Skocz do zawartości
Forum

Sierpień 2008


Renatka

Rekomendowane odpowiedzi

Nareszcie się ktoś odezwał :-)

kalinah1, rano daję kaszkę manną HiPP przysmak na dobranoc (z glutenem), gdyż myślałam, że to po niej mała nie może zasnąć, ale się myliłam. Wieczorem ze względu na to, że chciałam jej dawać więcej kaszki, a tę z glutenem rano, bo póki nie zakończyła ekspozycji mogła dostawać tylko określone proporcje. 14 marca skończyliśmy pełną ekspozycję na gluten i niby możemy już teraz jeść bez ograniczeń, ale jakoś nadal dostaje to co normalnie czyli tyle co w czesie ekspozycji.
Wieczorem podaję kaszkę mleczno-ryżowo-kukurydzianą Bebilon o smaku gruszki. Wcześniej wiele razy próbowałam robić na własnym mleku ale było to takie rzadkie bez względu na ilość kleiku ryżowego dodanego że skapitulowałam. Nie chciałam też zatkać dziecka większą ilością kleiku stosowaną do zagęszczenia. Co do ekspozycji to ona musi byc chyba rozpoczęta między 4 a 6 mż, więc pewnie będziesz musiała się wstrzymać do 9 mż tak jak to było kiedyś.
Kaszkę rozrabiam na przegotowanej ostudzonej wodzie źródlanej Żywca.

Mimo zjadania kaszki Lila nie przesypia wcale więcej. Nadal budzi się 2 razy o stałych porach. Po kaszce popija z jednej piersi i przed samym snem z drugiej, choć nie ssie wtedy z głodu a raczej z przyjemności :36_3_1: Te nocne pobudki myślę, że też są tym spowodowane, bo dzieci w tym wieku spokojnie mogą przesypiać całą noc bez jedzenia, ale wiadomo, że cycuś to wspaniała rzecz, więc czemu miałby sobie odmawiać.

http://lb1f.lilypie.com/fgOAp2.png
http://lbyf.lilypie.com/ys5vp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BPo8p2.png

Odnośnik do komentarza

No w gardle, uszkach, okrzelac i plucach nic, katar ma i to od 3 tygodni, i do tego od soboty goraczke ok. 38.5. Rosnie jej, dostaje cos na spuszczenie, spada, Tosiak zjada grzecznie, pobawi sie, idzie spac - i znowu goraczka i cala kolomyja od poczatku. Magik mowi ze wirus, ale hgw, moze i zeby... a z serduszkiem mamy isc bo ma jakis nie bardzo dobry rytm:(
eh...

Odnośnik do komentarza

hej

Villanelle-dziękuję za opisanie co i jak mała je. Spytam jeszcze-a te kaszki są słodzone? Bo ja daje kaszki mleczno-ryzowe Nestle z owocami lub bez, ale one mają cukier i tak nie bardzo mi sie podoba podawanie mu cukru, no ale cóz...je i mu smakuje
A z glutenem to powiem szczerze ,ze wahalam sie -podawac, nie, tylko piers i tak jakos wyszło, i póki co czekam i nie wiem co robic
U mnie Robert spi ostatnio ze mną i chyba popełniłam błąd, bo on budzi sie ,czasem aby sobie possac chwile ,przytulic i znowu zasypia. Poza tym spi troche niespokojnie czasami. Z drugiej strony on nigdy nie zasypial sam, a jakos nie mam serca zostawic go aby płakał i w ten sposób przyuczac do spania, nie wysypaiam sie przez to, ale mam nadzieje ze kiedys to sie skonczy.
Myslalam,ze jak zje kaszke wieczorem -bedzie spał lepiej, ale tez niestety nie.
Minely dobre czasy gdy przespal 6-7-8 godz. i dopiero sie budzil.

Wczoraj znowu bylam u dziadków z nim, rozpieszczają go niemiłosiernie, noszą. Tesc jest najmądrzejszy i ciągle mi mówi co przy nim robic co mnie nieustatnnie wkurza, jakby miał o tym jakiekolwiek pojęcie.Takze nie wiem jak to bedzie jak sie bedą nim zajmowac, ale moze jakos dam radę. Są to rodzice J.

Allayiala-zdrówka dla małej, trzymam kciuki !

