychowuje a ja ( mam dwa dni w tygodniu wolne) siedzę w domu.Teraz mała chodzi do przedszkola,więc już w ogóle mam ją z głowy- on tak uważa.A tego,że po pracy zapieprzam na prywatne lekcje do moich uczniów i wracam wieczorem oraz,że pracuję w weekendy, mój mąż potrafi skomentować w ten sposób:nie musisz się martwić co zrobić z dzieckiem,cały dzień jesteś poza domem.
Nie było go przy mnie gdy leżałam całą ciążę w szpitalu,brykał z pannami na narty a ja chyba tylko dzięki silnemu charakterowi przetrzymałam ciążę w dobrym stanie i nie załamałam się.
Mieliśmy się rozstać po urodzeniu dziecka ale mój mąż nagle zmienił plany.Często żałuję że tak się stało, ale z drugiej strony widzę,że ma dobry kontakt z dzieckiem,choć swoje potrzeby i zachcianki przedkłada nade wszystko.

http://www.suwaczki.com/tickers/qtch8ribr85wg5dx.png

Odnośnik do komentarza

Musicie ze sobą rozmawiać i mówić o wszystkim, to połowa sukcesu. Musicie zadać sobie pytanie: czy się nadal kochacie. Ważne jest dobro waszej córeczki, mąż ma dobry z nią kontakt i całe szczęście. Ale co z Waszym małżeństwem? Musicie usiąść i po prostu na spokojnie porozmawiać :)

Fotografia amatorska http://anna-dabrowska.blogspot.com/
https://www.facebook.com/AnnaDabrowskaFotografia

http://s5.suwaczek.com/20090627290217.png
http://s2.pierwszezabki.pl/039/0393199d0.png?1687http://s4.suwaczek.com/201101175165.png

Odnośnik do komentarza

to ja sie pochwale moim:)

moj maz ma na imie Michael i jest kims o kim nawet niesmialabym marzyc::):
pracuje w restauracji jako szef kuchni. w domu takze gotuje i to wspaniale:) swoje potrzeby zawsze przesuwa na dalszy plan , czasem mam z tego powodu wyrzuty sumienia bo nie ma nawet chwilki dla siebie. ale on twierdzi ze tylko przy nas sie relaksuje. czesto tez zabiera Olafka zebym miala czas dla siebie. uwielbia chodzic ze mna na zakupy nawet godzinami i na sile wciska mi rzeczy jak sama nie chce nic wybrac::):
wiem ze kocha mnie i malego nad zycie.. potrafi godzinami patrzec na nas w nocy gdy spimy. na kazdym kroku przypomina slowami i gestami jak bardzo nas kocha. ma niesamowita cierpliwosc do naszego syna i kocha spedzac z nim czas. do tego jest bardzo poukladany, opiekunczy i odpowiedzialny. za jego wade uwazam zbytnie zamartwianie sie malymi problemami. lubi gdy wszystko jest na swoim miejscu. smieje sie czasem ze w tym zwiazku to ja jestem ta gorsza polowa ale on tylko mowi zebym nie mowila tak brzydko o jego wspanialej zonie:D
duzo rozmawiamy wiec klotnie sie nie zdarzaja.
zaznacze jeszcze ze nie jest biologiczny ojcem naszego synka ale tata jest w 100% bo na miano taty trzeba sobie zasluzyc a an zrobil to juz dawno:)

jest najwspanialszym ojcem, mezem, kochankiem, przyjacielem.. najwspanialsza osoba jaka znam.
nie wiem czym zasluzylam sobie na takiego meza:) niesamowicie oboje z synkiem go kochamy.

Dok

Odnośnik do komentarza

Mój narzeczony ma na imię Dawid, ma 25lat i z zawodu jest kucharzem:))
To Anioł nie facet hehe:) Pomaga w domu jak tylko może:) Obiady należą do niego jak ma wolne:)) On gotuje najczęściej bo mnie to zbytnio nie wychodzi:D Poza tym posprząta, wyprasuje, nawet wie jak się pralkę włącza:D
Tatusiem jest cudownym:) Wszystkie kobitki w tym domu za nim łażą jakby miał magnez w sobie:) A najbardziej to strasza córcia (chociaż ona nie jest jego biologiczną córką, ale kochają się jakby była)
Kochamy go ponad życie:**** :D

Kacperek:love: 02.10.2012 godz.23:35 3200g, 56cm:love:
19.10.2012 3900g, 58cm
04.12.2012 5600g, 62cm
15.01.2013 6300g, 65cm

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6e6yd4anvaqre.png
http://www.suwaczki.com/tickers/l22nuay32jj38nva.png
http://www.suwaczki.com/tickers/wnidio4p5btv58no.png
http://s8.suwaczek.com/20100619580114.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny:) ja mam kochanego narzeczonego:23_30_126: dzieli nas dwa lata różnicy wieku.Narzeczony pracuje za granicą,jest opiekuńczy.Jak dowiedział się,że jestem w ciąży poprostu był zachwycony!!!! nie spodziewałam się takiej reakcji,za to go kocham strasznie:) nie wyobrażam sobie życia bez niego:) wniósł w moje życie wiele radości,dużo mi pomógł,gdy miałam ciężkie sytuacje.Czekamy teraz na maleństwo i nie możemy się doczekać:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...