A u nas dzisiaj w koncu ładnie i pójdziemy na spacerek, na słoneczko :)

Odnośnik do komentarza

Allayiala
z serduszkiem mamy isc bo ma jakis nie bardzo dobry rytm:(
eh...

czyli magik potwierdził, że coś nie tak z serduszkiem? My od 3 dni też borykamy się z katarkiem. Dziś pojechaliśmy do lekarza i dostała przerózniaste kropelki ... oby pomogło ... gardełko ma lekko zaczerwienione ...ale na to nic nie dostała ....jak narazie na szczescie nie gorączkuje.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w343r84udf5lrs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3honre8ze.png

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkie mamusie!!
Wspolczuje dziewczyny tych chorobsk wstretnych, i niech wracaja szybko do zdrowia wasze Kochane sloneczka. Do nas, odpukac nic sie nie przypetalo na szczescie.Jedyna rzecza jaka robilysmy to codzienne spacery bez wzgledu na pogode, i przez 2 miesiace stosowalysmy wit. C w kropelkach.
Allayiala badz spokojna, i dobrej mysli a bedzie wszystko dobrze. Ja jak bylam w ciazy to mala miala wlasnie nieskoordynowany rytm bicia serca, ale po porodzie sie unormowalo.Z Tosia tez bedzie wszystko dobrze.A co do oczek,to mojej malej tez leci jedno do srodka ale wlasnie mi powiedziala pediatra, ze narazie sie nie trzeba przejmowac.
kalinah1 no niestety, z maluszkami tak jest sa super inteligentne i wlasnie jak juz sa w wieku 6,7 miesiecy to juz rozumija bardzo duzo i potrafia wykorzystywac. Takze im sa starsze tym duzo trudniej zeby je nauczyc wlasnie zasypiania samemu.
Moja kruszynka od stycznia juz zasypia sama, przesypia cala noc, do 8,9 rano, i potrafi nawet godz bawic sie sama. Baaardzo duzo pracy trzeba wlozyc i niestety zostawic dzidzie zeby poplakala, wiadomo, ze jakies 2, czy 3 min na poczatek, i powoli w ten sposob dziecko zaczyna rozumiec ze nikt nie przyjdzie na kazde kwikniecie, zreszta znajac juz placz swojego dziecka wiadomo,kiedy placze bo sie udezylo, czy jest glodne, a na taki wymuszony placz, to my z moim Otto sie smiejemy i mala przestaje a pozniej placze i sie smieje naraz ;)
Ale oczywiscie cala sytuacja sie zmienia jak przyjezdza moja mama, teraz byla w zeszlym tyg.Ale bylo smiechu z malej. To jest niesamowite jak ona sie popisywala przed babcia, i chciala naraz pokazac wszystko co umie.A ja plakalam ze smiechu. Takze naprawde dzieci super wyczuwaja sytuacje.
My mamy juz zabka!!! I faktycznie kalinah mialas racje, mala zniosla to mistrzowsko, czasem sie wybudzala troszke, ale dostala soczku, posmarowalam dentinox-em i lulu, zobaczymy jak bedzie z nastepnymi, slyszalam ze "oczne" podobno najgorzej.
villanelle moja tez robi taki mostek jak jest na rekach, a to dlatego ze uwielbia sie bawic jak ja sie spuszcza do gory nogami,cieszy sie przeokropnie ;)
Albo jak grymasi to tez tak sie wygina.
A tak wogole to my w koncu po chrzcinach jestesmy, ale bylo. Mala tak krzyczala w kosciele,okropnie, cala msze a przy chrzcie to szkoda gadac. Po wyjsciu z kosciola miala az oczka od placzu spuchniuete. Mowie wam, szok. Maly diabelek hehhehe ;)

http://www.suwaczek.pl/cache/eb9658caa2.png

Odnośnik do komentarza

oj oj ojjjjjjjjjjjjjjj cos te nasze dzieci rozchorowały się! :o_no:
Życzymy dużo zdrówka i wytrwałości dla Mamusiek!!!!!!!

My dzisiaj a raczej w ostatnich dniach pobódka o 6. Leon wstaje, bierze smoczka w reke i jazda po szczebelkach od łóżeczka więc jak widzicie dobry mam budzik ;)
Już sie zaczynałam martwić o Leona, że leniuszek nic nie robi tylko przewraca sie dookoła a tu wczoraj podniósł w końcu tyłek i zaczął nim ruszać :) Ostatnio też nie pozwala się karmić butlą więc kładę go na półleżąco na poduszce, daje do ręki butelke i wcina wszystko sam.
Pozdrawiam Was

Odnośnik do komentarza

Kwiatusia-wiem,ze dzieciaki są inteligentne :) Niestety mój Robert zostanie maksymalnie rozpuiszczony przez dziadków , którzy bedą sie nim opiekowac, wiec nasza stanowczosc nie na wiele sie zda pewnie. Ale bedziemy próbowac. Co do wybudzania w nocy-to nie wiem jak to zmienic na razie. Wczesniej przybieral mało-to nie chcialam odzwyczajac- teraz z kolei, mimo ze je wieczorem kaszkę, to się wybudzil i jadł długo-chyba naprawde potrzebuje jesc, ponoc pokarm wtedy najbardziej kaloryczny.Mimo,ze poradniki piszą,ze takie dziecko nie potrzebuje juz jedzenia w nocy-nie słucham tego.Lekarz-pediatra, ceniony w naszym miescie tez stwierdzila, ze dziecko powinno jesc w nocy jak chce. Kazde dziecko jest inne, jedno sie nauczy zasypiac samo, inne sie boi, jedno je wiecej -drugie mniej.
No ale ze Twoja córeczka zasypia całą noc-to Ci zazdroszczę, super sprawa:)
To miałas troche przejsc podczas chrztu-nie powiem, jak mała dała koncert. Ludzie mówią,ze wtedy szatan z dziecka ucieka ;-)

Odnośnik do komentarza

:36_2_24:
Tosi w nocy lecialo z uszka:((((((((((((((((((((((
Mamy wiec i zapalenie ucha - bez antybiotyku sie nie obejdzie, czekam na mojego pediatre-magika :( nosz kurde, jeszcze tego tylko brakowalo:((((((( :le:

Zebow za to jak nie bylo tak nie ma...:15_5_16:

Byla dzis kandydatka na nianie, mnie sie spodobala i Tosiakow chyba tez - dziewcze zaczyna od poniedzialku. Mam nadzieje ze sobie poradzi. Ma doswiadczenie z maluchami opiekowala sie ostatnio 8-mcznym chlopcem oraz trzy- i osmiolatkiem, wiec chyba da rade.
No i finansowo nie jest zle, za 6 godz. od 7 do 13 bierze tysiaka, a w przyszlym tyg. ze wzgledu na chorobe malej posiedzi do 16 i jakos jej sie za to doplaci. W razie czego polecam serwis niania.pl, mozna znalezc oferty z calej Polski.

Odnośnik do komentarza

Allayiala, toż ci przeboje Tośka serwuje. Osobiście bym ci poleciła moją znajomą, która mieszka w Wawie i też opiekowała się różnymi dziećmi zamieszczając ofertę na tym właśnie portalu, ale tak się składa, że obecnie jest u swojego chłopaka czyli vis a vis 400m od mojego bloku.

Pocieszę was, że przerabiałam to kilka tygodni temu. Katar przez 2 tygodnie aż się jej lało z nosa. Nie dawała sobie nawet odessać, bo ją tak nosek bolał i śluzówka podrażniona. Pediatra kazała przytrzymywać główkę i odsyssać mimo woli. Dostaliśmy na to Mcofluid, który rozrzedza katar i w zasadzie tyle. Jeszcze furaginę, żeby nie było kaszlu potem. Lila jakoś się sama z tego wyleczyła, ale trwało to i trwało.

kalinah1, te kaszki mają cukier. Niestety kupowałam kiedyś takie bez mleka modyfikowanego, bo chciałam robić na swoim, ale jak wymieszałam wszystko było ładnie pięknie i za chwilkę kaszka miała rzadszą konsystencję. Dosypywałam kleiku ryżowego, ale musiałabym to robić co chwilę. Pewnie jakieś enzymy są w mleku, któe rozrzedzają te kaszki albo już sama nie wiem co, więc się przerzuciłam na te gotowe i robię je na przegotowanej wodzie źródlanej.
Nasza Lila kiedyś też przesypiała prawie całą noc. Szczerze to myślałam, że tak zostanie, ale niestety. Kaszki je 80-100ml, w dzień je obiadek, trochę owocków, rano kaszkę z glutenem i w między czasie odrobinę soczku. Ciągnie pierś do 6 razy, a i tak budzi się w nocy 2 razy.
Jeśli chodzi o zasypianie to my nie zostawialiśmy jej, żeby płakała. N. po kąpieli opowiada jej bajkę trzymając ją na rękach, później czasami kładzie do łóżeczka i kończy opowiadanie, a Mała zasypia. Czasami nie zasypia, siadam (ja albo N.) koło łóżeczka, ale tek żeby nas nie widziała i póki się bawi albo przewraca to nie reagujemy. Dopiero jak zaczyna płakać podnosimy i uspokajamy. Jak już jest uspokojona odkładamy do łóżeczka. Jak zaczyna płakać podnosimy i uspokajamy. Tak do skutku. Odstępstwem od reguły jest czasami podanie przeze mnie piersi, jeśli Mała dawno jadła. Różnie to bywa.

goya, toż ja Leosia nie poznałam tak urósł!

http://lb1f.lilypie.com/fgOAp2.png
http://lbyf.lilypie.com/ys5vp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BPo8p2.png

Odnośnik do komentarza

dzien dobry w ten piękny dzień!

Villanelle-to ciekawe,ze robia dla dzieci i to po 4 m-cu kaszki z cukrem juz. Mądre poradniki piszą zeby nie przyzwyczajac dziecka do słodkiego i podawac kaszki bez cukru tylko ciekawe jak w takim razie. U mnie mały je chetnie kaszke, pewnie lubi słodkie jak mamusia, podaje mu bezposrednio przed snem, moze zle robie.
Co do usypiania-to ja na razie sobie dałam spokój, jakos nie mam siły walczyc z małym długo zeby usnął a potem mi sie wybudzi za pare godz.i tak na jedzenie kilkakrotnie zresztą. Wiem,ze robie niepedagogicznie, ale usypiam go przy piersi.
A chodziło mi o to, ze niektóre dzieci pewnie sie nauczą zasypiac same, innym moze byc trudno a ja na razie nie mam przekonania aby zostawiac małego płaczącego, a zeby go podnosci za kazdym razem jak zapłacze-bo to płaczek w takiej sytuacji niesamowity-nie mam siły bo Robert jest klocek i musialabym byc tak konsekwentna takze w nocy a póki co - nie mam samozaparcia.Czytalam tez ,ze wazne aby kierowac sie intuicją w postępowaniu z dzieckiem i metody,do których rodzice nie mają przekonania-rzadko zdają rezultat.

Allayialla-to fajnie,ze tak szybko znalazlas opiekunke. Trzymam kciuki za zdrówko małej i aby opiekunka sie sprawdzila.

Goya-Leonek na tym nowym zdjęciu faktycznie kawał przystojnego męzczyzny :)

A moj Robercik ostatnio budzi sie rano wczesnie-np. dzis 5:30 , pohasa godzinke i chce isc spac z powrotem na godzinke, mały cwaniaczek. A ja chodze niedospana.

Odnośnik do komentarza

kwiatusia, widzę, że masz niezłą akrobatkę z tym wyginaniem i zabawą z głową w dół. Nasza z kolei lubi być podrzucana i potrząszana. Tak więc zabawy w stylu jazda na koniku tudzież wariacje N. z jazdą na wielbłądzie (bardziej się wtedy buja) lub słoniu to atrakcja nr 1. Rechocze się wtedy jak stado żab a do tego rozluźnia całe ciałko i jest takim luźnym ludzikiem. Wygląda to prześmiesznie :ble: Wyginanie w łuk do tyłu i opadanie bezwładnie dla zabawy jest ostatnio u Lili bardzo często w chuście. Czasami ma taki oruch popatrzenia na świat z innej perspektywy :-)

kalinah1, te kaszki to chyba wszystkie mają cukier, żeby były sytsze. Dzieci butelkowe chcą przez to rzadziej jeść, bo nie dość, że dłużej trawią to i są bardziej kaloryczne. Nawet kaszka ryżowa bez mleka, którą kupiłam ma w składzie cukier. A w poradnikach nie każą dawać, bo dzieci szybko pałają miłością do słodkości. Nasze mleko wbrew pozorom - nie wiem czy kosztowałaś - na początku jest bardzo słodkie, później już mniej. Jako pierwszy posiłek inny niż mleko zaleca się rozpoczęcie od warzyw, a nie owoców, bo dzieci wtedy wolą owoce. Nic też dziwnego, w końcu każdy z nas lubi słodycze :-)

U nas nareszcie pogoda. Wiatr wieje mocno, ale za to ciepły.

Dzisiaj się przekonałam, że Lila jest amatorką dyni :ble: Dzisiaj wrąbała ponad połowę dużego słoiczka dyni z indykiem, gdzie kaszki nie zjada aż tyle, a owoców to już w ogóle. Wszystko co z dynią mogę jej dawać i dawać, a ona ze smakiem zje.

Dla leniwych dzieci proponuję dużą dozę motywacji w postaci KOTA :ble:

http://lb1f.lilypie.com/fgOAp2.png
http://lbyf.lilypie.com/ys5vp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BPo8p2.png

Odnośnik do komentarza

Witam!!
villanellesuper, taki kot to mojej malej by sie przydal, bo leniuszek jest duzy, tez juz zaczyna stawac na czworaka,przejdzie kawaleczek, a pozniej jej juz sie nie chce.Ostatnio udalo sie ja zmotywowac butelka plastikowa, ale tak poza tym to malo chetna.
A opadanie bezwladnie to moja tez czasem robi, super to wyglada ;)))
kalinah1 jasne, przyznaje Ci racje, ze kazdy wychowuje, jak uwaza za sluszne. Tyle, ze wiadomo, ze to Ty jestes pozniej niewyspana, zmeczona, a to juz nie jest mile, kazda z nas to przechodzila.A z dziadkami to wiadomo, malo jest takich, ktorzy nie rozpieszczaja,nasi akurat sa daleko,ale jak przyjezdzaja to jest tez tak samo.Ale dziecko pozniej juz rozumie ze dziadkowie sa od rozpieszczania, a rodzice od wychowania.
My jestesmy na etapie slow nunu i nie wolno, mala b. reaguje, ale mysle ze to dlatego ze sie zmienia ton glosu na powazny, i robi przy tym niesamowite miny zddziwienia.Jak na razie to jest sporo smiechu z tego :)

http://www.suwaczek.pl/cache/eb9658caa2.png

Odnośnik do komentarza

cichutko sie tu zrobilo...nie dziwie sie teraz przy dzieciaczkach wiecej biegania ;)

ja robie wlasnie spaghetti z sosem bolonskim :D:D:D mniam az mi slinka cieknie:P:P:P hehe

zapomnialam wczesniej napisac,ze kacperek podnosi juz dupcie i prostuje raczki, juz niedlugo bedzie raczkowal, jak na razie to odpycha sie rekoma i podnosi tyleczek i wedruje do tylu:)

uciekam bo sie sos przypali;)

http://kacper-kacperek.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/007/007215981.png?9220
:11_6_204:
http://maja-majeczka.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png

Odnośnik do komentarza

czesc Mamuski
Jezeli chodz o uszka, to mamy juz zapalenie obu:(
Mala dostaje antybiotyk i przeciwbolowo nurofen, dzis wyspala sie, byla wesola i ciagle gdzies wyraczkowywala, a to z kanapy na podloge sie zachcialo (z kuratela oczywiscie) , a to zlazila mamie z kolan, a nawet pare razy udalo jej sie pare centymetrow do przodu zamiast do tylu. No i staje juz na kolanka opierajac sie o cos raczkami - a potem zupelnie nie wie co dalej;) Dopiero po wieczor zaczely jej chba uszka dokuczac troche bo sie rzucala, no i jak lezy to caly czas pokasluje, a mi lekarz zakazal frida sciagac katarek (nosek zapchany, robi sie podcisnienie i nie dosc ze wdmuchuje sie bakterie do uszka to jeszcze to boli).

Sece mi peka jak widze jaka jest slabiutka i biedna, te uszka cieknace, ze trzeba ciagle zmieniac powloczki na podusi i ubranka, i jeszcze ciagle slysze z drugiego pokoju jak pokasluje:((( i tak przy tym dzielna, nie placze i usmiecha sie do wszystkich... buuu:(

Odnośnik do komentarza

Allayiala, obcałuj Tosiaka, żeby zdrowiał szybciutko. Dużo, dużo buziaczków.
A co do klękania to też to przerabiamy i ze stawaniem podobnie. Jak się jej coś uda, a szczególnie stanąć, to triumf na twarzy, uśmiech od ucha do ucha, chwilkę sprężynowania, jakiś krok do przodu lub do tyłu i gdy już się znudzi to... totalna konsternacja "co dalej?" i albo płacz, żeby przyszedł mnie ktoś uratować albo klapnie przez przypadek na pupę.

kwiatusia, u nas obok kota motywuje kubek, komórka albo laptop. Z tym ostatnim to raczej trudno motywować do raczkowania, ale dwie pierwsze rzeczy są równie dobre jak kot. Z tym, że kot ucieka, a kubek czy komórkę trzeba przestawiać :ble:

MM, chyba z nas wszystkich jesteś najbardziej zagoniona i tu nie zaglądasz. Ja to się czasami poddaję z obiadem jak wracamy późno z uczelni. No i gratulacje kolejnego ząbka!

A gdzie karina? Pewnie przerabia chorobowe przeboje...

http://lb1f.lilypie.com/fgOAp2.png
http://lbyf.lilypie.com/ys5vp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BPo8p2.png

Odnośnik do komentarza

karino, jakbym mogła o sąsiadce zapomnieć :ble: Zdrowiejcie szybko, bo się pogoda robi. U was pewnie też cieplej się zrobiło, choć wiatrzysko od was jeszcze trochę zawiewa.

Jedziemy się jutro zważyć, bo coś mi albo waga szwankuje albo Lila. Niemniej jednak trzeba ten fakt zweryfikować, bo wg naszej wagi z dokładnością do 100g Lila nic nie przytyła. Mam nadzieję, że pomiar się myli i waga w poradni mnie uspokoi.

Przyznam, że poczułam się niesamowicie staro po tym, jak dzisiaj robiłam na lilkowego konika. Ganiałam po podłodze na czworaka, Lilka na mnie, a N. ją trzymał. Wcześniej to on był konikiem, ale z braku sił konik pracuje na dwie zmiany tudzież mama lub tata. Ubaw miała po pachy, ale ja z sił opadam, zdyszałam się przy tym, ale najgorsze jest to, że mi nadgarski od noszenia Małej dały się we znaki. Bolą piekielnie, jakby miały mi się zaraz złamać :8_1_221:

Nie wiem też co się dzieje, ale Mała mało sypia w dzień, a przez to jest strasznie rozdrażniona. Próbowaliśmy już ją uspokajać, odseparować od zabawek, żeby się wyciszyła, ale zawsze znajdzie sobie punkt zainteresowań. Najskuteczniejszy jest wyjazd do Rz. Ostatnio przespała w ten sposób wizytę na uczelni czyli w sumie bite 2h. Dzisiaj już wyjazdu nie było, więc i zasnąć był problem. Raptem dwa razy spała po 30-45min. Wieczorem za to odstawiła masakrę jakich mało - wrzeszczała, stawała na nogi wszystkiego co się da czepiając, wywracała na brzuszek, a w wannie pomykała trzymając się krawędzi. Ciężko ją było nawet umyć o głowie nie wspominając. Ech... Jestem ztyrana, a do tego przestawienie tego cholernego czasu.

Ciekawa jestem jak wy i wasze dzieci zniosły przesunięcie godzinę do przodu?

Nasza Lila zabawiała się dzisiaj z tatusiem o 6:50. N. dał jej zabawki zapominając, że na stary czas jeszcze nawet 6 rano nie ma!! Później nieprzytomnie spaliśmy do 8 rano.

http://lb1f.lilypie.com/fgOAp2.png
http://lbyf.lilypie.com/ys5vp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BPo8p2.png

Odnośnik do komentarza

Tosiek dzis pierwszy raz z nowa niania od 7 do 16... z uszek nieco mniej leci za to znowu temperatura poszla troche w gore - rano miala 37,7... noc przespala niezle, chociaz troche kaszlala i przez to nie mogla znalezc sobie bidna miejsca. Kiedy sie skonczy to chorobsko wreszcie no i te zeby jeszcze co ich nie ma wcale....

karina wspolczuje, to jest masakra jak malenstwo choruje:((
mam nadzieje ze szybciutko dojdzie do siebie....

villanelle a u nas nie trzeba zadnego kotka, ani nic, Toska sama ciagle gdzies pedzi: zlazi z kolan a jak ja posadzic to od razu na czworaka i jazda, wyraczkowuje nawet z lozka jak sie obudzi wiec stracha mam ze spadnie i pobudowalam z poduszek zapore antytośkowa;))) nie chce za nic usiedziec na miejscu, bo w koncu jak ona moze, to sobie pojdzie pozwiedzac i juz:)

Eh... ale mi sie dzis dluzy i nie chce sie wcale robic w pracy a do tego przez ta zmiane czasu wszystko powariowalo. Zieeefff!!!

Odnośnik do komentarza

hej Dziewczyny

Karina zdrówka dla Ciebie i małej, jak równiez niezmiennie zdrówka dla Tosi Allayiala.

Kwiatusia-staram się nie rozpieszczac naszego szkraba i kiedy sie da -to bawi sie sam, ale jak jestem z nim sama w domu, to musze byc w większosci z nim bo nie lubi byc sam, natomiast gdy jestesmy z J.-to gdy nas słyszy i widzi tez potrafi sie długo bawic sam. A co do dziadków -to bedą sie nim zajmowac jak wróce do pracy - i na pewno go rozpieszcza, ale dziadkowie ponoc po to są i bedzie nam pewnie trudniej zaznaczac własciwe granice przy wychowaniu, ale bedziemy sie starac.
Co do snu-to ja kiedys nie chodzilam taka niewyspana bo mały spał lepiej, teraz tak mu sie porobiło ze w dzien je mniej chętnie, chyba za bardzo interesuje go swiat,zas w nocy nadrabia, no i ząbki, które wychodza mu prawie po dwa naraz, bo najpierw na dole, teraz na górze. Ale ja narazie chce go karmic piersią(mimo ze wiecej sie przez to wybudza), mały nie miał skazy, pokarm mam- a to ponoc najlepsza ochrona dla dziecka przed chorobami itp. na początku.

Villanelle-szkoda,ze te wszystkie kaszki są słodzone, wiem ze maluchy chętniej je jedzą, ale wiadomo cukier niezdrowy, zwłaszcza dla takich szkrabów, a jest go w tych kaszkach sporo. Ale tez daje mu kaszki bo z przybieraniem było kiepsko. Zobaczymy jak bedzie teraz, mały zjadał po 150 ml na noc, ale przez 2 dni nie chciał jesc. Nie wiem czemu.
Ciekawa jestem -jak tam-czy mała przybyła?
Co do snu w dzien -to odkąd gorzej sypia w nocy,to spi lepiej w dzień - juz chyba wole poprzedni układ gdy spał dobrze w nocy. Poza tym Robert nigdy nie nalezał do spiochów niestety.

A Robert ostatnio troche pełza, troche raczkuje i jakos idzie do przodu. Dla niego motywacją jest wszystko, prócz zabawek, moje kapcie tez są w tym niezłe np. Musze isc bo własnie płacze, chyba pora jesc.

Odnośnik do komentarza

Byliśmy dzisiaj zważyć Małą i potwierdziły się moje obawy. Ostatnio na czysto ważyła 6,8kg tzn. lekarka waży i odejmuje 200g na bieluszkę i body, a dzisiaj 6950g w body, rajstopkach, pieluszce i skarpetkach. Masakra, nie wiem, co jest nie tak. Denerwuje mnie do tego formu specjalisty na parentingu, bo tematy są zamykane bez kolejnej odpowiedzi...

Jakby na to nie patrzeć: optymistycznie mamy 150g, choć nie wiem jak to mam interpretować, jeśliby od tego odjąć te umowne 200g. Pesymistycznie można się nawet upierać, że Lila schudła o 50g :( Dzwonię dziś jeszcze do pediatry, bo zgłupieję.

http://lb1f.lilypie.com/fgOAp2.png
http://lbyf.lilypie.com/ys5vp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BPo8p2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...